słodycze

[paulapaula01]

Witajcie nie wiem czy ten wątek już był ale piszę bo mam problem ze słodyczami. Generalnie to chce schudnąć 6kg (jak się więcej uda to super Dużo się ruszam to zapewniają mi dzieciaki , dodatkowo ćwicze 20-min dziennie mel b na brzuch i pośladki. Staram się zdrowo jeść nie pijam gazowanego i wogóle napojów słodkich,nie jem fast foodów i ograniczyłam słodycze, choć całkowicie ich nie umiem wyeliminować -to mój nałóg. Co mam zrobić żeby je całkowicie odrzucić czy macie tak samo?

[bernikula]

W ogóle nie jem cukru, żadnych słodyczy itd. Odstawiłam wszystko 1,5 roku temu i mnie nie ciągnie. Jak masz ochotę na coś słodkiego to zjedz jakieś owoce (banany, winogrona) lub miód (ale ze sprawdzonego źródła, nie taki sklepowy).
Kiedy odstawia się cukier to smak się zmienia, wszystko lepiej smakuje, a po jakimś czasie jak będziesz chciała zjeść coś słodkiego i spróbujesz to aż Cię wykręci. Z perspektywy czasu wiem, że słodycze są ohydne.

Jak masz ochotę na czekoladę to wybierz gorzką i zjedz kawałek. Dla mnie słodkie jest już kakao naturalne z mlekiem.

[beatiska]

Napisane przez bernikula

W ogóle nie jem cukru, żadnych słodyczy itd. Odstawiłam wszystko 1,5 roku temu i mnie nie ciągnie. Jak masz ochotę na coś słodkiego to zjedz jakieś owoce (banany, winogrona) lub miód (ale ze sprawdzonego źródła, nie taki sklepowy).
Kiedy odstawia się cukier to smak się zmienia, wszystko lepiej smakuje, a po jakimś czasie jak będziesz chciała zjeść coś słodkiego i spróbujesz to aż Cię wykręci. Z perspektywy czasu wiem, że słodycze są ohydne.

Jak masz ochotę na czekoladę to wybierz gorzką i zjedz kawałek. Dla mnie słodkie jest już kakao naturalne z mlekiem.

Czyli nie jadasz nawet jakiś zdrowych "zamienników" słodkości domowych... ciasta, batoniki itp. w zdrowszych wersjach?

[bernikula]

Napisane przez beatiska

Czyli nie jadasz nawet jakiś zdrowych "zamienników" słodkości domowych... ciasta, batoniki itp. w zdrowszych wersjach?

Niee nie ciągnie mnie jakoś

[beatiska]

Napisane przez bernikula

Niee nie ciągnie mnie jakoś

A to był jakiś proces u Ciebie? Czy tak po prostu z dnia na dzień postanowilas, że nie jesz i koniec?

Sorki, że tak wypytuje, ale ciekawi mnie to

[bernikula]

Napisane przez beatiska

A to był jakiś proces u Ciebie? Czy tak po prostu z dnia na dzień postanowilas, że nie jesz i koniec?

Sorki, że tak wypytuje, ale ciekawi mnie to

Tak mnie tknelo, bo poczytalam na temat szkodliwości cukru, grzybic itd. Odrzucilam tez żywność przetwarzana, z octu itp. W pierwszych dniach mialam objawy odstawienia, drgawki, temp., ból głowy. Teraz nie wiem nawet co to znaczy ból głowy.

[beatiska]

Napisane przez bernikula

Tak mnie tknelo, bo poczytalam na temat szkodliwości cukru, grzybic itd. Odrzucilam tez żywność przetwarzana, z octu itp. W pierwszych dniach mialam objawy odstawienia, drgawki, temp., ból głowy. Teraz nie wiem nawet co to znaczy ból głowy.

Dzięki za odpowiedź
Może z czasem mi się uda

[paulapaula01]

Bernikula a Pijesz mleko np do kawy czy np z płatkami itp? Czy spożywają coś co jest naturalnie słodkie czy absolutnie nic?

[bernikula]

Napisane przez paulapaula01

Bernikula a Pijesz mleko np do kawy czy np z płatkami itp? Czy spożywają coś co jest naturalnie słodkie czy absolutnie nic?

Głównie owoce jeśli idzie o cukier, ale tak mleko też tyle że świeże, a nie kartonowe.
Nie jem żadnych słodyczy, lodów ciast, nie piję sklepowych soków, napoi gazowanych itd.
Niestety tak całkowicie nie da się wyeliminować cukru, ponieważ tyle rzeczy jest dosładzanych, że szkoda mówić. Nawet jogurty naturalne, które jem z owocami czy platkami. No ale i tak uważam, że bardzo dużo robię w tym kierunku. Czuję się super i nie mam żadnych dolegliwości żołądkowych, a to dla mnie najważniejsze.

[paulapaula01]

Chyba spróbuję w końcu nowy rok i postanowienia.... ciekawe jak mi pójdzie☺

[bernikula]

Napisane przez paulapaula01

Chyba spróbuję w końcu nowy rok i postanowienia.... ciekawe jak mi pójdzie☺

Polecam najgorszy jest początek, wiadomo, a później się przyzwyczaisz i na słodkie będzie Cię wykrecalo. Jeśli slodzisz herbatę to możesz zastąpić miodem od pszczelarza. Sklepowych się wystrzegaj
No i fajnie się smak człowiekowi zmienia. Wszystko lepuej smakuje coś jakby fajki rzucić.

[sandrek]

Ja nie jadłam słodyczy pół roku, zaczynając od lutego 2015. Później niestety przyszło lato, a wraz z nimi ochota na słodkie i zaczęłam się zajadać. Miewałam tak, że zamiast normalnego posiłku jadłam słodkie. Potrafiłam zjeść płatki czekoladowe, kanapkę z Nutellą i do tego kakao (dużo, dużo wcześniej). Często słodziłam dużą ilością cukru herbatę, jadłam sporo ciast, wpadłam w takie uzależnienie. Codziennie coś słodkiego musiało być. Najgorszy wpływ cukru wypadał na tle mojej cery (czerwone, podskórne, bolące pryszcze, których nie idzie pozbyć się w ciągu tygodnia, zaskórniki, czerwona twarz, swędzenie skóry, podrażnienie naczynek) oraz zębów (zawsze stomatolog zwracał mi na to uwagę, że to cukier za tym stoi). Wiadomo, do tego przetworzone, sklepowe soki. Wszystko co najgorsze.
Później przyszedł czas, że trochę to ograniczyłam. Nie zastępowało mi to posiłków, jednak jadłam nadal spore ilości. A jak kawka - to trzeba coś słodkiego. A jak zły humor - to czekoladka. A bo jak jesienny/zimowy wieczór to koniecznie do herbatki jakiś wafelek. A jak już coś leżało na wierzchu - migiem było zjedzone. I szukałam sposobu na idealną cerę, jednocześnie sama się zatruwając. Wtedy ograniczyłam słodkie, gazowane napoje i soki. Nauczyłam się pić wodę. Na początku nie mogłam się przemóc, bo mi nie smakowała, ale wgrałam sobie aplikację na telefon, wpisywałam ile wody wypiłam (sumiennie, nie oszukując siebie) i pierwszy miesiąc nauczył mnie pić wodę do dziś. Po fastfoody zawsze sięgałam sporadycznie (1-2 razy w miesiącu).
Aktualnie jestem świadoma, co mi szkodzi, a co nie. Wszyscy widzą, że moja buzia jest duża bardziej gładsza i po prostu ładniejsza, kiedy nie jem słodyczy.
W czasie świąt i ogólnie ostatnie pół roku działałam na swoją niekorzyść. Jadłam, ale starałam się ograniczyć, a w święta niestety nie ograniczałam się i mam skutki - twarz wygląda okropnie.
Miałam problem jakieś 5 lat temu z Pepsi/Coca-Colą. Piłam szklanką za szklanką, najczęściej z lodem. Z dnia na dzień po prostu przestałam ją pić. Udało mi się, sięgam po nią może raz na pół roku.

Dla mnie najlepsza metoda to rzucenie tego z dnia na dzień. Ja na początku odstawiłam wyłącznie słodycze (wafelki, batony, ciastka, ciasta, placki itp.) i słodkie, gazowane napoje (przestawiłam się na wodę z cytryną), przy następnym detoksie - ograniczyłam cukier dodawany do herbaty czy kawy (którą piłam bardzo rzadko).
Nowy rok uznałam za krok do zmian. Widzę różnicę i wiem, że warto. Czuję się lepiej, początki są trudne, bo organizm się domaga, ale wszystko się da. Teraz odrzuciłam słodycze, soki, napoje (robię tylko własne sokowirówką - marchew, jabłko, gruszka, czasem wrzucę buraka, dowolnie), nie piję kawy, herbatę tylko zieloną (bardzo lubię, nie słodzę), nie jem lodów, słonych przekąsek, żadnych cukierków (nawet miętowych czy nawet gumy do żucia), żadnych jogurtów, żadnych maślanek, kupnych koktajli. W zamian za to jem normalne dania, więcej owoców (ale uwaga na cytruse, nie można ich jeść za dużo - albo chociaż obserwujcie swój organizm). Jeśli mam ochotę na słodkie idę sobie zrobić coś normalnego do zjedzenia, lub sięgam po owoc. Piję więcej wody - najlepiej z cytryną. Czasem robię sobie ziołowe herbatki, ale to już dla cery czy włosów.
Może ktoś powiedzieć, że nowy rok i postanowienie, więc nic o tym nie wiem, ale ja po prostu nie zaczynam tego od początku, tylko kontynuuje mój stary nawyk.
Każdemu polecam spróbować. Na początku naprawdę jest ciężko, ale każdy kolejny dzień jest coraz lepszy. A jak się widzi efekty, albo chociaż jest świadomym, że to dla własnego zdrowia to jest dużo łatwiej i przyjemniej. Trzymam kciuki.

[beatiska]

Kusicie dziewczyny. Ja muszę poczekać jak że mnie samo to wyjdzie. Bo wiem, że ja e się zmuszać bez przekonania to nic z tego nie będzie. I już szukam wymowek, choć jeszcze nie zaczęłam nawet i tym myśleć Także poczekam, ale piszcie, piszcie, bo lubię takie rzeczy czytać

[ja i moj kot]

Też bym chciała nie jeść w ogóle słodyczy. Już raz mi się udało na ok pół roku. Może i bym dała radę sobie ich odmówić, bo ich nie kupuję, ale z każdej strony jestem bombardowana słodyczami. Idę do kogoś i od razu słodkie na stół. Moja mama potrafi jeść słodycze zamiast posiłków. Jak coś kupuję to i dla mnie, chociaż mówię, że nie chcę. Jak nie ma słodyczy w domu to ok, nie ciągnie mnie, żeby sobie kupić, ale jak widzę to zjem na raz wszystko Nie umiem się powstrzymać.

[sandrek]

Napisane przez ja i moj kot

Też bym chciała nie jeść w ogóle słodyczy. Już raz mi się udało na ok pół roku. Może i bym dała radę sobie ich odmówić, bo ich nie kupuję, ale z każdej strony jestem bombardowana słodyczami. Idę do kogoś i od razu słodkie na stół. Moja mama potrafi jeść słodycze zamiast posiłków. Jak coś kupuję to i dla mnie, chociaż mówię, że nie chcę. Jak nie ma słodyczy w domu to ok, nie ciągnie mnie, żeby sobie kupić, ale jak widzę to zjem na raz wszystko Nie umiem się powstrzymać.

Też tak miałam. W gościach odmawiam i mówię, że nie jem. Zazwyczaj ktoś nie potrafi tego zrozumieć. I słyszę "ale nie można tak w ogóle nie jeść i z dnia na dzień radykalnie przestać bo organizm się domaga". Tłumacze, że nie jem, bo jak zjem to nie potrafię się powstrzymać i jest spokój. Każda wymówka jest dobra, która dociera do takiej osoby.

[rawita]

Ja przestałam jeść słodycze jakieś 4 lata temu. Pomogła mi dieta South Beach, w której ogranicza się na początku wszystkie węglowodany poza laktozą i warzywami. Potem olałam SB, ale do węgli już nie wróciłam. Odstawiłam słodycze z dnia na dzień, długi czas unikałam także innych produktów wysokoskrobiowych i zupełnie odstawiłam pieczywo. Od pół roku jem kasze i płatki owsiane w umiarkowanych ilościach, słodycze tylko od wielkiego święta (teoretycznie, czasem tylko jakiś kawałek urodzinowego tortu, w ostatnie Boże Narodzenie nie zjadłam ani jednego kawałka ciasta) i mogę już szczerze powiedzieć, że słodyczy po prostu nie lubię i nigdy nie przychodzi mi do głowy, żeby je kupić. Tak, że da się. Polecam całkowity detoks.

[Malinkna1986]

Wydaje mi się że wszystko jest dla ludzi, byle by zachować rozsądek. Trochę cukru np po treningu jest nawet zalecane.

[sandrek]

Napisane przez Malinkna1986

Wydaje mi się że wszystko jest dla ludzi, byle by zachować rozsądek. Trochę cukru np po treningu jest nawet zalecane.

Tak. Gorzej jak ktoś (jak ja) nie zna umiaru. To jest nałóg.

[bernikula]

Napisane przez Malinkna1986

Wydaje mi się że wszystko jest dla ludzi, byle by zachować rozsądek. Trochę cukru np po treningu jest nawet zalecane.

Tak, ale to raczej chodzi o zdrowy cukier typu owoce czy miód.

[gallina1]

Też bym chciała schudnac 5-6 kg, chociaż im mniej mi zostaje, tym trudniej.
Sporo zależy od Ciebie, bo ja słodkie napoje, cukier do kawy/herbaty odstawiłam z dnia na dzień tak po prostu. Słodycze też, ale niedawno niestety do nich wróciłam i trochę tkwię w nałogu. Na mnie najlepiej działa radykalne odcięcie- dziś jem, jutro 0. I tak najwięcej wytrzymałam 22 dni, co dla mnie było sporym sukcesem. Małymi krokami, nie zjesz kilka dni i zaczniesz się odzwyczajać. Nie kupuj słodyczy przede wszystkim i poproś domowników, żeby sami tego nie robili.

Jak się odchudzałam, słodycze (raczej ciasta) jadłam tylko w weekendy, bo wiedziałam, że na imprezie rodzinnej ciężko odmówić, a sama robiłam sobie taka nagrodę.

[sandrek]

Ja jak juz długo nie jem to po jakimś czasie skuszę się na imprezie na kawałek ciasta. I dalej basta. Też polecam odstawić z dnia na dzień. Fajny jest też wątek na forum "100 dni bez słodyczy". Motywuje.
Ja dziś miałam lekkie zachwianie. Zaczęłam jeść owoce, inne posiłki byleby tylko nie zjeść nic słodkiego. A cukierki wyłożone na wierzchu tak bardzo kusily. Wiadomo, organizm się domaga i czuje się jakbym była na odwyku, ale wiem, że to się opłaci

[maalinkaa90]

U mnie jest tak, ze mam kilka dni w miesiącu kiedy nie mogę się pohamować, ale i tak nie są to duze ilości. Na ogol jeżeli już cos jem jest to gorzka czekolada

[bernikula]

Napisane przez maalinkaa90

U mnie jest tak, ze mam kilka dni w miesiącu kiedy nie mogę się pohamować, ale i tak nie są to duze ilości. Na ogol jeżeli już cos jem jest to gorzka czekolada

Gorzka czekolada jest jeszcze ok, ale dobrej jakości i z duża zawartością kakao.

Ja z kolei lubię sobie czasami wypić kakao naturalne z mlekiem.

[jolaak]

ja z gorzkiej czekolady nie potrafię zrezygnować, w moim przypadku jest takim lekarstwem na stres

[maalinkaa90]

U mnie podobnie, staram się wybierac tę z min 70% kakao

[sandrek]

70% kakao powinna mieć. Nie więcej. Nie mniej.

[201703240903]

Nie jestem ekspertką jeżeli chodzi o zaprzestanie jedzenia słodyczy. W zeszłym roku przez całą zimę miałam ochotę na czekoladę, batony. Nie jadłam słodyczy kilka dni. Po czym byłam w stanie zjeść całą tabliczkę czekolady.

W tą zimę zauważyłam, że nie mam tak często ochoty na słodycze. Może dlatego, że w mojej diecie pojawiło się sporo owoców.

[Wenress]

Ciekawe z tym detoksem cukrowym - jedni przestają jeść słodkie, a inni nie. Ja miałam wiele podejść, mniej i bardziej rygorystycznych i przede wszystkim zmienił mi się smak - wiele słodkości jest dla mnie niejadalnych, cukier mnie dosłownie pali, tak jak np niezjadliwe są bardzo mocno przesolone potrawy; nie tknę większości mlecznych czekolad, mój ukochany 3Bit ma smak cukru i niczego więcej, kindery też zrobiły się takie se. Za to poczułam, że niektóre niby niesłodkie produkty mają jednak delikatnie słodki smak - wiele warzyw np papryka, pomidory, korzeń pietruszki, ale też mleko, sery białe, orzechy itp. Polecam, dla takiego efektu warto się na jakiś czas rozstać ze słodkim
Z drugiej strony, mimo że mniej produktów mi smakuje i ogólnie jem mniejsze ilości, to i tak mam chęć na słodycze. Domowych ciast i ciasteczek jadłabym najchętniej hurtowe ilości, czasem najdzie mnie też na niemożliwie słodkie kupne rzeczy np białą czekoladę. Myślę, że czasem to jest nieuleczalne i tyle
Za to słone przekąski i fast foody mogą nie istnieć.

[sandrek]

Ja się cieszę, że zrezygnowałam, po cerze to od razu widać. Jest taka miękka i mniej mam zaskórników. A kiedy jadłam - wieczna kaszka na polikach. To jest dla mnie największa motywacja. Jeszcze jak znikną mi przebarwienia któryś się dorobilam w okresie świątecznym, gdy jadłam słodycze kilogramami to będzie idealnie. Ja oprócz tego zrezygnowałam z kilku innych rzeczy wiec czasem brakuje mi kawy i jakiegoś ciasta do tego, ale niestety. Coś za coś.

[maalinkaa90]

Trzymam kciuki żebyś wytrwała