Czy jest na sali prawnik?

[Posy Mary]

Witajcie
Mój pierwszy wątek i od razu proszę o pomoc, ale już głupieję i ogarnia mnie bezradność, dlatego liczę na jakieś podpowiedzi.

Sytuacja ma się następująco: kilka miesięcy temu spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja - ni z gruszki ni pietruszki moje konta bankowe zostały zajęte przez komornika. Po mojej interwencji i kilkutygodniowym dochodzeniu udało się sprawę wyjaśnić - okazało się, że powodem zamieszania był delikatnie mówiąc "bałagan" w danych osobowych. Sądziłam, że to już koniec problemów, moje konta zostaną odblokowane i będę miała święty spokój. Ale niestety, z dwóch kont bankowych jakie wówczas posiadałam (w dwóch różnych bankach), zostało odblokowane tylko jedno, drugie do dnia dzisiejszego pozostaje zablokowane. Bank, który nie chce zdjąć blokady z mojego konta, odwiedzałam już kilkakrotnie. Pisałam odwołania, nosiłam zaświadczenia od komornika i nic. W pewnym momencie zażądano nawet ode mnie pisemnego poświadczenia wierzyciela, który przekazał sprawę do sądu, że moim wierzycielem nie jest (i swoją drogą nigdy nie był, bo to nie moje długi). Zaświadczenie zdobyłam, zaniosłam, blokada jak była tak jest

W tej sytuacji postanowiłam zadziałać inaczej i po prostu zamknąć owo zablokowane konto. Nie używam go, a opłaty za prowadzenie rachunku się kumulują. Nie chcę płacić za powietrze. No i zaczęły się kolejne schody. W banku dowiedziałam się, że zablokowanego konta zamknąć nie mogę. Prawnik, który udzielał mi bezpłatnej porady prawnej, stwierdził, że blokadzie podlegają jedynie środki na moim koncie a nie ono samo, w związku z czym mam prawo robić z nim, jako ze swoją własnością, co chcę. Ale jednocześnie zaznaczył, że takie sprawy ciężko rozwiązać i dużo zależy od dobrej woli banku. Bank, z którym prowadzę utarczki o to nieszczęsne konto dobrej woli zdecydowanie nie wykazuje...

Co mogę zrobić w tej sytuacji? Nie znam się na prawie bankowym, ani na windykacji. Czy istnieje jakaś konkretna podstawa prawna, która regulowałaby kwestie zarządzania kontem z zajęciem komorniczym? Do kogo mam się odwołać? Pisać reklamacje do banku (kolejną), czy może do Rzecznika Praw Konsumenta? Pogubiłam się już zupełnie, może znacie takie przypadki jak mój, albo mieliście podobne doświadczenia? Będę wdzięczna za każdą podpowiedź.

[maacieek]

Rzecznik jest dobrym wyjściem, UOKIK może jeszcze chociaż nie wiem czy oni zajmują się bankowymi sprawami takimi jak ta.
Ja po kilku pismach poszedł bym do adwokata i do sądu z nimi.

Pisma zanosiłaś do oddziału w swoim mieście czy wysyłałaś do głównej centrali?

[Posy Mary]

Napisane przez maacieek

Pisma zanosiłaś do oddziału w swoim mieście czy wysyłałaś do głównej centrali?

Wysyłałam do centrali, w moim oddziale już na wstępie zapowiedzieli mi, że oni na miejscu nie mogą za wiele zdziałać.
Tego właśnie się obawiam, że skończy się ciąganiem po sądach, eh.

[evvelinek]

idź do dobrego adwokata lub radcy prawnego po poradę z prawdziwego zdarzenia. to dotychczasowe użeranie się z bankiem wiecej Cie kosztowało do tej pory niż wynosi koszt porady prawnej.

[kasia556]

Powinno wystarczyć samo odwołanie komornika wysłane do banku. Kontaktowałaś się w tej sprawie z kancelarią komornicza?

[Nebtu]

Złóż skargę na czynność komornika.

[deszczowypies]

Napisane przez Nebtu

Złóż skargę na czynność komornika.

Przecież nie ulega wątpliwości że czynność była przeprowadzona nieprawidłowo, autorka podniosła zarzut nieprawidłowości dłużnika, komornik się zgodził, było pismo, więc tutaj sprawa jest ok.

Niestety, musisz użerać się dalej z bankiem, ale wydaje mi się że może Cię czekać ładne odszkodowanie za blokadę środków, jak sprawa się wyjaśni, skoro nie reagowali na pisma urzędowe.

[YatoKami]

Może sprawdź jak sobie z tym poradzi zawodowy prawnik, kancelarie prawne mają ofertę bogatą, z bankiem to sama nie wygrasz...

[watchout]

Czy mogłabyś ku przestrodze zdradzić nazwę tego niepoważnego banku?

[Pako_]

Też chętnie bym się dowiedział, co to za bank, aby czegoś tam nie ulokować przypadkiem.

[Nette]

A ja mam takie pytanie z innej strony: składałaś pisma/zapytania/dyspozycję, czy reklamację?
Ja bym złożyła reklamację na bezzasadność blokady (co już udowodniłaś) wraz z roszczeniem finansowym od razu (jeśli poniosłaś jakieś koszty, opłata za konto leciała etc.), do tego załączniki w postaci dok. od komornika czy co tam masz, po czym zaniosłabym tę reklamację do banku, w dwóch egzemplarzach, żeby pracownik podbił drugi (Twój) egz. z dopiskiem "wpłynęło w dniu..." i Ci to oddał. Aktualnie proces reklamacyjny wygląda tak, że jeśli bank nie odpowie w terminie (chyba nadal 30 dni), to automatycznie reklamacja jest uznana. Jeśli odpowie terminowo nie uznając reklamacji, to kolejna reklamacja (z kopią poprzedniej jako załącznikiem oraz historią walki z bankiem), tym razem do wiadomości urzędów: Komisji Nadzoru Finansowego wraz ze skargą na bank oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

[zlotniczanka]

polecam spojrzeć na datę pierwszego postu.
ktoś się bawi w archeologa.

[Nette]

Ło matko!
Nie zauważyłam, że biorę udział w wykopkach... 😉

[krolowazimy]

Napisane przez zlotniczanka

polecam spojrzeć na datę pierwszego postu.
ktoś się bawi w archeologa.

edit: oh no, a ja się tak rozpisałam!

Omyłki niestety zdarzają się i w takich sytuacjach albo można liczyć na dobrą wolę wierzyciela i/lub komornika i/albo trzeba udać się na wizytę u prawnika z kompletem dokumentów.

Skarga na komornika (prawdopodobnie, nie widziałam dokumentów) nic nie pomoże (nooo, chyba że to na skutek jego błędu nie zwolniono rachunku np. nie wysłał do banku stosownego pisma). On działa na podstawie tytułu wykonawczego i tak naprawdę nie musi interesować go omyłka (wczujcie się też w jego zawód, na pewno raz w tygodniu ma informację od dłużnika, "że to błąd, to nie on, a te graty w mieszkaniu to w ogóle nie jego, tylko brata ojca kuzynki").

Dobra wola wierzyciela i/lub komornika - wyjaśniasz pisemnie że to nie Ty, składasz wniosek o zwolnienie spod egzekucji rachunku bankowego w banku X (do wierzyciela dw komornika), wierzyciel się zgadza, komornik wysyła pismo do banku.

Brak dobrej woli - powództwo przeciwegzekucyjne (na pierwszy rzut oka i co do tego zajętego rachunku ale i warto zainteresować się samym tytułem wykonawczym; być może, jeśli to orzeczenie Sądu, referendarz nadający temu orzeczeniu klauzulę wykonalności, popełnił błąd i oprócz Twojego imienia i nazwiska wpisał i Twój nr PESEL).

Ja na Twoim miejscu poszłabym do prawnika. Od tego roku koszty przewidziane dla radców/adwokatów są wyższe, a młodych prawników na rynku jest co niemiara. Na pewno ktoś weźmie tę sprawę.