|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3
|
Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Cześć
Mam problem z oceną sytuacji i chciałabym usłyszeć opinie innych, jak to wygląda z zewnątrz. Mam 25 lat, mój TŻ 29, jesteśmy razem od 2,5 lat, od 2 lat mieszkamy razem. Ogólnie jesteśmy zgraną parą, bardzo rzadko się kłócimy. Jednak są dwie sprawy, które mnie męczą. Pierwsza z nich dotyczy eks mojego chłopaka, a raczej jego dziwnego sentymentu (?) do niej. Chciałabym tutaj zaznaczyć, że ja nie należę do zazdrosnych osób, mój były chłopak miał koleżanki, jedną przyjaciółkę, z którą byli bardzo zżyci, utrzymywał też kontakt ze swoimi byłymi i nigdy nie miałam w związku z tym żadnych negatywnych uczuć. Z koleżankami obecnego TŻ jak i z innymi byłymi też nie mam problemu, tylko jego stosunek do eks, z którą był przede mną mnie irytuje. Byli razem dosyć długo, prawie 7 lat.Na początku spotykaliśmy się dosyć niewinnie, więc on coś opowiadał o sobie, o byłym związku i byłej dziewczynie, ja o sobie i o swoich sprawach. Jednak jak sytuacja między nami zaczęła robić się poważna, spytałam go czy jest gotowy na nowy związek - w końcu był świeżo (czyli 3-4 miesiące) po rozstaniu. TŻ stwierdziła, że jest gotowy i jest tego pewien w 100%. Z perspektywy czasu, wiem, że to nie była prawda - choć wątpię, że skłamał z premedytacja, myślę, że po prostu sam chciał w to wierzyć. W każdym razie zaczęliśmy być parą, a że ja - jak wspomniałam wyżej - raczej do zazdrosnych nie należę to nie miałam nic przeciwko, żeby utrzymywał kontakt ze swoją eks. Również nie miałam nic przeciwko, żeby zapraszał ją do knajpy, jak szliśmy ze znajomymi. Jednak on na tych spotkaniach nie zachowywał się fair, ona w związku już nie była więc zachowywała się jakby dalej z moim TŻ byli blisko, siedzieli koło siebie, gadali ze swoimi znajomymi, ja po drugiej stronie ze swoimi. Zarówno w rozmowach przy piwie, ja ich prywatnych przez komunikatory internetowe (wiem, bo najwyraźniej uznał, że ja z chęcią dowiem się co i z kim jego była robi w łóżku) dotyczyły głównie, z kim ona się spotyka i co robią w sytuacjach intymnych. Właściwie nie wiem, czemu ja się na to zgadzałam tyle czasu, chyba była zakochana albo zwyczajnie naiwna, w każdym razie po trzecim takim wspólnym wyjściu powiedziałam dość, że mi się to nie podoba, że najwyraźniej dalej leczy się z zerwania, a ja nie chce być produktem zastępczym, nie chce słuchać o jego byłej, o tym z kim się spotyka i jakie nowość seksualne odkryła. Powiedziałam mu również, żeby odezwał się jak już zdecyduje czego chce. Na drugi dzień się odezwał, przeprosił, przyznał, że to co robił było nie fair, że nie zdawał sobie sprawy, że zerwie z nią kontakt. Dałam mu drugą szansę i od tego czasu nie kontaktują się i nie spotykają. Ale. TŻ od czasu do czasu (raz na dwa-trzy tygodnie) ma dziwne... komentarze? propozycje? typu: "byłem tam z EX, było fajnie, my też tam powinniśmy iść" (chodzi o jakąś knajpę/restauracje/miejsce wypoczynkowe/itp). Jest to o tyle irytujące, że właściwie to rzadko gdzieś razem wychodzimy (nie jesteśmy wielkimi fanami) a większość, jeśli nie wszystkie jego propozycje są opatrzone właśnie komentarzem, że 'on tam był z eks i było fajnie'. Nie mieszkamy w Zadupiu Górnym, tylko w dużym mieście, w którym jest mnóstwo knajpek, restauracji itp, więc naprawdę można wymyśleć coś oryginalnego. Moje pytanie brzmi: czy Wy lub Wasi TŻtowie też macie tendencje do czegoś takiego? Bo nie wiem, czy to moje złe doświadczenie z naszych początków czy to raczej normalne? Ja się z tym wcześniej nie spotkałam, i przyznam szczerze nie czuje potrzeby, żeby brać go tam gdzie byłam ze swoimi byłym, właściwie to rzadko myślę o tym, gdzie byliśmy razem i co robiliśmy, zawsze staram się wymyśleć jakieś nowe miejsce na wyjście. Druga sprawa dotyczy sfery łóżkowej. Jakieś pół roku po wspólnym zamieszkaniu i roku wspólnego bycia ze sobą, seks pomału przestał istnieć, aż osiągnął zawrotną częstotliwość raz na miesiąc po około półtorej roku od wspólnego zamieszkania. Przyznam, że na początku tego nie zauważyłam, bo moje libido spadło na łeb na szyje po tabletkach, ale z tego powodu je odstawiłam. Po niedługim czasie wszystko się unormowało i szok - my nie uprawiamy seksu. Pogadałam z TŻ i on przyznał mi rację i że się postara. Kurde. Postarać to się można chodzić częściej na siłownie, a nie uprawiać seks - na to powinno się mieć ochotę. Pomyślałam - może on ma po prostu niskie libido? Więc pytam, jak to u niego było wcześniej, jak często w poprzednich związkach uprawiał seks. Powiedział, że codziennie - mówię Wam dziewczyny, poczułam się jakby mi ktoś w twarz dał. Nie byłam wstanie wtedy kontynuować rozmowy, wróciliśmy do niej po kilku dniach i wtedy 'wyjaśnił, że nie o to mu chodziło, tylko, że za każdym razem jak miał szansę (wiadomo, mieszkał jeszcze z rodzicami), a jak już zamieszkał z eks, to było rzadziej, bo już zaczęli mieć problemy i się kłócili. Szczerze, zabrzmiało to trochę jak wymówka, żebym już się tym tak nie przejmowała. Obecnie częstotliwość seksu jest co dwa, trzy dni. Pod względem technicznym narzekać nie mogę, zawsze mam orgazm, ale brakuje mi pewnej spontaniczności, pewnego zróżnicowania. Brak gry wstępnej, ja wprawdzie zazwyczaj nie potrzebuje i nie lubię, ale od czasu do czasu było by ok (i tak, mówiłam mu o tym). Zawsze miałam lekkie skłonności do BDSM, on z tego co mówił też, jakieś związywania, zabawki, trójkąciki i inne. Ale u nas tego nie ma! Pytałam go czy ma jakieś fantazje - odpowiedź: nie ma. Czy chce spróbować czegoś nowego, jakieś zabawki - nie bardzo. Czy jakieś związywania, jakieś BDSM - nie, bo on by nie mógł ze mną (że ma za dużo szacunku i czy coś w ten deseń, ogólnie WTF?). Jeszcze nieustające wrażenie, że on tak naprawdę nie czuje do mnie pożądania, nie ma ochoty w ciągu dnia rzucić się na mnie i zer*nąc (przepraszam za wyrażenie, ale nie wiem jak to inaczej opisać), tylko może wieczorem, a najlepiej rano. Rozmawialiśmy na ten temat, ale bardzo ogólnikowo, bo on twierdzi, że wszystko jest ok, seks jest częściej, mam orgazmy i mu się bardzo podobam i mnie pożąda. Trudno mi udowodnić, że kłamie, bo jedyny mój argument jest taki, że ja tego nie czuję. Uff, rozpisałam się, przepraszam. Właściwie, to osobno te problemy nie są jakieś olbrzymie i można z nimi żyć, ale razem nie wyglądają ciekawie. Co myślicie? Będzie z tego coś jeszcze, czy nie ma sensu się męczyć? Powiem szczerze, że zależy mi na tym związku, ale coraz częściej czuje się jak w starym, dobrym małżeństwie. A przecież jesteśmy ze sobą tylko 2,5 roku :/ Edytowane przez Irikah Czas edycji: 2016-01-13 o 04:20 Powód: Drobne literówki |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-11
Lokalizacja: Z centrum Polski każdy jak zerknie na mapę będzie wiedział.
Wiadomości: 491
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Bo naprawdę kocha się tylko raz w życiu a reszta to substytuty(zamienniki)lep szej lub gorszej jakości i tego się nie przeskoczy(kto twierdzi inaczej kłamie lub po prostu nie kochał).Tak było jest i będzie coś po prostu zawsze ciągnie nas w stronę uczucia,które ciężko wygasić.Sama pomyśl 7 lat zagłuszyć w 4 miesiące??? to nonsens, nie zdziwię się jak powie za pół roku,że jednak woli tamtą,serca się nie oszuka niestety.
Ps Ktoś kiedyś napisał "Dlaczego kochają nas te,których my nie kochamy i dlaczego kochamy te ,którym nasza miłość jest obojętna" Edytowane przez OrdynatMichorowski Czas edycji: 2016-01-10 o 13:13 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 982
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Związałaś się z kolesiem, który próbuje Tobą zapchać dziurę po swojej eks. Nie wiem co to za pomysł wiązać się z kimś po 2 miesiącach od skończenia 7letniego związku, gdzież Ty rozum miałaś? Jego była żyje z Wami jak zły duch i widać, że koleś jej nie przepracował jeszcze.
Nie wiem co powiedzieć, zostawić faceta po 2 latach za coś za co powinnaś zostawić go już 2 lata temu? Pasuje Ci taki związek w którym kuleje wszystko? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Zgadzam się w całej rozciągłości - nie wiem co wtedy myślałam, może na początku nie traktowałam tego jako poważny związek, tylko jako luźną reakcje, może byłam zwyczajnie naiwna i uwierzyłam, chociaż powinnam podejść do tematu bardziej racjonalnie... Nie wiem, wiem w każdym razie, że jakbym miała wehikuł czasu i mogła cofnąć się w czasie 2,5 roku, to bym to zrobiła i się ogarnęła. No, ale się nie da, a jak sama zauważyłaś, że głupio zrezygnować z związku i powiedzieć TŻ "sorry, ale przypomniałam sobie jak mnie potraktowałeś kilka lat temu, więc nara".
Tym bardziej, że naprawdę nie wszystko kuleje. Nie chce tutaj wejść w syndrom bronienia misiaczka i, że właściwie wszystko jest ok, ale jakby związek był beznadziejny to nawet pół sekundy bym się nie zastanawiała. Prawda jest taka, że właściwie w każdym inny aspekcie jest bardzo dobrze: nigdy się na nim nie zawiodłam, dogadujemy się zdecydowanej większości aspektach wspólnego życia, bardzo rzadko się kłócimy i godzimy się też od razu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Cytat:
Kochać można wiele razy, co nie oznacza, że tak jest w tym przypadku. ---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ---------- kładź się do grobu lepiej od razu. ![]()
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Pyskatka
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Jeżeli nic sie meidzy wami nie zmieni ja nie kontynuowałabym tego związku.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina. Najpierw ta, w której się urodziłeś. Później ta, którą sam stworzyłeś. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Dla mnie i mojego TŻ temat ex nie istnieje. Na początku związku coś tam wspomnieliśmy sobie o naszych poprzednich związkach, jak długo trwał, ogólnikowo dlaczego się zakończył i tyle. On ze swoją ex nie utrzymuje kontaktu, ja ze swoim bardzo sporadycznie, a teraz już w ogóle, przez cały nasz związek nigdy nie zastanawiałam się nad jego ex, nie byłam ciekawa jak wygląda, co robiła, nie interesowało mnie to, a mój TŻ ten etap miał dawno za sobą. Dlatego jestem w szoku że zgadzałaś się na życie w takim trójkącie, wspólne spotkania gdzie on zajmuje się nią, opowiadanie sobie o życiu intymnym, wieczne napomykanie o niej, gdzie to z nią nie był i czego nie robił. Ja bym na Twoim miejscu już dawno zrobiła taką awanturę, że facet do końca życia nie wypowiedziałby przy mnie jej imienia, ani niczego co jest z nią związane. Ale jeżeli faktycznie jej nie przetrawił, to ten związek od początku nie miał sensu.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Oczko górnego śląska:)
Wiadomości: 1 181
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Cytat:
Autorko ja tez weszlam w zwiazek z facetem, ktory 3 miesiace wczesniej zakonczyl zwiazek z dziewczyna z ktora byl ponad 3 lata. Tez jestesmy ze soba aktualnie 2,5 roku..no to tyle z podobieństw ![]() Z Twojego watku moge stwierdzic ze jestes fajna i ogarnieta dziewczyna takze postaw mu sprawe jasno, powiedz co Ci przeszkadza i czego nie bedziesz akceptowala. Moze gdzies wyjedzcie sobie na weekend, pogadajcie o was a nie tylko o ex..nie rezygnowalabym tak od razu. Powiedziałabym co mnie boli, dala sobie wewnetrznie jakis czas na zaobserwowanie zmian i potem podjela decyzje ![]()
__________________
Będę walczyć tak długo, aż pewnego dnia powiem skromnie - wszystko czego chciałam, dzisiaj już należy do mnie ! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 52
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Nie chcę ci doradzać co powinnaś zrobić, ale powiem ci za to jak wyglądało to u mnie. Było to x lat temu, związek zakończony z laską po +4 latach, po zaręczynach i na pół roku przed ślubem.
Definitywny koniec poprzedziła długa rozmowa w atmosferze awantury i wzajemnych oskarżeń. Później wykasowałem jej numery telefonów i wszystkie sms-y. Później żadnych spotkań, rozmów, maili… nic kompletnie nic. Z daleka omijałem miejsca, w których mógłbym ją spotkać. Mimo to kilka razy wpadłem na nią na ulicy. Na zdawkowym część i błyskawicznej ucieczce „z miejsca wypadku” każdorazowo się kończyło. Po kilku latach od zerwania jeszcze napisała zaczepnego maila, który wylądował w koszu. Mojej byłej ex życzyłem jak najlepiej, ażby i ona ułożyła sobie życie. I z tego punktu widzenia odczuwałem cień ciekawości. Natomiast dość szybko poznałem miłość mojego życia, i nigdy, przenigdy nie chciałbym ażeby miała jakiekolwiek powody do obaw czy zazdrości. Co do spraw łóżkowych to sama czujesz, że ci to podpada. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-11
Lokalizacja: Z centrum Polski każdy jak zerknie na mapę będzie wiedział.
Wiadomości: 491
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Cytat:
Zresztą, nie uważam że kontakt z eksami to zła rzecz, po prostu najpierw ich przeszłość powinna być uporządkowana. Natomiast nie wyobrażam sobie spotkać się z eksem i opowiadać mu z kim sypiam, albo słuchać z kim on sypia, mam straszny żal, do niego, że dał się wciągnąć w taką dyskusję, i do siebie, że dałam się tak upokorzyć, zamiast wstać i wyjść. Cytat:
Ale dalej są 'wstawki' o których wspominałam wcześniej, czyli 'tu byli, tam byli'. I właściwie to mój problem polega głównie na tym, że potrafię oddzielić, czy on tą relacje przetrawił a jego wspominanie gdzie byli jest zwyczajnym stwierdzeniem, że kiedyś tam był i że mu się podobało - bez żadnych podtekstów, ot informacja, a ja niepotrzebnie się irytuje. Czy może opcja druga, on nadal relacji nie przetrawił a to jest tego wyraz. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 582
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Cytat:
Brak pożądania w oczach, częste wspominki o jego eks na dluższą metę by mnie męczyły, moje poczucie wartości zaczęłoby spadać, a ja następnie pewnie odeszlabym. Ciebie tez chyba to BARDZO męczy, skoro zakładasz temat na Wizażu. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Cytat:
Jeśli mówi, że było fajnie i był tam z nią, to znaczy, że to, że ona tam była, podnosi wartość tego miejsca i jest ważna dla niego, bo inaczej, by powiedział: już tam byłem kiedyś, naprawdę sympatyczne miejsce. Tak widzę to ja.
__________________
May the Force be with You!
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Po 2,5 roku brak pożądania? Mi by chyba samoocena do zera spadła. Nie chciałabym być w takim związku.
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą... |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-11
Lokalizacja: Z centrum Polski każdy jak zerknie na mapę będzie wiedział.
Wiadomości: 491
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Ja Wam już to napisałem ale powtórzę chłopak nadal kocha poprzednią dziewczynę z którą spędził 7 lat teraz jest wolna(gdyby nie była może było by inaczej) i powracają wspomnienia parków,spacerów,cudownych chwil i randek.I to jest silniejsze od niego
to jest prawdziwa miłość,która burzy wszystkie przeszkody więc nie piszcie czy ja to napisałem poważnie.Tak. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Cytat:
![]() 45 lat a piszesz jak nastolatka. Smutne. W sumie to ja ciągle mam nadzieję że jesteś trollem.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-11
Lokalizacja: Z centrum Polski każdy jak zerknie na mapę będzie wiedział.
Wiadomości: 491
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Cytat:
![]() Wiem też,że wszyscy nazywają tu trollem co drugą osobę,jak ktoś ma inne poglądy jest toksyczny albo zacofany bo innym się w głowie to nie mieści.Niestety nie wszystko co mówi większość jest mądre. Edytowane przez OrdynatMichorowski Czas edycji: 2016-01-12 o 22:31 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Cytat:
Facet autorki może faktycznie wciąż kocha byłą co nie znaczy że kocha się tylko raz. Wiele razy kochać można bo każda osoba jest inna, każda miłość jest inna. I w jaki sposób jego miłość do byłej przezwycięża wszystkie przeszkody? ![]() ![]()
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-11
Lokalizacja: Z centrum Polski każdy jak zerknie na mapę będzie wiedział.
Wiadomości: 491
|
Dot.: Nie umiem ocenić sytuację, proszę o spojrzenie z zewnątrz.
Cytat:
może się nie podobać lub nie mają takiego samego zdania jak ogół. Można się zakochać nawet 1000 razy i co tydzień(i można zawsze to usprawiedliwić bo "bo wszyscy tak robią") tylko co to ma wspólnego z uczuciem? Facet autorki i tak ją zostawi z tego co przeczytałem szuka tylko pretekstu jak się z tego wymiksować bo nie jest na tyle cyniczny aby powiedzieć dość i nara bo wtedy zrobił by z siebie strasznego jełopa. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:13.