![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 130
|
Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Mam pewien problem... zawodowy. Sprawa wygląda w następujący sposób: ukończyłam anglistykę na jednym z najlepszych polskich Uniwersytetów (Poznań), gdzie akurat te kierunki stoją dość wysoko w rankingu. Wiem, że jestem dobra. Nie kończyłam także zwyczajnej szkoły średniej, ale nie rozpisując się na ten temat. Znam bardzo dobrze ten język, nie tylko w kwestii używania go ale technicznie, tak naprawdę jest on moją pasją pod względem naukowym. Obecnie pracuję jako lektor, są to zasadniczo zadowalające pieniądze. Owszem, mam niestety umowę zlecenie, co się wiąże z małą wypłatą np w grudniu, ale nie narzekam... Na czym polega problem? Na ucho znajoma mi podszeptuje że szykuje się etat w państwowej szkole. W wiejskiej państwowej podstawówce. Powiedziałam o tym rodzinie, wszyscy jak jeden mąż "idź! idź głupia będziesz jak nie pójdziesz! 2 miesiące wakacji, trzynastki, państwowa robota, nigdy cię nawet nie wywalą". Wszyscy dosłownie uważają, że powinnam brać tę pracę.
A ja... Ja jestem załamana. Nie wyobrażam sobie pracy w podstawówce. Cofnęłabym się do poziomu powtarzania przez godzinę kolorów. Mam kwalifikacje do nauczania i ukończyłam kurs pedagogiczny, ale w tej chwili mam kontakt z dorosłymi i ze starszą młodzieżą która przede wszystkim CHCE się uczyć. Większość znanych mi osób uważa, że wymyślam. Że wybrzydzam. Ale ja sobie tego nie wyobrażam, byłam w tej szkole i wyobraźcie sobie, że widziałam dosłownie serial Ranczo z TVP. Klimat typu: Pani wójtowa wice-dyrektor która kończyła naprędce jakąś prywatną szkołę w przyspieszonym kursie, wszyscy się jej kłaniają w pas, większość pań to 40 które mają dzieci w tejże szkole i trzymają się ciasno ze sobą. Trwała, krótkie obcasy, krótkie kręcone włosy i dziubanie serniczka sobie przy kawce. Widzę siebie gdzieś indziej, w najgorszym przypadku przynajmniej w gimnazjum, w liceum, a może w ogóle nie w szkole. Nie mam noża na gardle, ale wszyscy uważają, że obecna praca jest beznadziejna bo nie mam żadnego gwarantu, niczego. Owszem, to jest problem jak się zachoruje, ale też nie jest powiedziane, że będę tak pracować wiecznie - mimo, że lubię... Mam wrażenie, że zapłakałabym się w tej szkole a wszystkie kobiety szybko by mnie znienawidziły. Już nieraz na praktykach miałam podobne sytuacje... Może to istotne, może nie, mieszkam w sporym mieście (tzn. w tym samym w którym studiowałam). Dojeżdżałabym do pracy. Wcale nie tak daleko i sam dojazd nie stanowi żadnego problemu. Ale nie jest tak, że po studiach wróciłam na wieś do której jestem czymkolwiek uwiązana. Co byście robiły? Edytowane przez AminoAcids Czas edycji: 2016-01-20 o 12:33 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 177
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 130
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Wiem, że nie chcę, ale złapanie etatu w szkole dla młodego nauczyciela to często złapanie Boga za nogi. I tłuczono mi to latami do głowy więc jestem rozdarta.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 24 524
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Cytat:
![]() Edytowane przez malgosiaw123 Czas edycji: 2016-01-20 o 12:48 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 726
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Skoro masz tak ogromną wiedzę i ambicje, to nie chcesz się nią dzielić z uczniami, przekazywać jej dalej, inspirować? Nauczyciel to bardzo ważny i odpowiedzialny zawód. Ale niektórzy się nie nadają, więc jeśli nie jesteś przekonana, to nie podejmuj tej pracy - potem mamy mnóstwo nauczycieli "wypalonych zawodowo" po 30 rż
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 130
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
No chcę. Ale nauczanie w podstawówce a w danym na przykład liceum, to rzeczy tak całkowicie odmienne, jakby porównywać makaron do betonu. No nie stało to nawet obok siebie, z mojego doświadczenia. Całkowicie odmienne są techniki oraz motywacje uczących się. Całkowicie odmienne są też chęci i materiał...
Ale z drugiej strony to jest racja co malgosiaw123 mówi... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Idz do szkoly, najwyzej sie zwolnisz
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Nie poszłabym na to. Nie jesteś bezrobotna, masz pracę i coś tam zarabiasz, więc jeśli miałabyś pracę zmienić to na coś, co ci odpowiada. Nie ma obowiązku jak najszybszego przechodzenia na etat, ani etatu w ogóle.
Poza tym mi by było osobiście żal, gdybym znała super za☠☠☠iście jakiś język, a zamiast go wykorzystywać np. w dużych firmach w rozmowach z zagranicznymi kontrahentami, musiałabym tłuc kolory z ośmiolatkami. Edytowane przez ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee Czas edycji: 2016-01-20 o 13:10 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Obecnie praca w budżetówce (jakiejkolwiek) nie jest gwarantem braku zwolnień. Może jest ciężej kogoś zwolnić, ale jak się góra uprze, to i powody się znajdą. Tak samo z trzynastkami, dzisiaj są, a jutro może ich nie być. Może mniej stabilnie jest w sektorze prywatnym, ale ma się również więcej możliwości. Zawsze masz możliwości pójść do firmy, gdzie przyuczają do zawodu a potrzebują ludzi z perfekcyjnym angielskim. I takich firm jest od groma, i ciut-ciut.
Poza tym, sama mówisz, że uczenie dzieci cię nie kręci. To po co się męczyć? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Dla mnie praca nauczyciela jest o tyle specyficzna, że o ile w przypadku pracy na kasie/w korpo/u prywaciarza powiedziałabym, że spróbuj, a najwyżej się zwolnisz, tak uczenie w ogóle, a szczególnie dzieci, to zupełnie inna kwestia. Można się śmiać lub nie, ale nauka języków od najmłodszych lat ma bardzo duży wpływ na to, czy tego języka uczymy się chętnie w przyszłości, można do niej bardzo łatwo zniechęcić. Plus jeśli szybko zrezygnujesz, to zostawisz dzieciaki w środku semestru bez nauczyciela, a to zawsze wychodzi na minus.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 019
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Nie brałabym.
Jak dla mnie to jest krok w tył, który później niekoniecznie popchnie Cię dwa kroki naprzód. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Panaroja
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 694
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
To Ty będziesz się męczyć w niepasującej pracy , nie doradcy , więc .....
![]()
__________________
Cezar się nie starzeje . Cezar dojrzewa ![]() -Morza się zagotują , krainy Dysku pękną , królowie runą w proch , a miasta będą niczym jeziora szkła . Uciekam w góry. -Czy to pomoże ?[...] -Nie , ale stamtąd będzie lepszy widok . Terry P. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Konto usunięte
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Nie bierz tej pracy. Nie ma nic gorszego niż nauczyciel bez powołania. Będziesz się frustrowała, że dzieci nic nie umieją, że są głupie, że przecież powinny to umieć, że nie wyrabiają się z materiałem, że mają słabe oceny.
Zostaw ten zawód dla kogoś z powołaniem ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Mieszkałabyś w dalszym ciągu w Poznaniu i dojeżdżała do tej miejscowości powiedzmy kilkadziesiąt km czy praca wiązałaby się z koniecznością przeprowadzki?
Nawet jeśli ta pierwsza opcja, to byłabym na nie. Praca z dziećmi to raczej kwestia podejścia, powołania i zdolności pedagogicznych, a nie wiedzy w danej dziedzinie, nie oszukujmy się. A z tego, co piszesz, ciekawi cię język, praca z nim, nie kontakt z dzieciakami (które w tym wieku czasem częsciej trzeba uspokajać, by nie szalały po klasie, niż da się przeprowadzić sensowną lekcję). Plus to co piszesz o atmosferze w szkole jest naprawdę mało zachęcające. Takie panie lubią ustalać porządek dziobania i lubią tłamsić młodą krew, zwłaszcza jeśli jest ambitna, dobrze wykształcona i ma wiedzę merytoryczną. Nie pchałabym się w to. Bo poza etacikiem, jakie naprawdę będa korzyści z tej pracy? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Nie bierz tej pracy, skoro nie chcesz uczyć.
Będziesz nieustannie sfrustrowana, a to odbije się na relacji z uczniami. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Nie ma nic gorszego niż nauczyciel, któremu się swoich uczniów nie chce uczyć. Potem przygoda z takim nauczycielem może się za uczniem ciągnąć całe lata. Także nie bierz pracy do której nie masz serca bo po prostu zrobisz komuś krzywdę na lata i sama też nie będziesz mieć z takiej pracy satysfakcji.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 154
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Z opisu wydajesz się osobą ambitną. W małej wiejskiej szkółce zjedzą Cię żywcem - tam wychodzenie poza schemat jest mocn krytykowane. Zresztą...w każdej szkole jak robisz coś więcej to podnosisz poprzeczkę więc..no ten tego...
__________________
![]() Filmy: 6/100 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-05
Lokalizacja: Gniezno
Wiadomości: 18
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Wiele rzeczy tłucze się nad do głowy od najmłodszych lat, ale to nie powód, żeby kierować się tym przez całe życie. Dzisiaj myślimy innymi kategoriami. Bezpieczeństwo i wygoda nie są już najważniejsze. Mierzymy wyżej i chcemy osiągać więcej, a jako osiągnięcia nie traktujemy załapania się do jednej szkoły na całe życie. Jeśli teraz tego nie chcesz, to i tak szybko się wypalisz. Sama kieruj swoim życiem i o nim decyduj. Przynajmniej jakkolwiek się nie potoczy, będziesz mogła obwiniać tylko siebie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 130
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Nie wiem czy wszyscy mnie do końca dobrze zrozumieli... Ja bardzo lubię uczyć, naprawdę. Uważam, że jest to naprawdę pasjonujące i rozwijające zajęcie. W pracy lektora, gdzie mam kontakt z dorosłymi ludźmi albo z młodzieżą, która ma cel, chęć, zapał i motywację oraz płaci za spotkania ze mną czy innym lektorem, pracuje się... Znakomicie. Gdybym mogła wybrać sobie pracę, najchętniej uczyłabym w liceum i absolutnie nie miałabym żadnych obiekcji do podjęcia takiej pracy. Dodatkowo to wszystko wkoło, ja uwielbiam działać, w głowie mam już tysiące pomysłów na dodatkowe kółka, na odyseję umysłów i inne programy na które mogłaby się załapać szkoła, ale po prostu boję się, że zostałabym rozdziobana.
I tutaj jest dokładnie to o czym mówi Noane - byłoby mi po prostu szkoda, wszystkiego co osiągnęłam i zbudowałam dla regresu. Wystarczą dwa lata powtarzania kolorów i zwierząt, braku kontaktu z trudniejszymi strukturami i brakiem stymulowania i człowiek się po prostu językowo cofa. Jednak poziom matury rozszerzonej, gdy osoby całkowicie świadome się tego podejmują, a poziom klasy 20 osobowej 9 latków o zróżnicowanym poziomie... Mileva - tak mieszkałabym gdzie mieszkam i dojeżdżałabym. Mam samochód, to nie jest żaden problem. Invisible_01 ma rację, to nie jest takie proste: weź i zrezygnuj. To ciągnie za sobą konsekwencje dla mnie i dla dzieci. Jednak dalej za uszami mam głosy: stabilizacja, stabilizacja. "Załapiesz się do byle szkoły, posiedzisz chwilę a w międzyczasie dorobisz" - z jednej strony tak, to jest super rozwiązanie. Z drugiej strony obawiam się, że ciągnięcie dwóch etatów wpłynie na jakość dawanych przeze mnie lekcji. Ale znowu, słyszę "etat nauczycielski to nie jest 40 godzin, może nawet załapiesz tylko 10 godzin, nigdzie nie jest powiedziane ile tego będzie... A dodatkowo pracować możesz zawsze...". Edytowane przez AminoAcids Czas edycji: 2016-01-20 o 14:09 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
wcale się nie dziwie twoim odczuciom. sama za żadne skarby tego świata nie chciałabym uczyć w podstawówce
![]() ---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ---------- Cytat:
![]() i am you are she is kartkówka zdana, 5 wpisane, następny! no faktycznie, inspiracja jak nic, widać, że autorka ma co innego w głowie, że wyżej nieco mierzy
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
ja nie widzę przeciwwskazań, żeby przyjąć pracę w szkole i dalej uczyć licealistów i dorosłych. jak to mała szkółka to pewnie nie będziesz mieć nawet całego etatu. poza tym w szkole nie pracuje się tych 40h/tygodniowo...
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 130
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Ja się zgadzam z olenkaszem, że nie ma w podstawówce kogo inspirować, bo zdolności poznawcze dzieci po prostu na to nie pozwalają...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Cytat:
oczywiście zaraz mogą się znaleźć osoby, które będą dowodzić, że można bawić się metodami nauczania, fundować uczniom naukę przez zabawę, kolorowanki, wyklejkanki, gry, zabawy w kółku i inne takie. ale to nie jest coś, co każdego nauczyciela spełnia. ja się AminoAcidis nie dziwie, bo i mnie nie spełniało. i też w to nie poszłam ![]()
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 130
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
A co zrobiłaś? Uczysz?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 577
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
też ukonczyłam anglistyke i poza praktykami obowiązkowymi na studiach nie uczę, w odróżnieniu od 90% moich koleżanek z roku.
Problem taki, że one się naprawde cofają w rozwoju. Ok, są dobrymi nauczycielkami i ktoś uczyć musi, ale dla mnie język - jak dla Ciebie, jest pasją. Mimo powszechnej opinii, mając filologa w papierach pracę znaleźć nie jest ciężko. Pracowałam do tej pory w różnych miejscach, międzynarodowych firmach, korporacjach, testowałam językowo gry ![]() Poza tym wcale nie jest tak złoto z bycie w budżetówce, mamy niż demograficzny i szkoły są zamykane/łączone, nauczycieli sie zwalnia - ostatnio kumpela zaczęła panikować bo są pogłoski ze jej szkołe zamkną i co ona zrobi, jak od studiów pracuje tylko jako nauczyciel.
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 726
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Cytat:
i ja się nie dziwię, że jako bardzo zdolna anglistka nie chce siedzieć w wiejskiej szkole i tłuc dzieciom do głów odmiany czasowników i nazw dni tygodnia.
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 130
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
Cytat:
Awia bardzo Ci dziękuję za ten post. Tak, ja też to widzę. Świetny nauczyciel, owszem, ale ten regres to zmarnowane lata studiów... I nawet nie pomyślałam o niżu demograficznym, masz rację. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 710
|
Dot.: Dylemat, dylemat, wybrzydzam?
rozumiem Twoje obawy, nie chciałabym uczyć w podstawówce. i to nawet nie z powodu poziomu - ja nie ogarniam tych dzieci, ich problemów, nie mam podejścia
![]() z mojego punktu widzenia praca w podstawówce nie jest cofaniem się, jeśli ma się kontakt z językiem (ja też robię tłumaczenia i mam znajomych w Niemczech, z którymi niemal codziennie gadam), to to akurat Ci nie grozi. natomiast uczenie to pasja, powołanie, a nie tylko praca na etacie. jeśli masz spróbować i za miesiąc zostawić te dzieciaki, to lepiej się w to nie pchać, zwłaszcza, że ta grupa wiekowa jest emocjonalna bardzo i na pewno szybko pokochają młodą, fajną, energiczną panią. co do "wioskowej mentalności" - swego czasu pracowałam w szkole pod Poznaniem i wcale nie było tak źle, jak chcesz, odezwij się na priv. Edytowane przez kaja1981 Czas edycji: 2016-01-20 o 15:17 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:14.