Brat pana mlodego bez zony na slubie

[Loveinmyhead]

Witajcie. Mam problem ponieważ zbliża się mój ślub a co za tym idzie czas zacząć zapraszać gości. Problemem jest żona brata mojego narzeczonego. Zacznę od początku. Jesteśmy w związku od kilku dobrych lat. Od samego początku był problem z ex mojego (wtedy) chłopaka. Nękała go a o mnie opowiadała niestworzone rzeczy. (po jakimś czasie także o nim). Gdy dorobiła się dziecka z innym postanowiła zabrać się za brata mojego narzeczonego. Oczywiście szybki ślub ( na który nie zostaliśmy zaproszeni), adopcja. I w ten oto sposób jednak wtargnęła do rodziny mojego narzeczonego. Jego rodzice nie przepadają za nią jednak nalegają by "zachować pozory i kulturę" przez co jest zapraszana na święta i niedzielne obiady ( w których my nie bierzemy udziału - po prostu udajemy się wtedy do moich rodziców) Moja rodzina twierdzi że należy ją zaprosić na ślub, narzeczonemu zależy na obecności brata (zdania przyszłych teściów na ten temat nie znam - boje się podjąć temat) natomiast ja nie chce jej na moim ślubie. Wszyscy mówią mi że skłócę tym mojego narzeczonego z rodziną (on też jej nie chce na ślubie - ale jak twierdzi "mógł by to przeżyć). Ja natomiast jak słyszę o zapraszaniu jej mam ochotę zrezygnować z całego ślubu. Skoro na co dzień nie mogę na nią patrzeć ( nawet się z nią nie witam) to nie wyobrażam sobie patrzeć na nią w tak ważnym dniu. Myślę o zaproszeniu Szwagra samego (bez żony i pasierba), Myślicie że wypada ? Co wy byście zrobiły ?

[MisiapysiaK]

Ciężka sprawa. Też nie chcialabym takiej osoby,ale jak zaznaczylas narzeczonemu zależy na obecnosci brata, więc któreś z Was musi ustąpić, bo raczej nie zaprosicie jego samego bez żony. A dlaczegi rodzina wtraca sie kto ma byc na slubie a kto nie? To nie ich dzien, tylko Wasz i ti Wy decydujecie jak bedzie on przebiegał i w jakim gronie! Nie jestescie dziećmi, tylko dorosłymi ludźmi i macie swoje zdanie. A na ten szybki slub zaprosili rodzicow? Jesli tak, to moim zdaniem nie powinnas zapraszac zone i brata narzeczonego. Ehhh, porozmawiaj raz jeszcze z partnerem..

[Firithreiel]

Obawiam się że sprawa przegrana jest jego żoną, i zaproszenie go bez niej po prostu nie powinno mieć miejsca. Jedynym wyjściem byoby nie zapraszać ich wcale (oni Was nie zaprosili, więc de facto nie powinni mieć pretensji). Trudna sytuacja i bardzo Ci współczuję

[AnnLady]

Współczuję sytuacji
Nie mam zielonego pojęcia jak sama bym się zachowała na Twoim miejscu, z jednej strony oni Was przecież na swój ślub nie zaprosili więc jakis argument aby ich nie zapraszać masz. Patrząc z ich perspektywy oni też nie zaprosili brata pana młodego na wesele, więc w sumie nie powinni się dziwić że wy nie zaprosicie. ich.
Z drugiej strony to jednak brat - nie wyobrażam sobie nie zaprosić rodzeństwa na swój ślub, ale nie wiem jakie relacje ma Twój TŻ ze swoim bratem.
Zaproszenie tylko brata bez żony - hmm to chyba nie wchodzi w grę, gdyby była tylko dziewczyną to zaprosiłabym tylko jego nie mając żadnych skrupułów - oczywiście jak on by do tego podszedł to już zupełnie inna historia.
Nie zapraszając ich możesz wywołać kłótnie w rodzinie, a po co przed ślubem psuć sobie nerwy? zapraszając ich na ślub będziesz musiała patrzeć na nią - i też nerwy zepsute, chociaż przy sporej ilości gości możecie się mijać cały czas i w ogóle nie rozmawiać
I cały czas bym pamiętała o tym, że oni na swój ślub Was nie zaprosili! Jest to zawsze jakiś argument. Ale nie znam dokładnych relacji rodzinnych i powodu dlaczego nie byliście zaproszeni.

[Loveinmyhead]

Sama nie wiem czemu nie zostaliśmy zaproszeni. Ślub byl skromny - najblizsza rodzina. Rodzice dziadkowie i najbliższe ciotki. Oczywiscie cywilny. Szwagier chwalil sie ze bierze ślub ale oficjalnego zaproszenia nie bylo. Nawet słownego. Bracia mają raczej dobre stosunki. Rozmawiaja ze soba normalnie, pomagaja sobie nawzajem, kupuja prezenty na swieta itd..

[AngielskaPogoda]

Napisane przez Loveinmyhead

Witajcie. Mam problem ponieważ zbliża się mój ślub a co za tym idzie czas zacząć zapraszać gości. Problemem jest żona brata mojego narzeczonego. Zacznę od początku. Jesteśmy w związku od kilku dobrych lat. Od samego początku był problem z ex mojego (wtedy) chłopaka. Nękała go a o mnie opowiadała niestworzone rzeczy. (po jakimś czasie także o nim). Gdy dorobiła się dziecka z innym postanowiła zabrać się za brata mojego narzeczonego. Oczywiście szybki ślub ( na który nie zostaliśmy zaproszeni), adopcja. I w ten oto sposób jednak wtargnęła do rodziny mojego narzeczonego. Jego rodzice nie przepadają za nią jednak nalegają by "zachować pozory i kulturę" przez co jest zapraszana na święta i niedzielne obiady ( w których my nie bierzemy udziału - po prostu udajemy się wtedy do moich rodziców) Moja rodzina twierdzi że należy ją zaprosić na ślub, narzeczonemu zależy na obecności brata (zdania przyszłych teściów na ten temat nie znam - boje się podjąć temat) natomiast ja nie chce jej na moim ślubie. Wszyscy mówią mi że skłócę tym mojego narzeczonego z rodziną (on też jej nie chce na ślubie - ale jak twierdzi "mógł by to przeżyć). Ja natomiast jak słyszę o zapraszaniu jej mam ochotę zrezygnować z całego ślubu. Skoro na co dzień nie mogę na nią patrzeć ( nawet się z nią nie witam) to nie wyobrażam sobie patrzeć na nią w tak ważnym dniu. Myślę o zaproszeniu Szwagra samego (bez żony i pasierba), Myślicie że wypada ? Co wy byście zrobiły ?

Eh, ciezka sytuacja... Na pocieszenie moge napisac tylko tyle, ze sama znajduje sie w podobnej sytuacji Mam jedna osobe w rodzinie, ktorej nie chce zaprosic na slub ze wzgledu na to co mi zrobila i jej obecnego partnera... Jestem rowniez negatywnie nastawiona do zaproszenia jej rodzicow, poniewaz kiedy stosunki miedzy nami bardzo zboczyly z oczekiwanego kursu juz dobrych pare lat temu nie rozmawiam rowniez z nimi, a wiem ze gdy ich zaprosze beda problemy. Moja rodzina jednak obstaje by ich zaprosic i pomimo tego, ze do slubu mam jeszcze duzo czasu wybuchaja klotnie miedzy mna, a reszta rodziny...

Rozumiem jakie to dla Ciebie trudne... Nie dosc, ze masz wszystko na glowie, myslisz zeby tylko wszystko sie udalo i stresujesz to jeszcze sytuacja z ta laska... Ta, ktorej ja nei chce zaprosic tez odwalala mi podobne numery, a w koncu tak mi ,,podkoloryzowala'' zycie, ze chodzilam na srtodkach uspakajajacych przez dlugi okres czasu. Sama tez nie wiem co robic...

[AnnLady]

Napisane przez Loveinmyhead

Sama nie wiem czemu nie zostaliśmy zaproszeni. Ślub byl skromny - najblizsza rodzina. Rodzice dziadkowie i najbliższe ciotki. Oczywiscie cywilny. Szwagier chwalil sie ze bierze ślub ale oficjalnego zaproszenia nie bylo. Nawet słownego. Bracia mają raczej dobre stosunki. Rozmawiaja ze soba normalnie, pomagaja sobie nawzajem, kupuja prezenty na swieta itd..

no brat to najbliższa rodzina. a oni wręczali jakieś zaproszenia pozostałym gościom? i jak wtedy zareagowali rodzice na nieobecność Twojego TŻ?

[Loveinmyhead]

Prawde mowiac nawet nie wiem jak prosili. Odcieli sie wyedy od nas a kiedy juz rozmawialismy to o wszystkim tylko nie o ślubie. W domu wgl nie bylo tematu. Rodzice udawali ze zadnego ślubu nie ma. Nie rozmawiali z nami na ten temat. Dopiero jakies 2 tyg przed przyznali ze ida na slub ( my wiedzielismy o slubie pół roku wczesniej. Zostalismy poinformowani podczas spaceru z psem ze takowy się odbędzie. )

[AnnLady]

No to w sumie masz kilka wyjść:
1. skoro wtedy im nie przeszkadzało że Wy nie zostaliście zaproszeni na ślub brata TŻ to teraz też nie powinni sie wtrącać i nie powinni mieć pretensji że wy nie zaprosicie bratowej. Na pytanie dlaczego - możesz odpowiedzieć, że dlatego że oni nie zaprosili Was i że jej zachowanie w przeszłości powoduje taką a nie inną decyzję.
2. zaprosisz ich oboje i pokażesz że jesteś ponad to - choć to nie będzie takie proste i będzei Cie trochę nerwów kosztowało,
3. nie zaprosicie ich tak jak oni nie zaprosili Was - tylko obawiam się że to może być nieprzemilczane tak jak to że wy nie byliście zaproszeni.
Chyba musisz wybrać mniejsze zło, nie zazdroszczę.

[skazana_na_bluesa]

niestety nie wypada jej nie zaprosić. może nie przyjdzie, nawet jeśli będzie uwzględniona w zaproszeniu? sytuacja trochę dziwna, biorąc pod uwagę, że bracia niby zżyci, a twój facet nie dostał zaproszenie na jego ślub.

[cranberry juice]

Napisane przez Firithreiel

Obawiam się że sprawa przegrana jest jego żoną, i zaproszenie go bez niej po prostu nie powinno mieć miejsca.

A ja bym to olała i zaprosiła szwagra bez żony i dziecka... Przecież Wy i tak już jesteście skonfliktowani z tą dziewczyną, więc raczej sobie relacji nie popsujecie

[wildDaisy]

Napisane przez cranberry juice

A ja bym to olała i zaprosiła szwagra bez żony i dziecka... Przecież Wy i tak już jesteście skonfliktowani z tą dziewczyną, więc raczej sobie relacji nie popsujecie

Ja tak samo

Rozumiem, że ta jego żona to jest jeszcze była Twojego narzeczonego? Nie ma szans bym zapraszała ją i jej dziecko Zresztą oni Was na swój ślub też nie zapraszali.

[annatp]

Po waszej stronie jest fakt, że brat na swój ślub nie zaprosił, jego rodzice w ogóle z wami o tym ślubie nie rozmawiali, zostaliście wykluczeni. Bardzo nieładnie was potraktowali, więc nie mają podstaw, żeby teraz się obrażać i uważać, że powinniście ich zapraszać. Właściwie, nie byłoby problemu, gdybyście nie zapraszali obojga, ale chcecie brata. Piszesz, że narzeczony ma z bratem dobre stosunki, więc powinien pogadać z nim szczerze. Powiedzieć, że chciałby go na ślubie, ale ze względu na okoliczności obecność jego żony nie będzie najlepszym pomysłem. Brat chyba nie jest głupi, wie jaka jest sytuacja i powinien sam znaleźć najlepsze rozwiązanie. Albo przyjdzie sam albo wcale się nie pojawi. To też zależy na ile jest asertywny, bo może być tak, że żona mu zabroni iść i koniec.

A tak w ogóle, uważasz, że jeśli zaprosicie ich oboje to przyjdą? Bo skoro was na ślubie nie chcieli, Ty z nią nie rozmawiasz, to ona będzie chyba miała świadomość, że zapraszasz ją tylko z obowiązku.
Gdybym ja nie zaprosiła kogoś na ślub i nie rozmawiała z tą osobą, to na 100% nie skorzystałabym z zaproszenia. Byłoby mi po prostu głupio i niezręcznie się pojawić, bo nawet nie wiem jak miałabym składać życzenia osobie, z którą na co dzień nawet się nie witam.
No chyba, że byłabym złośliwa i czerpała radość z tego, że wkurzę PMkę swoją obecnością. Ale takich osób chyba nie należy zapraszać, bez względu na to, co ludzie powiedzą.

[201607040940]

Napisane przez annatp

Po waszej stronie jest fakt, że brat na swój ślub nie zaprosił, jego rodzice w ogóle z wami o tym ślubie nie rozmawiali, zostaliście wykluczeni. Bardzo nieładnie was potraktowali, więc nie mają podstaw, żeby teraz się obrażać i uważać, że powinniście ich zapraszać. Właściwie, nie byłoby problemu, gdybyście nie zapraszali obojga, ale chcecie brata. Piszesz, że narzeczony ma z bratem dobre stosunki, więc powinien pogadać z nim szczerze. Powiedzieć, że chciałby go na ślubie, ale ze względu na okoliczności obecność jego żony nie będzie najlepszym pomysłem. Brat chyba nie jest głupi, wie jaka jest sytuacja i powinien sam znaleźć najlepsze rozwiązanie. Albo przyjdzie sam albo wcale się nie pojawi. To też zależy na ile jest asertywny, bo może być tak, że żona mu zabroni iść i koniec.

A tak w ogóle, uważasz, że jeśli zaprosicie ich oboje to przyjdą? Bo skoro was na ślubie nie chcieli, Ty z nią nie rozmawiasz, to ona będzie chyba miała świadomość, że zapraszasz ją tylko z obowiązku.
Gdybym ja nie zaprosiła kogoś na ślub i nie rozmawiała z tą osobą, to na 100% nie skorzystałabym z zaproszenia. Byłoby mi po prostu głupio i niezręcznie się pojawić, bo nawet nie wiem jak miałabym składać życzenia osobie, z którą na co dzień nawet się nie witam.
No chyba, że byłabym złośliwa i czerpała radość z tego, że wkurzę PMkę swoją obecnością. Ale takich osób chyba nie należy zapraszać, bez względu na to, co ludzie powiedzą.

najlepsze moim zdaniem rozwiązanie.