Jestem leniwa...ale z tym walczę :-p

[bura kocurka]

Witajcie
Muszę przyznać, że jestem obrzydliwym leniwcem, naprawdę. Potrafię cały dzień strawić na zupełnym "nic nie robieniu" - to osiągnęło ostatnio swoje apogeum. Za naukę zabieram się kilka dni (a najczęściej uczę się dopiero wtedy kiedy już mi gilotyna wisi nad głową ), żeby gdzieś wyjść i coś załatwić to też się zabieram kilka godzin, a najchętniej wcale bym się nie wybierała nigdzie Mój pokój niedługo zniknie pod warstwą kurzu, bo nie mogę się zabrać za sprzątanie, a jak tylko mogę to śpię tak długo, że po przebudzeniu jestem bardziej zmęczona niż przed spaniem Marzy mi się, żeby coś po prostu robić, z entuzjazmem i chęcią. Żeby uczyć się systematycznie, zabierać się za wszystko wcześniej, a nie na ostatnią chwilę. Niestety, do wszystkiego już od dawna mam słomiany zapał.

Z moich luźnych obserwacji wynika, że jakieś 90% wizażanek narzeka na swoje lenistwo i brak motywacji Załamana tą właśnie moją największą wadą, wymyśliłam sobie, że może skoro istnieją wątki typu "Odchudzamy się razem" mające służyć jako wsparcie - to może dałoby się stworzyć wątek do wspólnej walki z siedzącym w nas leniem? Taka jakby...terapia grupowa

Czy ktoś się przyłącza?

[Anethka]

Z miłą chęcią się przyłączę, ale mój leń jest silniejszy ode mnie :P

[AryaxD]

A to chyba na społeczności?

Ale przyłączę się.

[vikissssssssss]

ja się przyłamnczam własnie miałam czytać książkę ale coś nie wyszło chyba dla tego że poprostu mi się nie chce zawsze byłam leniwa na sprawdziany uczę się dzien przed i ogólnie wszystko robie na ostatnią chwile bo do niczego nie chce mi się zabrać może nareszcie czas żeby coś z tym zrobić bo lenistwo to dość niefajna cecha

[201707171556]

Ja też jestem okropnym leniem..ale kiedyś taka nei byłam . W gimnazjum, a konkretniej przez całe 3 lata gimnazjum mailam ogromną energię i zapał do wszystkiego....pod koniec 3 klasy gimnazjum dostałam komputer i śmiem twierdzić ze to przez niego sie tak zespułam

[Lulu Mortese]

Tak,musze powiedzieć że coś jest na rzeczy z tym komputerem...
Ja sie też przyłączam,moje lenistwo to właściwie moja główna bolączka

[Arethaf]

Napisane przez Durga

Ja też jestem okropnym leniem..ale kiedyś taka nei byłam . W gimnazjum, a konkretniej przez całe 3 lata gimnazjum mailam ogromną energię i zapał do wszystkiego....pod koniec 3 klasy gimnazjum dostałam komputer i śmiem twierdzić ze to przez niego sie tak zespułam

U mnie też komputer + moja słaba wola = masakra

[igawyrwal]

Przyłączam się. Z powodu lenistwa zawaliłam rok w liceum (miałam komisa z chemii, zdałam, ale nie mogłam zdawać matury i rok czekałam). Od czasu pójścia na studia medyczne (taak, kochani, pani od Chemii bardzo się zdziwiła) wzięłam się minimalnie, bo minimalnie, ale trochę się wzięłam, mam teraz zaskakująco dobre oceny, ale nadal przed kolokwium mam straszne wyrzuty sumienia, że wolałam leżeć i oglądać tv/siedzieć przed kompem, i że mogłam to zrobić lepiej. Także ja troszkę wzięłam się za siebie, ale planuję więcej.

Ile czasu chcecie poświęcać tygodniowo na naukę i inne czynności? Może ustalmy sobie, kto ile ma zamiar poświęcić tygodniowo/dziennie czasu na różne rzeczy, kiedy w końcu pójdzie do kina czy w ogole wyjdzie do ludzi (ja przez lenistwo od czasu KungFu Pandy nie byłam w kinie, a na imprezie od ponad roku!!) i inne cele, a potem starajmy się tego trzymać I oczywiście wspierać

[FeelingGood]

Oczywiscie sie przylaczam :P
Robie wszystkiego na ostatnia chwile? Ojj taaak! Wlasnie od jakis 3 godzin siedze i mysle ze wkoncu trzeba wziac sie za WOS ... nie wychodzi:P. Ale teraz juz ide, napewno! Tylko niestety telewizor mam w tym samym pokoju

[bura kocurka]

Napisane przez AryaxD

A to chyba na społeczności?

Ale przyłączę się.

Ojć, przepraszam...szczerze mówiąc nie zorientowałam się, że jest taki dział - społeczności Rzeczywiście tam by lepiej pasował ten wątek, no ale już za późno, chyba że ktoś przeniesie

A więc skoro już jest kilka osób chętnych, to może trzeba by się zastanowić co zrobić, żeby pokonać lenia tzn. jaką formę powinien przybrać ten wątek? Bo samo przyłączenie się do niego to chyba nie podziała...ale może pomóc

Wzorując się na wątku o jadłospisach, gdzie dopingująco na zmianę sposobu odżywiania działa spowiedź z tego co się pożarło danego dnia, proponuję zwierzanie się z tego co danego dnia się robiło. Myślę, że głupio by było komuś napisać "Dzisiaj cały dzień surfowałam po necie i wgapiałam się w tv"
Co wy na to?

[AryaxD]

Samo dołączanie się do tego grona myślę że da pogłębianie naszego lenia :P
U mnie to wszystko przez kompa.
Ale ciężko mi nie siedzieć na nim non stop, skoro mam go w tym samym pokoju w którym siedzę, i jeszcze jak pomyślę " aa pouczę się na przerwie, a ocenę najwyzej poprawię, a teraz zobaczę co tam nowego słychać na wizażu albo u mojego kochanego zespołu //rbd//" no to niestety : leń siła wyższa :P

Może na początek spróbujmy wypisać sobie tu czynności za które powinnyśmy się wziąć, i ile ograniczamy kompa :P ?

[hatsumomo]

ale ja chyba pobije Was wszystkie ;p ja potrafie siedzieć calutki dzien w domu i nie zrobic NIC zwleke sie tylko z łóżka o 12 cos zjesc potem przed tv i na kompa patrze a tu juz wieczór :P tz przychodzi z pracy nie jest nic posprzatane nie ma nic do jedzenia rece mu opadają czasem :P a jesli chodzi o nauke to potrafie sie zmoblilizowac na 2 dni przed kołem, a na jakies 5 dni przed egzaminem ... kiedys tez bylam bardzo aktywna wszedzie mnie bylo pelno, a teraz najlepiej mi jest sie leniwić :P

[201707171556]

Też myślę ze im wiecej bedziemy pisac w tym wątku i ogolnie wiecej spędzac czasu przy komputerze tym bardziej pogłębi się nasz leń Takze ja dla swojego dobra nie przyłączam się Napisalam co myśle o tej okropnej przypadłości (lenistwie) i uciekam stąd do książek i pożytecznych zajęć - puki mam chęci


Powodzenia Wam życzę

[dorocia94]

Boże, jeszcze sie nie zabrałam za ten jutrzejszy sp z matmy, ale....NOC JEST MŁODA po prostu no nie wiem...trzeba mi zrobić

[igawyrwal]

Ja mam jutro 3 kolokwia, uczyłam się od piątku, ale niedziela mi "wypadła", poniedziałek prawie też. No niby umiem, ale zaraz jeszcze sobie powtórzę łacinę
Jutro nie będę się uczyć, bo kończę przed 21. Nie idę też na otrzęsiny Akademii Med. , tak tak, z lenistwa...

[bura kocurka]

Myślę, że z wypisywaniem za jakie czynności powinnyśmy się wziąć lub ile czasu zamierzamy spędzić na nauce itd nie do końca się sprawdzi...chyba, że wypisywałybyśmy to codziennie lub co tydzień - bo to się jednak zmienia dość często Wiadomo, że w okolicy sesji trzeba się uczyć i uczyć, ale juz po niej tak nie będzie. A generalna idea jest taka, żeby w ogóle czymś produktywnym się zajmować - zamiast siedzieć przy kompie i telewizorze (u mnie on też sprawia problem...)
A więc nadal obstawiam codzienną wieczorną (!!! - nie że cały dzień na wątku siedzimy, bo to istotnie bez sensu ) spowiedź z planu dnia i może rzeczywiście z uzupełnieniem czego unikamy (komputer) albo co akurat jest na naszej uwadze (np kolokwium). A jeśli ktoś ma hobby, które zaniedbał z lenistwa, to też by się mógł pochwalić czego tam dokonał na tym polu Możemy się przyznać ile godzin siedzieliśmy danego dnia bezcelowo przy komputerze, telewizorze, na kanapie leżąc i patrząc w sufit lub chodząc z kąta w kąt

Liczę na wypowiedzi innych w tej sprawie
A póki co to też muszę iść, bo biochemia na mnie zerka groźnie, że się jeszcze jej nie uczyłam na kolokwium
Obiecuję już tu dzisiaj nie wchodzić, wrócę jutro sprawdzić co ustaliłyśmy i zacząć działać!

[igawyrwal]

Idę, no idę, już idę, kopnijcie mnie w tyłek!!!!!

[dorocia94]

Ja też spadam, Boże jeszcze fizyka i geografia :/

[AryaxD]

Przyznaję się, że dziś przed kompek siedziałam 7, 5 h... Boże sama nie wiedziałam, że to tyle wychodzi, a i tak to jest nic bo dziś spędziłam godzinę na zakupach - wiec siedze dziennie 8,5 h mniej więcej

No to ja już może mykam...historia przede mną...wrócę rano..

[lemontea]

ja też się przyłączam
piszmy do czego dziś udało nam się samym zmotywować - moze to będzie motywować inne
zmuszam sie i idę zrobić TŻ nalesniki na kolacje - ale będzie miał niespodziankę

[TmargoT]

przyłączam się do grona nic nierobienia.

moj dzisiejszy sukces to poskładanie prania po tygodniu kurzenia się w koszu na czyste pranie.dodam,że w trakcie drobnego remontu wytrzepałam dywan ,umyłam podłogi pod fotelami i kanapą.zmęczyłam się i padłam.
miałam przerabiać firanki.wstąrzki lezały dwa tygodnie,az w koncu zabrałam się za robotę.

straszny leń jestem.brak mi motywacji i stanowczości.ambicji też mam niedostatek.jestem koszmarem

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Moi znajomi uznają mnie za największego lenia.
Zawsze jest pytanie: nauczyłaś się, zrobiłaś to, pójdziesz z nami?
- y nie
- no tak, nieee chce ci sie.

Jak już w koncu otworzę ksiązke po kilku godzinach nic nie robienia, to dochodzę często do połowy i dalej mi się nie chce. Dzisiaj mialam sie 90 stron z chemii nauczyc, ale pllowy nie zrozumialam, za duzo tekstu tam bylo i mi sie odrazu odechcialo.
Wieczny syf w pokoju, rodzice cały czas krzyczą, ze nie sprzątam nigdzie.
Lubie spacery z psem, ale też czasami mi się nie chce- ale mus to mus.
Może jedynie w weekendy odżywam i idę gdzieś na piwo... usiąść.
kiedyś biegałam, chodzilam na basen, dodatkowy angielski, dobrze się uczyłam itp. itd. a teraz to nic.
Zero motywacji, chęci i wszystkiego. :/

[Vivre]

Jestem megaleniem a to wszystko przez internet - mam coś do roboty ( np sprzątanie) i już mam się za to zabrać ale sprawdzę jeszcze jedna rzecz np na jakieś forum, no to skoro już usiadłam do komputera to jeszcze sprawdzę to, to i tamto i wychodzi ze siedzę godzinę a później to już mi się nie chce sprzątać . Wszystko zostawiam na ostatnią chwilę a później jestem zła na siebie. Nie wiem jak to zmienić.

[Ag4]

Ojej :/
i ja się dołączam
Jak mam wolne to potrafię 3 dni nie wychodzić z domu, tylko leżeć z komptem na kolanach, oglądać tv, czytać lub poprostu leżeć nawet o niczym nie myśleć

[Avv]

O! coś dla mnie. ;p
Nic mi się nie chce robić, a najbardziej już uczyć.
Przychodzę domu i: komputer, telewizor, obiad, drzemka, jak jakaś stara babcia! xd.
W gimnazjum byłam jeszcze bardziej leniwa (o ile można to sobie w ogóle wyobrazić).
Teraz w liceum może uczę się ciut więcej, ale i tak mnóstwo spraw zostawiam na ostatnią chwilę.
Np. zgadnijcie co teraz robię?
Otóż, będę się zabierać za pisanie wypracowania z niemieckiego, co wcześniej mi się nie chciało.
Ratunku! ;p

[paula-zla]

Oczywiście, że się przyłączę.

Tak jak większość z Was - internet największą zmorą leniuchów.
Czas leci nieubłagalnie przed kompem.

A przecież mogłabym teraz czytać książkę, posłuchać muzyki, albo wziąć wcześniej kąpiel. To silniejsze ode mnie.

Ale bałaganu w pokoju nie cierpię, więc kochane do roboty! Dla mnie sprzątanie to przyjemność

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez paula-zla

Ale bałaganu w pokoju nie cierpię, więc kochane do roboty! Dla mnie sprzątanie to przyjemność

To moze chcesz do mnie przyjsc i posprzątać? Muszę odkurzyć i zwinąć dywan, bo jutro okna będą wymieniane, a mi sie taaaak nie chce.

Też tak czasami macie, ze jesteście głodne, a nie idzecie sobie zrobić jeśc, bo wam się nie chce? Albo chcecie do toalety, ale się nie ruszycie, bo za daleka droga?
Ja tak mam jak przed kompem siędzę, to już szczyt chyba.

Chyba wywalę komputer!

[*Antoinette*]

Ooo, to watek dla mnie Nie mam żadnej motywacji do nauki, cały czas sobie mówię "za chwileczkę, za chwileczkę" i z tej chwileczki robią się 2 godziny a książki leżą i kwiczą. Dramat.

[Monniq]

Też jestem leniwa, dlatego wszystko robię od razu, żeby nie mieć nic na potem. Wiem, że to paradoks, ale ja myślę w ten sposób: jak pozmywam zaraz po obiedzie, to się nie zbierze z kolacji i nie będzie całego zlewu garów, bo wtedy to się dopiero nie chce. Albo jak mam prace do napisania, piszę od razu, bo potem dojdzie następna, jeszcze jedna i jeszcze jedna i robi się problem. Więc takich drobnych czynności nie odkładam, bo jak zrobię teraz, to potem mam spokój.
Za to jakieś większe działania to tragedia! Nienawidzę remontów, bo wiadomo ile później jest sprzątania, nie znoszę żadnych większych wyjazdów, bo trzeba się pakować, potem rozpakowywać i jeszcze to wszystko prać. Generalne porządki to dla mnie horror, że nie wspomnę o przedświątecznych przygotowaniach.
Więc jestem leń okropny, sama z siebie, nawet na komputer nie zganiam

[Nija_]

Oczywiście się przyłączam

Uwierzycie, że mam w przyszły czwartek egzamin teoretyczny na prawko, a jeszcze nie zabrałam się porządnie za testy? Tylko coś tam kiedyś zrobiłam parę pytań.


Ostatnio moje dni wyglądają tak, że o 17-18 wracam z pracy, siadam przed komputerem, robię przerwę na Fakty (czasem Plebanię), potem idę się wykąpać, potem Na Wspólnej i wracam do komputera i potem już tylko do łózka i spać.

A chcę poprawiać w maju maturę. Nie mówiąc o tym nieszczęsnym egzaminie na prawko