Potrzebuję wsparcia :)

[chocolatex]

Dziewczyny muszę się wyżalić...
Spotykałam się z chłopakiem, nie długo bo ok 2 miesiące. Ja mam 22 lata, on 29, on bardzo się starał, pisał, dzwonił, mówił do mnie skarbie, kochanie itp. Ja go w sumie olewałam bo nie byłam do niego przekonana, dopiero jak zaczął się tworzyć pomiędzy nami dystans zrozumiałam, że jednak mi zależy i chciałabym żeby było jak dawniej. Stało się to ok miesiąc temu, on czasami coś tam pisał, 2 razy w tym czasie się spotkaliśmy (wcześniej widywaliśmy się codziennie). Nie jesteśmy obrażeni na siebie czy coś, gadamy normalnie ze sobą, wczoraj do niego napisałam żeby do mnie przyszedł bo myślałam, że jest na mieście, odpisał że siedzi grzecznie w domku itp, ja się starałam, bo zdawałam sobie sprawę, że to przeze mnie bo nie okazywałam mu dużo zainteresowania... Pisaliśmy tak z 3 godziny normalnie na luźne tematy, on siedział z kolegami pili piwo. Napisałam mu, że nie wiem, czy on chce żebym mu proponowała spotkanie czy nie a że ja się nie chce narzucać. Wiecie co mi napisał? Że poznał kogoś i nie wie co z tego będzie ale chyba nie chce mi mieszać w głowie bo na to nie zasługuję i że się lubimy i że on nie chce żeby się to zmieniło dlatego mi powiedział ;( Jest mi tak cholernie przykro... Miałam nadzieję, że powoli wszystko zaczniemy od początku a ja pokażę, że mi zależy a teraz jest juz za późno ;( Teraz tylko myślę, że może z tą dziewczyną będzie coś nie tak i może za miesiąc, dwa się spotkamy i coś się zmieni... Wiem, że 2 miesiące to baardzo krótko ale on był tak na prawde moim pierwszym chłopakiem, z nikim nie byłam tak blisko, był moim pierwszym partnerem seksualnym, tak mi brakuje jego przytulenia w nocy, pocałunku czy nawet smsa Wiem, że wyolbrzymiam ale wydaje mi się, że nikogo takiego jak on już nie spotkam, chociaż miał mega dużo wad tak się w niego wkręciłam ;((
Przepraszam, że tak się rozpisałam, mam nadzieję, ze którejś będzie chciało się przeczytać te moje żale

[TakaSamaInna]

Napisane przez chocolatex

Dziewczyny muszę się wyżalić...
Spotykałam się z chłopakiem, nie długo bo ok 2 miesiące. Ja mam 22 lata, on 29, on bardzo się starał, pisał, dzwonił, mówił do mnie skarbie, kochanie itp. Ja go w sumie olewałam bo nie byłam do niego przekonana, dopiero jak zaczął się tworzyć pomiędzy nami dystans zrozumiałam, że jednak mi zależy i chciałabym żeby było jak dawniej. Stało się to ok miesiąc temu, on czasami coś tam pisał, 2 razy w tym czasie się spotkaliśmy (wcześniej widywaliśmy się codziennie). Nie jesteśmy obrażeni na siebie czy coś, gadamy normalnie ze sobą, wczoraj do niego napisałam żeby do mnie przyszedł bo myślałam, że jest na mieście, odpisał że siedzi grzecznie w domku itp, ja się starałam, bo zdawałam sobie sprawę, że to przeze mnie bo nie okazywałam mu dużo zainteresowania... Pisaliśmy tak z 3 godziny normalnie na luźne tematy, on siedział z kolegami pili piwo. Napisałam mu, że nie wiem, czy on chce żebym mu proponowała spotkanie czy nie a że ja się nie chce narzucać. Wiecie co mi napisał? Że poznał kogoś i nie wie co z tego będzie ale chyba nie chce mi mieszać w głowie bo na to nie zasługuję i że się lubimy i że on nie chce żeby się to zmieniło dlatego mi powiedział ;( Jest mi tak cholernie przykro... Miałam nadzieję, że powoli wszystko zaczniemy od początku a ja pokażę, że mi zależy a teraz jest juz za późno ;( Teraz tylko myślę, że może z tą dziewczyną będzie coś nie tak i może za miesiąc, dwa się spotkamy i coś się zmieni... Wiem, że 2 miesiące to baardzo krótko ale on był tak na prawde moim pierwszym chłopakiem, z nikim nie byłam tak blisko, był moim pierwszym partnerem seksualnym, tak mi brakuje jego przytulenia w nocy, pocałunku czy nawet smsa Wiem, że wyolbrzymiam ale wydaje mi się, że nikogo takiego jak on już nie spotkam, chociaż miał mega dużo wad tak się w niego wkręciłam ;((
Przepraszam, że tak się rozpisałam, mam nadzieję, ze którejś będzie chciało się przeczytać te moje żale

- spotykaliście się 2 miesiące,
- po miesiącu zaczął tworzyć dystans, więc tak jakby miesiąc,
- trzymałaś go na dystans, ale między jego staraniem, a dystansem zdążyliście przespać się ze sobą.
Na początku myślałam, że być może znudziło mu się ganianie króliczka, ale po tym co dalej napisałaś to mam przykre wrażenie, że po prostu chciał zaliczyć...

[AngielskaPogoda]

Napisane przez chocolatex

Dziewczyny muszę się wyżalić...
Spotykałam się z chłopakiem, nie długo bo ok 2 miesiące. Ja mam 22 lata, on 29, on bardzo się starał, pisał, dzwonił, mówił do mnie skarbie, kochanie itp. Ja go w sumie olewałam bo nie byłam do niego przekonana, dopiero jak zaczął się tworzyć pomiędzy nami dystans zrozumiałam, że jednak mi zależy i chciałabym żeby było jak dawniej. Stało się to ok miesiąc temu, on czasami coś tam pisał, 2 razy w tym czasie się spotkaliśmy (wcześniej widywaliśmy się codziennie). Nie jesteśmy obrażeni na siebie czy coś, gadamy normalnie ze sobą, wczoraj do niego napisałam żeby do mnie przyszedł bo myślałam, że jest na mieście, odpisał że siedzi grzecznie w domku itp, ja się starałam, bo zdawałam sobie sprawę, że to przeze mnie bo nie okazywałam mu dużo zainteresowania... Pisaliśmy tak z 3 godziny normalnie na luźne tematy, on siedział z kolegami pili piwo. Napisałam mu, że nie wiem, czy on chce żebym mu proponowała spotkanie czy nie a że ja się nie chce narzucać. Wiecie co mi napisał? Że poznał kogoś i nie wie co z tego będzie ale chyba nie chce mi mieszać w głowie bo na to nie zasługuję i że się lubimy i że on nie chce żeby się to zmieniło dlatego mi powiedział ;( Jest mi tak cholernie przykro... Miałam nadzieję, że powoli wszystko zaczniemy od początku a ja pokażę, że mi zależy a teraz jest juz za późno ;( Teraz tylko myślę, że może z tą dziewczyną będzie coś nie tak i może za miesiąc, dwa się spotkamy i coś się zmieni... Wiem, że 2 miesiące to baardzo krótko ale on był tak na prawde moim pierwszym chłopakiem, z nikim nie byłam tak blisko, był moim pierwszym partnerem seksualnym, tak mi brakuje jego przytulenia w nocy, pocałunku czy nawet smsa Wiem, że wyolbrzymiam ale wydaje mi się, że nikogo takiego jak on już nie spotkam, chociaż miał mega dużo wad tak się w niego wkręciłam ;((
Przepraszam, że tak się rozpisałam, mam nadzieję, ze którejś będzie chciało się przeczytać te moje żale

Chlopak sobie pobzykal i odpuscil.... 2 miesiace to naprawde malo, a skoro po miesiacu juz tworzyl dystans no to przykro mi .... W sumie powiedzial Ci wprost ile dla niego znaczysz i jakie mial podejscie do waszej znajomosci skoro powiadomil Cie o innej lasce wprost - nie ma watpliwosci, ze juz do niczego potrzebna mu nie jestes. Nie chce zebys mu glowe zawracala. Dostal to czego chcial i tyle.

[lena__lena]

Autorko to nie Ty tu zawinilaś, gyby mu zależało to maly dystans z Twojej strony by go nie zniechecil. Ty sie wkręcilaś a on przespal sie parę razy z Tobą po czym, no coz - zmienil obiekt zainteresowania.
O tyle dobrze, że powiedzial Ci prawde, że sie z kims spotyka i miedzy wami koniec bo wiesz na czym stoisz i teraz pozostaje Ci tylko o nim ZAPOMNIEC.

[chocolatex]

Tylko kiedy to minie... Na razie nie potrafię o niczym innym myśleć... Od rana tylko leżę i oglądam telewizję, nie mam ochoty na nic, czasami łzy mi same płyną do oczu więc troche popłacze, potem na chwilę mi przejdzie i myślę sobie że znajdę kogoś innego a potem znowu kryzys.... Jestem strasznie wrażliwa i emocjonalna, pije drugi kubek melisy mam nadzieję, że pomoże
A i walentynki za 2 dni też mi nie pomagają...
nie wiem co mam ze sobą zrobić, nie moge sobie poradzić jak pomyślę, że on będzie teraz ją dotykał nie mnie, że ona będzie spać w tym samym łóżku, w tej samej pościeli w której czułam się tak cudownie ;( Chciałabym cofnąć czas albo przesunąć o wiele miesięcy do przodu żeby już mi to przeszło, żebym o tym zapomniała powiedzcie, że im nie wyjdzie i będzie wszystko po mojej myśli ;(

[dorris23]

Napisane przez chocolatex

Tylko kiedy to minie... Na razie nie potrafię o niczym innym myśleć... Od rana tylko leżę i oglądam telewizję, nie mam ochoty na nic, czasami łzy mi same płyną do oczu więc troche popłacze, potem na chwilę mi przejdzie i myślę sobie że znajdę kogoś innego a potem znowu kryzys.... Jestem strasznie wrażliwa i emocjonalna, pije drugi kubek melisy mam nadzieję, że pomoże
A i walentynki za 2 dni też mi nie pomagają...
nie wiem co mam ze sobą zrobić, nie moge sobie poradzić jak pomyślę, że on będzie teraz ją dotykał nie mnie, że ona będzie spać w tym samym łóżku, w tej samej pościeli w której czułam się tak cudownie ;( Chciałabym cofnąć czas albo przesunąć o wiele miesięcy do przodu żeby już mi to przeszło, żebym o tym zapomniała powiedzcie, że im nie wyjdzie i będzie wszystko po mojej myśli ;(

Nawet jeśli im nie wyjdzie to wcale nie znaczy, że on ponownie zainteresuje się Tobą.
A może w ogóle nie poznał żadnej innej? Tylko po prostu chcial świętego spokoju od Ciebie?
Zaliczył i tyle.

[201803290936]

Napisane przez chocolatex

Tylko kiedy to minie... Na razie nie potrafię o niczym innym myśleć... Od rana tylko leżę i oglądam telewizję, nie mam ochoty na nic, czasami łzy mi same płyną do oczu więc troche popłacze, potem na chwilę mi przejdzie i myślę sobie że znajdę kogoś innego a potem znowu kryzys.... Jestem strasznie wrażliwa i emocjonalna, pije drugi kubek melisy mam nadzieję, że pomoże
A i walentynki za 2 dni też mi nie pomagają...
nie wiem co mam ze sobą zrobić, nie moge sobie poradzić jak pomyślę, że on będzie teraz ją dotykał nie mnie, że ona będzie spać w tym samym łóżku, w tej samej pościeli w której czułam się tak cudownie ;( Chciałabym cofnąć czas albo przesunąć o wiele miesięcy do przodu żeby już mi to przeszło, żebym o tym zapomniała powiedzcie, że im nie wyjdzie i będzie wszystko po mojej myśli ;(

Po prostu się musisz wypłakać (czy wręcz wyryczeć), a potem umówić z jakąś dobrą kumpelą i obgadać facet od stóp do głów wymyślając przy tym nowe przekleństwa. Tak to już jest. Dostałaś po d..., zostałaś oszukana, to jasne, że boli. Ale potem przejdzie. To również normalne.