Dobry moment na wyznanie "podobasz mi się" - no właśnie kiedy?

[mrrrruuu]

Zacznę może od tego, że nigdy nie miałam chłopaka. Jak na razie uważam, że jestem w takim wieku, że nie ma jeszcze powodu do dramatyzowania. Ale i tak czasem zastanawiam się, czy nie popełniam czasem błędów, które odwlekają stworzenie pierwszego związku w czasie. Jedną z takich spraw która budzi moje wątpliwości jest moment na wyznanie osobie, która mi się podoba swoich uczuć. Jestem z natury osobą dość nieśmiałą. Ciężko jest mi wyobrazić sobie sytuację, że wyznaję tak ni z gruszki ni z pietruszki koledze, który mi się podoba i z którym nic ponad koleżeńskie relacje mnie nie łączy, że czuję do niego coś więcej. Zawsze uważałam, że będę w stanie zrobić to dopiero wtedy, gdy będę mieć poczucie, że druga strona też może czuć coś do mnie. Tylko jak na razie wychodziło z tego tyle, że faceci którzy mi się podobali nigdy nie dowiadywali się o tym, a nasza znajomość albo rozpadała się z czasem, albo nadal pozostawała tylko koleżeńska. Stąd też moje pytanie - w którym momencie wam najczęściej zdarzało się wyznawać swoje uczucia osobie, która wam się podobała? Czy miałyście wtedy poczucie, że ona też może coś do was czuć czy po prostu wychodziłyście z założenia "będzie co ma być"?

[201605300922]

Napisane przez mrrrruuu

Zacznę może od tego, że nigdy nie miałam chłopaka. Jak na razie uważam, że jestem w takim wieku, że nie ma jeszcze powodu do dramatyzowania. Ale i tak czasem zastanawiam się, czy nie popełniam czasem błędów, które odwlekają stworzenie pierwszego związku w czasie. Jedną z takich spraw która budzi moje wątpliwości jest moment na wyznanie osobie, która mi się podoba swoich uczuć. Jestem z natury osobą dość nieśmiałą. Ciężko jest mi wyobrazić sobie sytuację, że wyznaję tak ni z gruszki ni z pietruszki koledze, który mi się podoba i z którym nic ponad koleżeńskie relacje mnie nie łączy, że czuję do niego coś więcej. Zawsze uważałam, że będę w stanie zrobić to dopiero wtedy, gdy będę mieć poczucie, że druga strona też może czuć coś do mnie. Tylko jak na razie wychodziło z tego tyle, że faceci którzy mi się podobali nigdy nie dowiadywali się o tym, a nasza znajomość albo rozpadała się z czasem, albo nadal pozostawała tylko koleżeńska. Stąd też moje pytanie - w którym momencie wam najczęściej zdarzało się wyznawać swoje uczucia osobie, która wam się podobała? Czy miałyście wtedy poczucie, że ona też może coś do was czuć czy po prostu wychodziłyście z założenia "będzie co ma być"?

Nie wiem, ile masz lat, ale tak powyżej 16 roku życia zwykle wygląda to na zasadzie ,,ktoś mi się podoba -> dużo rozmawiamy, spotykamy się, mówimy sobie miłe rzeczy -> buziak -> nie trzeba mówić, że ktoś nam wpadł w oko" :P Ja takich wyznań, o których piszesz, nie czyniłam. Po prostu okazywałam zainteresowanie, chciałam rozmawiać, chciałam się widywać.

[cranberry juice]

Napisane przez mrrrruuu

Ciężko jest mi wyobrazić sobie sytuację, że wyznaję tak ni z gruszki ni z pietruszki koledze, który mi się podoba i z którym nic ponad koleżeńskie relacje mnie nie łączy, że czuję do niego coś więcej.

Mnie też ciężko to sobie wyobrazic
Jak napisała wizażanka wyżej - zainteresowanie sie zwykle okazuje, a nie wyznaje

[berenka]

Najpierw sie spotkac, porozmawiac, jezeli wsio idzie w dobrym kierunku i z jego strony, to warto wyklarowac sytuacje wlasnie oznajmiajac,ze sie chlop podoba, wtedy sie dowiadujesz o wzajemnosci.

[dziuba85]

Skojarzyło mi się - to wyznawanie, ot tak, że ktoś mi się podoba z reklamą zupek tzw. chińskich... Z taką blondynką, która podrywa barmana

"Tak, Podobasz mi się, nie tak bardzo, jak myślisz, tak masz zamówić taksówkę, tak - ja zapłacę, nie nie interesuje mnie sport, tak jedziemy do Ciebie, nie nie przeszkadza mi bałagan..."

Tak, to nie działa. Podobnie z tym, że utarło się - że trzeba pytać: Będziesz ze mną chodzić?Jak ludziom ze sobą jest dobrze, to po prostu się dzieje - naturalnie.

[using namespace std]

IMHO ludzie to idioci. Każde inne zwierze bierze się do roboty. Tylko ludzie nie, bo koniecznie trzeba rozmawiać.

[mrrrruuu]

Napisane przez nadis

nie wiem, ile masz lat

20

[berenka]

Lepiej jezeli sie ma jasne sytuacje, bo pozniej wokol pelno "kwiotkow", ze ona mysli, ze sa "w zwiazku", a on ,ze ledwo sie "spotykaja od czasu do czasu, bo milo".

[ruda_grazyna666]

To się raczej czuje,niż wyznaje. Ale jeśli już jesteśmy w temacie,to myślę że takie rzeczy powinno się mówić na początku. Sama tak miałam,że chłopak powiedział mi wprost ,,podobasz mi się" i dał do zrozumienia,że nie chce,żeby to była zwyczajna znajomość. I zrobił to jakoś na początku,nie pamiętam dokładnie po ilu rozmowach,ale wiem że dosyć szybko.