Relacja z rodzicami - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-12-06, 12:05   #1
lavend
Raczkowanie
 
Avatar lavend
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 72

Relacja z rodzicami


Cześć,
potrzebuję się wygadać.

Mam 21 lat, a moi rodzice nie do końca traktują mnie poważnie. Zawsze byłam wobec nich uległa, bardzo liczyłam się z ich zdaniem. Mamy dość dobry kontakt, ale nie mogę z nimi porozmawiać o wszystkim, bo po prostu nie umiem. Może opiszę kilka sytuacji, by lepiej zobrazować o co mi chodzi.

1) W liceum poniekąd wyprowadziłam się z domu do większego miasta, bo chciałam pójść do dobrego liceum. Rodzice kupili mi mieszkanie, a jako że nie byłam pełnoletnia, tata ze mną zamieszkał, bo pracuje w tym mieście gdzie się uczę. Do domu wracaliśmy na każdy weekend. Tak jest do teraz. Studiuję i nadal mieszkam z tatą. Mama i reszta rodziny została w domu, by młodsze rodzeństwo nie musiało zmieniać szkoły, a mama pracy. Niedługo i oni będą szukać nowych szkół, więc wszyscy zamieszkamy już w mieszkaniu w mieście.

W liceum zaprzyjaźniłam się z kilkoma dziewczynami, miałyśmy bardzo dobry kontakt. Jednakże, często kiedy byłam gdzieś zapraszana (na urodziny itd), musiałam odmawiać, bo akurat na weekend musiałam jechać do domu. Z każdą kolejną sytuacją było mi coraz bardziej przykro. Wynikało to z tego, że czułam presję rodziców, że mam jeszcze z nimi spędzać czas, z młodszym rodzeństwem, nie chcieli bym oddaliła się od rodziny. Nie pozwalali mi nocować u innych, ani wracać samej w nocy, więc po prostu nie miałam jak chodzić na te imprezy.

2) Niestety trwa to do dziś. Dalej co weekend wracam do domu (70 km). Moje życie towarzyskie bardzo na tym cierpi. Od tych kilku lat każdy tydzień wygląda tak samo, piątek to dzień powrotu do domu, niedziela to powrót do miasta. W domu pomagam mamie, spędzam czas z rodzeństwem, nie spotykam się ze znajomymi, bo wszyscy stamtąd wyjechali. Najbardziej boli mnie to, że rodzice tak jakby nie pozwalają mi zostawać samej w mieszkaniu. Argumentują to tym, że 'po co mam siedzieć cały weekend sama', a kiedy mówię, że chciałabym wyjść na imprezę to kręcą nosem, bo martwią się jak wrócę z tej imprezy itd. Ogólnie są troskliwi i zawsze mam problem z powrotem w nocy z imprezy, czuję się jakbym była dzieckiem, bo tata czasem woli się poświęcić, wstać w nocy i po mnie jechać. Z nocowaniem u innych dalej robią mi problemy, są dość konserwatywni i nie wiem co sobie wyobrażają.. po prostu spanie u kogoś po imprezie źle im się kojarzy

3) Moja koleżanka, która mieszka w innym mieście kiedyś chciała mnie odwiedzić w moim mieszkaniu, tak byśmy spędziły razem weekend, wyszły na miasto itd. Powiedziałam o tym mamie, nie zgodziła się. Nawet trudno mi wytłumaczyć dlaczego...

4) Zazwyczaj całe dnie spędzam na uczelni, zajęcia kończę o 19 i czasem wychodzę z kimś na piwo, ale w głowie mam taką blokadę, bo wiem że tata czeka w mieszkaniu i nie pójdzie spać dopóki nie wrócę. Nie zgadza się bym np jeździła autobusem po 23... Jak już pisałam, czasem sam woli gdzieś po mnie pojechać. W dodatku w mojej głowie siedzi myśl, że całymi dniami jestem na uczelni, tata siedzi sam, gdybym zaczęła wychodzić na piwo i wracać późno, nie widywalibyśmy się.

Wiem, że jestem bardzo uzależniona od rodziców. Ale jestem wobec tego też bardzo bezsilna.. Nie potrafię się im przeciwstawić. Utrzymują mnie, mój plan studiów nie pozwala mi na pracę. Nie mogę się też wyprowadzić, bo w końcu mieszkam w swoim mieszkaniu, w mieście z którym wiążę przyszłość.

Proszę poradźcie mi jak mam porozmawiać z rodzicami.. Chyba nie do końca uświadamiam sobie, że to chora sytuacja. Zastanawiam się, dlaczego jestem wobec nich taka uległa. To wynika raczej z wychowania w dzieciństwie, byłam spokojnym dzieckiem, słowo rodziców było dla mnie najważniejsze, wiedziałam jak się zachowywać by nie sprawiać im problemów.. I dalej siedzi to w mojej głowie.

Każde zdanie jakie tu napisałam jest dla mnie bardzo abstrakcyjne, aż trudno mi uwierzyć, że tkwię w takiej sytuacji, ale przez te lata tak się do tego przyzwyczaiłam, że przestało mi się to wydawać dziwne.

Myślę, że rodzice mają na mnie taki wpływ też dlatego, że nigdy nie wyprowadziłam się do końca z domu. Pewnie gdybym nie miała tego mieszkania i musiałabym mieszkać z kimś innym, przywykliby do tego, że jestem samodzielna..

Chciałabym, żebyście mi poradziły jak mam zmienić tę moją sytuację, jak z nimi rozmawiać.. w ogóle tego nie potrafię.
__________________
61 -> 58 -> 54
lavend jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-06, 12:23   #2
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Relacja z rodzicami

Cytat:
Napisane przez lavend Pokaż wiadomość
Cześć,
potrzebuję się wygadać.

Mam 21 lat, a moi rodzice nie do końca traktują mnie poważnie. Zawsze byłam wobec nich uległa, bardzo liczyłam się z ich zdaniem. Mamy dość dobry kontakt, ale nie mogę z nimi porozmawiać o wszystkim, bo po prostu nie umiem. Może opiszę kilka sytuacji, by lepiej zobrazować o co mi chodzi.

1) W liceum poniekąd wyprowadziłam się z domu do większego miasta, bo chciałam pójść do dobrego liceum. Rodzice kupili mi mieszkanie, a jako że nie byłam pełnoletnia, tata ze mną zamieszkał, bo pracuje w tym mieście gdzie się uczę. Do domu wracaliśmy na każdy weekend. Tak jest do teraz. Studiuję i nadal mieszkam z tatą. Mama i reszta rodziny została w domu, by młodsze rodzeństwo nie musiało zmieniać szkoły, a mama pracy. Niedługo i oni będą szukać nowych szkół, więc wszyscy zamieszkamy już w mieszkaniu w mieście.

W liceum zaprzyjaźniłam się z kilkoma dziewczynami, miałyśmy bardzo dobry kontakt. Jednakże, często kiedy byłam gdzieś zapraszana (na urodziny itd), musiałam odmawiać, bo akurat na weekend musiałam jechać do domu. Z każdą kolejną sytuacją było mi coraz bardziej przykro. Wynikało to z tego, że czułam presję rodziców, że mam jeszcze z nimi spędzać czas, z młodszym rodzeństwem, nie chcieli bym oddaliła się od rodziny. Nie pozwalali mi nocować u innych, ani wracać samej w nocy, więc po prostu nie miałam jak chodzić na te imprezy.

2) Niestety trwa to do dziś. Dalej co weekend wracam do domu (70 km). Moje życie towarzyskie bardzo na tym cierpi. Od tych kilku lat każdy tydzień wygląda tak samo, piątek to dzień powrotu do domu, niedziela to powrót do miasta. W domu pomagam mamie, spędzam czas z rodzeństwem, nie spotykam się ze znajomymi, bo wszyscy stamtąd wyjechali. Najbardziej boli mnie to, że rodzice tak jakby nie pozwalają mi zostawać samej w mieszkaniu. Argumentują to tym, że 'po co mam siedzieć cały weekend sama', a kiedy mówię, że chciałabym wyjść na imprezę to kręcą nosem, bo martwią się jak wrócę z tej imprezy itd. Ogólnie są troskliwi i zawsze mam problem z powrotem w nocy z imprezy, czuję się jakbym była dzieckiem, bo tata czasem woli się poświęcić, wstać w nocy i po mnie jechać. Z nocowaniem u innych dalej robią mi problemy, są dość konserwatywni i nie wiem co sobie wyobrażają.. po prostu spanie u kogoś po imprezie źle im się kojarzy

3) Moja koleżanka, która mieszka w innym mieście kiedyś chciała mnie odwiedzić w moim mieszkaniu, tak byśmy spędziły razem weekend, wyszły na miasto itd. Powiedziałam o tym mamie, nie zgodziła się. Nawet trudno mi wytłumaczyć dlaczego...

4) Zazwyczaj całe dnie spędzam na uczelni, zajęcia kończę o 19 i czasem wychodzę z kimś na piwo, ale w głowie mam taką blokadę, bo wiem że tata czeka w mieszkaniu i nie pójdzie spać dopóki nie wrócę. Nie zgadza się bym np jeździła autobusem po 23... Jak już pisałam, czasem sam woli gdzieś po mnie pojechać. W dodatku w mojej głowie siedzi myśl, że całymi dniami jestem na uczelni, tata siedzi sam, gdybym zaczęła wychodzić na piwo i wracać późno, nie widywalibyśmy się.

Wiem, że jestem bardzo uzależniona od rodziców. Ale jestem wobec tego też bardzo bezsilna.. Nie potrafię się im przeciwstawić. Utrzymują mnie, mój plan studiów nie pozwala mi na pracę. Nie mogę się też wyprowadzić, bo w końcu mieszkam w swoim mieszkaniu, w mieście z którym wiążę przyszłość.

Proszę poradźcie mi jak mam porozmawiać z rodzicami.. Chyba nie do końca uświadamiam sobie, że to chora sytuacja. Zastanawiam się, dlaczego jestem wobec nich taka uległa. To wynika raczej z wychowania w dzieciństwie, byłam spokojnym dzieckiem, słowo rodziców było dla mnie najważniejsze, wiedziałam jak się zachowywać by nie sprawiać im problemów.. I dalej siedzi to w mojej głowie.

Każde zdanie jakie tu napisałam jest dla mnie bardzo abstrakcyjne, aż trudno mi uwierzyć, że tkwię w takiej sytuacji, ale przez te lata tak się do tego przyzwyczaiłam, że przestało mi się to wydawać dziwne.

Myślę, że rodzice mają na mnie taki wpływ też dlatego, że nigdy nie wyprowadziłam się do końca z domu. Pewnie gdybym nie miała tego mieszkania i musiałabym mieszkać z kimś innym, przywykliby do tego, że jestem samodzielna..

Chciałabym, żebyście mi poradziły jak mam zmienić tę moją sytuację, jak z nimi rozmawiać.. w ogóle tego nie potrafię.
Rodzicow juz raczej nie zmienisz. Probowalas z nimi na spokojnie rozmawiac? Isc na kompromis? Powiedziec, co tracisz przez te ciagle dojazdy?

Jesli sie nie da, to jedyna opcja jest dokonczenie studiow i zycie na wlasny rachunek.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-06, 12:50   #3
Frezja__
Zakorzenienie
 
Avatar Frezja__
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: z ogródka
Wiadomości: 4 468
Dot.: Relacja z rodzicami

Jesteś już dorosła, nie masz 16 lat i z tego co widać nie jesteś/byłaś problemowa.
Możesz próbować rozmawiać, na spokojnie, ale szczerze to wątpię by to coś dało. Raczej musisz przeczekać do wyprowadzki.
__________________
K: 37


"Wiedźmikołaj"
Frezja__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-06, 13:18   #4
Istielig
Rozeznanie
 
Avatar Istielig
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 535
Dot.: Relacja z rodzicami

Ale wiesz, ze tak naprawde to NIE MUSISZ wracac so domu na kazdy weekend? Nikt Cie nie ma prawa wpychac na sile do samochodu, Twoj tata spokojnie 1 weekend w miesiacu moze wrócić sam. Wystarczy, ze jasno i stanowczo powiesz, ze masz inne plany albo po prostu chcesz spedzic weekend sama.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Istielig jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-06, 14:03   #5
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Relacja z rodzicami

Jestem ciekawa, jak wyglądają Twoje rozmowy z nimi. Czy używasz jakichś argumentów, np. że zadbasz o swoje bezpieczeństwo.

Moim zdaniem nie jest dla nich fajną wizją Twoje hasło o wracaniu samej autobusem po 23.00. Może następnym razem powiedz, że zamówisz sobie taksówkę i poprosisz o to, żeby taksówkarz poczekał zanim wejdziesz do domu. Albo że ktoś Cię odprowadzi pod same drzwi.

Spróbuj może pogadać z tatą też. Może mógłby zostać w piątek i sobotę w mieszkaniu, do Ciebie mogłaby przyjechać koleżanka, a w niedzielę pojechalibyście razem do mamy i rodzeństwa.

Szukaj kompromisów. Szukaj logicznych argumentów i zadbaj o ich komfort psychiczny. Powiedz np. że zadzwonisz do nich zanim skądś wyjdziesz/napiszesz smsa i że mogą też liczyć na kontakt z Tobą zaraz jak wrócisz do mieszkania.

Z czasem może się zrobi lepiej i będą Ci coraz bardziej ufać. Małymi krokami, ale do przodu - żeby też dać im poczucie, że jednak ich córka robi się coraz bardziej dojrzała, więc chce mieć swoje życie i to naturalne.

A może zapytaj ich, jak było w ich młodości? kiedy założyli rodzinę?
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu

Edytowane przez ama4
Czas edycji: 2016-12-06 o 14:04
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-06, 14:32   #6
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Relacja z rodzicami

Cytat:
Napisane przez lavend Pokaż wiadomość
Cześć,
potrzebuję się wygadać.

Mam 21 lat, a moi rodzice nie do końca traktują mnie poważnie. Zawsze byłam wobec nich uległa, bardzo liczyłam się z ich zdaniem. Mamy dość dobry kontakt, ale nie mogę z nimi porozmawiać o wszystkim, bo po prostu nie umiem. Może opiszę kilka sytuacji, by lepiej zobrazować o co mi chodzi.

1) W liceum poniekąd wyprowadziłam się z domu do większego miasta, bo chciałam pójść do dobrego liceum. Rodzice kupili mi mieszkanie, a jako że nie byłam pełnoletnia, tata ze mną zamieszkał, bo pracuje w tym mieście gdzie się uczę. Do domu wracaliśmy na każdy weekend. Tak jest do teraz. Studiuję i nadal mieszkam z tatą. Mama i reszta rodziny została w domu, by młodsze rodzeństwo nie musiało zmieniać szkoły, a mama pracy. Niedługo i oni będą szukać nowych szkół, więc wszyscy zamieszkamy już w mieszkaniu w mieście.

W liceum zaprzyjaźniłam się z kilkoma dziewczynami, miałyśmy bardzo dobry kontakt. Jednakże, często kiedy byłam gdzieś zapraszana (na urodziny itd), musiałam odmawiać, bo akurat na weekend musiałam jechać do domu. Z każdą kolejną sytuacją było mi coraz bardziej przykro. Wynikało to z tego, że czułam presję rodziców, że mam jeszcze z nimi spędzać czas, z młodszym rodzeństwem, nie chcieli bym oddaliła się od rodziny. Nie pozwalali mi nocować u innych, ani wracać samej w nocy, więc po prostu nie miałam jak chodzić na te imprezy.

2) Niestety trwa to do dziś. Dalej co weekend wracam do domu (70 km). Moje życie towarzyskie bardzo na tym cierpi. Od tych kilku lat każdy tydzień wygląda tak samo, piątek to dzień powrotu do domu, niedziela to powrót do miasta. W domu pomagam mamie, spędzam czas z rodzeństwem, nie spotykam się ze znajomymi, bo wszyscy stamtąd wyjechali. Najbardziej boli mnie to, że rodzice tak jakby nie pozwalają mi zostawać samej w mieszkaniu. Argumentują to tym, że 'po co mam siedzieć cały weekend sama', a kiedy mówię, że chciałabym wyjść na imprezę to kręcą nosem, bo martwią się jak wrócę z tej imprezy itd. Ogólnie są troskliwi i zawsze mam problem z powrotem w nocy z imprezy, czuję się jakbym była dzieckiem, bo tata czasem woli się poświęcić, wstać w nocy i po mnie jechać. Z nocowaniem u innych dalej robią mi problemy, są dość konserwatywni i nie wiem co sobie wyobrażają.. po prostu spanie u kogoś po imprezie źle im się kojarzy

3) Moja koleżanka, która mieszka w innym mieście kiedyś chciała mnie odwiedzić w moim mieszkaniu, tak byśmy spędziły razem weekend, wyszły na miasto itd. Powiedziałam o tym mamie, nie zgodziła się. Nawet trudno mi wytłumaczyć dlaczego...

4) Zazwyczaj całe dnie spędzam na uczelni, zajęcia kończę o 19 i czasem wychodzę z kimś na piwo, ale w głowie mam taką blokadę, bo wiem że tata czeka w mieszkaniu i nie pójdzie spać dopóki nie wrócę. Nie zgadza się bym np jeździła autobusem po 23... Jak już pisałam, czasem sam woli gdzieś po mnie pojechać. W dodatku w mojej głowie siedzi myśl, że całymi dniami jestem na uczelni, tata siedzi sam, gdybym zaczęła wychodzić na piwo i wracać późno, nie widywalibyśmy się.

Wiem, że jestem bardzo uzależniona od rodziców. Ale jestem wobec tego też bardzo bezsilna.. Nie potrafię się im przeciwstawić. Utrzymują mnie, mój plan studiów nie pozwala mi na pracę. Nie mogę się też wyprowadzić, bo w końcu mieszkam w swoim mieszkaniu, w mieście z którym wiążę przyszłość.

Proszę poradźcie mi jak mam porozmawiać z rodzicami.. Chyba nie do końca uświadamiam sobie, że to chora sytuacja. Zastanawiam się, dlaczego jestem wobec nich taka uległa. To wynika raczej z wychowania w dzieciństwie, byłam spokojnym dzieckiem, słowo rodziców było dla mnie najważniejsze, wiedziałam jak się zachowywać by nie sprawiać im problemów.. I dalej siedzi to w mojej głowie.

Każde zdanie jakie tu napisałam jest dla mnie bardzo abstrakcyjne, aż trudno mi uwierzyć, że tkwię w takiej sytuacji, ale przez te lata tak się do tego przyzwyczaiłam, że przestało mi się to wydawać dziwne.

Myślę, że rodzice mają na mnie taki wpływ też dlatego, że nigdy nie wyprowadziłam się do końca z domu. Pewnie gdybym nie miała tego mieszkania i musiałabym mieszkać z kimś innym, przywykliby do tego, że jestem samodzielna..

Chciałabym, żebyście mi poradziły jak mam zmienić tę moją sytuację, jak z nimi rozmawiać.. w ogóle tego nie potrafię.
Moge ci powiedziec tak. Jest pare mozliwosci:
Mowisz ze masz dosc traktowania jak dziecko i robisz po swojemu

Mowisz ze potrzebujesz wolnosci masz dosc traktowania jak dziecko i musza odpuscic bo jak nie to sie wyprowadzasz

Wyprowadzasz sie i idziesz na zaoczne i do pracy.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-06, 15:12   #7
201712242137
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
Dot.: Relacja z rodzicami

Cytat:
Napisane przez Istielig Pokaż wiadomość
Ale wiesz, ze tak naprawde to NIE MUSISZ wracac so domu na kazdy weekend? Nikt Cie nie ma prawa wpychac na sile do samochodu, Twoj tata spokojnie 1 weekend w miesiacu moze wrócić sam. Wystarczy, ze jasno i stanowczo powiesz, ze masz inne plany albo po prostu chcesz spedzic weekend sama.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No dokładnie.
Ja po pierwsze nie pozwolilabym sobie kupować mieszkania, szczególnie jeśli byłoby to tak rozwiązane, że musiałabym mieszkać w nim z rodzicem. Ale to już musztarda po obiedzie.

Edytowane przez 201712242137
Czas edycji: 2016-12-06 o 15:14
201712242137 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-12-06, 16:08   #8
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Relacja z rodzicami

Cytat:
Napisane przez karaba_la_sorciere Pokaż wiadomość
No dokładnie.
Ja po pierwsze nie pozwolilabym sobie kupować mieszkania, szczególnie jeśli byłoby to tak rozwiązane, że musiałabym mieszkać w nim z rodzicem. Ale to już musztarda po obiedzie.
Myslisz ze oni sie mlodej pytali. Pewnie jak zawsze czyl: dziecko kupilismy ci mieszkanie. Znaczy jest na nas my kontrolujemy i placimy ty masz g do gadania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-06, 16:22   #9
LadyChatterbox
Zakorzenienie
 
Avatar LadyChatterbox
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
Dot.: Relacja z rodzicami

Cytat:
Napisane przez karaba_la_sorciere Pokaż wiadomość
No dokładnie.
Ja po pierwsze nie pozwolilabym sobie kupować mieszkania, szczególnie jeśli byłoby to tak rozwiązane, że musiałabym mieszkać w nim z rodzicem. Ale to już musztarda po obiedzie.
Ale w sumie oni jej nie kupili żadnego mieszkania zważywszy na fakt iż teraz całą rodziną tam będzie mieszkać a więc będzie i jest rodziców.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
LadyChatterbox jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-06, 16:38   #10
201712242137
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
Dot.: Relacja z rodzicami

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
Myslisz ze oni sie mlodej pytali. Pewnie jak zawsze czyl: dziecko kupilismy ci mieszkanie. Znaczy jest na nas my kontrolujemy i placimy ty masz g do gadania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
"Jak zawsze"? Czyli ze często coś takiego się praktykuje bez zgody dziecka, czyli badz co badz osoby zainteresowanej?* Ok, nie wiedziałam ;p. Moi tez mieli takie pomysly, no ale wiedziałam o tym i ich od tego odwiodlam argumentujac, że nie wiadomo, w jakim mieście znajdę prace i gdzie w ogóle będę chciała mieszkać, wiec to bez sensu.
*chyba ze faktycznie to miało byc mieszkanie dla całej rodziny, wtedy naciskalabym na wyprowadzke i żeby chcieli mi oplacic czynsz gdybym nie pracowała.

Edytowane przez 201712242137
Czas edycji: 2016-12-06 o 16:39
201712242137 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-06, 18:01   #11
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Relacja z rodzicami

Cytat:
Napisane przez karaba_la_sorciere Pokaż wiadomość
"Jak zawsze"? Czyli ze często coś takiego się praktykuje bez zgody dziecka, czyli badz co badz osoby zainteresowanej?* Ok, nie wiedziałam ;p. Moi tez mieli takie pomysly, no ale wiedziałam o tym i ich od tego odwiodlam argumentujac, że nie wiadomo, w jakim mieście znajdę prace i gdzie w ogóle będę chciała mieszkać, wiec to bez sensu.
*chyba ze faktycznie to miało byc mieszkanie dla całej rodziny, wtedy naciskalabym na wyprowadzke i żeby chcieli mi oplacic czynsz gdybym nie pracowała.
Czesto tak robia rodzice ktorzy sa nadopiekunczy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-06, 18:22   #12
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Relacja z rodzicami

Cytat:
Napisane przez lavend Pokaż wiadomość
Cześć,
potrzebuję się wygadać.

Mam 21 lat, a moi rodzice nie do końca traktują mnie poważnie. Zawsze byłam wobec nich uległa, bardzo liczyłam się z ich zdaniem. Mamy dość dobry kontakt, ale nie mogę z nimi porozmawiać o wszystkim, bo po prostu nie umiem. Może opiszę kilka sytuacji, by lepiej zobrazować o co mi chodzi.

1) W liceum poniekąd wyprowadziłam się z domu do większego miasta, bo chciałam pójść do dobrego liceum. Rodzice kupili mi mieszkanie, a jako że nie byłam pełnoletnia, tata ze mną zamieszkał, bo pracuje w tym mieście gdzie się uczę. Do domu wracaliśmy na każdy weekend. Tak jest do teraz. Studiuję i nadal mieszkam z tatą. Mama i reszta rodziny została w domu, by młodsze rodzeństwo nie musiało zmieniać szkoły, a mama pracy. Niedługo i oni będą szukać nowych szkół, więc wszyscy zamieszkamy już w mieszkaniu w mieście.

W liceum zaprzyjaźniłam się z kilkoma dziewczynami, miałyśmy bardzo dobry kontakt. Jednakże, często kiedy byłam gdzieś zapraszana (na urodziny itd), musiałam odmawiać, bo akurat na weekend musiałam jechać do domu. Z każdą kolejną sytuacją było mi coraz bardziej przykro. Wynikało to z tego, że czułam presję rodziców, że mam jeszcze z nimi spędzać czas, z młodszym rodzeństwem, nie chcieli bym oddaliła się od rodziny. Nie pozwalali mi nocować u innych, ani wracać samej w nocy, więc po prostu nie miałam jak chodzić na te imprezy.

2) Niestety trwa to do dziś. Dalej co weekend wracam do domu (70 km). Moje życie towarzyskie bardzo na tym cierpi. Od tych kilku lat każdy tydzień wygląda tak samo, piątek to dzień powrotu do domu, niedziela to powrót do miasta. W domu pomagam mamie, spędzam czas z rodzeństwem, nie spotykam się ze znajomymi, bo wszyscy stamtąd wyjechali. Najbardziej boli mnie to, że rodzice tak jakby nie pozwalają mi zostawać samej w mieszkaniu. Argumentują to tym, że 'po co mam siedzieć cały weekend sama', a kiedy mówię, że chciałabym wyjść na imprezę to kręcą nosem, bo martwią się jak wrócę z tej imprezy itd. Ogólnie są troskliwi i zawsze mam problem z powrotem w nocy z imprezy, czuję się jakbym była dzieckiem, bo tata czasem woli się poświęcić, wstać w nocy i po mnie jechać. Z nocowaniem u innych dalej robią mi problemy, są dość konserwatywni i nie wiem co sobie wyobrażają.. po prostu spanie u kogoś po imprezie źle im się kojarzy

3) Moja koleżanka, która mieszka w innym mieście kiedyś chciała mnie odwiedzić w moim mieszkaniu, tak byśmy spędziły razem weekend, wyszły na miasto itd. Powiedziałam o tym mamie, nie zgodziła się. Nawet trudno mi wytłumaczyć dlaczego...

4) Zazwyczaj całe dnie spędzam na uczelni, zajęcia kończę o 19 i czasem wychodzę z kimś na piwo, ale w głowie mam taką blokadę, bo wiem że tata czeka w mieszkaniu i nie pójdzie spać dopóki nie wrócę. Nie zgadza się bym np jeździła autobusem po 23... Jak już pisałam, czasem sam woli gdzieś po mnie pojechać. W dodatku w mojej głowie siedzi myśl, że całymi dniami jestem na uczelni, tata siedzi sam, gdybym zaczęła wychodzić na piwo i wracać późno, nie widywalibyśmy się.

Wiem, że jestem bardzo uzależniona od rodziców. Ale jestem wobec tego też bardzo bezsilna.. Nie potrafię się im przeciwstawić. Utrzymują mnie, mój plan studiów nie pozwala mi na pracę. Nie mogę się też wyprowadzić, bo w końcu mieszkam w swoim mieszkaniu, w mieście z którym wiążę przyszłość.

Proszę poradźcie mi jak mam porozmawiać z rodzicami.. Chyba nie do końca uświadamiam sobie, że to chora sytuacja. Zastanawiam się, dlaczego jestem wobec nich taka uległa. To wynika raczej z wychowania w dzieciństwie, byłam spokojnym dzieckiem, słowo rodziców było dla mnie najważniejsze, wiedziałam jak się zachowywać by nie sprawiać im problemów.. I dalej siedzi to w mojej głowie.

Każde zdanie jakie tu napisałam jest dla mnie bardzo abstrakcyjne, aż trudno mi uwierzyć, że tkwię w takiej sytuacji, ale przez te lata tak się do tego przyzwyczaiłam, że przestało mi się to wydawać dziwne.

Myślę, że rodzice mają na mnie taki wpływ też dlatego, że nigdy nie wyprowadziłam się do końca z domu. Pewnie gdybym nie miała tego mieszkania i musiałabym mieszkać z kimś innym, przywykliby do tego, że jestem samodzielna..

Chciałabym, żebyście mi poradziły jak mam zmienić tę moją sytuację, jak z nimi rozmawiać.. w ogóle tego nie potrafię.
Nie wiem co jest w papierach, ale życiowo to mieszkanie nie jest twoje. Ba, twoje życie nawet nie jest twoje. Rodzice organizują ci życie od A do Z, włącznie z brakiem głosu odnośnie weekendu. Nie mogę sobie wyobrazić, że rodzice ci mówią "a co bedziesz sama w weekend siedzieć" a ty co? nie mozesz powiedzieć, że masz plany? i tym planem nie jest podróż do rodzinnego domu w piątkowy wieczór?
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-06, 18:52   #13
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Relacja z rodzicami

Zapytaj rodziców, czy już jesteś dorosła i czy już możesz się usamodzielnić. A jeżeli się nie zgodzą to proś, błagaj, strasz ich, że przestaniesz się uczyć. ;p
Kobieto, nie musisz jeździć w każdy weekend domu, nie musisz mieszkać z tatą, zacznij dbać o siebie, zacznij żyć po swojemu, dorośnij. Rodzice tego za ciebie nie zrobią.

Edytowane przez d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Czas edycji: 2016-12-06 o 18:53
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-06, 20:40   #14
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Relacja z rodzicami

Co to znaczy "nie pozwalają"? Masz 21 lat. Mówisz, że wrócisz taksówką, co to za problem niby wrócić w nocy do domu? Ty serio pytasz ich czy możesz iść na imprezę, czy możesz jechać autobusem itp.?
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-06, 20:49   #15
Andz126p
Rozeznanie
 
Avatar Andz126p
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 895
Dot.: Relacja z rodzicami

Przez to mieszkanie z ojcem nadal przedłużasz sobie pepowine
Andz126p jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-07, 10:32   #16
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Relacja z rodzicami

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Co to znaczy "nie pozwalają"? Masz 21 lat. Mówisz, że wrócisz taksówką, co to za problem niby wrócić w nocy do domu? Ty serio pytasz ich czy możesz iść na imprezę, czy możesz jechać autobusem itp.?
Nie ma żadnego problemu. Po prostu autorka jest jeszcze emocjonalnym dzieckiem, zaczyna dopiero kiełkować w niej młodzieńczy bunt, że "przecież jestem już dorosła", ale nie jest jeszcze on na tyle silny, by faktycznie wziąć za siebie odpowiedzialność i dorosnąć.
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-09, 21:25   #17
Vrenth
Zadomowienie
 
Avatar Vrenth
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 593
Dot.: Relacja z rodzicami

Zacznij pomału stawiać granice. Rozumiesz, że się martwią. Możesz coś zrobić, żeby się mniej martwili (np. wrócisz taksówką, nie autobusem, albo wyjdziesz na piwo w tygodniu, ale tata Cię nie będzie odbierał). Czasami da się takie rzeczy załatwić bezkonfliktowo. Zostań np. raz w miesiącu sama w mieszkaniu. Możesz na początek nawet nie wychodzić na imprezy, po prostu zostać sama żeby się uczyć.

Co do mieszkania, to tak jak dziewczyny mówią - to nie jest Twoje mieszkanie, tylko rodziców. Przecież nie mogą wyobrażać sobie, że będziesz tam wiecznie mieszkać. Jak pracę po studiach znajdziesz gdzieś indziej (nawet w odległej dzielnicy), to co? Jak wyjdziesz za mąż to dalej masz z nimi mieszkać? Niestety czasem rodzice zostają mentalnie na etapie małej dziewczynki i nie chcą się pogodzić z rzeczywistością.

Trochę wiem, co piszę, bo ja co prawda jestem jedynaczką, ale od zawsze mówiłam, że chcę po studiach wyjechać za granicę. 2 lata przed skończeniem studiów rodzice kupili kawalerkę. Dzięki temu jestem uwiązana kredytem, który oni spłacają. Mieszkanie było za ciasne, żebyśmy tam z mężem mieszkali przez prawie 1.5 roku. Od 2 lat mieszkam za granicą i jeśli wrócimy to nie tam. A nawet jeśli tam, to pewnie ze sporymi dziećmi. I oni generalnie znali większość tych faktów zanim kupili mieszkanie. No i i tak je kupili i nie miałam nic do powiedzenia.

Podsumowując, to staraj się usamodzielnić, bo ja mam 31 i co min. 3 tygodnie mam obowiązkowo 4-5h skype z rodzicami. Plus przynajmniej dwa maile tygodniowo. Czasami to jest miłe, ale najczęściej chciałabym wyjechać jeszcze dalej, tak żeby nie dało się w ogóle rozmawiać.

Edytowane przez Vrenth
Czas edycji: 2016-12-09 o 21:27
Vrenth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-10, 11:37   #18
bojesiemiecdziecko
Przyczajenie
 
Avatar bojesiemiecdziecko
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 7
Dot.: Relacja z rodzicami

Trochę Cię rozumiem, bo moja relacja z rodzicami jest... hm, bardzo bliska. A mam 27 lat. Różnica polega na tym, że moi rodzice nie ograniczali mnie w żaden sposób, kiedy miałam 16-18 lat. Inaczej: chciałam iść na urodziny do koleżanki? - OK, idź, ale przyjadę po Ciebie w nocy albo zostań tam do rana. Chciałam iść na jakiś koncert? - OK, ale powiedz z kim tam idziesz i zostaw jakiś namiar w razie czego.
Twoi rodzice za bardzo wkręcili się w to weekendowanie, oni trochę zapomnieli, jaka była idea tej przeprowadzki. A Ty za bardzo im pozwalasz na manipulowanie swoim życiem, za bardzo im ulegasz - albo wręcz nie mówisz im, jakie jest Twoje zdanie.
Może być tak, że oni nie zdają sobie sprawy z tego, co Ci robią - po prostu przyzwyczaili się do tego i przegapili moment, kiedy powinni zacząć Cię traktować jako dorosłą, w pełni odpowiedzialną za siebie osobę. Spróbuj im to uświadomić, na spokojnie. Usiądź z nimi i porozmawiaj szczerze, otwarcie. Powiedz im to, co napisałaś tutaj. Powiedz, że nastąpił moment, kiedy dłużej tego nie zniesiesz.
__________________
Wiem, że nic nie wiem.
bojesiemiecdziecko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-10, 13:53   #19
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Relacja z rodzicami

Cytat:
Napisane przez lavend Pokaż wiadomość
Cześć,
potrzebuję się wygadać.

Mam 21 lat, a moi rodzice nie do końca traktują mnie poważnie. Zawsze byłam wobec nich uległa, bardzo liczyłam się z ich zdaniem. Mamy dość dobry kontakt, ale nie mogę z nimi porozmawiać o wszystkim, bo po prostu nie umiem. Może opiszę kilka sytuacji, by lepiej zobrazować o co mi chodzi.

1) W liceum poniekąd wyprowadziłam się z domu do większego miasta, bo chciałam pójść do dobrego liceum. Rodzice kupili mi mieszkanie, a jako że nie byłam pełnoletnia, tata ze mną zamieszkał, bo pracuje w tym mieście gdzie się uczę. Do domu wracaliśmy na każdy weekend. Tak jest do teraz. Studiuję i nadal mieszkam z tatą. Mama i reszta rodziny została w domu, by młodsze rodzeństwo nie musiało zmieniać szkoły, a mama pracy. Niedługo i oni będą szukać nowych szkół, więc wszyscy zamieszkamy już w mieszkaniu w mieście.

W liceum zaprzyjaźniłam się z kilkoma dziewczynami, miałyśmy bardzo dobry kontakt. Jednakże, często kiedy byłam gdzieś zapraszana (na urodziny itd), musiałam odmawiać, bo akurat na weekend musiałam jechać do domu. Z każdą kolejną sytuacją było mi coraz bardziej przykro. Wynikało to z tego, że czułam presję rodziców, że mam jeszcze z nimi spędzać czas, z młodszym rodzeństwem, nie chcieli bym oddaliła się od rodziny. Nie pozwalali mi nocować u innych, ani wracać samej w nocy, więc po prostu nie miałam jak chodzić na te imprezy.

2) Niestety trwa to do dziś. Dalej co weekend wracam do domu (70 km). Moje życie towarzyskie bardzo na tym cierpi. Od tych kilku lat każdy tydzień wygląda tak samo, piątek to dzień powrotu do domu, niedziela to powrót do miasta. W domu pomagam mamie, spędzam czas z rodzeństwem, nie spotykam się ze znajomymi, bo wszyscy stamtąd wyjechali. Najbardziej boli mnie to, że rodzice tak jakby nie pozwalają mi zostawać samej w mieszkaniu. Argumentują to tym, że 'po co mam siedzieć cały weekend sama', a kiedy mówię, że chciałabym wyjść na imprezę to kręcą nosem, bo martwią się jak wrócę z tej imprezy itd. Ogólnie są troskliwi i zawsze mam problem z powrotem w nocy z imprezy, czuję się jakbym była dzieckiem, bo tata czasem woli się poświęcić, wstać w nocy i po mnie jechać. Z nocowaniem u innych dalej robią mi problemy, są dość konserwatywni i nie wiem co sobie wyobrażają.. po prostu spanie u kogoś po imprezie źle im się kojarzy

3) Moja koleżanka, która mieszka w innym mieście kiedyś chciała mnie odwiedzić w moim mieszkaniu, tak byśmy spędziły razem weekend, wyszły na miasto itd. Powiedziałam o tym mamie, nie zgodziła się. Nawet trudno mi wytłumaczyć dlaczego...

4) Zazwyczaj całe dnie spędzam na uczelni, zajęcia kończę o 19 i czasem wychodzę z kimś na piwo, ale w głowie mam taką blokadę, bo wiem że tata czeka w mieszkaniu i nie pójdzie spać dopóki nie wrócę. Nie zgadza się bym np jeździła autobusem po 23... Jak już pisałam, czasem sam woli gdzieś po mnie pojechać. W dodatku w mojej głowie siedzi myśl, że całymi dniami jestem na uczelni, tata siedzi sam, gdybym zaczęła wychodzić na piwo i wracać późno, nie widywalibyśmy się.

Wiem, że jestem bardzo uzależniona od rodziców. Ale jestem wobec tego też bardzo bezsilna.. Nie potrafię się im przeciwstawić. Utrzymują mnie, mój plan studiów nie pozwala mi na pracę. Nie mogę się też wyprowadzić, bo w końcu mieszkam w swoim mieszkaniu, w mieście z którym wiążę przyszłość.

Proszę poradźcie mi jak mam porozmawiać z rodzicami.. Chyba nie do końca uświadamiam sobie, że to chora sytuacja. Zastanawiam się, dlaczego jestem wobec nich taka uległa. To wynika raczej z wychowania w dzieciństwie, byłam spokojnym dzieckiem, słowo rodziców było dla mnie najważniejsze, wiedziałam jak się zachowywać by nie sprawiać im problemów.. I dalej siedzi to w mojej głowie.

Każde zdanie jakie tu napisałam jest dla mnie bardzo abstrakcyjne, aż trudno mi uwierzyć, że tkwię w takiej sytuacji, ale przez te lata tak się do tego przyzwyczaiłam, że przestało mi się to wydawać dziwne.

Myślę, że rodzice mają na mnie taki wpływ też dlatego, że nigdy nie wyprowadziłam się do końca z domu. Pewnie gdybym nie miała tego mieszkania i musiałabym mieszkać z kimś innym, przywykliby do tego, że jestem samodzielna..

Chciałabym, żebyście mi poradziły jak mam zmienić tę moją sytuację, jak z nimi rozmawiać.. w ogóle tego nie potrafię.
Twoi rodzice są nadopiekunczy. Wg mnie najwyższy czas odciac pepowine. Jesteś już dorosła. Dlaczego tata nie wróci do domu rodzinnego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-12-10, 16:01   #20
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Relacja z rodzicami

Przecież napisała, że tata pracuje w tej miejscowości gdzie jest mieszkanie, a za chwilę się tam cała rodzina przeprowadzi.
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-10, 19:21   #21
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Relacja z rodzicami

Cytat:
Napisane przez ama4 Pokaż wiadomość
Przecież napisała, że tata pracuje w tej miejscowości gdzie jest mieszkanie, a za chwilę się tam cała rodzina przeprowadzi.
I co w związku z tym? Niech tata wróci do siebie, przeprowadził się bo autorka była niepełnoletnia. Teraz jest pelnoletnia i już nie potrzebuje opiekuna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-12-10, 20:12   #22
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
Dot.: Relacja z rodzicami

Cytat:
Napisane przez Fortuna1 Pokaż wiadomość
I co w związku z tym? Niech tata wróci do siebie, przeprowadził się bo autorka była niepełnoletnia. Teraz jest pelnoletnia i już nie potrzebuje opiekuna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ale on jest u siebie przecież Mieszka w mieście, w którym pracuje. Wyprowadził się z jedną córką, a niedługo ściąga do siebie całą rodzinę. To autorka tutaj może i powinna się przeprowadzić.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-12-10 21:12:31


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:49.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.