Prosba o obiektywna opinie

[Hebba]

Prosze o pomoc, boje sie ze powiedzialam za duzo, ze zniszczylam cos przed prawdziwym rozpoczeciem
Spotykam sie z pewnym chlopakiem, bardzo mi sie podoba, znamy sie z widzienia od dwoch lat ze studiow ale dopiero ostatnio zaczelismy sie spotykac. Wiem o nim stanowczo za malo zeby pakowac sie w cos powaznego ale ostatnio po 4/5?? randce probowal sie do mnie wprosic na kiedys
Dzisiaj do mnie zadzwonil, stwierdzilam ze lepiej dowiedziec sie o co mu chodzi teraz niz plakac pozniej - wiec spytalam sie go czy szuka powaznego zwiazku czy tylko tymczasowej zabawy. Jesli chodzi mu tylko o to drugie to raczej wolalabym zebysmy pozostali znajomymi bo nie jestem tym typem dziewczyny.
Odpowiedzial ze na razie nie moze mi powiedziec co jest miedzy nami poniewaz za krotko sie spotykamy i ze nie wie co sie stanie za tydzien, dwa.
Wyjasnilam mu ze nie chodzi mi o terazniejsza sytuacje, ze jest o wiele za wczesnie zeby cokolwiek teraz obiecywac, ze pytam sie ogolnie poniewaz spotkalam wiele osob ktora wola friends with benefits od powaznego zwiazku a taki uklad mi nie pasuje.
Powiedzial ze na pewno nie nalezy do tych osob ale slyszalam ze samo pytanie troche go zirytowalo, ze poczul sie jakbym oczekiwala od niego deklaracji po miesiacu spotykania sie co nie bylo moim zamiarem. Po prostu nie chcialam popelnic nastepnego glupstwa
I co teraz?

[ama4]

Napisane przez Hebba

Prosze o pomoc, boje sie ze powiedzialam za duzo, ze zniszczylam cos przed prawdziwym rozpoczeciem
Spotykam sie z pewnym chlopakiem, bardzo mi sie podoba, znamy sie z widzienia od dwoch lat ze studiow ale dopiero ostatnio zaczelismy sie spotykac. Wiem o nim stanowczo za malo zeby pakowac sie w cos powaznego ale ostatnio po 4/5?? randce probowal sie do mnie wprosic na kiedys
Dzisiaj do mnie zadzwonil, stwierdzilam ze lepiej dowiedziec sie o co mu chodzi teraz niz plakac pozniej - wiec spytalam sie go czy szuka powaznego zwiazku czy tylko tymczasowej zabawy. Jesli chodzi mu tylko o to drugie to raczej wolalabym zebysmy pozostali znajomymi bo nie jestem tym typem dziewczyny.
Odpowiedzial ze na razie nie moze mi powiedziec co jest miedzy nami poniewaz za krotko sie spotykamy i ze nie wie co sie stanie za tydzien, dwa.
Wyjasnilam mu ze nie chodzi mi o terazniejsza sytuacje, ze jest o wiele za wczesnie zeby cokolwiek teraz obiecywac, ze pytam sie ogolnie poniewaz spotkalam wiele osob ktora wola friends with benefits od powaznego zwiazku a taki uklad mi nie pasuje.
Powiedzial ze na pewno nie nalezy do tych osob ale slyszalam ze samo pytanie troche go zirytowalo, ze poczul sie jakbym oczekiwala od niego deklaracji po miesiacu spotykania sie co nie bylo moim zamiarem. Po prostu nie chcialam popelnic nastepnego glupstwa
I co teraz?

Nic, po prostu się dalej spotykajcie

[Kaja-ja]

Napisane przez Hebba

Prosze o pomoc, boje sie ze powiedzialam za duzo, ze zniszczylam cos przed prawdziwym rozpoczeciem
Spotykam sie z pewnym chlopakiem, bardzo mi sie podoba, znamy sie z widzienia od dwoch lat ze studiow ale dopiero ostatnio zaczelismy sie spotykac. Wiem o nim stanowczo za malo zeby pakowac sie w cos powaznego ale ostatnio po 4/5?? randce probowal sie do mnie wprosic na kiedys
Dzisiaj do mnie zadzwonil, stwierdzilam ze lepiej dowiedziec sie o co mu chodzi teraz niz plakac pozniej - wiec spytalam sie go czy szuka powaznego zwiazku czy tylko tymczasowej zabawy. Jesli chodzi mu tylko o to drugie to raczej wolalabym zebysmy pozostali znajomymi bo nie jestem tym typem dziewczyny.
Odpowiedzial ze na razie nie moze mi powiedziec co jest miedzy nami poniewaz za krotko sie spotykamy i ze nie wie co sie stanie za tydzien, dwa.
Wyjasnilam mu ze nie chodzi mi o terazniejsza sytuacje, ze jest o wiele za wczesnie zeby cokolwiek teraz obiecywac, ze pytam sie ogolnie poniewaz spotkalam wiele osob ktora wola friends with benefits od powaznego zwiazku a taki uklad mi nie pasuje.
Powiedzial ze na pewno nie nalezy do tych osob ale slyszalam ze samo pytanie troche go zirytowalo, ze poczul sie jakbym oczekiwala od niego deklaracji po miesiacu spotykania sie co nie bylo moim zamiarem. Po prostu nie chcialam popelnic nastepnego glupstwa
I co teraz?

Według mnie dobrze zrobiłaś. Nie żądałaś deklaracji "po grób", tylko zwykłego określenia...
Teraz będziesz mieć jasną sytuację: jak będzie chciał kontynuować Waszą znajomość, to się odezwie, będziecie się nadal spotykać i może coś z tego będzie z czasem...
Jeśli się nie odezwie - to znaczy, że to co Ci powiedział, ma się nijak z rzeczywistością i tak naprawdę chodziło mu o zabawę.
Tak czy siak, wiesz na czym stoisz.
Brawo za taki krok dla Ciebie. Ile to już razy na Wizażu padały pytania: "Czy on coś do mnie czuje, czy będziemy razem?" - Ty sama z siebie postawiłaś kawę na ławę i teraz wystarczy poczekać, żeby się upewnić

[bubus900]

Napisane przez Kaja-ja

Według mnie dobrze zrobiłaś. Nie żądałaś deklaracji "po grób", tylko zwykłego określenia...
Teraz będziesz mieć jasną sytuację: jak będzie chciał kontynuować Waszą znajomość, to się odezwie, będziecie się nadal spotykać i może coś z tego będzie z czasem...
Jeśli się nie odezwie - to znaczy, że to co Ci powiedział, ma się nijak z rzeczywistością i tak naprawdę chodziło mu o zabawę.
Tak czy siak, wiesz na czym stoisz.
Brawo za taki krok dla Ciebie. Ile to już razy na Wizażu padały pytania: "Czy on coś do mnie czuje, czy będziemy razem?" - Ty sama z siebie postawiłaś kawę na ławę i teraz wystarczy poczekać, żeby się upewnić

Zgadzam się. Bardzo dobrze zrobiłaś.

[Hebba]

Dziekuje, chyba najzwyczajniej na swiecie stwierdzilam ze nie mam ani czasu ani ochoty na kolejne rozczarowanie
Zastanawiam sie tylko czy takie pytanie nie zniechecilo go do kontynuowania naszej znajomisci poniewaz troche odebral to jako probe wymuszenia deklaracji po miesiacu spotykania sie

[Chatul]

Napisane przez Kaja-ja

Według mnie dobrze zrobiłaś. Nie żądałaś deklaracji "po grób", tylko zwykłego określenia...
Teraz będziesz mieć jasną sytuację: jak będzie chciał kontynuować Waszą znajomość, to się odezwie, będziecie się nadal spotykać i może coś z tego będzie z czasem...
Jeśli się nie odezwie - to znaczy, że to co Ci powiedział, ma się nijak z rzeczywistością i tak naprawdę chodziło mu o zabawę.
Tak czy siak, wiesz na czym stoisz.
Brawo za taki krok dla Ciebie. Ile to już razy na Wizażu padały pytania: "Czy on coś do mnie czuje, czy będziemy razem?" - Ty sama z siebie postawiłaś kawę na ławę i teraz wystarczy poczekać, żeby się upewnić

Zgadzam się Nie było tutaj żadnego „powiedz mi co do mnie czujesz i czy będziemy razem”, tylko było pytanie o to, kogo ten facet w ogóle szuka. Jak szuka dziewczyny do stałego związku, to spoko, a jak do zabawy, to niech szuka gdzie indziej.
Jasny i klarowny przekaz. A do tego nie był moim zdaniem ani nieelegancki, ani nie wymagał od faceta określenia od razu co konkretnie czuje do dziewczyny.
Wszystko tak, jak powinno być.

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Napisane przez Hebba

Dziekuje, chyba najzwyczajniej na swiecie stwierdzilam ze nie mam ani czasu ani ochoty na kolejne rozczarowanie
Zastanawiam sie tylko czy takie pytanie nie zniechecilo go do kontynuowania naszej znajomisci poniewaz troche odebral to jako probe wymuszenia deklaracji po miesiacu spotykania sie

Widać źle to odebrał. W razie czego wyjaśnij mu, że nie chodziło Ci o to, żeby powiedział co dokładnie do Ciebie czuje, tylko żeby powiedział kogo ogólnie szuka — dziewczyny do stałego związku czy do zabawy. Jak szuka dziewczyny do stałego związku to dobrze trafił, bo Ty szukasz faceta do stałego związku. Ale to nie znaczy, że od razu macie być razem itd. Po prostu oboje szukacie tego samego, jesteście sobą zainteresowani, więc możecie dalej siebie poznawać. Jak nie wyjdzie, to trudno.

[Reiraa]

Również się zgadzam Dobrze wiedzieć na czym się stoi.

Tylko nie rozumiem dlaczego on się zdenerwował .. prawda w oczy kole czy co ..

Tak czy siak brawo, że się go o to zapytałaś. Jeżeli ma "czyste" zamiary to będziecie się dalej spotykać

[elsene]

Napisane przez Hebba

P
Odpowiedzial ze na razie nie moze mi powiedziec co jest miedzy nami poniewaz za krotko sie spotykamy i ze nie wie co sie stanie za tydzien, dwa.
Wyjasnilam mu ze nie chodzi mi o terazniejsza sytuacje, ze jest o wiele za wczesnie zeby cokolwiek teraz obiecywac, ze pytam sie ogolnie poniewaz spotkalam wiele osob ktora wola friends with benefits od powaznego zwiazku a taki uklad mi nie pasuje.

Nic się nie stało. Nie przejmuj się. Po prostu spotykajcie się dalej, zobaczysz co z tego będzie.
A cała ta sytuacja z tym pytaniem, to trochę bez sensu moim zdaniem. Nie wiem co on mógłby Ci powiedzieć. Obydwoje poznajecie się i nie wiecie jak to się rozwinie, więc trudno się określić nawet w bardzo ogólny sposób.
Jeśli facet jest draniem, to powie jedno a zrobi drugie.
Jeśli facet jest w porządku, to zrobi mu się głupio, że tak o nim myślisz, albo pomyśli, że oczekujesz jakichś deklaracji.

Przecież po 4, 5 spotkaniach niczego nie wiadomo. Gdyby chodziło mu tylko o seks, to przekonałabyś się o tym w najbliższym czasie -odmówiłabyś, a on by się zmył.

Ale zawsze lepiej wcześniej i wprost powiedzieć o co nam chodzi niż wcale i się potem męczyć ;]

Tak jak napisałam na początku -jest ok. Tylko nie wracaj już do tego tematu, nie wypytuj, nie upewniaj się.

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Napisane przez Reiraa

Tylko nie rozumiem dlaczego on się zdenerwował .. prawda w oczy kole czy co ..

Wiesz, to nie musi być tak, że on jest zły
Pewnie był zaskoczony, zmieszany pytaniem. Nie widział co odpowiedzieć i to go jeszcze bardziej zestresowało.

Ja np. nie szukam faceta. Gdybym już miała kogoś mieć to na serio, w takim prawdziwym, poważnym związku, a nie dla zabawy.
Ale jak fajny kolega zaprasza mnie do kina, to nie myślę "o, może wyjdzie nam poważny związek", tylko cieszę się, że spędzę z nim czas, że się lepiej poznamy. Dopiero gdy się "lepiej poznamy" zaczynam się zastanawiać nad ewentualnym związkiem. Do sedna: gdyby mnie taki kolega po 4. spotkaniu zapytał czy chcę stałego związku, niekoniecznie teraz to też nie wiedziałabym co powiedzieć, chociaż mam "dobre" zamiary.
Co innego, gdyby zapytał: "Chodzi ci tylko o seks czy o coś więcej?" -tu odpowiedź byłaby prosta. Myślę, że on mógł nie wiedzieć o co tak naprawdę chodzi Autorce.

[ama4]

Zgadzam się z elsene.

[KarolinaK]

Nie wiem czy na takim etapie znajomosci mozna powiedziec co jest motywem tego ze Was do siebie ciagnie. Na pewno jest to po czesci chec zblizenia. Natomiast nie znacie sie jeszcze na tyle dobrze zeby wiedziec jak dlugo chcecie to poznawanie kontynuowac.
Troche go moze wystraszylas. Sama zaczelabym sie zastanawiac gdybym byla na jego miejscu. Wzielabym to za wymuszenie pewnego rodzaju deklaracji w momencie kiedy na taka deklaracje nie jestem gotowa.

[Hebba]

Napisane przez KarolinaK

Nie wiem czy na takim etapie znajomosci mozna powiedziec co jest motywem tego ze Was do siebie ciagnie. Na pewno jest to po czesci chec zblizenia. Natomiast nie znacie sie jeszcze na tyle dobrze zeby wiedziec jak dlugo chcecie to poznawanie kontynuowac.
Troche go moze wystraszylas. Sama zaczelabym sie zastanawiac gdybym byla na jego miejscu. Wzielabym to za wymuszenie pewnego rodzaju deklaracji w momencie kiedy na taka deklaracje nie jestem gotowa.

Dokladnie o to mi chodzi. Czy mam to w jakis sposob sprobowac odkrecic czy tez czekac az sie odezwie?

[KarolinaK]

Napisane przez Hebba

Dokladnie o to mi chodzi. Czy mam to w jakis sposob sprobowac odkrecic czy tez czekac az sie odezwie?

Mysle ze poczekaj chwile az on sie odwzwie. Jesli sie zauroczyl to sie na pewno odezwie . Ale juz lepiej mu nic nie pisz na ten temat

[laisla]

Napisane przez elsene

Ale jak fajny kolega zaprasza mnie do kina, to nie myślę "o, może wyjdzie nam poważny związek", tylko cieszę się, że spędzę z nim czas, że się lepiej poznamy. Dopiero gdy się "lepiej poznamy" zaczynam się zastanawiać nad ewentualnym związkiem. Do sedna: gdyby mnie taki kolega po 4. spotkaniu zapytał czy chcę stałego związku, niekoniecznie teraz to też nie wiedziałabym co powiedzieć, chociaż mam "dobre" zamiary.
Co innego, gdyby zapytał: "Chodzi ci tylko o seks czy o coś więcej?" -tu odpowiedź byłaby prosta. Myślę, że on mógł nie wiedzieć o co tak naprawdę chodzi Autorce.

Dokładnie.
Poza tym właśnie ze słowami bywa niestety tak, że gdy zaczynamy dopiero z kimś się spotykać to on może naopowiadać nie wiadomo co, i często może to się bardzo rozmijać z prawdą. Ja akurat jestem za pójściem raczej w stronę stopniowego, spokojnego poznawania się, obserwacji, a nie klarowania takich kwestii podczas poważnych rozmów. Myślę autorko, że dwa, trzy spotkania, a powoli Twoje obawy zaczęłyby rozwiewać się same w jedną czy drugą stronę.

Hebba chyba nie do końca zrozumiałam z tym wproszeniem się do Ciebie, sprecyzuj proszę. Zaniepokoiłaś się chęcią jego odwiedzin u Ciebie, czy było to jakoś wyjątkowo jednoznacznie określone po co chce przyjść i poczułaś, że może on się z Tobą tylko zabawia. O to chodziło? A kiedy jest dobry czas aby odwiedzić się w domu?

[Hebba]

Napisane przez laisla

Hebba chyba nie do końca zrozumiałam z tym wproszeniem się do Ciebie, sprecyzuj proszę. Zaniepokoiłaś się chęcią jego odwiedzin u Ciebie, czy było to jakoś wyjątkowo jednoznacznie określone po co chce przyjść i poczułaś, że może on się z Tobą tylko zabawia. O to chodziło? A kiedy jest dobry czas aby odwiedzić się w domu?

Zrozumialam to jednoznacznie Jesli mnie pamiec nie myli spytal sie "kiedy moge do ciebie wpasc, zobaczyc twoje mieszkanie, no wiesz, kuchnie, jadalnie, sypialnie". Stad moje pytanie do niego.
Odzywa sie dalej wiec zobaczymy

[elsene]

Napisane przez Hebba

Zrozumialam to jednoznacznie Jesli mnie pamiec nie myli spytal sie "kiedy moge do ciebie wpasc, zobaczyc twoje mieszkanie, no wiesz, kuchnie, jadalnie, sypialnie". Stad moje pytanie do niego.
Odzywa sie dalej wiec zobaczymy

Hmm.. jeśli to nie był czysty flirt-żart, to dość jednoznacznie to zabrzmiało.
Tylko jest jeszcze kwestia tego "odpowiedniego" czasu, o którym wspomniała laisla -dla każdego inna pora jest właściwą. Ludzie mają różne zasady -od "dopiero na trzeciej randce" po "dopiero po ślubie". Może dla niego takie "szybkie" (dla Ciebie) pójście do łóżka jest elementem randek i według niego wszystko jest ok?

Skoro powiedziałaś, że chodzi Ci o coś więcej, a on się dalej odzywa to raczej dobrze. Może z tym wpraszaniem się to był taki falstart?
Bądź czujna i patrz co się będzie działo.

[laisla]

Napisane przez Hebba

Zrozumialam to jednoznacznie Jesli mnie pamiec nie myli spytal sie "kiedy moge do ciebie wpasc, zobaczyc twoje mieszkanie, no wiesz, kuchnie, jadalnie, sypialnie". Stad moje pytanie do niego.
Odzywa sie dalej wiec zobaczymy

Elsene ubiegła mnie w odpowiedzi mogłabym napisać dokładnie to samo, również to, że z tą sypialnią mógł być nietrafiony żart Znasz już go troszkę i w sumie Ty wiesz najlepiej czy był to żart czy nie ale rzeczywiście z tymi odwiedzinami w domu bywa różnie i nie wszystkie od razu muszą równać się ..eksplorowaniu sypialni

[Hebba]

hmm byc moze to byl zart ale stwierdzilam ze lepiej od razu poinformowac co mi odpowiada a co nie
Dowiedzialam sie tez paru rzeczy o nim od naszej wspolnej znajomej - podobno wiekszosc jego "zwiazkow" wygladala tak ze spotykal sie z dziewczyna przez jakis czas a potem odpuszczal gdy on albo ona przenosili sie do innego kraju. Z drugiej strony pamietal mnie ze studiow mimo ze rozmawialismy moze raz gora dwa razy i jak tylko dowiedzial se ze jestesmy w tym samym miejscu to od razu do mnie zagadal.

[Isandri]

Napisane przez Kaja-ja

Według mnie dobrze zrobiłaś. Nie żądałaś deklaracji "po grób", tylko zwykłego określenia...
Teraz będziesz mieć jasną sytuację: jak będzie chciał kontynuować Waszą znajomość, to się odezwie, będziecie się nadal spotykać i może coś z tego będzie z czasem...
Jeśli się nie odezwie - to znaczy, że to co Ci powiedział, ma się nijak z rzeczywistością i tak naprawdę chodziło mu o zabawę.
Tak czy siak, wiesz na czym stoisz.
Brawo za taki krok dla Ciebie. Ile to już razy na Wizażu padały pytania: "Czy on coś do mnie czuje, czy będziemy razem?" - Ty sama z siebie postawiłaś kawę na ławę i teraz wystarczy poczekać, żeby się upewnić

Dokładnie Nie widzę w Twoim zachowaniu nic, co mogłoby chłopaka zrazić bądź zirytować. Chciałaś wiedzieć na czym stoisz i masz do tego prawo. Jeśli chłopak naprawdę nie szuka tylko zabawy, to Twoje pytanie nie powinno nic między Wami zmienić

[Hebba]

Dziekuje kochane
Temat (mojej glupoty tak naprawde) powraca - tak sie zlozylo ze rozmawialismy ze soba caly tydzien a spotkac mamy sie dopiero w ten weekend.
Pogoda jest tragiczna wiec umowilismy sie ze wpadne do niego i obejrzymy jakis film, moge tez zostac na noc po studencku Teraz pluje sobei w twarz dlaczego sie zgodzilam. Wraca kwestia tego jakie on ma oczekiwania, niby wie czego ja sie spodziewam ale ogladanie filmow u niego w domu chyba jednak troche przeczy temu co powiedzialam. Mysle ze glownym problemem tej znajomosci jest odwieczne "czy traktuje mnie serio czy tylko jak tymczsowa zabawe". Prosze o opinie

[Kaja-ja]

Napisane przez Hebba

Dziekuje kochane
Temat (mojej glupoty tak naprawde) powraca - tak sie zlozylo ze rozmawialismy ze soba caly tydzien a spotkac mamy sie dopiero w ten weekend.
Pogoda jest tragiczna wiec umowilismy sie ze wpadne do niego i obejrzymy jakis film, moge tez zostac na noc po studencku Teraz pluje sobei w twarz dlaczego sie zgodzilam. Wraca kwestia tego jakie on ma oczekiwania, niby wie czego ja sie spodziewam ale ogladanie filmow u niego w domu chyba jednak troche przeczy temu co powiedzialam. Mysle ze glownym problemem tej znajomosci jest odwieczne "czy traktuje mnie serio czy tylko jak tymczsowa zabawe". Prosze o opinie

Ale dlaczego przeczy?
Oglądanie filmów nie zawsze musi zakończyć się łóżkiem, czyż nie? (Bo chyba o to Ci chodzi?) Powiedziałaś mu jasno, czego się spodziewasz, że nie jesteś laleczką "na raz"... dlatego jasnym jest i zrozumiałym, że seksu z tego filmowania nie będzie. Od Ciebie zależy w jakim świetle się pokażesz: czy wbrew temu, co mu mówiłaś zgodzisz się na baraszkowanie "bez określenia" - jednocześnie dając nieme przyzwolenie na bycie traktowaną bez zobowiązań; czy będziesz się trzymać wyznaczonych przez siebie granic i pozwolić rozwinąć się sytuacji tylko w takiej mierze, w jakiej czujesz się wygodnie.
A to, że się widzicie u niego? A nóż widelec samo wyjdzie w praniu, że on się w końcu określi?

[Ivi 1988]

Kiedy poznalam mojego Tz-a wydawal mi sie bardzo nonszalancki w zachowaniu i rowniez nonszalancko go zapytalam,czy jest powazny i czy tak traktuje nasza znajomosc..
Wtedy to szeroko sie usmiechnal i powiedzial,ze tak. Widac,ze go ucieszylo moje pytanie
I nadal jestesmy razem, ponad 2,5 roku.

Co ma byc,to bedzie. Jesli z tej maki bedzie chleb, powinnas niedlugo sie przekonac.

[Hebba]

Hmm ja niestety nie uslyszalam zadnego tak
ale pewnie masz racje, co ma byc to bedzie

[deszczowa_nimfa]

Napisane przez Hebba

Prosze o pomoc, boje sie ze powiedzialam za duzo, ze zniszczylam cos przed prawdziwym rozpoczeciem
Spotykam sie z pewnym chlopakiem, bardzo mi sie podoba, znamy sie z widzienia od dwoch lat ze studiow ale dopiero ostatnio zaczelismy sie spotykac. Wiem o nim stanowczo za malo zeby pakowac sie w cos powaznego ale ostatnio po 4/5?? randce probowal sie do mnie wprosic na kiedys
Dzisiaj do mnie zadzwonil, stwierdzilam ze lepiej dowiedziec sie o co mu chodzi teraz niz plakac pozniej - wiec spytalam sie go czy szuka powaznego zwiazku czy tylko tymczasowej zabawy. Jesli chodzi mu tylko o to drugie to raczej wolalabym zebysmy pozostali znajomymi bo nie jestem tym typem dziewczyny.
Odpowiedzial ze na razie nie moze mi powiedziec co jest miedzy nami poniewaz za krotko sie spotykamy i ze nie wie co sie stanie za tydzien, dwa.
Wyjasnilam mu ze nie chodzi mi o terazniejsza sytuacje, ze jest o wiele za wczesnie zeby cokolwiek teraz obiecywac, ze pytam sie ogolnie poniewaz spotkalam wiele osob ktora wola friends with benefits od powaznego zwiazku a taki uklad mi nie pasuje.
Powiedzial ze na pewno nie nalezy do tych osob ale slyszalam ze samo pytanie troche go zirytowalo, ze poczul sie jakbym oczekiwala od niego deklaracji po miesiacu spotykania sie co nie bylo moim zamiarem. Po prostu nie chcialam popelnic nastepnego glupstwa
I co teraz?

Uważam, że dobrze zrobiłaś, ale odniosłam wrażenie, że chłopak troche sie przestraszył, że oczekujesz od niego wyznawania miłosci i ustalenia daty ślubu. To co podkreśliłam wytłumacz mu dobitnie, jeśliw róci do tej rozmowy. Spotykajcie sie tak jak wcześniej. Sama zobaczysz, co z tego wyniknie

[laisla]

Napisane przez Hebba

Hmm ja niestety nie uslyszalam zadnego tak
ale pewnie masz racje, co ma byc to bedzie

za Was, daj znać co i jak

[whitechocolateraspberry]

Nie ma nic złego w tym, że oczekiwałaś, aby facet się określił. Przecież nie wymagałaś od niego pierścionka zaręczynowego, tylko określenia czego on chce. Jak dla mnie to normalne, że nie chcesz robić sobie nadziei, a nagle się okaże, że on tylko tak się bawił. Moim zdaniem, spotykaj się z nim dalej, ale miej jakieś zasady, nie chodź z nim np. do łóżka, dopóki on nie stwierdzi, że jednak 'to jest to', bo Ty się przyzwyczaisz do niego, zakochasz, a okaże się, że on nagle powie 'e nie, jednak nie'. Nic złego nie zrobiłaś... więc nie powinnaś mieć żadnych wyrzutów.

[Hebba]

Napisane przez laisla

za Was, daj znać co i jak

odwolal spotkanie, niby zapomnial o urodzinach kumpla na ktorych ma sie stawic
chce sie spotkac jutro

[laisla]

Napisane przez Hebba

odwolal spotkanie, niby zapomnial o urodzinach kumpla na ktorych ma sie stawic
chce sie spotkac jutro

No i..?

[Hebba]

Napisane przez laisla

No i..?

Spedzilismy prawie caly dzien wczoraj bylismy na spacerze, obiedzie, pozniej na chwile poszlismy do baru, bylo naprawde milo
T (pozwolcie ze tak go nazwe) caly czas utykal - rano gral mecz z kumplami i nabawil sie kontuzji
do tematu wrocilismy jeden raz - spytal sie o co mi dokladnie chodzilo poniewaz nie do konca zrozumial wiec wyjasnilam mu ze sypiam tylko z tymi mezczyznami w ktorych sie niezle zabujam Powiedzial ze ok, ze nie przeszkadza mu czekanie.
Chce sie jeszcze raz ze mna spotkac zanim wyjade na tydzien