![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 28
|
zazdrość
Mam duży problem z zazdrością i niestety widzę, że coraz bardziej wymyka sie to z pod kontroli. Potrzebuje się wygadać, może jakiejś pomocy albo kubła zimnej wody na głowę.
Jestem z moim chłopakiem od dwóch lat. Początki nie były łatwe bo uczuć za wiele między nami nie było(mój pierwszy związek, jego drugi). Mozna powiedzieć, że byliśmy zauroczeni sobą. Ja trochę nie zwracałam na to uwagi, nie wiedziałam za bardzo jak to powinno wyglądać. Poza tym często się kłóciliśmy. Ja nie przypadłam jego znajomym do gustu(kiedyś jedna z dziewczyn z jego paczki próbowała z nim byc i może stąd ta antypatia) a z racji tego,że nie jestem zbyt otwarta na początku znajomości, nie było kolorowo. Mój chłopak miał wtedey dosc luźne podejście do związku i do mnie. Przy poprzedniej dziewczynie z wieloma rzeczami nie było problemu i przez to trochę za wiele sobie pozwalał. Niejednokrotnie zachował sie nie wporządku wobec mnie: wiem, że chodził na imprezy, na które oczywiscie ja nie mogłam z nim pójść. Podrywał inne dziewczyny,a że jest bardzo otwarty, wygadany i zabawny a do tego przystojny nie było z tym najmniejsze,o problemu. Raz na imprezie u jego znajomych kompletnie mnie ignorował,flirtował i tańczył z obcymi dziewczynami a mnie miał dosłownie gdzieś. Baaardzo mnie to bolało i przez długi czas nie moglam sobie z tym poradzic. On nie widzial w tym nic zlego. Ja po swoich poprzednich doswiadczeniach bylam dosc nieufna w stosunku do chlopakow, przy nim jeszcze sie to poglebilo. Nie mogłam uusiedziec spokojnie kiedy wychodzil na impreze poniewaz ciagle myslalam tym co zrobi tym razem,a ze na imprezy wychodzil prawie co tydzien bylo dosc ciezko. Ja wszystko dusilam w sobie. pewnego dnia nie wytrzymalam. Wyplakalam mu wszytskie zale. To, ze flirtuje z innymi dziewczynami, ze przekracza pewna granice kolezenstwa na ktore ja sie nie godzilam. Pamietam taka sytuacje po ponad pol roku zwiazku,ze mial bal wydzialowy. Powiedzial mi,ze idzie z kolezanka z grupy(ktora de facto podrywala go na samym poczatku zwiazku przez prawie miesiac niesustannie zapraszajac do siebie na winko po nocach etc) bo koledzy postanowili ze ida parami z dziewczynami z roku(zaznaczam ze wszyscy byli wolni wiec im ten uklad odpowiadal) nie powiedizlaam slowa, nie chcialam byc strona ograniczajaca. Pomagalam mu sie wtedy przygotowac, prasowalam marynarke, dopieralam krawat i zbieralo mi sie na placz. Dodatkowo kiedy mialam wracac do domu okazalo sie ze zostawilam w samochodzie wlaczone swiatla i padl mi akumulator. Moj chlopak pojechal radosnie na impreze a ja zostalam z tym sama. Musialam dzwonic po tate.. Dopiero na drugi dzien zdalam sobie sprawe jak mnie to zabolalo,ze nie tego oczekuje po osobie na ktorej mi zalezy. Pogadalismy, od tego czasu bylo lepiej. Po poltorej roku naprawde mnie pokochal, wiem o tym. Czuje to. Wiem,ze teraz, po tym wszystkim nic zlego juz by nie zrobil. Wie jakie tamte sytuacje byly dla mnie straszne. I tutaj kwestia mojej zazdrosci. Pomimo tego,ze wiem,ze teraz jest w porzadku nie moge przestac myslec o tych wszystkich rzeczach. Zdaje sobie sprawe ze mam naprawde duzy problem, bo zaufanie to podstawa, ale ja sobie nie radze. Teraz on przeprowadzil sie do pracy wiec mamy zwiazek na odleglosc. powiedzial mi,ze bedzie pracowal z jakas babka w jego wieku odrzu sie we mnie zagotowalo. od razu jakies scenariusze w glowie.. Ostatnio byl z kumplami na spotkaniu z kolezanka, tez wyobrazalam sobie cuda. Zakochalam sie i boje sie ze wszystko sie rozpadnie, ze on kogos pozna. Nie moge sobie z tym poradzic. Nie iwem juz co robic.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
|
Dot.: zazdrość
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
|
Dot.: zazdrość
Zaufanie w związku - tak, jak najbardziej.
Ale ja jestem zdania, że na zaufanie sobie trzeba zasłużyć (chociażby od początku związku nie wywijając żadnych numerów). Ten pan był do odstrzału już dawno temu. I moim zdaniem takie lowelasowe podejście się nie zmienia, jak komuś trzeba pół roku w związku żeby manianę przestać odwalać to znaczy tylko, że chwilowo na tę manianę nie ma ochoty... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
|
Dot.: zazdrość
Niektórzy dopiero po dłuższym czasie dorastają do związków, mojemu chłopakowi także to trochę zajęło. I też nie umiałam zaufać, gdy ktoś tego zaufania nadużywal to jak można mu wierzyć?
Albo daj sobie spokój, albo czekaj aż będziesz pewna że dorósł, to przychodzi powoli. Ale oczywiście gdy po drodze chłopak nic nie wywinie. Sent from my GT-P5210 using Tapatalk
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 28
|
Dot.: zazdrość
Jak już zaznaczyłam wcześniej, mnóstwo o tym rozmawialiśmy i teraz wiem, że od tamtego czasu, wyznaczonych przez nas wspólnie granic nie przekracza.
Problem tkwi w tym, że przez tamte sytuacje ja-jestem zazdrosna dosłownie o każdą koleżankę, z którą rozmawia/spotyka się etc. W tej chwili problemem nie jest jego zachowanie, bo jak mówiłam baardzo, naprawdę bardzo się zmienił i każdy to widzi. Mnie osobiscie ta zazdrość męczy i wiem, że nie jest to w porządku z mojej strony jeżeli on od półtorej roku stara się to zaufanie odbudować a ja pomimo tego, że mu wierzę nie mogę przestać być zazdrosna. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 3 656
|
Dot.: zazdrość
Głupio zrobiłaś, że nie zerwałaś wcześniej.
Teraz sama jesteś sobie winna. Co to za związek bez zaufania? Jeśli nie wybaczysz i nie zostawisz tego za sobą nie będziesz w stanie zaufać mu, samej sobie i być szczęśliwą, bo teraz siebie ranisz. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 4
|
Dot.: zazdrość
Nie dziwię się, że Ci przykro. Ja rozumiem, że chłopak ma prawo mieć swoich znajomych, czasami sam gdzieś wyjść, ale jeśli powtarza się to zbyt często to jest to dla mnie dziwne. Co to znaczy, że nie mogłaś z nim pójść na imprezę? dlaczego niby nie? Dla mnie to normalne, że jak gdzieś wychodzę, to chce by mój TŻ szedł ze mną, a jak wychodzę sama to raczej w gronie koleżanek. Myślę, że powinnaś jeszcze raz szczerze z nim porozmawiać, powiedzieć, że niestety nadal Cię to boli, że ciężko Ci teraz ponownie mu zaufać i zobacz co on na to powie. Co do pracy i związku na odległość - nie da się nic zrobić byście jednak mogli być razem? może też znalazłabyś pracę w tym mieście i zamieszkalibyście razem..czułabyś się pewniej. No chyba, ze w obecnym mieście coś ważnego Cię trzyma (np. studia)
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 341
|
Dot.: zazdrość
Tak jak napisalas, mial wczesniej luzne podejscie do zwiazku, Ty nie reagowalas, wiec on nie widzial w tym nic zlego. Teraz sie zmienil, wiec nie powinnas wracac do tych spraw, czas by je poruszyc juz minal. Mysle, ze pozostaje Ci go obserwowac. Czy na chwile obecna daje Ci powody do zazdrosci?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
|
Dot.: zazdrość
a moim zdaniem lowelasy/idioci sie raczej nie zmieniaja
![]() a w zwiazku an odleglosc zaufanie i jakis poziom przyzwoitosci sa bardzo wazne, trzeba naprawde strasznie nie miec wyobrazni/byc totalnym kretynem zeby na bal wydzialowy brac kolezanke a nie dziewczyne, ![]() ale najbradziej spadlam z krzesla jak uslyszalam,ze Ty mu jeszcze koszule prasowalas ![]() powinnas drzwiami strzelic i powiedziec mu ,ze ma Ci sie na oczy wiecej nie pokazywac ![]() nie wiem jak to jest teraz ale Twoja uleglosc ogolnie dobrze na przyszlosc nie wrozy |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 81
|
Dot.: zazdrość
Ciężka sytuacja. Skoro nie ma zaufania, na które de facto Twój chłopak nie zapracował, Ty się męczysz to jaki jest sens trwania w tym związku?
Do tego nie mogę pojąć pójścia na bal z koleżanką, zamiast ze swoją dziewczyną. W sumie, nie dziwię Ci się, że mu nie ufasz. Zastanów się, czy na dłuższą metę jesteś w stanie żyć w ciągłej niepewności? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 28
|
Dot.: zazdrość
Cytat:
provoge Nie, na chwilę obecną nie mam absolutnie żadnych powodów do zazdrości. zachowuje się bez zarzutu, o wszystkim mi mówi i wiem, że zrozumiał co robił xle i już tego nie powtorzy. Nocna Nimfa Nie uważam siebie za osobę uległą. Mówiąc szczerze mam raczej niezly charakterek. Chciałam zachować się wporządku, nie wybuchać odrazu i móc na spokojnie się zastanowić. Na drugi dzień mu powiedziałam na spokojnie co o tym myslę, ze absolutnie mi to nie pasuje i że nie zachował się ani trochę w porządku. Dodałam też, że nie chcę żeby takie sytuacje miały miejsce w przyszłości. Wiem, tez ze bylo mu glupio. Choc to moze marne pocieszenie, wiem,ze mial duze poczucie winy. summer_sadness Dlatego trwam w tym zwiazku bo jestem z nim szczesliwa, jestem zakochana i chce z nim byc dalej. Teraz jest miedzy nami bardzo powaznie i oboje dojrzale do tego podchodzimy. To jest osoba z ktora chce byc i jestem tego pewna. To nie jest tak,ze zyje w niepewnosci, to raczej kwestia jakiejs mojej glupiej podswiadomosci i chce nad tym popracowac,ale zupelnie nie wiem jak sie za to zabrac. A co do mojego zaufania to pracuje na nie juz poltorej roku. Edytowane przez effies Czas edycji: 2014-04-27 o 20:22 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 4
|
Dot.: zazdrość
No to chyba faktycznie musisz postarać się znowu mu zaufać, skoro chcesz z nim być, kochasz go. Może faktycznie dojrzał do pewnych rzeczy skoro się poprawił. Zaufanie ciężko jest odbudować, ale jest to możliwe, potrzeba tylko trochę czasu. Może sama też daj mu czasami powody do zazdrości (nie mówię żeby robiła coś złego), ale wyjdź np. czasami sama gdzieś z koleżankami, nie bądź na każde jego zawołanie, nie odpisuj od razu na smsy, zrób coś dla siebie(jeśli masz jakieś hobby) itp.. Zauważyłam, ze faceci bardziej się wtedy starają i nie w głowie im głupoty
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 28
|
Dot.: zazdrość
Agulaa91 Bardzo dziękuję za Twoja odpowiedź. Szczerze mówiąc chyba potrzebowałam zapewnienia, że da się to jeszcze wszystko zmienic.
Wiadomo, że raz jest lepiej raz gorzej, ale nie bedę rezygnowała przez jakieś niepowodzenie. Uważam, że jak się chce to można wszystko naprawić. Jeśli tylko jest to prawdziwe uczucie. Co do tych powodów masz absolutną rację, może za bardzo jestem dla niego. Sama o tym pomyślałam i od 4 miesięcy ćwiczę 3 razy w tygodniu, teraz dorzuciłam jeszcze bieganie. lepiej wyglądam, lepiej się czuję, widzę jak on na mnie patrzy i jestem dużo bardziej zadowolona. Postaram się jeszcze trochę więcej wychodzić ze znajomymi a nie z nim, żeby wiedział, że powinien o mnie zabiegać. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 28
|
Dot.: zazdrość
Nie będę zakładała nowego wątku. Sytuacja nieco mi się skomplikowała.
Jak juz wspominałam jesteśmy w związku na odległośc. Widzimy się co weekend, jednak ostatnio czuje się bardzo niepewnie. Generalnie jak wiecie mam problemy żeby mu tak w pełni ufać. Ostatnio był w pracy więc weszłam na jego historię. Tak z ciekawosci. Nie jakies tam czytanie korespondencji tylko chciałam zobaczyć co robi jak jest sam. Wiem, że nie jestem uczciwa ale wychodze w tej chwili z założenia, że jeżeli się cos podejrzewa to lepiej się przekonać i tyle. Znalazłam tam wejścia na stronę gdzie ogłaszają się panienki do wynajęcia (na bank wiecie o co chodzi). Bardzo duzo wejść, wszystkie były z jego aktualnego miasta. W wyuzdanych pozach, skąpej bieliźnie wypinające sie do aparatu. Pod spodem telefon i jakiś krótki opis. Nie chce mówić co w tej chwili poczułam choć mówiąc szczerze byłam przygotowana. Dosłownie pociemniało mi przed oczami. Nie będę tego opisywała. Była też druga strona. Popularny portal randkowy gdzie poznaje się pary. o tym sam mi powiedział, że załozył konto bo był ciekawy jak to wygląda (wiem, jestem kretynka skończoną, że slucham takich bajek). Było bardzo dużo wejść, zaraz po założeniu konta.. Też przeglądał laski ze swojej okolicy najblizszej, w jegho wieku i troche młodsze. Do zdrady by sie nie pasunął, mimo to nie wiem jaki etap przekroczył bo na bank bez powodu tam nie wchodzi. Od kiedy tam jest, jakoś inaczej się zachowuje. Wydaje mi się, że szykuje sobie grunt na ewentualne rozstanie. Jestem zażenowana, chce mi sie płakać. Nie dałam po sobie niczego poznać. Czekam na rozwój sytuacji. Wiem, że nie jestem w porządku (choć z natury jestem strasznie uczciwa) no ale jak moge w takiej sytuacji wierzyć w jakiekolwiek jego słowo. Dobrze wie, że jestem strasznie uczuciowa. Że żadne tego typu rzeczy nie są przeze mnie tolerowane. po co on to robi? błagam pomóżcie mi. Naprwde nie wiem już co mam robić. Jest mi strasznie źle. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 3 454
|
Dot.: zazdrość
Cytat:
2. Niestety muszę przyznać Ci rację. 3. Naprawdę w to wierzysz ? ![]()
__________________
Uśmiechaj się zawsze - cuda są w drodze ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
|
Dot.: zazdrość
Ma Cię zdradzić, żebyś w końcu była pewna, że dla Was wierność ma różne znaczenia? Szczęka mi opadła, jak czytałam opis imprezy wydziałowej, dziwię się, że Ty w ogóle chcesz na niego jeszcze patrzeć. Według mnie po takich akcjach, które on robił, kontynuacja związku powinna być na innych zasadach. Gdyby od początku było normalnie, każdy miałby kredyt zaufania,ale to Ty byłaś raniona, nieszanowana, źle traktowana, więc po tym on powinien się starać o odzyskanie zaufania, a nie przyjmować od razu znów sytuację równego traktowania. Mam nadzieję, że nie zamotałam za bardzo
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 28
|
Dot.: zazdrość
Cześć dziewczyny. Moja sytuacja znowu diametralnie się zmieniła i wcale nie jestem z tego powodu szczęśliwa.
Ogólnie od jakichś 2 miesięcy mieliśmy poważny kryzys, ale staraliśmy się zapobiec jego następstwom i bardziej staraliśmy się o nasz związek. Jednak tydzień temu obok niego zamieszkały 3 studentki. Myślałam, że to nic takiego i starałam się ignorować złośliwe podszepty w głowie i nic nie mówiłam. Zaczęło się od 'pomocy sąsiedzkiej'. Dziewuchy dzień w dzień przychodziły do niego z każda pierdołą, tak jakby nie mogły pogadać z właścicielem mieszkania. Dodatkowo dziwnym trafem na 7 mieszkań zawsze przychodziły do mojego chłopaka. Przegięciem było dla mnie, kiedy zadzwoniły do jego mieszkania o 2 w nocy żeby zszedł im otworzyć bramę. Dla mnie to nie jest normalne zachowanie. Dzień później (czwartek) w podziękowaniu zaprosiły go do siebie na 'kawe i ciastka'. Ja wtedy bardzo póxno kończylam zajęcia i kiedy nie mogłam się do niego dodzwonić trochę się przestraszyłam. Oddzwonił po półtorej godziny, że był u sąsiadek na dole i nie wziął z sobą telefonu. Zakończyłam rozmowe bo chciałam przetrawić to co usłyszałam. Mamy taki układ, że kto pierwszy idzie spać ten dzwoni, on zawsze chodzi o 23 i kiedy nie zadzwonił do tej pory postanowiłam ja to zrobić. Grzecznie mu wyjaśniłam o co chodzi, że mnie to martwi i czy mógłby z tych spotkań zrezygnować. Obraził się, rozłączył i tyle było rozmowy.. W piątek weszłam na jego ulubione forum i co tam przeczytałam? "raport sytuacyjny. Pomagam sąsiadkom ukrainkom z jakimis ☠☠☠☠☠☠☠ami caly czas bo przychodzą. Teraz przyszły i "Chciała Cie ja zaprosić na herbatke z castkami". Ciekawe czy bede ruchał ![]() i kolejna wiadomość "jezu mam najsympatyczniejsze sasiadki na swiecie *_* !!! W jednej sie chyba zakocham !!!" Nie toleruję takich rzeczy, jest dla mnie obrzydliwym wypisywać takie rzeczy w trakcie trwania związku nawet jeśli to żarty ( chociaż ja tak tego NIE traktuję). Jaśnie pan obrażony, więc do niego zadzwoniłam. Umówiliśmy się. Poprosiłam go o chwilę rozmowy. Odpowiedział, że nie ma dużo czasu bo idzie z kolegą na impreze.. Oczywiście znowu to ja byłam na szarym końcu. Powiedziałam mu, że nie dam rady juz z nim być. Że to co robił i wypisywał było obrzydliwe. Ze nigdy nikt mnie tak nie upokorzył, że traktowałam go tak poważnie jak nikogo i bardzo mi na nim zależało, ale nie moge dawać tak dalej sobą pomiatać i ciągle godzić sie na bycie na szarym końcu chociaż myślałam, że będę najważniejsza dla niego tak jak on był dla mnie. Usłyszałam w odpowiedzi " idziemy na ten pociąg?" Poddałam się. Stał obok mnie a ja cały czas płakałam, tak strasznie było mi ciężko. On wyglądał jakby go to nie ruszyło. Co jakiś czas na mnie zerkał a ja wtedy szlochałam jeszcze bardziej. To była najdłuższa podróż w moim życiu chociaż trwała tylko 40 minut. To było tak okropne stać obok najważniejszej dla ciebie osoby i wiedzieć, że nie jest już twoja. Zrobiłam niestety co musiałam i dlatego teraz mi strasznie ciężko. Wczoraj poszedł na tę imprezę.. Widziałam na fb jak został oznaczony w poście z kumplem i chyba 5 dziewczynami. Znowu zaczęłam płakać na myśl o tym, że tak bardzo mu musiało na mnie nie zależeć, że poszedł sobie jakby nigdy nic na te impreze, zamiast ratować nasz związek. Jest mi tak strasznie źle, chciałabym do niego napisać, ale jak tylko przypomnę sobie te wszystkie złe rzeczy i to jak mnie olał odrazu ochota mi przechodzi. Dzisiaj chyba też wychodzi. Czy dobrze zrobiłam czy może przesadziłam? Czuję się najgorzej na świecie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
|
Dot.: zazdrość
Zrobiłaś dobrze. Podjęłaś wręcz najlepszą decyzję dla siebie!
Myśl o sobie i dbaj o siebie, bo on już od dawna miał Cię w głębokim poważaniu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: zazdrość
Cytat:
__________________
-27,9 kg ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 341
|
Dot.: zazdrość
ona sie w ogole nie liczyl z Twoimi potrzebami (taki obraz tz-ta wylania sie po przeczytaniu Twoich postow).
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
|
Dot.: zazdrość
Tak, dobrze zrobiłaś! Przeczytałam wszystkie Twoje posty w tym wątku - gość naprawdę Cię lekceważył i nie zależało mu na Tobie. To widać w każdej sytuacji, jaką opisujesz. Pod żadnym pozorem do niego nie pisz.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 954
|
Dot.: zazdrość
Cytat:
Nalej sobie drinka, zablokuj wszystkie możliwości kontaktu i weź się w garść. To najlepsza decyzja, jaką mogłaś podjąć. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 28
|
Dot.: zazdrość
To nie jest tak, że on dbał tylko o siebie. Wiem, że mnie też kochał i się starał żebym czuła się szczęśliwa, i to nie jest żadne usprawiedliwianie.
Jeszcze tydzień temu gotował dla mnie obiad, chociaż nigdy wcześniej tego nie robił. Zabierał mnie do kina, żebym tylko dobrze się bawiła. Było mnóstwo takich sytuacji kiedy czułam się przy nim zwyczajnie prostu szczęśliwa. Ostatnio miałam bardzo ciężką sytuację w domu i był jedyną osobą jakiej zaufałam i z wszystkiego się zwierzyłam. Był moim przyjacielem i wiedziałam, że mogę mu powiedzieć wszystko. To nie jest tak, że jak go zostawiłam to jest mi obojętny, zrobiłam co musiałam,ale wcale nie jest mi z tego powodu lepiej. Bardzo cierpię bo bardzo go kochałam, a że jestem okropnie uczuciowa i wierzyłam w takie bajki, że już zawsze będziemy razem to teraz jest mi okropnie ciężko. Znowu płaczę. Dzień był okej bo starałam się o tym wszystkim nie myśleć, ale teraz to wróciło. Byłam z przyjaciółmi, ale wróciłam bo dłużej nie dałam rady udawać, że wszystko jest w porządku i że to nigdy się nie wydarzyło. Nie jestem wcale silna. Bardzo za nim tęsknie, ale nie chce dzwonić. Nie po tym co mi zrobił. Jak tak piszę to czuję się lepiej. Póki co wie tylko przyjaciółka i na razie nie chce mówić nikomu innemu. Przynajmniej dopóki sobie tego wszystkiego nie poukładam. Edytowane przez effies Czas edycji: 2014-10-25 o 22:29 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 103
|
Dot.: zazdrość
Beznadziejny facet, boże co wy macie w tych głowach? Same na siebie ściągacie tragedie i cierpienia. No ale tak, przecież jest przystojny i wygadany, ideał.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: zazdrość
Rany przeboskie, jaki koszmarny ten facet. Z tym rozstaniem podjęłaś najlepszą decyzję na świecie, szkoda tylko że tak późno, ale może tego właśnie potrzebowałaś żeby się ostatecznie przekonać, że to skończony palant nie do odratowania. Najpierw prasujesz mu koszulę na bal, na który idzie z inną panną, potem przeglądasz lasie z okolicy które ogląda na portalach randkowych, i nadal jesteście razem a on nadal sam sobie chodzi na imprezki bo dla Ciebie nie ma na nich miejsca, a potem wypisuje na forach że ma nadzieję zaliczyć sąsiadkę (i żadne żarty to nie były, nie znam człowieka który nie traktując tematu poważnie aż wchodzi na forum do swoich internetowych znajomych i opisuje jakiś żarcik jako "raport"
![]()
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 28
|
Dot.: zazdrość
Właśnie tak to działa. Czytam swoje odpowiedzi po kilkanaście razy i to mi pomaga wytrwać. Mam czarno na białym wypisane jak to wszystko wyglądało i staram się patrzeć jak najbardziej obiektywnie.
Wiem, że podjęłam dobrą decyzję. Mogłam mu wiele wybaczyć, ale kiedy zaczęłam ocierać się o tę cienką granicę po przekroczeniu, której straciłabym do siebie kompletnie szacunek musiałam coś zrobić. Chyba jestem teraz na tym etapie, że przypominam sobie co z nim robiłam, gdzie byłam. Każde miejsce kojarzy mi się z nim. Od rana tłuką mi się po głowie obrazy jak się do niego przytulam na moim łóżku, jak spacerujemy, jak rozmawiamy. Myślę co byśmy teraz robili i co on robi. Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że chciałam być dla niego idealna. Wiem, że się czepiałam,ale chciałam tylko żeby się zmienił i zobaczył, że jego zachowanie nie jest w porządku. Może to głupie, ale chciałam mu się podobać cały czas. Nigdy nie oglądał mnie byle jak ubranej i bez makijażu. Starałam się z nim rozmawiać o wszystkim. Pocieszałam go jak nie mógł znaleźć pracy, wymyślałam rozwiązania jak miał kłopoty w domu i pamiętałam o każdym egzaminie czy nawet rozmowie kwalifikacyjnej. Zawsze życzyłam mu powodzenia. Kiedy w wakacje u niego pomieszkiwałam, codziennie gotowałam mu coś innego na obiad. Sprawiało mi to przyjemność. On wtedy też się starał. Zabierał mnie na randki, kupował kwiaty, wymyślał rozrywki. Wszystko było takie proste.. I właśnie kiedy się rozstawaliśmy powiedziałam mu, że robiłam dla niego wszystko a on odpowiedział mi, że "właśnie aż ZA dużo". Nie wiedziałam, że jak na kimś nam zależy to możemy robić za dużo. Poświęciłam się temu związkowi w całości, bo myślałam, że 25 letni facet, ma już za sobą szaleństwa, wie czego chce i szuka poważnego związku z jakąś tam wizją przyszłości. Lubił mi mówić, że będę z nim szczęśliwa i że nigdy mnie nie skrzywdzi. Że mnie kocha i będziemy mieli razem wspaniałe życie.. Edytowane przez effies Czas edycji: 2014-10-26 o 13:57 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: zazdrość
Nie ma "za dużo", jak człowiek jest ogarnięty i odpowiedzialny. Nie ma "za dużo", jak się ma jaja i umie się dorównać komuś, kto się stara. Dla ludzi, którzy potrafią ponieść odpowiedzialność za swoje słowa i czyny, którzy mają dobre intencje i którzy poważnie traktują związek, nie ma czegoś takiego jak "robisz za dużo" albo "jesteś za dobra". Jeśli kogoś przerasta to, że ładnie dla niego wyglądałaś, że z przyjemnością gotowałaś obiad i że wspierałaś go w szukaniu pracy, to znaczy, że jest marnym wątłym chłopaczkiem, którego przeraża Twoja pewność i Twoje dobre intencje, bo sam albo nie ma nic podobnego do zaoferowania, albo nie ufa sobie na tyle żeby mieć pewność, że mu nie odwali i nie skrzywdzi Cię pomimo Twoich starań.
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 28
|
Dot.: zazdrość
Cześć dziewczyny!
Od mojego rozstania minęło już ponad pół roku i chyba najwyższy czas dopisać zakończenie tej historii. Mówiąc szczerze na początku traktowałam to rozstanie jak koniec świata. Mówiłam, że jest ok, ale tak naprawdę cały czas żyłam nadzieją, że do siebie wrócimy. Musiało się wydarzyć dużo więcej złych rzeczy żebym zrozumiała, że jemu uczucia minęły o wiele, wiele wcześniej a ja niestety nie przyjmowałam tego do wiadomości. Przeszłam chyba przez wszystkie możliwe etapy. Było mnóstwo płaczu, spotkań, starania, rozmawiania, ale nic to nie dało. Kontaktu oczywiście wtedy nie urwałam, cały czas rozmawialiśmy, od czasu do czasu się widzieliśmy. Wyrzuciłam te wszystkie okropne rzeczy z głowy i wspaniałomyślnie chciałam wszystko mu wybaczyć. Nie będę opisywała szczegółowo co się działo, w każdym razie jakiś miesiąc temu, kiedy myślałam, że powrót jest kwestią czasu, a miałam już dość tej niepewności zakomunikowałam mu jasno i wyraźnie, że męczy mnie ta sytuacja i oczekuję, że za dwa tygodnie będzie w stanie się określić czy robimy coś w kierunku związku czy kończymy taką niepoważną relację bo mam dość bycia w zawieszeniu. Wtedy on przestał się do mnie odzywać. Myślałam, że może się zastanawia nad tym wszystkim więc też nie dzwoniłam. Po tygodniu jego milczenia, wybrałam się na piwo z koleżankami, ale nie zdążyłyśmy na ostatni autobus do domu, a że pierwszy był po dopiero 3 rano, postanowiłyśmy pójść na imprezę. Poznałam wtedy bardzo fajnego chłopaka, wymieniliśmy się numerami, ale niczego się po tej znajomości nie spodziewałam. Bardzo się zdziwiłam kiedy zaraz na drugi dzień zadzwonił, potem znowu w niedzielę i w poniedziałek się spotkaliśmy. Były dalej się nie odzywał a ja zaczęłam tracić cierpliwość, bo przez ponad tydzień nie miał czasu wysłać nawet smsa. W czwartek (po półtorej tygodnia) straciłam cierpliwość ostatecznie i sama zadzwoniłam. Okazało się, ze NIE MIAŁ CZASU SIĘ ZASTANOWIĆ nad naszą relacją i wyciągnęłam od niego, że tuż po złożeniu mnie obietnicy, że wszystko przemyśli znalazł sobie laseczkę na tinderze i się spotyka z nią. Przeokropnie się na niego zdenerwowałam, bo ja nikogo nie szukałam a on zrobił to świadomie i z pełną premedytacją. Potem jeszcze było parę niefajnych sytuacji i przestaliśmy ze sobą rozmawiać. A teraz co u mnie ![]() Przez ostatnie parę miesięcy skupiam się na sobie. Robię to wszystko na co wcześniej nie miałam czasu. Czytam książki, oglądam filmy, spotykam się ze znajomymi i dużo ćwiczę ![]() Od miesiąca spotykam się z tym chłopakiem z imprezy. Dobrze mi się z nim rozmawia i fajnie spędzamy czas. Często się spotykamy, on bardzo zabiega o kontakt i tak szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy ktoś tak się o mnie starał. Byliśmy w kinie pod gołym niebem, karmimy łabędzie nad rzeką, on zrywa mi bez, bo raz rzuciłam, że bardzo go lubię ![]() To pierwszy taki spokojny miesiąc od nie pamiętam kiedy i bardzo, bardzo jest mi dobrze z samą sobą ![]() Bardzo dziękuję wszystkim za rady. Bardzo mi pomogłyście i teraz już wiem, że każdy dobrze mi życzył i widział to czego ja niestety zobaczyć nie chciałam. Jest mi przykro, że tak to wszystko się zakończyło, ale cieszę się, że tyle rzeczy zrozumiałam. Także przez to rozstanie ![]() Edytowane przez effies Czas edycji: 2015-05-12 o 19:38 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 343
|
Dot.: zazdrość
najlepsze co mogło się stać to to, że znalazł się ktoś inny w Twoim życiu - będzie Ci lepiej z każdą chwilą i znacznie szybciej zapomnisz mówię Ci
![]() ![]()
__________________
GDY ROZMYŚLASZ O ŻYCIU MUSISZ PAMIĘTAĆ
O DWÓCH RZECZACH: ŻADNA ILOŚĆ POCZUCIA WINY NIE NAPRAWI BŁĘDÓW PRZESZŁOŚCI I ŻADNA ILOŚĆ NERWÓW NIE JEST W STANIE ZMIENIĆ PRZYSZŁOŚCI. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 28
|
Dot.: zazdrość
Jestem już jego dziewczyną. Po dwóch miesiącach ciągłego spotykania postanowiliśmy spróbować być razem i póki co jest naprawdę bardzo dobrze
![]() Szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiego rozwoju sytuacji, ale do tej pory jest wręcz IDEALNIE. On jest naprawdę wspaniały. Bardzo się liczy z moim zdaniem, uwzględnia mnie w swoich planach i poświęca mi mnóstwo czasu. Strasznie się martwi o moje samopoczucie, robi wszystko żebym tylko była szczęśliwa. O wszystkim ze mną rozmawia, nie zbywa mnie, tylko wszystko spokojnie tłumaczy. Z takich jeszcze innych spraw to robi dla mnie super obiady, jeździmy razem na rowerze, ćwiczymy, spotykamy się ze znajomymi i jeszcze mnóstwo innych rzeczy. Zależy mi na nim i jestem pewna, że zrobię wszystko żeby tego nie zepsuć. Mam też nadzieję, że chociaż w połowie jestem dla niego taka jak on dla mnie, bo to naprawdę wielkie wyzwanie dorównać takiemu facetowi ![]() Od rozstania z byłym minęło osiem miesięcy. Miałam czas na zastanowienie się nad wszystkim i myślę, że jestem już gotowa na coś nowego. Dużo rzeczy udało mi się poukładać a nad wieloma dalej pracuję. Nie chcę już popełniać tych samych błędów i mam nadzieję, że mi się uda. Edytowane przez effies Czas edycji: 2015-06-17 o 22:26 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:53.