Analiza kolorystyczna - co to znaczy?

[Maja.M]

Ostatnio poczytałam sobie trochę w necie o analizie kolorystycznej i dowiedziałam się, że dla każdej z czterech pór roku istnieje jeszcze podział na tendencje i strefy.


Tendecje:
wiosna - ciepła, jasna, kontrastowa;
lato - zimne, jasne, zgaszone;
jesień - ciepła, ciemna, zgaszona;
zima - zimna, ciemna, kontrastowa.

Strefy: żółta, czerwona, niebieska, zielona, fioletowa, pomarańczowa.

Tendecję "jasną", "ciemną", "ciepłą" czy "zimną" to jeszcze rozumiem, ale co to znaczy, że jakaś pora roku jest "kontrastowa" albo "zgaszona"?
I co oznaczają te strefy?

Napiszcie proszę, co wiecie na ten temat...

PS. Mam jeszcze jedno pytanko - czy wiosna może mieć ciemną oprawę oczu, to znaczy ciemne brwi i czarne rzęsy? Czy taka wiosna, jeśli to wiosna, jest może "kontrastowa"?

[hair]

Pierwsze slysze o "strefach", sama jestem bardzo bardzo ciekawa!

[Lazy_Morning]

Maju, ja już poważnie powątpiewam w istnienie kolorystycznych pór roku Tyle osób nie mieści się w poszczególnych charakterystykach- wyglądają świetnie w zupełnie "rozbieżnych" kolorach i odcieniach... Niedawno spotkałam się z określeniami "mocne lato", "słabe lato", "słaba zima"... No i to mieszanie pór (typ letnio-zimowy itd.)...
Ale odpowiadając- przynajmniej częściowo- rozumiem to tak: "kontrastowa" = barwy żywe, mocne i czyste; "zgaszona" = odcienie spłowiałe, jakby przybrudzone... Np. włosy wyraziście czarne, zimne, ciemne, stwarzające kontrast z cerą (czyli ZIMA) Albo czuprynka JESIENI w dalszym ciągu dość ciemna, ale w ciepłym odcieniu brązu, który w przeciętnych okolicznościach jest taki... przytłumiony, jakby "przefiltrowany"... nie osiąga maximum nasycenia dla danego koloru, przez co nie kontrastuje aż tak z odcieniem skóry... choć może intensywnie i ogniście rozbłysnąć w świetle zachodzącego słońca (ckni mi się!!! chcę słońca! nie chcę pluchy! jeszcze nie! ).

O strefach też słyszę po raz pierwszy! Kolory, które wymieniłaś, kojarzą mi się (niejasno! ) z tzw. widmem światła białego... Tylko jak to ugryźć!

[agabil1]

Lazy...ale kolorowo w Twoim poście Od razu weselej,pomimo tej pluchy za oknem

[Lazy_Morning]

Bo ja, proszę Agabilka, jestem kapkę uzależniona od "mordek" Cieszę się, że dzięki temu mojemu "nałogowi" masz lepszy nastrój i nie dajesz się plusze!

[Maja.M]

Dzięki Lazy_Morning za olśnienie mnie
Rzeczywiście - kojarzę te "przygaszone" włosy, w byle jakim świetle przyszarzone, a które w słońcu to nawet rudawe albo złociste. A ta kontrastowa zima to pewnie taka z czarnymi włosami, niebieskimi oczami i jasną cerą.

Ja też miałam mieszana uczucia co do tych pór roku, ala ostatnio się do nich troszeczkę przekonałam. Nawet zaczęło mi się to wszystko jakoś składać:
- Wiosna jasna ma tendencję do lata, ciepła do jesieni, a kontrastowa do zimy.
- Lato zimne ma tendencję do zimy, jasne do wiosny, a zgaszone do jesieni.
- Jesień ciepła ma tendencję do wiosny, ciemna do zimy, a zgaszona do lata.
- Zima ciemna ma tendencję do jesieni, zimna do lata, a kontrastowa do wiosny.
I teraz to już więcej osobom umiem przydzielić te typy, a nie tylko tym klasycznym.
Wow ta układanka całkiem przypadkiem wyszła mi symetryczna.
Może jak się ma tendencję do jakiejś innej pory roku, to można od niej zapożyczyć trochę kolorków? Moja znajoma kontrastowa zima czasem nosi ubrania w kolorze jasnej groszkowej zieleni i wygląda w nich genialnie.

A tych stref to nadal nie czuję...

[Maja.M]

Agnieszko, a ja się zastanawiałam, gdzie zniknęła Agabil, a Ty po prostu zmieniłaś nick...

A co do analizy kolorystycznej, to zachwyciły mnie te chusty. Są prawie tak piękne jak największe pudełko kredek Faber Castel. Jak myślicie, ile taka przyjemność kosztuje?

[agabil1]

zmieniłam nick,bo często mylnie nazywano mnie 'abigail' a nie agabil1 Teraz jest Agnieszka,ale chyba znów zmienię,bo kilka już tu jest.Może Aga BJ,to drugie od podwójnego nazwiska
mnie te chusty też się podobają

[agabil1]

no,już jestem zmieniona
ja nadal nie wiem ,jakim typem jestem Kolorystycznie miedzy jesienią(żółtawa cera ,piegi)a latem (szare oczy,popielate włoski).Źle mi w ciepłych kolorach,dobrze w chłodnych...ale zarówno w zgaszonych pastelach jak i ostrej czerwieni

[Maja.M]

No to może jesteś jesienią z tendencją do lata. Odwrotnie to chyba nie, bo skoro masz żółtawy odcień cery, to latem raczej nie jesteś.

Aga BJ napisał(a):
> Źle mi w ciepłych kolorach,dobrze w chłodnych...ale zarówno w zgaszonych pastelach jak i ostrej czerwieni

A w takich czerwieniach i różach, jak na palecie jesieni jest Ci źle?

[Lazy_Morning]

Wow! Maja, ale zgrabnie rozebrałaś te tendencje na czynniki pierwsze!
Myślałam trochę nad tymi strefami, ale nic rozsądnego nie wymyśliłam hehe Może chodzi o dominujący pigment i o to, jak reaguje ze światłem?

Chusty- widziałam... gdzieś na fotkach Pikne! Też nie mam pojęcia, ile kosztują.

Poza tym- komu wierzyć? Spotkałam się z wersjami mówiącymi, że są 4 "czyste" typy + 2 mieszane... i z podkreślającymi, że mieszane nie istnieją...

Moja kolorystyka też się opiera klasyfikacji Może ktoś się odważy i coś podpowie? Wiem, że bez zdjęcia tak trudno (praktycznie niemożliwe ), ale nie dysponuję wystarczająco "kolorowym". Poza tym, fotka to, prawdę mówiąc, też za mało. No i nie liczę na zdecydowaną i szczegółową analizę, tylko na jakieś pomysły, podpowiedzi... No więc...
Włosy ciemnokasztanowe, chociaż z wiekiem trochę się "ochłodziły" (latem się wyzłacają)... Brwi ciemne i w zimnym odcieniu (a w dzieciństwie jasne, w raczej ciepłym brązie)... Piegi i pieprzyki złociste lub ciepło-brązowawe. Skóra jasna; opalam się z trudem, na jasno-złoto. W sumie niby "biszkoptowa" czy jak to określić... ale i nieco różowa- może to z powodu tego, że ostatnio mam trochę problemów z naczynkami bleee... Idealnym dla mnie odcieniem podkładu jest zbliżony do True Nude (True Illusion, Maybelline)- może to coś komuś podpowie Oczy dość ciemne; kolorem dominującym jest niebieski, lecz nie wiem, czy chłodny Czasem intensywnie szafirowy, lecz nawet wtedy nie wydaje się zimny, a chwilami nawet jakby z domieszką turkusu... Do tego odrobina szarego i zielonego, na jednej tęczówce złotawe "coś" Rzęsy czarne.

Żeby utrudnić - dobrze mi praktycznie we wszystkich odcieniach bieli heh... Poza tym robiłam test z biżuterią- i... klapa! Ze srebrną robię się chłodniejsza, ze złotą- cieplejsza! Ale żadna mnie nie zbrzydza (jakoś szczególnie hehehe ). Aha, w szarym wyglądam żałośnie, w lodowej żółci i jaskrawych kolorach zimy- też, stąd wniosek, że do zim się nie zaliczam

PS: eeeee... czy ja jakaś nieprzytomna byłam / jestem? - Na Wizażu tło się zmieniło?

[agabil1]

bardzo tylko chłodne,wręcz zimne czerwienie.Żaden ciepły kolor,nawet neutralne beże...Nie mogę używać podkładów w tonacji beżowej ,bo fatalnie wyglądam.Jedynie jasne o chłodnym,lekko różowawym odcieniu.

[hair]

Maja.M napisał(a):

> Ja też miałam mieszana uczucia co do tych pór roku, ala ostatnio się do nich troszeczkę przekonałam. Nawet zaczęło mi się to wszystko jakoś składać:
> - Wiosna jasna ma tendencję do lata, ciepła do jesieni, a kontrastowa do zimy.
> - Lato zimne ma tendencję do zimy, jasne do wiosny, a zgaszone do jesieni.
> - Jesień ciepła ma tendencję do wiosny, ciemna do zimy, a zgaszona do lata.
> - Zima ciemna ma tendencję do jesieni, zimna do lata, a kontrastowa do wiosny.
> I teraz to już więcej osobom umiem przydzielić te typy, a nie tylko tym klasycznym.
> Wow ta układanka całkiem przypadkiem wyszła mi symetryczna.

Mysle, ze tu chodzi o tendecje wszystkich pan danego typu, np : pani wiosna jest typem cieplym, jej kolory sa jasne i pasuja do niej kontrastowe, nasycone barwy.A pani jeien, ronierz typ cieply, najlepiej wyglda w barwach cieplych, ale ciemniejszych i zgaszonych. Podobnie rzecz sie ma z zimnymi typami urody.

[Lazy_Morning]

Aga, z tego, co piszesz + z tego, co zauważyłam na zdjęciach w innym wątku, wyglądasz na lato Może ten żółtawy odcień cery lekko wpada w oliwkę? Wówczas wszystko by "grało"

[agabil1]

taka świeca woskowa
czyli jestem latem ,lubiącym jasne ,żywe ,chłodne kolorki

[alraune]

Hmmm- wydaje mi się, że jednak w pewnym stopniu Maja ma rację - tzn. u przedstawicielek określonych typów te 3 cechy występują w różnym natężeniu - i np. jasnowłosą jesien łatwo pomylić z wiosenką, zimę o cerze z błękitnawą poświatą z latem itp....
Dlatego też nie jest tak, że wszystkie kolory z palety danego typu pasują do konkretnej osoby - bo np. ciemniejsze odcienie letniej palety nie bedą pasowały do jasnego lata... i wreszcie gdzieś było mądrze napisane, że poszczególne kolory maja inną "ciepłotę" w zależności od swojego towarzystwa - i np. zimny błękit w towarzystwie koloru miodu nabierze turkusowego blasku i jak najbardziej będzie pasował wiosence.... I np. ciemno fioletowe i różowe cienie czy lakiery ze złotym brokatem bedą pasowały jesieni jak ulał (mimo, że jesień + różowy to śmierć )

[hair]

Wydaje mi sie ze to roznice okreslane jako "mocna" i "slaba" pani wiosna/lato/jesien/lato/zima.

[Maja.M]

hair napisał(a):

> Mysle, ze tu chodzi o tendecje wszystkich pan danego typu, np : pani wiosna jest typem cieplym, jej kolory sa jasne i pasuja do niej kontrastowe, nasycone barwy.A pani jeien, ronierz typ cieply, najlepiej wyglda w barwach cieplych, ale ciemniejszych i zgaszonych. Podobnie rzecz sie ma z zimnymi typami urody.

Z tego, co wyczytałam chodziło o tendencje do innych pór roku. Były nawet podane przykłady, a resztę dopisałam sama.
Ale to, co napisałaś też jest prawdą. Może więc, gdy jakaś z tych cech jest dominująca, to wydaje się, że dana pora roku ma tendencję do innej. Na przykład bardzo ciepła wiosna kojarzy się z jesienią, a jasna z latem - bo mocne kontrasty ją przygaszają.

[Maja.M]

Dzięki Lazy za zaangażowanie w rozgryzaniu stref. Ja z fizyką jestem strasznie na bakier ale ta reakcja na światło to jest jakiś pomysł. Zastanawiam się tylko, czy każdy typ może mieć każdą strefę...

Też spotkałam się z różnymi wersjami i sprzecznymi opisami pór roku. Na przykład jedni twierdzą, że wiosna ma niewidoczną oprawę oczu, a inni, że ciemniejszą niż włosy. A jeśli wiosna ma jasnobrązowe włosy, to ta oprawa nie jest już wcale taka niewidoczna.

Z Twojego opisu wynika, że jesteś ciemną jesienią, czyli tą z tendencją do zimy. Podobno jesień może mieć właśnie takie oczy, jak napisałaś - niebieskie ze złotymi plamkami, a już na pewno turkusowe. Może srebrna biżuteria Cię nie "zbrzydza" właśnie ze względu na tę tendencję do zimy. W końcu koral - kamień w sam raz dla jesieni - oprawia się także w srebro.

PS. Tło się zmieniło To chyba ze względu na otwarcie nowego sklepu internetowego.

[Maja.M]

Dzięki Lazy za zaangażowanie w rozgryzaniu stref. Ja z fizyką jestem strasznie na bakier ale ta reakcja na światło to jest jakiś pomysł. Zastanawiam się tylko, czy każdy typ może mieć każdą strefę...

Też spotkałam się z różnymi wersjami i sprzecznymi opisami pór roku. Na przykład jedni twierdzą, że wiosna ma niewidoczną oprawę oczu, a inni, że ciemniejszą niż włosy. A jeśli wiosna ma jasnobrązowe włosy, to ta oprawa nie jest już wcale taka niewidoczna.

Z Twojego opisu wynika, że jesteś ciemną jesienią, czyli tą z tendencją do zimy. Podobno jesień może mieć właśnie takie oczy, jak napisałaś - niebieskie ze złotymi plamkami, a już na pewno turkusowe. Może srebrna biżuteria Cię nie "zbrzydza" właśnie ze względu na tę tendencję do zimy. W końcu koral - kamień w sam raz dla jesieni - oprawia się także w srebro.

PS. Tło się zmieniło To chyba ze względu na otwarcie nowego sklepu internetowego.

[Lazy_Morning]

Maja.M napisał(a):
> Też spotkałam się z różnymi wersjami i sprzecznymi opisami pór roku. Na przykład jedni twierdzą, że wiosna ma niewidoczną oprawę oczu, a inni, że ciemniejszą niż włosy. A jeśli wiosna ma jasnobrązowe włosy, to ta oprawa nie jest już wcale taka niewidoczna.

Maju, no i m.in. właśnie z takich nieścisłości i rozbieżności rodzą się wątpliwości Bo jeśli zasady się "pultają" i stają się coraz bardziej elastyczne, to w końcu zanikają i równie dobrze można mówić o zwykłej analizie kolorystycznej poszczególnych osób- już nie typów co nie? Chociaż podział na pory roku mógłby wszystko ułatwić

> Z Twojego opisu wynika, że jesteś ciemną jesienią, czyli tą z tendencją do zimy. (...)

Dziękuję bardzo! Jeszcze jest dla mnie nadzieja Jakoś tak skłaniałam się właśnie do jesieni, ale... z dużą dozą rezerwy, powiedzmy Przyjaciółka, do której jestem do pewnego stopnia kolorystycznie podobna, zaliczyła nas obie do typu zimowego (na podstawie jakiejś książki ). Potem okazało się, że w jej przypadku było to słuszne, ale ja czułam się np. w intensywnej, ostrej zieleni i czerwieni jak jakiś przebieraniec!

> PS. Tło się zmieniło To chyba ze względu na otwarcie nowego sklepu internetowego.

Aaaaaa! Poszukałam i znalazłam Dziękuję za oświecenie BTW- Sklep- dlaczego nie? Ale obecne tło mi się nie podoba bleeee... IMHO byłoby bardziej przyjazne dla oka, gdyby napis był biały a reszta np. w tym kolorze pianki na cappuccino

[Maja.M]

Lazy_Morning napisał(a):
> Maju, no i m.in. właśnie z takich nieścisłości i rozbieżności rodzą się wątpliwości Bo jeśli zasady się "pultają" i stają się coraz bardziej elastyczne, to w końcu zanikają i równie dobrze można mówić o zwykłej analizie kolorystycznej poszczególnych osób- już nie typów co nie? Chociaż podział na pory roku mógłby wszystko ułatwić

Pewnie można tak mówić, więcej - byłoby to wskazane. Każdy człowiek jest inny i ma indywidualną kolorystykę. Ale jest też pod pewnymi względami mniej lub bardziej podobny do innych osób, więc ktoś wpadł na pomysł, by podzielić ludzi na typy kolorystyczne. Typy okazały się niewystarczające, więc wprowadzono tendencje, a wreszcie strefy. Gdyby tak dalej dzielić, to powstałyby grupy jednoosobowe. Osobom z danego typu, tendencji, strefy pasują pewne kolory, ale i tak każdy może dobrać do siebie jakieś bardziej pasujące odmiany.

Opisy są rzeczywiście rozbieżne, widać po nich, że istnieją różne wizje pór roku. Mam wrażenie, że tych typów to w ogóle nie da się opisać słowami, zasadami, kryteriami. To trzeba zobaczyć, wyczuć. To tak samo, jak z kolorami - mało jest czystych, reszta to odmiany, odcienie - a my mimo wszystko mówimy na nie czerwone, zielone, niebieskie, żółte... Choć czasem trudno jest to określić.
Nie dziwię, się więc, że specjaliści od analizy kolorystycznej posługują się chustami, a nie opisami.

PS. Też bym wolała w tle cappuccino z odrobiną pianki, niż piankę z odrobiną capuccino

[Lazy_Morning]

Maja.M napisał(a):

> Mam wrażenie, że tych typów to w ogóle nie da się opisać słowami, zasadami, kryteriami. To trzeba zobaczyć, wyczuć.

O! o! o! WYCZUĆ- to może być słowo-klucz