wygrana w totka

[wika82]

Wiem, że jest wątek zakładający hipotetyczną wygraną i tego, co by się z nią zrobiło.
Chciałam zapytać, czy znacie osobiście, lub ktoś z waszych znajomych zna kogoś kto faktycznie wygrał? Niekoniecznie mam na myśli tylko totolotka, raczej myślę o większych pieniądzach, luksusowym samochodzie, mieszkaniu, etc. ...? Jak wygrana wpłynęła na losy tych osób? Czy w jakiś sposób zmieniły się, czy wręcz przeciwnie? Czy podzielili się z bliskimi, czy zostawili wszystko dla siebie?

[GrumpyCat]

Koleżanki tata lata temu trafił 6. Wyjechali na parę lat, wydali wszystko i wrócili z podkulonym ogonem :P
Szczegółów nie znam bo malutka wtedy byłam i jak mi to siostra opowiadała, to za bardzo nie drążyłam tematu

[skazana_na_bluesa]

ojciec mojej koleżanki wygrał kilka milionów, ale nie wiem, jak wyglądało jego życie. wygrana trafiła się po rozwodzie, a on chyba czasem ociągał się z płaceniem alimentów
drugimi szczęśliwcami było moje wujostwo. były to lata 90 i niestety, pechowe losowanie, bo wyjątkowo dużo osób trafiło 6. musieli się dzielić wygraną :P kasa generalnie poszła na hazard i alkohol.

a z tego co się słyszy to generalnie w końcu jest gorzej niż przed wygraną, bo ludzie nie potrafią podejść z głową do takiej kasy.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

znam - para, młodzi ludzie. Żeby im nie odbiło jak tym z przykładów powyżej całą kasę prawie od razu gdzieś zainwestowali, tak żeby nie mieć do tego zbytniego dostępu i żeby ich nie kusiło. Żyją normalnie, praca, dzieci, może tylko więcej podróżują

[iwi_83]

osobiście nie znam nikogo, ale w niedalekiej okolicy gość trafił 6- niestety nie zainwestował jej tylko większość "przehulał"-alkohol itd. generalnie się stoczył

[Selfish Girl]

u mnie na wiosce obok prawdopodobnie ktoś trafił 6 ... ale kto to do dzisiaj nikt nie wie kto to był :P.

U znajomej w bloku sąsiad raz wygrał ... zaczęli być nachodzeni przez dziwnych ludzi więc wyjechali.

[Lexie]

Nikogo nie znam, ale może to lepiej, bo bym zazdrościła

[daydreaming_]

Jedno z największych przedsiębiorstw transportowych w mojej okolicy powstało właśnie dzięki wygranej w totka. Właściciel wygrał 1.5 mln, wybudował dom, rozkręcił biznes, który teraz hula na całego.

[201604200942]

Tata znajomej wygrał w totolotka, wspólnie z paroma znajomymi. Podzielili się wygraną, wybudował dom, założył firmę i chyba im sie układa

[ZamyslonaRoztargniona]

W mojej rodzinie była mniejsza wygrana. Zwycięzca kupił samochód - nówkę z salonu. To było sporo lat temu, więc autko lata świetności ma już za sobą. Poza tym zyli nadal tak samo jak wcześniej.

czytałam kiedys, że zwycięzca z totka kupił karetkę dla lokalnego pogotowia.

[Mijanou]

Niestety, nie znam nikogo, ale poniewaz gram na kumulacjach, wiec w razie wygranej mam już gotowy plan:

1. Kupuję kawałek ziemi w Bieszczadach
2. Buduję spory dom z ogromną piwnicą (na zapasy) plus jeepa ( co by móc raz na pół roku do miasta jechać po zapasy)
3. Zbieram podobnych sobie stuknietych z kzm
4. Organizujemy prawdziwe schronisko dla kotów, z wetem na etacie ale takie schronisko, gdzie koty będa kochane a każda adopcja szczegółowo sprawdzana. Koty będa przebywać w warunkach luksusowych.

To jest życie!

[jag_na]

Napisane przez Mijanou

Niestety, nie znam nikogo, ale poniewaz gram na kumulacjach, wiec w razie wygranej mam już gotowy plan:

1. Kupuję kawałek ziemi w Bieszczadach
2. Buduję spory dom z ogromną piwnicą (na zapasy) plus jeepa ( co by móc raz na pół roku do miasta jechać po zapasy)
3. Zbieram podobnych sobie stuknietych z kzm
4. Organizujemy prawdziwe schronisko dla kotów, z wetem na etacie ale takie schronisko, gdzie koty będa kochane a każda adopcja szczegółowo sprawdzana. Koty będa przebywać w warunkach luksusowych.

To jest życie!

z całego serca życzę ci wygranej 😊

[201607040940]

nie znam nikogo.
Jeżeli wygram ( w co wątpię bo nie gram) połowę rozdam, 1/4 zainwestuję, 1/4 przehulam.

[Jall]

Rodzice chłopaka znajomej wygrali auto na lokalnej loterii na festynie Najpierw zamierzali sprzedać (wartość ok. 50 tys.), ale to prości, niezbyt majętni ludzie, zawsze mieli jakieś tanie, używane auto i jednak zostawili. Jeżdżą do dziś

[dacn]

Jakbym wygrała hmm 100- 200 tyś to zwyczajnie idzie na spłatę kredytu, jakbym wygrala kilkanaście milionów to bym się zwyczajnie bała.

[wika82]

Podobnie, jak Skazana_na_bluesa, czytałam statystyki, że większość szczęśliwców zwyczajnie marnotrawi wygraną, a w każdym razie, że szczęścia im ona nie przynosi.
O ile oczywistym jest dla mnie, że pieniądze same w sobie szczęścia nie dają, o tyle nie dociera do mnie, że są tacy nieogarnięci ludzie, którzy są w stanie wszystkie przehulać.
Nie znam nikogo, kto trafił 6 w totka, ani nikt z moich znajomych, stąd ciekawość.

Jest kilka wątków o przeznaczeniu hipotetycznej wygranej, zależy mi na tych prawdziwych z życia.

[aer]

znam. wygrali chyba 3 mln. pochwalili sie na wsi i zaczely sie pielgrzymki - ze sasiadowi by sie samochod nowy przydal, innemu traktor, jeszcze inny chce dokupic ziemi etc. jeszcze doscyc czesto urzadzali wielkie popijawy wiec kasa sie rozeszla. teraz zaluja z tego co wiem.

co do nieogarniecia. sama uwazam, sie za ogarnieta i rozsadna osobe ale balabym sie, ze by mi odbilo w przypadku paru mln.

[wika82]

Napisane przez aer

znam. wygrali chyba 3 mln. pochwalili sie na wsi i zaczely sie pielgrzymki - ze sasiadowi by sie samochod nowy przydal, innemu traktor, jeszcze inny chce dokupic ziemi etc. jeszcze doscyc czesto urzadzali wielkie popijawy wiec kasa sie rozeszla. teraz zaluja z tego co wiem.

co do nieogarniecia. sama uwazam, sie za ogarnieta i rozsadna osobe ale balabym sie, ze by mi odbilo w przypadku paru mln.

Ale żałują tego, że się pochwalili, czy tego, że zaczęli rozdawać?
Czy odmawiali?

[PaniMigdalek]

Ja znam przypadek, że jak jeden facet wygrał i się sąsiedzi dowiedzieli, to od razu wiedziała cała miejscowość, zaczęli go nachodzić dziwni ludzie, aż w końcu pewnej nocy wyjechał i nie wiadomo co z nim.
To jest niebezpieczne, taka kasa ludziom do głowy włazi i mózgiem rządzi. Najlepiej być anonimowym, nie chwalić się, żyć jak zawsze, większość zainwestować, pomóc biedniejszym, sama tak bym zrobiła.

Moja największa wygrana do tej pory to 50zł

[aer]

Napisane przez wika82

Ale żałują tego, że się pochwalili, czy tego, że zaczęli rozdawać?
Czy odmawiali?

ze sie pochwalili i z tego co wiem nie odmawiali.

[mary_poppins]

Napisane przez PaniMigdalek

To jest niebezpieczne, taka kasa ludziom do głowy włazi i mózgiem rządzi. Najlepiej być anonimowym, nie chwalić się, żyć jak zawsze, większość zainwestować, pomóc biedniejszym, sama tak bym zrobiła.

Jestem tego samego zdania Ewentualnie wyjechać, jeśli chce się żyć na poziomie na który pozwala wygrana, bo chwalenie się sąsiadom/znajomym że się "ot tak" zdobyło kupę forsy, to jednak kopanie sobie grobu. Aż mi się przypomniał wątek jednej dziewczyny, która pisała tutaj że rodzice pochwalili się sąsiadom jej wygraną i potem byli nachodzeni i szantażowani o pożyczki/darowizny...

Niestety z tego co czytałam, wygrana wystarcza szczęśliwcom średnio na 2 lata. Co prawda wydać np. nasze totolotkowe 3.000.000 zł to nie jest jakaś niesamowita sprawa - wystarczy ładny dom z udogodnieniami i dobry samochód + trochę prezentów dla bliskich - ale Amerykanie, którzy potrafią w 2 lata przebimbać setki milionów dolarów, to dla mnie jakaś alternatywna rzeczywistość.

[wika82]

Napisane przez mary_poppins

Jestem tego samego zdania Ewentualnie wyjechać, jeśli chce się żyć na poziomie na który pozwala wygrana, bo chwalenie się sąsiadom/znajomym że się "ot tak" zdobyło kupę forsy, to jednak kopanie sobie grobu. Aż mi się przypomniał wątek jednej dziewczyny, która pisała tutaj że rodzice pochwalili się sąsiadom jej wygraną i potem byli nachodzeni i szantażowani o pożyczki/darowizny...

Niestety z tego co czytałam, wygrana wystarcza szczęśliwcom średnio na 2 lata. Co prawda wydać np. nasze totolotkowe 3.000.000 zł to nie jest jakaś niesamowita sprawa - wystarczy ładny dom z udogodnieniami i dobry samochód + trochę prezentów dla bliskich - ale Amerykanie, którzy potrafią w 2 lata przebimbać setki milionów dolarów, to dla mnie jakaś alternatywna rzeczywistość.

3 miliony nie są zawrotną kwotą, ale pozwalają na spokojne życie i stabilizację. Jak do tej pory tylko kilka przykładów sensownego spożytkowania wygranej..

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez wika82

Podobnie, jak Skazana_na_bluesa, czytałam statystyki, że większość szczęśliwców zwyczajnie marnotrawi wygraną, a w każdym razie, że szczęścia im ona nie przynosi.
O ile oczywistym jest dla mnie, że pieniądze same w sobie szczęścia nie dają, o tyle nie dociera do mnie, że są tacy nieogarnięci ludzie, którzy są w stanie wszystkie przehulać.
Nie znam nikogo, kto trafił 6 w totka, ani nikt z moich znajomych, stąd ciekawość.

Jest kilka wątków o przeznaczeniu hipotetycznej wygranej, zależy mi na tych prawdziwych z życia.

Czytałam kiedyś, że aby dobrze ulokować pieniądze z wygranej, trzeba około pół roku, żeby otrzeźwieć z tego szału i radości i wtedy absolutnie nie ruszyć ani grosza. Chociaż mi się wydaje, że dużo zależy od charakteru, niektórzy pewnie i po dwóch latach by te pieniądze przehulali, a inni od razu po odebraniu wygranej dobrze by je ulokowali. Niestety nie znam nikogo, kto by trafił 6, posiłkuję się tylko artykułami, które czytałam.

[mary_poppins]

Napisane przez wika82

3 miliony nie są zawrotną kwotą, ale pozwalają na spokojne życie i stabilizację. Jak do tej pory tylko kilka przykładów sensownego spożytkowania wygranej..

Na szaro napiszę, bo offtop w sumie:
Ja jestem z tej frakcji, która by kupiła w miarę tanie w eksploatacji mieszkanie, spłaciła rodzicom hipotekę, a resztę zainwestowała w coś rozwojowego albo trzymała na później. Ale to ogromna różnica, ile się wygra i jakie ma się potrzeby bieżące - jedni mają na tyle własnego wypracowanego majątku, żeby wydać tę kasę na zbytki i potraktować to jak fajną przygodę, a inni np. w pierwszej kolejności spłaciliby długi, a resztę rzucili na lokatę bo na emeryturę widoków brak.

[aer]

imho tu tez dziala zasada raczej "co z oczu to z serca"

dajmy na to jest sobie pan wiesiek, ktory wygral te 3 mln. trzymie pieniadze na koncie - nie sprawdza co 5 minut stanu. i sobie mysli - a mam okolo 3 mln to jak wydam na p.i.e.r.d.o.l.e 200 zl to nie zrobi zadnej roznicy. potem jest to p.i.e.r.d.o.l.a za 500 zl, czy za 1 tys.
i tak sie pieniadze rozchodza.
wiesiek ma po prostu w glowie "mam okolo 3 mln to moge".

zreszta nawet tutaj na wizazu, gdy byly watki karta vs gotowka wizazanki pisaly, ze majac karte mniej sie kontorulja z wydawaniem pieniadzy bo po prostu ich fizycznie nie widza.

[kilianna]

moja dalsza rodzina wygrała 10 lat temu milion w totka. Nie mam i nie miałam nigdy z nimi bliższego kontaktu, ale słyszałam, że nie mają już ani grosza z tej wygranej. Podobno wydawali lekką ręką i kupowali różne luksusowe rzeczy.

[Jall]

Napisane przez kilianna

moja dalsza rodzina wygrała 10 lat temu milion w totka. Nie mam i nie miałam nigdy z nimi bliższego kontaktu, ale słyszałam, że nie mają już ani grosza z tej wygranej. Podobno wydawali lekką ręką i kupowali różne luksusowe rzeczy.

No bo za milion w naszym kraju można wybudować (i urządzić) jakiś zwykły dom + kupić mieszkanie + auto (2) i w sumie koniec kasy.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Jall

No bo za milion w naszym kraju można wybudować (i urządzić) jakiś zwykły dom + kupić mieszkanie + auto (2) i w sumie koniec kasy.

Chyba szopę. Ziemia pod dom też nie jest za darmo.

No chyba, że gdzieś w tym kraju faktycznie za milion można mieć ziemię, dom, mieszkanie i 2 nowe auta. Ale jakoś wątpię.

[skazana_na_bluesa]

jest jeszcze jedna kwestia. jak ktoś nie miał kasy przez całe życie to po wygranej próbuje sobie zrekompensować to, że wiecznie czegoś sobie odmawiał. tak jest bardzo często jak "dziecko" wyjdzie z biedy i zacznie zarabiać większą kasę. no i do tego weźmy np. samotnych ludzi, którzy chcą kogoś poznać. część pewnie wyznaje zasadę, że kasa jest bardzo atrakcyjna, więc szastają nią na prawo i lewo, żeby kogoś wyrwać.

[mary_poppins]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;57721786]Chyba szopę. Ziemia pod dom też nie jest za darmo.

No chyba, że gdzieś w tym kraju faktycznie za milion można mieć ziemię, dom, mieszkanie i 2 nowe auta. Ale jakoś wątpię.[/QUOTE]

Czy ja wiem? Dom za, przykładowo, 600.000 zł, mieszkanie za 250.000-300.000 zł, po samochodzie za 50.000 zł i ju. Dom =/= pałac przecież.