Zakochałam się w przyjacielu. Co dalej?

[kamillab23]

Cześć, potrzebuje się komuś wygadać. Mojego P. poznałam 2 lata temu. Na początku liczyłam na wielką miłość, ale szczerze byliśmy za młodzi, albo inaczej, byłam niedojrzała, zbyt niedojrzała na związek. Mimo to pisaliśmy codziennie, potrafiliśmy gadać godzinami, po 4 miesiącach nasze relacje osłabły. Spotkaliśmy się i olał mnie kompletnie.
Bolało jak cholera, ale dałam sobie radę. Po paru kolejnych miesiącach okazało się że ma dziewczynę...W grudniu rozstał się ze swoją K. i od tamtego czasu zaczęlismy zbliżać się ponownie.

No i parę dni temu zdażyła się pewna historia. Byliśmy na imprezie, wiadomo alkohol zrobił swoje i całowaliśmy się, tak jakby świat miał nie istnieć.
Znowu narobił mi nadziei, naprawdę miało być idealnie. A tu mija kolejny dzień i on się nie odzywa. Nawet nie wyjaśnił, czy to dla niego zwykły wybryk po % czy to coś więcej.
Myślicie, że powinnam się odezwać? Zapytać, czy udawać że mam to gdzieś i wcale mnie to nie rusza?
PS. przepraszam, że tak się rozpisałam. Po prostu chcę się komuś wygadać kto spojrzy na sprawę obiektywnie.

[tarkowska]

Napisane przez kamillab23

Cześć, potrzebuje się komuś wygadać. Mojego P. poznałam 2 lata temu. Na początku liczyłam na wielką miłość, ale szczerze byliśmy za młodzi, albo inaczej, byłam niedojrzała, zbyt niedojrzała na związek. Mimo to pisaliśmy codziennie, potrafiliśmy gadać godzinami, po 4 miesiącach nasze relacje osłabły. Spotkaliśmy się i olał mnie kompletnie.
Bolało jak cholera, ale dałam sobie radę. Po paru kolejnych miesiącach okazało się że ma dziewczynę... Przeżyłam i to, ale nagle on zaczął się odzywać, mimo że miał cały czas swoją K. Trwało to bardzo długo, w ogóle nie wiedziałam dlaczego tak się zachowuje. W grudniu rozstał się ze swoją K. i od tamtego czasu zaczęlismy zbliżać się ponownie.
Moi i jego znajomi kibicowali nam itd., P. też zachowywał się naprawdę tak jakby mnie chciał.
No i parę dni temu zdażyła się pewna historia. Byliśmy na imprezie, wiadomo alkohol zrobił swoje i całowaliśmy się, tak jakby świat miał nie istnieć. Do niczego więcej nie doszło, ale całą noc spędziliśmy razem.
Znowu narobił mi nadziei, naprawdę miało być idealnie. A tu mija kolejny dzień i on się nie odzywa. Nawet nie wyjaśnił, czy to dla niego zwykły wybryk po % czy to coś więcej.
Myślicie, że powinnam się odezwać? Zapytać, czy udawać że mam to gdzieś i wcale mnie to nie rusza?
PS. przepraszam, że tak się rozpisałam. Po prostu chcę się komuś wygadać kto spojrzy na sprawę obiektywnie.

Ile dni minęło?

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Ja bym go raczej olała. Nie dość, że się odzywa, gdy ma dziewczynę (btw. w jaki sposób się odzywał? Koleżeńsko czy nie bardzo?), to teraz jakieś dziwne milczenie. Jakiś nieprzekonany do końca, po co Ci taki facet?

[kamillab23]

4.
Ile powinnam czekać, zeby wiedzieć, że on ma mnie w... ?

[201607110949]

Napisane przez kamillab23

Cześć, potrzebuje się komuś wygadać. Mojego P. poznałam 2 lata temu. Na początku liczyłam na wielką miłość, ale szczerze byliśmy za młodzi, albo inaczej, byłam niedojrzała, zbyt niedojrzała na związek. Mimo to pisaliśmy codziennie, potrafiliśmy gadać godzinami, po 4 miesiącach nasze relacje osłabły. Spotkaliśmy się i olał mnie kompletnie.
Bolało jak cholera, ale dałam sobie radę. Po paru kolejnych miesiącach okazało się że ma dziewczynę... Przeżyłam i to, ale nagle on zaczął się odzywać, mimo że miał cały czas swoją K. Trwało to bardzo długo, w ogóle nie wiedziałam dlaczego tak się zachowuje. W grudniu rozstał się ze swoją K. i od tamtego czasu zaczęlismy zbliżać się ponownie.
Moi i jego znajomi kibicowali nam itd., P. też zachowywał się naprawdę tak jakby mnie chciał.
No i parę dni temu zdażyła się pewna historia. Byliśmy na imprezie, wiadomo alkohol zrobił swoje i całowaliśmy się, tak jakby świat miał nie istnieć. Do niczego więcej nie doszło, ale całą noc spędziliśmy razem.
Znowu narobił mi nadziei, naprawdę miało być idealnie. A tu mija kolejny dzień i on się nie odzywa. Nawet nie wyjaśnił, czy to dla niego zwykły wybryk po % czy to coś więcej.
Myślicie, że powinnam się odezwać? Zapytać, czy udawać że mam to gdzieś i wcale mnie to nie rusza?
PS. przepraszam, że tak się rozpisałam. Po prostu chcę się komuś wygadać kto spojrzy na sprawę obiektywnie.

Gdzie Ty tu widzisz przyjaźń Poza tym, że przyjaciele ze sobą nie flirtują i nie całują się ze sobą, to potrafią ze sobą rozmawiać nawet na te trudne tematy.

[kamillab23]

Jakby to było takie łatwe....
Wtedy odzywał się po koleżeńsku. W sumie nigdy nie byłam pewna o co mu naprawdę chodzi nie licząc pierwszych 4 miesięcy naszej znajomości i ostatnich 3.

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Może i masz rację. Jednak samo to, że gadaliśmy codziennie godzinami nasuwa mi tylko na myśl przyjaźn.

[tarkowska]

No ale w przerwach od całowania rozmawialiście o tym? Czy zupełnie nic? Co wtedy mówił?

[kamillab23]

Napisane przez tarkowska

No ale w przerwach od całowania rozmawialiście o tym? Czy zupełnie nic? Co wtedy mówił?

Rozmawialiśmy, ale nie o tym. Teraz żałuje, że po prostu o to nie zapytałam, ale chyba bałam się odrzucenia. W sumie i tak na to wychodzi, ale czasu nie cofnę.
Liczyłam, że zadzwoni następnego dnia, nawet żeby powiedzieć, że 'fajnie, ale to nie to, udawajmy, że tego nie ma', czy cokolwiek innego, a tu cisza.

[utracona11]

Ja bym pewnie czekała aż sam postanowi to wyjaśnić, jeśli nie będzie próbował to znak, że mu nie zależy.
Choć z drugiej strony, jeśli uczucie z mojej strony byłoby bardzo silne, to bym napisała i poprosiła o wyjaśnienia, bo wolę wiedzieć na czym stoję niż karmić się złudzeniami.

[tarkowska]

Napisane przez utracona11

Ja bym pewnie czekała aż sam postanowi to wyjaśnić, jeśli nie będzie próbował to znak, że mu nie zależy.

Popieram

[201607110949]

Napisane przez kamillab23

Rozmawialiśmy, ale nie o tym. Teraz żałuje, że po prostu o to nie zapytałam, ale chyba bałam się odrzucenia. W sumie i tak na to wychodzi, ale czasu nie cofnę.
Liczyłam, że zadzwoni następnego dnia, nawet żeby powiedzieć, że 'fajnie, ale to nie to, udawajmy, że tego nie ma', czy cokolwiek innego, a tu cisza.

Przypominam, że z Twojej strony również. Sam ze sobą się nie całował. Może też boi się odezwać z jakichś powodów, nie wie co powiedzieć, żeby Cię nie zranić.

[kamillab23]

Napisane przez SALIX

Przypominam, że z Twojej strony również. Sam ze sobą się nie całował. Może też boi się odezwać z jakichś powodów, nie wie co powiedzieć, żeby Cię nie zranić.

Jasne, że sam tego nie zrobił. Moje następne słowa wydadzą się bardzo głupie, ale on to w sumie zaczął, dlatego myślałam, że dokończy sprawę.

[tarkowska]

Napisane przez SALIX

Przypominam, że z Twojej strony również. Sam ze sobą się nie całował. Może też boi się odezwać z jakichś powodów, nie wie co powiedzieć, żeby Cię nie zranić.

No ale on już raz ją olał po jakimś spotkaniu, więc może niech się nie wychyla. Raczej on wie, komu zależy bardziej.

[kamillab23]

Czyli mam czekać spokojnie na jakiś kontakt? Czy już teraz starać się o wszystkim zapomnieć?

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez tarkowska

No ale on już raz ją olał po jakimś spotkaniu, więc może niech się nie wychyla. Raczej on wie, komu zależy bardziej.

Oj tak, ponad rok temu byliśmy na imprezie i on zachowywał się jakbyśmy praktycznie się nie znali. Zamieniliśmy kilka słów i tyle.

[tarkowska]

Napisane przez kamillab23

Czyli mam czekać spokojnie na jakiś kontakt? Czy już teraz starać się o wszystkim zapomnieć?

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------


Oj tak, ponad rok temu byliśmy na imprezie i on zachowywał się jakbyśmy praktycznie się nie znali. Zamieniliśmy kilka słów i tyle.

A jak Ty się wtedy zachowywałaś? On na pewno wie, że na niego lecisz?

Ja bym powoli wchodziła w tryb "zapominanie"

[kamillab23]

Napisane przez tarkowska

A jak Ty się wtedy zachowywałaś? On na pewno wie, że na niego lecisz?

Ja bym powoli wchodziła w tryb "zapominanie"

Myślę, że to całowanie to taki dowód na to że tak. Nie mam w zwyczaju całować się z kimś, na kim mi nie zależy. Raczej ślepy nie jest
PS.: Dzięki, że mogę się Wam wygadać...jakoś mi lepiej teraz

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

a ja bym zapytała, co to było. jak odpisze, że zwykłe całowanie po pijaku, to będziesz miała autorko czarno na białym. a tak to będziesz się łudzić jeszcze bór wie ile.
been there, done that ja nie zapytałam, a mogłam sobie w ten sposób oszczędzić w sumie jakiegoś roku toksycznej znajomości

[tarkowska]

Napisane przez kamillab23

Myślę, że to całowanie to taki dowód na to że tak. Nie mam w zwyczaju całować się z kimś, na kim mi nie zależy. Raczej ślepy nie jest
PS.: Dzięki, że mogę się Wam wygadać...jakoś mi lepiej teraz

Hm, mnie to wygląda na to, że on się pospieszył i teraz nie wie co zrobić, bo wie, że na niego lecisz, a on może niespecjalnie. To jest jedna z opcji.

Może być jeszcze tak, że on sam nie wie, co to było i może też nie wie, co czuje. Tak czy siak ja bym poczekała na jego krok. Jak się nie odezwie to baj, baj.

[kamillab23]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;58164096]a ja bym zapytała, co to było. jak odpisze, że zwykłe całowanie po pijaku, to będziesz miała autorko czarno na białym. a tak to będziesz się łudzić jeszcze bór wie ile.
been there, done that ja nie zapytałam, a mogłam sobie w ten sposób oszczędzić w sumie jakiegoś roku toksycznej znajomości [/QUOTE]
Straszny ze mnie cykor Nie mam szans, żeby się z nim zobaczyć. Myślisz, że jak napisze mu wiadomość to wyjdzie ok?
Chociaż... raczej tak nie zrobię. Jejku, jak bardzo wolałabym, żeby to on się odezwał. ;c

[tarkowska]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;58164096]a ja bym zapytała, co to było. jak odpisze, że zwykłe całowanie po pijaku, to będziesz miała autorko czarno na białym. a tak to będziesz się łudzić jeszcze bór wie ile.
been there, done that ja nie zapytałam, a mogłam sobie w ten sposób oszczędzić w sumie jakiegoś roku toksycznej znajomości [/QUOTE]

Może i tak. Ja bym raczej z automatu olała, ale, Autorko, tak możesz sobie czasu zaoszczędzić.

[kamillab23]

Poczekam do piątku. Jeżeli sam się nie odezwie, będę wiedziała, że nic z tego. Nie zrobię tego kroku za niego i nie napiszę na temat tych pocałunków. Mam trochę godności i myślę, że jak on będzie miał mnie gdzieś, to wyjdę na idiotkę, a tego chcę uniknąć.

[ellen72]

Przeciez to nigdy nie byla przjazn.

"Na poczatku liczylam na wielka milosc" - i po dwoch latach dalej liczysz!

Przyjazn bez szczerosci to zadna przyjazn, a "przyjazn" ze wzdychaniem w tle to oszukiwanie siebie. Nie jestescie i nie mozecie byc przyjaciolmi, chyba ze jakims cudem przestaniesz go widziec jako potencjalnego chlopaka (co sie prawie na pewno nie zdarzy zanim nie zakochasz sie w kims innym).

No i na pewno mu nie zalezy. Gadaliscie godzinami, a potem Cie olal i znalazl sobie dziewczyne. I przypomnial sobie o Tobie dopiero jak sie z nia rozstal. I okazuje swoje zainteresowanie calowaniem po pijaku. Daj spokoj.

[kamillab23]

Napisane przez ellen72

Przeciez to nigdy nie byla przjazn.

"Na poczatku liczylam na wielka milosc" - i po dwoch latach dalej liczysz!

Przyjazn bez szczerosci to zadna przyjazn, a "przyjazn" ze wzdychaniem w tle to oszukiwanie siebie. Nie jestescie i nie mozecie byc przyjaciolmi, chyba ze jakims cudem przestaniesz go widziec jako potencjalnego chlopaka (co sie prawie na pewno nie zdarzy zanim nie zakochasz sie w kims innym).

No i na pewno mu nie zalezy. Gadaliscie godzinami, a potem Cie olal i znalazl sobie dziewczyne. I przypomnial sobie o Tobie dopiero jak sie z nia rozstal. I okazuje swoje zainteresowanie calowaniem po pijaku. Daj spokoj.

Dobrze wiem, że to już nie przyjaźń i szczerze... to ja nie chcę się z nim przyjaźnić.
Trochę otworzyłyście mi oczy. Dzięki!