Czuje sie jak piate kolo u wozu...z partnerem

[marzeniowa]

Witajcie ponownie,
mam problem, kolejny juz w sumie
Oczywiscie z partnerem, zktorym jestem 4 lata w zwiazku.
W skrocie umawialismy sie na slub w przyszlym roku, po moim pytaniu (po roku od ustalen) okazalo sie ze on tego wgl nie chce. Wstrzasnelo to mna, bo cieszylam sie i zylam przez rok w swiadomosci ze juz neidlugo zaczniemy razem zyc jako maz i zona. Okej, jakos to przetrawilam choc momentami jest mi ciezko..Temat odlozony.
Ostatnio ciagle sie klocimy, o ☠☠☠☠☠☠☠y oczywiscie bo o powaznych sprawach juz nie rozmawiamy bo po jego zmianie zdania jakos ani on ani ja nie poruszamy takich tematow W sumie dobrze, ze tego slubu moze i nie bedzie ale ciagle jakos sie ludze ze moze mu sie na serio odmieni, bo pozniej gadal ze przeciez chce (doprowadza mnie takie zachowanie do powaznych przemyslen na temat tego zwiazku skoro w takiej waznej sprawie jest taka goloslownosc).
Do sedna. Ostatnio to ja okazuje, pomimo tych nieporozumien, ktore wynikaja najczesciej z tego ze jak sie widzimy to facet potrafi sie nie odzywac ( a widzimy raz, dwa razy w tygodniu) i mnie to boli i draze temat. Ostatnio przestalam to robic a raczej przytulam sie, nie poruszam jakis watpliwych kwestii, mowie ze tesknie na co slysze a czemu i po tych slowach robi mi sie przykro..Slub nie-okej, tesknota - nie, okej ale teraz doszedl jeszcze temat wyjazdow. Wyjezdzamy ze znajomymi na wakacje i na inne wyjazdy tez. Chcialabym tez pojechac z nim gdzies sam na sam bo czasu nie mamy dla siebie zbyt wiele i chcialabym choc wtedy pobyc tylko we dwoje. Oczywiscie pomysl sie nie podoba..
Czuje sie strasznie, jak w temacie. Czuje ze tylko ja wychodze z inicjatywa, ze tylko ja tesknie i ze tylko ja mam chec spedzania z nim czasu. Zastanawiam sie nad jakas przerwa..moze nuda go dopadla i dlatego ze mna nie chce jezdzic tylko ciagle ze znajomymi i wcale sie nie smuci jak sie nie widzimy.. przy mojej checiach rozmowy nie ma zrozumienia tylko jest foch na 4 dni..
Czekam na Wasze sugestie, jakies podpowiedzi bo chyba sie juz w tym wszystkim gubie..

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Jesteś pewna, że do tego ślubu powinno w ogóle dojść?

[NattiTt]

Ślub ślubem, czemu ty z nim w ogóle jesteś?!

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ile wy macie lat?
Dlaczego widujecie się tylko 1-2 razy w tygodniu?
Przecież przy takiej częstotliwości to ty w ogóle nie znasz tego człowieka!
Chory pomysł ze ślubem, rozwód byłby tylko kwestia czasu
Dorosnij dojrzej a później myśl o zakladaniu rodziny i może pomieszkajcie razem przed slubem bo mówiąc szczerze to wygląda na to ze twój chłopak ledwo może 1dzien z tobą wytrzymać a ty marzysz o całym życiu

[kennedy]

Wymyslilas sobie slub a wyglada na to ze wy w ogole nie jestescie z soba blisko..

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez marzeniowa

Witajcie ponownie,
mam problem, kolejny juz w sumie
Oczywiscie z partnerem, zktorym jestem 4 lata w zwiazku.
W skrocie umawialismy sie na slub w przyszlym roku, po moim pytaniu (po roku od ustalen) okazalo sie ze on tego wgl nie chce. Wstrzasnelo to mna, bo cieszylam sie i zylam przez rok w swiadomosci ze juz neidlugo zaczniemy razem zyc jako maz i zona. Okej, jakos to przetrawilam choc momentami jest mi ciezko..Temat odlozony.
Ostatnio ciagle sie klocimy, o ☠☠☠☠☠☠☠y oczywiscie bo o powaznych sprawach juz nie rozmawiamy bo po jego zmianie zdania jakos ani on ani ja nie poruszamy takich tematow W sumie dobrze, ze tego slubu moze i nie bedzie ale ciagle jakos sie ludze ze moze mu sie na serio odmieni, bo pozniej gadal ze przeciez chce (doprowadza mnie takie zachowanie do powaznych przemyslen na temat tego zwiazku skoro w takiej waznej sprawie jest taka goloslownosc).
Do sedna. Ostatnio to ja okazuje, pomimo tych nieporozumien, ktore wynikaja najczesciej z tego ze jak sie widzimy to facet potrafi sie nie odzywac ( a widzimy raz, dwa razy w tygodniu) i mnie to boli i draze temat. Ostatnio przestalam to robic a raczej przytulam sie, nie poruszam jakis watpliwych kwestii, mowie ze tesknie na co slysze a czemu i po tych slowach robi mi sie przykro..Slub nie-okej, tesknota - nie, okej ale teraz doszedl jeszcze temat wyjazdow. Wyjezdzamy ze znajomymi na wakacje i na inne wyjazdy tez. Chcialabym tez pojechac z nim gdzies sam na sam bo czasu nie mamy dla siebie zbyt wiele i chcialabym choc wtedy pobyc tylko we dwoje. Oczywiscie pomysl sie nie podoba..
Czuje sie strasznie, jak w temacie. Czuje ze tylko ja wychodze z inicjatywa, ze tylko ja tesknie i ze tylko ja mam chec spedzania z nim czasu. Zastanawiam sie nad jakas przerwa..moze nuda go dopadla i dlatego ze mna nie chce jezdzic tylko ciagle ze znajomymi i wcale sie nie smuci jak sie nie widzimy.. przy mojej checiach rozmowy nie ma zrozumienia tylko jest foch na 4 dni..
Czekam na Wasze sugestie, jakies podpowiedzi bo chyba sie juz w tym wszystkim gubie..

A jaki sens tego związku?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez marzeniowa

Witajcie ponownie,
mam problem, kolejny juz w sumie
Oczywiscie z partnerem, zktorym jestem 4 lata w zwiazku.
W skrocie umawialismy sie na slub w przyszlym roku, po moim pytaniu (po roku od ustalen) okazalo sie ze on tego wgl nie chce. Wstrzasnelo to mna, bo cieszylam sie i zylam przez rok w swiadomosci ze juz neidlugo zaczniemy razem zyc jako maz i zona. Okej, jakos to przetrawilam choc momentami jest mi ciezko..Temat odlozony.
Ostatnio ciagle sie klocimy, o ☠☠☠☠☠☠☠y oczywiscie bo o powaznych sprawach juz nie rozmawiamy bo po jego zmianie zdania jakos ani on ani ja nie poruszamy takich tematow W sumie dobrze, ze tego slubu moze i nie bedzie ale ciagle jakos sie ludze ze moze mu sie na serio odmieni, bo pozniej gadal ze przeciez chce (doprowadza mnie takie zachowanie do powaznych przemyslen na temat tego zwiazku skoro w takiej waznej sprawie jest taka goloslownosc).
Do sedna. Ostatnio to ja okazuje, pomimo tych nieporozumien, ktore wynikaja najczesciej z tego ze jak sie widzimy to facet potrafi sie nie odzywac ( a widzimy raz, dwa razy w tygodniu) i mnie to boli i draze temat. Ostatnio przestalam to robic a raczej przytulam sie, nie poruszam jakis watpliwych kwestii, mowie ze tesknie na co slysze a czemu i po tych slowach robi mi sie przykro..Slub nie-okej, tesknota - nie, okej ale teraz doszedl jeszcze temat wyjazdow. Wyjezdzamy ze znajomymi na wakacje i na inne wyjazdy tez. Chcialabym tez pojechac z nim gdzies sam na sam bo czasu nie mamy dla siebie zbyt wiele i chcialabym choc wtedy pobyc tylko we dwoje. Oczywiscie pomysl sie nie podoba..
Czuje sie strasznie, jak w temacie. Czuje ze tylko ja wychodze z inicjatywa, ze tylko ja tesknie i ze tylko ja mam chec spedzania z nim czasu. Zastanawiam sie nad jakas przerwa..moze nuda go dopadla i dlatego ze mna nie chce jezdzic tylko ciagle ze znajomymi i wcale sie nie smuci jak sie nie widzimy.. przy mojej checiach rozmowy nie ma zrozumienia tylko jest foch na 4 dni..
Czekam na Wasze sugestie, jakies podpowiedzi bo chyba sie juz w tym wszystkim gubie..

w tym przypadku brak ślubu to akurat +
czemu w ogóle z nim jesteś? co daje ci ten związek?

[marzeniowa]

Jestem, bo go kocham. Jest dla mnie wazna osoba i ja akurat czuje ze za nim tesknie, ze lubie spedzac z nim czas i kazda chwila z nim to dla mnie radosc- oczywiscie, ejzeli nie jest to chwila klotni.

A slubu sobie ja nie wymyslilam tylko raczej razem go ustalalismy.
Widzimy sie tylko tyle bo on tak pracuje.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Widzę ze juz od 2015 roku raz na jakiś czas zakładasz wątek o swoim chłopaku narzekasz ludzie ci dają rady a ty ciągle w tym siedzisz i marzysz
Dobry nick sobie wybralas
Twój związek to jest jakiś żart a ty niestety zachowujesz się jak opozniona w rozwoju .
Uczepilas się gościa który ma na ciebie totalnie wywalone i nie chcesz dopuścić do siebie rzeczywistości
Wiec płaszcz się dalej,sprzątaj jego wymiociny i płacz ze ślubu nie chce
Zalosna historia

[thirky]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;58412221]Widzę ze juz od 2015 roku raz na jakiś czas zakładasz wątek o swoim chłopaku zaliczenie się narzekasz ludzie ci dają rady a ty ciągle w tym siedzisz i marzysz
Dobry nick sobie wybralas
Twój związek to jest jakiś żart a ty niestety zachowujesz się jak opozniona w rozwoju .
Uczepilas się gościa który ma na ciebie totalnie wywalone i nie chcesz dopuścić do siebie rzeczywistości
Wiec płaszcz się dalej,sprzątaj jego wymiociny i płacz ze ślubu nie chce
Zalosna historia[/QUOTE]

Troszkę ostro ale niestety prawda.

[GdyKochamy]

Szykowaliście się do ślubu. Nagle chłopak ci mówi "nie chcę być z tobą do końca życia" (bo skoro wcześniej chciał ślubu, to znaczy, że nie jest z tych, którym ślub nigdy nie jest potrzeby. Po co z nim jesteś???

ALE ON CIĘ NIE KOCHA

[gramwzielone]

Napisane przez marzeniowa

A slubu sobie ja nie wymyslilam tylko raczej razem go ustalalismy.
Widzimy sie tylko tyle bo on tak pracuje.

Powiedział Ci ze też chce ślubu, żebyś się w końcu odwalila. Kiedy okazało się, ze za mocno się tym podniecasz, wyznał prawdę.

Facetowi na Tobie nie zależy I nie będzie zależało, jest z Tobą z braku laku i dlatego ze nie nawinelo się jeszcze nic lepszego. Jesteś zapychaczem czasu i tyle, nie interesuje go co myślisz, co czujesz, nie chce żebyś bo dotykala, a nudzisz go na tyle , że nie jest w stanie znieść więcej niż paru godzin sam na sam z Tobą.

Facet ma na Ciebie wywalone, a Ty jestes ślepo zapatrzoną w niego desperatką wiszącą mu u szyi. Zakładanie kolejnego wątku nie sprawi, że chłopak zacznie Cię kochać. Daj sobie spokój, ślubu z tego i nie będzie, a Wasz związek potrwa tylko do czasu, gdy on znajdzie sobie pannę w której się zakocha.

[tarkowska]

Nie wierzę, że można żyć latami w takim jednostronnym związku. Autorko, nic tu po Tobie. Nie kocha Cię. Nawet Cię nie szanuje, by Cię zostawić.

[adult90]

Napisane przez marzeniowa

Jestem, bo go kocham. Jest dla mnie wazna osoba i ja akurat czuje ze za nim tesknie, ze lubie spedzac z nim czas i kazda chwila z nim to dla mnie radosc- oczywiscie, ejzeli nie jest to chwila klotni.

A slubu sobie ja nie wymyslilam tylko raczej razem go ustalalismy.
Widzimy sie tylko tyle bo on tak pracuje.

Co z tego że kochasz go, jeśli on Ciebie nie? Jakie pozytywne wartości dodane czerpiesz ze związku z nim?
Wspiera Cię? Pomaga Ci się rozwijać? Zwiększa Twoją pewność siebie? Pomaga spełniać marzenia? Troszczy się? Adoruje?

ODEJDŹ bo on nie potrafi z Tobą zerwać, aby Cię nie urazić, boi się. Jest tchórzem, z jego strony to koniec, czeka aż Ty to zrobisz.

Szanuj siebie samą i uwolnij się z tego jednostronnego uzależnienia!

[skazana_na_bluesa]

czemu masz takie parcie na ślub i domek w tym wieku, z facetem, który ma cię w ?

[carpediem]

Napisane przez marzeniowa

Jestem, bo go kocham.

To bardzo altruistyczne z Twojej strony, skoro wyraźnie widzisz i czujesz, że on Ciebie nie kocha. Bycie z kimś, kto nas za bardzo nie chce i nie kocha to zwykłe marnowanie czasu, ale jak ktoś wybrał sobie taką formę pokuty, to już nie mój biznes...

Napisane przez marzeniowa

Jest dla mnie wazna osoba i ja akurat czuje ze za nim tesknie, ze lubie spedzac z nim czas i kazda chwila z nim to dla mnie radosc- oczywiscie, ejzeli nie jest to chwila klotni.

Fajnie, że jest dla Ciebie ważny, ale Ty dla niego niezbyt. To przykre tęsknić za kimś, kto za Tobą nie tęskni. Cieszyć się na spotkania, z których on średnio się cieszy. Chcieć ślubu z kimś, kto tego ślubu z Tobą nie chce. Ja bym przy takim człowieku wpadła w depresję i odczuwała permanentny smutek, wiedząc, że ma mnie w tyłku. Podziwiam, że Ty mimo całej wiedzy, jak Cię traktuje, wciąż odczuwasz radość ze spotkań, serio.

Napisane przez marzeniowa

A slubu sobie ja nie wymyslilam tylko raczej razem go ustalalismy.
Widzimy sie tylko tyle bo on tak pracuje.

No, ustalaliście słownie, ale czyny - jak widać - za tym nie idą. Pogadać sobie każdy może, a już w tak poważniej sprawie jak ślub trzeba być niezłym gnojkiem, żeby obiecywać coś, czego się nie jest pewnym, albo czego się nie chce. Naobiecywał, bo słowa nie kosztują. Teraz się wycofuje. Chcesz ślubu? Z tym panem nie będziesz go miała, bo wołami go do ołtarza nie zaciągniesz. Nie kocha Cię i olewa, nie dziwne więc, że nie pali się do ślubu.

Autorko, nie czytałam Twoich poprzednich wątków, ale przykro się czyta, jak jakaś kobieta tak się płaszczy przed mężczyzną, który ewidentnie ma ją gdzieś.

[201803290936]

Napisane przez marzeniowa

Jestem, bo go kocham. Jest dla mnie wazna osoba i ja akurat czuje ze za nim tesknie, ze lubie spedzac z nim czas i kazda chwila z nim to dla mnie radosc- oczywiscie, ejzeli nie jest to chwila klotni.

A slubu sobie ja nie wymyslilam tylko raczej razem go ustalalismy.
Widzimy sie tylko tyle bo on tak pracuje.

Ale za co go kochasz? Bo chyba głownie za to, że jest. Rozumiesz, że on tych uczuć nie podziela?

---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

czemu masz takie parcie na ślub i domek w tym wieku, z facetem, który ma cię w ?

Choroba pt. schnięcie macicy.

[201607110949]

Napisane przez Doris1981

Ale za co go kochasz? Bo chyba głownie za to, że jest. Rozumiesz, że on tych uczuć nie podziela?

Zaraz się dowiesz, że nie kocha się za coś, tylko pomimo A że tego pomimo pod dostatkiem, tym większa miiiiłość.

[skazana_na_bluesa]

pliz. 23 lata i usychająca macica? :P

[januszpolak]

Autorko, to ten sam gość który powiedział że ma ochotę Cię zabrać do lasu i zabić? :O

Co Ty jeszcze robisz w tym związku?... Brak słów.

[201803290936]

Napisane przez SALIX

Zaraz się dowiesz, że nie kocha się za coś, tylko pomimo A że tego pomimo pod dostatkiem, tym większa miiiiłość.

Pewnie tak. Szkoda, że niektóre panny nie wiedzą, że to dotyczy potomstwa, nie faceta.

[kennedy]

Napisane przez januszpolak

Autorko, to ten sam gość który powiedział że ma ochotę Cię zabrać do lasu i zabić? :O

Co Ty jeszcze robisz w tym związku?... Brak słów.

O boze...

[bluebluesky]

Ciezko zrozumiec, dlaczego jestes z facetem, ktory nie chce z toba spedzac czasu

[NattiTt]

Autorka uciekła?

[thirky]

Autorka jest na wątku "rozstanie z facetem"- chociaż oczywiście się nie rozstała i dalej ciągnie to cos

[Butterfly0008]

no przaykre to, bo ty chcesz a on nie za bardzo..
chlopak chyba po prostu nie dorosl do bycia w zwiazku a juz na pewno nie do slubu.. ty chyba tez skoro to wszystko tolerujesz.

[marzeniowa]

Chcialabym zerwac ten zwiazek ale jestem pelna obaw, ze sobie sama nie poradze, ze nie umiem zyc w samotnosci...

[201607110949]

Napisane przez marzeniowa

Chcialabym zerwac ten zwiazek ale jestem pelna obaw, ze sobie sama nie poradze, ze nie umiem zyc w samotnosci...

To się leczy. Piszę to bez złośliwości.

[thirky]

Napisane przez marzeniowa

Chcialabym zerwac ten zwiazek ale jestem pelna obaw, ze sobie sama nie poradze, ze nie umiem zyc w samotnosci...

Ale Ty i tak jesteś samotna, bo on ma Cię głęboko gdzieś. Więc to obojętne czy odejdziesz czy nadal będzie Ci się wydawało że jesteś z nim w związku.

[marzeniowa]

Pewnie macie racje, tkwie w czyms co po prostu istnieje ale nie zyje..
I tak zle i tak niedobrze...ale pewnie tak bedzie lepiej