Jakoś tak jest mi smutno... Chcę kopa od Wizażanek ;)

[zagubiona_ja_]

Hej dziewczyny

Chyba mam za dużo albo za dobrze i przewraca mi się w tyłku bo ogarnął mnie smutek z nikąd i z niczego jak się nad tym zastanowię

Mam kochającego faceta, od niedawna razem mieszkamy i wszystko zmierza w dobrą stronę. Wyrwałam się z toksycznego domu w którym tylko mnie tłamszono. Dzisiaj mój facet pojechał na zjazd a ja zostałam sama w domu i dopadają mnie rozkminy.

Zamiast pisać licencjata bo czasu coraz mniej i zegar tyka to ja rozkminiam co by było gdyby.

Gdyby jego zabrakło, gdyby któreś z nas zachorowało.

Nie śmiejcie się ale idąc na zakupy widziałam matkę z dzieckiem, które było niepełnosprawne i kompletnie nie kontaktowało i od razu sobie pomyślałam, że co jeśli nas tak życie pokieruje.

Nie wiem dlaczego mam takie negatywne myśli

Może po prostu szukam dziury w całym zamiast docenić to co mam

Tak się chciałam wygadać tylko...

[lena__lena]

Napisane przez zagubiona_ja_

Hej dziewczyny

Chyba mam za dużo albo za dobrze i przewraca mi się w tyłku bo ogarnął mnie smutek z nikąd i z niczego jak się nad tym zastanowię

Mam kochającego faceta, od niedawna razem mieszkamy i wszystko zmierza w dobrą stronę. Wyrwałam się z toksycznego domu w którym tylko mnie tłamszono. Dzisiaj mój facet pojechał na zjazd a ja zostałam sama w domu i dopadają mnie rozkminy.

Zamiast pisać licencjata bo czasu coraz mniej i zegar tyka to ja rozkminiam co by było gdyby.

Gdyby jego zabrakło, gdyby któreś z nas zachorowało.

Nie śmiejcie się ale idąc na zakupy widziałam matkę z dzieckiem, które było niepełnosprawne i kompletnie nie kontaktowało i od razu sobie pomyślałam, że co jeśli nas tak życie pokieruje.

Nie wiem dlaczego mam takie negatywne myśli

Może po prostu szukam dziury w całym zamiast docenić to co mam

Tak się chciałam wygadać tylko...

Czasem tak bywa. Teraz jesteś w szczęsliwym związku, uklada się wam, masz kochającego chlopaka, odbilaś sie od dna, wyjechalas z toksycznego domu, jest ci po prostu dobrze. Masz w sobie strach, że nagle to Twoje szczeście może peknac jak bańka mydlana.

Poniekąd to zrozumiałe jednak takim mysleniem i pielegnowaniem w sobie negatywnych wizji popelniasz ogromny bląd. Pielegnuj w sobie tylko i wylacznie pozytywne uczucia i emocje, ciesz sie z tego co jest. Kiedy znowu dopadnie Cie smutek, zajmuj na sile mysli czyms innym, ugotuj coś, poslluchaj muzyki itp.

Pamietaj, szczęście, ktoro pojawilo sie w Twoim zyciu jest czymś na co zaslugujesz w pelni, ciesz sie nim i nie trac z niego ani jednej chwili i momentu na smutne rozkminki. Zyj tym co jest teraz i ciesz się z tego co masz a wszystko bedzie dobrze

[absurdalna89]

zagubiona_ja_, zranienia z przeszłości będą do Ciebie wracały. Nawet, jeśli w tej chwili wyrwałaś się z toksycznego domu i masz kochającego faceta, który Cię wspiera... Prędzej czy później one wychodzą, zwłaszcza w sytuacjach, gdy zostajesz sama ze sobą i masz czas na przemyślenia. Nie oznacza to wcale, że masz się ze sobą nie kontaktować i nieustannie wynajdywać sobie zajęcia, bo to jest ucieczka od siebie. Na Twoim miejscu pomyślałabym o dobrej psychoterapii (tak dla siebie).

[bela92]

Heej, myślę, że to normalne myślenie i niejednego człowieka dopada od czasu do czasu. Ja też tak miewam, mimo że nie miałam żadnych traumatycznych przeżyć. Myślę, że musisz to po prostu odpychać, kiedy nachodzi Cię taka myśl. Porób coś, co lubisz - obejrzyj film, popisz pracę ) I ciesz się jak dziecko każdą piękną chwilą.