Dziewczyny,którym teściowie nie pomagają,piszcie

[ruda_grazyna666]

No to sobie ponarzekam
Teściowie od zawsze traktują mojego męża jako najgorsze dziecko. Nikt nie powie tego wprost,ale to się czuje. Mają swojego ulubionego synka i jego rodzinę,a nas uważają,mam wrażenie-za głupków. Tamci zawsze są we wszystkim naj,co oni powiedzą to każdy w rodzinie bardzo się z tym liczy. Nie jestem zła na brata męża i jego rodzinę,bo są dla mnie w porządku,lubię ich,tylko chodzi mi o podejście teściów-nas traktują wyraźnie gorzej,a tamci są cudowni.
I teraz przedstawię Wam mój problem. Mieszkamy aktualnie u rodziców męża,nie narzekam,bo nie są do mnie jacyś podli,nic mi złego nie powiedzą,no ale jednak nie jestem u siebie i też nie mogę za wiele im powiedzieć,bo to w końcu ich teren i powinnam się dostosować. Ale niebawem będzie nas 3,bo jestem w ciąży. Męczy mnie sytuacja z remontem-mieli zmieniać nam okna,a raczej sobie,no ale w naszych pomieszczeniach. Sami z tym wyszli,nawet nie przeszło mi przez myśl o to ich prosić. Ociągają się z tym i ociągają,to niby już mają niebawem załatwiać ekipę,ale zawsze jest jakieś coś,i to się przeciąga. I to mnie hamuje,bo powinniśmy już mieć przygotowany pokój dla dziecka,ale nie pomalujemy,dopóki nie zrobią tych okien. Potrzebuję też przemeblować,każdy ciągle mnie pyta czy już mam to czy to,a ja mówię że to zależy od okien,bo wszystko będę mogła urządzić po remoncie. Sugeruję teściowej,że to że mam termin na maj nie znaczy,że nie urodzę wcześniej. Ostatecznie pewnie wyjdzie na to,że wszystko odwalą na ostatnią chwilę i ostateczna wina pójdzie na mnie,że jestem taka nieodpowiedzialna i nie zdążyłam z pokojem dla dziecka.
Kolejna sprawa-brak jakiejkolwiek pomocy z ich strony. Zarabiają niemało,mają też odłożone. Tamtemu synowi dali kasę na dosyć drogą rzecz dla dziecka,ja teraz też kompletuję wyprawkę,chcę żeby dali nam kasę na to samo-skoro dali tamtym,którzy są już urządzeni,i zarabiają dużo więcej niż my. Poza tym ja wybrałam o wiele taniej,ale znając życie,i tak będą mieli z tym problem. Moi rodzice zarabiają o wiele mniej,mają jeszcze brata na utrzymaniu,a też kupili mi sporą rzecz do wyprawki,na każdym kroku dokładają nam do budowy domu. Tamci nic. Jakby nie zauważali,że jest ciężko,że potrzeba dużo pieniędzy.
Ja im tego nie powiem,próbuję nastawić jakoś męża żeby im powiedział,ale on ma taki charakter że nie umie im się postawić,chociaż traktują go najgorzej,i nic mu nie dali. Reszcie dzieci zawsze coś dali,a to auto,a to tamtemu kupili coś drogiego do wyprawki,nas nie widzą. Jak wspomniałam o kupnie wózka,to teściowa zasugerowała żeby złożyć się na pół z moimi rodzicami,jakby nie mogli raz w życiu dać całej kwoty na i tak niedrogą rzecz.
Rozumiem,że nie mają obowiązku,że powinniśmy sami troszczyć się o swoje finanse. Ale skoro są rodzicami,to chyba powinni się poczuwać,skoro dają innym dzieciom,to nam również powinni. Nie piszcie mi też,że skoro zakładaliśmy rodzinę to powinniśmy najpierw pomyśleć o kasie-bo to tak nie jest,bo mamy dochody,ale to nie są ogromne kwoty,poza tym jest budowa domu,pomoc się przyda. Widzą to przecież,i nie wymagam żeby fundowali nam wszystko,ale no same pomyślcie-ojciec z matką powinni jakoś wesprzeć. Powtarzam,hajsu im nie brakuje,a nie dorzucili nam nic. Ani do wesela,ani do domu,ani do niczego.
Ciekawi mnie,jak to jest u innych,dziewczyny w podobnej sytuacji-piszcie. Razem sobie ponarzekamy

[moooniaaaa]

Ty tak serio?

Dorosla jestes, sio na swoje,a nie cudza kasa rozporzadzać

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

może tamci nie uważają, że im się należy
jakby ktoś miał w stosunku do mnie tak roszczeniową postawę, to bym mu nic nie dała z czystej złośliwości

[201605301111]

daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj

tyle zrozumiałam z twojego posta

[cholernarejestracja]

Napisane przez ruda_grazyna666

No to sobie ponarzekam
Teściowie od zawsze traktują mojego męża jako najgorsze dziecko. Nikt nie powie tego wprost,ale to się czuje. Mają swojego ulubionego synka i jego rodzinę,a nas uważają,mam wrażenie-za głupków. Tamci zawsze są we wszystkim naj,co oni powiedzą to każdy w rodzinie bardzo się z tym liczy. Nie jestem zła na brata męża i jego rodzinę,bo są dla mnie w porządku,lubię ich,tylko chodzi mi o podejście teściów-nas traktują wyraźnie gorzej,a tamci są cudowni.
I teraz przedstawię Wam mój problem. Mieszkamy aktualnie u rodziców męża,nie narzekam,bo nie są do mnie jacyś podli,nic mi złego nie powiedzą,no ale jednak nie jestem u siebie i też nie mogę za wiele im powiedzieć,bo to w końcu ich teren i powinnam się dostosować. Ale niebawem będzie nas 3,bo jestem w ciąży. Męczy mnie sytuacja z remontem-mieli zmieniać nam okna,a raczej sobie,no ale w naszych pomieszczeniach. Sami z tym wyszli,nawet nie przeszło mi przez myśl o to ich prosić. Ociągają się z tym i ociągają,to niby już mają niebawem załatwiać ekipę,ale zawsze jest jakieś coś,i to się przeciąga. I to mnie hamuje,bo powinniśmy już mieć przygotowany pokój dla dziecka,ale nie pomalujemy,dopóki nie zrobią tych okien. Potrzebuję też przemeblować,każdy ciągle mnie pyta czy już mam to czy to,a ja mówię że to zależy od okien,bo wszystko będę mogła urządzić po remoncie. Sugeruję teściowej,że to że mam termin na maj nie znaczy,że nie urodzę wcześniej. Ostatecznie pewnie wyjdzie na to,że wszystko odwalą na ostatnią chwilę i ostateczna wina pójdzie na mnie,że jestem taka nieodpowiedzialna i nie zdążyłam z pokojem dla dziecka.
Kolejna sprawa-brak jakiejkolwiek pomocy z ich strony. Zarabiają niemało,mają też odłożone. Tamtemu synowi dali kasę na dosyć drogą rzecz dla dziecka,ja teraz też kompletuję wyprawkę,chcę żeby dali nam kasę na to samo-skoro dali tamtym,którzy są już urządzeni,i zarabiają dużo więcej niż my. Poza tym ja wybrałam o wiele taniej,ale znając życie,i tak będą mieli z tym problem. Moi rodzice zarabiają o wiele mniej,mają jeszcze brata na utrzymaniu,a też kupili mi sporą rzecz do wyprawki,na każdym kroku dokładają nam do budowy domu. Tamci nic. Jakby nie zauważali,że jest ciężko,że potrzeba dużo pieniędzy.
Ja im tego nie powiem,próbuję nastawić jakoś męża żeby im powiedział,ale on ma taki charakter że nie umie im się postawić,chociaż traktują go najgorzej,i nic mu nie dali. Reszcie dzieci zawsze coś dali,a to auto,a to tamtemu kupili coś drogiego do wyprawki,nas nie widzą. Jak wspomniałam o kupnie wózka,to teściowa zasugerowała żeby złożyć się na pół z moimi rodzicami,jakby nie mogli raz w życiu dać całej kwoty na i tak niedrogą rzecz.
Rozumiem,że nie mają obowiązku,że powinniśmy sami troszczyć się o swoje finanse. Ale skoro są rodzicami,to chyba powinni się poczuwać,skoro dają innym dzieciom,to nam również powinni. Nie piszcie mi też,że skoro zakładaliśmy rodzinę to powinniśmy najpierw pomyśleć o kasie-bo to tak nie jest,bo mamy dochody,ale to nie są ogromne kwoty,poza tym jest budowa domu,pomoc się przyda. Widzą to przecież,i nie wymagam żeby fundowali nam wszystko,ale no same pomyślcie-ojciec z matką powinni jakoś wesprzeć. Powtarzam,hajsu im nie brakuje,a nie dorzucili nam nic. Ani do wesela,ani do domu,ani do niczego.
Ciekawi mnie,jak to jest u innych,dziewczyny w podobnej sytuacji-piszcie. Razem sobie ponarzekamy

Daj, dajcie, muszą, mają, powinni, im dają, nam nie dają, inni nam dają, niech wyremontują, zażyczyłam sobie, mimimi dajdajdaj


Chyba sobie kpisz, że tu znajdziesz dziewczyny do wspólnego narzekania w takiej KOSZMARNEJ sytuacji, że źli teściowie, co wam pozwalają u siebie mieszkać, nie dość szybko wymieniają Ci okna i nie kupują drogich rzeczy do wyprawki

[_ema_]

Napisane przez ruda_grazyna666

No to sobie ponarzekam
Teściowie od zawsze traktują mojego męża jako najgorsze dziecko. Nikt nie powie tego wprost,ale to się czuje. Mają swojego ulubionego synka i jego rodzinę,a nas uważają,mam wrażenie-za głupków. Tamci zawsze są we wszystkim naj,co oni powiedzą to każdy w rodzinie bardzo się z tym liczy. Nie jestem zła na brata męża i jego rodzinę,bo są dla mnie w porządku,lubię ich,tylko chodzi mi o podejście teściów-nas traktują wyraźnie gorzej,a tamci są cudowni.
I teraz przedstawię Wam mój problem. Mieszkamy aktualnie u rodziców męża,nie narzekam,bo nie są do mnie jacyś podli,nic mi złego nie powiedzą,no ale jednak nie jestem u siebie i też nie mogę za wiele im powiedzieć,bo to w końcu ich teren i powinnam się dostosować. Ale niebawem będzie nas 3,bo jestem w ciąży. Męczy mnie sytuacja z remontem-mieli zmieniać nam okna,a raczej sobie,no ale w naszych pomieszczeniach. Sami z tym wyszli,nawet nie przeszło mi przez myśl o to ich prosić. Ociągają się z tym i ociągają,to niby już mają niebawem załatwiać ekipę,ale zawsze jest jakieś coś,i to się przeciąga. I to mnie hamuje,bo powinniśmy już mieć przygotowany pokój dla dziecka,ale nie pomalujemy,dopóki nie zrobią tych okien. Potrzebuję też przemeblować,każdy ciągle mnie pyta czy już mam to czy to,a ja mówię że to zależy od okien,bo wszystko będę mogła urządzić po remoncie. Sugeruję teściowej,że to że mam termin na maj nie znaczy,że nie urodzę wcześniej. Ostatecznie pewnie wyjdzie na to,że wszystko odwalą na ostatnią chwilę i ostateczna wina pójdzie na mnie,że jestem taka nieodpowiedzialna i nie zdążyłam z pokojem dla dziecka.
Kolejna sprawa-brak jakiejkolwiek pomocy z ich strony. Zarabiają niemało,mają też odłożone. Tamtemu synowi dali kasę na dosyć drogą rzecz dla dziecka,ja teraz też kompletuję wyprawkę,chcę żeby dali nam kasę na to samo-skoro dali tamtym,którzy są już urządzeni,i zarabiają dużo więcej niż my. Poza tym ja wybrałam o wiele taniej,ale znając życie,i tak będą mieli z tym problem. Moi rodzice zarabiają o wiele mniej,mają jeszcze brata na utrzymaniu,a też kupili mi sporą rzecz do wyprawki,na każdym kroku dokładają nam do budowy domu. Tamci nic. Jakby nie zauważali,że jest ciężko,że potrzeba dużo pieniędzy.
Ja im tego nie powiem,próbuję nastawić jakoś męża żeby im powiedział,ale on ma taki charakter że nie umie im się postawić,chociaż traktują go najgorzej,i nic mu nie dali. Reszcie dzieci zawsze coś dali,a to auto,a to tamtemu kupili coś drogiego do wyprawki,nas nie widzą. Jak wspomniałam o kupnie wózka,to teściowa zasugerowała żeby złożyć się na pół z moimi rodzicami,jakby nie mogli raz w życiu dać całej kwoty na i tak niedrogą rzecz.
Rozumiem,że nie mają obowiązku,że powinniśmy sami troszczyć się o swoje finanse. Ale skoro są rodzicami,to chyba powinni się poczuwać,skoro dają innym dzieciom,to nam również powinni. Nie piszcie mi też,że skoro zakładaliśmy rodzinę to powinniśmy najpierw pomyśleć o kasie-bo to tak nie jest,bo mamy dochody,ale to nie są ogromne kwoty,poza tym jest budowa domu,pomoc się przyda. Widzą to przecież,i nie wymagam żeby fundowali nam wszystko,ale no same pomyślcie-ojciec z matką powinni jakoś wesprzeć. Powtarzam,hajsu im nie brakuje,a nie dorzucili nam nic. Ani do wesela,ani do domu,ani do niczego.
Ciekawi mnie,jak to jest u innych,dziewczyny w podobnej sytuacji-piszcie. Razem sobie ponarzekamy

No chyba nie?
Jesteś osobą uczącą się? Lub niepełnoletnią? Nie?
No to jakim prawem teściowie mieliby cokolwiek Ci fundować?

Mają kasy ile mają.
Dają komu chcą - Was lubią mniej, tom dają mniej.

Kluczem do szczęścia jest uświadomić sobie, że nic Wam się od:
- losu
- państwa
- rodziny
nie należy, a wszystko co dostajecie / inni dostają to uśmiech szczęścia i fart, a nie czyjś obowiązek. Żyjąc zgodnie z tą filozofią oszczędzisz sobie nerwów i uzdrowisz stosunki rodzinne.

[Dorotti666]

Napisane przez ruda_grazyna666

No to sobie ponarzekam
Teściowie od zawsze traktują mojego męża jako najgorsze dziecko. Nikt nie powie tego wprost,ale to się czuje. Mają swojego ulubionego synka i jego rodzinę,a nas uważają,mam wrażenie-za głupków. Tamci zawsze są we wszystkim naj,co oni powiedzą to każdy w rodzinie bardzo się z tym liczy. Nie jestem zła na brata męża i jego rodzinę,bo są dla mnie w porządku,lubię ich,tylko chodzi mi o podejście teściów-nas traktują wyraźnie gorzej,a tamci są cudowni.
I teraz przedstawię Wam mój problem. Mieszkamy aktualnie u rodziców męża,nie narzekam,bo nie są do mnie jacyś podli,nic mi złego nie powiedzą,no ale jednak nie jestem u siebie i też nie mogę za wiele im powiedzieć,bo to w końcu ich teren i powinnam się dostosować. Ale niebawem będzie nas 3,bo jestem w ciąży. Męczy mnie sytuacja z remontem-mieli zmieniać nam okna,a raczej sobie,no ale w naszych pomieszczeniach. Sami z tym wyszli,nawet nie przeszło mi przez myśl o to ich prosić. Ociągają się z tym i ociągają,to niby już mają niebawem załatwiać ekipę,ale zawsze jest jakieś coś,i to się przeciąga. I to mnie hamuje,bo powinniśmy już mieć przygotowany pokój dla dziecka,ale nie pomalujemy,dopóki nie zrobią tych okien. Potrzebuję też przemeblować,każdy ciągle mnie pyta czy już mam to czy to,a ja mówię że to zależy od okien,bo wszystko będę mogła urządzić po remoncie. Sugeruję teściowej,że to że mam termin na maj nie znaczy,że nie urodzę wcześniej. Ostatecznie pewnie wyjdzie na to,że wszystko odwalą na ostatnią chwilę i ostateczna wina pójdzie na mnie,że jestem taka nieodpowiedzialna i nie zdążyłam z pokojem dla dziecka.
Kolejna sprawa-brak jakiejkolwiek pomocy z ich strony. Zarabiają niemało,mają też odłożone. Tamtemu synowi dali kasę na dosyć drogą rzecz dla dziecka,ja teraz też kompletuję wyprawkę,chcę żeby dali nam kasę na to samo-skoro dali tamtym,którzy są już urządzeni,i zarabiają dużo więcej niż my. Poza tym ja wybrałam o wiele taniej,ale znając życie,i tak będą mieli z tym problem. Moi rodzice zarabiają o wiele mniej,mają jeszcze brata na utrzymaniu,a też kupili mi sporą rzecz do wyprawki,na każdym kroku dokładają nam do budowy domu. Tamci nic. Jakby nie zauważali,że jest ciężko,że potrzeba dużo pieniędzy.
Ja im tego nie powiem,próbuję nastawić jakoś męża żeby im powiedział,ale on ma taki charakter że nie umie im się postawić,chociaż traktują go najgorzej,i nic mu nie dali. Reszcie dzieci zawsze coś dali,a to auto,a to tamtemu kupili coś drogiego do wyprawki,nas nie widzą. Jak wspomniałam o kupnie wózka,to teściowa zasugerowała żeby złożyć się na pół z moimi rodzicami,jakby nie mogli raz w życiu dać całej kwoty na i tak niedrogą rzecz.
Rozumiem,że nie mają obowiązku,że powinniśmy sami troszczyć się o swoje finanse. Ale skoro są rodzicami,to chyba powinni się poczuwać,skoro dają innym dzieciom,to nam również powinni. Nie piszcie mi też,że skoro zakładaliśmy rodzinę to powinniśmy najpierw pomyśleć o kasie-bo to tak nie jest,bo mamy dochody,ale to nie są ogromne kwoty,poza tym jest budowa domu,pomoc się przyda. Widzą to przecież,i nie wymagam żeby fundowali nam wszystko,ale no same pomyślcie-ojciec z matką powinni jakoś wesprzeć. Powtarzam,hajsu im nie brakuje,a nie dorzucili nam nic. Ani do wesela,ani do domu,ani do niczego.
Ciekawi mnie,jak to jest u innych,dziewczyny w podobnej sytuacji-piszcie. Razem sobie ponarzekamy

O matulu jaka roszczeniowa postawa
Teściowe dali wam dach nad głową, pewnie za nic im nie płacicie,a tu jeszcze wymagania drogich prezentów dla dziecka, remontów.
No sorry, ale z jakiej racji? Bo mają pieniądze?
Ale to są ich pieniądze i mogą zrobić z nimi co chcą. A wam NIE MUSZĄ pomagać w niczym. Jedynie MOGĄ jeśli im się zechce.
Chcecie remontu? Zróbcie sobie sami, skoro wy użytkujecie tą część domu.
A że traktują rodzeństwo TŻ-a inaczej, bo kupują ich dzieciom drogie zabawki? Po pierwsze pewnie to pierwszy wnuk więc postanowili zaszaleć z prezentem. Po drugie brat TŻ-a nie zwalił im się na głowę z rodziną. Ale wam z mężem nic do tego, teściowie mają prawo robić ze swoimi pieniędzmi co chcą i niesmaczne jest wyliczanie komuś nie swojej kasy

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Eeee.... mało co mnie rozwala tak jak przypuszczenie, że jacyś ludzie coś tam "powinni" zrobić ze swoimi pieniędzmi. Bezczelność wylewa się z tego wątku jak tsunami.
Twoi teściowie nic nikomu nie muszą dawać, nie muszą ci niczego remontować, nie muszą kupować wózka ani w ogóle niczego. A wy nie musicie z nimi mieszkać.

[ajah]

Napisane przez ruda_grazyna666

No to sobie ponarzekam
Teściowie od zawsze traktują mojego męża jako najgorsze dziecko. Nikt nie powie tego wprost,ale to się czuje. Mają swojego ulubionego synka i jego rodzinę,a nas uważają,mam wrażenie-za głupków. Tamci zawsze są we wszystkim naj,co oni powiedzą to każdy w rodzinie bardzo się z tym liczy. Nie jestem zła na brata męża i jego rodzinę,bo są dla mnie w porządku,lubię ich,tylko chodzi mi o podejście teściów-nas traktują wyraźnie gorzej,a tamci są cudowni.
I teraz przedstawię Wam mój problem. Mieszkamy aktualnie u rodziców męża,nie narzekam,bo nie są do mnie jacyś podli,nic mi złego nie powiedzą,no ale jednak nie jestem u siebie i też nie mogę za wiele im powiedzieć,bo to w końcu ich teren i powinnam się dostosować. Ale niebawem będzie nas 3,bo jestem w ciąży. Męczy mnie sytuacja z remontem-mieli zmieniać nam okna,a raczej sobie,no ale w naszych pomieszczeniach. Sami z tym wyszli,nawet nie przeszło mi przez myśl o to ich prosić. Ociągają się z tym i ociągają,to niby już mają niebawem załatwiać ekipę,ale zawsze jest jakieś coś,i to się przeciąga. I to mnie hamuje,bo powinniśmy już mieć przygotowany pokój dla dziecka,ale nie pomalujemy,dopóki nie zrobią tych okien. Potrzebuję też przemeblować,każdy ciągle mnie pyta czy już mam to czy to,a ja mówię że to zależy od okien,bo wszystko będę mogła urządzić po remoncie. Sugeruję teściowej,że to że mam termin na maj nie znaczy,że nie urodzę wcześniej. Ostatecznie pewnie wyjdzie na to,że wszystko odwalą na ostatnią chwilę i ostateczna wina pójdzie na mnie,że jestem taka nieodpowiedzialna i nie zdążyłam z pokojem dla dziecka.
Kolejna sprawa-brak jakiejkolwiek pomocy z ich strony. Zarabiają niemało,mają też odłożone. Tamtemu synowi dali kasę na dosyć drogą rzecz dla dziecka,ja teraz też kompletuję wyprawkę,chcę żeby dali nam kasę na to samo-skoro dali tamtym,którzy są już urządzeni,i zarabiają dużo więcej niż my. Poza tym ja wybrałam o wiele taniej,ale znając życie,i tak będą mieli z tym problem. Moi rodzice zarabiają o wiele mniej,mają jeszcze brata na utrzymaniu,a też kupili mi sporą rzecz do wyprawki,na każdym kroku dokładają nam do budowy domu. Tamci nic. Jakby nie zauważali,że jest ciężko,że potrzeba dużo pieniędzy.
Ja im tego nie powiem,próbuję nastawić jakoś męża żeby im powiedział,ale on ma taki charakter że nie umie im się postawić,chociaż traktują go najgorzej,i nic mu nie dali. Reszcie dzieci zawsze coś dali,a to auto,a to tamtemu kupili coś drogiego do wyprawki,nas nie widzą. Jak wspomniałam o kupnie wózka,to teściowa zasugerowała żeby złożyć się na pół z moimi rodzicami,jakby nie mogli raz w życiu dać całej kwoty na i tak niedrogą rzecz.
Rozumiem,że nie mają obowiązku,że powinniśmy sami troszczyć się o swoje finanse. Ale skoro są rodzicami,to chyba powinni się poczuwać,skoro dają innym dzieciom,to nam również powinni. Nie piszcie mi też,że skoro zakładaliśmy rodzinę to powinniśmy najpierw pomyśleć o kasie-bo to tak nie jest,bo mamy dochody,ale to nie są ogromne kwoty,poza tym jest budowa domu,pomoc się przyda. Widzą to przecież,i nie wymagam żeby fundowali nam wszystko,ale no same pomyślcie-ojciec z matką powinni jakoś wesprzeć. Powtarzam,hajsu im nie brakuje,a nie dorzucili nam nic. Ani do wesela,ani do domu,ani do niczego.
Ciekawi mnie,jak to jest u innych,dziewczyny w podobnej sytuacji-piszcie. Razem sobie ponarzekamy

Nie mają obowiązku wam niczego dorzucać ani was sponsorować.
Jeśli sytuacja jest taka jak opisujesz lepiej się zastnaowić co się do tego przyczynia.
Ważniejsze niż sponsorowanie wyprawki czy budowania domu jest raczej zianteresowanie i troska ogólna.

BTW ile kosztuje ten niedrogi wybrany przez ciebie wózek?

[201605301111]

"matka i ojciec powinni pomagac" - no i pomagają, w koncu mieszkacie u nich, czyż nie?
Moze to tez jest przyczyna, ze "tamci" dostają więcej

[Mileva_]

Teściowie nie są sprawiedliwi, zachowują się nieładnie, ale ani Ty ani Twój mąż tego nie zmienicie. Tacy po prostu są i nie wierzę, że wczesniej nie było jakichś oznak tego. Mają zresztą prawo robić ze swoimi pieniędzmi co im się żywnie podoba.

Zamieszkanie z nimi w takiej sytuacji bez wyraźnego i tymczasowego powodu nie było delikatnie mówiąc najmądrzejszym pomysłem. Nie wspominając już o wychowaniu dziecka w takich warunkach.

Nie licz na cud bo najprawdopodobniej on nie nastąpi, tyle tylko, że na tę dysproporcję będziesz zmuszona patrzeć z bliska zamiast się odciąć.

W miarę możliwości nie oglądaj się na teściów i żyj własnym życiem.

[MalaBabeczka]

Nie powiedziałabym, że rodzice męża Wam nie pomagają. Przecież mieszkacie u nich w domu! To wielka pomoc i wsparcie, nawet jeśli Twoje relacje z teściami nie są kolorowe, to jest to wielkie udogodnienie dla Twojego męża.
Równie dobrze jego rodzeństwo może się pożalić, że mieszkacie u nich na garnuszku. Odpada Wam opłata czynszu, rachunki pewnie po połowie, komfort męża, że mieszka w domu i ma rodzinę na codzień... Jesteś dla nich zawsze obcą osobą, więc i tak poświęcili się przyjmując Was z dzieckiem pod swój dach, bo zwyczajnie nie musieli tego robić.

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez Czocherovsky

daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj

tyle zrozumiałam z twojego posta

Ja też

Autorko, czemu nie możecie SAMI wyremontować tego pokoju, SAMI kupić wózka dla dziecka? Przecież to Wasze dziecko a nie teściów Gdyby moje dziecko reprezentowało taką postawę to bym mu grosza nie dała Może czas najwyższy wziąć odpowiedzialność za siebie, dziecko i wszelkie z tego płynące konsekwencje?

[winter76]

Napisane przez ruda_grazyna666

No to sobie ponarzekam
Teściowie od zawsze traktują mojego męża jako najgorsze dziecko. Nikt nie powie tego wprost,ale to się czuje. Mają swojego ulubionego synka i jego rodzinę,a nas uważają,mam wrażenie-za głupków. Tamci zawsze są we wszystkim naj,co oni powiedzą to każdy w rodzinie bardzo się z tym liczy. Nie jestem zła na brata męża i jego rodzinę,bo są dla mnie w porządku,lubię ich,tylko chodzi mi o podejście teściów-nas traktują wyraźnie gorzej,a tamci są cudowni.
I teraz przedstawię Wam mój problem. Mieszkamy aktualnie u rodziców męża,nie narzekam,bo nie są do mnie jacyś podli,nic mi złego nie powiedzą,no ale jednak nie jestem u siebie i też nie mogę za wiele im powiedzieć,bo to w końcu ich teren i powinnam się dostosować. Ale niebawem będzie nas 3,bo jestem w ciąży. Męczy mnie sytuacja z remontem-mieli zmieniać nam okna,a raczej sobie,no ale w naszych pomieszczeniach. Sami z tym wyszli,nawet nie przeszło mi przez myśl o to ich prosić. Ociągają się z tym i ociągają,to niby już mają niebawem załatwiać ekipę,ale zawsze jest jakieś coś,i to się przeciąga. I to mnie hamuje,bo powinniśmy już mieć przygotowany pokój dla dziecka,ale nie pomalujemy,dopóki nie zrobią tych okien. Potrzebuję też przemeblować,każdy ciągle mnie pyta czy już mam to czy to,a ja mówię że to zależy od okien,bo wszystko będę mogła urządzić po remoncie. Sugeruję teściowej,że to że mam termin na maj nie znaczy,że nie urodzę wcześniej. Ostatecznie pewnie wyjdzie na to,że wszystko odwalą na ostatnią chwilę i ostateczna wina pójdzie na mnie,że jestem taka nieodpowiedzialna i nie zdążyłam z pokojem dla dziecka.
Kolejna sprawa-brak jakiejkolwiek pomocy z ich strony. Zarabiają niemało,mają też odłożone. Tamtemu synowi dali kasę na dosyć drogą rzecz dla dziecka,ja teraz też kompletuję wyprawkę,chcę żeby dali nam kasę na to samo-skoro dali tamtym,którzy są już urządzeni,i zarabiają dużo więcej niż my. Poza tym ja wybrałam o wiele taniej,ale znając życie,i tak będą mieli z tym problem. Moi rodzice zarabiają o wiele mniej,mają jeszcze brata na utrzymaniu,a też kupili mi sporą rzecz do wyprawki,na każdym kroku dokładają nam do budowy domu. Tamci nic. Jakby nie zauważali,że jest ciężko,że potrzeba dużo pieniędzy.
Ja im tego nie powiem,próbuję nastawić jakoś męża żeby im powiedział,ale on ma taki charakter że nie umie im się postawić,chociaż traktują go najgorzej,i nic mu nie dali. Reszcie dzieci zawsze coś dali,a to auto,a to tamtemu kupili coś drogiego do wyprawki,nas nie widzą. Jak wspomniałam o kupnie wózka,to teściowa zasugerowała żeby złożyć się na pół z moimi rodzicami,jakby nie mogli raz w życiu dać całej kwoty na i tak niedrogą rzecz.
Rozumiem,że nie mają obowiązku,że powinniśmy sami troszczyć się o swoje finanse. Ale skoro są rodzicami,to chyba powinni się poczuwać,skoro dają innym dzieciom,to nam również powinni. Nie piszcie mi też,że skoro zakładaliśmy rodzinę to powinniśmy najpierw pomyśleć o kasie-bo to tak nie jest,bo mamy dochody,ale to nie są ogromne kwoty,poza tym jest budowa domu,pomoc się przyda. Widzą to przecież,i nie wymagam żeby fundowali nam wszystko,ale no same pomyślcie-ojciec z matką powinni jakoś wesprzeć. Powtarzam,hajsu im nie brakuje,a nie dorzucili nam nic. Ani do wesela,ani do domu,ani do niczego.
Ciekawi mnie,jak to jest u innych,dziewczyny w podobnej sytuacji-piszcie. Razem sobie ponarzekamy

A to se narzekaj na zdrowie

[Shar14]

Omg, ale roszczeniowa jesteś Autorko. Skoro już się zdecydowaliście na dziecko to trzeba było być świadomym, że prawdopodobnie nic od nikogo nie dostaniecie i tak planować wydatki. To, że mieszkacie w domu u rodziców faceta to jest już bardzo dużo, bo normalnie mielibyście kredyt na mieszkanie/dom i czynsz lub wynajem. Twoja postawa jest bardzo egoistyczna. Jeśli masz problem z tymi oknami to zamówcie własną ekipę, kupcie za swoje okna i po problemie. Ale pewnie odpowiesz, że nie ma kasy. No to cóż, jesteś skazana na łaskę teściów i tyle. Nikt Wam nie kazał się tam wprowadzać.

[Lexie]

Nic autorko nie zmieniłaś w swoim podejściu od ostatniego wątku... Dalej ta sama roszczeniowa postawa. Teściowie nic nie muszą Wam dawać. Bezczelne i niegrzeczne jest takie pazerne zerkanie na nich, aluzje, sugestie, że niech coś dadzą.

Poza tym nie rozumiem czego Ty oczekujesz, mają te okna zmieniać już natychmiast, jak ledwo co się skończyły mrozy?

[201803290936]

Zakładanie "rodziny" w pokoiku u teściów i narzekanie na wszystko i wszystkich. Klasyka gatunku. Nie, mnie teściowie nie muszą pomagać. Z TŻ radzimy sobie sami, dorabialiśmy się od podstaw. I mieliśmy na tyle dojrzałości i głów na karkach, aby się nie rozmnażać w sytuacji, gdy nas na to nie stać / nie ma warunków mieszkaniowych.

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Napisane przez lexie

Nic autorko nie zmieniłaś w swoim podejściu od ostatniego wątku... Dalej ta sama roszczeniowa postawa. Teściowie nic nie muszą Wam dawać. Bezczelne i niegrzeczne jest takie pazerne zerkanie na nich, aluzje, sugestie, że niech coś dadzą.

Poza tym nie rozumiem czego Ty oczekujesz, mają te okna zmieniać już natychmiast, jak ledwo co się skończyły mrozy?

Acha, już wiem czemu nick wydawał się znajomy.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez Czocherovsky

daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj

tyle zrozumiałam z twojego posta

daj -> + oo

Też tyle z tego posta zrozumiałam... teściowie mogą, ale nie musza Wam pomagać (już nie wspomnę, że u nich mieszkacie =="). I nie rozporządzaj się cudzą kasą, bo Cie zazdrość zeżrera... I jeszcze męża przeciw rodzicom nastawiasz, bo wg Ciebie za mało dostajecie

[201605301111]

Napisane przez lexie

Nic autorko nie zmieniłaś w swoim podejściu od ostatniego wątku... Dalej ta sama roszczeniowa postawa. Teściowie nic nie muszą Wam dawać. Bezczelne i niegrzeczne jest takie pazerne zerkanie na nich, aluzje, sugestie, że niech coś dadzą.

Poza tym nie rozumiem czego Ty oczekujesz, mają te okna zmieniać już natychmiast, jak ledwo co się skończyły mrozy?

jest tego więcej!?
lecę czytać

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;57028936]daj -> + oo

Też tyle z tego posta zrozumiałam... teściowie mogą, ale nie musza Wam pomagać (już nie wspomnę, że u nich mieszkacie =="). I nie rozporządzaj się cudzą kasą, bo Cie zazdrość zeżrera... I jeszcze męża przeciw rodzicom nastawiasz, bo wg Ciebie za mało dostajecie [/QUOTE]
przeczytałam po raz kolejny, wyciągnęłam juz troche wiecej:

muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą

powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni

ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja

potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję

daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj

[Shar14]

Napisane przez Czocherovsky

jest tego więcej!?
lecę czytać

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------


przeczytałam po raz kolejny, wyciągnęłam juz troche wiecej:

muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą muszą

powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni powinni

ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja ja

potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję potrzebuję

daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj

Ja też.

[Iskra14]

I mit magicznego domku w tle

[201607111028]

Napisane przez Czocherovsky

daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj daj

tyle zrozumiałam z twojego posta

...no i mityczne: HAJSU IM NIE BRAKUJE, więc MUSZĄ!!!

[201605301111]

Napisane przez carolina662

...no i mityczne: HAJSU IM NIE BRAKUJE, więc MUSZĄ!!!

bo my budujemy DOMEK
: love::l ove:

[201803290936]

Napisane przez Czocherovsky

bo my budujemy DOMEK
: love::l ove:

Dzisiaj w UWADZE było o takich, co budowali domek. Już po rozwodzie i kłopoty z kredytem i komornikiem.

[GdyKochamy]

To nie twoja sprawa na co teściowie wydają pieniądze. Budujesz dom, a na wózek nie masz??

Poza tym racja z tym, że przecież oni wam bardzo pomagali. Przecież przyjęli pod swój dach obcą kobietę, przez co pewnie nie mogą się czuć tak swobodnie jak wcześniej.

[201803290936]

Napisane przez GdyKochamy

To nie twoja sprawa na co teściowie wydają pieniądze. Budujesz dom, a na wózek nie masz??
(...)

Bo my nie rozumiemy nowoczesnej ekonomii.

[Sam To Nazwij]

Dzizas Mieszkasz u nich i jeszcze żądasz od nich kasy? Wez się ogarnij dziewczyno i licz na siebie,a nie na nieswoją kasę.Obrzydliwe jest to zaglądanie do czyjegoś portfela.

[201605301111]

Napisane przez Doris1981

Bo my nie rozumiemy nowoczesnej ekonomii.

zacytuję autorkę

Trudno żebyśmy teraz całymi latami odmawiali sobie wszystkiego,bo budujemy dom.

Tak samo jak u wielu osób ze studiami,mieszkaniem-niby jest się dorosłym,gdzieś tam dorabiasz,ale podstawowym fundamentem są rodzice

to wiele wyjaśnia

[201607110949]

Napisane przez ruda_grazyna666

dokładają nam do budowy domu. Tamci nic. Jakby nie zauważali,że jest ciężko,że potrzeba dużo pieniędzy.

Dlaczego w tego typu historiach zawsze w tle występuje chatka z piernika w stanie surowym?
Daj, daj pani matko na mój domek, na wózek daj, przecież masz piniondz - JEZU Kto przy zdrowych zmysłach, z niewielkimi dochodami i dzieckiem w drodze (czy tam planach) porywa się na budowanie chałupy, gdy nie ma gdzie mieszkać? Wątek mistrzowski.

[Iskra14]

Autorka została dla mnie miszczem wizażu