Czy płacić patronowi za to, że jest patronem?

[Florice]

Na forum prawnym jest chyba cenzura, bo usuwają mój wątek i nie chcą odpowiedzieć na to pytanie, więc jeśli są tu jakieś osoby po studiach prawniczych, to proszę o odpowiedź.
Otóż, czy spotkaliście się z tym, żeby adwokat/radca, który miałby zostać waszym patronem w czasie aplikacji chciał żeby mu za to płacić?

[Suvia]

Nie, nie jest powszechna, ale owszem zdarza się... I zdarzają się też osoby które zgadzają się płacić i to właśnie pięknie napędza taką patologię <3

Generalnie kopnij tego kogoś w pewną część ciała i szukaj normalnego patrona.

[Justine1989]

na początku myślałam, że jesteś trollem
to jest jakiś absurd
szukaj dalej, gorzej trafić nie możesz
powodzenia

[velika]

nie, to nie jest norma. Normą jest, że tobie płacą. Szukaj normalnej kancelarii, naprawdę można znaleźć przyzwoitego patrona, który cię zatrudni

[mell002]

Poszukaj takiego, który nie bierze pieniędzy od aplikantów, a sam im płaci.

[2016050952]

Odpowiadając na pytanie: nie płacić. Sama kończyłam aplikację, nikomu nie musiałam za nią płacić. Co więcej, zatrudniona byłam na podstawie umowy o pracę i dostawałam wynagrodzenie (w raczej żenującej wysokości).
Słyszałam, że niektórzy prawnicy wysuwają takie propozycje s stosunku do przyszłych aplikantów, ale podobno w "żartobliwym" tonie.

Jeśli jeszcze studiujesz, to jako starsza koleżanka polecam Ci sprawdzoną opcję: znajdź kancelarię i przyjmij się na staż/praktyki/wolontariat whatever. Nawet gdyby mieli Ci nie płacić. Dużo łatwiej jest wtedy wychodzić sobie ścieżkę u potencjalnego patrona, jeśli oczywiście nie jesteś lebiegą i masz predyspozycje do wykonywania zawodu, umiesz czytać dokumenty (wbrew pozorom rzadka umiejętność) itp.
Jeśli studia już skończyłaś i dostałaś się na aplikację, ale nikt nie chce Cię wziąć pod patronat - szukaj do skutku. Nawet jeśli kancelaria Cię nie zadowoli, możesz współpracować z innymi adwokatami/radcami.
Krążą niestworzone historie o tym, jak to kiedyś trzeba było odpalić gruby hajs patronowi, żeby łaskawie przyjął pod swoje skrzydła. Moim zdaniem to trochę miejski mit. Nie znam nikogo, kto faktycznie by płacił, a zarówno ja, jak i wielu moich znajomych nie mieliśmy w rodzinie prawników. I jakoś wszyscy patronów znaleźliśmy, w dodatku takich z górnej półki.

[201803120851]

Nie, to nie jest normalna i powszechna praktyka.

Standardem na mojej aplikacji był patron - pracodawca, który płacił aplikantowi, a nie odwrotnie

ja miałam patrona spoza miejsca pracy, ale to był mój wybór i niezwiązany z żadnymi opłatami w ogóle uważam, że instytucja patrona to jak kula u nogi, wszystkiego co chciałam nauczyłam się po prostu w pracy, a znam wiele historii gdzie patron nagle robił problemy z zaliczeniem czy wymagał w zamian za podpis jakiegoś niewspółmiernego nakładu pracy (bezpłatnie oczywiście). Pewnie są chwalebne wyjątki, ale o nich słyszałam bardzo rzadko.

Nie pracuj również za darmo - jeżeli jesteś w trakcie studiów dobrym pomysłem jest zaczepienie się na stażu / praktyce (jak sugeruje GoyaLi, zresztą ja też tak zrobiłam) i szukanie normalnej pracy po studiach. Za pieniądze

Wydaje mi się również, że jak nie znajdziesz sama patrona to nic złego się nie stanie i rada po prostu wyznaczy Ci go z urzędu.

[2016050952]

Tyle, że pracować poza kancelarią możesz jako aplikant radcowski, jako adwokacki nie, chyba, że coś się pozmieniało.

[lenor]

To patologia i na marginesie: Nie warto zaniżać stawek za swoje usługi! Skoro w innych branżach, pomimo wzrostu konkurencji, stawki mogą rosnąć Np. Dentyści to nie rozumie czemu prawnicy się nie doceniają.

[Imperialista]

Napisane przez lenor

To patologia i na marginesie: Nie warto zaniżać stawek za swoje usługi! Skoro w innych branżach, pomimo wzrostu konkurencji, stawki mogą rosnąć Np. Dentyści to nie rozumie czemu prawnicy się nie doceniają.

Bo może jest większy popyt na usługi dentystów niż prawników? Bo może prawnicy są hurtowo produkowani na polskich uczelniach? Czekam aż w końcu uwolnią zawody prawnicze. Wtedy skończy się problem bogatych notariuszy i adwokatów oraz biednych prawników bez aplikacji.

[wika82]

Napisane przez Imperialista

Bo może jest większy popyt na usługi dentystów niż prawników? Bo może prawnicy są hurtowo produkowani na polskich uczelniach? Czekam aż w końcu uwolnią zawody prawnicze. Wtedy skończy się problem bogatych notariuszy i adwokatów oraz biednych prawników bez aplikacji.

W życiu nie czytałam większej bzdury.

Odpowiadając na pytanie: nie jest to norma, aczkolwiek w moim mieście normą jest odbywanie aplikacji bez wynagrodzenia, poza tym ciężko jest znaleźć patrona bez znajomości.
Zaznaczam, że nie piszę o "topowym" mieście.

[cleopadra]

Moj szwagier chyba z 2 lata pracowal za darmo albo i dluzej,robil aplikacje i cos tam jeszcze.Byl wtedy na utrzymaniu mojej siostry.pamietam tamten okres,bo siostra czesto opowiadala ze kolezanki dziwia sie ze utrzymuje swojego chlopaka
Ale nikomu nie placil za patronat

[2016050952]

Napisane przez lenor

To patologia i na marginesie: Nie warto zaniżać stawek za swoje usługi! Skoro w innych branżach, pomimo wzrostu konkurencji, stawki mogą rosnąć Np. Dentyści to nie rozumie czemu prawnicy się nie doceniają.

Prawnicy może i się nie doceniają, ale obniżenie cen wymuszają klienci. No i oczywiście konkurencja. Różowo to już było, teraz jest ciężka orka za wcale nie szalone pieniądze.

---------- Dopisano o 02:12 ---------- Poprzedni post napisano o 02:10 ----------

Napisane przez Imperialista

Bo może jest większy popyt na usługi dentystów niż prawników? Bo może prawnicy są hurtowo produkowani na polskich uczelniach? Czekam aż w końcu uwolnią zawody prawnicze. Wtedy skończy się problem bogatych notariuszy i adwokatów oraz biednych prawników bez aplikacji.

Co znaczy uwolnią? Notariat jest już uwolniony, 2 lata temu znieśli wymóg asesury. Skutek? Kancelaria na każdym rogu i obniżanie stawek z 3 tys. na 200 zł. Totalne wycirusostwo.

---------- Dopisano o 02:18 ---------- Poprzedni post napisano o 02:12 ----------

A tak poza tym, to dlaczego dentyści mają być bogaci, a adwokaci nie? Wyzysk przy dochodzeniu do zawodu jest w tych profesjach podobny.
I niepopularna opinia: nie stać cię na aplikację, za którą rocznie trzeba zapłacić ponad 5 tys. i na to, że prawdopodobnie patron nie zapłaci ci kokosów - wybierz inne studia. Serio. To oszczędza rozczarowań.

[Imperialista]

Co znaczy uwolnią? Notariat jest już uwolniony, 2 lata temu znieśli wymóg asesury. Skutek? Kancelaria na każdym rogu i obniżanie stawek z 3 tys. na 200 zł. Totalne wycirusostwo.

Niech klient decyduje, czy chce iść do porządnego prawnika, czy do jakiegoś nieogara.

Napisane przez GoyaLi

A tak poza tym, to dlaczego dentyści mają być bogaci, a adwokaci nie? Wyzysk przy dochodzeniu do zawodu jest w tych profesjach podobny.

Dentyści i adwokaci nie mają być bogaci. Nawet inżynierowie nie mają być bogaci. Wiesz kto ma być bogaty? Dobry, pracowity i przedsiębiorczy dentysta, adwokat czy inżynier.

I niepopularna opinia: nie stać cię na aplikację, za którą rocznie trzeba zapłacić ponad 5 tys. i na to, że prawdopodobnie patron nie zapłaci ci kokosów - wybierz inne studia. Serio. To oszczędza rozczarowań.

Mam prawie podobne zdanie, ale jestem skrajniejszy - studia powinny być już płatne. Nie stać Ciebie na wyrzeczenia i pracę, żeby móc podjąć się studiów, to już Twoja sprawa. A jak ktoś rzuci argument, że ktoś ma bogatych rodziców i miał łatwo w życiu itd. itp., to raczej niech pretensje skieruje do swoich.


Jednego tylko nie rozumiem - dlaczego aplikanci odbębniają pracę za darmo albo półdarmo? Chyba wykonują jakąś poważną pracę, żeby dostać za to jakieś pieniądze. Nawet sekretarka za siedzenie przysłuchawce i obsługę drukarki dostaje jakieś pieniądze. Więc mniemam, że praca aplikantów jest coś warta.

Zaczynając pracę jako inżynier również dostawałem śmieszne pieniądze, ale była to i tak prawie dwukrotność minimalnej krajowej (oczywiście na rękę). U nas bardzo często ludzie trafiają nawet na płatne praktyki.

[irene adler]

Nie jest to normą, nie słyszałam też z pierwszej czy drugiej ręki, żeby ktoś naprawdę płacił - przynajmniej w Warszawie. Wydaje mi się, że to raczej anegdotka...

W takiej sytuacji lepiej poprosić Izbę o wyznaczenie patrona...jest wówczas ryzyko, że będziesz musiała czasem coś dla niego zrobić, ale przynajmniej nie będziesz mu płacić.

Ja mam patrona spoza pracy, po koleżeńsku wybranego i w życiu bym nie pomyślała o dawaniu mu za to kasy.

A odnosząc się do kwestii pracy za darmo - ani na studiach, ani po studiach nie polecałabym. Lepiej iść już - jeżeli nie możesz od razu znaleźć pracy - na staż do większej kancy/działu prawnego większej spółki, gdzie za to zapłacą nawet jakieś w miarę przyzwoite pieniądze.

Nie zgadzam się też z opinią, że jak Cię nie stać na aplikację i bidowanie, to nie idź na te studia - standardem w Warszawie jest, że aplikację opłaca pracodawca. Z moich znajomych prawie każdy też ma przyzwoitą pracę, pozwalającą na dobre życie - ale fakt, nie u patrona.

GoyaLi ja akurat nie na adwokackiej, ale z tego co słyszałam po prostu wystarczy zgoda z Izby na inne miejsce pracy np. urząd, sąd itp.

[2016050952]

Rada adwokacka w moim mieście w życiu nie wyda zgody na pracę poza kancelarią adwokacką.

[Florice]

Dzięki za wszystkie odpowiedzi, wiem przynajmniej że to nie jest norma i muszę szukać kogoś normalnego.

Napisane przez GoyaLi

Rada adwokacka w moim mieście w życiu nie wyda zgody na pracę poza kancelarią adwokacką.

U mnie w mieście nie, mam znajomego który pracował w urzędzie skarbowym w czasie aplikacji więc się da.

irene adler, poważnie można znaleźć w Warszawie pracodawcę, który opłaci aplikację? Właśnie coś o tym słyszałam i zastanawiałam się czy tak nie zrobić że iść do jakiejś większej spółki czy korporacji i liczyć na to, że ktoś mi radcowską opłaci, ale to naprawdę się zdarza? Nie mam informacji z pierwszej ręki, tylko tyle co w internecie czytałam

[20160901857]

Napisane przez Florice

Dzięki za wszystkie odpowiedzi, wiem przynajmniej że to nie jest norma i muszę szukać kogoś normalnego.


U mnie w mieście nie, mam znajomego który pracował w urzędzie skarbowym w czasie aplikacji więc się da.

irene adler, poważnie można znaleźć w Warszawie pracodawcę, który opłaci aplikację? Właśnie coś o tym słyszałam i zastanawiałam się czy tak nie zrobić że iść do jakiejś większej spółki czy korporacji i liczyć na to, że ktoś mi radcowską opłaci, ale to naprawdę się zdarza? Nie mam informacji z pierwszej ręki, tylko tyle co w internecie czytałam

Zdarza się, ale nie jest to powszechne.

[wika82]

Napisane przez GoyaLi

Rada adwokacka w moim mieście w życiu nie wyda zgody na pracę poza kancelarią adwokacką.

U mnie długo się nie zgadzali, ale od kiedy zaczęły być potworne problemy z patronatem itp, zaczęli wyrażać zgodę.

[2016050952]

Na radcowskiej nie robią problemu, na adwokackiej nie pozwalają.

Co do opłacania aplikacji przez patrona - zdarza się, ale niestety nie masz raczej co liczyć na to, że ktoś u kogo wcześniej nie pracowałaś przyjmie Cię na aplikację i jeszcze Ci ją opłaci. To funkcjonuje raczej w stosunku do osób, które pracę w zawodzie rozpoczęły jeszcze na studiach i dały się poznać patronowi jako takie, w które warto inwestować.

[irene adler]

Zdarza się i to dosyć często w Warszawie - informacja z doświadczenia własnego. Płacą przede wszystkim w sieciówkach, ale jak jakiś czas temu się rozglądałam po rynku, to i w dużych polskich kancelariach proponowali mi opłacenie aplikacji w całości. Z doświadczeń znajomych kancelarie przy wielkiej czwórce, działy prawne dużych spółek IT czy farmaceutycznych też opłacają. Przy sieciówkach na pewno i chyba często przy korpo jest to standard, więc nie musisz mieć do tego nie wiadomo jakich kwalifikacji albo pracować tam od czasu studiów - każdemu aplikantowi opłacają.

[wika82]

Napisane przez GoyaLi

Na radcowskiej nie robią problemu, na adwokackiej nie pozwalają.

Co do opłacania aplikacji przez patrona - zdarza się, ale niestety nie masz raczej co liczyć na to, że ktoś u kogo wcześniej nie pracowałaś przyjmie Cię na aplikację i jeszcze Ci ją opłaci. To funkcjonuje raczej w stosunku do osób, które pracę w zawodzie rozpoczęły jeszcze na studiach i dały się poznać patronowi jako takie, w które warto inwestować.

U mnie na adwokackiej pozwalają.

[lenor]

Czytając ten wątek po raz pierwszy zapomniałam, że przecież pracuje dla patrona
Nie mam złych doświadczeń, ale i tak nie polecam łączenia pracodawcy z patronem. Zawsze jest ten niepokój