jedna wielka MASAKRA

maszToCoChcesz · 2016-12-21, 18:08

zakochałam się w koledze z pracy - moim kierowniku przy okazji. Jak nie pracujemy za nim to tęsknię, czuję to...ale od początku.
Jak przyszłam do pracy, olewałam jego zaloty. Po jakimś czasie odpuścił mi, widząc, że potrafię flirtować z każdym - z nim nie potrafię. O ile jestem bardzo śmiała, bezpośrednia, to w stosunku do niego nie potrafię.. Z jego strony wygląda to tak, że mam świadomość, iż mogę mieć każdego i nie ma sensu do mnie startować, w efekcie ja ciągle jestem sama. Wiem, że najprostszym wyjściem byłoby powiedzenie mu o moich uczuciach, ale zwyczajnie łatwiej mi udawać, iż nic dla mnie nie znaczy. To smutne. Nie wiem na jaką poradę liczę, bo ciągle łudzę się na konkrety z jego strony, które nie nadchodzą. Chce mnie zabrać ze sobą do innej pracy, ale to chyba nie ma sensu, tylko narobię sobie nadziei na coś więcej. Nie wiem po co to piszę, ale po prostu jest mi z tym strasznie źle

**ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee** · 2016-12-21, 20:03

Może przestań flirtować ze wszystkimi dookoła.
Jesteś pewna, że chcesz się pakować w związek z kierownikiem? To praca na chwilę czy na dłużej? Jak on się zachowuje w stosunku do innych swoich podwładnych płci ładniejszej?

I am Rock · 2016-12-21, 20:47

To ten facet z poprzedniego wątku?
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1052451

broccolina · 2016-12-21, 20:49

Popieram moją poprzedniczkę, praca to najgorsze środowisko na zawieranie związków

A weź tu potem wytrzymaj z jego widokiem po zerwaniu. Wiem z doświadczenia. Z kolei jeden mój eks zwolnił się (planował to jeszcze przed romansem ze mną) i szefowi nagadał, że to przeze mnie

2016-12-21, 18:08	#1
maszToCoChcesz Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-10 Lokalizacja: podlasie Wiadomości: 4 220	jedna wielka MASAKRA zakochałam się w koledze z pracy - moim kierowniku przy okazji. Jak nie pracujemy za nim to tęsknię, czuję to...ale od początku. Jak przyszłam do pracy, olewałam jego zaloty. Po jakimś czasie odpuścił mi, widząc, że potrafię flirtować z każdym - z nim nie potrafię. O ile jestem bardzo śmiała, bezpośrednia, to w stosunku do niego nie potrafię.. Z jego strony wygląda to tak, że mam świadomość, iż mogę mieć każdego i nie ma sensu do mnie startować, w efekcie ja ciągle jestem sama. Wiem, że najprostszym wyjściem byłoby powiedzenie mu o moich uczuciach, ale zwyczajnie łatwiej mi udawać, iż nic dla mnie nie znaczy. To smutne. Nie wiem na jaką poradę liczę, bo ciągle łudzę się na konkrety z jego strony, które nie nadchodzą. Chce mnie zabrać ze sobą do innej pracy, ale to chyba nie ma sensu, tylko narobię sobie nadziei na coś więcej. Nie wiem po co to piszę, ale po prostu jest mi z tym strasznie źle __________________ it's a fool's game Edytowane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0 Czas edycji: 2016-12-22 o 18:46

2016-12-21, 20:03	#2
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-04 Wiadomości: 18 638	Dot.: jedna wielka MASAKRA Może przestań flirtować ze wszystkimi dookoła. Jesteś pewna, że chcesz się pakować w związek z kierownikiem? To praca na chwilę czy na dłużej? Jak on się zachowuje w stosunku do innych swoich podwładnych płci ładniejszej?

2016-12-21, 20:47	#3
I am Rock lokalna gwiazda Zarejestrowany: 2010-02 Lokalizacja: Mazury Wiadomości: 19 803	Dot.: jedna wielka MASAKRA To ten facet z poprzedniego wątku? https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1052451

2016-12-21, 20:49	#4
broccolina Rozeznanie Zarejestrowany: 2013-07 Lokalizacja: Szczecin Wiadomości: 543	Dot.: jedna wielka MASAKRA Popieram moją poprzedniczkę, praca to najgorsze środowisko na zawieranie związków A weź tu potem wytrzymaj z jego widokiem po zerwaniu. Wiem z doświadczenia. Z kolei jeden mój eks zwolnił się (planował to jeszcze przed romansem ze mną) i szefowi nagadał, że to przeze mnie __________________

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)