Dziewczyna została zaproszona na obiad do kolegi

[mpor]

Witam,
Moja kobieta zasugerowała mi dziś, że idzie na obiad do kolegi. Ostatnio mamy gorsze chwile, ciągle mówi jaki to jestem zły, a po paru godzinach przeprasza i mówi, że to było ze złości.. Nie kontroluje swoich nerwów i czasami mam wątpliwości, czy słowa powiedziane podczas kłótni nie są tymi prawdziwymi...
Nie widzi żadnego problemu w tym, że została zaproszona na obiad. Mówi, że wyolbrzymiam, a ona spędzi po prostu miło czas. Zapewnia mnie, że znajomy nie chce od niej nic więcej, ale jako mężczyzna, wiem że nie ma nic za darmo. Jak moge jej przetłumaczyć, że to co robi jest złe ? Próbowałem szczerej rozmowy, ale przez to wyniknęła tylko kłótnia.

[pffe]

Napisane przez mpor

Witam,
Moja kobieta zasugerowała mi dziś, że idzie na obiad do kolegi. Ostatnio mamy gorsze chwile, ciągle mówi jaki to jestem zły, a po paru godzinach przeprasza i mówi, że to było ze złości.. Nie kontroluje swoich nerwów i czasami mam wątpliwości, czy słowa powiedziane podczas kłótni nie są tymi prawdziwymi...
Nie widzi żadnego problemu w tym, że została zaproszona na obiad. Mówi, że wyolbrzymiam, a ona spędzi po prostu miło czas. Zapewnia mnie, że znajomy nie chce od niej nic więcej, ale jako mężczyzna, wiem że nie ma nic za darmo. Jak moge jej przetłumaczyć, że to co robi jest złe ? Próbowałem szczerej rozmowy, ale przez to wyniknęła tylko kłótnia.

Skoro on nic od niej nie chce to powinniście iść oboje jako para i jeśli zarówno Twoja kobieta jak i jej kolega traktowaliby poważnie Wasz związek to tak właśnie by było.

[mpor]

Nie mam pewności, czy moja kobieta powiedziała mu, że ma chłopaka. Nie znam tej osoby wcale. Mówi, że na każdym kroku mu mówi, że nie oczekuje niczego więcej, ale z drugiej strony nie chce mi go przedstawić.

[kennedy]

Napisane przez mpor

Nie mam pewności, czy moja kobieta powiedziała mu, że ma chłopaka. Nie znam tej osoby wcale. Mówi, że na każdym kroku mu mówi, że nie oczekuje niczego więcej, ale z drugiej strony nie chce mi go przedstawić.

Nie badz frajerem tylko powiedz jej tak: chetnie pojde i poznam twojego kolege.

[aleks_90]

Napisane przez mpor

Mówi, że na każdym kroku mu mówi, że nie oczekuje niczego więcej, ale z drugiej strony nie chce mi go przedstawić.

Podejrzane skoro nie chce Ci go przedstawić. Mówi mu ok ale wiesz niektorzy faceci moga myslec " e tam tylko takie gadanie, mowi że nie chce ale by chciała." Uwazaja że Nie kobiety znaczy Tak. Moze "obiad" to taka ściema? Naiwną trzeba być by isc do domu kolegi "na obiad". Długo sie znają?

[pffe]

Napisane przez kennedy

Nie badz frajerem tylko powiedz jej tak: chetnie pojde i poznam twojego kolege.

dokładnie.

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Napisane przez mpor

Nie mam pewności, czy moja kobieta powiedziała mu, że ma chłopaka. Nie znam tej osoby wcale. Mówi, że na każdym kroku mu mówi, że nie oczekuje niczego więcej, ale z drugiej strony nie chce mi go przedstawić.

Albo już ci dorabia rogi albo właśnie ma zamiar.

[tarkowska]

Tak jak mówią dziewczyny, idź z nią. Coś kręci, skoro go nawet nie chce pokazać.

[Duszaniola]

Napisane przez mpor

Nie mam pewności, czy moja kobieta powiedziała mu, że ma chłopaka. Nie znam tej osoby wcale. Mówi, że na każdym kroku mu mówi, że nie oczekuje niczego więcej, ale z drugiej strony nie chce mi go przedstawić.

Skoro mu musi mówić na każdym kroku, to on raczej nie wie o Twoim istnieniu i zarywa do niej.
Kolegów mam, ale mój TŻ przeważnie ich poznaje (chyba że się nie złoży, ale poznać zawsze może). Dla mnie brak przedstawienia jest podejrzany i koniec.

[Japitu]

Powiedz, że chętnie z nią pójdziesz. Ciekawe, czy chciałaby, żebyś Ty chodził na obiadki do koleżanek, których nawet nie zna.

[Limonka2738]

Napisane przez mpor

Witam,
Moja kobieta zasugerowała mi dziś, że idzie na obiad do kolegi. Ostatnio mamy gorsze chwile, ciągle mówi jaki to jestem zły, a po paru godzinach przeprasza i mówi, że to było ze złości.. Nie kontroluje swoich nerwów i czasami mam wątpliwości, czy słowa powiedziane podczas kłótni nie są tymi prawdziwymi...
Nie widzi żadnego problemu w tym, że została zaproszona na obiad. Mówi, że wyolbrzymiam, a ona spędzi po prostu miło czas. Zapewnia mnie, że znajomy nie chce od niej nic więcej, ale jako mężczyzna, wiem że nie ma nic za darmo. Jak moge jej przetłumaczyć, że to co robi jest złe ? Próbowałem szczerej rozmowy, ale przez to wyniknęła tylko kłótnia.

Ale co to za obiad?

Bo jeśli obiad z okazji, nie wiem, rocznicy jego rodziców i dostała zaproszenie czy coś to spoko. Dziwne, że bez osoby towarzyszącej, ale może się zdarzyć.

Natomiast tak sam na sam? Dziwne to jakieś. Do tego nie chce cię przedstawić... Albo cię zdradzi, albo próbuje sobie jego zalotami ego podbudować. Tak czy siak nie polecam.

[szynka_w_toscie]

Napisane przez Japitu

Powiedz, że chętnie z nią pójdziesz. Ciekawe, czy chciałaby, żebyś Ty chodził na obiadki do koleżanek, których nawet nie zna.

Zgadzam się zaproponuj ze chętnie z nią Pójdziesz i wtedy zobaczysz co ona na to, czy to na pewno tylko kolega...

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez mpor

ale jako mężczyzna, wiem że nie ma nic za darmo.

Czy to cytat ze zlotej ksiegi: madrosci wizazankow - wydanie z 1950 roku?

Biedna ta dziewczyna.

[201607111028]

Liczmy na to, że Twoja dziewczyna jednak jest zainteresowana kolega i w końcu Cię dla niego zostawi. Może będzie miała wtedy szczęście być z facetem, który nie uważa "jako mężczyzna", że "nie ma nic za darmo".

Jesteś obleśny. Rzekłam.

[thirky]

Co to znaczy "nie ma nic za darmo"?: o

[katmaz]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;59485946]Czy to cytat ze zlotej ksiegi: madrosci wizazankow - wydanie z 1950 roku?

Biedna ta dziewczyna.[/QUOTE]
Zapewne kolega jest Enrique...

[Limonka2738]

Oj, dajcie mu już spokój. Dla mnie też oczywiste jest, że jeżeli mojego faceta jakaś kobieta zaprasza mnie na kolację sam na sam, to uznam za naturalne, że ona pewnie od niego oczekuje czegoś. Jeśli wie, że on jest w związku to seksu, jeśli nie wie to związku.

Chyba że to dobra koleżanka, która naprawdę nie rzuca żadnych dwuznacznych tekstów i nie przeszkadza jej, że wpadniemy oboje.

[201607111028]

Napisane przez katmaz

Zapewne kolega jest Enrique...

Niemożliwe. Enrike ma za darmo

[aleks_90]

Napisane przez carolina662

Niemożliwe. Enrike ma za darmo

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Napisane przez carolina662

Liczmy na to, że Twoja dziewczyna jednak jest zainteresowana kolega i w końcu Cię dla niego zostawi. Może będzie miała wtedy szczęście być z facetem, który nie uważa "jako mężczyzna", że "nie ma nic za darmo".

Jesteś obleśny. Rzekłam.

Autor jest obrzydliwy
Liczę na to, że to będą regularne obiady ze śniadaniem zakończone związkiem dziewczyny autora i kolegi.

[201607111003]

Napisane przez Limonka2738

Oj, dajcie mu już spokój. Dla mnie też oczywiste jest, że jeżeli mojego faceta jakaś kobieta zaprasza mnie na kolację sam na sam, to uznam za naturalne, że ona pewnie od niego oczekuje czegoś. Jeśli wie, że on jest w związku to seksu, jeśli nie wie to związku.

Chyba że to dobra koleżanka, która naprawdę nie rzuca żadnych dwuznacznych tekstów i nie przeszkadza jej, że wpadniemy oboje.

Ale rozumiesz że ludzie czasem chcą widzieć tylko faceta a nie jego w opcji plus? Jak ja bym zaprosiła kolegę na obiad a on mi przywlekał za każdym razem dziewczynę to . Święć bogini nad jego duszą i ciałem.

[limonka1983]

Napisane przez mpor

Witam,
Moja kobieta zasugerowała mi dziś, że idzie na obiad do kolegi. Ostatnio mamy gorsze chwile, ciągle mówi jaki to jestem zły, a po paru godzinach przeprasza i mówi, że to było ze złości.. Nie kontroluje swoich nerwów i czasami mam wątpliwości, czy słowa powiedziane podczas kłótni nie są tymi prawdziwymi...
Nie widzi żadnego problemu w tym, że została zaproszona na obiad. Mówi, że wyolbrzymiam, a ona spędzi po prostu miło czas. Zapewnia mnie, że znajomy nie chce od niej nic więcej, ale jako mężczyzna, wiem że nie ma nic za darmo. Jak moge jej przetłumaczyć, że to co robi jest złe ? Próbowałem szczerej rozmowy, ale przez to wyniknęła tylko kłótnia.

A ja myślę, że jest to dość oryginalny sposób na zwrócenie na siebie uwagi i wzbudzenie zazdrości...

[Limonka2738]

Napisane przez Elion

Ale rozumiesz że ludzie czasem chcą widzieć tylko faceta a nie jego w opcji plus? Jak ja bym zaprosiła kolegę na obiad a on mi przywlekał za każdym razem dziewczynę to . Święć bogini nad jego duszą i ciałem.

Ja to rozumiem. Ale są koleżanki i koleżanki, tak samo jak są koledzy i koledzy.

Mam kolegów, do których bym poszła, a miałam też takich, którzy zapraszali mnie do siebie i od razu było widać, że nie chcą pogadać (jakoś znajomość koleżeńska nie przetrwała, jak dobitnie dałam do zrozumienia, że jestem w poważnym związku). O takich myślałam pisząc to.

Jeśli dziewczyna musi mu przypominać, że jest w związku to oznacza, że to kolega drugiego rodzaju. Na prawdę, za dużo razy się na takich przejechałam, żeby teraz nie stosować rozróżnienia.

[raita]

Nie byłoby problemu gdyby ten jej kolega nie był owiany taką tajemnicą. Nie zdziwilabym się jakby i on o Tobie niewiele wiedział.

[201607111028]

Napisane przez raita

Nie byłoby problemu gdyby ten jej kolega nie był owiany taką tajemnicą. Nie zdziwilabym się jakby i on o Tobie niewiele wiedział.

Gdyby był owiany taką straszną tajemnicą, to by powiedziała, że do koleżanki wychodzi

[pffe]

Napisane przez carolina662

Gdyby był owiany taką straszną tajemnicą, to by powiedziała, że do koleżanki wychodzi

Co za różnica co powie?

[201607111028]

Napisane przez pffe

Co za różnica co powie?

No dziewczyny piszą, że to wielka tajemnica. A autor przecież wie, że ona ma kolegę, że idzie się z nim spotkać. Po prostu go nie poznał (być może JESZCZE nie, a być może wcale go nie pozna).
Zresztą... aż za dobrze wiem, w jakim kierunku zmierza nasza dyskusja, więc już podziękuję Takie jest moje zdanie, tyle w temacie

[tymczasowa_]

nie rozumiem najazdu na autora?
czepiacie się jednego zwrotu, a chyba nie o to chodzi w tym poście.
poza tym wg mnie tutaj to "nie ma nic za darmo"równa się raczej temu, że nie będą te bezinteresowne ploteczki jak to z psiapsiółami, a właśnie chęć poderwania dziewczyny lub zaciągnięcia jej do łóżka.
a ona musi mieć tego świadomość, jeżeli podczas kryzysu w związku opowiada o tym spotkaniu chłopakowi, zapewne właśnie po to, by wzbudzić jego zazdrość.

do autora - zrób tak jak radzą dziewczyny, zaproponuj swojej kobiecie, że może pójdziecie razem i chętnie poznasz tego jej dobrego kumpla, z którym chodzi na obiadki, a o którym Ty nic nie wiesz.
jak dziewczyna się wkurzy, to pewnie nie jest to taki tam zwykły kolega.

[Limonka2738]

Napisane przez tymczasowa_

nie rozumiem najazdu na autora?
czepiacie się jednego zwrotu, a chyba nie o to chodzi w tym poście.

Nie o to chodzi w tym poście, ale o to chodzi na Wizażu.

Odebrałam to podobnie, ale nie ma to jak złapać za słówka i się przyczepić, nie?

[201607111028]

Napisane przez Limonka2738

Nie o to chodzi w tym poście, ale o to chodzi na Wizażu.

Odebrałam to podobnie, ale nie ma to jak złapać za słówka i się przyczepić, nie?

Nom. Ja lubię czepiać się "słówek". Słowa mają wielką moc Wpływają na to, jak ludzie nas postrzegają

[tarkowska]

Napisane przez tymczasowa_

nie rozumiem najazdu na autora?
czepiacie się jednego zwrotu, a chyba nie o to chodzi w tym poście.
poza tym wg mnie tutaj to "nie ma nic za darmo"równa się raczej temu, że nie będą te bezinteresowne ploteczki jak to z psiapsiółami, a właśnie chęć poderwania dziewczyny lub zaciągnięcia jej do łóżka.
a ona musi mieć tego świadomość, jeżeli podczas kryzysu w związku opowiada o tym spotkaniu chłopakowi, zapewne właśnie po to, by wzbudzić jego zazdrość.

do autora - zrób tak jak radzą dziewczyny, zaproponuj swojej kobiecie, że może pójdziecie razem i chętnie poznasz tego jej dobrego kumpla, z którym chodzi na obiadki, a o którym Ty nic nie wiesz.
jak dziewczyna się wkurzy, to pewnie nie jest to taki tam zwykły kolega.

Ja nawet tego zwrotu nie zauważyłam - jestem jakaś ślepa w czytaniu. Chamski zwrot, warto mu to uświadomić.

Kolega kolegą, może i chce wzbudzić zazdrość. Warto by jednak zaproponował wspólne wyjście (co nie znaczy że za każdym razem musi z nim łazić, ale skoro czuje się niepewnie, warto by to uszanować, ja bym zapoznała).

[_pantograf]

Napisane przez carolina662

No dziewczyny piszą, że to wielka tajemnica. A autor przecież wie, że ona ma kolegę, że idzie się z nim spotkać. Po prostu go nie poznał (być może JESZCZE nie, a być może wcale go nie pozna).

Myślę również, że tu chodzi nie tylko o samo spotkanie, ale też o okoliczności. Że nie ma spokojnej rozmowy na ten temat, tylko kłótnia, że dziewczyna zdaje się ignorować jego argumenty, że dzieje się to w momencie, w którym w związku jest źle.

Napisane przez tymczasowa_

nie rozumiem najazdu na autora?
czepiacie się jednego zwrotu, a chyba nie o to chodzi w tym poście.
poza tym wg mnie tutaj to "nie ma nic za darmo"równa się raczej temu, że nie będą te bezinteresowne ploteczki jak to z psiapsiółami, a właśnie chęć poderwania dziewczyny lub zaciągnięcia jej do łóżka.
a ona musi mieć tego świadomość, jeżeli podczas kryzysu w związku opowiada o tym spotkaniu chłopakowi, zapewne właśnie po to, by wzbudzić jego zazdrość.

do autora - zrób tak jak radzą dziewczyny, zaproponuj swojej kobiecie, że może pójdziecie razem i chętnie poznasz tego jej dobrego kumpla, z którym chodzi na obiadki, a o którym Ty nic nie wiesz.
jak dziewczyna się wkurzy, to pewnie nie jest to taki tam zwykły kolega.

Zgadzam się w 100%. To dobra i asertywna opcja po prostu zaproponować wspólne wyjście. Też w sumie nie wierzę w koleżeńskie kolacyjki sam na sam w takich okolicznościach, zastanawiałbym się jedynie, czy próbuje odgrywać scenę zazdrości, czy po prostu chce pospotykać się z kimś innym, ale nie chce jeszcze zrywać związku.

Jeżeli Cię to męczy, to miej świadomość, że jeżeli będzie chciała Cię zdradzić lub odejść, to i tak to zrobi. Nie zapobiegniesz temu ani tego nie wyperswadujesz. Nie daj się sprowokować, ustal sobie jakąś granicę krórej przekroczenie będzie równoznaczne z końcem.