Proszę o dojrzałą i rzeczową poradę, czy warto inwestować w taki związek?

[anonimowaxxxx]

Witajcie. Zanim rozwinę wątek, mam do was kilka pytań. Czy to ja jestem psychicznie chora, czy poniższe zachowania świadczą o tym, że Wasz partner jest nieuczciwy ?

1) pilnuje telefonu jak opętany. Telefon jest zabezpieczony hasłem, zawsze trzyma go w kieszeni, a gdy musi położyć na stole, kładzie go wyświetlaczem w dół. Przebywając w waszym towarzystwie wyłącza dźwięki lub mocno ścisza. Nigdy w życiu nie macie jego telefonu w ręce, nie macie w ogóle do niego dostępu. Na pytanie, po co takie środki ostrożności odpowiada, że tak już ma.
2)zupełnie niespodziewanie mówi, że umówił się z kolegą, o którym nigdy wcześniej nie wspominał ( lub wspominał x lat temu) a w trakcie spotkania nie odbiera telefonu. Pisze wiadomości, że zaraz oddzwoni, mimo wielu prób nie podnosi słuchawki chociażby po to, aby powiedzieć, że nie może rozmawiać bo jest w towarzystwie i odbierze, jak będzie mógł. Sytuacje takie się powtarzają. Na wszelkie zarzuty odpowiada, że macie urojenia, jesteście psychiczne, że on nie kłamie. Są awantury, tłumaczenia, że zawsze lepiej odebrać na sekundę niż po prostu ignorować lub pisać smsa, mówicie mu wprost, że takie zachowanie wzbudza podejrzenia - to nie pomaga, sytuacje powtarzają się co jakiś czas.
3)na portalach społecznościowych lajkuje fotki innych kobiet, z którymi najprawdopodobniej również pisze
4)macie wspólnego wroga, kobietę, która mocno zaszła wam za skórę. Po jakimś czasie on spotyka ją przypadkowo i zaczynają rozmawiać, następnie kilkukrotnie spotykają się ( oczywiście bez waszej wiedzy, dowiadujecie się przypadkiem) , niby tylko porozmawiać "ponieważ ona może udzielić mu informacji, które są dla niego bardzo ważne" ( przepraszam, że piszę tak zagadkowo - nie chciałabym się w to zagłębiać). Jeszcze niedawno wyzywał ją od najgorszych, a teraz ona mu pomaga w pewnej sprawie , a on lajkuje wszystkie jej zdjęcia na portalach społecznościowych
5)jedząc, nie wiadomo gdzie i z kim, nie odbiera telefonu, pisze smsa, że je ( wygodniej mu napisać smsa, niż po prostu odebrać na sekundę i powiedzieć, że oddzwoni gdy skończy jeść)
6) od przeszło dwóch lat nie potrafi formalnie zakończyć swojego poprzedniego związku. Żona nie wie, że ma nową partnerkę ( podejrzewa, ale on się wypiera ) , w jej towarzystwie (mają dzieci więc odwiedzając je, widuje i ją ) nie odbiera telefonu od partnerki i wszystko utrzymane jest w tajemnicy.
7)zdradzał swoje poprzednie partnerki - złapany za rękę zawsze wypierał się w żywe oczy. Zapewnia was, że już z tego wyrósł, że nigdy więcej by nie zdradził itd.
8)kłamie, np. otrzymuje smsa , mówi że to z sieci, a w rzeczywistości pisała jego ex. Lub mówi, że był z kolegą o konkretnej godzinie, lecz dowiadujecie się póżniej, że nie mógł być, ponieważ kolega był wtedy w pracy
9)cały czas jest w kontakcie z ex, niestety chyba nie tylko ze względu na dzieci - oczywiście zapewnia, że to już przeszłość, że nic do niej nie czuje itd.
10)mówi otwarcie, że jest seksoholikiem i ma bardzo duże potrzeby w tym zakresie

Poza tym, gdy tylko nauczycie się ignorować chowanie telefonu i gdy nie zorientujecie się , że ostatnio znowu was okłamał, miewacie wspólnie naprawdę dobre momenty. Jest czuły, zapewnia o miłości,o uczciwości, mówi, że jest szczęśliwy, razem żartujecie, macie wspólne pasje i podobne plany na przyszłość, w łóżku jest wam razem cudownie i generalnie rozumiecie się dobrze... gdyby nie jego druga, oszukańcza natura. Generalnie nie możecie mu udowodnić zdrady, bo nie złapałyście go za rękę, a on wmawia wam, że jesteście chorobliwie zazdrosne i macie urojenia. Niedawno znowu miała miejsce sytuacja, gdzie ni z gruszki ni z pietruszki umówił się z kolegą, o którym wcześniej nie słyszałyście. Zniknął na dwie godziny nie wiadomo gdzie, nie odbierał telefonu, nazwał Was jedynie w smsie "psychicznie chorą" i napisał, że jest z kolegami i nie robi nic złego. Zrobiła się z tego wielka awantura i kilka cichych dni. Wy - psychicznie chore wariatki z urojeniami, on - niewinny i jak zawsze "ten najgorszy". Co robicie w takiej sytuacji ? Rozmawiacie ? Pakujecie się bez słowa i wyprowadzacie ? A może to on jest niewinny a jego partnerka po prostu przesadza ?

Proszę darować sobie ironiczne komentarze. Będę wdzięczna za każdą rzeczową i dojrzałą poradę.

[201607040940]

Napisane przez anonimowaxxxx

Witajcie. Zanim rozwinę wątek, mam do was kilka pytań. Czy to ja jestem psychicznie chora, czy poniższe zachowania świadczą o tym, że Wasz partner jest nieuczciwy ?

1) pilnuje telefonu jak opętany. Telefon jest zabezpieczony hasłem, zawsze trzyma go w kieszeni, a gdy musi położyć na stole, kładzie go wyświetlaczem w dół. Przebywając w waszym towarzystwie wyłącza dźwięki lub mocno ścisza. Nigdy w życiu nie macie jego telefonu w ręce, nie macie w ogóle do niego dostępu. Na pytanie, po co takie środki ostrożności odpowiada, że tak już ma.
2)zupełnie niespodziewanie mówi, że umówił się z kolegą, o którym nigdy wcześniej nie wspominał ( lub wspominał x lat temu) a w trakcie spotkania nie odbiera telefonu. Pisze wiadomości, że zaraz oddzwoni, mimo wielu prób nie podnosi słuchawki chociażby po to, aby powiedzieć, że nie może rozmawiać bo jest w towarzystwie i odbierze, jak będzie mógł. Sytuacje takie się powtarzają. Na wszelkie zarzuty odpowiada, że macie urojenia, jesteście psychiczne, że on nie kłamie. Są awantury, tłumaczenia, że zawsze lepiej odebrać na sekundę niż po prostu ignorować lub pisać smsa, mówicie mu wprost, że takie zachowanie wzbudza podejrzenia - to nie pomaga, sytuacje powtarzają się co jakiś czas.
3)na portalach społecznościowych lajkuje fotki innych kobiet, z którymi najprawdopodobniej również pisze
4)macie wspólnego wroga, kobietę, która mocno zaszła wam za skórę. Po jakimś czasie on spotyka ją przypadkowo i zaczynają rozmawiać, następnie kilkukrotnie spotykają się ( oczywiście bez waszej wiedzy, dowiadujecie się przypadkiem) , niby tylko porozmawiać "ponieważ ona może udzielić mu informacji, które są dla niego bardzo ważne" ( przepraszam, że piszę tak zagadkowo - nie chciałabym się w to zagłębiać). Jeszcze niedawno wyzywał ją od najgorszych, a teraz ona mu pomaga w pewnej sprawie , a on lajkuje wszystkie jej zdjęcia na portalach społecznościowych
5)jedząc, nie wiadomo gdzie i z kim, nie odbiera telefonu, pisze smsa, że je ( wygodniej mu napisać smsa, niż po prostu odebrać na sekundę i powiedzieć, że oddzwoni gdy skończy jeść)
6) od przeszło dwóch lat nie potrafi formalnie zakończyć swojego poprzedniego związku. Żona nie wie, że ma nową partnerkę ( podejrzewa, ale on się wypiera ) , w jej towarzystwie (mają dzieci więc odwiedzając je, widuje i ją ) nie odbiera telefonu od partnerki i wszystko utrzymane jest w tajemnicy.
7)zdradzał swoje poprzednie partnerki - złapany za rękę zawsze wypierał się w żywe oczy. Zapewnia was, że już z tego wyrósł, że nigdy więcej by nie zdradził itd.
8)kłamie, np. otrzymuje smsa , mówi że to z sieci, a w rzeczywistości pisała jego ex. Lub mówi, że był z kolegą o konkretnej godzinie, lecz dowiadujecie się póżniej, że nie mógł być, ponieważ kolega był wtedy w pracy
9)cały czas jest w kontakcie z ex, niestety chyba nie tylko ze względu na dzieci - oczywiście zapewnia, że to już przeszłość, że nic do niej nie czuje itd.
10)mówi otwarcie, że jest seksoholikiem i ma bardzo duże potrzeby w tym zakresie

Poza tym, gdy tylko nauczycie się ignorować chowanie telefonu i gdy nie zorientujecie się , że ostatnio znowu was okłamał, miewacie wspólnie naprawdę dobre momenty. Jest czuły, zapewnia o miłości,o uczciwości, mówi, że jest szczęśliwy, razem żartujecie, macie wspólne pasje i podobne plany na przyszłość, w łóżku jest wam razem cudownie i generalnie rozumiecie się dobrze... gdyby nie jego druga, oszukańcza natura. Generalnie nie możecie mu udowodnić zdrady, bo nie złapałyście go za rękę, a on wmawia wam, że jesteście chorobliwie zazdrosne i macie urojenia. Niedawno znowu miała miejsce sytuacja, gdzie ni z gruszki ni z pietruszki umówił się z kolegą, o którym wcześniej nie słyszałyście. Zniknął na dwie godziny nie wiadomo gdzie, nie odbierał telefonu, nazwał Was jedynie w smsie "psychicznie chorą" i napisał, że jest z kolegami i nie robi nic złego. Zrobiła się z tego wielka awantura i kilka cichych dni. Wy - psychicznie chore wariatki z urojeniami, on - niewinny i jak zawsze "ten najgorszy". Co robicie w takiej sytuacji ? Rozmawiacie ? Pakujecie się bez słowa i wyprowadzacie ? A może to on jest niewinny a jego partnerka po prostu przesadza ?

Proszę darować sobie ironiczne komentarze. Będę wdzięczna za każdą rzeczową i dojrzałą poradę.

nie będę się odnosiła do całości.
Nie chcę mieć nic wspólnego z seksoholikiem. To jak narkoman czy alkoholik tylko uzależnienie inne. Idź do specjalisty od uzależnień żeby przybliżył Ci temat. Obejrzyj film "Nimfomanka".
Mogę mieć dostęp do komórki partnera kiedy chcę, ma korzystniejszy abonament więc czasami dzwonię z jego telefonu. Znam też hasło na jego komórkę. Jakby zaczął się z nią kryć to miałabym konkretne podejrzenia. Jak jestem z przyjaciółmi to nie zawsze odbieram telefon od niego, czasami oddzwaniam później więc nie budzi to moich podejrzeń.
Jakby partner wyśmiewał moje podejrzenia, nazywał mnie "psychicznie chorą" zamiast uspokoić, wyjaśnić, wzbudzać moje zaufanie zamiast podejrzeń - kopnęłabym buraka w pupę za brak szacunku.

[201703061049]

Nie, nie warto inwestować w taką relację.
Tak, partner jest nieuczciwy.
Od dwóch lat się z tobą ukrywa a ty się zastanawiasz?
Uciekaj, zanim ci na dobre wmówi, że jesteś chora psychicznie.

[mary_poppins]

Napisane przez sztojabudu

Nie, nie warto inwestować w taką relację.
Tak, partner jest nieuczciwy.
Od dwóch lat się z tobą ukrywa a ty się zastanawiasz?
Uciekaj, zanim ci na dobre wmówi, że jesteś chora psychicznie.

Nic dodać, nic ująć.

[Fleur_D]

Czyli rozumiem, że zdradza z tobą żonę, a jednocześnie podejrzewasz, że zdradza cię z innymi paniami?
Czasami, z dobrego serca, mam ochotę przyłożyć ludziom patelnią po główce, żeby nabrali nieco rozumu.

[Ona23Ch]

Jeżeli jest seksoholikiem, jak piszesz, to uważam (to moje zdanie), że nie ma innej możliwości- zdradza Cię. Znam dwóch seksoholików, wierzę im, gdy mówią, że kochają swoje żony, ale fakt jest taki, że zdradzają na prawo i lewo. To jest uzależnienie, tego nie zatrzymasz... Poza tym daje Ci powody do zazdrości. Nie ma prostej odpowiedzi na to, czy warto inwestować. Sama musisz wiedzieć Na pewno relacja z takim człowiekiem przyniesie Ci wiele cierpienia. Pytanie, czy jesteś na to gotowa

[Muchotrzep]

Same zalety, świetna partia.

[MartaMagda]

Masz wszystkie objawy osoby współuzależnionej. Wiej z tej relacji i koniecznie udaj się do terapeuty.

[Nette]

Niektóre z tych rzeczy z osobna (nie odbieranie telefonu podczas posiłku, lajki na fejsie, zmiana zdania na temat starego wroga etc.) nie są same w sobie podejrzane.
Ale takie combo...
Nie potrafiłabym zaufać.
Dwa lata upływają i Ci się po prostu oczy otwierają. Im szybciej, tym lepiej.

[201607040940]

i nie zapomnij zbadać się na choroby przenoszone droga płciową. Bezpośrednio po zakończeniu związku i 3 miechy później na HIV .... Zresztą gin Cię pokieruje.

[anonimowaxxxx]

Napisane przez MartaMagda

Masz wszystkie objawy osoby współuzależnionej. Wiej z tej relacji i koniecznie udaj się do terapeuty.

Mogłabyś to rozwinąć ? Po czym poznajesz, że mam objawy osoby współuzależnionej ?

On nie był u żadnego lekarza, który zdiagnozowałby u niego uzależnienie. Po prostu nazwał siebie seksoholikiem ze względu na to, że ma bardzo duże potrzeby.

Dziękuję za wszystkie porady dziewczyny... Mieszkamy razem i nie rozmawiamy ze sobą od kilku dni w ogóle. Powoli sytuacja staje się męcząca i nie wiem co mam dalej robić...

[Lenna222]

Moje zdanie jest takie, że jak zdradził raz to zrobi to po raz kolejny, a z tego co rozumiem, to właśnie z Tobą zdradzał żonę. Z resztą nawet jeśli Cię kocha, to z uzależnieniem od seksu tak po prostu nie wygra i prawie pewne jest to, że spotyka się z innymi kobietami.
Jeśli rzeczywiście bardzo Ci na nim zależy namów go na terapię, ale osobiście sądzę, że lepiej dla Ciebie będzie zakończyć tą relację.

[anonimowaxxxx]

Napisane przez Nette

Niektóre z tych rzeczy z osobna (nie odbieranie telefonu podczas posiłku, lajki na fejsie, zmiana zdania na temat starego wroga etc.) nie są same w sobie podejrzane.
Ale takie combo...
Nie potrafiłabym zaufać.
Dwa lata upływają i Ci się po prostu oczy otwierają. Im szybciej, tym lepiej.

Zapomniałam dodać, że z tym starym wrogiem spał Lata temu , ale jednak.

[wiekanka]

To tylko i wylacznie zalezy od ciebie,jak miekkie masz serce a jak twarda dupe.

Jesli nauczylas sie ignorowac chowanie telefonu,to naucz sie jeszcze tolerowac nieoczekiwane spotkania,nie odbieranie telefonu,zaakceptuj do konca ( z konsekwencjami!)jego seksocholizm.Olewaj klamstwa i nie przejmuj sie tymi wyzwiskami od "psychicznych".
O calej reszcie pokreconych rzeczach zapomnij a wyselekcjonuj z Pana ,tylko to,co ci pasuje.

Jesli ci sie to uda to gratuluje.Jak dla mnie mistrzostwo.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Nie wiem jak ciężką zbrodnię musiałabym popełnić, żeby zasłużyć sobie na związek z kimś takim. To nie jedna czy dwie czerwone lampki, to cała dyskoteka.
A dobre to mają być całe związki, a nie te osławione momenty.

[zakonna]

No naprawdę, super facet... Jeśli nie wiesz czy warto wchodzić w taki związek, to znaczy, że masz zaburzony obraz związków i rzeczywistości. Słusznie ktoś powyżej zaryzykował terapię.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Facet do odstrzału (i powinno to być dla Ciebie oczywiste), ale Ty też powinnaś popracować nad sobą. Co to za pomysły, że facet MUSI odebrać telefon jak je albo jest na spotkaniu? Popukałabym się w głowę na takie pomysły drugiej połówki.

[201607040940]

Napisane przez anonimowaxxxx

Mogłabyś to rozwinąć ? Po czym poznajesz, że mam objawy osoby współuzależnionej ?

On nie był u żadnego lekarza, który zdiagnozowałby u niego uzależnienie. Po prostu nazwał siebie seksoholikiem ze względu na to, że ma bardzo duże potrzeby.

Dziękuję za wszystkie porady dziewczyny... Mieszkamy razem i nie rozmawiamy ze sobą od kilku dni w ogóle. Powoli sytuacja staje się męcząca i nie wiem co mam dalej robić...

no to sobie furteczkę przygotował.
Kochanie, ja nie chciałem Cię zdradzić, ale wiesz przecież że jestem seksoholikiem .....

[anonimowaxxxx]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;59839861]Facet do odstrzału (i powinno to być dla Ciebie oczywiste), ale Ty też powinnaś popracować nad sobą. Co to za pomysły, że facet MUSI odebrać telefon jak je albo jest na spotkaniu? Popukałabym się w głowę na takie pomysły drugiej połówki.[/QUOTE]

To się nie wzięło z chmur... Ja nie wydzwaniałam do niego jak wariatka od samego początku, gdy wychodził to wychodził, ja zajmowałam się sobą i nie wisiałam na telefonie jak stalker... Pewnego razu mnie okłamał i od tej pory nie wierzę mu we wszystko. Od tej pory, gdy mówi coś o jakimś przedziwnym spotkaniu z kolegą, którego nie widział pół życia ( i mówi o tym spotkaniu 5 minut po tym, jak wspominał, że właściwie to się nudzi i nie ma żadnych planów) , to zapala mi się lampka, że chyba coś tu nie gra. W takich okolicznościach nadal to dziwne dla Ciebie, że chciałam sprawdzić, czy tym razem odbierze ?
Problemem jest brak zaufania... gdybym mu ufała, to nie sprawdzałabym go. Faktycznie może być tak, że w niektórych przypadkach jest niewinny, a ja każdą niejasną sytuację odbieram jako zdradę właśnie przez to, że mu nie ufam.

[201607040940]

Napisane przez anonimowaxxxx

To się nie wzięło z chmur... Ja nie wydzwaniałam do niego jak wariatka od samego początku, gdy wychodził to wychodził, ja zajmowałam się sobą i nie wisiałam na telefonie jak stalker... Pewnego razu mnie okłamał i od tej pory nie wierzę mu we wszystko. Od tej pory, gdy mówi coś o jakimś przedziwnym spotkaniu z kolegą, którego nie widział pół życia ( i mówi o tym spotkaniu 5 minut po tym, jak wspominał, że właściwie to się nudzi i nie ma żadnych planów) , to zapala mi się lampka, że chyba coś tu nie gra. W takich okolicznościach nadal to dziwne dla Ciebie, że chciałam sprawdzić, czy tym razem odbierze ?
Problemem jest brak zaufania... gdybym mu ufała, to nie sprawdzałabym go. Faktycznie może być tak, że w niektórych przypadkach jest niewinny, a ja każdą niejasną sytuację odbieram jako zdradę właśnie przez to, że mu nie ufam.

dlaczego z nim jesteś?

[anonimowaxxxx]

Napisane przez Gosiaczek1969

dlaczego z nim jesteś?

Historia jest zawiła... nasz początek był bardzo trudny z wielu powodów, w skrócie mówiąc postawiłam na tego faceta całe swoje życie. Pracę, rodzinę, narzeczonego, przeprowadziłam się do całkowicie innego miasta i zamieszkałam z nim. Straciłam kontakt ze wszystkimi bliskimi, nie mam żadnych przyjaciół on jest jedyną bliską mi osobą. Przez długie miesiące liczyłam, że wszystko się jakoś poukłada. Bywało tak, że miesiącami się nie kłóciliśmy i nie miałam względem niego żadnych poważniejszych zarzutów i pewnie dlatego nadal tkwię w tym związku. Czasem myślałam, że może faktycznie wyolbrzymiam niektóre rzeczy. A czasem dobre momenty sprawiały, że te złe rzeczy odsuwałam od siebie, nie myślałam o tym, Głupie, wiem, ale nie jest łatwo być samemu na świecie. Po ostatniej sytuacji gdzie znowu nie odebrał telefonu, a później pokrętnie się tłumaczył, znowu zwątpiłam w sens tego wszystkiego.

[zakonna]

Jesteś od niego uzależniona emocjonalnie. To jest bardzo chory układ.

[201703061049]

Napisane przez anonimowaxxxx

Historia jest zawiła... nasz początek był bardzo trudny z wielu powodów, w skrócie mówiąc postawiłam na tego faceta całe swoje życie. Pracę, rodzinę, narzeczonego, przeprowadziłam się do całkowicie innego miasta i zamieszkałam z nim. Straciłam kontakt ze wszystkimi bliskimi, nie mam żadnych przyjaciół on jest jedyną bliską mi osobą. Przez długie miesiące liczyłam, że wszystko się jakoś poukłada. Bywało tak, że miesiącami się nie kłóciliśmy i nie miałam względem niego żadnych poważniejszych zarzutów i dlatego nadal w tym tkwię. Czasem myślałam, że może faktycznie wyolbrzymiam niektóre rzeczy. Ale po ostatniej sytuacji gdzie znowu nie odebrał telefonu, a później pokrętnie się tłumaczył, znowu zwątpiłam w sens tego wszystkiego.

Pogrubione to przepis na katastrofę... Już cię pięknie odizolował, pozbawił siatki wsparcia, teraz tylko mózg przepierze, co już zaczął.
Moim zdaniem to jest niebezpieczny człowiek.

[Hank_Moody]

Napisane przez anonimowaxxxx

Historia jest zawiła... nasz początek był bardzo trudny z wielu powodów, w skrócie mówiąc postawiłam na tego faceta całe swoje życie. Pracę, rodzinę, narzeczonego, przeprowadziłam się do całkowicie innego miasta i zamieszkałam z nim. Straciłam kontakt ze wszystkimi bliskimi, nie mam żadnych przyjaciół on jest jedyną bliską mi osobą. Przez długie miesiące liczyłam, że wszystko się jakoś poukłada. Bywało tak, że miesiącami się nie kłóciliśmy i nie miałam względem niego żadnych poważniejszych zarzutów i pewnie dlatego nadal tkwię w tym związku. Czasem myślałam, że może faktycznie wyolbrzymiam niektóre rzeczy. A czasem dobre momenty sprawiały, że te złe rzeczy odsuwałam od siebie, nie myślałam o tym, Głupie, wiem, ale nie jest łatwo być samemu na świecie. Po ostatniej sytuacji gdzie znowu nie odebrał telefonu, a później pokrętnie się tłumaczył, znowu zwątpiłam w sens tego wszystkiego.

Chciałaś wrażeń, narzeczony był nudny (bo nie sądzę żebyście się nie dogadywali skoro powiedziałaś tak gdy się oświadczal) to przynajmniej teraz masz masę emocji, pasujecie do siebie, za jakiś czas zostawi Cie dla następnej

[anonimowaxxxx]

Napisane przez Hank_Moody

Chciałaś wrażeń, narzeczony był nudny (bo nie sądzę żebyście się nie dogadywali skoro powiedziałaś tak gdy się oświadczal) to przynajmniej teraz masz masę emocji, pasujecie do siebie, za jakiś czas zostawi Cie dla następnej

Mieliśmy problemy długo długo przed tym zanim się zaręczyliśmy i oświadczyny przyjęłam warunkowo, ale to nie Twoja sprawa , nie o to chodzi w tym temacie. Daruj sobie złośliwości. Jak mnie zostawi , to przyślę go do Ciebie

[zakonna]

Czyli ty nie zamierzasz tego zakończyć??

[cava]

Napisane przez anonimowaxxxx

Historia jest zawiła... nasz początek był bardzo trudny z wielu powodów, w skrócie mówiąc postawiłam na tego faceta całe swoje życie. Pracę, rodzinę, narzeczonego, przeprowadziłam się do całkowicie innego miasta i zamieszkałam z nim. Straciłam kontakt ze wszystkimi bliskimi, nie mam żadnych przyjaciół on jest jedyną bliską mi osobą. Przez długie miesiące liczyłam, że wszystko się jakoś poukłada. Bywało tak, że miesiącami się nie kłóciliśmy i nie miałam względem niego żadnych poważniejszych zarzutów i pewnie dlatego nadal tkwię w tym związku. Czasem myślałam, że może faktycznie wyolbrzymiam niektóre rzeczy. A czasem dobre momenty sprawiały, że te złe rzeczy odsuwałam od siebie, nie myślałam o tym, Głupie, wiem, ale nie jest łatwo być samemu na świecie. Po ostatniej sytuacji gdzie znowu nie odebrał telefonu, a później pokrętnie się tłumaczył, znowu zwątpiłam w sens tego wszystkiego.

Ale Ty nie jesteś sama na świecie. Masz rodzinę, masz znajomych, masz przyjaciół, jedyne co, to narzeczonego straciłaś.
Ty sama się wpędziłaś w bycie niewolnica izaurą. Sama z własnej woli, izolujesz się od najbliższych, nie utrzymujesz kontaktu z rodziną, zaniedbujesz przyjaciół.
I to sobie uświadom, zamiast się nad sobą użalać, jaka to sama na świecie jesteś niebożątko.

I czy ja dobrze zrozumiałam, ten facet cały czas jest żonaty i przed zoną.... ukrywa związek z ... Tobą

Kobieto, Ty szukaj jakiejś terapii, bo masz tak zryty przez misiunia mózg, ze włosy dęba stają. :0

[MartaMagda]

Izolujesz się, chcesz kontrolować jego telefon, jesteś uzależniona emocjonalnie.

Robisz sobie straszną krzywdę.

[anonimowaxxxx]

Napisane przez cava

Ale Ty nie jesteś sama na świecie. Masz rodzinę, masz znajomych, masz przyjaciół, jedyne co, to narzeczonego straciłaś.
Ty sama się wpędziłaś w bycie niewolnica izaurą. Sama z własnej woli, izolujesz się od najbliższych, nie utrzymujesz kontaktu z rodziną, zaniedbujesz przyjaciół.
I to sobie uświadom, zamiast się nad sobą użalać, jaka to sama na świecie jesteś niebożątko.

I czy ja dobrze zrozumiałam, ten facet cały czas jest żonaty i przed zoną.... ukrywa związek z ... Tobą

Kobieto, Ty szukaj jakiejś terapii, bo masz tak zryty przez misiunia mózg, ze włosy dęba stają. :0

Kontakt z rodziną utrzymuję, ale ze względu na odległość - głównie telefoniczny. A jeśli chodzi o przyjaciół , to wraz z byłym partnerem mieliśmy wspólne grono znajomych. On nie mógł się pogodzić z naszym rozstaniem, generalnie zrobił się spory bałagan i wszyscy znajomi stanęli za nim. Więc znajomych nie mam. Muszę teraz zbudować całe życie na nowo.

Mam zamiar wybrać się do psychologa po świętach, jednak zdecydowałam się napisać tutaj, bo już wykańcza mnie ta sytuacja i chciałam poznać zdanie innych osób i z kimś nareszcie porozmawiać.

[dave90]

Gdyby to były 2, 3 punkty to można byłoby zastanawiać się nad własnymi urojeniami, ale 10 to raczej ewidentna sprawa. Za dużo tych przypadków i niedomówień.