Czy niedostępność zawsze ma znaczenie?

[tereska21]

Gubię się w tym wszystkim. Powiedzcie mi jak to jest z tą niedostępnością. Spotykałam się z facetem i nie wyszło, mamy teraz koleżeński kontakt i rozmawiamy o takich sercowych sprawach. Ostatnio powiedział mi że facet zakochuje się kiedy kobieta mu namiesza w głowie tzn. przez jakiś czas jest dobrze a potem znów tak jakby mu ucieka. Mówił, że podoba mu się jak kobieta zgrywa taką niedostępną bo wtedy bardzo to na niego działa (tylko wiecie nie cały czas tylko że jest nagle wielkie wow, jest super i nagle pojawia się znów ta niedostępność).

Mi jak się się facet podoba to nie chciałabym się bawić w takie gierki tylko jeśli podoba mi się Twój charakter, wygląd, styl itd to spotykajmy się, poznawajmy się, niech w tym będzie trochę flirtu ale nie zgrywanie na siłę i udawanie.

Wiem, że na niektórych działa taka niedostępność. Przykład. Od dłuższego czasu pisał do mnie facet, którym nie jestem kompletnie zainteresowana i dałam mu to do zrozumienia jednak on ciągle pisał. I im bardziej mu odmawiałam spotkań to tym bardziej nalegał, dzień w dzień potrafił pisać, cały czas dopytywał gdzie byłam z kim, czasem stawiał mnie pod murem że o tej i o tej godzinie przyjedzie. Wtedy robiłam się wręcz nie miła i znów miałam wrażenie że jeszcze bardziej się stara mnie załagodzić i przełamać moją niechęć ale ja po prostu NIE CHCIAŁAM więc dlatego się nie zgadzałam na nic.
Jeśli ktoś by mi się podobał to chciałabym jak najwięcej czasu z nim spędzać i go poznać a nie jak to niektórzy radzą nie być na każde jego zawołanie (mam na myśli rady z różnych książek żeby pokazać że ma się własne życie i czasem żeby odmówić chłopakowi spotkania - ale jeśli spędzam np. sama weekendy bo znajomi zajęci to czemu mam odmawiać?).

Jak Wy odbieracie całą tą niedostępność?

[201803290936]

Napisane przez tereska21

Gubię się w tym wszystkim. Powiedzcie mi jak to jest z tą niedostępnością. Spotykałam się z facetem i nie wyszło, mamy teraz koleżeński kontakt i rozmawiamy o takich sercowych sprawach. Ostatnio powiedział mi że facet zakochuje się kiedy kobieta mu namiesza w głowie tzn. przez jakiś czas jest dobrze a potem znów tak jakby mu ucieka. Mówił, że podoba mu się jak kobieta zgrywa taką niedostępną bo wtedy bardzo to na niego działa (tylko wiecie nie cały czas tylko że jest nagle wielkie wow, jest super i nagle pojawia się znów ta niedostępność).

Mi jak się się facet podoba to nie chciałabym się bawić w takie gierki tylko jeśli podoba mi się Twój charakter, wygląd, styl itd to spotykajmy się, poznawajmy się, niech w tym będzie trochę flirtu ale nie zgrywanie na siłę i udawanie.

Wiem, że na niektórych działa taka niedostępność. Przykład. Od dłuższego czasu pisał do mnie facet, którym nie jestem kompletnie zainteresowana i dałam mu to do zrozumienia jednak on ciągle pisał. I im bardziej mu odmawiałam spotkań to tym bardziej nalegał, dzień w dzień potrafił pisać, cały czas dopytywał gdzie byłam z kim, czasem stawiał mnie pod murem że o tej i o tej godzinie przyjedzie. Wtedy robiłam się wręcz nie miła i znów miałam wrażenie że jeszcze bardziej się stara mnie załagodzić i przełamać moją niechęć ale ja po prostu NIE CHCIAŁAM więc dlatego się nie zgadzałam na nic.
Jeśli ktoś by mi się podobał to chciałabym jak najwięcej czasu z nim spędzać i go poznać a nie jak to niektórzy radzą nie być na każde jego zawołanie (mam na myśli rady z różnych książek żeby pokazać że ma się własne życie i czasem żeby odmówić chłopakowi spotkania - ale jeśli spędzam np. sama weekendy bo znajomi zajęci to czemu mam odmawiać?).

Jak Wy odbieracie całą tą niedostępność?

Ty się z 15-latkami przyjaźnisz? Zdrowy, normalny związek dojrzałych osób = nie trzeba uciekać się do gierek, manipulacji i zabaw w "gonienie króliczka". Wiadomo, we wszystkim warto zachować umiar (nie zasypywać kogoś wiadomościami, nie odwoływać z czyjegoś powodów planów), szukać złotego środka.

Jak odbieram "niedostępność"? Jako czystą głupotę i dowód na to, że ktoś po prostu nie dojrzał do bycia w normalnym związku.

[2011607111034]

Dostałabym cholery, gdyby mi facet zgrywał niedostępnego i sama też tego nie robię. Lubię wiedzieć, na czym stoję, ważny jest dla mnie komfort psychiczny i spokój ducha, a to wcale nie równa się brakowi adrenaliny w związku. Po prostu uważam, że takie chore gierki, to wyjątkowo głupi pomysł na sposób dostarczenia jej.

[201803290936]

Napisane przez Venin

Dostałabym cholery, gdyby mi facet zgrywał niedostępnego i sama też tego nie robię. Lubię wiedzieć, na czym stoję, ważny jest dla mnie komfort psychiczny i spokój ducha, a to wcale nie równa się brakowi adrenaliny w związku. Po prostu uważam, że takie chore gierki, to wyjątkowo głupi pomysł na sposób dostarczenia jej.

Dokładnie.

Zabawa w "niedostępność" kojarzy mi się z takimi parkami rodem z Facebooka, które się wielce kochają na pokaz, a tak naprawdę za byle g... by sobie do gardeł skoczyły, albo zdradziły się po 2 dniach samotnego wyjazdu na urlop.

[201607111028]

Znam takich, ktorych bawia gierki, ale nie biorę ich na poważnie. To żałosne dzieciaki

[thirky]

Napisane przez Doris1981

Ty się z 15-latkami przyjaźnisz? Zdrowy, normalny związek dojrzałych osób = nie trzeba uciekać się do gierek, manipulacji i zabaw w "gonienie króliczka". Wiadomo, we wszystkim warto zachować umiar (nie zasypywać kogoś wiadomościami, nie odwoływać z czyjegoś powodów planów), szukać złotego środka.

Jak odbieram "niedostępność"? Jako czystą głupotę i dowód na to, że ktoś po prostu nie dojrzał do bycia w normalnym związku.

Dokładnie .

[tereska21]

Napisane przez Doris1981

Ty się z 15-latkami przyjaźnisz?

Padniecie ze śmiechu ale facet, który mi to powiedział ma 30 lat. Do dziś jest sam i nie może żadnego związku stworzyć chociaż jest mistrzem podrywu i dziewczyn ma na pęczki ale z żadną z nich nie umie stworzyć stałej relacji. Bardzo odczułam odrzucenie z jego strony ale dalej go lubię i darze wielką sympatią mimo, że dopiero teraz widzę, że nie warto go było traktować w kategorii partner na życie

Siedzi mi to strasznie w głowie taka myśl że jeśli facet zauważy że dziewczynie zależy to już się nie będzie starać albo nie będzie nią zainteresowany? Nie mam zbyt dużego doświadczenia w relacjach damsko-męskich więc dlatego zadaje tak pewnie błahe dla niektórych pytania.

[201803290936]

Napisane przez tereska21

Padniecie ze śmiechu ale facet, który mi to powiedział ma 30 lat. Do dziś jest sam i nie może żadnego związku stworzyć chociaż jest mistrzem podrywu i dziewczyn ma na pęczki ale z żadną z nich nie umie stworzyć stałej relacji.
(...)

Zatem przypadek beznadziejny. Zapewne będzie się bujał z coraz młodszymi dziewczynami.

[201607111028]

Skąd Ci to przyszło do głowy? Zastanawiasz się nad tym, bo 30letni dzieciak Ci tak powiedział? Może napisz jeszcze, że kobieta nie może za wcześnie iść do łóżka, bo facet ucieknie

[201803290936]

Napisane przez carolina662

Skąd Ci to przyszło do głowy? Zastanawiasz się nad tym, bo 30letni dzieciak Ci tak powiedział? Może napisz jeszcze, że kobieta nie może za wcześnie iść do łóżka, bo facet ucieknie

No przecież facet nie będzie jej szanował. I oczywiście musi być dziewicą bez przeszłości i doświadczenia. Za to facet powinien być bardzo doświadczony. Inaczej nie będzie tęczy i jednorożców.

[skazana_na_bluesa]

dużo zależy od tego, na jakiego faceta trafisz. twój kolega ma myślenie jak gimnazjalista, także tego... ja tam preferuję szczerość, brak udawania czegokolwiek i zwyczajnie dojrzałych facetów. spotykam się z facetem, z którym drogi mi się kiedyś rozeszły, jest świadom tego, że mi na nim zależy. i wcale nie ucieka z tego powodu, a nawet sam inicjuje kontakt.

[I am Rock]

Napisane przez tereska21

Siedzi mi to strasznie w głowie taka myśl że jeśli facet zauważy że dziewczynie zależy to już się nie będzie starać albo nie będzie nią zainteresowany?

Wtedy będzie to znaczyło, że facet nie jest zdolny do normalnej relacji, a tylko zalicza dziewczyny, jak jakiś napalony małolat.
Takiego faceta puszcza się wolno. Niech się buja z kim innym.

[Lexie]

Ja tam się nie dziwię, że kolega sam jest. Nie da się stworzyć związku na "gonieniu króliczka" i niedostępności. Pewnie jak dziewczyna mu tak "ucieka", to on jest zainteresowany, ale jak znajomość wchodzi na bardziej stabilne tory, to jemu się już nudzi. Wniosek - jego interesuje pogoń sama w sobie, a nie ta konkretna dziewczyna. Nie czuje nic głębszego do kobiety jako człowieka, tylko go bawi "gonitwa".
Cóż, jak widać można i tak, ale jak na tym zbudować trwały związek?

[Adrianna_8]

Dla mnie to dziecinada. Poważny, prawdziwy związek nie ucieka się do tego typu rozrywek.

[tereska21]

Macie dużo racji. Najwięcej wrażeń przynosi mu walka i zdobywanie a jak już widzi, że osiągnął co chciał to nie potrafi chyba wejść w taką normalną relację tylko znów szuka dalej. Przecież to życie przecieka między palcami a kiedyś obudzi się całkiem sam. Nie wiem co lub kto mógłby stanąć na jego drodze żeby on przejrzał na oczy.

[201803290936]

Napisane przez tereska21

Macie dużo racji. Najwięcej wrażeń przynosi mu walka i zdobywanie a jak już widzi, że osiągnął co chciał to nie potrafi chyba wejść w taką normalną relację tylko znów szuka dalej. Przecież to życie przecieka między palcami a kiedyś obudzi się całkiem sam. Nie wiem co lub kto mógłby stanąć na jego drodze żeby on przejrzał na oczy.

Oby Cię tylko nie kusiło, żeby bawić się w jego terapeutkę, czy doradczynię. Sfrustrujesz się tym tylko i niepotrzebnie stracisz czas. Nie warto.

[201607111028]

Ej, Ty tak ciągle piszesz o nim. Czy ten wątek czasem nie jest jakąś ukrytą próbą zdobycia informacji, czy istnieje szansa na ponowne spiknięcie się i usidlenie go?

[tereska21]

Napisane przez carolina662

Ej, Ty tak ciągle piszesz o nim. Czy ten wątek czasem nie jest jakąś ukrytą próbą zdobycia informacji, czy istnieje szansa na ponowne spiknięcie się i usidlenie go?

Szczerze? Trochę mnie może rozgryzłaś
Chciałam wiele razy żeby coś między nami się zaczęło ale ostatnio przeszłam z nim poważną rozmowę o nas i ustaliliśmy, że zostajemy na stopie koleżeńskiej. Przemyślałam to i wiem, że z nim nie będę w 100% szczęśliwa także szukam szczęścia gdzie indziej ale chciałabym żeby on też w końcu znalazł bo darze go już tylko sympatią niż uczuciem.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

poprostu nie jesteś tą którą chciałby usidlić na dobre ;-)
nie martw się o niego gdzieś tam żyje ta której to się uda

[thirky]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;60135181]poprostu nie jesteś tą którą chciałby ustalić na dobre ;-)
nie martw się o niego gdzieś tam żyje ta której to się uda[/QUOTE]

Dokładnie.