roczna przerwa i co teraz?

[tresca]

Cześć!
Nie wiem już co mam robić,więc postanowiłam poprosić o małą poradę. Temat może i błahy,ale już sama nie wiem co robic.
W tamtym roku po maturach zdecydowałam się zapisać na kurs na prawo jazdy,miałam nadzieję że ta dość spora przerwa wystarczy na zdanie i teorii i praktyki. Niestety,nie wystarczyła. Studia i przeprowadzka mnie totalnie pochłonęły.Zdałam teorię,praktyka wciąż na mnie czeka.
Postanowiłam,że zapiszę się na egzamin,zostało mi do niego 3 tygodnie,ale mam problem co do jazd. Nie pochodzę z miasta gdzie jest WORD (mam do niego 40km) i zastanawiam się jak to rozegrać: czy najpierw umówić się i poćwiczyć w tym małym mieście w którym mieszkam,czy już umówić się w Częstochowie (tam zdaję) i ew. tam poćwiczyć plac manewrowy i skupić się na trasach egzaminacyjnych. Przyznam szczerze że boję się,że nie starczy mi czasu na miasto egzaminacyjne a potrzebuję pewności jazdy w większym mieście.
Nie jeździłam aż tak źle,choć przyznam,że dość nerwowo,bo brak mi wprawy i pewności w swoje umiejętności kierowcy. Boję się też ,że pozapominałam duużo rzeczy i znowu skończę wakacje bez prawka,więc chcę wybrać jak najlepiej.
P.s jakby któraś wizażanka miała doświadczenia z częstochowskim Wordem i szkołami jazdy to chętnie poczytam

[justka89]

Jak masz dobry dojazd do Częstochowy to wykupuj jazdy tylko w Częstochowie. Jedna szkoła niech Cie przygotowuje.

[burtonka]

lepiej tam gdzie zdajesz, nie jest tajemnicą że jazda na egzaminie nie ma wiele wspólnego z normalną jazdą, także lepiej uczyć się tras w mieście gdzie zamierzasz zdawać egzamin

[Vrenth]

Miałam mniej więcej tak samo - zrobiłam część jazd przed maturą ale egzaminu już nie zdążyłam. I właściwie musiałam dokupić prawie drugie tyle godzin, żeby się nauczyć praktycznie od nowa. Sumarycznie to koło 35h wyszło (wtedy obowiązkowe było 20h). Plac manewrowy właściwie wszystko jedno, gdzie zrobisz, bo na egzaminie i tak będzie wyglądał nieco inaczej. Ale jeżdżenia po mieście uczyłabym się już w mieście, gdzie zdajesz. Ja miałam spore problemy jak zdawałam, bo mało ćwiczyłam tras egzaminacyjnych (były w miarę stałe, ale to był drugi koniec miasta). Przez to mało nie oblałam, bo bałam się jechać 70km/h (tyle można było koło ośrodka)- wcześniej najszybciej jeździłam 50.