Piękna, zadbana, idealna? Wątek dyskusyjny.

[zagubiona_ja_]

Wiem, że wszystko to kwestia wrażenia, każdy ma gorsze dni itd.
Jednak na pewno znacie/ widujecie kobiety, które po prostu wyglądają dobrze zawsze albo prawie zawsze.

Dobry mejkap, modne ubrania, perfumy, fryzura, radość z życia.

Zastanawia mnie to bo powiem Wam szczerze, że sama czasem mam takie dni ale dojście do takiego supcio wyglądu zajmuje mi ponad godzinę. Może się grzebie i ociągam, nie wiem...

Jakie są Wasze sposoby, metody żeby wyglądać rześko, fajnie?

Ja tego u siebie nie widzę po przespaniu 5 godzin...

[201604301943]

Napisane przez zagubiona_ja_

Wiem, że wszystko to kwestia wrażenia, każdy ma gorsze dni itd.
Jednak na pewno znacie/ widujecie kobiety, które po prostu wyglądają dobrze zawsze albo prawie zawsze.

Dobry mejkap, modne ubrania, perfumy, fryzura, radość z życia.

Zastanawia mnie to bo powiem Wam szczerze, że sama czasem mam takie dni ale dojście do takiego supcio wyglądu zajmuje mi ponad godzinę. Może się grzebie i ociągam, nie wiem...

Jakie są Wasze sposoby, metody żeby wyglądać rześko, fajnie?

Ja tego u siebie nie widzę po przespaniu 5 godzin...

Wydaje mi się, że kluczem do dobrego wyglądu 'zawsze' jest właściwa pielęgnacja. Chodzi o zadbanie, żeby włosy, skóra, paznokcie, zęby były zdrowe, ładne same w sobie. Do tego dobra sylwetka dzięki aktywności fizycznej. Wtedy nie trzeba tyle na siebie nakładać make-upu, układać fryzury czy dobierać ciuchów, żeby wyglądać ok. No i dochodzi do tego odrobina szczęścia - czyli to co ktoś dostał w genach, co może przeszkadzać albo pomagać.

[Selfish Girl]

Najłatwiejszą odpowiedzią tutaj jest "iść wcześniej spać" ale myśle, że u niektórych nie jest to wykonalne z kilku powodów. Ma się tyle zajęć, że nie da się po prostu iść wcześniej spać.

Pracuje w usługach i ja np grafik mam różny - raz idę na 6, raz na 9 raz na 14. Planuje swój sen tak, że nawet jak idę do pracy na 6 rano żeby mieć makijaż i ładnie uczesane włosy. Wszyscy w pracy się zastanawiają o której wstaje i, że w ogóle MI SIE CHCE malować. Po prostu tak czuje się lepiej jak jestem wymalowana. Mogę spać 30 minut krócej ale wole mieć zrobiony makijaż niż iść do klienta z podkową pod oczami.

[zagubiona_ja_]

Napisane przez Selfish Girl

Najłatwiejszą odpowiedzią tutaj jest "iść wcześniej spać" ale myśle, że u niektórych nie jest to wykonalne z kilku powodów. Ma się tyle zajęć, że nie da się po prostu iść wcześniej spać.

Pracuje w usługach i ja np grafik mam różny - raz idę na 6, raz na 9 raz na 14. Planuje swój sen tak, że nawet jak idę do pracy na 6 rano żeby mieć makijaż i ładnie uczesane włosy. Wszyscy w pracy się zastanawiają o której wstaje i, że w ogóle MI SIE CHCE malować. Po prostu tak czuje się lepiej jak jestem wymalowana. Mogę spać 30 minut krócej ale wole mieć zrobiony makijaż niż iść do klienta z podkową pod oczami.

Chcę tak samo...

Ja kiedy wiem, że mam parę spraw do załatwienia i nic istotnego wkładam dres, włosy w kucyk, na twarzy nic albo korektor i wychodzę. Wolę tak niż spać pół godziny krócej... Jestem chyba uzależniona od snu.
Kiedy wiem, że mogę coś załatwić/ zrobić w innym terminie wolę spać. Może to też jest poniekąd przyczyną.

Najgorsze, że kiedy już wyjdę taka średnio ogarnięta to prędzej czy później tego żałuję bo głupi tusz do rzęs zmieniłby moje nastawienie...

[a34]

Napisane przez zagubiona_ja_

Chcę tak samo...

Ja kiedy wiem, że mam parę spraw do załatwienia i nic istotnego wkładam dres, włosy w kucyk, na twarzy nic albo korektor i wychodzę. Wolę tak niż spać pół godziny krócej... Jestem chyba uzależniona od snu.
Kiedy wiem, że mogę coś załatwić/ zrobić w innym terminie wolę spać. Może to też jest poniekąd przyczyną.

Najgorsze, że kiedy już wyjdę taka średnio ogarnięta to prędzej czy później tego żałuję bo głupi tusz do rzęs zmieniłby moje nastawienie...

Jeśli ktoś ma ładną cerę, włosy i ładny dres, to nawet to mu nie zaszkodzi Znam dziewczyny, które bez makijażu i w byle czym wyglądają świeżo i naprawdę ładnie.

Mnie się zdarzyło dosłownie kilka razy wyskoczyć gdzieś w spodniach dresowych i przeżyłam, ale nie czuję się dobrze w takim wydaniu na zewnątrz, więc tego unikam, chociaż są to ładne, czyste i dopasowane rzeczy.

[cranberry juice]

Napisane przez Selfish Girl

Mogę spać 30 minut krócej ale wole mieć zrobiony makijaż niż iść do klienta z podkową pod oczami.

A ja mam dokłądnie na odwrót, wolę pospać 30 minut dłużej i iść bez makijażu. I podkrążonych oczu nie mam, bo w końcu codziennie aplikuję sobie swoją porcję beauty sleep

Zgadzam się w dziewczynami wyżej, że kluczem jest odpowiednia pielęgnacja. Ja na przykład się przyznam/pochwalę że mam ładne wypielęgnowane długie włosy. Nie muszę ich w żaden sposób ukłądać, naturalnie falują, nie będę ich przecież niszczyć prostownicą. Jak słucham, że dziewczyny rano wstają godzinę wcześniej, żeby umyć włosy, wysuszyć, wyprostować i ułożyć w koka, to opatrzności dziękuję, że przed X laty przeczytałam na wizażu, jak włosy olejować i pielęgnować

[margitta]

Trzeba wypracować chyba jakieś metody.
Ja potrafię wyjść w ciągu pół godziny od wstania i często słyszę pytania jak ja to robię, że zawsze wyglądam doskonale (chociaż to nieprawda).
Mam swoje sposoby - mam przedłużane rzęsy więc odpada tusz i wyglądają perfekcyjnie, do tego makijaż (baza+cienie, czarny cień zamiast kredki, krem BB i odrobina różu) zajmuje mi 5 min. Włosy myję co drugi dzień, ale jestem włosomaniaczką, doszły do stanu, w którym nawet jak ich nie układam danego dnia to jakoś wyglądają To samo jest z cerą - tak bardzo o nią dbam, że nawet bez makijażu jest ok.

Do tego ubrać się jakoś, prysnąć perfumami i jest fajnie
(oczywiście pominęłam tu kwestie higieny, bo to oczywistość )

[madana]

Pielęgnacja, wysypianie, sensowne odżywanie i niepalenie- bo można nie wiadomo ile poświęcić na malowanie, to do czasu to wystarcza, ale jak się pali- to psuje się swój wygląd (i ohydny zapach, fuj) na własne życzenie.

[zagubiona_ja_]

Napisane przez madana

Pielęgnacja, wysypianie, sensowne odżywanie i niepalenie- bo można nie wiadomo ile poświęcić na malowanie, to do czasu to wystarcza, ale jak się pali- to psuje się swój wygląd (i ohydny zapach, fuj) na własne życzenie.

Popieram!
Palenie to dla mnie zło wcielone.

Z kolei aby się wyspać potrzebuję średnio 8-10 godzin (wyniki badań ok) a i tak często wstaję wymięta...

[a34]

Napisane przez zagubiona_ja_

Popieram!
Palenie to dla mnie zło wcielone.

Z kolei aby się wyspać potrzebuję średnio 8-10 godzin (wyniki badań ok) a i tak często wstaję wymięta...

A masz dobry materac, wietrzysz porządnie pokój przed snem, masz odpowiednią temperaturę, wyciszasz się czy idziesz spać prosto sprzed komputera/telewizora? To ma wpływ na jakość snu.

[Mijanou]

Napisane przez cranberry juice

A ja mam dokłądnie na odwrót, wolę pospać 30 minut dłużej i iść bez makijażu. I podkrążonych oczu nie mam, bo w końcu codziennie aplikuję sobie swoją porcję beauty sleep

Zgadzam się w dziewczynami wyżej, że kluczem jest odpowiednia pielęgnacja. Ja na przykład się przyznam/pochwalę że mam ładne wypielęgnowane długie włosy. Nie muszę ich w żaden sposób ukłądać, naturalnie falują, nie będę ich przecież niszczyć prostownicą. Jak słucham, że dziewczyny rano wstają godzinę wcześniej, żeby umyć włosy, wysuszyć, wyprostować i ułożyć w koka, to opatrzności dziękuję, że przed X laty przeczytałam na wizażu, jak włosy olejować i pielęgnować

Zazdroszczę Ci. Moje włosy, choć naturalnie kręcone, rude i długie za pas, żyją własnym życiem od zawsze. Pomimo, że pielęgnuję i dbam o nie to nieraz budzę się i w lustrze widzę wkurzonego Chopina i to delikatnie mówiąc bo bardziej przypominają Gorgonę/Medusę z blaszki na perfumach Versace. Ponieważ pielęgnacja ich zabiera mi mnóstwo czasu a muszą naturalnie schnąć ( po suszarce są nie do ogarnięcia), wiec swoje włosowe rytuały odbywam co 3 dni. Taka ilość i długość włosów na też swoje zalety: za pomocą wsuwek lub klamry da się wyczarować błyskawicznie "artystyczne" upięcia.

Niestety- jestem "nocnym człowiekiem", czyli najbardziej tffffurcza i aktywna jestem w nocy i sama się wygainam spać około pierwszej mimo, że w perspektywie mam ranne wstawanie (najchętniej w ogole spałabym w dzień), rano więc miewam zaczerwienione oczy (i ciach Visine z czerwonym paskiem). Popalam też papierosy (winna!).

Myślę jednak, że pomimo tych wad udaje mi się (póki co) wyglądać dobrze bez tony makijażu. Kluczem jest dla mnie pielęgnacja: maseczki, kremy, odpowiednia dieta, własny styl.I naprawdę idealne usunięcie wszelkich makijażowych resztek wieczorem (micel i żel plus woda termalna). Często dziewczyny zmywają makijaż "po lebkach" a to się mści. O ile na zakupy pojadę bez makijażu to na zajęcia i do pracy już nie. Jednak makijaż ograniczam do solidnego przygotowania cery (solidne nawilżenie plus dobra baza) a potem odrobina (dosłownie) lekkiego fluidu, mascara, lekkie maźnięcie kredką brwi, rozświetlacz punktowo (działa cuda), meteoryty, troszkę różu, błyszczyk lub szminka i gotowe. Chyba ranna pielęgnacja zabiera mi więcej czasu niż sam makijaż. Jeszcze tylko odrobina perfum i mogę zdobywać kolejny dzień

Nieskromnie powiem, że udaje mi się wyglądać dobrze (idealnie to nie, zresztą nie widuję takich idealnych). Ostatnio nawet usłyszałam slodko-gorzki komplement od mojej niezbyt lubianej koleżanki z grupy: :"ja nie mam czasu tkwić rano dwie godziny przed lustrem, jak ty!". Cóż...prysznic, makijaż i fryzura to tylko pół godziny rano. Więcej czasu zajmuje mi obudzenie się rano (kawa, fajeczka i wizażyk- co właśnie czynię) niż tapetowanie

[Hvid]

Napisane przez Mijanou

Zazdroszczę Ci. Moje włosy, choć naturalnie kręcone, rude i długie za pas, żyją własnym życiem od zawsze. Pomimo, że pielęgnuję i dbam o nie to nieraz budzę się i w lustrze widzę wkurzonego Chopina i to delikatnie mówiąc bo bardziej przypominają Gorgonę/Medusę z blaszki na perfumach Versace. Ponieważ pielęgnacja ich zabiera mi mnóstwo czasu a muszą naturalnie schnąć ( po suszarce są nie do ogarnięcia), wiec swoje włosowe rytuały odbywam co 3 dni. Taka ilość i długość włosów na też swoje zalety: za pomocą wsuwek lub klamry da się wyczarować błyskawicznie "artystyczne" upięcia.

Tja, no znam ten ból. Z tym, że moje są trochę krótsze i nie rude, prawie zawsze spięte w kok. Też nie używam suszarki, z tego samego powodu. Suszarkę kupiłam wyłącznie dla swojego dziecka, ona uwielbia sobie suszyć włosy po myciu. Poza tym, tak chwaliłaś maseczkę glamglow że właśnie przed chwilą sobie kupiłam, tę niebieską, bo mam skórę z tendencją do przesuszania się, zwłaszcza zimą. To teraz będę glamglow, mam nadzieję . Z mascary często rezygnuję, wolę sobie nałożyć niewidoczną odżywkę na rzęsy, no jakoś czuję się z tym bardziej zadbana, bo odżywiam rzęsy, mascary często powodują u mnie łzawienie oczu i wtedy czar pryska, bo nikt nie wygląda dobrze nawet z najlepszą mascarą, ale czerwonymi oczami.

[Nameria]

Ja zawsze staram się być zadbana ale też nie lubię poświęcac na to za dużo czasu.
Włosy zawsze myję wieczorem, żeby rano nie wstawać wcześniej ( mam długie i wolę jak same schną ). Zdarza mi się kłaść spać z mokrymi, rano wylądam jak zdenerwowany lew ale spinam włosy w kok,warkocz i jest ok. Nie maluję włosów więc o odrosty się nie martwię.
Brwi maluję henną, rzęsy też.
Dbam o cerę, porządnie ją nawilżam.
Paznokcie zawsze staram się mieć zadbane, nie ma mowy, żebym wyszła z poobdzieranymi dlatego maluję rzadko, najczęśniej przeciągam odżywką i na to odżywka ale wybielająca. Jak mam pomalowane wrzucam lakier do torebki, żeby mieć możliwość odmalowania jak by coś się stało.
Zęby mam naturalnie białe ale od czasu do czasu robię akcje wybielania czyli odstawiam przebarwiające napoje i używam białej perły, najczęściej 2 lub 3 razy.
W co się ubiorę wiem już wieczorem, żeby rano nie siedzieć w szafie ze łzami w oczach.
Czasem robię sobie maseczki na dłonie na noc, tak samo robię ze stopami.

[klapkowa]

Zgadzam się z tym, co piszecie. Też jestem zdania, ze dobra pielęgnacja to podstawa. Jeśli podstawa kuleje, 'kolorowanie się' za wiele nie pomoże. Jeśli podstawy ogarniemy, to reszta jest tylko przyjemnym dla oka dopełnieniem
Nawilżanie ciała, łącznie ze stopami i dłońmi oraz twarzą, dokładne wieczorne oczyszczanie, prawidłowe mycie zębów oraz włosów. Tak niewiele, a jednak nie każdy o tym pamięta.
Na nasz wygląd ma też wpływ nasze odżywianie, sen, spędzanie czasu wolnego, podatność na stresy.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Myślę, że dieta też ma znaczenie. Dobre jedzenie = zdrowa promienna cera. Złe jedzenie = wory pod oczami, sińce, ospałość.

[Niebieskooka arystokratka]

Myślę, że dobry wygląd można uzyskać głównie dzięki niepaleniu papierosów, wysypianiu się i zdrowej diecie. Ale poza tym należy wypracować nawyki jeśli chodzi o pielęgnację. Kiedyś było z tym u mnie różnie, ale teraz weszło mi w krew codzienne kremowanie się, balsamowanie ciała, raz w tygodniu manicure, raz na jakiś czas chociaż podcięcie końcówek i regulacja brwi. Jeśli nie mam czasu albo też nigdzie nie wychodzę to staram się makijaż ograniczyć do tuszu do rzęs. A poza tym staram się, choć nieczęsto się to udaje choć raz w tygodniu się w ogóle nie malować.
Ale nie oszukujmy się, nie zawsze każda z nas ma czas i pieniądze, żeby rewelacyjnie wyglądać, choć według mnie jak się chce to zawsze na jakieś minimum powinno wystarczyć środków i czasu.

[Mitsukki]

Usłyszałam kiedyś od znajomej ze studiów, że ona zawsze na zajęciach jak na mnie patrzy to jest pod wrażeniem, że ja taka cała zadbana i och i ach, a ja zrobiłam yyyyyęęęę, ale o co chodzi, bo wcale się super zadbana nie czuję, wręcz przeciwnie, czasem jestem menelem Taką mam specyfikę pracy, że mogę przyjść w dresie i zdarza mi się rano jak mam dzień kryzysu z kolei w jakiś inny dzień chce mi się i mam czas to i przyjdę w koszuli i zrobiona, że hej

Mam niezłą cerę, w sumie jedynym moim problemem są zaczerwienienia i bardzo cienka skóra pod oczami - sińce mam dość ciemne, więc bez podkładu i korektora wyglądam jakbym płakała. No i podkreślam sobie brwi, bo moje naturalne są bardzo jasne. Mam przedłużone rzęsy, więc większość makijażu odpada.
Staram się mieć zawsze zadbane paznokcie, chociaz ostatnio chodzę z takimi, że aż wstyd
Moim zdaniem dużo do wrażenia takiego zadbania robi biżuteria i w ogóle dodatki, nie że do przesady oczywiście

U mnie sekretem jest naszykowanie ubrań dzień wcześniej no i jednak ten sen, jak śpię za mało to rano jest płacz, kwik i stęk Jak już wstanę i mam naszykowane ubrania to ogarnięcie się zajmuje mi 15-20 minut.

[Leseratte93]

Ja również stawiam na odpowiednią pielęgnację - sen, peeling. Nie stosuje w ogóle makijażu, od czasu do czasu machnę usta pomadką, od wielkiego dzwonu błyszczykiem i to by było na tyle. Styczność z makijażem miałam po raz pierwszy i ostatni na swojej studniówce, aczkolwiek czułam się wtedy jak jakiś przebieraniec i stwierdziłam, że to zupełnie nie dla mnie. Moim zdaniem najważniejsze jest to, żeby czuć się dobrze we własnej skórze