Rozmowa z sąsiadką

[bozenka345]

spotykam sie z moim w weekendy, siedzimy pół nocy oglądając filmy i ogólnie jesteśmy głośno. W tamten weekend przyszła sąsiadka z awantura, on wyszedł do niej na klatkę i ja uspokoić, wywiązała sie konwersacja i ona powiedziała twoja żona jest tutaj co weekend, ja nie mogę spać blabla on powiedział ze to nie moja żona tylko dziewczyna. Zabolało mnie to ze obcej babie tłumaczy kim ja dla niego jestem .. Tłumaczył sie ze nie chciał jej dać satysfakcji ze ona wie wszystko o jego życiu plus ze z czego ja robię problem przecież nie jestem jego żona (wtf?)
Co sądzicie o tym co jej powiedział?

[201707171403]

Sądzę, że powinniście być trochę ciszej. Chociaż po 22-ej.

[201803080934]

sądzę, że jak ktoś się nie umie zachować mieszkając w bloku, to nie powinien mieć pretensji, że sąsiedzi przychodzą z awanturą.

[bozenka345]

Nie chodzi mi o awanturę, chodzi mi o ich rozmowę, uważacie ze miał sie jej tłumaczyć z tego kim ja dla niego jestem?

[201803290936]

Napisane przez bozenka345

Nie chodzi mi o awanturę, chodzi mi o ich rozmowę, uważacie ze miał sie jej tłumaczyć z tego kim ja dla niego jestem?

Stwierdził fakt. Miał kłamać, że jesteś jego żoną? Jakby mnie ktoś zaskoczył stwierdzeniem "pani z chłopakiem za bardzo hałasujecie", to pewnie odruchowo bym poprawiła, że owszem, hałasujemy z mężem, nie chłopakiem. Czepiając się o coś takiego i jeszcze zakładając o tym wątek na forum jawisz się jako osoba... mająca jakieś problemy i chyba niezbyt ufająca swojemu chłopakowi. Bardziej, niż na tym, co powiedział, zastanowiłabym się nad swoim zachowaniem, skoro sąsiedzi przychodzą z pretensjami.

[kennedy]

Nie rozbijaj gunwa na atomy. Serio.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Jak się nie ma problemu to się go wymyśla Dziewczyno daj chłopu spokój. Gadał z kobitą w środku nocy na klatce i pewnie nawet nie do końca się zastanawiał co mówi, bo był poddenerwowany. Poza tym nie jesteś jego żoną, więc nie widzę problemu. W drugą stronę pewnie nie miałbyś problemu gdybyś była jego żoną, a sąsiadka nazwałaby Cię dziewczyną, a on zacząłby się jej tłumaczyć Inna sprawa jest taka, że powinniście być cicho. Wiadomo, że są upierdliwi sąsiedzi, ale Ty sama przyznajesz, że się drzecie.

[_madame_m_]

Nie musiał tłumaczyć się, ale tak zrobił i tyle. I nie ma co drążyć tematu, bo nie ma z czego. Nikogo nie okłamał, sprostował i koniec tematu.

I zgadzam się z przedmówczyniami, sama mieszkam w bloku i cisza nocna przede wszystkim tym bardziej po tej 22:00. Zawsze mogło to skończyć się wezwaniem straży miejskiej przez tę panią także lepiej z tego się ciesz, że stało się jak się stało, a nie doszukuj się dziury w całym

[adult90]

Napisane przez bozenka345

spotykam sie z moim w weekendy, siedzimy pół nocy oglądając filmy i ogólnie jesteśmy głośno. W tamten weekend przyszła sąsiadka z awantura, on wyszedł do niej na klatkę i ja uspokoić, wywiązała sie konwersacja i ona powiedziała twoja żona jest tutaj co weekend, ja nie mogę spać blabla on powiedział ze to nie moja żona tylko dziewczyna. Zabolało mnie to ze obcej babie tłumaczy kim ja dla niego jestem .. Tłumaczył sie ze nie chciał jej dać satysfakcji ze ona wie wszystko o jego życiu plus ze z czego ja robię problem przecież nie jestem jego żona (wtf?)
Co sądzicie o tym co jej powiedział?

Mógł zamknąć jadaczkę, i nie hałasować ani nie tłumaczyć się babie czy jesteś żoną, czy nie. No właśnie - mógł. Ale jest prosty/wieśniak więc masz co wzięłaś.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez bozenka345

spotykam sie z moim w weekendy, siedzimy pół nocy oglądając filmy i ogólnie jesteśmy głośno. W tamten weekend przyszła sąsiadka z awantura, on wyszedł do niej na klatkę i ja uspokoić, wywiązała sie konwersacja i ona powiedziała twoja żona jest tutaj co weekend, ja nie mogę spać blabla on powiedział ze to nie moja żona tylko dziewczyna. Zabolało mnie to ze obcej babie tłumaczy kim ja dla niego jestem .. Tłumaczył sie ze nie chciał jej dać satysfakcji ze ona wie wszystko o jego życiu plus ze z czego ja robię problem przecież nie jestem jego żona (wtf?)
Co sądzicie o tym co jej powiedział?

Nie widzę problemu. Nie jesteś przecież jego żoną.

A po 22 obowiązuje cisza nocna.

[Pattkaa21]

Może nie chciał sobie wstydu robic ze żona przyjeżdża tylko na weekend


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Też masz problemy...

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Ciesz się, że nie wyznał, żeś jego konkubina.

[201707171403]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6467809 6]Ciesz się, że nie wyznał, żeś jego konkubina.[/QUOTE]

Albo,że to tylko koleżanka
A może mu się sąsiadeczka podoba i szybko sprostował żeś nie żona O to ci chodzi autorko?

[bozenka345]

Chodzi mi ogólnie o przebieg kłótni, mógł powiedzieć przepraszam już nie będziemy głośno, koniec. A on ja uspokaja, tłumaczy sie dlaczego po co, o której , wyjaśnia wszystko

[Lexie]

Szukasz problemu na siłę. Kobieta przyszła ze słusznymi pretensjami, nic dziwnego, ze próbował ją uspokoić i wytłumaczyć.
Jak głośno oglądacie te filmy, że słychać to u sąsiadów? Nie możecie być ciszej w nocy?

[kisielova]

są na świecie kobiety, które robią problemy z niczego. Ty zdecydowanie do nich należysz.
Jesteś żoną? Nie. To o co chodzi? Mógł jej nawet powiedzieć, że rzadko się spotykacie/ widujecie się od kilku miesięcy albo cokolwiek innego.
Problemem w tym przypadku jest jedynie Twoje wyszukiwanie problemów tam, gdzie ich nie ma. Jak mniemam chłopak nie będzie miał z Tobą łatwo.

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

Napisane przez Lexie

Szukasz problemu na siłę. Kobieta przyszła ze słusznymi pretensjami, nic dziwnego, ze próbował ją uspokoić i wytłumaczyć.
Jak głośno oglądacie te filmy, że słychać to u sąsiadów? Nie możecie być ciszej w nocy?

+ ogólnie jesteśmy głośno. Też bym dostała cholery na miejscu sąsiadów, zwłaszcza że z tego co pisze autorka to nie jednorazowa sytuacja.

[skazana_na_bluesa]

zmarnowałam 15 sekund na przeczytanie bzdurnego wątku. żoną nie jesteś, więc o ha chodzi?

[roberouge]

Napisane przez skazana_na_bluesa

zmarnowałam 15 sekund na przeczytanie bzdurnego wątku. żoną nie jesteś, więc o ha chodzi?

Powinny być jakieś ostrzeżenia na początku - też niestety przeczytałam...

[Frezja_1]

A ja myślę ze powiedział tak, bo sąsiadka mu się podoba i chciał ją wyrwać ;-)

[letik]

O kurcze..do naszego bloku tez niedawno wprowadzila sie nowa pani i cos zaczela mowic o mnie i moim "mezu"..sprostowalam ze ee to jeszcze nie maz :p..chyba pojde przeprosic tz ! A tak serio..autorko zachowuj sie jak normalny czlowiek po 22 to unikniesz niemilych dla Ciebie sytuacji..aczkolwiek jak dla mnie..to co zrobil Twoj tz to zadna ujma..ot po prostu stwierdzil fakt i zapewne w tamtym momencie nie odbyl wewnetrznej szybkiej analizy na temat tego jak Ty odbierzesz jego slowa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ANKA54321]

Napisane przez bozenka345

Chodzi mi ogólnie o przebieg kłótni, mógł powiedzieć przepraszam już nie będziemy głośno, koniec. A on ja uspokaja, tłumaczy sie dlaczego po co, o której , wyjaśnia wszystko

Szukasz problemu na sile. Jak bedziesz miala prawdziwy problem (gdy on nie wytrzyma twoich zdolnosci do wynajdywania problemow tam gdzie ich nie ma i cie zostawi) to wtedy napisz

Ps. skoro to blok to wypadaloby uszanowac innych i zachowywać się cicho...