Jak ogarnąć się po rozstaniu z dziewczyną

[Xyler]

Witajcie trafiłem tu z Google, wiem że to forum dla kobiet a ja jestem facetem ale mam nadzieje że mogę zadać wam pytanie bo uważam że to dobre miejsce, na forach które ja odwiedzam raczej nie ma miejsca na takie sprawy.
W połowie kwietnia poznałem w barze pewną dziewczynę siedziała sama wiem postanowiłem zaryzykować i zagadać, szybko podłapaliśmy wspólny język i wymieliśmy się numerami. Wszystko układało się pięknie, mieliśmy rozmowy przez całą noc, spotykaliśmy się bardzo często. Czułem że pasujemy bardzo do siebie, mieliśmy takie samo zdanie na różne sprawy, podobne charaktery oraz przeżycia. Już się cieszyłem że dostałem prezent od losu. Aż tu nagle parę dni temu podczas naszej zwykłej rozmowy powiedziała że niestety ale to koniec, bo jednak nie jestem dla niej tym kimś wyjątkowym i jednak szuka kogoś innego. Załamało mnie to, pisałem i dzwoniłem do niej ale ona mnie ignorowała a jak już coś pisała to to abym dał spokój. Mimo iż jestem facetem to popłakałem się jak dziecko. Myślałem że samo mi przejdzie, ale mimo upływu dni się nic nie poprawia nadal nie mogę przestać o miej myśleć, nie mogę spać po nocach bo albo myśle albo płacze, serio. Koledzy mi tylko mówią abym się przestał mazać i zachowywał jak dorosły i że prędzej czy później trafię na kogoś innego. Tylko że ja ją wciąż kocham i nie chce myśleć o nikim innym. Przez to nie mogę normalnie funkcjonować mimo iż wiem że muszę coś z tym zrobić, bo inaczej mogę sam sobie coś zrobić w rozpaczy. Wiecie może czemu ona mnie wystawiła? Albo wiecie co zrobić aby wrócić do życia? Bardzo proszę o porady

[thirky]

Po prostu się nie zakochała w Tobie. Zdarza się.
Musisz niestety przeżyć tę najgorszą fazę kiedy będzie bolało, ale to normalne. Z czasem naprawdę będzie lepiej. Daj sobie parę dni na lamenty a potem zacznij wychodzić z domu i działać

[Xyler]

A nie da się jakoś tej rozpaczy zmniejszyć?
Staram się też zapomnieć o niej ale nie potrafię bo ciągle coś do niej piszę aby dała mi szansę. Ona to ignoruje. Nie rozumiem tego że tak w jednej chwili zmieniła zdanie i mnie ot tak rzuciła. Boje się że nikogo już nie pokocham, bo kobieta którą kocham ma mnie gdzieś.

[thirky]

No niestety trzeba przez to przejść. Każdy kiedyś przechodził, dasz radę chłopie
Nie pisz do niej usuń numer najlepiej. Jak nie będziesz sobie o niej przypominał to szybciej przejdzie.

Po prostu się nie zakochała, nie spodobales się jej aż tak. Szkoda, ale uwierz jeszcze nie raz się zakochasz. Trzeba przeboleć.

[An_04]

Napisane przez Xyler

W połowie kwietnia poznałem w barze pewną dziewczynę siedziała sama wiem postanowiłem zaryzykować i zagadać

Tej odwagi chciałabym Ci przede wszystkim pogratulować. W dobie Internetu ludzie wolą tracić czas na poszukiwanie osoby, która przysłowiowo wpadła im w oko, przez portale społecznościowe..zamiast tak po prostu podejść, zagadać. Brawo.

Nie "pykło" z jej strony. Wiem, że jest ciężko, ale z każdym dniem będzie coraz lepiej, łatwiej. Masz w sobie odwagę, o której wcześniej wspomniałam. To istotne. Dlatego jestem przekonana, że za jakiś czas znowu zagadasz do jakiejś kobietki i kto wie..może to będzie właśnie ta.
Swoją drogą chyba jestem w podobnej sytuacji, jak ta Twoja. Nie ma co się łamać, wszystko przed nami.

[xyz_87]

Nie przesadzaj chłopie. Ledwo 2 miesiące a Ty piszesz jakby kobieta Cię zostawiła po 20 latach. Ale skoro "uczucie" tak łatwo przyszło to i łatwo pójdzie.

[Xyler]

Napisane przez An_04

Tej odwagi chciałabym Ci przede wszystkim pogratulować.

Po prostu wiedziałem że nie mam nic do stracenia to czemu nie zaryzykować

Napisane przez xyz_87

Nie przesadzaj chłopie. Ledwo 2 miesiące a Ty piszesz jakby kobieta Cię zostawiła po 20 latach. Ale skoro "uczucie" tak łatwo przyszło to i łatwo pójdzie.

To (niestety) była moja pierwsza poważna miłość i bardzo szybko się przywiązałem do osoby która przypominała mnie, boje się że drugiej takiej nie trafię.

[Lexie]

Napisane przez Xyler

To (niestety) była moja pierwsza poważna miłość i bardzo szybko się przywiązałem do osoby która przypominała mnie, boje się że drugiej takiej nie trafię.

Kobieta nie musi koniecznie przypominać Ciebie, żebyś z nią był szczęśliwy.

Każdy musi przejść "żałobę" po utraconej relacji, jak chcesz to przyspieszyć, to przede wszystkim nie kontaktuj się z nią, nie pisz, nie dzwoń, staraj się nie rozmyślać. Zajmuj się na ile możesz czymś przyjemnym, jakimś hobby. Wychodź do ludzi, spotykaj się ze znajomymi. Staraj się nie myśleć o niej. Przejdzie.

[201702031224]

Hej bracie,

przede wszystkim NIE PISZ DO NIEJ, będzie ci po tym tylko gorzej, wiem jakie to trudne, sam to przeżywałem dwa miesiące temu.

Płacz jest dobry, wiele dni z nim jeszcze spędzisz, będzie ci towarzyszył wszędzie, niestety - praca, uczelnia, w autobusie etc.

Znajdź sobie jakieś zajęcie by o niej nie myśleć, chociażby medytacja?

Jeśli ktoś ci mówi, że będzie dobrze czy abyś się wziął w garść to nie jest dobry przyjaciel, znajdź kogoś komu będziesz mógł to wyrzucić wszystko, komuś kto ci tak nie będzie mówił.

Dwa, trzy miesiące i los się do ciebie uśmiechnie

[Xyler]

Dziękuje za odpowiedzi i porady.
Ale czuję się bardzo słaby bo dzisiaj w nocy znowu spałem tylko jakieś 3 godziny, znowu miałem natłok myśli i wspomnień nie mogę nad tym zapanować. Niestety znowu nie wytrzymałem i napisałem do niej prosząc o rozmowę, ale ona pewnie to zignoruje i nic nie odpisze, bo chyba ma już dość tego mojego narzucania się. Jestem za słaby aby ponownie kiedyś spróbować z kimś się związać bo nie mogę się podnieść po takim czymś, a co by było gdyby to było coś jeszcze bardziej poważnego.

Nie czuje się mężczyzna bo siadam i czytam nasze rozmowy z najlepszych czasów płacząc nad tym co straciłem

[Fortuna1]

Napisane przez thirky

No niestety trzeba przez to przejść. Każdy kiedyś przechodził, dasz radę chłopie
Nie pisz do niej usuń numer najlepiej. Jak nie będziesz sobie o niej przypominał to szybciej przejdzie.

Po prostu się nie zakochała, nie spodobales się jej aż tak. Szkoda, ale uwierz jeszcze nie raz się zakochasz. Trzeba przeboleć.

Dokładnie, nie łam się, po prostu ona nie poczuła tego co ty. Nie możesz jej do niczego zmuszać, lepiej daj jej spokój i zacznij żyć na nowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Naprawdę istnieją inne, fajne dziewczyny. Nie znajdziesz drugiej, takiej samej, bo świat nie jest zaludniony klonami. Ale znajdziesz inną, która też będzie miała zalety. Z nią będzie inaczej, co nie znaczy gorzej.
Powinieneś skończyć z tym, co robisz teraz. Z pisaniem do byłej, czytaniem starych rozmów. Świat nie kończy się na jednej dziewczynie, a sam fakt, że dobrze dogadywaliście się, o niczym nie świadczy. Daj szansę jakiejś innej istocie. Przestań siedzieć i rozmyślać.

[onomatopejka]

Tym pisaniem tylko pogarszasz swoje szanse u niej. Zamilknij na miesiąc czy dwa, a jestem prawie pewna, że sama się wtedy odezwie. Nie czytaj rozmów z nią! Zrób sobie jakiś folder na komputerze, gdzie wrzucisz wasze zdjęcia, pokopiowane rozmowy itd. i ustaw na nim hasło. To naprawdę pomaga nie myśleć. Ustal sobie np. że odezwiesz się do niej za równy miesiąc i odznaczaj sobie codziennie ile to jeszcze dni, a w tym czasie zrób coś dla siebie, albo coś żeby móc jej potem opowiedzieć, że nie czekałeś biernie na jej powrót tylko korzystałeś z życia (idź na siłownię, imprezę, pojedź w fajną podróż). Jako dziewczyna mogę Cię zapewnić, że chłopak błagający o powrót z płaczem, by mnie odrzucał, a za takim który się nie odzywa i żyje pełnią życia pewnie bym zatęskniła. Tak to działa, przynajmniej u mnie.

[Xyler]

Może rzeczywiście przesadzam z tym pisaniem do niej, bo na jakiegoś psychopatę wychodzę który nie chcę dać spokoju dziewczynie, przecież nie mogę jej na siłę zmuszać do czegoś czego ona nie chcę. Próbowałem wczoraj wyjść gdzieś aby się rozerwać i nie myśleć cały czas o niej. Byłem u kolegi bo ognisko na działce robił, lecz jakiś taki nie dożycia byłem nie chciałem z nikim gadać ani nic, myślałem tylko co bym teraz robił z moją już przeszłą miłością, i jeszcze "złośliwość rzeczy martwych" bo ciągle słyszałem jak inni gadali o swoich dziewczynach albo o tym z jaką pisali ostatnio. I skończyło się tak że wytrzymałem tam tylko jakaś godzinę może półtorej i się zmyłem bo nie chciałem się publicznie zapłakać. Najbardziej boli te poczucie co straciłem, bo momenty z nią były chyba najlepsze w moim życiu, a wiem że już to nie wróci. I z nikim nigdy nie będzie tak fajnie.

[Fortuna1]

Napisane przez onomatopejka

Tym pisaniem tylko pogarszasz swoje szanse u niej. Zamilknij na miesiąc czy dwa, a jestem prawie pewna, że sama się wtedy odezwie. Nie czytaj rozmów z nią! Zrób sobie jakiś folder na komputerze, gdzie wrzucisz wasze zdjęcia, pokopiowane rozmowy itd. i ustaw na nim hasło. To naprawdę pomaga nie myśleć. Ustal sobie np. że odezwiesz się do niej za równy miesiąc i odznaczaj sobie codziennie ile to jeszcze dni, a w tym czasie zrób coś dla siebie, albo coś żeby móc jej potem opowiedzieć, że nie czekałeś biernie na jej powrót tylko korzystałeś z życia (idź na siłownię, imprezę, pojedź w fajną podróż). Jako dziewczyna mogę Cię zapewnić, że chłopak błagający o powrót z płaczem, by mnie odrzucał, a za takim który się nie odzywa i żyje pełnią życia pewnie bym zatęskniła. Tak to działa, przynajmniej u mnie.

Ona po prostu nie poczuła tego co on. Nie wróci do niego nie ważne czy będzie się z nią kontaktował czy nie.
Ale fakt, że autor się z nią kontaktuje tylko pogarsza sprawę. Powinien mieć swój honor i zrezygnować całkowicie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cytokina]

Chwila...
Czy dobrze czytam, że z ta dziewczyną znałeś się zaledwie dwa miesiące? Bo piszesz tak jakby zostawiła cię wieloletnia partnerka, z którą już sobie układałeś życie i nie wiesz jak się pozbierać...
A to "tylko" dziewczyna, którą ledwo zacząłeś poznawać (bo nieważne ile tych nocnych rozmów i spotkań było, przez dwa miesiące nie da się poznać człowieka) stwierdziła, że nie jest tobą zainteresowana.

Rozumiem, że odrzucenie przez osobę, w której się zauroczyłeś (bo też po dwóch miesiącach znajomości trudno mówić o uczuciach takich jak miłość) boli, ale twoje zachowanie jest dla mnie co najmniej... przerażające.

Gdyby mi ktoś, kogo znam po dwóch miesiącach powiedział, że płacze po nocach, nie może spać, nie może funkcjonować, może sobie coś zrobić i że już nikogo wiećej nie pokocha to cóż, utwierdziłoby mnie to w przekonaniu, że trzeba od niego uciekać jak najdalej.

Dlaczego cię rzuciła? Ty się zakochałeś, ona nie. Nie ma co roztrząsać, gdybać, wymyślać przyczyn. Jak już napisałam: dopiero zaczynaliście sie poznawać i zapewne ona uznała, że nie jesteś mężczyzną, do którego może poczuć coś wiecej i mądrze postanowiła cię nie zwodzić tylko postawiła sprawę jasno. To, że ktoś się dogaduje nie znaczy, że od razu spędzą razem resztę życia.
A podejrzewam, że twoje zachowanie po zerwaniu tylko utwierdziło ją w tym, że dobrze zrobiła.

Skończ, oszczędź sobie wstydu, a jej nerwów. Skasuj SMSy, numer, wspólne zdjęcia. Nie dzwoń więcej. Im szybciej przestaniesz sobie wyobrażać, że może jednak się z tobą spotka i do siebie wrócicie tym szybciej sie odzauroczysz. Nie spotka i nie wrócicie.
I przestań rozpaczać po dwumiesięcznej znajomości tak jakby zawaliło ci się całe życie.

[Xyler]

Tak znałem ją tylko 2 miesiące, chociaż mi się wydawało że to aż dwa miesiące. Bo to była moja pierwsza poważna dziewczyna i czułem się wniebowzięty przez ten czas. Ale muszę przyznać że rzeczywiście przesadzałem z tą próbą nawiązania kontaktu za wszelką cenę. Teraz już nic do niej nie napisałem od czasu mojego ostatniego posta tutaj, w końcu ona też ma prawo decydować o sobie co chcę i z kim robić. Po upływie tygodnia od rozstania przeszło mi trochę w sensie już nie płacze i nie użalam się całymi dniami, w nocy mogę zasnąć, ale nadal jak sobie o niej pomyśle to robi mi się smutno i potrafią mi się oczy zamoczyć, tak w tej sytuacji z piątku co opisałem wyżej, chociaż łatwiej już mi jest nie myśleć ciągle o niej. Może rzeczywiście ona nie byłą tą z którą miałem się związać na stałe. Trochę się boje że będę mieć spore obawy gdy kiedyś będę próbował zagadać do innej, aby nie skończyło się tak teraz. Chociaż może i ten strach też mi przejdzie. Dziękuje za czas i wypowiedzi w moim temacie. Pozdrawiam wszystkie użytkowniki i użytkowników

[201702031224]

Napisane przez Xyler

Może rzeczywiście przesadzam z tym pisaniem do niej, bo na jakiegoś psychopatę wychodzę który nie chcę dać spokoju dziewczynie, przecież nie mogę jej na siłę zmuszać do czegoś czego ona nie chcę. Próbowałem wczoraj wyjść gdzieś aby się rozerwać i nie myśleć cały czas o niej. Byłem u kolegi bo ognisko na działce robił, lecz jakiś taki nie dożycia byłem nie chciałem z nikim gadać ani nic, myślałem tylko co bym teraz robił z moją już przeszłą miłością, i jeszcze "złośliwość rzeczy martwych" bo ciągle słyszałem jak inni gadali o swoich dziewczynach albo o tym z jaką pisali ostatnio. I skończyło się tak że wytrzymałem tam tylko jakaś godzinę może półtorej i się zmyłem bo nie chciałem się publicznie zapłakać. Najbardziej boli te poczucie co straciłem, bo momenty z nią były chyba najlepsze w moim życiu, a wiem że już to nie wróci. I z nikim nigdy nie będzie tak fajnie.

Niestety teraz los będzie ci dokuczał, takie rozmowy, rzeczy które ją przypominają będą się pojawiać - mi chociażby jakiś czas temu przypomniał o niej zapach odżywki do włosów dziewczyny która dosiadła się obok mnie w autobusie, prawie dwa lata go nie czułem, a kiedyś dla mnie specjalnie używała jej jak się mieliśmy spotkać... i trafiło się to akurat kiedy ostatni raz byłem w jej mieście.

Musisz być silny i walczyć i nie pisać do niej. Dwa, trzy tygodnie zobaczysz, że życie jest takie samo jakie było tylko jej nie ma, znowu będziesz normalnie spać, apetyt wróci i płacz zniknie. No i uświadomisz sobie, że nie był tego warta

A z tym zaufaniem, kiedyś poznasz jeszcze jakąś dziewczynę która zmieni twój pogląd na ten temat, ba zobaczysz, że ta która cię rzuciła nie będzie miała żadnego startu do tej nowej, po prostu nic na siłę.

A teraz doskonal swoje najlepsze strony, odbudowuj swoją pewność siebie (od jakiegoś głupiego uśmiechnięcia się do dziewczyny która ci się podoba i ją mijasz, zobaczysz jakiego daje to kopa pozytywnej energii jak ci go odwzajemni!).

[c222d5dd40c9243ab433f05d87b5588aac3f58c7_60383a163e29f]

Czas leczy rany.. może to brzmi banalnie , ale naprawdę tak jest.. czas jest najlepszym doktorem

[Fortuna1]

Prócz tej będą pewnie jeszcze ze dwie inne, także potraktuj to jako cenne doświadczenie na przyszłość, by nie angażować się tak szybko i bez wzajemności.

[2016070953]

Z czasem przejdziesz nad utraconą relacją do porządku dziennego, usuniesz stare rozmowy, smsy itp. Ale to potrzeba czasu, dla jednej osoby mniej, dla drugiej więcej. Jeszcze kogoś fajnego poznasz

[Xyler]

Tak jak pisałem już troszkę lepiej się czuje, chociaż nadal mam momenty że potrafię się zamulić jak o niej pomyśle i robi mi się smutno ale wole nie wspominać co robiłem z nią i dla niej bo bym się znowu popłakał. Albo dzisiaj w nocy mi się przyśniła i się obudziłem po czym nie mogłem zasnąć ponownie chyba przez półtorej godziny bo na rozmyślanie mnie wzięło. Mam nadzieje że za kolejny tydzień mi przejdzie całkowicie, bo aż mi głupio że aż tak to przeżywa. Narobiłem sobie nadziei na nie wiadomo co, i myślałem że wygrałem życie. A tu dostałem kubeł zimnej wody od losu. Teraz będę się bać do kogoś zagadać aby nie sparzyć się drugi raz.

[2016070953]

to minie - zobaczysz, ale broń Boże nie mów jej tego że śniła Ci się, że ją wspominasz itp.