Zdrada

[PersonallJesus]

Witam,
Postaram się opisać szybko moją sytuację,która jest trochę zawiła. We wrześniu poprzedniego roku poznałam fajnego faceta (nazwijmy go Hubert). Spotkaliśmy się przez naszą wspólną znajomą. Gdy wróciłam do domu odrazu do mnie napisał. Zaczął ze mną kręcić, ale ja byłam sceptycznie nastawiona, bo nie szukałam wtedy nikogo. On wtedy miał jeszcze dziewczynę( nazwijmy ją Emila),która go zdradziła ale nadal byli razem. Ja próbowałam go przekonać do tego aby podjął jakąś decyzję ze swoim związkiem, bo kręcił ze mną a nadal był z Emilą. No ale ja nie chciałam z nim być. Spotykaliśmy się często, pisaliśmy ze sobą cały czas. No i zerwali. Pewnego dnia do jego pracy przyszła nowa dziewczyna (nazwijmy ją Kamila). Nigdy jej nie poznałam ale wiedziałam,że mają super kontakt. Ja i on zaczęliśmy ze sobą sypiać w grudniu ,a w styczniu bardzo się zbliżyliśmy,więc zostaliśmy parą. Tak to trwało aż do maja. Zerwałam z nim,ponieważ jest to człowiek bardzo impulsywny i po prostu nie dawałam rady. Mimo tego nie potrafiliśmy zerwać kontaktu, pisał do mnie nadal, spotykaliśmy się ,sypialiśmy ze sobą, mówił mi,że chce się zmienić i chciałby nadal ze mną być. No i tak trwaliśmy, było coraz gorzej ale ciągle nas do siebie ciągnęło. Na początku czerwca zostałam u niego na noc,był chory,więc nie poszedł do pracy. Rano zaczął na mnie krzyczeć co ja wygaduję tej naszej wspólnej znajomej,która nas poznała. Znajoma ta rozmawiała sobie z tą Kamilą i powiedziała,że ja i on chyba wrócimy do siebie. Kamila w płacz i zaczęła się akcja. Powiedziała mojej znajomej wszystko,że sypiają ze sobą od grudnia, a są razem od kwietnia. Nie wiem czemu ale nie byłam na niego zła, próbowałam z nim rozmawiać. Na koniec zapytał się mnie czy potrafiłabym z nim jeszcze być. Powiedział,że on nie wie kogo kocha. Nie mamy kontaktu od miesiąca, od znajomej wiem,że Kamila mu wybaczyła i są teraz razem. Wiem też,że po zerwaniu ze swoją dziewczyną (tą która go zdardziła)dłuuugo po jeszcze z nią sypiał. Ja oczywiście wszystko analizowałam i tak naprawdę w marcu dowiedziałam się wszystkiego, ale on się do niczego nie chciał przyznać. On zaczął walczyć o Kamilę.Ja pokazałam jej wszystkie wiadomości od niego,na potwierdzenie wszystkiego. Ja się od tego odcięłam. Wiedział,że już kolejnego razu mu nie wybaczę to starał się o Kamilę. Teraz mówi jej,że ją kocha. Jaki facet,który tak kłamie i zdradza może kochać którąkolwiek z nas? Odcięłam sie od tego tak jak mówiłam, ale nadal myślę o tym wszystkim. Nie płakałam za nim, nie rozpaczałam. Boli mnie sam fakt,że można się na kimś tak zawieźć.

[bbrownie]

Fakt, że nie zerwał ze swoją dziewczyną, a pisał do Ciebie, spotykał się z Tobą, bez skrupułów, już dałby mi do myślenia, że to kłamczuch i krętacz, i najprawdopodobniej w przyszłości potraktuje w ten sam sposób mnie.

Co za typ. Weź o tym nie myśl i współczuj tej lasce, z którą jest. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że potraktuje ją tak samo jak Ciebie i swoją eks.

[Adrianna_8]

Czyli w tym samym czasie obracal Cie, byla i krecil do nowej laski w pracy? Klasa.

Dobrze, ze sie odcielas. Przykra sytuacja. Rowniez nie rozumiem takiego zachowania... i nie zrozumiem. Nie ma co analizowac, bo to dupek i jego sposobu myslenia nigdy nie odkryjesz.. pogodz sie z tym i badz ostrozniejsza. Unikaj chlopakow, ktorzy kreca z Toba bedac w zwiazku.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[kennedy]

Napisane przez PersonallJesus

Witam,
Postaram się opisać szybko moją sytuację,która jest trochę zawiła. We wrześniu poprzedniego roku poznałam fajnego faceta (nazwijmy go Hubert). Spotkaliśmy się przez naszą wspólną znajomą. Gdy wróciłam do domu odrazu do mnie napisał. Zaczął ze mną kręcić, ale ja byłam sceptycznie nastawiona, bo nie szukałam wtedy nikogo. On wtedy miał jeszcze dziewczynę( nazwijmy ją Emila),która go zdradziła ale nadal byli razem. Ja próbowałam go przekonać do tego aby podjął jakąś decyzję ze swoim związkiem, bo kręcił ze mną a nadal był z Emilą. No ale ja nie chciałam z nim być. Spotykaliśmy się często, pisaliśmy ze sobą cały czas. No i zerwali. Pewnego dnia do jego pracy przyszła nowa dziewczyna (nazwijmy ją Kamila). Nigdy jej nie poznałam ale wiedziałam,że mają super kontakt. Ja i on zaczęliśmy ze sobą sypiać w grudniu ,a w styczniu bardzo się zbliżyliśmy,więc zostaliśmy parą. Tak to trwało aż do maja. Zerwałam z nim,ponieważ jest to człowiek bardzo impulsywny i po prostu nie dawałam rady. Mimo tego nie potrafiliśmy zerwać kontaktu, pisał do mnie nadal, spotykaliśmy się ,sypialiśmy ze sobą, mówił mi,że chce się zmienić i chciałby nadal ze mną być. No i tak trwaliśmy, było coraz gorzej ale ciągle nas do siebie ciągnęło. Na początku czerwca zostałam u niego na noc,był chory,więc nie poszedł do pracy. Rano zaczął na mnie krzyczeć co ja wygaduję tej naszej wspólnej znajomej,która nas poznała. Znajoma ta rozmawiała sobie z tą Kamilą i powiedziała,że ja i on chyba wrócimy do siebie. Kamila w płacz i zaczęła się akcja. Powiedziała mojej znajomej wszystko,że sypiają ze sobą od grudnia, a są razem od kwietnia. Nie wiem czemu ale nie byłam na niego zła, próbowałam z nim rozmawiać. Na koniec zapytał się mnie czy potrafiłabym z nim jeszcze być. Powiedział,że on nie wie kogo kocha. Nie mamy kontaktu od miesiąca, od znajomej wiem,że Kamila mu wybaczyła i są teraz razem. Wiem też,że po zerwaniu ze swoją dziewczyną (tą która go zdardziła)dłuuugo po jeszcze z nią sypiał. Ja oczywiście wszystko analizowałam i tak naprawdę w marcu dowiedziałam się wszystkiego, ale on się do niczego nie chciał przyznać. On zaczął walczyć o Kamilę.Ja pokazałam jej wszystkie wiadomości od niego,na potwierdzenie wszystkiego. Ja się od tego odcięłam. Wiedział,że już kolejnego razu mu nie wybaczę to starał się o Kamilę. Teraz mówi jej,że ją kocha. Jaki facet,który tak kłamie i zdradza może kochać którąkolwiek z nas? Odcięłam sie od tego tak jak mówiłam, ale nadal myślę o tym wszystkim. Nie płakałam za nim, nie rozpaczałam. Boli mnie sam fakt,że można się na kimś tak zawieźć.

Przeciez wiedzialas jaki jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PersonallJesus]

No nie do końca wiedziałam jaki jest. Potrafił manipulować i robić z siebie ofiarę. A to,że kręcił ze mną będąc jeszcze w związku tłumaczył tym,że on do niej nic nie czuje i zdradziła go,więc nie zasługuje na niego. Ja oczywiście nie dałam się aż tak zmanipulować jak jego koleżanka z pracy. Ona oczywiście o mnie wiedziała ale nie przeszkadzało jej to,że sypia z facetem,który jest zajęty. Karma wróciła i zdradził ją ze mną. Ja kompletnie mu nie ufałam, czułam że coś jest z nim nie tak. Ja wiem,że sypiał też ze swoją ex dziewczyną, ale ta dziewczyna z pracy o tym nie ma zielonego pojęcia, wie tylko o mnie. Gdyby to była jednorazowa zdrada to jeszcze można byłoby to przełknąć, ale on chciał mieć nas dwie i obracać swoją ex. Nie wiem jak ta dziewczyna mogła mu to wybaczyć.

[malenka92_]

Nad czym tu sie zastanawiac i myslec?
Dupek jakich malo.
Skoro piszesz ze nie rozpaczalas po nim to po co zawracasz sobie glowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aidam11]

Wszyscy jesteście siebie warci... Ale jak chłopok przystojny to się nie odmawia...

[PersonallJesus]

Bez przesady,że WSZYSCY jesteśmy siebie warci. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Na początku nawet mu pomagałam aby ratował swój związek. On podjął taką a nie inną decyzję,nie mogłam bardziej na to wpłynąć.

[kennedy]

Napisane przez PersonallJesus

Bez przesady,że WSZYSCY jesteśmy siebie warci. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Na początku nawet mu pomagałam aby ratował swój związek. On podjął taką a nie inną decyzję,nie mogłam bardziej na to wpłynąć.

Ty podjelas decyzje ze spotykasz sie z zajetym gosciem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[limonka1983]

Sprawdza się opinia, ze ten, kto zdradzi raz, zdradza cały czas. Nieważne, czy jest oficjalnie z 1 partnerką i zdradzą ją "promieniście" z innymi, czy po prostu musi sypiać z różnymi kobietami i zdradzi każdą z każdą. Ten facet, to chyba klon mojego ostatniego eksa.

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Napisane przez PersonallJesus

Bez przesady,że WSZYSCY jesteśmy siebie warci. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Na początku nawet mu pomagałam aby ratował swój związek. On podjął taką a nie inną decyzję,nie mogłam bardziej na to wpłynąć.

Ciekawe, w jaki sposób?

[Kelecka]

Gosc z syndromem niespokojnego fiuta. I co zrobisz?

[PersonallJesus]

No pomagałam mu, przecież na początku znajomości nic nas nie łączyło. Rozmawiałam z nim wiele razy, aby spróbował ratować swój związek, przecież byli ze sobą 4 lata. Ale on był uparty, zdradziła go i koniec. Ja mu powiedziałam,że nie chcę się wtrącać w jego związek,więc albo kończy z nią albo przestanie ze mną kręcić,bo ja nie lubię takich rzeczy.Nie rozumiem go, przecież bardzo cierpiał,to dlaczego robił to samo nam? To jakiś rodzaj zemsty?

[malenka92_]

Bzykać mu się chciało i tyle...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Napisane przez PersonallJesus

No pomagałam mu, przecież na początku znajomości nic nas nie łączyło. Rozmawiałam z nim wiele razy, aby spróbował ratować swój związek, przecież byli ze sobą 4 lata. Ale on był uparty, zdradziła go i koniec. Ja mu powiedziałam,że nie chcę się wtrącać w jego związek,więc albo kończy z nią albo przestanie ze mną kręcić,bo ja nie lubię takich rzeczy.Nie rozumiem go, przecież bardzo cierpiał,to dlaczego robił to samo nam? To jakiś rodzaj zemsty?

nie zrozumiesz bo to pokretne myslenie chamskiego typa. tak juz ma. i pradoppodobnie bedzie szedl przez zycie i robil to samo.