Sesja

[ana_gabi]

Wielkim krokami zbliza sie sesja

Jak nastroje ?

Teraz zamiast siedziec przed kompem powinnam sie uczyc.
Jak sobie pomysle o natłoku nauki to mam dosc.
Mnie czeka teraz 4 w porywach do 5 examow
Jak sobie radzicie w tym ciezkim okresie ?
Bo ja nie bardzo moge dac sobie rade.

[Rose @-'-,---]

ja jakoś spokojnie do tego podchodze, za dużo sie dzieje w moim życiu osobistym zebym miała jeszcze siłe przejmowac sie studiami, znaczy na pewno sie przejmuje ale nie nie aż tak bardzo, nie wiem co moge Ci poradzić jak na razie to moja pierwsza sesja wiec nie mam wiekszego doświadczenia, ale bedzie dobrze na pewno

[Mała Kulka]

Wstyd się przyznać ale wszystko odkładam na ostatnią chwilę! Najlepszą motywacją dla mnie jest "nóż na gardle". Tydzień przed sesją zaczynam zakuwać i nie mozna mnie wyciągnąć z pokoju...Może niezbyt to mądre ale na razie działa!

[froggie]

Sesja to koszmar, a jeszcze gorzej przed nią.
W tym tyg mam 5 ogromnych kolosów i nawet nie wiem w co mam ręce włożyć

[L_V]

Napisane przez Mała Kulka

Wstyd się przyznać ale wszystko odkładam na ostatnią chwilę! Najlepszą motywacją dla mnie jest "nóż na gardle". Tydzień przed sesją zaczynam zakuwać i nie mozna mnie wyciągnąć z pokoju...Może niezbyt to mądre ale na razie działa!

Dla mnie też "Nóz na gardle" jest najlepszą motywacją. Dotarłam tak do 4 roku i już na szczęście nie mam sesji zimowych, Za to w letniej......

[Marti_]

"nóż na gardle" - dobre okreslenie ale to chyba wiekszosc studenciaków tak robi Ja naszczescie juz mam spokoj-jeszcze tylko jeden egzamin Ale potem bede umierac ze strachu - obrona pracy a tak wogole to zauwazylam, ze im mam mniej czasu na nauke tym lepsze wyniki hihi..tez tak macie??

[lilithin]

ech, przde mna pierwsza sesja w zyciu, ale sie niespecjalnie przejmuje. jak nie zdam to nie zdam i poszukam czegos innego. niesama nauka czlowiek zyje

[sylwónia]

przede mną tez pierwsza sesja w życiu- 4 egzaminy, ale na razie zastanawiam się tylko czy mnie dopuszcza do sesji, później się będę o sesję martwić. Zresztą u mnie na studiach wszyscy mamy takie podejście Trzeba sobie rozkładać duże problemy na częsci składowe

[Gabi2]

ja tą sesja jestem PRZERAŻONA !!!nie wiem od czego zacząć, nie mam większości notatek...cięzkie przedmioty, i ogólnie ten semestr jest straszny, niestety leniłam sie a teraz przyjdzie mi za to zapłacić, ja też odkładam wszystko na ostatnią chwile...

[mskladaczek]

Ja mam sesje rowno za miesiac. Egzamin jeden. Caly dzien staram sie zagonic do ksiazek i mi jakos nie wychodzi
Potrzebuje motywacji a jakos znalezc jej nie moge

[aniielica]

Ja mam 2 egzaminy, z którymi w pierwszym tygodniu sesji powinnam się uwinąć. Żadne kobyły to nie będą. Muszę za to przesłuchac ok 40 utworów na odsłuch z historii muzyki, do tego jeszcze nauczyć się je rozpoznawać. To będzie najgorsze. Do tego masa zaliczeń, a u nas każde zaliczenie to jakby mały egzamin. Ale na pewno dam radę

[sylwónia]

Wszystkie damy Co tam jakaś sesja dla Wizażanek

[Madia]

Będę mieć 5 może 6 egzaminów...boję się w sumie bo nic nie robię a najbliższe egzaminy już pod koniec stycznia...ale na razie nie robię nic..i to mnie przeraża...ale jakoś się nie umiem zmusić do nauki..z resztą zacznę się uczyć jak będę wiedziała, że mnie dopuszczą do sesji

[elly2]

Ja w tym roku mam 4 egzaminy (w tym jeden pisemnie i ustnie i oprocz tego jeszcze zwykle zaliczenie)...Na razie o tym nie mysle...bo zaliczam kolokwia i staram sie by "wziac w ogole udzial" w sesji A jak juz wezme w niej udzial to jakos pojdzie...tylko mam beznadziejny rozklad terminow w tym roku... nie wiem czy zdarze sie nauczyc pomiedzy jedneym a drugim egzaminem.

[Martiq:)]

Napisane przez Gabi2

ja tą sesja jestem PRZERAŻONA !!!nie wiem od czego zacząć, nie mam większości notatek...cięzkie przedmioty, i ogólnie ten semestr jest straszny, niestety leniłam sie a teraz przyjdzie mi za to zapłacić, ja też odkładam wszystko na ostatnią chwile...

no to przynajmniej nie jestem sama

teraz 5 egzaminów ( z czego 3 ustne :/ ), w sesji letniej...9

chyba pora brać się za naukę powodzenia życze

[natii4]

Napisane przez sylwónia

przede mną tez pierwsza sesja w życiu- 4 egzaminy, ale na razie zastanawiam się tylko czy mnie dopuszcza do sesji, później się będę o sesję martwić. Zresztą u mnie na studiach wszyscy mamy takie podejście Trzeba sobie rozkładać duże problemy na częsci składowe

Hehe My studentki pierwszego roku optymizm na całego Ja mam nóż na gardle z przedmiotu,który jest u nas najtrudniejszy i wymóg-zdać za pierwszym razem w ramach kary niezaliczenia koła Mało prawdopodobne,ale co się stresować u nas są wizje wywalenia 70% rocznika przy tylko jednym egzaminie

[studentka]

SESJA -moment najgorszy w całym studiowaniu bojam się normalnie. co koło lub egzam to stres i obawa ze nie zdam .Całe szczęscie ze jakos udaje mi się zdać i mam nadzieję ze tak będize do końca moich studiów Ale teraz to dużo roboty(teczka diagnostyczna ,3 prezentacje ,egzamy za pasem (jeszcze do tego z takiego przedmiotu że nikt nic nie kuma) ...o rety co to bedzie, chyba wykorkuje...... trza się spiąć i stawić czoła SESJI!!!!.przez 2 tygodnie(z malutkim przerwami) nie bedzie tylko heheh POZDRÓFKA

P.S powodzonka na sesJI DLA WSZYSTKICH STUDENtek I STUDENTÓW

[Liana]

Dla mnie też "nóż na gardle" to najlepsza motywacja, gdyż jestem strasznym leniuszkiem i wszystko lubię odkładac na później. Kiedy nie można już nauki odłożyć siadam, uczę się i zdaję Chyba jest to skuteczne, bo jestem na 4 roku i póki co ciągnę bezpoprawkowo, co jest w sumie ewenementem hehe!Sama się sobie dziwie i mam wrażenie, że niektóre egzaminy zdaję na "wariackich papierach" , szczególnie że uczę się zawsze minimalną ilość dni "na styk" i dostaję dobre stopnie. Mam świetną pamięć, ale niestety czsami bardzo krótkotrwałą, bo często po kilku dniach od egzaminu mój umysł to po prostu tabula rasa (dotyczy to przedmiotów, których nie lubię i potraktowałam je na zasadzie ZZZ).A naukę umiem sobie tak rozłożyć, że zawsze wieczorkiem mam czas na wyskoczenie na piwko ze znajomymi (bo nigdy nie uczę się po nocach brr). W tej sesji mam chyba 5 egzaminów i póki co nie mogę się zmobilizować nawet do tego, żeby w końcu kupić sobie podręczniki do kilku przedmiotów.......

[L_V]

Napisane przez Marti_

"nóż na gardle" - dobre okreslenie ale to chyba wiekszosc studenciaków tak robi Ja naszczescie juz mam spokoj-jeszcze tylko jeden egzamin Ale potem bede umierac ze strachu - obrona pracy a tak wogole to zauwazylam, ze im mam mniej czasu na nauke tym lepsze wyniki hihi..tez tak macie??

To prawda. Im wiecej sie uczylam do egzaminow, tym gorzej mi potem wychodzilo. Nie mozna sie za bardzo przejmowac - za duzo stresu. A poza tym, im wiecej sie ucze, tym wiecej zapominam, im wiecej zapominam, tym mniej umiem, itd...

[et-ka]

a ja na razie podchodze na luzaku. nawet już przestałam liczyć ile mnie czeka tym razem, bo w granicy 10-12 to jest norma niestety. a liczeniem i tak niczego nie zmienię. grunt to pozytywne i spokojne nastawienie. a uczyć się zawsze tak jak zawsze. 2 dni przed egzaminem

[201607150859]

Ja jestem na IV i V rokurównocześnie i mam 6 egzaminów. Pierwszy 12.01 o 7:30 i już chodzę jak struta. Ta uczelnia odbiera mi całą radość życia, o ale mam nadzieję, że to ostatni rok. U mnie uczenie się 2 dni przed egzaminem nie wchodzi w grę, bo jak tu opanować całą biochemię w 2 dni ???? Się nie da po prostu i już.

[Lexie]

Napisane przez natii4

Hehe My studentki pierwszego roku optymizm na całego Ja mam nóż na gardle z przedmiotu,który jest u nas najtrudniejszy i wymóg-zdać za pierwszym razem w ramach kary niezaliczenia koła Mało prawdopodobne,ale co się stresować u nas są wizje wywalenia 70% rocznika przy tylko jednym egzaminie

Hehe, optymizm kwitnie
Ja mam 2 egzaminy plus dwa zaliczenia, jedno łatwe, jedno zbliżone do egzaminu. Więc nie boję sie jakoś strasznie

Szczególnie, że najgorzej będzie z hiszpańskim. Tymczasem nasza babka od ćwiczeń powiedziała nam tak:
"Wy się tak strasznie nie martwcie, przecież co roku jest tak, że tego pierwszego egzaminu nie zdaje 30-40% studentów... Łażą potem za nami, marudzą, mówią, ze teraz to wszystko już umieją i żeby mogli pisać jeszcze raz. W końcu mamy dosć marudzenia i pozwalamy. Połowa znów nie zalicza, i od nowa potwornie nam nad głowami marudzi, jęczy, zarzeka się, że poprzednio to jakoś tak przypadkiem się im noga podwinęła, ale teraz to już NAPRAWDĘ wszystko umieją... Więc organizuje się trzeci termin. Wtedy już zwykle wszyscy zaliczają, a jeśli zostanie jeszcze jakaś nienaumiana jednostka, to wtedy snuje się za nami, jęcząc o ustny egzamin i w końcu zwykle zdaje "

No i jak ja mam się stresować z takim podejściem na wydziale?

[GosikK]

Ja mam tylko 3 egzaminy i się nawet nie boje Przedmioty nie są takie straszne, wiec myśle, że da się je bez problemów nauczyć I musze się przyznać, że też zwykle stosowałam metode "nóż na gardle" bo jakoś miesiąc przed egzaminami ciężko mi się jest skupić, nie moge sie zmusić do nauki. Ale tym razem nauke zaczynam od jutra Przynajmniej spróbuje

[Sathi]

ja już studia i wszelkie sesje mam za soba <jupi> Ale też zawsze uczyłam się na ostatni moment a czasem szłam po prostu nienauczona i o dziwo zawsze wtedy szło mi lepiej, jak mam ten nóż na gardle i czuje stresa na całego to mi ładnie do głowy wchodzi.....
powodzenia wizażanki

[ana_gabi]

Okres zaliczeniowo-sesjowy to zawsze nerwowka.
Czasami zaliczenie bywa gorsze od egzaminu.
Taka jest prawda ze jak sie przez semestr nic nie robilo to teraz trzeba nadrobic
Milo wiedziec ze nie jestem sama
Powodzenia.
Sesja 2006 nie bedzie taka zła ( mam nadzieje i tak sie pocieszam)

***zZz***

[layla_lbn]

Ja mam 3 egzaminy (i jakieś 8 zaliczeń)-nie jest źle . Jakoś damy radę. Ja też zacznę się pewnie uczyć na kilka dni przed egzaminem . Bardziej się boję o zaliczenia z niektórych przedmiotów . Ale to nic. Będzie dobrze

[evangeline]

Przede mną pierwsza sesja w życiu, i muszę powiedzieć, ze się boję...:/ Zostały mi jeszcze 2 egzaminy, w sumie mialam trzy ale jeden już za mną, bo pisaliśmy go przedterminowo. Zaliczony pięknie, ale akurat z tego przedmiotu uczenie się to była dla mnie przyjemnośc Dwa pozostałe są koszmarne...:/ Ale, byle do przodu moje droge! Pozdrawiam!

[Jula]

Ja mam conajmniej 10 różnych zaliczeń (egzaminy, zaliczenia na prawach egzaminu...) Boję się szczególnie zarządzania ryzykiem. Pierwszy egzam juz w sobotę - przeraża mnie to

[Germini]

SESJA -> System Eliminacji Studentow Jest Aktywny

[sylwónia]

Napisane przez lexie

Hehe, optymizm kwitnie
Ja mam 2 egzaminy plus dwa zaliczenia, jedno łatwe, jedno zbliżone do egzaminu. Więc nie boję sie jakoś strasznie

Szczególnie, że najgorzej będzie z hiszpańskim. Tymczasem nasza babka od ćwiczeń powiedziała nam tak:
"Wy się tak strasznie nie martwcie, przecież co roku jest tak, że tego pierwszego egzaminu nie zdaje 30-40% studentów... Łażą potem za nami, marudzą, mówią, ze teraz to wszystko już umieją i żeby mogli pisać jeszcze raz. W końcu mamy dosć marudzenia i pozwalamy. Połowa znów nie zalicza, i od nowa potwornie nam nad głowami marudzi, jęczy, zarzeka się, że poprzednio to jakoś tak przypadkiem się im noga podwinęła, ale teraz to już NAPRAWDĘ wszystko umieją... Więc organizuje się trzeci termin. Wtedy już zwykle wszyscy zaliczają, a jeśli zostanie jeszcze jakaś nienaumiana jednostka, to wtedy snuje się za nami, jęcząc o ustny egzamin i w końcu zwykle zdaje "

No i jak ja mam się stresować z takim podejściem na wydziale?

Natii jak nas wyrzucą przenosimy się do Lexie. Ja juz podjęłam decyzję