Mieć chorego faceta... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-07-23, 12:05   #1
Ewela2704
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 16

Mieć chorego faceta...


Witajcie,

Jak to wspaniale patrzeć na wszystkie zakochane, szczęśliwe pary i wzdychać na ich widok. Kiedy patrzę na szczęśliwe, uśmiechnięte na każdym zdjęciu pary to zastanawiam się jak one to robią? Jaki jest przepis na szczęśliwy związek mimo problemów i frustracji? A może te pary nie mają zbyt wielu problemów?

Zacznę od tego, że mój partner jest naprawdę dobrym i kochanym człowiekiem. Świetnie się rozumiemy, choć wiadomo, jak każdemu zdarzają nam się kłótnie. Ostatnio jest ich coraz więcej...I nie chodzi tu o jakąś rutynę, czy coś w tym rodzaju. Wręcz przeciwnie, wcale się nie nudzę swoim mężczyzną. Problem tkwi gdzie indziej... Mój facet jest chory. Jesteśmy razem ponad rok. Przez ten rok wiele się zmieniło. Jeszcze w kwietniu ubiegłego roku mój ukochany był w pełni sprawnym facetem. Przynajmniej ja to tak odczuwałam. Chodziliśmy na spacery. Robiliśmy wiele różnych rzeczy, bez żadnych ograniczeń. Dziś każdy dłuższy spacer kończy się dla mojej drugiej połówki bólem i zmęczeniem....Nawet każde dłuższe prowadzenie samochodu wywołuje ból.

Na początku związku wydawało mi się, że wszystko z moim facetem jest ok. On sam już czuł, że coś jest nie tak, choć jak to facet bagatelizował to. Mój chłopak to typ sportowca. Nie mógł się obejść bez biegania, grania w piłkę i uprawiania wielu innych sportów. Całego życie skupiało się na sporcie i jest tak do dziś, ale dzieje się to w inny sposób. Przed telewizorem czy ekranem laptopa...

Mój facet choruje na zapalenie stawów. Sportowiec, studiujący na sportowej uczelni, widzący przed sobą ogromne perspektywy zmuszony jest do przerwania studiów, z niemożnością robienia tego co kocha.

Szpital, tona leków, bóle znacznie utrudniające codzienne czynności, skomplikowały nasze wspólne życie. Mimo to, nie poddajemy się i próbujemy żyć normalnie. Czasem jest to już trudne i męczące...

Choroba jest poważna i bardzo wolno się ją leczy, o ile w ogóle da się ją wyleczyć. Cała przyszłość mojego chłopaka jest pod wielkim znakiem zapytania. Bardzo się kochamy i jesteśmy idealnie dobraną parą. Jednak poprzez ciężar choroby, który na nas spoczywa dochodzi między nami do kłótni, które bardzo się na nas odbijają. Chłopak jest nerwowy i zdarza mu się wybuchać. Staram się i robię co mogę. Opiekuję się moim facetem, podaje mu buty, robię posiłki, piorę, sprzątam... Wspieram go i obdarzam czułością. Ta choroba na szczęście nie jest jedną z najgorszych form zapalenia stawów ale wystarczająco utrudnia nam życie. Tak naprawdę nie wiem co będzie za rok, czy nawet za kilka miesięcy. Wszystko przebiega tak mozolnie... Staram się myśleć pozytywnie i wierzę w to, że ta choroba w końcu się wyleczy ale momentami mam chwile zwątpienia.


Wiecie jak to jest kiedy facet jednego dnia wstaje sam z łóżka i śpiewa i tańczy, mówiąc, że lepiej się czuje, a następnego prosi Cię o podanie kul, wykrzywiając się z bólu? Cała radość znika, a każda następna poprawa już nawet nie cieszy, bo oczekuje się już, że znowu będzie gorzej...

Moim pragnieniem i marzeniem jest to, żebym mogła pójść ze swoim facetem normalnie na spacer. Żeby normalnie chodził. a wchodzenie po schodach nie było dla niego mordęgą Żeby już nie cierpiał i mógł samodzielnie funkcjonować. Wiem, że jest dużo o wiele bardziej chorych ludzi, ale to chyba nie oznacza, że mój facet nie ma prawa do bycia zdrowym...

Muszę poruszyć bardzo ważną kwestię. Od jakiegoś pół roku, czy nawet więcej wszystko kręciło się wokół mojego faceta. Każdy dopytywał, martwił się, chciał pomóc. Każdy dzień wygląda tak, że mój facet mówi mi, żebym coś mu podała, czy zrobiła coś dla niego. Oczywiście mój facet może chodzić, ale lepiej dla niego jak dużo odpoczywa. Kocham go, więc pomagam mu każdego dnia i chcę żeby odpoczywał. Przez to wszystko ostatnio czuję się zaniedbana. Mój luby mówi mi, że bardzo mi za wszystko dziękuję i że cieszy się,że mnie ma bo nie wie co by beze mnie zrobił, zwłaszcza, że jego mama nie dawno zmarła a tata go porzucił. Nie odpowiada mi bycie kurą domową i mój facet o tym wie. Wie, że robię to wszystko ponieważ jest chory. Nie robię mu żadnej łaski, ale mu pomagam i dbam o niego. Są jednak takie sytuacje, kiedy mój ukochany pójdzie sam sobie zrobić herbatę i nawet mnie nie zapyta czy chcę...Zdarzało się, że o coś go poprosiłam a on powiedział, że mu się nie chcę. Kiedy lepiej się czuje nie zapyta mnie czy czegoś potrzebuję i czy może zrobić mi kawę. Czuję się w tym związku zaniedbana. Wiem, może nie powinnam, bo to, że mój facet jest chory to nie jego wina. Ale to nie zmienia faktu, że mam swoje potrzeby. Zwyczajne, jak każda kobieta. Chcę zwyczajnie czuć się doceniana. I nie wystarczają mi jakoś jego powtarzane w kółko słowa, że jestem kochana. Chcę czasami dostać kwiatka ( w ogóle nie dostaje kwiatów, mimo, że często razem jeździmy na zakupy). Ostatnio czuję się jak zwykła służąca i z tego tytułu często są spięcia. Mój facet wie o tym i mówi że mi się odwdzięczy jak będzie zdrowy. Ale co ja mam myśleć o tym, że mój facet nawet nigdy nie zrobi mi kawy? W dodatku nie potrafi mnie pochwalić przy znajomych czy w rodzinie. Daje mu wiele od siebie ale naprawdę nie wymagam dużo. Równowaga jest zachwiana. Chciałabym żeby czasem, raz na jakiś czas, ktoś zapytał mnie czego potrzebuję i potraktował mnie jak damę...


Chciałam się Wam troszkę wyżalić. Może chociaż jedna osoba przeczyta ten wywód...A jak nie, to wcale się nie dziwię
Doceniajcie swoich mężczyzn i rozkoszujcie się wspólnym spacerem. Bieganiem, uprawianiem sportu. Każdym wspólnym krokiem. Doceniajcie to, że jesteście zdrowi bo jak widać, to naprawdę potrafi dać szczęście.

Pozdrawiam!

Edytowane przez Ewela2704
Czas edycji: 2016-07-23 o 12:22
Ewela2704 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-23, 12:36   #2
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 609
Dot.: Mieć chorego faceta...

Hej, bardzo mi przykro z powodu Twojego chlopaka i w sumie Cie rozumiem. Jak moj chlopak ma angine, to latanie wokol niego przez dwa tygodnie jest meczace, a co dopiero taka codziennosc.

Wg mnie powinnas szczerze porozmawiac ze swoim facetem. Jest chory, ale ma lepsze i gorsze momenty, Ty dajesz z siebie wszystko i rozumiem, ze czasem chcialabys rowniez zostac doceniona. Ja bym porozmawiala z nim i powiedziala wprost, ze boli mnie to, ze nie zrobi mi kawy, ze mu sie nie chce, ze nawet nie kupi mi kwiatka. Delikatnie, ale dosadnie. On nie jest niedolezny, wiec w lepsze dni nie powinno stanowic to dla niego problemu. Musicie starac sie zyc normalnie. Moze wizyta u psychologa pomoze?

Poza tym zadbaj sama o siebie. Chodzisz do kosmetyczki? Na zakupy? Rozpieszczasz sie? Zadbaj o siebie. Zrob sobie maseczke itp. Itd. Spotkaj sie z kolezankami itp. Itd.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-23, 12:55   #3
gidran
Zadomowienie
 
Avatar gidran
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Zachodnia prowincja
Wiadomości: 1 363
Dot.: Mieć chorego faceta...

Zastanów się na ile jest to faktycznie choroba, a na ile charakter. Wiadomo, że ciężko tryskać dobrym humorem jak się ma przewlekłą chorobę, która daje bolesne objawy, ale nie daje to nikomu prawa by tak świadomie nadużywać dobrej woli i chęci pomocy drugiej osoby nie dając nic w zamian. Czy twój chłopak faktycznie robi wszystko by poczuć się lepiej? Jest wiele sposobów na zniwelowanie objawów tej choroby, ale trzeba zmienić swoje przyzwyczajenia i ogólnie styl życia i na pewno nie wchodzi w grę siedzenie przed tv i narzekanie. Zastanów się, czy choroba nie jest wymówką na wygodne życie i służącą, która ma obiecaną nagrodę "kiedyś tam, jak...". Nie chcę być złym prorokiem, ale być może twój partner nie jest na tyle dojrzały by wziąć na klatę rzeczywistość z wszystkimi jej odcieniami. Uważam, że powinnaś przeprowadzić z nim szczerą rozmowę i przestać matkować. Każda para ma problemy, tylko niektóre sobie z nimi radzą a inne niestety nie.
Edit: Doczytałam o jego rodzicach. Cóż, wyjdę pewnie na okrutną, ale może być tak, że wychowywany samotnie przez matkę przyzwyczaił się do czułej opieki, szczególnie w okresie choroby. Teraz gdy tej matczynej troski zabrakło, znalazł jej ekwiwalent. To jak cię traktuje przy obcych świadczy, że dla niego to normalne, że jego samopoczucie jest najważniejsze i kobieta obok powinna się nim zająć i nie jest to podstawą do wdzięczności. Przyjrzyj się sytuacji, czy aby nie stałaś się idealną kandydatką na matko-żonę.
__________________
wątek wymiankowy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1278509

Edytowane przez gidran
Czas edycji: 2016-07-23 o 13:03
gidran jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-23, 19:02   #4
green way
Zadomowienie
 
Avatar green way
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Łóżeczko - moje ulbione miejsce
Wiadomości: 1 003
Dot.: Mieć chorego faceta...

Jak na moj gust choroba Twojego faceta to tylko przykrywka i wymowka na wygodne zycie ze sprzataczka i opiekunka (czyli Toba) przy boku. On to wykorzystuje, a Ty po prostu dajesz sie robic w balona. I nie, nie jestescie w idealnym, kochajacym sie wzajemnie zwiazku. Tak wam sie tylko wydaje, albo jest to projekcja Twoich poboznych zyczen. Jak to ktos wczesniej napisal moze byc to sprawa charakteru Twojego faceta, rozpuszczonego i obslugiwanego przez jego mamusie, ktora by mu pewnie nieba przychylila, bo taki cudowny dzieciak i biedny... Mamusia odeszla, a teraz Ty zajelas jej miejsce i pewnie tak juz pozostanie forever and ever. Jezeli Ci to pasuje to oczywiscie mozesz nadal snic ten sen o idealnym porozumieniu i milosci miedzy wami, ale jezeli zechcesz zejsc na ziemie i spojrzec prawdzie w oczy, to musisz szczerze i otwarcie porozmawiac ze swoim facetem i ustalic pewnw wymogi i reguly panujace w waszym zwiazku, a potem je egzekwowac. A przede wszystkim przestan matkowac temu duzemu chlopczykowi, bo nie taka powinna byc Twoja rola jako partnerki. No i nie daj sie nabierac na piekne slowka i obietnice, ze moze gdzies, kiedys on cos dla Ciebie zrobi. Zycie masz jedno, a "kiedys" moze nie nadejsc, a wiec ciesz sie chwila i dniem dzisiejszym. Poza tym takie jest juz zycie, a choroba moze dopasc kazdego z nas, tak wiec milo jest miec swiadomosc, ze mozna liczyc na druga osobe. Czy Ty mozesz to powiedziec o swoim facecie?
green way jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-23, 19:50   #5
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Mieć chorego faceta...

Cytat:
Napisane przez Ewela2704 Pokaż wiadomość
Witajcie,

Jak to wspaniale patrzeć na wszystkie zakochane, szczęśliwe pary i wzdychać na ich widok. Kiedy patrzę na szczęśliwe, uśmiechnięte na każdym zdjęciu pary to zastanawiam się jak one to robią? Jaki jest przepis na szczęśliwy związek mimo problemów i frustracji? A może te pary nie mają zbyt wielu problemów?

Zacznę od tego, że mój partner jest naprawdę dobrym i kochanym człowiekiem. Świetnie się rozumiemy, choć wiadomo, jak każdemu zdarzają nam się kłótnie. Ostatnio jest ich coraz więcej...I nie chodzi tu o jakąś rutynę, czy coś w tym rodzaju. Wręcz przeciwnie, wcale się nie nudzę swoim mężczyzną. Problem tkwi gdzie indziej... Mój facet jest chory. Jesteśmy razem ponad rok. Przez ten rok wiele się zmieniło. Jeszcze w kwietniu ubiegłego roku mój ukochany był w pełni sprawnym facetem. Przynajmniej ja to tak odczuwałam. Chodziliśmy na spacery. Robiliśmy wiele różnych rzeczy, bez żadnych ograniczeń. Dziś każdy dłuższy spacer kończy się dla mojej drugiej połówki bólem i zmęczeniem....Nawet każde dłuższe prowadzenie samochodu wywołuje ból.

Na początku związku wydawało mi się, że wszystko z moim facetem jest ok. On sam już czuł, że coś jest nie tak, choć jak to facet bagatelizował to. Mój chłopak to typ sportowca. Nie mógł się obejść bez biegania, grania w piłkę i uprawiania wielu innych sportów. Całego życie skupiało się na sporcie i jest tak do dziś, ale dzieje się to w inny sposób. Przed telewizorem czy ekranem laptopa...

Mój facet choruje na zapalenie stawów. Sportowiec, studiujący na sportowej uczelni, widzący przed sobą ogromne perspektywy zmuszony jest do przerwania studiów, z niemożnością robienia tego co kocha.

Szpital, tona leków, bóle znacznie utrudniające codzienne czynności, skomplikowały nasze wspólne życie. Mimo to, nie poddajemy się i próbujemy żyć normalnie. Czasem jest to już trudne i męczące...

Choroba jest poważna i bardzo wolno się ją leczy, o ile w ogóle da się ją wyleczyć. Cała przyszłość mojego chłopaka jest pod wielkim znakiem zapytania. Bardzo się kochamy i jesteśmy idealnie dobraną parą. Jednak poprzez ciężar choroby, który na nas spoczywa dochodzi między nami do kłótni, które bardzo się na nas odbijają. Chłopak jest nerwowy i zdarza mu się wybuchać. Staram się i robię co mogę. Opiekuję się moim facetem, podaje mu buty, robię posiłki, piorę, sprzątam... Wspieram go i obdarzam czułością. Ta choroba na szczęście nie jest jedną z najgorszych form zapalenia stawów ale wystarczająco utrudnia nam życie. Tak naprawdę nie wiem co będzie za rok, czy nawet za kilka miesięcy. Wszystko przebiega tak mozolnie... Staram się myśleć pozytywnie i wierzę w to, że ta choroba w końcu się wyleczy ale momentami mam chwile zwątpienia.


Wiecie jak to jest kiedy facet jednego dnia wstaje sam z łóżka i śpiewa i tańczy, mówiąc, że lepiej się czuje, a następnego prosi Cię o podanie kul, wykrzywiając się z bólu? Cała radość znika, a każda następna poprawa już nawet nie cieszy, bo oczekuje się już, że znowu będzie gorzej...

Moim pragnieniem i marzeniem jest to, żebym mogła pójść ze swoim facetem normalnie na spacer. Żeby normalnie chodził. a wchodzenie po schodach nie było dla niego mordęgą Żeby już nie cierpiał i mógł samodzielnie funkcjonować. Wiem, że jest dużo o wiele bardziej chorych ludzi, ale to chyba nie oznacza, że mój facet nie ma prawa do bycia zdrowym...

Muszę poruszyć bardzo ważną kwestię. Od jakiegoś pół roku, czy nawet więcej wszystko kręciło się wokół mojego faceta. Każdy dopytywał, martwił się, chciał pomóc. Każdy dzień wygląda tak, że mój facet mówi mi, żebym coś mu podała, czy zrobiła coś dla niego. Oczywiście mój facet może chodzić, ale lepiej dla niego jak dużo odpoczywa. Kocham go, więc pomagam mu każdego dnia i chcę żeby odpoczywał. Przez to wszystko ostatnio czuję się zaniedbana. Mój luby mówi mi, że bardzo mi za wszystko dziękuję i że cieszy się,że mnie ma bo nie wie co by beze mnie zrobił, zwłaszcza, że jego mama nie dawno zmarła a tata go porzucił. Nie odpowiada mi bycie kurą domową i mój facet o tym wie. Wie, że robię to wszystko ponieważ jest chory. Nie robię mu żadnej łaski, ale mu pomagam i dbam o niego. Są jednak takie sytuacje, kiedy mój ukochany pójdzie sam sobie zrobić herbatę i nawet mnie nie zapyta czy chcę...Zdarzało się, że o coś go poprosiłam a on powiedział, że mu się nie chcę. Kiedy lepiej się czuje nie zapyta mnie czy czegoś potrzebuję i czy może zrobić mi kawę. Czuję się w tym związku zaniedbana. Wiem, może nie powinnam, bo to, że mój facet jest chory to nie jego wina. Ale to nie zmienia faktu, że mam swoje potrzeby. Zwyczajne, jak każda kobieta. Chcę zwyczajnie czuć się doceniana. I nie wystarczają mi jakoś jego powtarzane w kółko słowa, że jestem kochana. Chcę czasami dostać kwiatka ( w ogóle nie dostaje kwiatów, mimo, że często razem jeździmy na zakupy). Ostatnio czuję się jak zwykła służąca i z tego tytułu często są spięcia. Mój facet wie o tym i mówi że mi się odwdzięczy jak będzie zdrowy. Ale co ja mam myśleć o tym, że mój facet nawet nigdy nie zrobi mi kawy? W dodatku nie potrafi mnie pochwalić przy znajomych czy w rodzinie. Daje mu wiele od siebie ale naprawdę nie wymagam dużo. Równowaga jest zachwiana. Chciałabym żeby czasem, raz na jakiś czas, ktoś zapytał mnie czego potrzebuję i potraktował mnie jak damę...


Chciałam się Wam troszkę wyżalić. Może chociaż jedna osoba przeczyta ten wywód...A jak nie, to wcale się nie dziwię
Doceniajcie swoich mężczyzn i rozkoszujcie się wspólnym spacerem. Bieganiem, uprawianiem sportu. Każdym wspólnym krokiem. Doceniajcie to, że jesteście zdrowi bo jak widać, to naprawdę potrafi dać szczęście.

Pozdrawiam!
Fajnie, że wspierasz i pomagasz chłopakowi, na ile możesz. Prawda niestety jest taka, że znacie się bardzo krótko na takie poświęcenia. Ledwie ponad rok związku a on już potrafi "wybuchać" w Twojej obecności - bardzo źle to wróży. Oczywiście został wystawiony na ciężką próbę jaką jest choroba, ale to właśnie Ty jesteś mu wtedy wsparciem, a on odwdzięcza się krzykiem. Pytanie co on daje od siebie w tej relacji?

Zaproponowanie kawy czy herbaty drugiej osobie kiedy samemu się ją robi powinno w sumie wypływać automatycznie, bardzo źle że on się w ogóle nie poczuwa do takiego nawyku. Czy rozmawialiście o tym? Tak samo o tym, że nie daje Ci kwiatów, nie chwali przy rodzinie? Czas poruszyć z nim ten temat. Stwierdzanie w jego sytuacji, kiedy podejmujesz się dla niego ogromnego wysiłku, jaką jest opieka nad osobą chorą, że "jemu się nie chce" dla mnie jest po prostu chamstwem i brakiem wdzięczności. Nie chodzi o to aby padał przed Tobą na kolanach z podziękowaniem ale chociaż czynił kroki aby była zachowana równowaga w związku - jak nie może czynem, to słowem, gestem, jakkolwiek jest w jego mocy.

Zwróć uwagę czy w tej relacji nie poświęcasz siebie osobie, która nigdy nie będzie chciała Ci się odwdzięczyć. Być może zmarnujesz życie przy kimś kto Cię zwyczajnie wykorzystuje w zamian za "dobre słowo", a potem zostawi na lodzie kiedy mu się polepszy.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-23, 20:51   #6
Nuova
( ͡° ͜ʖ ͡°)
 
Avatar Nuova
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 436
Dot.: Mieć chorego faceta...

Też mam przewlekłe chorego chłopaka, leki bierze od 14 lat. Choroba autoimmunologiczna, aczkolwiek nie sprawiajaca mu bólu. Nie jest to łatwe życie, też często myślę o tym, że wiele bym dała, żeby nie myśleć o przyszłości, o powikalniach leczenia, o cierpieniu TZ, wizytach w szpitalu, badaniach, trzymaniu diety.

Z tym, że mój facet jest bardzo, bardzo twardy, nie daje nic po sobie poznać, nigdy nie narzeka, nigdy mnie nie obarcza swoją chorobą i stara się żyć pełnia życia. Jego schorzenie właściwie sprawiło, ze jest dużo dojrzalszy i dużo bardziej wrażliwy od swoich rówieśników.

Ale miał dużo czasu żeby się z tym oswoić.
Nuova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-23, 20:56   #7
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
Dot.: Mieć chorego faceta...

mnie by to znudzilo mowiac szczerze
pewnie kiedys bedziesz chciala miec dzieci czy zamierzasz sama sie wszystkim cale zycie sama zajmowac?
przemysl dobrze w co sie pakujesz mi nie odpowiadaloby nianczenie doroslego faceta
co innego na stare lata sie wspierac ale tak juz teraz marnowac cala mlodosc na zajmowanie sie kaleka?
ok wiem jak to brzmi ale zniedoleznialy partner poprostu to nie dla mnie nie mialabym wystarczajaco sily poswiecic swojego zycia dla zajmowania sie kims przez lata i wysluchiwania jego wrednych tekstow w zamian
moja rada:
rozstan sie z nim i poszukaj kogos kto bedzie cie bardziej docenial i szanowal
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-23, 21:44   #8
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 518
Dot.: Mieć chorego faceta...

Autorka się do tego związku nie nadaje i zdecydowanie powinna odejść.
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-23, 22:30   #9
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Mieć chorego faceta...

Nie tyle choroba, czy ogólnie rzecz biorąc dolegliwości zdrowotne (prawie każdy jakieś ma) by mnie zmęczyły i znużyły (Xfrida użyła trafnego określenia "znudzenie" taką sytuacją), co życie jutrem - "jak wyzdrowieję to zrobimy to i to", "jak mi się polepszy, to Cię gdzieś zaproszę" i tym podobne. Żyjemy tu i teraz, chorzy, zdrowi, czy z upierdliwym problemem w stylu wrastający paznokieć. Życie jutrem, które przecież w ogóle może nie nastąpić mi nie odpowiada i Autorko, Tobie z tego, co piszesz, również nie.

Równie dobrze facet jak się już podleczy, może odejść do innej. Przypadek znany i rozpowszechniony. Skoro na dzień dzisiejszy nie potrafi Cię nieco dopieścić, dać Ci tego, czego potrzebujesz. Nie warto czekać. Plus wg mnie jego choroba jest wygodnym wytłumaczeniem do nie robienia wielu rzeczy, w tym nie robienia wielu rzeczy dla własnej partnerki.

Cytat:
Zacznę od tego, że mój partner jest naprawdę dobrym i kochanym człowiekiem.
Banał. Jasne, kotów pewnie nie topi i babć nie wrzuca pod samochód. Ale wobec tego, co potem piszesz raczej nie można go tak jednoznacznie określić "kochanym". I nie zawsze jest dla Ciebie "dobry". Zależy od sytuacji.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2016-07-24 o 00:14
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-23, 23:29   #10
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 583
Dot.: Mieć chorego faceta...

Widac, ze odkad zachorowal, nie uklada Wam sie. Pomysl, chcesz tak zyc cale zycie? Ja bym nie mogla. Nie chodzi o chorobe sama w sobie, tylko o to, jak ten fakt zatruwa Wam zycie.
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-24, 07:49   #11
Cherie_Currie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 317
Dot.: Mieć chorego faceta...

Choroba to jedno, ale jego zachowanie to co innego. Mój TŻ też ma problemy zdrowotne - karetka go zabierała, zdiagnozować go nie umieli, masa badań, wszystko ciągnęło się miesiącami... Minął rok i bywa różnie, czasem czuje się na tyle źle, że nie idzie do pracy, wszystkie plany biorą w łeb i nie można tego przewidzieć. Bywało, że gdzieś jechaliśmy i wracaliśmy w połowie drogi z powodu jego samopoczucia, więc wiem o czym mówisz. To nie jest łatwe.
Gorsze jest natomiast jak Twój facet do Ciebie podchodzi, że nie myśli o Tobie tyle, ile byś potrzebowała (sytuacja z tą głupią kawą/herbatą), nie zaspakaja Twoich emocjonalnych potrzeb.
Da się żyć z chorobą partnera, jeśli mimo wszystko on daje Ci wsparcie i uwagę. Moim zdaniem ta choroba to nie jest największy problem, bo dobry związek to taki, który radzi sobie z trudnymi sytuacjami bez uszczerbku na relacji. Nie sztuka ze sobą być jak wszystko jest dobrze, sztuka utrzymać dobrą relację w sytuacji, gdy jest ciężko z przyczyn od nas niezależnych i nie pozwalać na to, by nasze smutki i frustracje wpływały negatywnie na partnera.
Cherie_Currie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-24, 08:09   #12
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
Dot.: Mieć chorego faceta...

A czy Ty w ogóle kiedykolwiek zwróciłaś mu uwagę na ten jego egoizm?

jesteście ze sobą krótko, przyszliście z 2 różnych rodzin.
Ludzie są różnie wychowtywani, moze jego nikt nie nauczył, ze warto się odwdzięczać.

czy kiedykolwiek zapytałaś, dlaczego Ci nawet nie zaproponował tej herbaty jak robił sobie?
I nie szczypać się, okazać zły chumor i powiedziec parę słów do słuchu.
Jak się polepszy, znaczy że faktycznei facet dobry tylko nie nauczony z domu.
A jak zostanie jak było, to bym zabastowała z tą jego dobrocią, egoiści tez chorują. Choroby mijają a egoizm zostaje.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-24, 08:36   #13
kiciun
Rozeznanie
 
Avatar kiciun
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 876
Dot.: Mieć chorego faceta...

Chory, czy nie, facet mimo rozmów nadal olewa Twoje potrzeby, nie chce mu się kiwnąć palcem dla Ciebie i zrobić Ci głupiej herbaty. Wykorzystuje Cie nie dajac nic w zamian, Ty się starasz, dajesz z siebie wszystko, a on nic. Nawet obcej osobie wypadałoby się postarać jakoś odwdzięczyć, dać z siebie wszystko aby wynagrodzić jej taką troskę i opiekę. Nawet z uprzejmości i przyzwoitości wypadałoby robić herbatkę i dać kwiaty, ugotować czasem prosty obiad, ogarnąć wokół siebie tyle ile się da. A Ty jesteś jego dziewczyną i nie dostajesz nic, już jesteś traktowana jak darmowa pielęgniarka, kucharka, sprzątaczka i pocieszycielka, której nic się nie należy. Twój chłopak to po prostu skończony egoista i myślę, że nawet jakby nie zachorował, to by wyszło.
kiciun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-24, 08:40   #14
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
Dot.: Mieć chorego faceta...

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
A czy Ty w ogóle kiedykolwiek zwróciłaś mu uwagę na ten jego egoizm?

jesteście ze sobą krótko, przyszliście z 2 różnych rodzin.
Ludzie są różnie wychowtywani, moze jego nikt nie nauczył, ze warto się odwdzięczać.

czy kiedykolwiek zapytałaś, dlaczego Ci nawet nie zaproponował tej herbaty jak robił sobie?
I nie szczypać się, okazać zły chumor i powiedziec parę słów do słuchu.
Jak się polepszy, znaczy że faktycznei facet dobry tylko nie nauczony z domu.
A jak zostanie jak było, to bym zabastowała z tą jego dobrocią, egoiści tez chorują. Choroby mijają a egoizm zostaje.
Napisała "Zdarzało się, że o coś go poprosiłam a on powiedział, że mu się nie chcę. ", więc chyba coś tam mu mówiła...

No niestety facet zachowuje się egoistycznie, a o tym wielkim porozumieniu i byciu idealnym związkiem trudno mówić, kiedy tak naprawdę są razem ledwo rok, pierwszy "różowy" okres pewnie był fajny, a teraz już facet jest chory, nerwowy, egoistyczny, nie pokazujący, że docenia swoją dziewczynę.

Autorko, szybko weszłaś w rolę "kury domowej" i szybko zaczęłaś mu mamusiować. Jak taka rola Ci nie odpowiada, to radzę szybko i wyraźnie dać znać na ten temat. Co on by robił, jakby Ciebie nie było? Musiałby sam sobie zrobić posiłek czy pranie.

Co to dokładnie znaczy, że powinien odpoczywać? Czy aby na pewno chodzi o to, że ma najlepiej NIC nie robić, siedzieć na kanapie i tyle? Czy może raczej chodzi o to, że ma się nie forsować, nie uprawiać sportów, nie wyjeżdżać w długą trasę autem itp? Skoro chodzicie razem na zakupy, to chyba on jest w stanie robić parę innych rzeczy? Bo wiesz, prawdę mówiąc zrobienie prania to ani duży, ani długotrwały wysiłek, podobnie z kanapką czy herbatą.

Zastanów się na ile on faktycznie nie może czegoś robić, a na ile stosuje wymówkę w postaci choroby, żeby usprawiedliwić swój egoizm i wygodnictwo.

To, że facet jest przewlekle chory nie oznacza, że nie jest przy okazji egoistą albo leniem. Jego zachowanie niekoniecznie musi wynikać stricte z choroby.
Gdyby chciał dać Ci kwiatki albo drobny prezent, żeby było Ci miło, żebyś czuła się doceniona, to by choćby zamówił pocztę kwiatową, bez ruszania się z kanapy. Ale jemu się nie chce. Nie zależy mu na takich gestach w Twoją stronę.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-24, 16:00   #15
aleks_90
Zadomowienie
 
Avatar aleks_90
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 557
Dot.: Mieć chorego faceta...

Wygodnicki egoista umiejący sie ustawić. Tylko pogratulować bo mało kto tak umie. Ja to gdybym była podobnie chora to nie chciałabym byc ciezarem i starałabym sie wiele rzeczy robic sama a na pewno robiłabym herbate facetowi ktory by sie mna opiekował i kanapki też!
Autorko wyobraz sobie że np. jestes w 8 -9 miesiacu ciąży i np masz lezec bo ciaza zagrożona i wtedy co? Tez miałabys mu robic za opiekunke? Wtedy tez herbaty by mu sie nie chciało Ci zrobić. Przy dziecku by nie pomagał "bo źle sie czuje" ? To dopiero rok zwiazku i takie sytuacje? Ja bym sie rozstała. Co innego jakby był po 60-tce. Źle bym sie czuła w takim zwiazku że facet jednego dnia jest ok a innego słabiutki i leżec musi i nawet mi herbaty nie zrobi. Ty sie poswiecasz w tym zwiazku a on? Co on daje od siebie? Skoro nawet herbaty nie zrobi?

Edytowane przez aleks_90
Czas edycji: 2016-07-24 o 16:03
aleks_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-24, 16:12   #16
LadyChatterbox
Zakorzenienie
 
Avatar LadyChatterbox
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 953
Dot.: Mieć chorego faceta...

[QUOTE=aleks_90;63378851Ja to gdybym była podobnie chora to nie chciałabym byc ciezarem i starałabym sie wiele rzeczy robic sama a na pewno robiłabym herbate facetowi ktory by sie mna opiekował i kanapki też! [/QUOTE

Masz pojęcie co to RZS? W momencie nasilenia człowiek nie jest w stanie się z łóżka podnieść o własnych siłach. To paskudna choroba, która odbiera człowiekowi sprawność, wiec te kanapeczki i herbatki musiałabym robić telepatycznie.

Autorko jasne, że w lepszych okresach powinien cie wspierać. Powinien zrobić czy herbatę czy kanapki. Nie rozumiem natomiast pojazdu niektórych wypowiadajacych się, że facet chorują na ciężką, przewlekła chorobę, ma jej zaostrzenia i gorsze dni. I w sumie jak was czytam to się zastanawiam czy naprawdę jakby taka choroba wyszla np. po slubie, to czy bez wahania olalybyscie przysięgę przed ołtarzem i w pięć sekund zapakowany manatki. Chłopak jest tak naprawdę na początku choroby, jak pisze autorka zabrała mu ona całe jego dotychczasowe życie. Dałabym mu jeszcze chwile na oswojenie się z tym. Może propozycja terapii u psychologa?



Wysłane z [URL=http://r.tapatalk.com/byo?rid=73630]aplikacji Forum Wizaz[/URL]
LadyChatterbox jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-24, 19:57   #17
aleks_90
Zadomowienie
 
Avatar aleks_90
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 557
Dot.: Mieć chorego faceta...

[QUOTE=LadyChatterbox;6337 9091]
Cytat:
Napisane przez aleks_90;63378851Ja to gdybym była podobnie chora to nie chciałabym byc ciezarem i starałabym sie wiele rzeczy robic sama a na pewno robiłabym herbate facetowi ktory by sie mna opiekował i kanapki też! [/QUOTE

Masz pojęcie co to RZS? W momencie nasilenia człowiek nie jest w stanie się z łóżka podnieść o własnych siłach. To paskudna choroba, która odbiera człowiekowi sprawność, wiec te kanapeczki i herbatki musiałabym robić telepatycznie.

Autorko jasne, że w lepszych okresach powinien cie wspierać. Powinien zrobić czy herbatę czy kanapki. Nie rozumiem natomiast pojazdu niektórych wypowiadajacych się, że facet chorują na ciężką, przewlekła chorobę, ma jej zaostrzenia i gorsze dni. I w sumie jak was czytam to się zastanawiam czy naprawdę jakby taka choroba wyszla np. po slubie, to czy bez wahania olalybyscie przysięgę przed ołtarzem i w pięć sekund zapakowany manatki. Chłopak jest tak naprawdę na początku choroby, jak pisze autorka zabrała mu ona całe jego dotychczasowe życie. Dałabym mu jeszcze chwile na oswojenie się z tym. Może propozycja terapii u psychologa?



Wysłane z [URL=http://r.tapatalk.com/byo?rid=73630
aplikacji Forum Wizaz[/URL]
po ślubie to co innego Autorka jest z tym facetem tylko rok i jakos własnie chciałaby że kiedy LEPIEJ sie facet czuje ( bo ma sile zrobic sam sobie herbate) jej tez zrobił.
aleks_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-24, 21:19   #18
martynka89
Zakorzenienie
 
Avatar martynka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 788
Dot.: Mieć chorego faceta...

Cytat:
Napisane przez LadyChatterbox Pokaż wiadomość

Masz pojęcie co to RZS? W momencie nasilenia człowiek nie jest w stanie się z łóżka podnieść o własnych siłach. To paskudna choroba, która odbiera człowiekowi sprawność, wiec te kanapeczki i herbatki musiałabym robić telepatycznie.

Autorko jasne, że w lepszych okresach powinien cie wspierać. Powinien zrobić czy herbatę czy kanapki. Nie rozumiem natomiast pojazdu niektórych wypowiadajacych się, że facet chorują na ciężką, przewlekła chorobę, ma jej zaostrzenia i gorsze dni. I w sumie jak was czytam to się zastanawiam czy naprawdę jakby taka choroba wyszla np. po slubie, to czy bez wahania olalybyscie przysięgę przed ołtarzem i w pięć sekund zapakowany manatki. Chłopak jest tak naprawdę na początku choroby, jak pisze autorka zabrała mu ona całe jego dotychczasowe życie. Dałabym mu jeszcze chwile na oswojenie się z tym. Może propozycja terapii u psychologa?
Tez sie nad pogrubionym zastanawiam.
Szzescie w nieszczesciu, ze ja poznalam mojego narzeczonego bedac juz chora wiec wiem jak sie zachowuje w takich sytuacjach. Z tego watku mozna wywnioskowac, ze chorzy powinni byc sami (no ewentualnie w zwiazku z chora osoba) bo zycie z kims chorym jest nudne i trzeba mu uslugiwac.
martynka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-24, 23:06   #19
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Mieć chorego faceta...

Cytat:
Napisane przez martynka89 Pokaż wiadomość
Tez sie nad pogrubionym zastanawiam.
Szzescie w nieszczesciu, ze ja poznalam mojego narzeczonego bedac juz chora wiec wiem jak sie zachowuje w takich sytuacjach. Z tego watku mozna wywnioskowac, ze chorzy powinni byc sami (no ewentualnie w zwiazku z chora osoba) bo zycie z kims chorym jest nudne i trzeba mu uslugiwac.
Ale co ma choroba wspólnego z tym, że mu się NIE CHCE (sam to mówi) zrobić jej np. tej głupiej herbaty. I tak dalej? Ona nie narzeka przecież na to, że facet leży w łóżku z 40-stopniową gorączką i nie może z nią na spacer w świetle księżyca iść, tylko że nie chce dla niej robić mocno przyziemnych spraw.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-24, 23:47   #20
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
Dot.: Mieć chorego faceta...

No właśnie, tu trzeba rozróżnić to, czego on nie może zrobić bo choroba (czyli ma zły dzień, nie może wstać z łóżka albo chodzić, to wiadomo, że trzeba go wtedy "obsługiwać"...; nie pojedzie w dłuższą trasę autem, bo potem będzie go boleć), i to, czego mu się nie chce (robi sobie herbatę, ale jej nie spyta czy chce; ona o coś prosi, a on odmawia, bo mu się nie chce; ona chce się poczuć doceniona i dopieszczona jako kobieta, a on jej nawet kwiatków nie kupi).
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-25, 10:54   #21
Ewela2704
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 16
Dot.: Mieć chorego faceta...

Dziękuję wszystkim za udzielone rady. To bardzo dla mnie ważne znać opinię osób z zewnątrz. Przede wszystkim chcę powiedzieć, że rozmawiam ze swoim facetem i ostatnio podczas dłuższej, szczerej rozmowy chyba udało mi się dotrzeć do niego. Sam wyznaczył jeden dzień, w którym sam posprząta całe mieszkanie. Powiedział, że będzie robić posiłki ( na pewno cześciej niż robił dotychczas).
To nie jest tak, że jest totalnie chamski i egoistyczny...Potrafi mi wymasować plecy, a ja nie muszę go o to prosić. Czasem sam wychodzi z inicjatywą kolacji, czy jakiegoś wyjazdu. Byliśmy ostatnio na tygodniowej wycieczce i pobyliśmy sam na sam. Widzę, że on się zmienił. Odpoczął psychicznie po ostatniej kłótni. Na szczęście przyznał się do tego, że czasem jest zbyt nerwowy. Od tego czasu, stał się jakby bardziej spokojny.
Nie dam się. Tutaj jest także mój błąd bo zaczęłam mu matkować. Zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego sama też muszę zmienić swoje zachowanie, a nie wymagać tego tylko od niego.
Co do zostawiania faceta bo jest chory...Czy ktoś by chciał być zostawiony bo by zachorował? Dla mnie miłość jest ważna i najważniejsza na tym świecie. Nie mam już różowych okularów i wiem, że mam prawo wymagać od drugiej strony. Myślę, że ważną kwestią jest tutaj ustalenie pewnych reguł, a w zasadzie to ich zmiana. Wiem, że on jest w stanie mi pomagać i zaangażować się w codzienne obowiązki. Sam już się zadeklarował. Ja będę uparta i konsekwentna. Zakładam, że to pomoże, a jeśli nie to wtedy mam już plan B
Ewela2704 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-25, 11:00   #22
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
Dot.: Mieć chorego faceta...

Nooo, ja bym akurat nie umawiała się z nim na jeden dzień kiedy posprząta całe mieszkanie, bo z tego co piszesz, wysiłek większy/dłuższy mu szkodzi. Jak chcesz podzielić obowiązki, to jakoś tak, żeby on potem nie spędzał kolejnego dnia w łóżku albo chodząc o kulach.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-25, 11:05   #23
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
Dot.: Mieć chorego faceta...

Cytat:
Napisane przez Ewela2704 Pokaż wiadomość
Dziękuję wszystkim za udzielone rady. To bardzo dla mnie ważne znać opinię osób z zewnątrz. Przede wszystkim chcę powiedzieć, że rozmawiam ze swoim facetem i ostatnio podczas dłuższej, szczerej rozmowy chyba udało mi się dotrzeć do niego. Sam wyznaczył jeden dzień, w którym sam posprząta całe mieszkanie. Powiedział, że będzie robić posiłki ( na pewno cześciej niż robił dotychczas).
To nie jest tak, że jest totalnie chamski i egoistyczny...Potrafi mi wymasować plecy, a ja nie muszę go o to prosić. Czasem sam wychodzi z inicjatywą kolacji, czy jakiegoś wyjazdu. Byliśmy ostatnio na tygodniowej wycieczce i pobyliśmy sam na sam. Widzę, że on się zmienił. Odpoczął psychicznie po ostatniej kłótni. Na szczęście przyznał się do tego, że czasem jest zbyt nerwowy. Od tego czasu, stał się jakby bardziej spokojny.
Nie dam się. Tutaj jest także mój błąd bo zaczęłam mu matkować. Zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego sama też muszę zmienić swoje zachowanie, a nie wymagać tego tylko od niego.
Co do zostawiania faceta bo jest chory...Czy ktoś by chciał być zostawiony bo by zachorował? Dla mnie miłość jest ważna i najważniejsza na tym świecie. Nie mam już różowych okularów i wiem, że mam prawo wymagać od drugiej strony. Myślę, że ważną kwestią jest tutaj ustalenie pewnych reguł, a w zasadzie to ich zmiana. Wiem, że on jest w stanie mi pomagać i zaangażować się w codzienne obowiązki. Sam już się zadeklarował. Ja będę uparta i konsekwentna. Zakładam, że to pomoże, a jeśli nie to wtedy mam już plan B

Piszesz o jakichś czułostkach a nie codziennym życiu.
Owszem fajnie, ze wymasuje, czy kolację zrobi albo mu się zachce z domu wyjechać.
Ale codzienne życie składa się z tej przysłowiowej szklanki herbaty, odkurzania, prania, płacenia, łażenia w koło domu i robienia miliona drobnych upierdliwych, codziennych obowiązków. Na to patrz, a nie na masażyk plecków.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-25, 16:16   #24
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Mieć chorego faceta...

Cytat:
Napisane przez Ewela2704 Pokaż wiadomość
Dziękuję wszystkim za udzielone rady. To bardzo dla mnie ważne znać opinię osób z zewnątrz. Przede wszystkim chcę powiedzieć, że rozmawiam ze swoim facetem i ostatnio podczas dłuższej, szczerej rozmowy chyba udało mi się dotrzeć do niego. Sam wyznaczył jeden dzień, w którym sam posprząta całe mieszkanie. Powiedział, że będzie robić posiłki ( na pewno cześciej niż robił dotychczas).
To nie jest tak, że jest totalnie chamski i egoistyczny...Potrafi mi wymasować plecy, a ja nie muszę go o to prosić. Czasem sam wychodzi z inicjatywą kolacji, czy jakiegoś wyjazdu. Byliśmy ostatnio na tygodniowej wycieczce i pobyliśmy sam na sam. Widzę, że on się zmienił. Odpoczął psychicznie po ostatniej kłótni. Na szczęście przyznał się do tego, że czasem jest zbyt nerwowy. Od tego czasu, stał się jakby bardziej spokojny.
Nie dam się. Tutaj jest także mój błąd bo zaczęłam mu matkować. Zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego sama też muszę zmienić swoje zachowanie, a nie wymagać tego tylko od niego.
Co do zostawiania faceta bo jest chory...Czy ktoś by chciał być zostawiony bo by zachorował? Dla mnie miłość jest ważna i najważniejsza na tym świecie. Nie mam już różowych okularów i wiem, że mam prawo wymagać od drugiej strony. Myślę, że ważną kwestią jest tutaj ustalenie pewnych reguł, a w zasadzie to ich zmiana. Wiem, że on jest w stanie mi pomagać i zaangażować się w codzienne obowiązki. Sam już się zadeklarował. Ja będę uparta i konsekwentna. Zakładam, że to pomoże, a jeśli nie to wtedy mam już plan B
Pierwsze pogrubione: głupio się umówiliście. Wysprząta raz, drugi i będzie miał dosyć. Zaczniecie sobie skakać do gardeł, że okruszek upadł, a on przecież właśnie posprzątał. Lepiej dzielić obowiązki i rozkładać je na cały tydzień.

Drugie pogrubione: tu akurat masz 100% racji.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-26, 07:43   #25
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 28 816
Dot.: Mieć chorego faceta...

Widzialas jego dokumentacje medyczna?

Jak naprawde jest bardzo chory to niech idzie do szpitala, albo przychodzi do niego profesjonalna pielegniarka - jak az tak jest niesamodzielny, niech jedzie do sanatorium, a juz na pewno po wszystkim chodzi na rehabilitacje z prawdziwego zdarzenia.

Rehabilitacja powinna byc z psychologiem, specjalne cwiczenia na jego problemy opracowane przez specjaliste - takze sportu powinien miec calkiem sporo. Na stawy chyba zaleca sie basen, bo woda nie ich obciaza, czasem aqua aerobik.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-26, 10:36   #26
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
Dot.: Mieć chorego faceta...

Rena, Ty wiesz jak wygląda leczenie w Polsce? Wiesz ile czeka się na sanatorium, kto "łapie się" na pomoc pielęgniarki itp.?
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-26, 13:01   #27
Naomi21
Zakorzenienie
 
Avatar Naomi21
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
Dot.: Mieć chorego faceta...

Jak tylko zobaczyłam tytuł to od razu wiedziałam, że pewnie chodzi o moją chorobę, magia

Ktoś napisał, żeby dać chłopakowi czas i ja się z tym zgadzam Pierwsze miesiące po diagnozie są bardzo trudne, człowiek potrzebuje ogromnego wsparcia, pojawiają się różne myśli, często depresja. Fajnie, gdyby chłopak mógł się skontaktować z psychologiem, żeby wyrzucić z siebie negatywne emocje i nie rozładowywać ich na autorce. Bo prawda jest taka, że teraz przechodzi etap żałoby po swoim "zdrowym życiu" i to jest cholernie ciężki proces. U mnie na szczęście przypadł na czas, gdy byłam nastolatką, więc zmienne nastroje, agresja i nienawiść do świata spadły na moją Mamę. Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek facet to wytrzymał.

Później powinno być lepiej, o ile chłopak nie wejdzie w łatwą rolę niepełnosprawnego, biednego i chorego. Niestety, jest takie niebezpieczeństwo i widzę, że bardzo dużo osób wybiera tę ścieżkę. To już zależy od charakteru. Niektórzy się poddają i zostawiają wszystko na potem: "jak już się będę lepiej czuł", "jak mi zmienią leki" itp. Inni żyją jak zdrowi. Ja akurat jestem osobą, która nigdy by się nie przyznała, że czegoś nie mogę, nie dam rady, biorę na siebie więcej niż większość zdrowych ludzi. To pewnie też druga pułapka, w którą można wpaść Ale z tego powodu choroba nigdy nie była żadnym problemem w moich związkach, bo moi faceci nawet nie zdawali sobie sprawy z tego, jak jest poważna - nie ukrywałam jej, czasem narzekałam, ale nigdy nie zwalałam na nią pewnych rzeczy, najczęściej zaciskałam zęby i dawałam radę (nawet jeśli łzy bólu mi ciekły po twarzy, jestem hardkorem).

Trudno teraz stwierdzić, którą drogę chorowania wybierze chłopak autorki. Wcale nie jest tak, że życie z chorą osobą jest jakąś gehenną. Jednak ten pierwszy etap po diagnozie jest na tyle ciężki, że nie jestem przekonana czy tak świeży związek to przetrwa.
__________________
Książki 2021 98
(2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66)
Naomi21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-07-26 13:01:41


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:33.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.