Powrót do Polski - koszty życia

[buffik]

Planujemy z mężem wrócić do Polski po ośmiu latach pobytu w UK. Wyjechaliśmy od razu po studiach i ślubie, nie utrzymywaliśmy się sami w Pl.

Czy dwójka dorosłych i dziecko (dopiero w drodze) utrzyma się za dwie najniższe krajowe? W Trójmieście. Mieszkanie kupimy za gotówkę, więc odpada kredyt i wynajem. Jak jest z resztą opłat, jedzeniem?

Może trochę nakreślę sytuację: ja mam licencjat z turystyki i hotelarstwa, mąż ma magistra z administracji, ale żadne z nas nigdy nie miało pracy w żaden sposób związanej ze studiami. W Polsce dorabiałam sobie w sklepie, mąż był kierowcą autobusów. Tutaj w UK ja pracuje jako opiekunka osób starszych, mąż pracuje z ludżmi autystycznymi na kierowniczym stanowisku.

Zdaję sobie sprawę, że prace w Pl możemy dostać nieciekawe, przynajmniej na początku.

[anna1112]

Utrzymać się utrzyma, robi to większa połowa społeczeństwa. Ale co to za życie.
Wspominasz, że macie oszczędności na mieszkanie jeśli nawet trochę wam zostanie po jego zakupie, to je przejecie. Życie drogie, rachunki jeszcze droższe.

[stesia]

jeśli chodzi o jedzenie to poszukaj sobie na tym forum wątku na ten temat, tam dziewczyny piszą ile średnio wydają, ale i tak różnice między jedną a drugą mogą być ogromne (czyli dochodzi nawet do: nic sobie nie odmawiam i wydaję 300 kontra wydaję 1000 a przecież nic specjalnego nie kupuję). z opłatami też różnie, jednemu wyjdzie mniej niż 100 zł/mies innemu 300, przy zakupie weźcie też pod uwagę czy nie będziecie musieli płacić miesięcznie wysokiego czynszu (koleżanka wynajmowała kawalerkę za 1000 gdzie podobno odstępne dla właściciela to 500 a drugie 500 to czynsz). jeśli odpada wam koszt wynajmu to nie będzie aż tak źle, chociaż wiadomo nie poszalejecie, tylko weź pod uwagę że skoro jesteś w ciąży to dopóki nie urodzisz to nie wiem czy znajdziesz pracę, a jeśli nie macie na miejscu niepracującej babci chętnej na zostanie z wnukiem, to musisz zorientować się z tym jak wygląda sprawa z miejscami w żłobkach, bo trzeba się liczyć także z tym że może wam dojść koszt opłacenia żłobka prywatnego (bo na zatrudnienie niani przy założeniu minimalnych was stać nie będzie).
no i szczerze to jeśli nie miałabym pewnej pracy to nie pchałabym się w przeprowadzkę i od razu zakup mieszkania, żeby się nie okazało że mieszkanie kupicie a znaleźć pracę będzie tam ciężko

[zakonna]

Opłaty czyli mieszkanie Internet telefony to pewnie będzie około 800 zł. Zależy od czynszu. Jedzenie to średnio 1000 zl na dwie dorosłe osoby. Dolicz chemię, paliwo lub inne koszty dojazdów, odzież itp. Myślę więc ze co najmniej 2 tysiące to jest na życie dwóch dorosłych osób miesięcznie.
Dolicz wydatki na dziecko potem a na ginekologa i.opiekę medyczną w ciąży na teraz

wysłane telepatycznie

[ZamyslonaRoztargniona]

Wszystko zależy
Czy jedzenie gotowane w domu czy na mieście, czy rzeczy dla dziecka używane czy nowe. Podobnie z ciuchami dla siebie: galeria czy lumpeks.
Z moich obliczeń wynika, że na skromne życie starczy. Jedna pensja na jedzenie, ciuchy, chemię, a druga na rachunki, koszt dojazdów do pracy. Ale to przy szczegółowym planowaniu wydatków. Opieka w ciąży na nfz, żadnych płatnych szczepień, pieluchy z promocji itp.

Rozważyłabym czy znajdziesz teraz w ciąży pracę.
No i co z dzieckiem po porodzie. 100% minimalnej dostaniesz przez pół roku, ewentualnie 80% przez rok.
Co potem z dzieckiem żebyś mogła pracować? Nie wiem jak w Trójmieście z państwowymi żłobkami, u mnie to jest 500zł na miesiąc i tego już Twój budżet może nie przeżyć. Koszt prywatnego wyższy niż pensja minimalna.

No ale z drugiej strony sa ludzie którzy mają 2 minimalne, wiecej niż 1 dziecko i "jakoś" żyją. Pytanie tylko czy chcesz tak życ i do jakiego życia jesteś przyzwyczajona.

[MsLizard]

Bez niczyjej pomocy, pracy dodatkowej może być wam ciężko się utrzymać, nawet zakładając, że oboje będziecie pracować, co też nie jest pewne, bo jesteś w ciąży. Chociaż teraz jest 500+. Polska rzeczywistość może cię rozczarować, ale próbować można.

---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

No ale z drugiej strony sa ludzie którzy mają 2 minimalne, wiecej niż 1 dziecko i "jakoś" żyją. Pytanie tylko czy chcesz tak życ i do jakiego życia jesteś przyzwyczajona.

Myślę, że mają pomoc rodziców, opieki społecznej, dodatkowe prace na czarno, albo mieszkają na wsi i mają własny "ogródek", który pokrywa część kosztów.

[buffik]

Powinnam napisać w pierwszym poście, że chcemy wracać dopiero po moim macierzyńskim tutaj. Teraz jestem w czwartym miesiącu.

Już zupełnie nie wiem co robić po waszych odpowiedziach..chciałabym , żeby dziecko wychowywało się w Polsce.

[201803290936]

Odczujecie znacząco zmianę - ceny ciuchów, jedzenia (gdzie człowiek chce zjeść dobrze, zdrowo, mieć jakieś przyjemności) itd. Moja koleżanka swego czasu wróciła, siostra również próbowała (szybko jej przeszło jak sobie przekalkulowała, chociaż w UK wcale nie ma nie wiadomo jakiej pensji). Koleżanka po ok. 6 miesiącach w podskokach wracała do UK (też miała tu mieszkanie po babci, więc nie musiała kupować), bo była zszokowana cenami w stylu "60 zł bluzka", gdzie w UK wyprzedaż i za kilka funtów można kupić. To samo z jedzeniem, rzeczami dla dziecka. Zastanowiłabym się poważnie na Waszym miejscu jednak nad tym powrotem.

[jag_na]

Napisane przez buffik

Powinnam napisać w pierwszym poście, że chcemy wracać dopiero po moim macierzyńskim tutaj. Teraz jestem w czwartym miesiącu.

Już zupełnie nie wiem co robić po waszych odpowiedziach..chciałabym , żeby dziecko wychowywało się w Polsce.

To masz jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji.

[Zenobia_87]

Da się przeżyć za dwie najniższe krajowe, ale dokładnie planując wydatki. Przy takim budżecie jak wypadnie Ci chociażby wizyta u dentysty to będzie ciężko. Leczenie kanałowe zęba i już jesteś kilkaset złotych na minusie.
Zastanów się nad powrotem.

[Devon_rose]

Przyjedź na tydzień a się przekonasz jakie ceny w sklepach.

Niani do dziecka nie opłacisz jak do żłobka się nie dostanie.

[201803290936]

Napisane przez Devon_rose

Przyjedź na tydzień a się przekonasz jakie ceny w sklepach.

Niani do dziecka nie opłacisz jak do żłobka się nie dostanie.

Żeby się tak naprawdę przekonać, to trzeba by tak na miesiąc - dwa przyjechać.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez buffik

Już zupełnie nie wiem co robić po waszych odpowiedziach..chciałabym , żeby dziecko wychowywało się w Polsce.

To ja Ci powiem - nie wracaj tu zwłaszcza ze względu na dziecko.
Jest .ujnia, a będzie jeszcze gorzej. Wspomnisz moje słowa.

[zakonna]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6443922 1]To ja Ci powiem - nie wracaj tu zwłaszcza ze względu na dziecko.
Jest .ujnia, a będzie jeszcze gorzej. Wspomnisz moje słowa.[/QUOTE]

podpisuję się wszystkimi kończynami. Nie wracałabym tutaj za nic w świecie. Chyba, że byłabym super hiper specjalistką w jakimś świetnie opłacanym zawodzie.
Ale autorka nie należy do tej kategorii.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Ostatnio czytałam wywiad z reżyserem Kutzem i powiedział otwarcie, że jakby był młodszy to by stąd spier..... w podskokach.

[zakonna]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6444011 6]Ostatnio czytałam wywiad z reżyserem Kutzem i powiedział otwarcie, że jakby był młodszy to by stąd spier..... w podskokach.[/QUOTE]

ja myślę identycznie, gdybym była młodsza i nie miała psów i kotów, to bym wyemigrowała ekspresem.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez buffik

Już zupełnie nie wiem co robić po waszych odpowiedziach..chciałabym , żeby dziecko wychowywało się w Polsce.

Dlaczego chcesz, żeby dziecko wychowywało się w Polsce?

[MsLizard]

Autorko, ale dlaczego chcesz wracać?
Oczywiście, Polska ma swoje plusy, mamy swoją tożsamość narodową i nie ma u nas tylu imigrantów, czyli jest w miarę bezpiecznie, ale pod względem pracy i zarobków nasz kraj to dno. Niektórzy eksperci przewidują, że Polska będzie niedługo potęgą, ale ja w to nie wierzę i nic na to nie wskazuje. Wielu moich znajomych wyjechało do UK, są po studiach w Polsce a zagranicą pracują poniżej swoich kwalifikacji, a pomimo tego są zadowoleni. Sama kiedyś zastanawiałam się nad wyjazdem, ale jednak szkoda mi tylu lat studiów i trochę jednak obawiam się wzrastającej liczby zamachów terrorystycznych.

[buffik]

Po Waszych wypowiedziach, z których żadna nie jest w zasadzie pozytywna, będziemy jeszcze raz wszystko analizować i myśleć. Cieszę się, że zapytałam, bo dało to jakiś obraz. Wiadomo, że jak się przyjedzie na urlop do Polski to ciężko się rozeznać, raczej się po knajpach łazi.

Co do powodów powrotu - nie umiem dokładnie wytłumaczyć, są raczej "uczuciowe", może jestem sentymentalna i w sumie głupia, ale jakoś stęskniłam się za Polską i chciałabym być "u siebie"? I dziecko, żeby miało takie dzieciństwo jakie ja miałam, podwórko, normalna zima i lato, kolonie.. Nie brzmi to dobrze, proszę się nie czepiać Może to za mało, żeby rzucać nasze dobre życie w UK i to wszystko nas nie wykarmi i nie ubierze.

[zakonna]

To za mało, nadal możecie przyjeżdżać na wakacje, ale naprawdę nie opłaca się wam wracać tutaj na stałe, jeśli macie spokojne i ułożone życie za granicą.

[stesia]

Napisane przez buffik

Po Waszych wypowiedziach, z których żadna nie jest w zasadzie pozytywna, będziemy jeszcze raz wszystko analizować i myśleć. Cieszę się, że zapytałam, bo dało to jakiś obraz. Wiadomo, że jak się przyjedzie na urlop do Polski to ciężko się rozeznać, raczej się po knajpach łazi.

Co do powodów powrotu - nie umiem dokładnie wytłumaczyć, są raczej "uczuciowe", może jestem sentymentalna i w sumie głupia, ale jakoś stęskniłam się za Polską i chciałabym być "u siebie"? I dziecko, żeby miało takie dzieciństwo jakie ja miałam, podwórko, normalna zima i lato, kolonie.. Nie brzmi to dobrze, proszę się nie czepiać Może to za mało, żeby rzucać nasze dobre życie w UK i to wszystko nas nie wykarmi i nie ubierze.

żeby się nie okazało że po powrocie do PL nie będzie was na te kolonie nawet stać jesli tam jest wam dobrze to nie rzucałabym tego. sentymenty i to inne co piszesz rozumiem, ale zawsze może się okazać że będziecie później żałować powrotu bo jednak tam żyło się wam lepiej.

[21kasia21]

Wiele osób wyjeżdża z Polski, rzadko kto chce wracać.
My sami niedawno wyjechaliśmy i nie żałujemy tej decyzji

Znam osobiście jedną babkę, która wróciła do Polski z rodziną i dziećmi w wieku szkolnym urodzonymi już za granicą. Wróciła, bo jej rodzice są już w starszym wieku, jest dom, trzeba im pomóc...
Ona wykształcona, uczyła za granicą języka obcego nowo przybyłych obcokrajowców. Całe szczęście, że jej mąż nie "porzucił" pracy, tylko został i nadal pracuje, zjeżdżając do domu co weekend. A ona pracy znaleźć nie może. Jest przerażona, że takie czasy nastały w Polsce, że jest tak ciężko z pracą. I jak to sama przyznała, gdyby wiedziała, że tak to będzie wyglądać, to by poszukali jakiegoś innego rozwiązania , czegokolwiek...

Niestety, ale dziewczyny piszące w wątku mają rację- jakkolwiek to brzmi. Pracować za minimalną, a znaleźć wpierw pracę to też dwie istotne kwestie. Zastanówcie się jeszcze raz, na spokojnie, co zrobić. Sentymenty sentymentami, ale żyć za coś trzeba i jakoś funkcjonować, co w Polsce przy minimalnej jest sporym wyzwaniem

I tak szczerze, podziwiam osoby, które decydują się na powrót

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

My zdecydowaliśmy się na życie w Polsce a byliśmy trochę w UK. Chcieliśmy żyć spokojnie u siebie, bez brudasów itd. Koniec końców wyjechaliśmy i tak do Warszawy, bo w naszym mieście nie było pracy.I płacimy kupę kasy za klitkę, a mieście rodzinnym stoi ogromny dom. Nie zarabiamy najniższej, ale na dziecko nas nie stać.
Zastanawiałaś się co zrobisz z dzieckiem jak pójdziesz do pracy?
Ja byłam za wyjazdem na stałe do UK, mój małżonek przeciwnie. Nie wiem do tej pory czy dobrze zrobiliśmy. Chociaż jak pomyślę o epizodzie Londyńskim to kocham Warszawę (chociaż jej nienawidzę )
UK jest przepełnione przeróżną swołoczą i brudasami żyjącymi na zasiłkach (a widziałam naprawdę różne rzeczy). Ale żyje się łatwiej. Mówię o mniejszych miastach, do Londynu nie wróciłabym za żadne skarby świata. W Uk nie jest tak kolorowo jak się wszystkim wydaje.
Też mi się wydawało, że w PL za najniższą damy sobie radę we dwoje. Tylko okazało się że nie ma pracy za najniższą. Mój facet robił na czarno, a mi zaproponowali 5zł netto/h w supermarkecie ( w zeszłym roku) Bez komentarza.
Zresztą wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. W Wawie tez można pracować za bardzo niską stawkę, albo na pół czarno na pół etatu za najniższą a resztę dostawać pod stołem.
Dobrze się zastanówcie czy chcecie wracać. Może warto jeszcze kilka lat poczekać i chociaż odchować dziecko. W Trójmieście łatwo znaleźć pracę?

Jeżeli chodzi o ceny zobacz pierwszą lepszą gazetkę z Biedronki czy Lidla i przelicz sobie ile wam zostanie. My mieścimy się w 700-800zł z jedzeniem.

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

Trochę ludzi wraca w rodzinne strony, budują domy. Ale ciekawa jestem gdzie pójdą do pracy?
Niektórzy znajomi planują wrócić "na stare lata" jak już będą mieli jakieś świadczenia zza granicy. Tam to grosze, tutaj zawsze coś

[ferryboat]

Pomyśl o dziecku i nie wracaj, zwłaszcza jeżeli planujesz mieć minimalne wynagrodzenie.

[Rena]

To juz znalezione te prace czy tylko taki plan?

[buffik]

Prace nie są znalezione, na razie planujemy i myślimy co robić. Zakładam najgorszy przypadek i te dwie minimalne i próbuję się rozeznać, czy ewentualnie damy radę.
Mąż mógłby wrócić na autobusy, 3000 tys powinien wyciągnąć z tego, także już by było lepiej.

[21kasia21]

Napisane przez buffik

Prace nie są znalezione, na razie planujemy i myślimy co robić. Zakładam najgorszy przypadek i te dwie minimalne i próbuję się rozeznać, czy ewentualnie damy radę.
Mąż mógłby wrócić na autobusy, 3000 tys powinien wyciągnąć z tego, także już by było lepiej.

W mieście, gdzie mieszkałam, kierowca autobusów
zarabia 2000zł brutto Mówimy oczywiście o trasach w obrębie powiatu, a nie międzynarodówkach

[stesia]

Napisane przez buffik

Prace nie są znalezione, na razie planujemy i myślimy co robić. Zakładam najgorszy przypadek i te dwie minimalne i próbuję się rozeznać, czy ewentualnie damy radę.
Mąż mógłby wrócić na autobusy, 3000 tys powinien wyciągnąć z tego, także już by było lepiej.

no chyba jednak to nie jest najgorszy przypadek

[lza_slonca]

Napisane przez buffik

Po Waszych wypowiedziach, z których żadna nie jest w zasadzie pozytywna, będziemy jeszcze raz wszystko analizować i myśleć. Cieszę się, że zapytałam, bo dało to jakiś obraz. Wiadomo, że jak się przyjedzie na urlop do Polski to ciężko się rozeznać, raczej się po knajpach łazi.

Co do powodów powrotu - nie umiem dokładnie wytłumaczyć, są raczej "uczuciowe", może jestem sentymentalna i w sumie głupia, ale jakoś stęskniłam się za Polską i chciałabym być "u siebie"? I dziecko, żeby miało takie dzieciństwo jakie ja miałam, podwórko, normalna zima i lato, kolonie.. Nie brzmi to dobrze, proszę się nie czepiać Może to za mało, żeby rzucać nasze dobre życie w UK i to wszystko nas nie wykarmi i nie ubierze.

zapomnij, to już nie te czasy. Teraz dzieci mają komórki, laptopy, seks po 13-stce, słoneczka, picie, palenie