Cichy wielbiciel - dręczyciel

[atyska]

Kilka lat temu w przypływie jakiejś desperacji zarejestrowałam się na portalu randkowym. Niestety tak jak przewidywałam większośc piszących do mnie mężczyzn na dzień dobry oferowało mi 100 zł i szybki numerek w samochodzie więc równie szybko zakończyłam przygodę z tamtym portalem. Było też kilku niby normalnych ale po wymianie kilku/kilkunastu wiadomości kontakt się urwał. Jeden facet proponował mi wspólny wyjazd gdzieś, grzecznie odmówiłam ale... Nie chce przynudzać wam ale przez te wszystkie lata ten facet gdzieś zawsze się pojawiał na mojej drodze.. A to w sklepie, a to na ulicy, a to nawet gdzieś w okolicach mojego domu... No niby nic niezwyklego - w końcu mieszkamy w tej samej miejscowości... Raz na jakiś czas pojawiały się głuche telefony. Zaczepiał mnie,proponował spotkania, kawki, herbatki, wspólne wyjazdy itd. Ogólnie ro się nasililo w ostatnim czasie, częściej go widuje, jest bardziej nachalny, itd. Muszę przyznać że nawet zaczęłam już się bać.... Może ktoś z was miał podobne doswiadczenia i przeżycia? jak sobie z tym poradzić?

[MalyRycerzyk]

Po prostu zawsze odmawiaj.

[lolita96]

rozumiem że ustawilas sobie zdjecie profilowe gdzie wyraźnie widać Twoją twarz? Czy wyslalas mu swoje zdjecie?


Twoja miejscowośc jest na tyle mała żeby normalne było spotykanie go gdzies tam przypadkowo? W rozmowie x lat temu wspominalas mu w jakiej okolicy mieszkasz itd.? Jak się nazywasz , czym się zajmujesz?
Głuche telefony? Skąd mialby mieć Twój numer tel??

[kisielova]

Napisane przez lolita96

rozumiem że ustawilas sobie zdjecie profilowe gdzie wyraźnie widać Twoją twarz? Czy wyslalas mu swoje zdjecie?


Twoja miejscowośc jest na tyle mała żeby normalne było spotykanie go gdzies tam przypadkowo? W rozmowie x lat temu wspominalas mu w jakiej okolicy mieszkasz itd.? Jak się nazywasz , czym się zajmujesz?
Głuche telefony? Skąd mialby mieć Twój numer tel??

też jestem ciekawa.

[201803290936]

Przyłączam się do pytań.

[AlaZala]

To jest przestępstwo opisane w kodeksie karnym:

Art. 190a. § 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Powinnaś udać się do prawnika po poradę lub na komisariat policji w celu złożenia zeznań.

[atyska]

Tam było wiele moich zdjęć... Miejscowość nie duża. Trudno powiedzieć skad wiedział gdzie mieszkam, może mnie szukal, śledził, nie jestem w stanie odpowiedziec na te pytania bo nie wiem skad te dane miał... Jak mam na imie czy czym sie zajmuje wiedzial - mielismy kontakt przez iilka tygodni przez mail. A kolege mam policjanta ale nie ma żadnych podstaw do tego by za coś go ścigać bo tak własciwie nic mi nie robi - nie mam dowodow że celowo mnie śledzi a przy kontakcie zachowuje dystans, nie zbliza sie, nie próbuje gdzieś mnie siłą zaciągnąć... Więc tak wlasciwie nie można mu na chwile obecna nic zarzucić. Tylko ze hmm... Jeśli kogoś spotykam np 2-3 razy dziennie to juz chyba cos nie tak... No nie wiem... Ogólnie szukam osob ktore mialy podobny problem, moze tu jakies znajde???

[AlaZala]

Napisane przez atyska

Tam było wiele moich zdjęć... Miejscowość nie duża. Trudno powiedzieć skad wiedział gdzie mieszkam, może mnie szukal, śledził, nie jestem w stanie odpowiedziec na te pytania bo nie wiem skad te dane miał... Jak mam na imie czy czym sie zajmuje wiedzial - mielismy kontakt przez iilka tygodni przez mail. A kolege mam policjanta ale nie ma żadnych podstaw do tego by za coś go ścigać bo tak własciwie nic mi nie robi - nie mam dowodow że celowo mnie śledzi a przy kontakcie zachowuje dystans, nie zbliza sie, nie próbuje gdzieś mnie siłą zaciągnąć... Więc tak wlasciwie nie można mu na chwile obecna nic zarzucić. Tylko ze hmm... Jeśli kogoś spotykam np 2-3 razy dziennie to juz chyba cos nie tak... No nie wiem... Ogólnie szukam osob ktore mialy podobny problem, moze tu jakies znajde???

Przeczytaj sobie jeszcze raz przytoczony przeze mnie artykuł z kodeksu karnego. Tam nie ma mowy o zaciąganiu kogoś gdzieś, a jedynie o uporczywym nękaniu i powodowaniu poczucia zagrożenia, a on właśnie to robi. I za to się idzie do więzienia.

[Djuno]

Napisane przez AlaZala

Przeczytaj sobie jeszcze raz przytoczony przeze mnie artykuł z kodeksu karnego. Tam nie ma mowy o zaciąganiu kogoś gdzieś, a jedynie o uporczywym nękaniu i powodowaniu poczucia zagrożenia, a on właśnie to robi. I za to się idzie do więzienia.

Za robienie zakupów w tym samym sklepie czy wypożyczanie książek z tej samej biblioteki?

[atyska]

A powiedz ty sie na tym znasz?? Jezeli ja np. nie wiem jak ta osoba sie nazywa to jak mam ja wskazac no policji?
ps. przepraszam za brak polskich znakow, piszę z tel.

No wlasn tez mi kolega tak powiedzial - nikt nikomu nie zabroni robic zakupow w tym samym czasie czy byc w parku. A dopoki on mi nie grozi, nie przylapalam go na sledzniu (chowaniu sie w krzakach itp) to nic mu nie mozna zarzucic no ja np moge byc przewrazliwiona i robic cos z niczëo itd.

[AlaZala]

Napisane przez Djuno

Za robienie zakupów w tym samym sklepie czy wypożyczanie książek z tej samej biblioteki?

Nie. Za to:
Zaczepiał mnie,proponował spotkania, kawki, herbatki, wspólne wyjazdy itd. Ogólnie ro się nasililo w ostatnim czasie, częściej go widuje, jest bardziej nachalny, itd. Muszę przyznać że nawet zaczęłam już się bać....

Nie musisz wiedzieć jak się nazywa, możesz podać jego rysopis, zrobić mu zdjęcie ukradkiem. Jeśli miejscowość jest mała, policja znajdzie go bez problemu. Zazwyczaj wystarczy, że policjanci zapukają do domu takiego pana i powiedzą, że może mieć problemy, żeby on zrezygnował z dalszych zaczepek. Takie zachowania są charakterystyczne raczej dla tchórzy...

[Weronika__]

Prawo prawem, ale praktyka jest taka, że policja nic nie zrobi dopóki on nie będzie stanowił dla autorki zagrożenia. Tyle i aż tyle.

Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka

[AlaZala]

Napisane przez Weronika__

Prawo prawem, ale praktyka jest taka, że policja nic nie zrobi dopóki on nie będzie stanowił dla autorki zagrożenia. Tyle i aż tyle.

Naprawdę żyjemy już w kraju, w którym obywatelom przez usta przechodzi "prawo prawem, a praktyka...".

Ja jeszcze rok temu wierzyłam, że żyję w kraju, w którym mam prawo egzekwować swoje prawa i nigdy nie miałam z tym problemu. Czasami trzeba było odwoływać się do przełożonych, pisać pisma, domagać się podstawy prawnej działania organów publicznych, ale ostatecznie zawsze wtedy, gdy rację miałam, udawało mi się moje prawa wyegzekwować.

A przy takiej świadomości obywatelskiej nie wróżę temu krajowi świetlanej przyszłości.

[Djuno]

Napisane przez AlaZala

Nie. Za to:
Zaczepiał mnie,proponował spotkania, kawki, herbatki, wspólne wyjazdy itd. Ogólnie ro się nasililo w ostatnim czasie, częściej go widuje, jest bardziej nachalny, itd. Muszę przyznać że nawet zaczęłam już się bać....

Nie musisz wiedzieć jak się nazywa, możesz podać jego rysopis, zrobić mu zdjęcie ukradkiem. Jeśli miejscowość jest mała, policja znajdzie go bez problemu. Zazwyczaj wystarczy, że policjanci zapukają do domu takiego pana i powiedzą, że może mieć problemy, żeby on zrezygnował z dalszych zaczepek. Takie zachowania są charakterystyczne raczej dla tchórzy...

Zaproszenie na kawę nie jest przestępstwem. Serio. Nawet trzy razy z rzędu.

[Weronika__]

To nie jest kwestia swiadomosc i. Wiem to z praktyki. Usłyszałam to na wlasne uszy: jeśli nikt ci nie grozi że cię zabije albo coś ci zrobi to my nie mamy podstaw do interwencji.
A nawet jeśli dojdzie do interwencji no to jak niby to ma potem być. Do sądu ktoś pójdzie, bo taki a taki pan proponuje mi wielokrotnie kawę lub coś innego? To z kolei prowadziłoby do nadurzć. Nie lubię kogoś to pójdę do sadu ze mnie nęka bo mnie do kina 10 razy zaprosił.

Gość de facto nic jej nie robi ani nie sugeruje że zrobi.
Jedyne co auorka może zrobić to czekać az mu samo przejdzie jednocześnie zachowując ostrożność wobec gościa.

Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Nie no, stalking a groźba karalna to dwa zupełnie różne przestępstwa, o różnych znamionach. Nikt nie musi Wam grozić słowami albo napadać z bronią w ręku, żebyście czuły się zagrożone. Samym śledzeniem, smsami, propozycjami spotkania i nie przyjmowaniem do wiadomości Waszej odmowy może wzbudzić w Was strach - na tym polega stalking. Nie na dosłownych groźbach. Natomiast inna sprawa, że te natrętne zachowania muszą być uporczywe, rażące. Jeden telefon i zakupy w tym samym sklepie nie wystarczą. Sto telefonów i chodzenie za człowiekiem krok w krok wystarczą bez wątpienia.

Nie dajcie się zbyć, egzekwujcie swoje prawa!!!

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez Weronika__

To nie jest kwestia swiadomosc i. Wiem to z praktyki. Usłyszałam to na wlasne uszy: jeśli nikt ci nie grozi że cię zabije albo coś ci zrobi to my nie mamy podstaw do interwencji.
A nawet jeśli dojdzie do interwencji no to jak niby to ma potem być. Do sądu ktoś pójdzie, bo taki a taki pan proponuje mi wielokrotnie kawę lub coś innego?

Dokładnie tak to wygląda: ludzie naprawdę idą do sądu z tym, że koleś dzwoni dniami i nocami, śledzi, wysyła tysiące smsów, kompletnie nie reaguje na odmowy. I ludzie te sprawy wygrywają.

Jeśli ktoś przekracza wobec Ciebie granice i popełnia przestępstwo, następnym razem nie daj się zbyć. Policja istnieje dla Ciebie i ma Ci pomóc.

[Lexie]

Powiedz mężowi, że Cię facet prześladuje.

[papciekapcie]

Napisane przez Weronika__

Prawo prawem, ale praktyka jest taka, że policja nic nie zrobi dopóki on nie będzie stanowił dla autorki zagrożenia. Tyle i aż tyle.

Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka

I to właśnie jest chore, że najpierw będzie musiał ją co najmniej zgwałcić, żeby coś z tym zrobić...
Mój TŻ szedł kiedyś wieczorem do mnie, i jakiś cwaniaczek z klatki obok po prostu do niego podszedł i walnął z pięści w głowę. Całe szczęście, umie się obronić, ale policja powiedziała że nic z tym zrobić nie mogą, bo jest uszkodzenie ciała poniżej 2 tygodni....