Kto jest właśnie nieszczęśliwie zakochany???

[Ponura]

No wzięłam się i zadurzyłam potwornie w kimś z kim to nie ma szans wyjść

Jak małolata jakaś no !!!!

Niech mi ktoś coś zrobi!!!!

Żesz szlag by to trafił...

Ktoś ma podobnie może? Nie wiem, czy rozmowa coś da, ale zaraz mnie rozniesie! GRHHAAAAARGH!!!

[Martusia7]

jeśli Cię to pocieszy to ja mam jeszcze gorzej, bo kocham dwóch,z jednym to za późno sie obudziłam, bo on chciał coś do mnie, a ja wtedy kochałam tego drugiego, a ten drugi...niby go zdradziłam, on tak twierdzi i on odszedł do mojej najlepszej przyjaciółki a ten pierwszy wrócił do swojej byłej, dowiedział się, ze ja jednak Go kocham i z nią zerwał

[Ponura]

Nie wiem, jak można kochać dwóch i szczerze mówiąc nie chcę wiedzieć...

Ale z tego, co zrozumiałam, to ten jeden chyba Cię kocha, więc w czym problem?

BTW jest różnica między kochaniem (które jest raczej spokojnym uczuciem) a paskudnym stanem zakochania, który mnie właśnie rozstraja i roznosi...

[Martusia7]

obecnie jestem na etapie znienawidzenia ich i zapomnienia o nich, chociaż z tym pierwszym jesteśmy na etapie wyjaśniania sobie wszystkiego, co nas łączyło

[asiawsz]

Nie martw się, ja zawsze się tak zakochiwałam.
Nie martw się, to przechodzi

[kiciulka1985]

Jak mozna kochac dwoch naraz?
Chyba mylisz pojecia troszeczke...

[Kiciunia21]

Napisane przez Ponura

No wzięłam się i zadurzyłam potwornie w kimś z kim to nie ma szans wyjść

Jak małolata jakaś no !!!!

Niech mi ktoś coś zrobi!!!!

Żesz szlag by to trafił...

Ktoś ma podobnie może? Nie wiem, czy rozmowa coś da, ale zaraz mnie rozniesie! GRHHAAAAARGH!!!

Ja tak ama. Facet ma dziewczynę ( pierwszy minus) i nawet nie jest w moim typie a caly czas o nim myślę Miala to byc zwykła znajomośc a ja zadurzyłam się jak gowniara.

[kiciulka1985]

mały off top
Coz za zbiego okolicznosci:p
Nicki podobne i to "Od dziś ( 30.08.2007) Kiciunia 22 A JA SOBIE WPISZE LIC PRZED NAZWISKIEM!!!
" i to tez sie zgadza, tylko kilka dni pozniej...

[Kiciunia21]

Napisane przez kiciulka1985

mały off top
Coz za zbiego okolicznosci:p
Nicki podobne i to "Od dziś ( 30.08.2007) Kiciunia 22 A JA SOBIE WPISZE LIC PRZED NAZWISKIEM!!!
" i to tez sie zgadza, tylko kilka dni pozniej...

A racja. Podobieństwo jest

[Pancza]

A ja jestem nieszczęśliwie zakochana od pół roku ... nawet nie wiem, czy to jest już tylko zakochanie ...
Dziewczyny czy to kiedyś przechodzi ? Jesteśmy dziwne, zależy nam na nich, chociaż wiemy, że nie mamy szans

[rabati884]

Zasadniczo moge sie dopisać
KOcham faceta, który niby tez coś do mnie czuje,ale mam wrażenie, ze to tylko pociąg fizyczny

potrafi sie nie odzywać ztydzień, potem zadzwonić zeby sie spotkać, jak sie spotykamy jest miło, całujemy sie i tak dalej,a potem znowu cisza....
Ostatnio były częstrze smsy,a teraz nowu cisza, bo ma niby koła i sie uczy

Najgorzej jak niewie się na czym się stoi

POZDRAWIAM

[Ieka]

no ja też muszę się do tego przyznać...nieszczęśliwie zakochana już od ...hmmm.... 12 miesięcy

[Ieka]

Napisane przez Pancza

A ja jestem nieszczęśliwie zakochana od pół roku ... nawet nie wiem, czy to jest już tylko zakochanie ...
Dziewczyny czy to kiedyś przechodzi ? Jesteśmy dziwne, zależy nam na nich, chociaż wiemy, że nie mamy szans

ja myślałam żę mi przejdzie..widziałam go raz w życiu i sie poprostu zakochałam...teraz piszemy maile..mimo wszystko myślałam że mi przejdzie,bo już rok wkoncu?!ale nic nie przeszło..nic się nie zmieniło..a najlepsze że w tym to że nawet nie potrafię miec innego faceta bo ciągle myślę o nim.Mi raczej nie przejdzietaki jest sens nieszczęśliwego zakochania,tylko się cierpi nic pozatym

[Pancza]

Napisane przez rabati884

Zasadniczo moge sie dopisać
KOcham faceta, który niby tez coś do mnie czuje,ale mam wrażenie, ze to tylko pociąg fizyczny

Najgorzej jak niewie się na czym się stoi


POZDRAWIAM

Rabati doskonale Cię rozumiem. " Mój " też niby coś do mnie czuje i wogóle. Jak się nie odzywam, to ochrzan, więc widać, że zależy. Ale jak przychodzi do jakiś tematów związanych z nami, to mówi, że jest dobrze tak jak jest.

Napisane przez Ieka

ja myślałam żę mi przejdzie..widziałam go raz w życiu i sie poprostu zakochałam...teraz piszemy maile..mimo wszystko myślałam że mi przejdzie,bo już rok wkoncu?!ale nic nie przeszło..nic się nie zmieniło..a najlepsze że w tym to że nawet nie potrafię miec innego faceta bo ciągle myślę o nim.Mi raczej nie przejdzietaki jest sens nieszczęśliwego zakochania,tylko się cierpi nic pozatym

Ieka ja się własnie zauroczyłam przez internet. Potem widzieliśmy się ... i tak to się zaczęło. Ale jak pisałam wcześniej, on sam nie wie czego chce Odległość między nami nie jest duża, tym bardziej, że ja mieście ( oddalonym od niego o 20 minut drogi ) bywam raz na dwa tygodnie

[Ponura]

Przejść to przejdzie, nie łudźmy się, zawsze przechodzi...

Tylko to denerwujące jest!!!

[kaka1000]

mam 17 lat jestem nieszczeslwieie zakochana od 4 lat i nigdy go nie przstane kochac

[kasQ]

a ja 21 lat prawie 22 na karku a od 8 lat zakochana w tym samym z "lekkimi przerwami na innych" gdybym go nie zobaczyla pare dni temu dalej zylabym sobie jak gdyby nigdy nic...ale niestety ..wszystko odzylo... tragedia. pozdrawiam wszystkie dziewczyny nieszczesliwie zakochane :/

[Maggie_90]

I ja musze się dołączyć...
Nieszczęśliwie zauroczona w facecie, z którym tak naprawdę nie mam nic wspólnego. Od prawie pół roku nie mogę przestać o nim myśleć. To nie ma szans, On kompletnie nie jest zainteresowany, mieszka daleko. A widuję Go średnio raz na miesiąc. I za każdym razem gdy mam okazję Go spotkać cieszę sie niezmiernie, a potem jestem wściekła sama na siebie- bo coraz trudniej mi zapomnieć...

[ola_cytrynka]

wiem hm tez jestem nieszczesliwie zakochana w koledze z ktorym znam sie 8 lat chodzilismy razem do klasy w L.O i niby zawsze mial do mnie slabosc mam 22 lata i spotykamy sie czasem od 3 msc duzo rozmawaiamy naa czasem piszemy sms ja oczywiscie wpatrzona w niego jak w obraz pare razy doszlo do calowania przytukenia potym stwierdzilam ze musimy powaznie porozmawiac bo niewiedzialam na czym stoje a on stwierdzil ze jednak zostajemy na stopie kolezenskiej bo to jest niezalezne od niego nierozumiem go ta rozmowa byla 2 tyg temu poczym pare dni temu jak mnie odwiedzil nagle mnie pocalowal hmm kolezenski pocalunek smieszne bo potem oczywiscie stopa kolezenska nierozumiem go bo twierdzi ze czasem na niego tak dzialam ze nie moze mi sie oprzec a potem jednak suie wycofuje ta jakby chcial byc ze mna ae sie boi nie mam juz sil bo najgorsze jest kochac bez wzajemnosci pozdrawiam wszystkie niewszczesliwie zakochane

[Aninek]

Ja zawsze tak miałam-może nie zawsze to były zakochania,ale uczucia nieodwzajemniane i przez to nieszczęśliwe.Mija,zawsze mijaTeraz też-jestem bardzo zafascynowana kimś,kto jest zajęty...i mam nadzieje,że mi szybko przejdzie...

[Pancza]

Ola wiesz, czasami dobrze jest poczekać. Zdaję sobie sprawe jak to boli, ale wiara czyni cuda. Zostaje wierzyć, że on zrozumie, że nie jesteś mu obojętna. I nie dawaj się przytulać i całować ... to pogarsza tylko sprawę

[martuska150]

witam...eh rzado się udzielam...ale ten wętek jest mi bliski, od 4 lat kocham chłopaka, który bardzo mnie skrzywdził;( i nie bede z nim nigdy...jak można twierdzi,ć że się kogoś kocha i tak krzywdzić jak on krzywdził mnie?i mając inne dziewczyny dalej mieszać mi w głowie przez 4 lata? pierwsza milość i chyba największa....żaluję, że go spotkałam, że dał mi szans siebie pokochać i tak zranić i nikomu nawet największemu wrogowi nie życzę tego

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Taaa, nieszczęśliwie zakochana już od roku...
Za każdym razem gdy go widzę - choć przez chwilę - wszystko wraca.
Najgorsze jest to, że jeszcze parę miesięcy temu wykazywał zainteresowanie - teraz nie.

[Klaudia8810]

Moje drogie może Wy mi powiecie jak ja mam sprawdzić na czym stoje. Nie chce pytać prosto z mostu, żeby go nie spłoszyć.. strasznie mi na nim zależy.. a on raz jest bardzo za mną a raz nie odzywa się tydzień... nie ogarniam tego

[martinka_m]

Napisane przez Ponura

No wzięłam się i zadurzyłam potwornie w kimś z kim to nie ma szans wyjśc


Ktoś ma podobnie może?

ja tak mam przez cale zycie .... dlatego jestem przewlekle samotna

[venicea]

Napisane przez martinka_m

ja tak mam przez cale zycie .... dlatego jestem przewlekle samotna

echh.... tez tak mam..od przeszlo 4 lat z tym ze ciagle wierze na przekor wszystkiemu ze cos z tego bedzie...

[Pancza]

Napisane przez venicea

echh.... tez tak mam..od przeszlo 4 lat z tym ze ciagle wierze na przekor wszystkiemu ze cos z tego bedzie...

ja ciągle zakochana to już 8 miesięcy, ale przy Twoich 4 latach Venicea. Podobnie jak Ty wciąż wierzę. A to przyjaciel/znajomy jeśli można wiedzieć ? Bo u mnie to niezdecydowany przyjaciel, a do tego dzielą nas te przeklęte km

[mandarinka]

Witajcie...wybaczcie, ale muszę sie wyżalić..moze ktos bedzie chcial przeczytac moje wypociny, ale chodzi mi glownie o to zeby to wyrzucic z siebie i moze uslyszec kilka slow jakiegos pocieszenia...

Moja przyjaciółka zapoznała mnie ze swoim kolegą. Od razu mi się spodobał. Jego sposob mowienia, wyglad..po prostu sie nim zauroczylam. Nie utrzymywalam z nim kontaktu ale zaraz niedlugo zaczelo sie liceum. I okazalo sie ze chodzimy do tej samej szkoły. Zaczal mi mowic czesc w szkole. Moje zauroczenie do niego dalej nie mijało, a ze nie znalam go zbyt dobrze traktowalam tą sprawę z dystansem, nie rozpowiadalam kazdemu ze mi sie podoba itd. Moja przyjaciolka natomiast dalej utrzymywala z nim kontakt, choć rzadki. A wlasnie dzisiaj się dowiedziałam ze chyba mają się ku sobie. Wczesniej sie spotkali po kolezensku,a niedawno on zaproponowal spotkanie. Znajomosc sie rozkrecila widocznie..a mi szczerze jest bardzo przykro sluchac tych wszystkich relacji np. z smsowych rozmów Staram sie nie byc zbytnio zazdrosna, ale czasem nie daję rady. Wychodzi na to ze ona tez sie nim zauroczyła. A wszystkie moje nadzieje ze go blizej poznam zostaly pogrzebane, wiec chyba tylko pozostaje mi dac sobie z nim spokoj ale nie wiem jak...przez ta sytuację odechciewa mi sie wszystkiego

Ogolnie i tak mi się w zyciu za bardzo nigdy nie powodzilo. Choc czuje sie atrakcyjna itd. mam male powodzenie u płci przeciwnej. Moi rodzice niedawno się rozeszli- tez nie bylo latwo. Czesto tez sie modle, wierzac ze moj los sie w koncu odmieni.. to tez niezbyt pomaga. Mam wrazenie ze innym wszystko przychodzi z latwoscią i mają wiecej szczescia w zyciu chociaz nie przykladaja do tego az tak duzej wagi...
__________________

[Karolynka]

Dołączam do grona beznadziejnie zakochanych... Już ponad rok jestem zakochana raczej bez wzajemności w swoim koledze Zanim go poznałam bardzo mi się podobał i dążyłam do tego żeby jakoś się z nim zapoznać. W końcu mi się udało, bo okazało się że jest kolegą mojego kolegi. Początkowo byłam w 7 niebie, ale później dowiadywałam się o kolejnych faktach z jego życia i mój entuzjazm słabł, po prostu facet z całkiem innej bajki niż ja tzw. niegrzeczny chłopiec...za bardzo niegrzeczny Powoli o nim zapomniałam, bo były wakacje,a znamy się tylko z uczelni i z racji tego, że mieszkam w innym mieście nie miałam z nim przez ten czas kontaktu. Aż do kolejnego roku akademickiego, zaczął do mnie pisać, prosił żebym przychodziła na nasze wspólne wykłady, nawet mnie zaprosił na kawę kilka razy (tylko raz udało nam się iśc, bo odmawiałam ) Teraz od czasu do czasu widzimy się na uczelni albo przychodzi do mnie pod pretekstem wspólnej nauki Ostatnio obiecałam sobie, że już się nie będę na to zgadzać , bo te spotkania źle na mnie wpływają, ale niestety uległam i...pocałowaliśmy się. Całkiem przepadłam i jeszcze bardziej mnie wzięło, ale wiem,że z tego nic nigdy nie będzie... Facet traktuje mnie raczej jako koleżankę, odzywa się raz, dwa w miesiącu tłumaczy to, że nigdy nie ma nic na koncie, ale mi jakoś trudno w to uwierzyć Eh tak chciałabym przestać o nim myśleć, bo to nie ma sensu, ale niestety nie potrafię

[Debi777]

A więc ja też dołączam się do grona nieszczęśliwie zakochanych. Od 2 lat jestem zakochana w przyjacielu...on mi mówi jaka laska mu się podoba itd. Boje się że jak mu powiem co czuje to już nawet nie będziemy przyjaciółmi... ehh