Zazdrość o faceta?

[jestemzinnejbajki12]

Hej, może wyda Wam się to głupie, bo nie mam żadnych racjonalnych podstaw, aby poruszać ten "problem". Chodzi o zazdrość lub też raczej obawę przed nią. Szykuje mi się niedługo wyjazd, miedzy innymi z moim chłopakiem na którym poznamy dość sporo nowych osób. Jedziemy z jeszcze jednym kolegą i jego dziewczyna j,est to zjazd ludzi zainteresowanych tematyką fantasy, gier i zwiazanych z tym róznych imprez, zabaw itp. Nie wiem czemu, ale niechętnie poznam damską część tej ekipy, będą tam rózne gry na role , więc na pewno wszyscy ze sobą mogą poznać się dość dobrze...Odgrywając inna postać można też "romansowac", oczywiście bez normalnego kontaktu fizycznego, jest to jednak dla mnie kwestią, która mi sie nie podoba. Rozumiem, że to na niby itd, no ale mimo wszystko Nie mówię, że tak akurat będzie, ale jest taka możliwość. Poza tym wydaje mi się, że niektore dziewczyny jadą tam po prostu poznać faceta o wspolnych zainteresowaniach i coś takiego jest dobrym pretekstem do flirtu nawet grając kogoś innego. Jestem osobą zazdrosną, a jednocześnie nie lubię "mieć na oku sytuacji", obserwowania cudzych zachowan itp, męczy mnie to. Jestem tez impulsywna i jak ktoś mi zajdzie za skórę to nie milczę...Jak radzicie sobie z zazdrością? Miałyście kiedyś sytuację, że jakaś dziewczyna zachowywala się niestosownie i flirtowała z waszym facetem? Jestem ciekawa, ja nie mialam jeszcze takie sytuacji, ale mam chyba zbyt bujną wyobraźnię

[vanniaa]

Martwisz sie na zapas?

Nikogo jeszcze nie poznalas a juz wyobrazasz sobie te rozne sytuacje?

Dla mnie to sa dwie opcje: albo nie ufasz z tobie znanych powodow facetowi albo masz problem sama ze soba.

[jestemzinnejbajki12]

Napisane przez vanniaa

Martwisz sie na zapas?

Nikogo jeszcze nie poznalas a juz wyobrazasz sobie te rozne sytuacje?

Dla mnie to sa dwie opcje: albo nieufasz z tobie znanych powodow facetowi albo masz problem sama ze soba.

Ja często się martwię na zapas, taka moja natura, chociaż i tak już mniej niż kiedyś. Po prostu analizuję sobie dużo w głowie, jestem bardziej ciekawa czy któraś z was miala kiedys taką sytuację, dla mnie jest akurat nowa, bo oprocz chlopaka i dwoch znajomych Ci ludzie są dla mnie zagadką. Bedą tam różne gry na role, gdzie odgrywa się inna postać i , że tak powiem można tez "romansowac", wiec to jest dla mnie kwestią, która niebardzo mi się podoba.

[kennedy]

Napisane przez jestemzinnejbajki12

Ja często się martwię na zapas, taka moja natura, chociaż i tak już mniej niż kiedyś. Po prostu analizuję sobie dużo w głowie, jestem bardziej ciekawa czy któraś z was miala kiedys taką sytuację, dla mnie jest akurat nowa, bo oprocz chlopaka i dwoch znajomych Ci ludzie są dla mnie zagadką. Bedą tam różne gry na role, gdzie odgrywa się inna postać i , że tak powiem można tez "romansowac", wiec to jest dla mnie kwestią, która niebardzo mi się podoba.

Tez gram w rolepleje. Co zrobisz? Nic nie zrobisz bo to gra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jestemzinnejbajki12]

Napisane przez kennedy

Tez gram w rolepleje. Co zrobisz? Nic nie zrobisz bo to gra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja jeszcze własnie nigdy na poważnie w to nie grałam i nie wiem jak będę sie czuła z wyżej wymienionych kwestii.... Niby gra, ale co innego dla mnie jest gra w teatrze i w filmie, a co innego umowna

[kennedy]

Napisane przez jestemzinnejbajki12

Ja jeszcze własnie nigdy na poważnie w to nie grałam i nie wiem jak będę sie czuła z wyżej wymienionych kwestii.... Niby gra, ale co innego dla mnie jest gra w teatrze i w filmie, a co innego umowna

No to jak nie gralas to sprobuhesz i zobaczysz. Nie rob sobie wojny w glowie na zapas^^

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cholernarejestracja]

Jeżeli mówisz o konwencie larpowym, to uwierz mi, kobiet tam jest na tyle mało, że każda ma wianuszek wolnych adoratorów i żadna się nie będzie łakomiła na Twojego misiaczka a w odgrywaniu wszystko zależy od tego, na ile sobie pozwalasz i tyle. Ja, jak larpuję z jakimiś facetami, którzy się do mnie "w grze" umizgują, to po prostu potrafię trzymać dystans na tyle, że wiem, że mojemu partnerowi to odpowiada. A też potrafi być zazdrośnikiem.

Przede wszystkim nie jedź z nastawieniem "te szyskie paskudne samice chcą mi zabrać chopa111!!!1" bo jezu, takie babska są najgorsze - nie potrafią się dobrze bawić, psują atmosferę i się z nich śmiejemy po kątach, bo serio, nikogo nie obchodzi tam romansowanie, ludzie jadą na larpa

[jestemzinnejbajki12]

Napisane przez cholernarejestracja

Jeżeli mówisz o konwencie larpowym, to uwierz mi, kobiet tam jest na tyle mało, że każda ma wianuszek wolnych adoratorów i żadna się nie będzie łakomiła na Twojego misiaczka a w odgrywaniu wszystko zależy od tego, na ile sobie pozwalasz i tyle. Ja, jak larpuję z jakimiś facetami, którzy się do mnie "w grze" umizgują, to po prostu potrafię trzymać dystans na tyle, że wiem, że mojemu partnerowi to odpowiada. A też potrafi być zazdrośnikiem.

Przede wszystkim nie jedź z nastawieniem "te szyskie paskudne samice chcą mi zabrać chopa111!!!1" bo jezu, takie babska są najgorsze - nie potrafią się dobrze bawić, psują atmosferę i się z nich śmiejemy po kątach, bo serio, nikogo nie obchodzi tam romansowanie, ludzie jadą na larpa

Ja tylko gdybam, nie mam zamiaru psuć atmosfery bez powodu Wyjazd za trzy tygodnie, więc zobaczymy

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Któraś z Was miała kiedyś podobne myśli?

[Limonka2738]

Napisane przez jestemzinnejbajki12

Hej, może wyda Wam się to głupie, bo nie mam żadnych racjonalnych podstaw, aby poruszać ten "problem". Chodzi o zazdrość lub też raczej obawę przed nią. Szykuje mi się niedługo wyjazd, miedzy innymi z moim chłopakiem na którym poznamy dość sporo nowych osób. Jedziemy z jeszcze jednym kolegą i jego dziewczyna j,est to zjazd ludzi zainteresowanych tematyką fantasy, gier i zwiazanych z tym róznych imprez, zabaw itp. Nie wiem czemu, ale niechętnie poznam damską część tej ekipy, będą tam rózne gry na role , więc na pewno wszyscy ze sobą mogą poznać się dość dobrze...Odgrywając inna postać można też "romansowac", oczywiście bez normalnego kontaktu fizycznego, jest to jednak dla mnie kwestią, która mi sie nie podoba. Rozumiem, że to na niby itd, no ale mimo wszystko Nie mówię, że tak akurat będzie, ale jest taka możliwość. Poza tym wydaje mi się, że niektore dziewczyny jadą tam po prostu poznać faceta o wspolnych zainteresowaniach i coś takiego jest dobrym pretekstem do flirtu nawet grając kogoś innego. Jestem osobą zazdrosną, a jednocześnie nie lubię "mieć na oku sytuacji", obserwowania cudzych zachowan itp, męczy mnie to. Jestem tez impulsywna i jak ktoś mi zajdzie za skórę to nie milczę...Jak radzicie sobie z zazdrością? Miałyście kiedyś sytuację, że jakaś dziewczyna zachowywala się niestosownie i flirtowała z waszym facetem? Jestem ciekawa, ja nie mialam jeszcze takie sytuacji, ale mam chyba zbyt bujną wyobraźnię

Polcon?

Nie przejmuj się na zapas, co będzie to będzie.

A jak się zdarzy to przecież nie będzie wina twojego faceta (no chyba że będzie zachęcał, albo sam zacznie), więc po prostu daj jej do zrozumienia, że jesteście razem i będzie ok.

Jak światem o dramach miłosnych na żadnym konwencie nie słyszałam ani nie byłam świadkiem, a jeżdżę na większość od jakichś 8 czy 9 lat.