Problemy w związku

[Adriannalachada]

Witam dziewczyny, chciałabym was prosić o pomoc. Jestem z moim chłopakiem ponad 2 lata, bardzo go kocham, jest dla mnie idealny tylko jest jeden problem. Ciągle pali marihuanę. Wiele razy zdarzyło się, że błagałam go, prosiłam aby przestał. Wszystko zaczęło się w momencie kiedy wyjechałam na miesiąc na wakacje, kiedy byłam w Polsce zawsze się mnie pytał czy nie bede miała nic przeciwko jezeli dzisiaj zapali z kolegami, jednak podczas mojej nie obecności zaczął palić codziennie, prosiłam go aby przestał ale on powiedział mi, że jak wróce wszystko wróci do normy. Lecz jednak prosiłam go i błagałam. Niestety wie że mnie to bardzo boli i dalej to robi, kilka dni temu puściły mi nerwy ponieważ kiedyś mieliśmy podobny problem z alkoholem, że ciągle pił z kolegami, walczyłam z nim o to przez niecałe 2 lata aż w koncu z tym skończył, lecz teraz pojawiła sie marihuana. On nie widzi w tym nic złego, ze sie odstresuje z kolegami i że jest to lepsze niz alkohol. Nie wytrzymałam już nerwowo ponieważ z moim byłym zerwałam z tego samego powodu, ponieważ tak samo palił z kolegami. Mam uraz przez to i bardzo mi brakuje mojego "chłopaka". Co powinnam zrobic jezeli moje prośby nic nie dają?

[higirl]

Jak prośby nic nie dają to zagroź, że odejdziesz. Jak ktoś nie chce sam, to ty go do tego nie zmusisz w żaden sposób. Poza tym serio chcesz na stałe wiązać się z chłopakiem, który ma skłonność do uzależnień? Nie będzie z tego nic dobrego.

[Adrianna_8]

Zerwac, jesli nie pasuje Ci zwiazek z czlowiekiem uzaleznionym.

To dorosly czlowiek. Nie mozesz mu zabronic lub kazac przestac. On to lubi. Pasuje mu taki tryb zycia i tyle. Jedyne co Ty mozesz zrobic to albo to zaakceptowac, albo zwiazac sie z kims, kto nie pali/nie pije.

Ja bym sie nie pakowala w taka relacje. Na marihuane mam alergie (w sensie nigdy bym nie zaakceptowala, ze moj chlopak pali).

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[Adriannalachada]

Problem w tym że ja już mu zagroziłam i "odeszłam" kilka dni temu..

[Adrianna_8]

No to czekaj na reakcje. Jak postanowi z tym zerwac (i z towarzystwem, z ktorym pije/pali), to bedziesz mogla sie zastanowic. A jak bedzie mial to w pupie, to odejdz na serio bez cudzyslowia.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[victorion]

Napisane przez Adriannalachada

Problem w tym że ja już mu zagroziłam i "odeszłam" kilka dni temu..

Jak można odchodzić w cudzysłowie od kogoś? Odeszłaś czy tylko udajesz? Albo coś się robi w życiu albo nie. Jak można w dorosłym związku grozić?

Facet ma skłonność do uzależnień a Ty uwielbiasz wybierać złych facetów i potem ich męczyć nawracaniem. Daj jemu i sobie spokój, bo chyba 2 lata walki to wystarczająco długo, a następnego faceta wybierz wolnego od nałogów.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Nie marnuj sobie życia na faceta, który ma w życiu problemy z kilkoma uzaleznieniami. Tu alkohol, tam marihuana, cóż za idealny kandydat na partnera życiowego, masakra.

Na świecie znajdziesz tysiące facetów, przy których nie będziesz musiała walczyć o to by nie pili i nie jarali. Polecam, naprawdę fajnie jest tak żyć, być w związku i nie walczyć wiecznie, może i Ty spróbujesz?

[kisielova]

odeszłaś i nie masz zamiaru wracać do czasu aż on REALNIE nie zmieni swojego zachowania czy po prostu się na niego obraziłas i czekasz na przeprosiny?

[Adriannalachada]

Gdybym się obraziła i czekała na przeprosiny byłoby to bardzo dziecinne zachowanie bez jakiegokolwiek sensu, odeszłam i mam nadzieję, że to zmieni jego pogląd i sam dotrze do sedna problemu. Chcę aby przestał, lecz to bez sensu abym miała go wychowywać i mówić co jest dobre a co złe. Nie wiem co mam zrobić, bądź powiedzieć po moim powrocie który nastąpi za kilka godzin. Nurtuje mnie myśl, czy napewno po moim powrocie wszystko wróci do normy jak obiecywał, boję się momentu w którym mogę usłyszeć, że akceptuje moje odejście i się podda. Wiem, że chłopak musi się wyszaleć i mieć kilka chwil dla siebie wraz z kolegami ale czy to nie jest przesada?

[mary_poppins]

Napisane przez Adriannalachada

bardzo mi brakuje mojego "chłopaka".

Którego, tego z którym walczyłaś 2 lata, żeby nie pił?
Jak nie to, to co innego - masz faceta, który kocha używki i jest sklonny do uzależnień. Ledwo zaczęliście być ze sobą zaczął pić, wydarlaś niepicie po dwuletniej batalii to zaczął palić zioło. Jest od samego początku zaprzeczeniem tego, czego szukasz u partnera, a mimo to uprawiasz jakąś dziwną misję, żeby mu zabronić tego wszystkiego, co go w życiu interesuje zamiast szanować swój czas, energię i uczucia, i znaleźć faceta którego nie będziesz musiała błagać żeby zechciał spełnić Twoje - dosyć oczywiste - wymagania.

[Fortuna1]

Nie przejmuj się Autorko, wyznacz swoje priorytety, zastanów się jakie cechy powinien mieć chłopak, z którym mogłabys się związać na przyszłość. A teraz popatrz. Czy w tym opisie jest też jego uzależnienie od marihuany? Chyba nie. Na pewno znajdziesz właściwego dla siebie. Bądź konsekwentna w swoim odejściu od tego chłopaka. Nie zmienisz na siłę osoby, która tego nie chce. I tutaj "chęci" są słowem kluczowym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[letik]

Wiesz co..moja przyjaciolka juz ponad 10 lat meczy sie z facetem, ktory jest uzalezniony. Kilka msc nie pali,nie pije a potem wpada w ciag i robi to np 2-3 tyg z rzedu. I potem znowu spokoj. Nie sadze aby Twoj chlopak chcial sie zmienic. Ma sklonnosc do uzaleznien (wczesniej pil) i poki sam nie zauwazy problemu i nie pojdzie na terapie nic kompletnie nie zdzialasz. Mozesz sobie prosic, uzalezniony obieca Ci wszystko zebys tylko dala mu spokoj. Ty uwierzysz we wszystko bo masz nadzieje na zmiane. A on po kryjomu dalej bedzie to robil..poki sam nie zechce tego zmienic. Rzucac cos powinno sie dla siebie samego a nie dlatego ze dziewczyna czy chlopak nas prosza..to moze byc dodatkowa motywacja po prostu. Reasumujac, ja osobiscie nie bylabym nigdy z czlowiekiem uzaleznionym od alkoholu czy narkotykow bo to nalogi ktore zmieniaja czlowieka, jego myslenie..to nie kawa czy fajki. Widzialam jak przez 28 lat moja matka walczyla z nalogiem ojca poswiecajac swoje zycie..nie dala rady..po prostu. Dlatego poki jestes mloda - nie marnuj czasu na walke, szukaj kogos kogo nie musisz prosic o zmiane, kogo nie bedziesz musiala pilnowac i zamartwiac sie czy dzis bedzie palil czy nie..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adrianna_8]

Heh, obiecal zmiane a Ty wracasz po kilku godzinach. Jestes bardzo niekonsekwentna, przez co on niedlugo przestanie Cie szanowac kompletnie.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[nyana89]

Napisane przez Adriannalachada

Gdybym się obraziła i czekała na przeprosiny byłoby to bardzo dziecinne zachowanie bez jakiegokolwiek sensu, odeszłam i mam nadzieję, że to zmieni jego pogląd i sam dotrze do sedna problemu. Chcę aby przestał, lecz to bez sensu abym miała go wychowywać i mówić co jest dobre a co złe. Nie wiem co mam zrobić, bądź powiedzieć po moim powrocie który nastąpi za kilka godzin. Nurtuje mnie myśl, 1) czy napewno po moim powrocie wszystko wróci do normy jak obiecywał, boję się momentu w którym mogę usłyszeć, że akceptuje moje odejście i się podda. 2) Wiem, że chłopak musi się wyszaleć i mieć kilka chwil dla siebie wraz z kolegami ale czy to nie jest przesada?

1) wróci. Na tydzień, góra dwa. Potem zacznie się robienie tego samego w ukryciu przed Tobą, a potem już z górki, koło się zatoczy
2) a to już jest szukanie usprawiedliwień dla jego poczynań. Jeśli robisz to świadomie, przestań. Jeśli nieświadomie, jesteś współuzależniona. Zresztą, skoro twierdzisz, że dwa lata już walczyłaś z jego piciem to zapewne jesteś. Tutaj nie ma półśrodków i Ty musisz to zrozumieć, że - jeśli - on jest nałogowcem to Twoje prośby i groźby na nic się zdadzą, dopóki on sam nie pójdzie po rozum do głowy.

[niebieskie_oczko]

Ja rozumiem zapalić raz na ruski rok, ale codziennie? Nie chciałabym być z kimś, kto praktycznie jest ciągle na fazie. Trudno chyba z kimś takim funkcjonować.

No i ta sprawa z jego wcześniejszym piciem, no masakra. Dla mnie facet ma skłonności do używek i bym mu już dawno podziękowała.

[cukrzyk1]

nie wracaj do niego nie wyrwiesz jego od kolesiostwa jest podatny na namowy jak nie ten to inny nauk i tak bez końca,albo zostań i daj się poniżać ale walcz to długa i cięzka walka,pytanie czy takiego życia chcesz dla siebie i waszego potomstwa