mam chłopaka a ex mi się oświadczył

[xlendi]

Byłam z facetem, którego kochałam nad życie ponad 3,5 roku ale w końcu się rozstaliśmy.
Powody rozstania były mu znane - brak gotowości do ślubu i zakładania rodziny, sam miał już dziecko i był po rozwodzie. Nie było mowy o kompromisie w tej kwestii, ja chciałam czegoś innego, on zupełnie coś innego oczekiwał. Oprócz tego czułam się strasznie samotna w tym związku, zero zrozumienia, on w swoim świecie, pochłonięty wychowywaniem swojego dziecka i rozwijaniem pasji.
Nie jesteśmy razem od 9 miesięcy, na początku było ciężko, ale obiecałam sobie że do niego nie wrócę, bo to nie miałoby większego sensu. Było mi bardzo trudno w tym wytrwać zwłaszcza, że ex ciągle mnie atakował i chciał powrotu, ja mu nie wierzyłam, tak jakby coś we mnie pękło i nie umiałam mu zaufać, że może się zmienić na lepsze. Wiele razy słyszałam o pierścionku, ślubach, dzieciach, zastanawiałam się czemu dopiero teraz do niego to dotarło i za bardzo mu nie wierzyłam. (Mój brak wiary w jego słowa bierze się stąd, że kiedyś już raz się rozstaliśmy i też mi obiecał, że po powrocie będzie inaczej, a to były tylko słowa bez pokrycia).
Od 2 miesięcy jestem z obecnym TŻ i jest między nami bardzo dobrze, tak inaczej, normalnie. Nie chciałam się wcześniej w nikim wiązać, bo chciałam pozbierać się sama. Poznałam obecnego chłopaka, najpierw była przyjaźń, później zauważyłam że jest dla mnie ważny i jesteśmy razem i układa się dobrze. Tylko demon przeszłości wraca, nie myślę o ex, nawet o nim zapomniałam, a jakoś podświadomie siedzi mi w głowie i przypadkowo bez zastanowienia nazwałam obecnego chłopaka imieniem ex. Byłam wściekła sama na siebie i nie wiem jak mogło to się stać. Wybaczył mi ten nie takt i dalej jesteśmy razem. Ex nie wiadomo czemu od miesiąca zrobił się natrętny, wypisuje do mnie, że chce wrócić. Chce do mnie dotrzeć przez moja rodzinę, przyjaciół. Poprosiłam go, żeby dał mi spokój, bo mam kogoś i to mi obiecał.
Pojechałam do rodziców na urlop i nie wiem skąd wiedział, że tam jestem przyjechał z pierścionkiem, zdobył się na odwagę i chce do mnie wrócić. Widać, że jest załamany i będzie czekał. A ja nie wiem co czuję. Nie czuję takiej pewności jaką czułam kiedyś, żeby z nim być na zawsze. Mam dobrego faceta, a ex wraca... Nie wiem czy mam powiedzieć o tej sytuaucji obecnemu TŻ?

[NattiTt]

Powiedz koniecznie obecnemu TŻ.
Ja bym była zła, gdyby mój coś takiego ukrył...

Wrócisz no i co - on dalej będzie wychowywał swoje dziecko, poświęcał się swojej pasji, ty będziesz organizować wesele, a on będzie unikał tematu, tak?
Wierzysz, że się zmienił?

[madana]

Mam dobrego faceta, a ex wraca...

Jakże typowa reakcja, gdy było się w związku z byle jakim chłopem (bo wg mnie takiego opisałaś), który huśtawkę emocji zapewniał i trudno wtedy być z "dobrym facetem".
Eks raczej zapewni Ci jedną rzecz: byle jaki huśtawkowy związek, zobowiązaniami jego do przeszłości (w tym dziecko) i nie, nie zmienił się. To nie tak działa.

ALE jeśli sama nie przerobisz tego, nie zrozumiesz, to nie wejziesz w nowy i dobry związek, bo "domon przeszłości wraca".

Widzę też to traktowanie ślubu jaki magicznego spektaklu, który odmieni chłopa, bo pierścionek, bo oświadczyny i będzie ślub, gdy o związku z tym chłopem piszesz tak:

Oprócz tego czułam się strasznie samotna w tym związku, zero zrozumienia, on w swoim świecie, pochłonięty wychowywaniem swojego dziecka i rozwijaniem pasji.

Dlatego pytam: CO Z TEGO, że taki chłop raczył przybiec z pierścionkiem i się oświadczyć? Co z tego?

[thirky]

niepotrzebnie wchodziłaś w związek mając nieprzepracowany poprzedni. zranisz tylko swojego chłopaka.
ja bym chyba jakby mojemu chłopakowi była dziewczyna zaproponowała ślub a on " ja nie wiem co czuję. Nie czuję takiej pewności jaką czułem kiedyś, żeby z nią być na zawsze"
taką pewność powinnaś czuć co do obecnego, a byłego olać.

[201610130935]

Muszę się zgodzic z thirky, za szybko polazłaś w nowy związek, starego nie przepracowałaś, więc tęsknisz za toksycznym chłopczykiem. Jakbyś miała przepracowany stary związek, wyśmiałabyś Ex i cieszyła się nowym, normalnym związkiem.

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

Wiesz, że nie byłaś szczęśliwa z eks. Lepiej niż to co z nim poznałaś nie będzie. Nie warto chwytać ochłapu rzuconego przez eks tylko dlatego, że czuje się do niego jakiś sentyment.

[Mojwa]

Również zgadzam się z thirky. Od siebie dodam,że zaręczyny i ślub nie są wartością samą w sobie.

[mary_poppins]

Napisane przez Mojwa

Od siebie dodam,że zaręczyny i ślub nie są wartością samą w sobie.

Dolary przeciwko orzechom, że na zaręczynach cudowne zmiany się skończą. Co mu szkodzi założyć Ci pierścionek - to dla kochających się ludzi ważne, ale obiektywnie niczego nie zmienia.

[Glodomorek]

Napisane przez xlendi

Mój brak wiary w jego słowa bierze się stąd, że kiedyś już raz się rozstaliśmy i też mi obiecał, że po powrocie będzie inaczej, a to były tylko słowa bez pokrycia.

Sama znasz odpowiedź.

Obecny chłopak powinien wiedzieć, że dostałaś taką propozycję.

[I am Rock]

Miałaś beznadziejny związek w którym nie byłaś szczęśliwa.
Chyba nie chcesz do tego wracać?

[skwaruszek]

Problemem z byłym to nie brak pierścionka, tylko to, że mieliście osobne światy. Co zmieniłby pierścionek? Nie będzie wychowywał syna, przestanie mieć pasje? Zobaczył, że dałaś sobie z nim spokój to spanikował. Nic innego się nie zmieni. Ślub to nie magiczne wrota do szczęścia. ( a ślubu i tak by nie bylo, tlyko zaręczyny - to by wystarczyło, byś wróciła)

Ile razy musisz włożyć rękę do wrzątku, żeby zobaczyć, że się sparzysz? Pisałaś, że raz już do niego wracałaś...
Pogadaj z obecnym chłopakiem, żeby wiedział, że były Cię nachodzi.

[Barbarella05]

Serio? I Ty Autorko sie zastanawiasz?

Powiedz obecnemu facetowi,że były cię nachodzi.
A eksa olej.

[Clemence]

Napisane przez thirky

niepotrzebnie wchodziłaś w związek mając nieprzepracowany poprzedni. zranisz tylko swojego chłopaka.
ja bym chyba jakby mojemu chłopakowi była dziewczyna zaproponowała ślub a on " ja nie wiem co czuję. Nie czuję takiej pewności jaką czułem kiedyś, żeby z nią być na zawsze"
taką pewność powinnaś czuć co do obecnego, a byłego olać.

Dokladnie.
Wchodzenie w nowy a nie przepracowanie tamtego zwiazku.. ten fakt narobil Ci balaganu.

Ja rowniez nie wierzę w przemianę,a pierscionek niewiele zmieni. Bylamw podobnej sytuacji, chyba ktos sobie mysli ,ze to,ze zdecyduje sie na wazny krok zmieni cos W JEGO GLOWIE. A to nie dziala. Facet tego nie rozumie ze musi SIĘ zmienic, zamiast ZMIENIĆ STAN CYWILNY. Ot