Ciężka sytuacja z kobietą i jej rodziną - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-08-27, 21:55   #1
Paradoksalny
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 29

Ciężka sytuacja z kobietą i jej rodziną


Będzie długo, a nie chce mi się robić TLR. Na zachętę napiszę że to historia życia, czyli niby klasyka Tylko tu bez baitu. Jestem (lub byłem) z dziewczyną 3 lata. 2 piękne lata spędzone jak pod chmurką i z drineczkami. Niestety przyszedł sierpień 22 2015r. Wypadek motocyklowy. Jeździła ze swoim ojcem. Ja wiedziałem że kiedyś może to się skończyć źle. Próbowałem jej to jakoś uświadomić. Ale niestety, jej rodzina to rozwodniki, jest jedynaczką. Od 13 roku zycia nie miała ojca w domu to wiecie jak to jest. Cisnienie na wszystko byle by z ojcem. Strasznie toksyczna rodzina, matka wiecznie źle nastawiona. Ojciec typowy cwaniaczek. Ojciec burdy w domu robił, bił moją dziewczyne i ogółem była patologia. Rodzina mnie od początku nienawidziła bo „były lepszy” tylko dlatego ze wchodził im w dupala. Typowy rogalik maślany. Źle się czułem w tej rodzinie i czuje. Wieczne insynuacje, teksty ze żyje na jej rachunek i w ogole â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠a moje nerwy dochodziły do va bank. Ale Ona była wyjątkowa (jakie to słabe, każdy tak mówi) wręcz idealna dla mnie. No perfekt. Połączenie idealne 2 osób. Zrozumienie, miłość, szacunek, wierność etc. Ale odkąd był wypadek ta miłość się odsunęła. Dziewczyna serio była w ciężkim stanie, w śpiączce. Cała rehabilitacja od wózka do postawienia na nogi. Byłem u niej codziennie, wspierałem ją. Nie odszedłem. (Rodzina tego nie docenia do dziś i dalej jestem gównem) Już jest w porządku, bardzo ładnie sobie poradziła z rehabilitacją siebie. Nie jest perfekt, ale już chyba nigdy nie będzie. Nie po takim urazie głowy. Ale mimo wszystko ją kochałem, nawet gdy się rehabilitowała to byłem u niej ciągle. Przyszedł jednak taki moment że ja już pękałem w pewnym momencie, bo ten wypadek to był bardzo bardzo duży cios. Dziewczyna zmieniła się nie do poznania, straciła głos od intubacji i raczej zapowiada się na operacje. Jej rodzina dalej mnie zlewała. I zacząłem [cenzura] się o byle gówno. Ona się zamknęła, chociaż ja byłem otwarty, rozmawiałem z nia o tym co czuje. Bo rozmowa w związku jest najważniejsza. Mówiłem o jej rodzicach. Że ona też nie będzie szczęśliwa jeśli się nie odetnie na tyle żeby żyć po swojemu. Bo traktują ją jak gówniaka 15 lat. Wydawalo mi się ze z nią jest wszystko okej. Ale 2 tygodnie temu zaczęła się totalna imba. Robiła burdy w domu, ze mną również. Musiałem wzywać policje bo nie chciała ze mną wrócić do domu. Centralnie jej odwaliło. Wyszła na deszcz, zaczęła chodzić bez butów i nie chciała wrócić do samochodu ni groźbą ni prośbą ni siłą. Przyszedł taki moment że w tym momencie jest w psychiatryku. Na jej własne życzenie. Coś w niej pękło. Byłem u niej 2 razy. I dziewczyna wkońcu się odblokowała i potrafi rozmawiać i ogółem spoko jest. Wyszło że to wszystko przez rodziców, przez wypadek i też po części mnie. Strasznie toksyczna sytuacja i równie toksyczny związek z tego powstał. Ja chciałem przerwy, żebyśmy każdy z osobna sobie ułożyli siebie, i własne otoczenie. Ona też zdecydowała że spoko, tez o tym myślała. Nie minęło 2 dni a ona że mnie już nie kocha tak jak kiedyś. I że to miłość jak do brata. I to niby od roku trwa. A po dniu że mnie jednak kocha, a zaraz że ni [cenzura], nie będzie już przyszłości. Tylko przyjaźń bo za dużo było cierpienia w naszym życiu i nie ma sensu znowu cierpieć bo za dużo było szans. Po tym wszystkim… gdzie ani nie kłóciliśmy się, idealnie ze sobą współgraliśmy. Nawet pierwszy raz miałem z nią. Jak i ona ze mną. Serio. Chce to wszystko zaprzepaścić. Już â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠a nie wiem co mam robić. Musze się wyżalić tu. I tak streściłem tą opowieść do minimum, ale jest pełno smaczków i pełno różnych dopowiedzeń, tyle że z 2 stron A4 wyszło by 12. Chce z nią dalej żyć, boje się być sam, i boje się że nigdy nie znajdę nikogo lepszego i zawsze będę żałował. Nie radze sobie już z tym. Bo wiele się wycierpiałem przez ten wypadek, i tez w moim zyciu nie było łatwo, zwłaszcza z kobietami. A to najbardziej zostawia ślady.

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2016-08-27 o 23:40 Powód: Słownictwo.
Paradoksalny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-27, 22:03   #2
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Ciężka sytuacja z kobietą i jej rodziną


dajcie sobie spokój nawzajem.
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-27, 22:05   #3
kawa_o
Zadomowienie
 
Avatar kawa_o
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: N
Wiadomości: 1 285
Dot.: Ciężka sytuacja z kobietą i jej rodziną

Ale Ty chcesz z nia być w zwiazku? Czujesz cos do niej oprocz przywiazania? piszesz,ze boisz sie samotnosci, ze nikogo nie znajdziesz lepszego, ale tego nie wiesz akurat. Czasem lepiej byc samemu niz meczyc sie z kims
kawa_o jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-27, 22:22   #4
Paradoksalny
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 29
Dot.: Ciężka sytuacja z kobietą i jej rodziną

Chce być z nią. Kocham ją dalej. Chociaż ostatni rok to nie ma porównania do tego co było przed tym wypadkiem. Ale wierze że to da się odbudowac. Ona chyba nie. Kto to zresztą wie... dostaje teraz jakieś psychoâ˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠y i dalej jest w psychiatryku. Najlepsze ze dzisiaj pojechała do ojca na przepustkę (do tego swira który zrzuca wine za wypadek i za to co sie teraz z nią dzieje na wszytskich tylko nie na siebie). Typowa dziewczyna która nie potrafi się odciąć od rodziców. Dziewczyna ogranicza ze mną kontakt, nie chce się spotykać. Nie chce rozmawiać. Więc strasznie [cenzura] to wygląda chociaz nawet jej lekarka mówi aby nie podejmować w tym stanie żadnych poważnych decyzji.

Większość tutaj z was to kobiety, także dajcie typowemu facetowi jakieś rady albo opinie jak to z wami jest... bo ja już nie wiem co robić. Czy uciekać czy walczyć

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2016-08-27 o 23:39 Powód: Słownictwo.
Paradoksalny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-27, 22:24   #5
kasialovi23
Zadomowienie
 
Avatar kasialovi23
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 245
Dot.: Ciężka sytuacja z kobietą i jej rodziną

Tez jestem zdania,że każdy z was powinien pójść swoją drogą... :-|
kasialovi23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-27, 23:24   #6
adult90
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
Dot.: Ciężka sytuacja z kobietą i jej rodziną

Cytat:
Napisane przez Paradoksalny Pokaż wiadomość
Chce z nią dalej żyć, boje się być sam, i boje się że nigdy nie znajdę nikogo lepszego i zawsze będę żałował. Nie radze sobie już z tym. Bo wiele się wycierpiałem przez ten wypadek, i tez w moim zyciu nie było łatwo, zwłaszcza z kobietami. A to najbardziej zostawia ślady.

przyzwyczajenie, zasiedzenie z nią, problemy psychiczne, toksyczna rodzina, i Wasz toksyczny związek. Nie dziwie sie, ze dziewczyna jest w psychiatryku.
adult90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-28, 00:21   #7
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Ciężka sytuacja z kobietą i jej rodziną

Chłopaku, to tylko i wyłącznie Twoja decyzja, czy zostaniesz, czy zerwiesz. Naprawdę sytuacja jest trudna, przed Wami gigantyczne wyzwanie, przechodzicie olbrzymi kryzys i nic dziwnego, że nie wytrzymujesz ani Ty, ani ona. Zniosłeś już bardzo dużo i chwała Ci za to - to wielka sprawa, że byłeś przy niej podczas rehabilitacji. Umówmy się, niewielu ludzi na Twoim miejscu zachowało by się tak godnie.

Mam nadzieję, że czas wyleczy rany, i na ciele, i na duszy. I Twoje, i jej.

Ja bym na Twoim miejscu posłuchała rady lekarki i nie podejmowała teraz życiowych decyzji. Sama przeżyłam różne kryzysowe sytuacje i wiem, że kiedy jest się w środku czegoś takiego, naprawdę nie da się myśleć racjonalnie i podejmować decyzji życia, bo cały obraz świata jest wtedy trochę wypaczony. Ten kryzys musi minąć, ona musi się uspokoić i wyjść z traumy, a Ty ochłonąć chyba głównie od kontaktu z jej rodziną.

Ja bym chyba czekała, aż ona pobędzie w tym szpitalu, przestanie wariować. Zajęłabym się po prostu swoją pracą, wyjechałabym gdzieś odpocząć od tego całego ciśnienia. Nie musisz od razu z nią zrywać: może napisz jej list lub maila (żeby rodzinka dziewczyny go nie przechwyciła), że chcesz jej dać szansę na spokojną rehabilitację, leczenie duszy, dojście do zdrowia, czujesz, że między Wami jest źle i to jej nie służy. Że sam cierpisz, chcesz dojść do siebie, nie podejmujesz żadnej decyzji, ale zaczekasz w oddaleniu, aż oboje ochłoniecie.

Ja bym tak zrobiła. To nie jest takie proste odejść i nie da się też na razie zostać. Naprawdę, jeśli już podejmiesz decyzję, to zrób to po odpoczynku, nabraniu odrobiny spokoju i dystansu. Teraz dziewczynę i jej rodzinę zostaw, nic nie zmienisz. Pobądź z przyjaciółmi, kolegami, dbaj o siebie, może uda się wyjechać gdzieś na wakacje.

Wszystkiego dobrego!!!
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-08-28, 08:48   #8
Paradoksalny
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 29
Dot.: Ciężka sytuacja z kobietą i jej rodziną

@DwadziesciakilkaLat

Dziękuje za miłe słowa. Ja się nie poddaje tak łatwo, tylko że ona sie poddaje i to ona podejmuje takie decyzje. A ja sam nie wiem czy brać to pod uwagę co mówi, czy przygotowywać się na najgorsze i zacząć sam leczyć swoją duszę.

Wszystko o czym piszesz jest racją.
Jej rodzina to pewnie tylko czeka aż zniknę. Bo czego się innego spodziewać jak matka jej non stop truła żeby mnie zostawiła.

Z moją dziewczyną jest mega poważny problem jeśli chodzi o jej sensowne relacje z rodzicami. Ojciec jej robi krzywdy całe życie a leci do niego. Matka jej podcina skrzydła a ona i tak jej wybacza. Wiadomo że to rodzice, ale tak dawać się niszczyć... na własną prośbę.

Pisząc to tutaj raczej nie wymagam podjęcia decyzji przez was, tylko wytłumaczenia co zachodzi w tych waszych kobiecych głowach i jak ja mam się do tego odnieść...

Byliśmy serio świetną parą. Każdy w koło tylko przytakiwał że pasujemy strasznie do siebie. Przed tym wypadkiem to chyba nigdy nie byliśmy oboje tak szczęśliwi. Znamy się na wylot, potrafimy rozumieć. Zero kłótni ani większych problemów (chyba ze własnie z jej rodzicami)

Wszystko co przeszliśmy, każde kryzysy, wypadki i dalej się to ciągnie, ona chce zakończyć i mówi że mnie kocha jak brata. No jak byście się poczuli? Wiadomo że to nie jest stabilna jeszcze osoba. Ale skoro po 2 tygodniach pobytu w psychiatryku takie zdanie sobie ktoś wyrabia to chyba będzie ciężko je zmienić.

Edytowane przez Paradoksalny
Czas edycji: 2016-08-28 o 09:00
Paradoksalny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-28, 15:22   #9
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Ciężka sytuacja z kobietą i jej rodziną

Trudna sytuacja, radziłabym chwilowo nie podejmować żadnych decyzji. Najlepiej poczekaj, aż ona trochę dojdzie do siebie w tym szpitalu.

W międzyczasie zastanów się czego oczekujesz od tego związku i od niej. Czy w ogóle jesteś w stanie z nią być, jak sytuacja z nią i jej rodziną wygląda tak, jak teraz. Jak ona jest taka przywiązana do rodziny, a rodzina Cię nie znosi, to nie wiem jak to ma funkcjonować. Z opisu wygląda, że ona się wychowała w jakiejś patologii i jeśli nie będzie się chciała od tej patologii odciąć, to nigdy nie stworzy sensownego związku.

Może być też tak, że ona rzeczywiście nie kocha Cię już i traktuje raczej jak przyjaciela.

Twoje uczucia też nie są dla mnie takie oczywiste, bo mam wrażenie, że jesteś z nią z sentymentu i z obawy, że nikogo lepszego nie znajdziesz, a nie chcesz być sam. Popatrz na nią, jako na osobę, i pomyśl, czy ona Ci odpowiada jako partnerka, zastanów się za co ją właściwie kochasz. Bo to, że straciłeś z nią dziewictwo i masz sentyment, ani to, że wycierpiałeś wiele w tym związku, ani to, że zainwestowałeś w niego czas i energię, to nie są powody, by kogoś kochać, ani z kimś być.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-08-28 16:22:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:31.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.