facet bez ambicji?

[nicola_nnn]

Krótko i na temat: Czy mogłybyście być z facetem, który nie ma wyższego wykształcenia, skończył jedynie liceum (i siedział w 2 klasie), ale ma dość dobrze płatną pracę w której liczy się doświadczenie?

Nie jest to mój problem (chociaż większość pewnie pomyśli że ja mam taki dylemat), ale pewnej znajomej.

[farmaceutka88]

Nie, nie miałabym z tym problemu. Dzisiaj wszędzie liczy się doświadczenie i obycie, papier jest tylko dopełnieniem.

[xKlaudja]

A to że skoczył liceum oznacza brak ambicji? Jeżeli na starcie taka ocena faceta to związku z tego nie wróżę

[thirky]

ba, ja mogłabym nawet być z takim co nie zarabia "dość dobrze"
ambicje i wykształcenie nie mają dla mnie żadnego znaczenia, o ile nie są wysokie (ambicje) bo sama takich nie mam i nie lubię tej cechy

[nyana89]

Jeśli facet nie jest burakiem, potrafi się wysłowić i zachować, ma dobre serce, dobrze traktuje mnie i innych ludzi oraz ma wartości, których się w życiu trzyma, to jego wykształcenie schodzi na dalszy plan. Znam wieeeeeeele osób po studiach, niby wykształconych i 'ambitnych', ale co z tego, skoro są chamami i prostakami, co pokazują swoim zachowaniem.

[Fortuna1]

Napisane przez nyana89

Jeśli facet nie jest burakiem, potrafi się wysłowić i zachować, ma dobre serce, dobrze traktuje mnie i innych ludzi oraz ma wartości, których się w życiu trzyma, to jego wykształcenie schodzi na dalszy plan. Znam wieeeeeeele osób po studiach, niby wykształconych i 'ambitnych', ale co z tego, skoro są chamami i prostakami, co pokazują swoim zachowaniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Djuno]

Wyobraziłam sobie, jak ktoś mnie prosi o świadectwa szkolne na drugiej randce.

[thirky]

Napisane przez Djuno

Wyobraziłam sobie, jak ktoś mnie prosi o świadectwa szkolne na drugiej randce.

na drugiej randce to ja już wiedziałam czy chłopak się zakochał i czy będzie kiedyś chciał brać ślub i dzieci ze mną mieć. o szkołach na pierwszej gadaliśmy, nic w tym dziwnego nie ma.

[Djuno]

Napisane przez thirky

na drugiej randce to ja już wiedziałam czy chłopak się zakochał i czy będzie kiedyś chciał brać ślub i dzieci ze mną mieć. o szkołach na pierwszej gadaliśmy, nic w tym dziwnego nie ma.

To ja jakaś dziwna, nie noszę przy sobie świadectw z podstawówki.

[aleks_90]

Jesli da sie z nim pogadać na te tematy które mnie interesują, bedzie miał w miarę szerokie horyzonty, bedzie oczytany, nie bedzie bucem to moze być. Gorzej jesli pojdziemy do empiku a on przy płytach z muzyka Elvisa Presleya spyta : "Skąd oni wiedzieli jak on wyglądał?"
Ważne by miał wiedze ogolną i myślenie logiczne, inteligencje, bo czasem to można : Mi jednak lepiej jest sie dogadać z kims kto ma zbliżone wykształcenie do mojego.

[thirky]

Napisane przez Djuno

To ja jakaś dziwna, nie noszę przy sobie świadectw z podstawówki.

a gdzie tu mowa o noszeniu świadectw? rozmowa wystarczy. to Ty dodałaś te świadectwa a nie wiem po co ironizować w normalnej sprawie.

[Lexie]

Mnie by to nie przeszkadzało, liczy się "ogarnięcie życiowe", a niekoniecznie papierek się z nim wiąże. Plus, to że facet nie poszedł na studia nie znaczy, że jest mało ambitny.

Napisane przez thirky

na drugiej randce to ja już wiedziałam czy chłopak się zakochał i czy będzie kiedyś chciał brać ślub i dzieci ze mną mieć.

Serio...?

[Djuno]

Napisane przez thirky

a gdzie tu mowa o noszeniu świadectw? rozmowa wystarczy. to Ty dodałaś te świadectwa a nie wiem po co ironizować w normalnej sprawie.

A ty odpowiedziałaś na post o świadectwach. Wyobraziłam sobie, że dla kogoś to liceum jest tak okropnie ważne, że koniecznie musi sprawdzić, jak mi szło, bo bez tego nie wie, czy jestem warta uwagi.

[thirky]

Napisane przez Djuno

A ty odpowiedziałaś na post o świadectwach. Wyobraziłam sobie, że dla kogoś to liceum jest tak okropnie ważne, że koniecznie musi sprawdzić, jak mi szło, bo bez tego nie wie, czy jestem warta uwagi.

po prostu gadali, a może się znają z tego liceum, kto tam wie

[natalia_t]

Nie wiem jakie znaczenie mają wykształcenie i ambicje. Mój skończył liceum z dobrym wynikiem, studia też, ale co z tego skoro studia byle jakie i nie może po tym znaleźć sensownej pracy.
Uważam, że facet powinien być przede wszystkim dobrym partnerem, a nie bankomatem. Zarobki na drugim miejscu po charakterze, wszelkie ambicje, wykształcenie i inne rzeczy nieświadczące o człowieku i niemające wpływu na nasze wspólne życie na szarym końcu.

[thirky]

Napisane przez Lexie

Serio...?

spodobał mi się, a jakby dzieci nie chciał nigdy to nie chciałabym się w to pakować nawet.

[WhySoSerious]

Wykształcenie nie świadczy o ambicji. Jeśli pracuje i ma plan na życie, to nie można powiedzieć, że nie jest ambitny.

[Lexie]

Napisane przez thirky

spodobał mi się, a jakby dzieci nie chciał nigdy to nie chciałabym się w to pakować nawet.

Ale czym innym jest ogólnie wiedzieć, że się chce mieć dzieci kiedyś, a czym innym, że z konkretną osobą Chyba, że chodziło o tą ogólną świadomość.

[Adrianna_8]

Ja brak ambicji rozumiem inaczej niz "brak studiow, kiblowanie w liceum". Moj ojciec kiblowal, a za debila lub prostaka go nie mam (wrecz przeciwnie).

Brak ambicji rozumiem jako brak pracy w pewnym wieku lub pracowanie w byle jakim miejscu chociaz mozna mierzyc wyzej (znam sporo takich przypadkow), do tego picie piwa, lezenie caly czas przed tv, strach/brak ochoty na zmiany.

Z takim chlopakiem jak opisalas moglabym byc, o ile odpowiadalby mi rowniez na innych plaszczyznach.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[MsLizard]

Napisane przez nicola_nnn

Krótko i na temat: Czy mogłybyście być z facetem, który nie ma wyższego wykształcenia, skończył jedynie liceum (i siedział w 2 klasie), ale ma dość dobrze płatną pracę w której liczy się doświadczenie?

Nie jest to mój problem (chociaż większość pewnie pomyśli że ja mam taki dylemat), ale pewnej znajomej.

Nie wiem czy bym mogła. Wykształcenie nie jest dla mnie dyskwalifikujące, ale brak inteligencji i obycia wśród ludzi już tak.
Można mieć fajną, umysłową pracę, nie mając wykształcenia, a ucząc się samemu.

Z góry zaznaczam, że nie mam nic przeciwko ludziom, którym nie szło w szkole/na studiach. Każdy jest inny i ma swoje priorytety. Szanuje też ludzi, którzy wykonują prace fizyczne, ale znacznie lepiej dogaduje się z ludźmi, którzy nie tylko są inteligentni, ale uczą się dla samej przyjemności zdobywania wiedzy. Gdybym miała wybierać między dobrze zarabiającym spawaczem/budowlańcem z własną działalnością, a słabo zarabiającym inteligentem, który wykonuje prace umysłowe, to jednak wybrałabym tego drugiego. Oczywiście liczą się też inne rzeczy, jak osobowość i podejście do innych ludzi. Nakreślam tylko, że zawód faceta ma jednak dla mnie jakieś znaczenie, ale nie ze względu na zarobki. Pociągają mnie jednak intelektualiści i nic na to nie poradzę.

Dodam jeszcze, że ambicje, w sensie awansu zawodowego i mierzenia coraz wyżej, nie są u mnie aż tak istotne u mężczyzny, ale to czy da się z nim porozmawiać na interesujące tematy już tak. Grunt to się dogadywać, mieć podobne poglądy i zainteresowania.

[thirky]

Napisane przez Lexie

Ale czym innym jest ogólnie wiedzieć, że się chce mieć dzieci kiedyś, a czym innym, że z konkretną osobą Chyba, że chodziło o tą ogólną świadomość.

No, to było "jeśli będziemy ze sobą parę lat i będzie nam dobrze to chciałbym mieć dzieci", toć wiadomo że nie zapladniać od razu.

---------- Dopisano o 16:42 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

Napisane przez Adrianna_8

pracowanie w byle jakim miejscu chociaz mozna mierzyc wyzej (

Czasem po prostu ktoś lubi swoją pracę i dobrze się w niej czuje pomimo ze nie zarabia dużo czy nie rozwija się, nie zawsze bierze się to z lenistwa więc takie mówienie że "a mógł lepiej i wyżej iść" jest bez sensu

[MsLizard]

Napisane przez thirky

Czasem po prostu ktoś lubi swoją pracę i dobrze się w niej czuje pomimo ze nie zarabia dużo czy nie rozwija się, nie zawsze bierze się to z lenistwa więc takie mówienie że "a mógł lepiej i wyżej iść" jest bez sensu

Dokładnie, zgadzam się, ważniejsze jest czyjeś szczęście niż awans.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Ja nie tyle mogłabym być co jestem. Mój TŻ skończył szkołę średnią i zamiast na studia poszedł do pracy. Teraz zarabia dobrze (a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że bardzo dobrze). Robi w pracy dodatkowe uprawnienia i jest to praca, w której co jakiś czas są podwyżki.
Nie mamy wszystkich zainteresowań takich samych ale znajdą się i takie, które nam obojgu w jakimś stopniu odpowiadają. I jak wiem, że ja z nim o fotografii nie pogadam a on ze mną o tym co jaka maszyna w pracy robi tak mamy inne tematy, którymi zaspokajamy się intelektualnie.
Nie widzę się u boku faceta, który skończył studia i pracuje nie wiem w barze na przykład a na zmianę pracy się nie zapowiada. Choćby mi makaron ze zdjęciami na uszy nawijał to nope.

[201703060948]

Napisane przez farmaceutka88

Nie, nie miałabym z tym problemu. Dzisiaj wszędzie liczy się doświadczenie i obycie, papier jest tylko dopełnieniem.

To zależy gdzie "się liczy".

W polskich firmach faktycznie najważniejsze doświadczenie. (Co odzwierciedla zresztą poziom polskich firm i odtwórczą robotę w nich wykonywaną - w Europie Zach. twoje wykształcenie się liczy w większym stopniu, bo oczekuje się od pracownika myślenia analitycznego, itp.).

Natomiast wykształcenie wskazuje aspiracje i, nie zawsze ale często, poziom intelektualnego/ kulturalnego wyrafinowania. Obecnie pracuję z ludźmi bez studiów na projekcie - wszyscy mają mnóstwo doświadczenia i są specjalistami na tej maleńkiej działce, którą się zajmują - ale od żartów w stylu filmiku o pierdzeniu na youtube oraz masturbacji, robi mi się już niedobrze. Bo ile można. Z tym, że nie chodzi o "jakieś studia" tylko o porządną edukację, w którą człowiek się też angażował i z której coś wyniósł oprócz wykucia jakichś danych.

[Adrianna_8]

Napisane przez thirky

Czasem po prostu ktoś lubi swoją pracę i dobrze się w niej czuje pomimo ze nie zarabia dużo czy nie rozwija się, nie zawsze bierze się to z lenistwa więc takie mówienie że "a mógł lepiej i wyżej iść" jest bez sensu

Jasne, zgadzam się, ale znam dwa przypadki, gdzie osoby nie lubiły/nie lubią swojej pracy, chciały robić coś całkiem innego lub po prostu warunki w pracy były kiepskie. Jedna z tych osób ma zadatki na dobrego informatyka, lubi to, dostała nawet ofertę pracy w tej dziedzinie bez żadnych studiów, i co? I odmówiła. Dostała kolejną ofertę pracy, również ta sama dziedzina, i co? Gadał, że złoży CV. Składał, składał, aż oferta stała się nieaktualna.

Druga z tych osób po pewnej pomocy ze strony ludzi obok, zmieniła pracę. Chodzi o branżę gastronomiczną. Ten człowiek dalej jest kucharzem, robi to, co kocha, ale z lepszą kasą i w ludzkich warunkach.

O takim czymś mówiłam, a nie o tym, by pracować byle gdzie, byleby kasa się zgadzała.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez nicola_nnn

Krótko i na temat: Czy mogłybyście być z facetem, który nie ma wyższego wykształcenia, skończył jedynie liceum (i siedział w 2 klasie), ale ma dość dobrze płatną pracę w której liczy się doświadczenie?

Nie jest to mój problem (chociaż większość pewnie pomyśli że ja mam taki dylemat), ale pewnej znajomej.

Tak.

[saab_]

Ja chyba mam jakiś mały snobizm, ale wywodzę się z 'naukowej' rodziny, więc u mnie studia były jakby standardem i gdy na pierwszej randce usłyszałam, że mój facet skończył 'tylko' zaoczne i to z jakimś sporym opóźnieniem - to chciałam w pierwszej chwili uciekać Ale nie chodzi mi o sam papier, tylko całą 'otoczkę' studiów - kontakty, które się wtedy nawiązuje, jakieś obycie społeczne, generalnie podejście do życia, uważam, że okres studiowania kształtuje nasz charakter i ma wpływ na późniejsze podejście do życia.
Ale na to wpływ ma całe otoczenie człowieka, miałam w pracy kolegę na bardzo wysokim i dobrze płatnym stanowisku, który na studiach nigdy nie był, także rzeczywiście nie ma co generalizować, a z randki na szczęście nie uciekłam

[adult90]

Napisane przez nicola_nnn

Krótko i na temat: Czy mogłybyście być z facetem, który nie ma wyższego wykształcenia, skończył jedynie liceum (i siedział w 2 klasie), ale ma dość dobrze płatną pracę w której liczy się doświadczenie?

Nie.

[aliani]

Napisane przez adult90

Nie.

Też nie przeszkadzałby mi zupełnie brak studiów, ale siedzenie w 2 klasie już raczej tak.

Swoją drogą śmieszy mnie trochę, że jakieś 10 lat temu odpowiedzi byłyby zupełnie inne. Jak to sytuacja na rynku pracy weryfikuje niektóre poglądy

[MsLizard]

Napisane przez aliani

Też nie przeszkadzałby mi zupełnie brak studiów, ale siedzenie w 2 klasie już raczej tak.

Swoją drogą śmieszy mnie trochę, że jakieś 10 lat temu odpowiedzi byłyby zupełnie inne. Jak to sytuacja na rynku pracy weryfikuje niektóre poglądy

Co masz na myśli?

Swoją drogą, myślę, że przyczyn niezdawania do następnej klasy może być wiele. Znałam dziewczynę, która nie zdała z rosyjskiego, ale ogólnie dobrze się uczyła i w następnym roku o wiele lepiej jej szło z tego języka. Skończyła również później polonistykę w odpowiednim czasie. Także każdy może mieć w życiu gorszy czas.