Nie mam pojęcia co robić. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-09-08, 09:39   #1
Paulina_837
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1

Nie mam pojęcia co robić.


Witam,
mój problem niektórym wyda się dziecinny, ale dla mnie jest on ogromny i nie mam pojęcia jak go rozwiązać. Troszkę ponad rok temu zostałam mężatką-przyczyna ślubu oczywiście ciąża i napór otoczenia, ale nie powiem, że nie kocham swojego męża, kocham go i to bardzo, mimo wszystko... On również zapewnia o swojej miłości. Zanim zostaliśmy małżeństwem znaliśmy się długo, aczkolwiek od chwili, kiedy zdecydowaliśmy się ze sobą spotykać do dnia ślubu minął niecały rok... I przed ślubem i zaraz po było powiedzmy ok. Zdarzały się kłótnie, zdarzały się i rozstania (jeszcze wtedy narzeczony, będąc w za granicą, w pracy której ja nie akceptowałam od początku, stwierdził, że woli prace ode mnie i dziecka), ale szybko wszystko wracało do normalności i z cynicznego egoisty stawał się znowu opiekuńczym i kochającym partnerem. Wszystko prysło z chwilą urodzenia się dziecka... skończyło się okazywanie uczuć, a zaczęło się wręcz poniżanie. Mąż jest ciągle niezadowolony, robi mi stałe wyrzuty o pracę (zrezygnował z wyjazdów i obwinia mnie o to), z której ciągle nie jest zadowolony, o kontakty innych z naszym dzieckiem, o moje kontakty z jego rodziną ( wtrącali się i okazywali mi niechęć do tego stopnia, że po prostu się odcięłam od nich grubą kreską). Awantury są przynajmniej 2 razy w tygodniu. Padały już z jego strony oskarżania, że to nie jego dziecko, padały również groźby, że w razie rozwodu postara się o to żebym straciła prawa do opieki nad dzieckiem, a jeśli nie to żebym przynajmniej dostała kuratora. Mimo tego, że nie pracuję obarcza mnie problemami finansowymi bo jak twierdz skoro nie pozwoliłam mu na dobrą pracę to finanse stają się moim i tylko moim problemem. Przychodzi z pracy niezadowolony, nie ma możliwości spokojnej rozmowy na jakikolwiek temat. Moja rola sprowadza się do sprzątania, gotowania, opieki nad dzieckiem i zaspokajania jego potrzeb. On ma urodziny- prezent musi być i w ogóle to wielkie święto. jest dzień moich urodzin, nawet nie pamięta o tym, a widząc, że inni składają mi życzenia udaje że nic się nie dzieje. Podczas spaceru z dzieckiem nie dość, że ogląda się za innymi to jeszcze komentuje co mu się w danej kobiecie podoba. Ostatnio doszło do tego, że leżąc obok mnie wieczorem po prostu oglądał sobie filmy porno, a kiedy wyszłam do innego pokoju i po prostu rozpłakałam się z upokorzenia, zażenowania i w ogóle, on na mój płacz zareagował stałym tekstem- i co takiego zrobiłem że znowu syrene włączyłaś... Jestem po prostu bezsilna, czuję się jak człowiek bez jakiejkolwiek wartości i pomysłu na to co dalej...
Paulina_837 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 09:43   #2
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 609
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Jak to co zrobic? Odejsc. Masz rodzine, ktora Ci pomoze?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 09:45   #3
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Cytat:
Napisane przez Paulina_837 Pokaż wiadomość
Witam,
mój problem niektórym wyda się dziecinny, ale dla mnie jest on ogromny i nie mam pojęcia jak go rozwiązać. Troszkę ponad rok temu zostałam mężatką-przyczyna ślubu oczywiście ciąża i napór otoczenia, ale nie powiem, że nie kocham swojego męża, kocham go i to bardzo, mimo wszystko... On również zapewnia o swojej miłości. Zanim zostaliśmy małżeństwem znaliśmy się długo, aczkolwiek od chwili, kiedy zdecydowaliśmy się ze sobą spotykać do dnia ślubu minął niecały rok... I przed ślubem i zaraz po było powiedzmy ok. Zdarzały się kłótnie, zdarzały się i rozstania (jeszcze wtedy narzeczony, będąc w za granicą, w pracy której ja nie akceptowałam od początku, stwierdził, że woli prace ode mnie i dziecka), ale szybko wszystko wracało do normalności i z cynicznego egoisty stawał się znowu opiekuńczym i kochającym partnerem. Wszystko prysło z chwilą urodzenia się dziecka... skończyło się okazywanie uczuć, a zaczęło się wręcz poniżanie. Mąż jest ciągle niezadowolony, robi mi stałe wyrzuty o pracę (zrezygnował z wyjazdów i obwinia mnie o to), z której ciągle nie jest zadowolony, o kontakty innych z naszym dzieckiem, o moje kontakty z jego rodziną ( wtrącali się i okazywali mi niechęć do tego stopnia, że po prostu się odcięłam od nich grubą kreską). Awantury są przynajmniej 2 razy w tygodniu. Padały już z jego strony oskarżania, że to nie jego dziecko, padały również groźby, że w razie rozwodu postara się o to żebym straciła prawa do opieki nad dzieckiem, a jeśli nie to żebym przynajmniej dostała kuratora. Mimo tego, że nie pracuję obarcza mnie problemami finansowymi bo jak twierdz skoro nie pozwoliłam mu na dobrą pracę to finanse stają się moim i tylko moim problemem. Przychodzi z pracy niezadowolony, nie ma możliwości spokojnej rozmowy na jakikolwiek temat. Moja rola sprowadza się do sprzątania, gotowania, opieki nad dzieckiem i zaspokajania jego potrzeb. On ma urodziny- prezent musi być i w ogóle to wielkie święto. jest dzień moich urodzin, nawet nie pamięta o tym, a widząc, że inni składają mi życzenia udaje że nic się nie dzieje. Podczas spaceru z dzieckiem nie dość, że ogląda się za innymi to jeszcze komentuje co mu się w danej kobiecie podoba. Ostatnio doszło do tego, że leżąc obok mnie wieczorem po prostu oglądał sobie filmy porno, a kiedy wyszłam do innego pokoju i po prostu rozpłakałam się z upokorzenia, zażenowania i w ogóle, on na mój płacz zareagował stałym tekstem- i co takiego zrobiłem że znowu syrene włączyłaś... Jestem po prostu bezsilna, czuję się jak człowiek bez jakiejkolwiek wartości i pomysłu na to co dalej...
Biorąc pod uwagę to co napisałaś powyżej, to w którym konkretnie miejscu zapewnia Cię o swojej miłości?

Ręce opadają, jak możesz dawać się tak traktować i dalej z nim być? Rozwód, bierzesz dziecko, alimenty. Tylko nie próbuj z nim dalej być, tu będzie tylko gorzej.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 09:52   #4
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

A dalej powinien być rozwód, pozew o alimenty i życie bez tego durnia u boku. Dziecka Ci nie zabierze, za bardzo ma je w dupie.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 09:52   #5
Dagunia
Komplikatorka
 
Avatar Dagunia
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 20 289
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Kolejny przykład, że branie ślubu "bo dziecko" jest totalnym nieporozumieniem.
Odejdź od niego.
__________________
"Sens zdarzeń pojawia się z opóźnieniem. Trzeba tylko przeczekać. To co dziś jest czystym cierpieniem, po czasie okazuje się przedsionkiem szczęścia i mądrości".
Dagunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 09:53   #6
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Biorąc pod uwagę to co napisałaś powyżej, to w którym konkretnie miejscu zapewnia Cię o swojej miłości?
Pewnie za dowód miłości uchodzą dni, w których jej akurat nie gnoi.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 09:56   #7
magbeth
Dzik
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 702
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

I wspomnienia. Autorko, wymiksuj się z tego związku, dla siebie i dla dziecka.

Sent fra min D2403 via Tapatalk
magbeth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 10:08   #8
cotusie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 277
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Cytat:
Napisane przez Paulina_837 Pokaż wiadomość
Witam,
mój problem niektórym wyda się dziecinny, ale dla mnie jest on ogromny i nie mam pojęcia jak go rozwiązać. Troszkę ponad rok temu zostałam mężatką-przyczyna ślubu oczywiście ciąża i napór otoczenia, ale nie powiem, że nie kocham swojego męża, kocham go i to bardzo, mimo wszystko... On również zapewnia o swojej miłości. Zanim zostaliśmy małżeństwem znaliśmy się długo, aczkolwiek od chwili, kiedy zdecydowaliśmy się ze sobą spotykać do dnia ślubu minął niecały rok... I przed ślubem i zaraz po było powiedzmy ok. Zdarzały się kłótnie, zdarzały się i rozstania (jeszcze wtedy narzeczony, będąc w za granicą, w pracy której ja nie akceptowałam od początku, stwierdził, że woli prace ode mnie i dziecka), ale szybko wszystko wracało do normalności i z cynicznego egoisty stawał się znowu opiekuńczym i kochającym partnerem. Wszystko prysło z chwilą urodzenia się dziecka... skończyło się okazywanie uczuć, a zaczęło się wręcz poniżanie. Mąż jest ciągle niezadowolony, robi mi stałe wyrzuty o pracę (zrezygnował z wyjazdów i obwinia mnie o to), z której ciągle nie jest zadowolony, o kontakty innych z naszym dzieckiem, o moje kontakty z jego rodziną ( wtrącali się i okazywali mi niechęć do tego stopnia, że po prostu się odcięłam od nich grubą kreską). Awantury są przynajmniej 2 razy w tygodniu. Padały już z jego strony oskarżania, że to nie jego dziecko, padały również groźby, że w razie rozwodu postara się o to żebym straciła prawa do opieki nad dzieckiem, a jeśli nie to żebym przynajmniej dostała kuratora. Mimo tego, że nie pracuję obarcza mnie problemami finansowymi bo jak twierdz skoro nie pozwoliłam mu na dobrą pracę to finanse stają się moim i tylko moim problemem. Przychodzi z pracy niezadowolony, nie ma możliwości spokojnej rozmowy na jakikolwiek temat. Moja rola sprowadza się do sprzątania, gotowania, opieki nad dzieckiem i zaspokajania jego potrzeb. On ma urodziny- prezent musi być i w ogóle to wielkie święto. jest dzień moich urodzin, nawet nie pamięta o tym, a widząc, że inni składają mi życzenia udaje że nic się nie dzieje. Podczas spaceru z dzieckiem nie dość, że ogląda się za innymi to jeszcze komentuje co mu się w danej kobiecie podoba. Ostatnio doszło do tego, że leżąc obok mnie wieczorem po prostu oglądał sobie filmy porno, a kiedy wyszłam do innego pokoju i po prostu rozpłakałam się z upokorzenia, zażenowania i w ogóle, on na mój płacz zareagował stałym tekstem- i co takiego zrobiłem że znowu syrene włączyłaś... Jestem po prostu bezsilna, czuję się jak człowiek bez jakiejkolwiek wartości i pomysłu na to co dalej...
Problem nie jest dziecinny, tylko poważny, ale jednej rzeczy nie rozumiem - co doprowadziło do ciąży? Też napór otoczenia? Znałaś go dłużej, nie spodziewałaś się po nim kompletnie tego, że tak może się zachowywać? Nie było żadnych ostrzeżeń z jego strony ani znaków, że tak może się rozwinąć Wasza znajomość po zdecydowaniu się na seks i ewentualną jego konsekwencję, czyli dziecko? Tak czy inaczej, nie wyobrażam sobie sytuacji, że nagle jak za dotknięciem różdżki zacznie być jednak szczęśliwym i czułym mężem, więc życzę dobrych decyzji i powodzenia.
cotusie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 10:25   #9
Marishka
Rozeznanie
 
Avatar Marishka
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 620
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Słuchaj, zasługujesz w życiu na coś lepszego. Nikt nie powinien czuć się tak przez męża, a on nie ma prawa Ciebie tak traktować. Nie tak traktuje się kogoś, kogo się rzekomo kocha... Uważam, że jest sfrustrowany tym, jak potoczyło się jego życie, a te frustrację wyładowuje na Tobie. Nikt go do ołtarza końmi nie zaciągnął, a dziecko pojawiło się tak samo Tobie jak i jemu. Nie ma prawa zrzucac odpowiedzialności na kogokolwiek i zachowywać się tak kapryśnie, jakbyś była ucielśnieniem złego losu, który sie na niego uwzial. On się nie zmieni i szkoda, by dziecko też w takim klimacie dorastało, bo to się odbije na jego psychice. Myślę, że naprawdę powinnaś poważnie pomyśleć o zwróceniu się do bliskich Ci osób, by pomogli Ci od niego odejść (sama możesz nie dać rady, bo już widać, że będzie chciał toczyć ostra grę). Myślę, że z perspektywy czasu, nie będziesz żałowała tej decyzji.
Marishka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 10:41   #10
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Cytat:
Napisane przez Paulina_837 Pokaż wiadomość
Witam,
mój problem niektórym wyda się dziecinny, ale dla mnie jest on ogromny i nie mam pojęcia jak go rozwiązać. Troszkę ponad rok temu zostałam mężatką-przyczyna ślubu oczywiście ciąża i napór otoczenia, ale nie powiem, że nie kocham swojego męża, kocham go i to bardzo, mimo wszystko... On również zapewnia o swojej miłości. Zanim zostaliśmy małżeństwem znaliśmy się długo, aczkolwiek od chwili, kiedy zdecydowaliśmy się ze sobą spotykać do dnia ślubu minął niecały rok... I przed ślubem i zaraz po było powiedzmy ok. Zdarzały się kłótnie, zdarzały się i rozstania (jeszcze wtedy narzeczony, będąc w za granicą, w pracy której ja nie akceptowałam od początku, stwierdził, że woli prace ode mnie i dziecka), ale szybko wszystko wracało do normalności i z cynicznego egoisty stawał się znowu opiekuńczym i kochającym partnerem. Wszystko prysło z chwilą urodzenia się dziecka... skończyło się okazywanie uczuć, a zaczęło się wręcz poniżanie. Mąż jest ciągle niezadowolony, robi mi stałe wyrzuty o pracę (zrezygnował z wyjazdów i obwinia mnie o to), z której ciągle nie jest zadowolony, o kontakty innych z naszym dzieckiem, o moje kontakty z jego rodziną ( wtrącali się i okazywali mi niechęć do tego stopnia, że po prostu się odcięłam od nich grubą kreską). Awantury są przynajmniej 2 razy w tygodniu. Padały już z jego strony oskarżania, że to nie jego dziecko, padały również groźby, że w razie rozwodu postara się o to żebym straciła prawa do opieki nad dzieckiem, a jeśli nie to żebym przynajmniej dostała kuratora. Mimo tego, że nie pracuję obarcza mnie problemami finansowymi bo jak twierdz skoro nie pozwoliłam mu na dobrą pracę to finanse stają się moim i tylko moim problemem. Przychodzi z pracy niezadowolony, nie ma możliwości spokojnej rozmowy na jakikolwiek temat. Moja rola sprowadza się do sprzątania, gotowania, opieki nad dzieckiem i zaspokajania jego potrzeb. On ma urodziny- prezent musi być i w ogóle to wielkie święto. jest dzień moich urodzin, nawet nie pamięta o tym, a widząc, że inni składają mi życzenia udaje że nic się nie dzieje. Podczas spaceru z dzieckiem nie dość, że ogląda się za innymi to jeszcze komentuje co mu się w danej kobiecie podoba. Ostatnio doszło do tego, że leżąc obok mnie wieczorem po prostu oglądał sobie filmy porno, a kiedy wyszłam do innego pokoju i po prostu rozpłakałam się z upokorzenia, zażenowania i w ogóle, on na mój płacz zareagował stałym tekstem- i co takiego zrobiłem że znowu syrene włączyłaś... Jestem po prostu bezsilna, czuję się jak człowiek bez jakiejkolwiek wartości i pomysłu na to co dalej...
Rozwiedz sie z nim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 10:43   #11
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Cytat:
Napisane przez cotusie Pokaż wiadomość
Problem nie jest dziecinny, tylko poważny, ale jednej rzeczy nie rozumiem - co doprowadziło do ciąży? Też napór otoczenia? Znałaś go dłużej, nie spodziewałaś się po nim kompletnie tego, że tak może się zachowywać? Nie było żadnych ostrzeżeń z jego strony ani znaków, że tak może się rozwinąć Wasza znajomość po zdecydowaniu się na seks i ewentualną jego konsekwencję, czyli dziecko?
A ja nie rozumiem, po co pisać takie rzeczy kiedy dziecko już SIĘ URODZIŁO ? I nie dziecko tu jest największym problemem, w ogóle nim nie jest.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 10:51   #12
dorris23
Pyskatka
 
Avatar dorris23
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 819
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Cytat:
Napisane przez Paulina_837 Pokaż wiadomość
Witam,
mój problem niektórym wyda się dziecinny, ale dla mnie jest on ogromny i nie mam pojęcia jak go rozwiązać. Troszkę ponad rok temu zostałam mężatką-przyczyna ślubu oczywiście ciąża i napór otoczenia, ale nie powiem, że nie kocham swojego męża, kocham go i to bardzo, mimo wszystko... On również zapewnia o swojej miłości. Zanim zostaliśmy małżeństwem znaliśmy się długo, aczkolwiek od chwili, kiedy zdecydowaliśmy się ze sobą spotykać do dnia ślubu minął niecały rok... I przed ślubem i zaraz po było powiedzmy ok. Zdarzały się kłótnie, zdarzały się i rozstania (jeszcze wtedy narzeczony, będąc w za granicą, w pracy której ja nie akceptowałam od początku, stwierdził, że woli prace ode mnie i dziecka), ale szybko wszystko wracało do normalności i z cynicznego egoisty stawał się znowu opiekuńczym i kochającym partnerem. Wszystko prysło z chwilą urodzenia się dziecka... skończyło się okazywanie uczuć, a zaczęło się wręcz poniżanie. Mąż jest ciągle niezadowolony, robi mi stałe wyrzuty o pracę (zrezygnował z wyjazdów i obwinia mnie o to), z której ciągle nie jest zadowolony, o kontakty innych z naszym dzieckiem, o moje kontakty z jego rodziną ( wtrącali się i okazywali mi niechęć do tego stopnia, że po prostu się odcięłam od nich grubą kreską). Awantury są przynajmniej 2 razy w tygodniu. Padały już z jego strony oskarżania, że to nie jego dziecko, padały również groźby, że w razie rozwodu postara się o to żebym straciła prawa do opieki nad dzieckiem, a jeśli nie to żebym przynajmniej dostała kuratora. Mimo tego, że nie pracuję obarcza mnie problemami finansowymi bo jak twierdz skoro nie pozwoliłam mu na dobrą pracę to finanse stają się moim i tylko moim problemem. Przychodzi z pracy niezadowolony, nie ma możliwości spokojnej rozmowy na jakikolwiek temat. Moja rola sprowadza się do sprzątania, gotowania, opieki nad dzieckiem i zaspokajania jego potrzeb. On ma urodziny- prezent musi być i w ogóle to wielkie święto. jest dzień moich urodzin, nawet nie pamięta o tym, a widząc, że inni składają mi życzenia udaje że nic się nie dzieje. Podczas spaceru z dzieckiem nie dość, że ogląda się za innymi to jeszcze komentuje co mu się w danej kobiecie podoba. Ostatnio doszło do tego, że leżąc obok mnie wieczorem po prostu oglądał sobie filmy porno, a kiedy wyszłam do innego pokoju i po prostu rozpłakałam się z upokorzenia, zażenowania i w ogóle, on na mój płacz zareagował stałym tekstem- i co takiego zrobiłem że znowu syrene włączyłaś... Jestem po prostu bezsilna, czuję się jak człowiek bez jakiejkolwiek wartości i pomysłu na to co dalej...
Ojejku! Przecież ten buc nie ma do Ciebie żadnego szacunku i nie nie kocha Cie. Nie okazuje tego. Poniża Cie. I niszczy psychicznie. A biedne dziecko będzie na to patrzec. Takiej chcesz przyszlosci dla siebie i dla dziecka? Uciekaj!
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś.
Później ta, którą sam stworzyłeś.
dorris23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 11:11   #13
cotusie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 277
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6507250 1]A ja nie rozumiem, po co pisać takie rzeczy kiedy dziecko już SIĘ URODZIŁO ? I nie dziecko tu jest największym problemem, w ogóle nim nie jest.[/QUOTE]

Oczywiście, że nie dziecko jest problemem, a jego rodzice. Autorkę czeka trudny czas, niezależnie od decyzji, ale oby udało jej się dobrze wychować dziecko.

Po co to pisać? Wątek zapewne czytają też takie dziewczyny, które obecnie są w podobnych związkach. Może je spotkać podobny los. Może to jest ten moment, w którym powinny przemyśleć kilka spraw, żeby za jakiś czas nie pisać podobnego wątku? Człowiek wiele może się nauczyć na błędach, nie tylko na swoich. Jeżeli jest chociaż minimalna szansa, że choć jedna dziewczyna, która to przeczyta i przemyśli, wyciągnie takie wnioski, które uratują ją od wysłuchiwania obelg ze strony ludzi takich, jak mąż Autorki, od stresu związanego z tak niepewną sytuacją (który swoją drogą odbija się później na dzieciach), to chyba warto zwrócić na to uwagę. Kobiety nie są od wysłuchiwania obelg i bycia poniżanymi, może chociaż jedna po przemyśleniu kilku spraw, uniknie podobnych sytuacji.
cotusie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 11:20   #14
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Matce dziecka w Polce żaden sąd nie zabierze, wiec pana wyśmiej jak znów wyskoczy z argumentem.
Kuratora Ci załatwi....
Laska, ale co się boisz? Jesteś dobra mamą czy pijesz, ćpasz i ie wiadomo co?
Niech załatwia kuratora, najwyżej kurator będzie miał podstawy, zeby sprawdzic jaki z niego tatuś jest.


Zbieraj sie powoli w sobie, szykuj sobie grunt i składaj pozew o rozwód jak juz będziesz miała przyszykowane co trzeba.

Straszenia odbieraniem dziecka , kuratorami, sądami sie nie bój.
Oskarzeniami o to ze dziecko innego ojca... no to juz Ty wiesz najlepiej kto ojcem jest. Wiec trż wiesz czy się bać czy nie.
Ale jak dzieciak przez niego uznany po porodzie, to pan prawnie i tak jest ojcem.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 11:34   #15
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Cytat:
Napisane przez cotusie Pokaż wiadomość
Oczywiście, że nie dziecko jest problemem, a jego rodzice. Autorkę czeka trudny czas, niezależnie od decyzji, ale oby udało jej się dobrze wychować dziecko.

Po co to pisać? Wątek zapewne czytają też takie dziewczyny, które obecnie są w podobnych związkach. Może je spotkać podobny los. Może to jest ten moment, w którym powinny przemyśleć kilka spraw, żeby za jakiś czas nie pisać podobnego wątku? Człowiek wiele może się nauczyć na błędach, nie tylko na swoich. Jeżeli jest chociaż minimalna szansa, że choć jedna dziewczyna, która to przeczyta i przemyśli, wyciągnie takie wnioski, które uratują ją od wysłuchiwania obelg ze strony ludzi takich, jak mąż Autorki, od stresu związanego z tak niepewną sytuacją (który swoją drogą odbija się później na dzieciach), to chyba warto zwrócić na to uwagę. Kobiety nie są od wysłuchiwania obelg i bycia poniżanymi, może chociaż jedna po przemyśleniu kilku spraw, uniknie podobnych sytuacji.
Tylko, że tamte słowa skierowałaś do autorki, która już dziecko ma. Więc gadanie że po co się decydowałaś, a na co, a w jakim celu, sensu nie ma. Bo dziecko już jest i nikt go nie zamorduje.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 13:07   #16
9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

ale czemu nie wiesz, co robić? przecież to proste. rozwód, alimenty na dziecko i niech jeździ do pracy gdzie chce. nie marnuj sobie więcej życia.
9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 13:25   #17
Minna
Zielona Driada
 
Avatar Minna
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Cytat:
Napisane przez Dagunia Pokaż wiadomość
Kolejny przykład, że branie ślubu "bo dziecko" jest totalnym nieporozumieniem.
Odejdź od niego.
Dokładnie.
__________________



"To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem."
Minna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 13:28   #18
gamblenka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 584
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Cytat:
Napisane przez cotusie Pokaż wiadomość
Oczywiście, że nie dziecko jest problemem, a jego rodzice. Autorkę czeka trudny czas, niezależnie od decyzji, ale oby udało jej się dobrze wychować dziecko.

Po co to pisać? Wątek zapewne czytają też takie dziewczyny, które obecnie są w podobnych związkach. Może je spotkać podobny los. Może to jest ten moment, w którym powinny przemyśleć kilka spraw, żeby za jakiś czas nie pisać podobnego wątku? Człowiek wiele może się nauczyć na błędach, nie tylko na swoich. Jeżeli jest chociaż minimalna szansa, że choć jedna dziewczyna, która to przeczyta i przemyśli, wyciągnie takie wnioski, które uratują ją od wysłuchiwania obelg ze strony ludzi takich, jak mąż Autorki, od stresu związanego z tak niepewną sytuacją (który swoją drogą odbija się później na dzieciach), to chyba warto zwrócić na to uwagę. Kobiety nie są od wysłuchiwania obelg i bycia poniżanymi, może chociaż jedna po przemyśleniu kilku spraw, uniknie podobnych sytuacji.
Uważam, że mówienie o tym i do autorki ma sens. Jak coś się stało, to trzeba z tego wyciagnąć wnioski na przyszłość. I nie chodzi o "nie będę więcej spała z nieodpowiednimi facetami", ale o zmianę sposobu myślenia, który do tego doprowadził, na przykład może zrobiła to z powodu strachu przed samotnością. Nie chodzi o zmianę zachowania, tylko myślenia.
gamblenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 13:44   #19
dorris23
Pyskatka
 
Avatar dorris23
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 819
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Cytat:
Napisane przez gamblenka Pokaż wiadomość
Uważam, że mówienie o tym i do autorki ma sens. Jak coś się stało, to trzeba z tego wyciagnąć wnioski na przyszłość. I nie chodzi o "nie będę więcej spała z nieodpowiednimi facetami", ale o zmianę sposobu myślenia, który do tego doprowadził, na przykład może zrobiła to z powodu strachu przed samotnością. Nie chodzi o zmianę zachowania, tylko myślenia.
Ale dobrze Ci pisze poprzedniczka, że dziecko jest i tego sie nie zmieni. Dziecko nie jest niczemu winne. Dziecko jest i powinno być wychowane w miłości dlatego radzę aby odeszła od niego.
A pisanie, że po co sie zdecydowalas itd to wiesz nic w tej sytuacji nie wnoszą. Sa zbędne.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś.
Później ta, którą sam stworzyłeś.
dorris23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 15:22   #20
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Matko bosko! I jeszcze piszesz ,że bardzo męża kochasz.Za co? Ja się pytam. Czym sobie zasłużył ,że mu się podkładasz niczym wycieraczka pod nogi a on nie dość ,że cie depcze to jeszcze pluje na to uczucie. Otrząśnij się.
robcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 15:36   #21
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Nie widać tu żadnej miłości z jego strony, więc jakiekolwiek "zapewnienia" możesz włożyć między bajki.

Powinnaś odejść od niego.
Jego straszenie, że zabierze dziecko, to tylko straszenie. On nawet teraz ma dziecko gdzieś, więc na pewno nie chciałby naprawdę stać się jego głównym opiekunem. Kuratora niech sobie próbuje załatwić, jak rozumiem jesteś dobrą matką a nie jakąś patologią, więc można mu życzyć powodzenia z tym planem.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 15:43   #22
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

jedyną radą jest zakończenie tego pseudomałżeństwa. doszliście do etapu, gdzie on nie ma do ciebie żadnego szacunku i nic nie sprawi, że nagle zacznie go mieć i się zmieni.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-08, 19:28   #23
cotusie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 277
Dot.: Nie mam pojęcia co robić.

Cytat:
Napisane przez dorris23 Pokaż wiadomość
Ale dobrze Ci pisze poprzedniczka, że dziecko jest i tego sie nie zmieni. Dziecko nie jest niczemu winne. Dziecko jest i powinno być wychowane w miłości dlatego radzę aby odeszła od niego.
A pisanie, że po co sie zdecydowalas itd to wiesz nic w tej sytuacji nie wnoszą. Sa zbędne.
I po tych słowach:
Cytat:
Napisane przez Paulina_837 Pokaż wiadomość
Troszkę ponad rok temu zostałam mężatką-przyczyna ślubu oczywiście ciąża i napór otoczenia, ale nie powiem, że nie kocham swojego męża, kocham go i to bardzo, mimo wszystko... On również zapewnia o swojej miłości.
Jesteś absolutnie przekonana i dałabyś sobie rękę uciąć, że nie pojawi się w tym związku za jakiś czas drugie dziecko?

Ja zgadzam się z @gamblenka:
Cytat:
Napisane przez gamblenka Pokaż wiadomość
Uważam, że mówienie o tym i do autorki ma sens. Jak coś się stało, to trzeba z tego wyciagnąć wnioski na przyszłość. I nie chodzi o "nie będę więcej spała z nieodpowiednimi facetami", ale o zmianę sposobu myślenia, który do tego doprowadził, na przykład może zrobiła to z powodu strachu przed samotnością. Nie chodzi o zmianę zachowania, tylko myślenia.
cotusie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-08 19:28:56


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:36.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.