Data ślubu

[szarykwiatek]

Cześć,
Jestem ciekawa, czy Wam też przytrafiła się taka sytuacja.
Za niecałe 2 lata mam brać ślub. Mamy ustalony termin, zarezerwowaną salę itp. Już kilka razy zdarzyło się, że ktoś pyta kiedy się pobieramy, ja odpowiadam że za dwa lata i na to słyszę: "eee, to jeszcze dużo czasu, może się wszystko zmienić, nic nie wiadomo, zawsze się któreś z Was może rozmyślić..." i tak dalej. Czy ja jestem przewrażliwiona, że odbieram to jako złośliwe i nieodpowiednie? Nie wyobrażam sobie, żebym ja mogła tak do kogoś powiedzieć. Nie ogarniam. Po co takie teksty?

[januszpolak]

Napisane przez szarykwiatek

Cześć,
Jestem ciekawa, czy Wam też przytrafiła się taka sytuacja.
Za niecałe 2 lata mam brać ślub. Mamy ustalony termin, zarezerwowaną salę itp. Już kilka razy zdarzyło się, że ktoś pyta kiedy się pobieramy, ja odpowiadam że za dwa lata i na to słyszę: "eee, to jeszcze dużo czasu, może się wszystko zmienić, nic nie wiadomo, zawsze się któreś z Was może rozmyślić..." i tak dalej. Czy ja jestem przewrażliwiona, że odbieram to jako złośliwe i nieodpowiednie? Nie wyobrażam sobie, żebym ja mogła tak do kogoś powiedzieć. Nie ogarniam. Po co takie teksty?

No to trochę dziwne planować ślub na za 2 lata, to chyba nie jest coś co trzeba przygotowywać tak długo. Starczyło parę miesięcy przed zarezerwować salę i tyle.

[szarykwiatek]

Napisane przez januszpolak

No to trochę dziwne planować ślub na za 2 lata, to chyba nie jest coś co trzeba przygotowywać tak długo. Starczyło parę miesięcy przed zarezerwować salę i tyle.

U nas się tyle czeka na salę. Poza tym zaręczyliśmy się 4 miesiące temu. Więc ślub "na już" to było by za szybko.

[mansikkaa]

Napisane przez szarykwiatek

Cześć,
Jestem ciekawa, czy Wam też przytrafiła się taka sytuacja.
Za niecałe 2 lata mam brać ślub. Mamy ustalony termin, zarezerwowaną salę itp. Już kilka razy zdarzyło się, że ktoś pyta kiedy się pobieramy, ja odpowiadam że za dwa lata i na to słyszę: "eee, to jeszcze dużo czasu, może się wszystko zmienić, nic nie wiadomo, zawsze się któreś z Was może rozmyślić..." i tak dalej. Czy ja jestem przewrażliwiona, że odbieram to jako złośliwe i nieodpowiednie? Nie wyobrażam sobie, żebym ja mogła tak do kogoś powiedzieć. Nie ogarniam. Po co takie teksty?

Nie słuchaj ich. W niektórych rejonach to norma. Na salę czasem trzeba czekać 2 lata, fotograf tak samo itp. Zaglądnij na wątek pm

[meliandra]

Nie, to nie jest złośliwość tylko realizm. Tak, 2 lata to bardzo dużo i bardzo wiele przez taki okres może się wydarzyć. Zarówno dobrych jak i złych rzeczy. Oczywiście to na kiedy planujecie ślub to Wasza sprawa i innym gó*** do tego Poza tym wiem, że teraz ciężko z terminami, więc nie dziwi mnie jak ludzie planują coś dużo wcześniej. Jak nie chcesz odpowiadać na takie pytania to nie odpowiadaj. Inna sprawa jest taka, że dużo już w swoim w sumie dość krótkim życiu widziałam i bawi mnie jak ludzie zapewniają wszystkich, że będą ze sobą do końca życia Mogą chcieć być, mogą się starać być, ale czy będą to czas zweryfikuje.

[olaaleksandra123]

U nas też na sele czeka się dwa lata, czasami nawet dłużej. Ostatnio nawet na kosmetyczke i fryzjera się tyle czeka. Więc myślę że termin "za dwa lata" nie jest tak mocno odległy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[trzyrazypiec]

Nie nabrałaś jeszcze dystansu do wszystkich "życzliwych" i ich wypowiedzi? Warto się tego nauczyć, bo da się i żyje się o niebo lepiej

[szarykwiatek]

Napisane przez meliandra

Nie, to nie jest złośliwość tylko realizm. Tak, 2 lata to bardzo dużo i bardzo wiele przez taki okres może się wydarzyć. Zarówno dobrych jak i złych rzeczy. Oczywiście to na kiedy planujecie ślub to Wasza sprawa i innym gó*** do tego Poza tym wiem, że teraz ciężko z terminami, więc nie dziwi mnie jak ludzie planują coś dużo wcześniej. Jak nie chcesz odpowiadać na takie pytania to nie odpowiadaj. Inna sprawa jest taka, że dużo już w swoim w sumie dość krótkim życiu widziałam i bawi mnie jak ludzie zapewniają wszystkich, że będą ze sobą do końca życia Mogą chcieć być, mogą się starać być, ale czy będą to czas zweryfikuje.

Ja wiem, że może się dużo wydarzyć. Tylko nie rozumiem po co mówi mi to ciocia Stasia, Basia i Krysia w momencie kiedy z radością ogłaszamy im że się pobieramy. Po prostu uważam że to niekulturalne.

[thirky]

złośliwości ludzi którzy czują nieprzepartą ochotę wyrażenia swojej opinii na temat cudzego życia. opinii o którą oczywiście nikt nie pytał
nie przejmuj się, zawsze będą gadać, jakbyś miała termin za pół roku to by przeżywali że tak szybko.

---------- Dopisano o 18:15 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------

Napisane przez szarykwiatek

Ja wiem, że może się dużo wydarzyć. Tylko nie rozumiem po co mówi mi to ciocia Stasia, Basia i Krysia w momencie kiedy z radością ogłaszamy im że się pobieramy. Po prostu uważam że to niekulturalne.

no to jest niekulturalne, ale co poradzisz, ludzie uwielbiają wtrącić swoje trzy grosze niepytani

[natalia_t]

Napisane przez szarykwiatek

Ja wiem, że może się dużo wydarzyć. Tylko nie rozumiem po co mówi mi to ciocia Stasia, Basia i Krysia w momencie kiedy z radością ogłaszamy im że się pobieramy. Po prostu uważam że to niekulturalne.

Przejmujesz się ciociami? Ahahahaha!
Słuchać i się przejmować tym co gadają inni to dziwna sprawa, a brać do siebie to, co gadają ciotki to już pewnego rodzaju masochizm.
Nie słuchaj, nie bierz do siebie, a jak któraś będzie nazbyt namolna to odpowiedz, że jak wujek 30 lat wytrzymał, to wy 2 lata tym bardziej dacie radę.

[szarykwiatek]

Napisane przez thirky

złośliwości ludzi którzy czują nieprzepartą ochotę wyrażenia swojej opinii na temat cudzego życia. opinii o którą oczywiście nikt nie pytał
nie przejmuj się, zawsze będą gadać, jakbyś miała termin za pół roku to by przeżywali że tak szybko.

Wtedy by mówili, że pewnie ciąża

[mary_poppins]

Niektórzy tak po prostu gadają bez sensu, byleby gadać, byleby coś skrytykować - no chamskie to jest i nieprzyjemne, ale nie ma co brać tego do siebie. Można ewentualnie zweryfikować kto Ci dobrze życzy, a kto nie; chociaż są osoby, które mogą w ten sposób wyrażać swoją troskę albo po prostu mówić tak bez pomyślunku, ale i bez żadnych złych zamiarów. Jednym uchem wpuszczaj, a drugim wypuszczaj.

PS. Tekst o wujku który wytrzymał 30 lat - piękny

[nyana89]

Nie wiem jak jest w innych rejonach, ale u mnie tak, tyle mniej więcej czasu wcześniej należy zaklepać salę, aby mieć szansę na jakiś dom weselny etc. Inna sprawa, że ludzie to ludzie, powtarzają te swoje utarte stereotypy. Nie przejmuj się tym, bo to naprawdę głupota. Ich gadanie nie ma mocy zmieniania Twojego życia, naprawdę

[201803290936]

Ale to mówiły jakieś bliskie Ci osoby, znające Was, wiedzące nieco o Waszym związku, czy jakieś przypadkowe dalsze "ciotki"? Ile razy się to tak naprawdę zdarzyło? Gdyby mi jakieś bliskie osoby rzucały takimi hasłami, to bym zapytała, czy wiedzą coś, czego nie wiem ja, do czegoś konkretnego "piją", czy mają złe zdanie o moim związku. Zdanie bliskich i naprawdę życzliwych osób dobrze jest znać i przemyśleć (oczywiście nie równa się to posłuchaniu ich). Natomiast jeżeli to jacyś przypadkowi ludzie, to cóż - taka gadka-szmatka i tyle. Inna sprawa, że zależy też po ile macie lat. Ślubnych planów np. 19-20 latków też bym do końca nie brała na poważnie.

[meliandra]

Napisane przez thirky

złośliwości ludzi którzy czują nieprzepartą ochotę wyrażenia swojej opinii na temat cudzego życia. opinii o którą oczywiście nikt nie pytał
nie przejmuj się, zawsze będą gadać, jakbyś miała termin za pół roku to by przeżywali że tak szybko.

Bo ludziom nie dogodzisz, dlatego nie warto się przejmować, ewentualnie odpowiednio skomentować

[Chatul]

Napisane przez szarykwiatek

Cześć,
Jestem ciekawa, czy Wam też przytrafiła się taka sytuacja.
Za niecałe 2 lata mam brać ślub. Mamy ustalony termin, zarezerwowaną salę itp. Już kilka razy zdarzyło się, że ktoś pyta kiedy się pobieramy, ja odpowiadam że za dwa lata i na to słyszę: "eee, to jeszcze dużo czasu, może się wszystko zmienić, nic nie wiadomo, zawsze się któreś z Was może rozmyślić..." i tak dalej. Czy ja jestem przewrażliwiona, że odbieram to jako złośliwe i nieodpowiednie? Nie wyobrażam sobie, żebym ja mogła tak do kogoś powiedzieć. Nie ogarniam. Po co takie teksty?

Są osoby, które zwyczajnie lubią być niemiłe, nie ma się co przejmować.

Napisane przez natalia_t

Nie słuchaj, nie bierz do siebie, a jak któraś będzie nazbyt namolna to odpowiedz, że jak wujek 30 lat wytrzymał, to wy 2 lata tym bardziej dacie radę.

Świetne

[Rena]

Jedyne co moge Ci doradzic, to az tak nie oznajmiac swojego zycia wszystkim krewnym i znajomym krolika. Ty juz mozesz czekac na sale i byc po zareczynach, ich zaprosisz za rok czy nawet za poltora roku. Czyli tak jak chca kilka miesiecy przed. No chyba, ze nie chcesz by przyszli to nie oznajmiasz wcale. Pogawedki na ulicy/przy kawie to nie urzad gdzie zglaszac wszystkie daty zwiazane z Twoja zmiana stanu cywilnego.

[eyo]

Napisane przez Rena

Jedyne co moge Ci doradzic, to az tak nie oznajmiac swojego zycia wszystkim krewnym i znajomym krolika. Ty juz mozesz czekac na sale i byc po zareczynach, ich zaprosisz za rok czy nawet za poltora roku. Czyli tak jak chca kilka miesiecy przed. No chyba, ze nie chcesz by przyszli to nie oznajmiasz wcale. Pogawedki na ulicy/przy kawie to nie urzad gdzie zglaszac wszystkie daty zwiazane z Twoja zmiana stanu cywilnego.

chociaż jak ciocie takie życzliwe to pewnie dopóki się nie dowiedziały, że ślub już zaklepany to pytały "kiedy ślub"

no niestety, niektórzy mają taką manierę, że muszą skomentować i już - nic nie poradzisz, jedyne co to albo nie poruszać tematu a jak już się poruszy to się nie przejmować

[dorris23]

Napisane przez meliandra

Nie, to nie jest złośliwość tylko realizm. Tak, 2 lata to bardzo dużo i bardzo wiele przez taki okres może się wydarzyć. Zarówno dobrych jak i złych rzeczy. Oczywiście to na kiedy planujecie ślub to Wasza sprawa i innym gó*** do tego Poza tym wiem, że teraz ciężko z terminami, więc nie dziwi mnie jak ludzie planują coś dużo wcześniej. Jak nie chcesz odpowiadać na takie pytania to nie odpowiadaj. Inna sprawa jest taka, że dużo już w swoim w sumie dość krótkim życiu widziałam i bawi mnie jak ludzie zapewniają wszystkich, że będą ze sobą do końca życia Mogą chcieć być, mogą się starać być, ale czy będą to czas zweryfikuje.

Owszem, przez 2 lata moze sie wiele wydarzyc. Moga sie rozstac, moga sie odkochac, moga sie zdradzac. Ale na to wpływu nie ma slub, uwierz. Bo jak ma sie posypac to posypie sie nawet i po slubie. Wiec niczego nie zmienia fakt ze slub biora za 2 lata a nie teraz. Niczego by nie zmienilo to, ze teraz byliby po slubie.

[siarka40]

Napisane przez szarykwiatek

Ja wiem, że może się dużo wydarzyć.

Tak na logikę, to jeśli się ma coś wydarzyć, to przecież to czy ludzie będą w ciągu tych dwóch lat po ślubie, czy nie, nie powinno mieć większego znaczenia. Ktoś tu jeszcze wierzy, że ślub coś zmienia?