Wciąż go kocham- Co robić?? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-09-18, 19:24   #1
SmutneKaczatko
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2

Wciąż go kocham- Co robić??


Hej
W lutym poznałam pewnego faceta. Nie przypadł mi szczerze do gustu, próbował mnie poderwać na jakieś tanie teksty, nie skradł tym mego serca.
Z czasem coś zaczęło się zmieniać. On ciągle był bardzo absorbujący, a ja? A ja zaczęłam się w tym pajacu zakochiwać. Nie wiem co skubany miał w sobie, ale ciągnęło mnie do niego jak magnes.
Nie był to mój wymarzony książę z bajki, w sumie z księciem nie miał nic wspólnego, miał nałogi które bardzo piętnowałam, ale mimo wszystko czułam się przy nim bardzo swobodnie, nie musiałam udawać, miałam poczucie, że jestem w odpowiednim miejscu.
Problem mój polegał na tym, że nie potrafiłam tego okazać. Wiedziałam co czuje, ale głupia ja, dawałam mu poczucie, że może życie i podejście do życia, to jeden wielki żart. Ciężko było mnie wyczuć. Raz tego chciałam, raz nie. Nie wiem z czego to wynikało. Z poczucia, że nie tego zawsze szukałam?
Starałam się dać z siebie maksimum, na prawdę. Ale czasami przychodził taki moment zwątpienia, że musiałam zniknąć, nie chciałam się widzieć.
Wiem, że byłam jego miłością życia. Widziałam to po tym, jak o to uczucie walczył, jak za mną biegał.
Można powiedzieć, że przecież sama się o to prosiłam, lecz nie.
Haczyk był w tym, że mieliśmy jedną sytuacje, po której przestałam mu ufać. Podobno w żartach pisał do swojej byłej, żeby ją po wkurzać i się z kumplem pośmiać. Z mojej strony wyglądało to jak podwójne życie i tak samo odebrali to moi znajomi.
To był taki pierwszy krok, który zaprowadził nas do końca.
Bałam się, że sytuacja się powtórzy, że mnie zdradzi. Obiecywał mi, że nie będzie tyle pił z kumplami w piątki, ale wystarczyło byle co, żeby na złość mi, pojawił się w jakimś barze.
Na domiar tego, czułam na karku jego przymuszanie do seksu. Tak, dokładnie to. Mówił, że nie zależy mu na tym głównie w związku, ale w praktyce było zupełnie inaczej. Moje wolne soboty, to była jego świętość i zawsze ciągnął mnie do siebie do domu, żeby tylko się przespać. Jak chciałam robić coś innego typu kino, to zawsze było, że później, że on woli film w domu, a na końcu się obrażał. Moja wiedza na temat seksu dopiero kiełkuje, boje sie panicznie ciąży, ogólnie jestem mało doświadczona, ale facetowi z takim doświadczeniem chyba było ciężko to zrozumieć.
Jak już wiedziałam do czego zmierza, to odechciewało mi się wszystkiego. Może to i jest super, ale chyba nie na takim etapie związku.
Kochałam go, ale postanowiłam odpuścić, bo nie wierzyłam w zmianę. Zaczęłam go ignorować, ale zawsze jak dochodziło do mnie poczucie, że go stracę, to się poddawałam i było to samo.
Aż w końcu napisał "Żegnam, powodzenia w życiu" i koniec. To było po sytuacji kiedy się napił i mu powiedziałam, że z pijanymi nie gadam. Kazał mi się wtedy decydować czy go chcę, czy nie.
I już nie zawalczyłam.
Po czym niecały miesiąc po rozstaniu już kogoś miał. Był to cios w samo moje serce. Liczyłam na jakąś chwilę oddechu, że jednak coś zrozumiemy oboje, ale się myliłam. Zaklinał na wszystko, że jestem jego miłością życia, że nigdy takiego czegoś nie czuł. Jak chciałam go rzucić po rewelacjach z byłą, to ze łzami w oczach i prawie na kolanach mnie błagał i przysięgał przy ludziach na dworcu, że to miał być głupi żart, którego nie przemyślał. Starał się później, ale mnie już było ciężej. Faceci serio tacy są? Tak szybko się odkochują?
Nie wiem jaki ona ma charakter, pocieszenia? Jeszcze nigdy nie zabolało nic, tak jak fakt, że tak szybko przestał mnie kochać. Czy to jest możliwe? Jestem przekonana na 100%, że kochał mnie do obłędu, bo niemożliwym jest, że w pewnych momentach chciałby być dalej ze mną, a on to znosił. Znosił moją wredność, moje propozycje przyjaźni, brak seksu, w pewnym momencie brak widzenia, bo mieszkam kawałek od niego. Potrafiłam być paskudna, a on potrafił specjalnie dla mnie, żeby mnie przytulić rzucić wszystko. Poznałam jego rodziców. Dlaczego to się tak spieprzyło? Dlaczego jak coś mamy, to nie potrafimy tego docenić, a jak coś stracimy, to ryczymy po nocach? A najgorsze, że nie możemy do tego wrócić.
Wiem, że obydwoje zawiniliśmy, no może i ja bardziej, bo przez jego styl bycia i wybryki miałam co chwile wątpliwości, ale dlaczego mam przeczucie, że byliśmy sobie pisani?
Nie wiem czy ta osoba która jest w jego życiu, to faktycznie ktoś nowy. Tak się domyślam.
Jak wiedziałam, że po tym rozstaniu, cierpimy w jakimś stopni oboje, ogarniał mnie taki spokój, że jeszcze wszystko może się zdarzyć, że nie możemy bez siebie żyć, bo od początku nie mogliśmy. Ale ona, ona mnie załamała. Coraz więcej razy czuje stany lękowe, depresyjne, że to zniszczyłam, że jednak nie byłam tak wartościowa, że mogłam szybciej zareagować.
Nie wiem co robić, upewniać się, że kogoś ma? Napisać do niego? Cholernie brakuje mi tej relacji, ale boje sie, że po tym czasie od rozstania, ma jakiś żal i widzi tylko moje wady. Że napisze do swojego najlepszego kumpla, a ten, nigdy mnie nie lubiąc, napisze, że mam mi kazać spadać.
Widze jaka byłam okropna i czuje wagę tego co straciłam. On o mnie walczył, ale ja to odrzucałam. Oboje przyczyniliśmy się do tego wszystkiego, ale uzupełnialiśmy się. Kochaliśmy się na swój specyficzny sposób.
Walczyć o to? Pisać, żeby chociaż mieć jaki kontakt, bardzo potrzebuje jakiegoś kontaktu. Jeszcze bardziej kogoś, kto okaże mi uczucie, będzie kochać.
Boje się, że mnie zignoruje albo będzie zły i chamski, nie wiem dlaczego. No i chyba najgorsze, to że może kogoś mieć. Od tego wszystkiego widzieliśmy się tylko raz, prawie 3 tygodnie temu, nie odezwaliśmy się do siebie, tylko patrzyliśmy. Stał z jedną różą w ręce i jechał do domu.
Bardzo chciałam go wtedy zobaczyć i dostałam to czego chciałam.
Dzisiaj minęły 3 miesiące od zakończenia tego. Chciałabym dostać jeszcze jedną szanse, chciałabym dać nam jeszcze jedną szansę, bo wiem, że to nie był tylko taki zwykły romans.
Panicznie boje się rozczarowania i tym podobnym, mój mózg bardzo lubi mnie dołować i tworzyć domysły na jego temat. ;( ;(
SmutneKaczatko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-18, 19:44   #2
adult90
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
Dot.: Wciąż go kocham- Co robić??

Cytat:
Napisane przez SmutneKaczatko Pokaż wiadomość
Hej
W lutym poznałam pewnego faceta. Nie przypadł mi szczerze do gustu, próbował mnie poderwać na jakieś tanie teksty, nie skradł tym mego serca.
Z czasem coś zaczęło się zmieniać. On ciągle był bardzo absorbujący, a ja? A ja zaczęłam się w tym pajacu zakochiwać. Nie wiem co skubany miał w sobie, ale ciągnęło mnie do niego jak magnes.
Nie był to mój wymarzony książę z bajki, w sumie z księciem nie miał nic wspólnego, miał nałogi które bardzo piętnowałam, ale mimo wszystko czułam się przy nim bardzo swobodnie, nie musiałam udawać, miałam poczucie, że jestem w odpowiednim miejscu.
Problem mój polegał na tym, że nie potrafiłam tego okazać. Wiedziałam co czuje, ale głupia ja, dawałam mu poczucie, że może życie i podejście do życia, to jeden wielki żart. Ciężko było mnie wyczuć. Raz tego chciałam, raz nie. Nie wiem z czego to wynikało. Z poczucia, że nie tego zawsze szukałam?
Starałam się dać z siebie maksimum, na prawdę. Ale czasami przychodził taki moment zwątpienia, że musiałam zniknąć, nie chciałam się widzieć.
Wiem, że byłam jego miłością życia. Widziałam to po tym, jak o to uczucie walczył, jak za mną biegał.
Można powiedzieć, że przecież sama się o to prosiłam, lecz nie.
Haczyk był w tym, że mieliśmy jedną sytuacje, po której przestałam mu ufać. Podobno w żartach pisał do swojej byłej, żeby ją po wkurzać i się z kumplem pośmiać. Z mojej strony wyglądało to jak podwójne życie i tak samo odebrali to moi znajomi.
To był taki pierwszy krok, który zaprowadził nas do końca.
Bałam się, że sytuacja się powtórzy, że mnie zdradzi. Obiecywał mi, że nie będzie tyle pił z kumplami w piątki, ale wystarczyło byle co, żeby na złość mi, pojawił się w jakimś barze.
Na domiar tego, czułam na karku jego przymuszanie do seksu. Tak, dokładnie to. Mówił, że nie zależy mu na tym głównie w związku, ale w praktyce było zupełnie inaczej. Moje wolne soboty, to była jego świętość i zawsze ciągnął mnie do siebie do domu, żeby tylko się przespać. Jak chciałam robić coś innego typu kino, to zawsze było, że później, że on woli film w domu, a na końcu się obrażał. Moja wiedza na temat seksu dopiero kiełkuje, boje sie panicznie ciąży, ogólnie jestem mało doświadczona, ale facetowi z takim doświadczeniem chyba było ciężko to zrozumieć.
Jak już wiedziałam do czego zmierza, to odechciewało mi się wszystkiego. Może to i jest super, ale chyba nie na takim etapie związku.
Kochałam go, ale postanowiłam odpuścić, bo nie wierzyłam w zmianę. Zaczęłam go ignorować, ale zawsze jak dochodziło do mnie poczucie, że go stracę, to się poddawałam i było to samo.
Aż w końcu napisał "Żegnam, powodzenia w życiu" i koniec. To było po sytuacji kiedy się napił i mu powiedziałam, że z pijanymi nie gadam. Kazał mi się wtedy decydować czy go chcę, czy nie.
I już nie zawalczyłam.
Po czym niecały miesiąc po rozstaniu już kogoś miał. Był to cios w samo moje serce. Liczyłam na jakąś chwilę oddechu, że jednak coś zrozumiemy oboje, ale się myliłam. Zaklinał na wszystko, że jestem jego miłością życia, że nigdy takiego czegoś nie czuł. Jak chciałam go rzucić po rewelacjach z byłą, to ze łzami w oczach i prawie na kolanach mnie błagał i przysięgał przy ludziach na dworcu, że to miał być głupi żart, którego nie przemyślał. Starał się później, ale mnie już było ciężej. Faceci serio tacy są? Tak szybko się odkochują?
Nie wiem jaki ona ma charakter, pocieszenia? Jeszcze nigdy nie zabolało nic, tak jak fakt, że tak szybko przestał mnie kochać. Czy to jest możliwe? Jestem przekonana na 100%, że kochał mnie do obłędu, bo niemożliwym jest, że w pewnych momentach chciałby być dalej ze mną, a on to znosił. Znosił moją wredność, moje propozycje przyjaźni, brak seksu, w pewnym momencie brak widzenia, bo mieszkam kawałek od niego. Potrafiłam być paskudna, a on potrafił specjalnie dla mnie, żeby mnie przytulić rzucić wszystko. Poznałam jego rodziców. Dlaczego to się tak spieprzyło? Dlaczego jak coś mamy, to nie potrafimy tego docenić, a jak coś stracimy, to ryczymy po nocach? A najgorsze, że nie możemy do tego wrócić.
Wiem, że obydwoje zawiniliśmy, no może i ja bardziej, bo przez jego styl bycia i wybryki miałam co chwile wątpliwości, ale dlaczego mam przeczucie, że byliśmy sobie pisani?
Nie wiem czy ta osoba która jest w jego życiu, to faktycznie ktoś nowy. Tak się domyślam.
Jak wiedziałam, że po tym rozstaniu, cierpimy w jakimś stopni oboje, ogarniał mnie taki spokój, że jeszcze wszystko może się zdarzyć, że nie możemy bez siebie żyć, bo od początku nie mogliśmy. Ale ona, ona mnie załamała. Coraz więcej razy czuje stany lękowe, depresyjne, że to zniszczyłam, że jednak nie byłam tak wartościowa, że mogłam szybciej zareagować.
Nie wiem co robić, upewniać się, że kogoś ma? Napisać do niego? Cholernie brakuje mi tej relacji, ale boje sie, że po tym czasie od rozstania, ma jakiś żal i widzi tylko moje wady. Że napisze do swojego najlepszego kumpla, a ten, nigdy mnie nie lubiąc, napisze, że mam mi kazać spadać.
Widze jaka byłam okropna i czuje wagę tego co straciłam. On o mnie walczył, ale ja to odrzucałam. Oboje przyczyniliśmy się do tego wszystkiego, ale uzupełnialiśmy się. Kochaliśmy się na swój specyficzny sposób.
Walczyć o to? Pisać, żeby chociaż mieć jaki kontakt, bardzo potrzebuje jakiegoś kontaktu. Jeszcze bardziej kogoś, kto okaże mi uczucie, będzie kochać.
Boje się, że mnie zignoruje albo będzie zły i chamski, nie wiem dlaczego. No i chyba najgorsze, to że może kogoś mieć. Od tego wszystkiego widzieliśmy się tylko raz, prawie 3 tygodnie temu, nie odezwaliśmy się do siebie, tylko patrzyliśmy. Stał z jedną różą w ręce i jechał do domu.
Bardzo chciałam go wtedy zobaczyć i dostałam to czego chciałam.
Dzisiaj minęły 3 miesiące od zakończenia tego. Chciałabym dostać jeszcze jedną szanse, chciałabym dać nam jeszcze jedną szansę, bo wiem, że to nie był tylko taki zwykły romans.
Panicznie boje się rozczarowania i tym podobnym, mój mózg bardzo lubi mnie dołować i tworzyć domysły na jego temat. ;( ;(
Przeczytaj jeszcze raz swój post i wyciagnij wnioski.
adult90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-18, 20:00   #3
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
Dot.: Wciąż go kocham- Co robić??

To nieprawda, że faceci się szybko odkochuja.

Wy po prostu mieliście kilkumiesieczny romans, to nie jest "miłość życia". Znajdziesz prawdziwego faceta,który Cię pokocha, to zobaczysz różnicę.
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-18, 21:49   #4
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Wciąż go kocham- Co robić??

On Ciebie w ogóle nie kochał, zapewne spotykał się głównie dla seksu. Za czym Ty tęsknisz?
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-18, 21:52   #5
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Wciąż go kocham- Co robić??

Jak dojrzejesz, to zrozumiesz, ze wygralas los na loterii "tracac" go.

Chlopak z nalogami, przymuszajacy Cie do seksu, ignorujacy Twoje potrzeby to ideal?

Lepiej dla Ciebie, jesli nie bedziesz myslala kategoriami "czuje, ze oboje cierpimy, czuje, ze bylismy sobie pisani, wiem, ze mnie kochal". Nie wiesz, co on czuje i mysli. A mi na milosc to wcale nie wyglada...

Nie pisz do niego. Skup sie na sobie. To byl naprawde kiepski material na chlopaka.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-19, 09:39   #6
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
Dot.: Wciąż go kocham- Co robić??

Byłaś tylko do seksu w soboty. Chciał mieć seks, to wszystko znosił. Jak zaczęłaś stawiać warunki, to mu się odwidziało.
Jeśli na kimś ci zależy, to nie jesteś dla tej osoby wredna, złośliwa, nie ranisz jej. Zaryzykuję, że wcale nie kochałaś tego faceta, tylko cię boli, że kogoś sobie znalazł. A powinien przeżywać rozstanie. Taaa, chciałabyś.
Przecież sam zerwał.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-19, 11:55   #7
SmutneKaczatko
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2
Dot.: Wciąż go kocham- Co robić??

Byłam do seksu, przy czym omijałam te soboty szerokim łukiem i zawsze była jakaś wymówka, więc w sumie takich sytuacji było mało. Była między nami cielesność, ale rzadko kiedy, zgadzałam się na coś więcej. W sumie aż mu się dziwiłam, że z tak bujną przeszłością, przystawał na to.
Nie podobało mi się to, że jak już zaczął się do mnie dobierać, to wymagał czegoś więcej. Nie znaliśmy się aż tak dobrze, bardzo szybko to poleciało i było to dla mnie wręcz żenujące i niekomfortowe. Oczywiście powiedziałam mu o tym w końcu, pogadaliśmy i zapewnił mnie, że tak zupełnie nie jest. Że na początku faktycznie bardzo tego chciał, ale da mi czas. Chociaż później i tak miałam wrażenie, że chodzi obrażony, bo ignoruję jego "minimalne potrzeby".
Miałam taki moment, że czułam, że z tym facetem mogę wziąć ślub i mogę mieć dzieci. To było na początku. Później jak zaczęło się psuć, pił, znajomi mi opowiadali jaki jest, nawet jego była wysyłała mi ich wiadomości, dużo wiedziałam jak między nimi było, to zaczęłam mieć mieszane uczucia, o ile jakieś mogłam jeszcze wykrzesać. Z czystej karty, nagle zaczęło mi przybywać wątpliwości, kłóciliśmy się o to, że mu nie ufam, że go skreślam, że tamtego życia nie ma, że przy mnie czuje, że to jest to i że nie chce tego stracić.
A ja zaczęłam mieć wątpliwości. Nie chciało mi się z nim spotykać, pisać. Czułam, że już go nie kocham, a później przychodził taki moment, że choćby nie wiem co, musiałam go mieć przy sobie, musiałam wiedzieć, że jest, dotknąć go, przytulić. A jego to wkurzało, robiliśmy wojny, chcieliśmy się rozstawać, żeby na końcu się godzić i znowu mieć nadzieje.
Tak wyglądał ten związek, ogień i woda.
On niszczył mnie, ja niszczyłam jego, a mimo to, nie potrafiliśmy tego skończyć.
Gdybym mu wtedy odpisała, pewnie nie byłoby końca.
Boli mnie jak cholera, że on może kogoś mieć. Wręcz chce mi się z tego powodu ryczeć! Nie wiem o co w tym chodzi. Faktycznie, jak byliśmy razem, to może to nie było idealne, było dużo wątpliwości, niedopowiedzeń zwątpień. Kiedy przestaliśmy do siebie pisać, nie spotykaliśmy się już w lipcu, czułam spokój. Nie ciągnęło mnie do tego, żeby to wyjaśniać. Myślałam, że pęknie, że we mnie się coś ruszy, ale nie.
Dopiero w sierpniu zaczęłam tęsknić, tęsknić tak na prawdę. I kiedy już chciałam coś zrobić, ujrzałam wiadomość do koleżanki "Takiego sobie wybrałaś" z buziaczkiem. Zabolało i zostawiłam. 3 tygodnie temu się przeprowadziłam, wtedy też ostatni raz się widzieliśmy. Nie wiem co on czuje, ale wiem, że mam teraz cholerną depresje. Brakuje mi dawnego otoczenia, dawne życia, gdybym mogła, to chciałabym się cofnąć o pół roku i zmienić kilka decyzji w swoim marnym życiu.
Nie mam nic, nie mam jego, nie zaklimatyzowałam się w nowym miejscu, cierpię.
I najbardziej boli mnie fakt, że go nie mam. Że chociaż nie mamy kontaktu; nie wiem co u niego. Nie wymagam nic więcej, nie chce mieć po prostu tego uczucia pustki, a może kiedyś by się coś zmieniło. Nie chce mu niczego niszczyć, jeżeli faktycznie znalazł sobie kogoś nowego, ja tylko świruję i ciągle o nim myślę.
SmutneKaczatko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-09-19, 12:56   #8
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
Dot.: Wciąż go kocham- Co robić??

Mi się wydaje, że to chyba jakiś Twój pierwszy romans w życiu, bo od razu chciałaś planować z facetem ślub a teraz piszesz o nim długie referaty i analizujesz każdy szczegół. Byliście razem tylko parę miesięcy! Naprawdę nie warto tracić tyle czasu na rozmyślania o nim. Znajdziesz teraz nowego fajnego faceta, to dostaniesz olsnienia, że z tym było BARDZO słabo.
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-19, 13:42   #9
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
Dot.: Wciąż go kocham- Co robić??

A co ciebie obchodzi, co u niego. Facet zostawił cię bez żalu, bez głębszej refleksji, a ty rozmyślasz, jak by było nad czym.
Olej, zapomnij.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-19 14:42:57


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:31.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.