Nie wiem co o tym myśleć...

[pinkpeony]

Hej
Kilka dni temu byłam na grillu z moim facetem, na którym nie za bardzo chciałam pić. Jakoś nie miałam tego dnia na to ochoty. No, ale stało się, on niepotrzebnie mnie namówił, chciał żebym się rozluźniła, bawiła. Ale mam kiepską głowę i nie wiem nawet kiedy alkohol tak podziałał, o coś się z nim posprzeczałam. Poszliśmy w swoją stronę, ja nie za bardzo wiedziałam co ze sobą zrobić, nie miałam ochoty wracać do domu. Nagle on podszedł, ja zaczęłam płakać i mówić coś o mojej zmarłej mamie... To dla mnie dość delikatny i drażliwy temat Nie wiem nawet dlaczego i skąd wziął się ten tema, koniec końców zaczęłam krzyczeć, że chcę umrzeć. Nie wiem co na ten temat myśleć, nie miewam nigdy takich myśli, ostatnio mam kilka problemów przez które nie mogę się rozluźnić, ale bez przesady. Od tamtego czasu nie widziałam się z moim facetem, jest mi wstyd. Nie mogłabym mu spojrzeć w oczy, niby utrzymujemy kontakt, jesteśmy nadal razem, kochamy się ale jest mi wstyd. Nie wiem i nie rozumiem dlaczego tak wtedy powiedziałam... Nawet w najcięższych chwilach nie mam takich myśli, a jak staram sobie przypomnieć tamten wieczór, to byłam trochę roztrzęsiona. Może nie mogę się pogodzić nadal z jej śmiercią? Ale dlaczego tak mówiłam? Nie wiem czy dobrze zrobiłam zamieszczając ten post, bardzo się wstydzę ale nie chcę też rozmawiać o tym z chłopakiem, ani z kimkolwiek to niezmiennie zbyt drażliwy temat na rozmowę w cztery oczy

[Snoffie]

Miałaś bad tripa po piwku. Mam nadzieję że nie bierzesz nic cięższego.

[pinkpeony]

Nie biorę, spokojnie
Dobrze, że to tylko to

[I am Rock]

Wystarczy nie pić.

[thirky]

nie rozumiem co takiego się stało że się wstydzisz czego tu się wstydzić? że emocje wzięły górę? zdarza się, bliska osoba powinna to zrozumieć.