Chrzest a brak slubu!!!

[Kasiekkk]

Mam pytanie czy miala ktora problem ze nie mogla ochrzcic dziecka bo nie byla w zwiazku malzenskim z mezczyzna z ktorym mieszka,jak rozwiazalyscie ten problem.

[paula78]

Tak
ksiąDz nawet zaproponowal ze da nam ślub za darmo odmówilismy.
dziecko chrzczone ,nie zaplacilismy za to ani złotówki.

TŻ ma dar przekonywaniaja nie bylam w tej sprawie u księdza ani razu myśle że pokłóciłabym sie z nim ostro

Pomijam fakt iz raczej żałuje tego ,chociaz z drugiej strony wpolsce nie da sie uciec od kosciola.

[KATESIA]

ja byłam w podobnej sytuacji, miałam ślub cywilny a nie miałam kościelnego, poszłą mdo Koscioła i chciałam ochrzic synka-no i proboszcz powiedział ze nie mozna bo chrzest oznacza ze bedzie sie wychowywac w wierze itd, a dla Koscioła ja z męzem zylismy w grzechu. Znajomi radzili abym poszła do innego koscioła bo nie wszyscy proboszcze tak stawiaja sprawe, podobno trzeba ostro powiedziec ze chce sie ochrzcic i ksiadz powinien to zrobic....natomiast my za namowa proboszcza wzięlismy "cichy koscielny slub". Uroczystośc była przedziwna bo podczas jednej mszy (na której w całym kosciele było 11 osób (my, najblizsza rodzina i ksiądz) odbył się ślub potem chrzest.
Podejrzewam ze Tobie chodzi o inną sytuacje (moze taką ze nie mozecie wziaxc slubu) wtedy ksiądz musi udzielic chrztu, bo nie moze zamykac malenstwu drogi do koscioła....W sumie to bardzo duzo zalezy od proboszcza-czy jest człowiekiem czy ....róznie to bywa.

[Agucia]

Ja miałam z tym nielada problem.
Mój synek miał roczek, poszłam z nim do mojej parafii, a ksiadz powiedział, ze niestety bez ślubu nie da rady. Więc poszłam do katedry, przedstawiłam sprawę, że ksiadz nie chce udzielic mojemu synowi chrztu, dopóty, dopoki nie wyjdę za mąż. Katedra nie sprawiała mi problemu z chrztem. Ustaliliśmy termin. Poczym wróciłam do swojej parafii, i powiedziałam księdzu, o tym że przedstawiłam sprawe w katedrze. Od razu inaczej ze mna rozmawiał, nakłaniał mnie, żebym ochrzcila synka właśnie u niego, oczywiście często zaznaczał mi i przypominał o ofierze, minimum 100 zł na kościół. Zgodziłam się ochrzciłam syna w swojej parafii, i nie dałam nic na ofiarę, powiedziałam że mnie nie stać.
Podsumowując, było z tym trochę kłopotów. Uważam że to kompletny absurd, by w ten sposób traktować ludzi. Nie daj się. Pokaż swojemu księdzu że jesteś twarda. Nie weźmiesz ślubu i już, to nie jego sprawa.
Powodzenia.

[k-n]

Mój kolega nie ma ślubu kościelnego z matką swojego dziecka, ale nie miał problemów z załatwieniem chrztu. Po prostu oboje mieli szczęście, że trafili na wyrozumiałego () księdza, który stwierdził, że "dziecko nie może odpowiadać za poczynania rodziców".

[~~~JOLA~~~]

Mysle, ze to zalezy tylko od ksiedza. Moja siostra i jej maz maja tylko slub cywilny i w niedziele ochrzcili coreczke Proboszcz nie sprawial zadnych problemow. Postawil jedynie warunek, ze rodzice chrzestni musza miec slub koscielny (jezeli sa juz po slubie). Aha, jeszcze musieli napisac oswiadczenie, ze zobowiazuja sie "uregulowac swoje sprawy sakralne w najblizszym czasie". I to wszystko

[Agucia]

Napisane przez ~~~JOLA~~~

Mysle, ze to zalezy tylko od ksiedza. Moja siostra i jej maz maja tylko slub cywilny i w niedziele ochrzcili coreczke Proboszcz nie sprawial zadnych problemow. Postawil jedynie warunek, ze rodzice chrzestni musza miec slub koscielny (jezeli sa juz po slubie). Aha, jeszcze musieli napisac oswiadczenie, ze zobowiazuja sie "uregulowac swoje sprawy sakralne w najblizszym czasie". I to wszystko

Myślę , że i tu ksiądz przesadził mówiąc delikatnie.
Uważam że nie mają oni prawa nas wypytywać o nasze życie, tu przecież chodzi o nasze dzieci.
Myślę że oni poprostu mają zbyt dużo wolnego czasu, a taki wywiad rodzinny poprostu zapełnia im te luki.
Nie dajcie sie dziewczyny, to przecież ksiądz, a nie psycholog (by nas przesłuchiwał)
Jak nie tu to gdzie indziej, na pewno sie uda. Trzymam za Was kciuki.

[~~~JOLA~~~]

Napisane przez Agucia

Myślę , że i tu ksiądz przesadził mówiąc delikatnie.
Uważam że nie mają oni prawa nas wypytywać o nasze życie, tu przecież chodzi o nasze dzieci.
Myślę że oni poprostu mają zbyt dużo wolnego czasu, a taki wywiad rodzinny poprostu zapełnia im te luki.
Nie dajcie sie dziewczyny, to przecież ksiądz, a nie psycholog (by nas przesłuchiwał)
Jak nie tu to gdzie indziej, na pewno sie uda. Trzymam za Was kciuki.

Hmmm, czy przesadzil - nie wiem. Jak czytam i slucham opowiadan innych, to wydaje mi sie, ze byl calkiem w porzadku Fakt, bardzo nie podobalo mi sie to, ze rodzicie chrzestni MUSZA miec slub koscielny, bo przez to ja nie moglam zostac chrzestna Co do tego oswiadczenia, to sam powiedzial, ze to tylko "formalnosc" i musi miec to w papierach Dobrze przeciez wiedzial, ze przez jakies pismo nie zmieni niczyjego podejscia do spraw kosciola...

[Agucia]

Napisane przez ~~~JOLA~~~

Hmmm, czy przesadzil - nie wiem. Jak czytam i slucham opowiadan innych, to wydaje mi sie, ze byl calkiem w porzadku Fakt, bardzo nie podobalo mi sie to, ze rodzicie chrzestni MUSZA miec slub koscielny, bo przez to ja nie moglam zostac chrzestna Co do tego oswiadczenia, to sam powiedzial, ze to tylko "formalnosc" i musi miec to w papierach Dobrze przeciez wiedzial, ze przez jakies pismo nie zmieni niczyjego podejscia do spraw kosciola...

Jednakże, tak czy inaczej jest to narzucanie woli inneu człowiekowi.
Ja zupełnie nie akceptuję księży ( większości), pomimo tego iz jestem katolikiem.

[Kasiekkk]

U mnie wyglada to tak ze trzeba napisac oswiadczenie ze np.liczmy 25lipca 2006r wezmiemy slub na stowe,po prostu chore,czemu ja mam sie decydowac na slub jesli nie dojrzalam do ten decyzji.Czemu mam brac juz slub bo tak trzeba,w koncu kosciol powinien pomagac a nie utrudniac.Ja chce miec slub z prawdziwego zdarzenia i mam byc pewna na 100%, po prostu nie moge .Wlasnie dziecko nie jest niczemu winne a do tego wszystkiego nie chca mu dac chrztu,bledne kolo!!!!!

[Agucia]

Napisane przez Kasiekkk

U mnie wyglada to tak ze trzeba napisac oswiadczenie ze np.liczmy 25lipca 2006r wezmiemy slub na stowe,po prostu chore,czemu ja mam sie decydowac na slub jesli nie dojrzalam do ten decyzji.Czemu mam brac juz slub bo tak trzeba,w koncu kosciol powinien pomagac a nie utrudniac.Ja chce miec slub z prawdziwego zdarzenia i mam byc pewna na 100%, po prostu nie moge .Wlasnie dziecko nie jest niczemu winne a do tego wszystkiego nie chca mu dac chrztu,bledne kolo!!!!!

Poprostu zrób tak jak ja idz do innej parafii. Jesli chcesz wsparcia, to powiedz,ze slub poprostu ci się narazie "nie oplaca", bo: pobierasz zasiłek rodzinny, dostajesz dotacje na mieszkanie, masz ulge w opłatach na studiach itd..., Powiedz że jak sie ztym wszystkim uporasz to weźmiesz ślub..

[Kasiekkk]

Napisane przez Agucia

Poprostu zrób tak jak ja idz do innej parafii. Jesli chcesz wsparcia, to powiedz,ze slub poprostu ci się narazie "nie oplaca", bo: pobierasz zasiłek rodzinny, dostajesz dotacje na mieszkanie, masz ulge w opłatach na studiach itd..., Powiedz że jak sie ztym wszystkim uporasz to weźmiesz ślub..

Dziekuje za rade i czekam na kolejne wypowiedzi.

[k-n]

Napisane przez ~~~JOLA~~~

Fakt, bardzo nie podobalo mi sie to, ze rodzicie chrzestni MUSZA miec slub koscielny, bo przez to ja nie moglam zostac chrzestna

Eeee...
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam: fakt bycia panną/kawalerem czyli osobą nie będącą w związku małżeńskim dyskwalifikował do bycia chrzestną/chrzestnym ?!
Czy po prostu jesteś po ślubie cywilnym co w oczach księdza było przeszkodą?!

[~~~JOLA~~~]

Napisane przez k-n

Eeee...
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam: fakt bycia panną/kawalerem czyli osobą nie będącą w związku małżeńskim dyskwalifikował do bycia chrzestną/chrzestnym ?!
Czy po prostu jesteś po ślubie cywilnym co w oczach księdza było przeszkodą?!

Jestem po slubie, ale tylko cywilnym

[Apsik]

Z tego co pamiętam z religii to ochrzcić dziecko może każdy, nawet babcia czy sąsiadka, jeśli rodzice są np. innego wyznania albo mają inne powody czy nie chcą sami. Fakt, że w Polsce jest nagonka na zakładanie "uregulowanych" związków małżeńskich (chyba ze względu na statystyki) to jest i nacisk na zawieranie małżeństw w kościele.
Moi znajomi też mieli taki problem, rozwiązaniem tegoż okazał sie spory datek na kościół i tak jak był problem tak zniknął w mgnieniu oka.
Jeśli ksiądz nie chce ochrzcić dziecka to z prawnego punktu widzenia chyba nie ma podstaw, żeby tego nie zrobić. Warunkiem jest tylko to, żeby osoba chcąca ochrzcić pomagała małemu człowiekowi żyć w wierze katolickiej i tyle.
Tak przynajmniej mówił nam ksiądz na religi, na lekcjach (oczywiście obowiązkowych) w klasie maturalnej, na zajęciach z cyklu "przygotowanie do życia w rodzinie".

[k-n]

Napisane przez ~~~JOLA~~~

Jestem po slubie, ale tylko cywilnym

To w takim razie teraz rozumiem

[syyyylwia]

No ale przecież jeśli się zobowiążecie, albo podpiszecie jakieś oświadczenie to i tak nie ma to żadnego znaczenia. Przecież to nie jest żadna umowa i ksiądz raczej nie pójdzie do sądu, a chrzcin nie unieważni, nawet jak tego zobowiązania nie dotrzymacie.
Z tego co wiem jest odgórne zarządzenie w kościele, że księża nie mogą odmawiać chrzczenia dzieci rodziców, którzy pozostają ze sobą w związku nieformalnym, albo mają tylko ślub cywilny. Dlatego też wspomniana interwencja w katedrze poskutkowała
Trzymajcie się dziewczyny i nie dawajcie się namawiać księżom na coś, czego nie chcecie.

[kasiulka]

Z moich doswiadczen tez wynika ze to zależy niemal wyłącznie od dobrej (lub złej) woli ksiedza. Jesli sie trafi na liberalnego to nie powinien robic schodów, niestety wielu jest takich ktorzy rzucają kłody pod nogi ,
Moj brat był w podobnej sytuacji, ma tylko slub cywilny (czyli tak jakby nie miał wcale, w rozumieniu koscioła oczywiscie) - dziecko zostało ochrzczone, nawet bez wiekszych problemów (nie licząc gadki umoralniającej), ale nie normalnie podczas mszy z innymi dziecmi, ale po mszy, w bocznej kaplicy na chybcika i powiedziałabym - po łebkach. Co smieszniejsze ksiadz który wyszedł do tego chrztu to wczesniej napił sie chyba soku z marchewki bo miał wielkiego pomaranczowego wąsa , i chyba bardzo mu sie spieszyło na niedzielny obiad bo załatwił wszystko w 3 minuty - no i tak własnie wygladało właczenie do wspólnoty koscielnej mojego chrzesniaka, było to troche komiczne, na pewno nie uroczyste, hm, no cóż.

[Sroka]

Moja siostra nie ma ślubu kościelnego a z chrztem jej dzieci nikt nie robił problemu i do dzisiaj myślałam ze to jakaś abstrakcja ale to co przydażyło się mojej znajomej no po prostu szczęka mi opadła .Otóż ksiądz nie dałjej zaświadczenia ,że może być chrzestną bo gdy przeprowadziła się to nie przyszła do niego i nie zameldowała się jako nowa parafianka !!! odmówił jej i powiedział ,że takie zaświadczenie może wystawić jej za rok ! Zgroza!!!!

[marcelina73]

Zgodnie z prawem kościelnym ksiądz nie ma prawa odmówić chrztu dziecku nieślubnemu. Rodzice chrzestni za to nie moga być rozwiedzeni i żonaci/mężate po raz drugi. Oczywiście trzeba mieć zaświadczenie ze swojej parafii. Tyle prawo, ale oczywiście zależy dużo od księdza. Polecam zakony - tamtejsi księża - zakonnicy są z reguły bardziej "ludzccy" niż niejeden sąsiad.

[Kate30]

Mojej przyjaciółce też ksiądz robił problemy, ona wcale nie ma ślubu z ojcem dziecka. Problem przestał istnieć gdy na stole pojawiła się koperta. Dodam, że była wypchana bo ojciec chrzestny był po rozwodzie, żonaty po raz drugi.
Jak widać można wszystko, zależy od grubości wsadu kopertowego, niestety.
Pozdrawiam.

[_Bjeata_]

Też jestem tylko po ślubie cywilnym i ksiądz z naszego kościoła robił problemy kiedy przyszliśmy z mężem ochrzcić córkę. Najpierw próbował nakłonić nas do ślubu kościelnego, kiedy powiedzieliśmy, że w przyszłości planujemy jednak nie najbliższej, to powiedział, że jak weźniemy kościelny to ochrzci i tyle. Od razu nas uprzedził, że jak będziemy chcieli iść do innej parafii ochrzcić dziecko to nie wyda nam zezwolenia. Wściekłam sie i powiedziałam mu, że w takim razie pójde ochrzcić dziecko do ewangelickiego (blefowałam). Podziałało na niego jak płachta na byka, na schodach mnie zatrzymywał i zmienił w ułamku sekundy strategię, że jednak da się ochrzcić, bo szkoda, żebyśmy tak "wielki błąd popełnili".

Myślę, że nie trzeba komentować takiego podejścia . Biedak bał się, że jedna duszyczka mu ucieknie a wraz z nią pieniążki.

Chrzest odbył się bez problemów i bez pieniędzy , jednak niesmak pozostanie na zawsze.

[one_shot]

Napisane przez kasiulka

Z moich doswiadczen tez wynika ze to zależy niemal wyłącznie od dobrej (lub złej) woli ksiedza. Jesli sie trafi na liberalnego to nie powinien robic schodów, niestety wielu jest takich ktorzy rzucają kłody pod nogi ,
Moj brat był w podobnej sytuacji, ma tylko slub cywilny (czyli tak jakby nie miał wcale, w rozumieniu koscioła oczywiscie) - dziecko zostało ochrzczone, nawet bez wiekszych problemów (nie licząc gadki umoralniającej), ale nie normalnie podczas mszy z innymi dziecmi, ale po mszy, w bocznej kaplicy na chybcika i powiedziałabym - po łebkach. Co smieszniejsze ksiadz który wyszedł do tego chrztu to wczesniej napił sie chyba soku z marchewki bo miał wielkiego pomaranczowego wąsa , i chyba bardzo mu sie spieszyło na niedzielny obiad bo załatwił wszystko w 3 minuty - no i tak własnie wygladało właczenie do wspólnoty koscielnej mojego chrzesniaka, było to troche komiczne, na pewno nie uroczyste, hm, no cóż.

Tragedia!! Ksiądz chyba pokazał na co go stać , myślę że nie miał prawa ochrzcić dziecka w taki sposób, ale cóż Polska stała się państwem kościelnym tak myślę. A teraz jak jeszcze u władzy są Ci ktorzy są księża będą się czuli jeszcze bardziej ponad nami maluczkimi

[Gorylek]

U nas w Rzeszowie ksieza raczej chrzcza bez problemu ale tylko pierwsze dziecko. Mam slub cywilny i dowiedzialam sie ze przy pierwszym dziecku ksiadz nie robi problemow bo deklarujemy sie ze wezmiemy slub koscielny co jest warunkiem wychowywania dziecka w wierze. Ale gdy przyjdziemy juz z drugim dzieckiem a slubu koscielnego nie ma to ksiadz ma pewnosc ze nie chcemy zyc zgodnie z nauka kosciola czyli nie bedziemy dziecka wychowywac po katolicku i juz nie ochrzci.

[ma-li-na]

cholera ja niemam slubu ani cywilnego ani koscielnego juz wyobrazam sobie tą gadke od księdza ! niech mi tylko powie ze nie a zrobie wije stulecia na parafi!!!!

[Marisa]

Ja żeby ochrzcić swojego synka zawarłam ślub kościelny po 14 latach od ślubu cywilnego ale nie żałuje .Ślub był cichy z pominięciem zapowiedzi trwał 15 minut tylko my i świadkowie.

[Agucia]

Ma-li-na
Trzymam za Ciebie kciuki, musisz jakoś przez to przebrnąć.

Dobrze że jest ten wątek, bo chyba wiele z Was nie wiedziało o istnieniu takiego problemu.
Trzymajcie się i nie dajcie sobie wejśc na głowę.

[pkawecka]

gwoli wyjaśnienia to nie jest kwestia widzimisię tylko pewnych reguł w obrębie religii i jak się temu trochę bliżej przyjrzeć to jednak ma znaczenie czy rodzice mają ten ślub czy nie.
w początkach chrześcijaństwa chrztu udzielano tylko osobom dorosłym po bardzo długich (czasem wieloletnich!) przygotowaniach, dopiero gdy uznano, że przyjmują wiarę świadomie i na własną odpowiedzialność. z czasem jednak zaczął rysować się problem dzici, które umarły nie zdążywszy przystąpić do chrztu. wtedy zaczęto praktykować zwyczaj, że rodzice przychodzili i prosili o chrzest dla swojego dziecka, obiecując jednocześnie, że wychowają go w tej wierze. ten zwyczaj pozostał u katolików, ale np. u protestantów nadal dorośli przyjmują chrzest.
szczerze mówiąc to nie bardzo rozumiem oburzenie osób, które (z wyjątkiem rozwidzionych, bo ci nie bardzo mają wyjście...) żyją niezgodnie z regułami religii katolickiej jaką jest ślub kościelny, a chcą chrzcić w niej dzieci. jaka w tym jest logika? bo taka tradycja? to jest sprawa dziecka, ale to rodzice uczą je jak być osobą wierzącą.
i dlatego jeżeli nie są w stanie sami żyć zgodnie z wymogami religii bo ich nie uznają to niech nie zmuszają dziecka do tego samego.

[Luba]

Dziewczyny, pewnie sie oburzycie ale wasze postepowanie jest troche dziwne. Jesli chcecie ochrzcic dziecko, to znaczy, ze jestescie katoliczkami i nie rozumiem dlaczego nie chcecie brac slubu koscielnego. Nie mozna brac z religii tylko tego co nam pasuje a reszte nazwac wymyslami ksiezy. Jezeli nie postepujecie zgodnie z zasadami jakiejs wiary to nie mozecie sie oburzac, ze kosciol zamyka przed wami drzwi. Prawdopodobnie chrzest dla was nic nie znaczy i jest tylko tradycja ktora trzeba dopelnic. Jak mozecie stawac przed ksiedzem i przyrzekac, ze wychowacie dzieci w wierze katolickiej? Przeciez nie bedziecie tego robic, wiec po co chrzest? To taka sama przysiega jak np "i nie opuszcze cie az do smierci". Nie chcecie przysiegi malzenskiej to i nie potrzebujecie przysiegac przy chrzcie. Po co klamac? Jesli nie chcecie brac slubu koscielnego to tylko i wylacznie wasza sprawa, chrzest takze, jesli robicie to tylko dlatego zeby ludzie nie gadali to bez sensu. Mialyscie odwage nie brac slubu to miejcie te odwage dalej, zyjcie jak chcecie ale bez zaklamania. Wasze dzieci jesli beda chcialy to w przyszlosci same postanowia czy chca sie ochrzcic czy nie.
Pozdrawiam

[noemi_kh]

Zgadzam się z tym co powiedziała Pkawecka i Luba. Żyjemy w dziwnych czasach, kiedy ludzie w sprawach religijnych wybierają to co im pasuje a to co nie odrzucają- tworząc jakby własną prywatną religię. A przeciez nie do człowieka należy ustanawianie praw i zasad. Jestem jak najbardziej daleka od umoralniania kogokolwiek czy krytykowania. Każdy odpowiada za siebie. Tylko po prostu dziwi mnie ta tendencja. To tak jakby stawiać Bogu warunki. W tej i tej sprawie zrobie tak jak On oczekuje a w innej nie.

Uprzedzając ewentualną krytykę dodam, że jest to tylko moje subiektywne odczucie.