![]() |
#1 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
|
Czy można nie lubić swojego partnera?
Witam.
Pewnie po opisaniu mojego przypadku, dostanie mi się po uszach za to, jak bardzo rozkapryszona jestem, że nie doceniam tego co mam, bo już sama odczuwam, że pewnie życie jeszcze niewystarczająco mnie nauczyło, że należy cieszyć się z tego co się ma, a nie szukać dziury w całym. Chciałabym jednak wiedzieć, czy są kobiety, które mają ( lub miały) podobną sytuację do mojej. Mojego TŻ poznałam na zakręcie moje życia, bardzo pomógł mi swoją obecnością, był nieocenionym wsparciem. Kogoś takiego szukałam - pomyślałam, gdy poznaliśmy się bliżej. Niewiarygodnie miły, uprzejmy, pomocny, na każde zawołanie, wesoły, zaradny, opanowany. Nigdy nie podniósł głosu, nie pamiętam żadnej naszej kłótni. Chodzący ideał z stałą, dobrze płatną pracą, prestiżem i ogólnie oh i ah na jego temat ze strony rodziny i znajomych. Mogłam mu powiedzieć wszystko, wyżyć się wręcz, wykrzyczeć i przytulić. Zawsze był obok ( no, przecież jest nadal ) w środku nocy gotowy, aby przyjechać i przytulić, pomóc, zawieźć, odwieźć, podwieźć, kupić, zrobić obiad. Z czasem chodzący ideał zamienił się w moją zmorę. Nigdy nie powiedział "nie", nigdy nie wyraził swojego zdania, aby mnie nie urazić, aby nie doprowadzić do jakiejś wymiany zdań. Aby nie zburzyć harmonii, nie wywołać stresu, nie zburzyć legendy pt: " Ale my się nigdy nie pokłóciliśmy". Stał się przewidywalny i do bólu poprawny. To co początkowo było wielkim atutem, stało się dla mnie uciążliwe. Niczym mnie nie zaskakiwał. Zaczął być irytujący. Czy jestem okrutna, chora psychicznie, że zaczęła mnie męczyć dobroć?? W naszym związku zaczęło wiać nudą. Nie oczekuje kłótni i godzenia się. Nie jestem osobą konfliktową i męczą mnie niesnaski. Nie rozumiałam jednak, jak mężczyzna może być tak uległy, tak zupełnie bez swojego zdania. Jak może zgadzać się na wszystko, nigdy nie powiedzieć "nie". Zaczął mnie denerwować, zaczęłam czepiać się szczegółów, kierować nim jak marionetką, podnosić głos, gdy on pozostawał na wszystko niewzruszony, bez emocji. Był dla mnie zawsze taki sam: Do granic możliwości uprzejmy, zarówno, gdy byłam miła, jak i miałam o coś pretensje, lub byłam obrażona. Mogłam się nie odezwać trzy dni, a on i tak pierwszy zawsze rozpoczynał rozmowę. Nie ważne,czy to ja zawiniłam. Nie czułam szczęścia, gdy wszystko miałam podane na tacy, gdy na wszystko co zarządziłam, zgadzał się bez zająknięcia. Byłam zmęczona jego nadmierną czułością, zarówno gdy ją mu okazywałam, lub gdy wytykałam mu nieuprzejmie jego błędy. Ciągle patrząc na niego, przypominało mi się okropne przysłowie: "pluj świni w oczy, a ona myśli, że deszcz pada". Drażniła mnie jego dobroć. To okropne. Zaczęłam się zastanawiać, czy ja w ogóle lubię mojego partnera. Tyle rzeczy mnie w nim irytuje. Czasem nawet to, jak się ubierze, odezwie, zachowa, popatrzy. Z drugiej strony, nie chcę się rozstać, są dni, gdy nie mogę bez niego wytrzymać, gdy muszę go zobaczyć. Taka ciągła huśtawka. Skąd się to bierze? Czy problem leży we mnie? Czy można się zmęczyć, znudzić kogoś miłością? Czy ktoś miał podobnie? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 309
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Ja miałam.
Kiedyś zapytałam z podobnym problemem i wiele osób mnie zjechało od góry do dołu. Pomyśl sobie czy widzisz swoją przyszłość z tym człowiekiem, czy ciągle jesteś zadowolona z intymności. Jeżeli nie widzisz go w swoim życiu, widzisz za 5 lat siebie zupełnie gdzie indziej to zerwij. Ja widziałam siebie zupełnie gdzie indziej i życie z nim byłoby traumą dla nas obojga bo do siebie nie pasowalismy charakterem. Ja miałam tylko więcej odwagi i siły by zerwać. Twój Tż zawsze będzie miał taki charakter jaki ma więc musisz wiedzieć czy potrafisz z nim żyć. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Tak, widzę nas razem za kilka lat.
Obawiam się jednak, czy to nie jest podyktowane tylko rozsądkiem: "Jest dobrym człowiekiem, traktuje mnie należycie, więc to idealny partner", a głos serca ( który nie raz mnie zawiódł i teraz omijam go szerokim łukiem ) to sprawa drugorzędna, bo w pewnym wieku od związku oczekuje się czegoś więcej niż uniesień i czułych słówek. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
To nie TO, to nie TEN. Aczkolwiek opisałaś mnóstwo cech, które u mężczyzn cenię i lubię (ale też nie mogłabym być z kimś, kim mogłabym tak dyrygować/rządzić) , ale Ty nie cenisz u życiowego partnera- nie da się tak na dłuższą metą.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Cytat:
Chyba najbardziej bałam się tej odpowiedzi. Bo podświadomie tak czuję, aczkolwiek sama tego do siebie nie dopuszczam. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 309
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
I jesteś tam za tych kilka lat szczęśliwa? Ja wiem, że życie to nie same ochy i achy, że życie jest raczej szare, ale mimo wszystko założyłaś ten wątek. Zadałaś to pytanie czyli myślisz o tym czy to ten jedyny. By napisać na forum najpierw się myśli, rozważa dręczący problem potem się dopiero pisze. Czyli to siedzi w Tobie dłuższy czas.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 23
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Miałam bardzo podobnie jak Ty... Mój były chłopak również nie miał swojego zdania, to co ja powiedziałam, to zawsze było prawdą, nawet gdybym stwierdziła, że trawa jest fioletowa, a słońce zielone.
Latał za mną, skakał przy mnie, zrobił by wszystko co tylko bym sobie zażyczyła. Bardzo mnie kochał - jak wiele razy powtarzał. Z mojej strony NIE BYŁO MIŁOŚCI i dlatego ja nie byłam przy nim szczęśliwa. Trzymało mnie przy nim to, że był dla mnie taki dobry itd. Myślę, że u Ciebie wygląda to tak samo, ale może nie zdajesz sobie z tego sprawy. Brak miłości, to ciągłe zastanawianie się, wahania nastrojów. Ja postanowiłam go zostawić, chociaż było mi z tym ciężko, bo przyzwyczaiłam się do tego, że mam tą drugą osobę. Po 2 latach, teraz, myślę sobie: Jak ja z nim wytrzymałam 5 miesięcy? ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 309
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Cytat:
Nie wiem, może też pogadaj z nim, CO Tobie przeszkadza, jakie jego zachowanie (czyli ta uległość, to dawanie jeżdżenia po sobie)- mówiłaś mu o tym w ogóle? wie, że taka uległość, bycie na każde skinienie- denerwuje Ciebie? Bo jak mówiłam, bardzo lubię taki typ mężczyzn: poukładany, dobry, kochający (w sumie z wyjątkiem tego, jak można po nim jeździć, wyżywać się i on to znosi oraz nie umie powiedzieć swojego zdania- to opisałaś mojego męża ![]() Bo w dłuższym byciu z kimś chodzi przecież też o to,aby obok miłości, było też takie zwyczajnie lubienie drugiej osoby. Edytowane przez madana Czas edycji: 2013-09-23 o 17:54 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: nie chcesz wiedzieć
Wiadomości: 523
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Też mam obecnie bardzo podobny problem. Po prostu chyba nie pasujemy do siebie charakterami. Nie wiem... Może to wina tego, że wychowywał się bez ojca i zawsze mówił mi, że przez to czuje się mniej pewny siebie, gorszy od innych facetów. Związek z nim staje się dla mnie zbyt stateczny, a te cechy, które na początku wydawały mi się tak dobre, wręcz niespotykane u innych facetów, teraz zaczynają mnie irytować. Nie wyczuwam inicjatywy, nie usłyszałam żadnego komplementu, on nie ma tak częstej potrzeby kontaktu jak ja, zresztą nasze relacje jakoś nie pogłębiają się... A ja potrzebuję kogoś, kto mnie zdominuje, nie chłopca, ale zdecydowanego mężczyznę.
Jest mi bardzo smutno, kiedy o tym pomyślę, bo poza tym uważam go za naprawdę dobrego faceta, kolegę, mamy podobne zainteresowania, gust itd ale to niestety nie wszystko, jak widać ![]()
__________________
69-68-67-66-65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55-54 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 309
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Ja każdej osobie mężczyźnie czy kobiecie poradzę by w takich chwilach zastanowili się nad sensem związku. Oczywiście można to naprawiać i zobaczyć co się zmieni. W końcu pewne cechy charakteru bądź przyzwyczajenia da się jednak zmienić. Wiadomo nie wszystkie, ale jednak. Co innego gdy inaczej patrzymy na świat i inaczej widzimy naszą przyszłość np: jeden chce mieszkać na wsi drugi w mieście itd Mi się wydaje, że jakiś stopień chemii pomiędzy partnerami powinien być całe życie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Uff, nie jestem sama.
Lubię stabilizację. Poprzednio byłam w okropnym, toksycznym związku z oszustem i alkoholikiem ( lub zaczątkiem alkoholika i notorycznym oszustem) który kochał mnie zaborcza, chorą miłością. Kiedy udało mi się uwolnić od dobrego materiału na psychopatę, poznałam obecnego TŻ - anioła samego w sobie. Czasem doszukuję się na siłę wad, ale nie mogę znaleźć. Może jedyną i najgorszą wadą jest jego uległość, bycie "ciepłą kluską"? Może jestem tym typem kobiet, które opisujecie, ze poszukuję wrażeń? Z drugiej strony lubię mieć wszystko zaplanowane, czyli człowiek, którego znam na wylot, wiem czego się mogę spodziewać, jest na swoim miejscu. Tylko skąd ta cholerna irytacja? Szanuję go jako człowieka, jest wzorem do naśladowania w pracy dla mnie, ale jakoś nie czuję respektu i mogę mu wygarnąć wszystko,czego nie wygarnę innym. Jak nabrać do niego szacunku? (Raz nabrałam, gdy wkurzył się na podwładnego i niemiłosiernie go opierniczył. Po prostu się go przestraszyłam. Zapytałam sama siebie : "O co tu chodzi? jak można mieć dwie twarze?" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Cytat:
![]() Edytowane przez madana Czas edycji: 2013-09-23 o 17:59 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Bo Go nie kochasz.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Cytat:
W realnym, namacalnym odczuciu wiem na pewno, że tamto godzenie się i kłócenie, ten strach przed tamtym jako samcem, silniejszym i pewniejszym siebie był tak męczący, że czułam się jakbym tworzyła patologiczną rodzinę. Obecnie jest mi znacznie lepiej-Bóg mi świadkiem, że nie mam się czym martwić, że jestem beztroska jak dziecko. Czyli beztroska może męczyć. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Czyli wygląda na to, ze nowy pan jest raczej "lekarstwem" na toksyczny związek, a nie kimś ważnym dla samego siebie- może wie, co przeszłaś i nie chce Ci dokładać zmartwień, stąd jego uległość? Nie wiem- zgaduję. Dobre jest jedno: zobaczyłaś, JAK może wyglądać związek bez toksyny, w którym ktoś Ciebie kocha i jest dla Ciebie dobry (dla mnie te dwa słowa są z miłością nierozerwalne), ALE powtórzę: to nie TEN, to nie TO, bo Ty nie czujesz tego, co czuje kochający Cię pan.
Edytowane przez madana Czas edycji: 2013-09-23 o 18:16 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Trento
Wiadomości: 1 467
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Ja tez tak mialam. Na poczatku draznilo mnie zachowanie ale wciaz trwala w zwiazku bo myslalam gdzie indziej znajde faceta tak dobrze wychowanego, czulego, przystojnego z super praca.....ale po jakims czasie nawet sposob jego chodzenia mnie doprowadzal do szalu i sie rozstalismy na szczescie, a ja znalazlam sobie podobny idal z ta roznica, ze jak narazie nic mnie w nim nie denerwuje.
Edytowane przez paulinka1128 Czas edycji: 2013-09-23 o 20:06 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Jesteś świetna, bo świetnie oceniasz sytuację.
Dokładnie to usłyszałam na początku naszej znajomości " Wszystko ci wynagrodzę, pokażę ci, jak powinno traktować się kobietę". To było cudowne, ale czy to wynagradzanie nie powinno się już skończyć i czy nie powinniśmy żyć normalnie, bez rozpamiętywania mojej nieudanej przeszłości? I dlaczego czasem wydaje mi się, że kocham go niewiarygodnie, a czasem mam wrażenie, że go uduszę? I czasem umiem ładnie okazać czułość, a czasem mam jej dość i się wręcz odsuwam? Niech mi to ktoś wyjaśni, a go ozłocę. ---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ---------- Cytat:
A ja wiem na pewno, że nie znajdę cudownego połączenia obecnego TŻ plus faceta, który nie będzie mnie wkurzał w paru kwestiach. Obecny jest aż mdły w tym swoim byciu księciem na białym koniu. Raz, że nie ma ideałów ( a obecny już jest prawie ideałem, więc czy można być większym?) a dwa, nawet nie mam gdzie poznać faceta. Poza tym mi się nikt nie podoba. A obecny TŻ podobał mi się od wielu lat, bo nie znamy się od roku... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 042
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Nie wie.
Nie powiem mu : " Ubóstwiam Cię i nie potrafię chyba żyć bez Ciebie, ale czasem wkurzasz mnie, tym jaki jesteś, tak, że najchętniej wsadziłabym Cię do statku kosmicznego i wysłała na Marsa" Same pisałyście, że taki ma charakter. Nie zmieni się. Jest po prostu miłym człowiekiem, no chyba, że powiedzenie mu "Stop już tej terapii po moim poprzednim związku, bądź sobą, nie musisz mi już nic wynagradzać" miało by pomóc. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Cytat:
Bo tym też go krzywdzisz: on nie zdaje sobie sprawy z Twoich uczuć, z tego, ze będąc dobry (aby Ciebie nie urazić, aby żadne złe emocje nie przypominały Ci poprzedniego), wkurza Cię. Powinnaś być z nim szczera. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Masz rację.
Chodzi tylko o to, że wiele razy tłukłam mu do tej wielkiej głowy, że chciałabym żeby wyraził swoje zdanie. Żeby powiedział, czy coś mu we mnie przeszkadza, chce to wiedzieć, chciałabym się uczyć być z nim, wedle jego wskazówek. Żeby przestał obracać w żart każdą bardziej nerwową sytuację, żeby czasem podniósł głos ( nie oczekuje jak już pisałam jakiś awantur typu pan i władca, macho, ale dowodu, że on ma uczucia, że ma zdanie i potrafi je wyrazić) żeby po prostu było inaczej, żebym widziała, że nie potrzebuje takiego letniego życia, związku opartego na grzecznościowych formułkach. Nie było poprawy. Obracał to znów w żart, mnie to wkurzało, że on taki jałowy, że nie nic nie dociera, nakręcałam się później, obrażałam, wkurzałam - sama w sobie, bo on oczywiscie problemu nie widział i przechodził do porządku dziennego. Ja się ogadałm, oprosiłam, żeby bardziej podejmował męskie decyzje, czasem to on czymś zarządził, a on popatrzył z uśmiechem jak na niepełnosprytną i zapytał " masz ochotę na coś do jedzenia?" Edytowane przez krem_krowkowy Czas edycji: 2013-09-23 o 18:44 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Faktycznie, z opisu pan brzmi jak ideał, wzór wszelkich cnót, tyle, że ja bym z takim być nie mogła, może Ty też nie potrafisz.
Nie znoszę uległych mężczyzn. Według mnie ludzie, którzy nie mają nawet odrobiny asertywności w sobie (na zasadzie: Ty na niego krzyczysz, manipulujesz, dyrygujesz, a on nic) kwalifikują się na kozetkę do psychiatry. Jak ktoś, kto nawet nie potrafi powiedzieć nie w uzasadnionej sytuacji, może być podporą dla innego człowieka? Nie potrafię takiego do-rany-przyłóż-zawsze-i-wszędzie faceta uznać za prawdziwą głowę rodziny, dla mnie prezentowany tutaj typ "uroczy książę na białym koniu" to rozmemłana ciepła klucha bez wyrazu, a nie facet z jajami, które bądź co bądź są potrzebne w codziennym życiu. W sumie to ja nie wierzę, że to jest chodząca definicja miłego człowieka. Miły człowiek jest uczynny, grzeczny, uśmiechnie się do pani w warzywniaku, ale będzie potrafił powiedzieć stop partnerowi jak ten się zagalopuje. Twój pan z opisu to uległy i przesadnie dobrotliwy misio, który nie piśnie słowem nawet jak go z błotem będziesz mieszać (?) - jeżeli takich nie lubisz, no to chyba słabo.
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Cytat:
Podkreslone to jakbym czytala siebie z przed paru dobrych lat, bylam w identycznym zwiazku. Tez go wszyscy uwielbiali, z moja matka na czele (jak zerwalam, to sie potrafila obrazic na mnie ![]() Szkoda troche chlopaka. Daj mu szanse na ulozenie sobie zycia z dziewczyna, ktora odwzajemni te jego starania. Mojemu eks, po tym jak zakonczylam z nim zwiazek, zycie nie moglo sie ulozyc chyba przez kolejne 5 lat, ale w koncu trafil na jakas mila dziewczyne, i dobrze ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
A może On faktycznie myśli że Ty tak chcesz po przebytym poprzednim związku? to że Mu mówisz miej swoje zdanie nie jest dosadne
![]() Może trzeba kawę na ławę. Oboje się zaraz udusicie w tym związku, zupełnie niepotrzebnie bo może być fajnie po wyjaśnieniu tego i owego ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
W sumie cały czas obwiniałam siebie, że to ja taka chadra jestem, po za tym szukam ciągle własnie "bad boys" choć wcale tak naprawdę go nie chcę. Że ja powinnam iśc do terapeuty, że nie jestem gotowa na związek, że może jakaś blokada, że nie radzenie sobie z emocjami.
Tu problem leży po środku. On jest mi oddany przesadnie, bo zapewne boi się utraty kogoś, kogo zaplanował sobie za żonę w drugim dniu znajomości i choćbym wsadziła mu w tyłek szpikulec do lodu, on nadal będzie się upierał, że jesteśmy parą na medal. I może on ma problem sam ze sobą. Z asertywnością. To chyba gorsze, bo ciężko go będzie wysłać do psychologa, bo on pewnie uważa, że jest wszystko ok. Powiedziałam mu kiedyś " ty najchętniej wlazłbyś mi do tyłka bez mydła" - ale on uznał to jako żart. Dobry żart. Jak powiedzieć dobitniej? Krzyknąć, wbić mu paznokcie w ramię, żeby zauważył, że się do niego zwracam o to jest ważne? Normalnie mi słabo z tej bezsilności. I nie chcę żeby ktoś inny sobie z nim układał życie. Poczułam zazdrość... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
Pomiędzy 'bad boy' a Twoim Tż jest jeszcze cała rozpiętość normalnych (miłych, ale potrafiących tupnąć) facetów.
Dla mnie opisany obrazek jest nie do zaakceptowania, bo takie totalne zgadzanie się i płaszczenie we wszystkim kojarzy mi się z zahukaną panienką, a nie dorosłym mężczyzną. Pogadaj z nim poważnie, może on naprawdę uważa, że Ty nadal tak chcesz i potrzebujesz (chociaż dla mnie facet ma po prostu taki charakter i tyle). Jak powiedzieć mu dosadniej? Może zadziała jak powiesz mu, że przez jego 'babski' (przepraszam wszelkie zwolenniczki takich facetów) charakter tracisz na niego ochotę, czujesz się jak facet, pan i władca, w tym związku. Że potrzebujesz faceta, bardziej tradycyjnego podziału ról. Jak wyglądają u Was sprawy łóżkowe, masz na niego ochotę? Bo dla mnie taki miętki facet byłby zupełnie aseksualny (ale ja bym uciekła z krzykiem od takiego na pierwszym spotkaniu, więc.. ![]() Z tego co przeczytałam, to masz już za sobą jakieś rozmowy z nim na ten temat, czyli tym bardziej myślę, że to taki charakter. Dziwne, że facet wszystkie Twoje zarzuty obraca w dobry żart - to jest wręcz niepoważne.
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
A ja myślę że to jest do uratowania, on charakteru nie zmieni to fakt, ale może nauczyć się łapać za ster a ty troszkę zejdziesz na ziemię, może terapia dla par?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 551
|
Dot.: Czy można nie lubić swojego partnera?
To w takim razie wez was obojga na terapie? skoro we wszystkim Cie słucha to na to też sie zgodzi
![]() Ty popracujesz nad sobą i on - albo to uratuje wasz związek albo pokaże ze jednak potrzebujecie innych osób w związku. Znasz prostszy sposób? - albo inaczej -> to jest najprostszy sposób i dziwie sie że wciąż na to nie wpadłaś ![]()
__________________
Edytowane przez magd102 Czas edycji: 2013-09-23 o 19:19 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:07.