Jestem w związku a szukam kontaktu z innymi

[Monika828282]

Witajcie, chciałabym się dowiedzieć jak wygląda z Waszej perspektywy sytuacja, którą niżej opiszę. Jestem w związku, który jest dobry ale nie perfekcyjny bo kuleje w nim sfera pożądania (ja prawie wcale nie mam ochoty na seks z partnerem, zakładałam nawet jakiś czas temu wątek o tym).
Ostatnio przytrafiła mi się taka sytuacja: Jechałam tramwajem gapiąc się w szybę, gdy tramwaj zatrzymał się na przystanku mój wzrok napotkał wzrok czekającego na przystanku faceta, strasznie przystojnego, patrzyliśmy tak na siebie kilka sekund dopóki tramwaj całkiem nie wyhamował i jeżeli istnieją "gromy z jasnego nieba" to była to delikatna wersja takiego groma. Tylko że.... ja miałam wysiąść na tym przystanku, tymczasem to skrzyżowanie się spojrzeń z tym facetem sprawiło, że coś mnie przykuło do fotela i kazało jechać dalej w nadziei, że on za mną usiądzie, nawiąże jakiś kontakt, itp. W tym momencie chciałam tego i byłam gotowa nawiązać z nim znajomość i aż się przestraszyłam swoich reakcji - bo o czym to świadczy, że spotykając atrakcyjnego faceta stwarzam sytuację, która mogłoby doprowadzić do zadzierzgnięcia znajomości? Czy mój związek jest aż tak słaby? Chyba jest słaby, bo jak można to inaczej wytłumaczyć. Ale to coś było tak silne, nie mogłam się temu oprzeć. Skoro taka rzecz potrafi sprawić że zapominam o (niekrótkim) związku to jakie my mamy szanse ( z partnerem) żeby nasz związek trwał i był udany? Przeraża mnie to i tylko tym od tego czasu myślę

[Damian666]

Myślę, że nie macie szans, bo jesteś z nim tylko z wygody i gdy pojawi się ktoś kto Ci się bardziej spodoba to obecnego TŻ zostawisz bez mrugnięcia okiem

[Monika828282]

Napisane przez Damian666

Myślę, że nie macie szans, bo jesteś z nim tylko z wygody i gdy pojawi się ktoś kto Ci się bardziej spodoba to obecnego TŻ zostawisz bez mrugnięcia okiem

Nigdy bym siebie o takie coś nie podejrzewała a tu proszę, fakty mówią coś innego. Jeżeli ten facet z przystanku zaprosiłby mnie na kawę to bym się na pewno zgodziła
Mój związek nigdy nie miał fazy zakochania i teraz mi tego brakuje

[201712242137]

Po co jesteś z kimś, do kogo nie czujesz pożądania?

[Monika828282]

Napisane przez karaba_la_sorciere

Po co jesteś z kimś, do kogo nie czujesz pożądania?

Bo (poza sferą seksu) świetnie się dogadujemy i zwyczajnie się boję, że nie spotkam żadnego innego, z którym miałabym to samo + jeszcze udaną sferę seksualną..

[201701261449]

Jesteś nie fair w stosunku do swojego obecnego.
Odpuść, a myślenia, że nikogo nie znajdziesz, wyzbyj się. Nie masz 50 lat, żeby szukanie nowego partnera było utrudnione i nie było w czym wybierać.

[201712242137]

Napisane przez Monika828282

Bo (poza sferą seksu) świetnie się dogadujemy i zwyczajnie się boję, że nie spotkam żadnego innego, z którym miałabym to samo + jeszcze udaną sferę seksualną..

Super, egoizm pełną parą
Zostaw tego biednego chlopaka i daj mu znaleźć kogoś, z kim będzie się świetnie dogadywal + będzie pociąg fizyczny. Zresztą siebie też w ten sposób nie uszczesliwiasz.

[Monika828282]

Napisane przez smellsliketeenspirit

Jesteś nie fair w stosunku do swojego obecnego.
Odpuść, a myślenia, że nikogo nie znajdziesz, wyzbyj się. Nie masz 50 lat, żeby szukanie nowego partnera było utrudnione i nie było w czym wybierać.

50 lat nie ale 34...

[201712242137]

Napisane przez Monika828282

50 lat nie ale 34...

No to tym bardziej nie marnuj sobie i jemu więcej lat.

[Damian666]

Napisane przez Monika828282

Nigdy bym siebie o takie coś nie podejrzewała a tu proszę, fakty mówią coś innego. Jeżeli ten facet z przystanku zaprosiłby mnie na kawę to bym się na pewno zgodziła
Mój związek nigdy nie miał fazy zakochania i teraz mi tego brakuje

Nie masz czym się przejmować, większość kobiet zrobiłaby tak samo na twoim miejscu. To normalne, że gdy na horyzoncie pojawi się ktoś lepszy to przebieracie nóżkami aż dym leci

[Monika828282]

Napisane przez Damian666

Nie masz czym się przejmować, większość kobiet zrobiłaby tak samo na twoim miejscu. To normalne, że gdy na horyzoncie pojawi się ktoś lepszy to przebieracie nóżkami aż dym leci

Generalizujesz niepotrzebnie.

[Adrianna_8]

Napisane przez Damian666

Nie masz czym się przejmować, większość kobiet zrobiłaby tak samo na twoim miejscu. To normalne, że gdy na horyzoncie pojawi się ktoś lepszy to przebieracie nóżkami aż dym leci

Daj sobie spokoj. Jak masz jakies kompleksy, to lecz je gdzieindziej. Jestes juz meczacy. Takie pisanie nic Ci nie da.

Autorko, nie marnuj swojego czasu na zwiazek, ktory sie rozpadnie tak ?, czy siak. Jestes odpowiedzialna za swoje zycie i od Ciebie zalezy, jak sie bedziesz czula i jak ono bedzie bieglo. Wez sprawy w swoje rece.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[201803290936]

Autorko, skoro już nawet zakładałaś o tym wątek, sytuacja nie zmienia się (co najwyżej na gorsze), USYCHASZ w tym związku i przy tym facecie (nie ma co tu szukać winnych, po prostu nie ten facet, nie ten czas, nie te dekoracje), to sorry, ale co pomoże strzępienie sobie znowu języka? Ty musisz w końcu dokonać mądrego wyboru, a sama wiesz i czujesz, że jest nim odejście, zakończenie czegoś, co nie daje Ci szczęścia.

[I am Rock]

Napisane przez Damian666

Nie masz czym się przejmować, większość kobiet zrobiłaby tak samo na twoim miejscu. To normalne, że gdy na horyzoncie pojawi się ktoś lepszy to przebieracie nóżkami aż dym leci

Lepsze wrogiem dobrego.

[December12]

Sama nie wiem, autorko przeanalizuj swoją sytuację na spokojnie. Zastanów się czy jesteś szczęśliwa w obecnej sytuacji, czy będąc sama będziesz szczęśliwsza, jeśli zdarzyłoby się, że nie spotkałabyś kogoś odpowiedniego. Czy pragniesz innego związku z kimś innym? Twój partner kompletnie Cię nie pociąga? Jak długo jesteście razem?

[thirky]

Zerwij. I zacznij żyć. Naprawdę polecam.

[White_Dove]

Napisane przez Damian666

Nie masz czym się przejmować, większość kobiet zrobiłaby tak samo na twoim miejscu. To normalne, że gdy na horyzoncie pojawi się ktoś lepszy to przebieracie nóżkami aż dym leci

Haha a Wy to niby nie.

---------- Dopisano o 18:33 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

Napisane przez December12

Sama nie wiem, autorko przeanalizuj swoją sytuację na spokojnie. Zastanów się czy jesteś szczęśliwa w obecnej sytuacji, czy będąc sama będziesz szczęśliwsza, jeśli zdarzyłoby się, że nie spotkałabyś kogoś odpowiedniego. Czy pragniesz innego związku z kimś innym? Twój partner kompletnie Cię nie pociąga? Jak długo jesteście razem?

Czy pociag moze byc jedynie silny by było dobrze? Ciezko mi ocenić jaki jest w moim zwiazku. Nie mam porównania bo to w sumie mój pierwszy zwiazek. Czy wystarczy że jakiś jest by było dobrze? Na pociag wpływa jedynie fizyczna atrakcyjnosc partnera?

[niagha]

Miałam identyczny problem. Mój 3 letni związek się rozpadł (na całe szczęście, bo mój ex zasługiwał na coś więcej niż moje bycie z nim z braku laku). Ostatni miesiąc naszego związku poznawałam mnóstwo facetów na imprezach studenckich i zdałam sobie sprawę, że oceniam ich jako potencjalnych kandydatów na partnera życiowego/seksualnego i wtedy wiedziałam, że z mojej strony miłości wobec byłego chłopaka już nie ma i nigdy nie będzie.
Może jestem idealistką, ale mam nadzieję, że będąc w szczęśliwym związku w ogóle się nie zauważa innych facetów. W takim sensie, że idąc ulicą i spotykając przystojnego mężczyżnę myślisz "fajny", ale zapominasz o nim w przeciągu następnych pięciu sekund. Mam też nadzieję, że to nie mija wraz z pierwszą fazą zakochania. Co prawda mam 22 lata, Ty napisałaś, że masz 34, więc oczywiste jest, że na pewno mamy inne oczekiwania wobec związków, ale szczęśliwie zamężne czy związane starsze dziewczyny na pewno powiedziałyby Ci to samo, że zarówno Ty jak i Twój partner zasługujecie na szczęście. Daj sobie szansę poznać kogoś z kim będziesz mogła rozmawiać, spędzać miło czas, a również czuła pożądanie. To jest przecież jak najbardziej możliwe. W przeciwnym razie obawiam się, że jak już spotkasz kogoś, kto u Ciebie wyzwoli to pożądanie, to bardzo skrzywdzisz swojego obecnego faceta i po prostu go zdradzisz. Nie warto, więc lepiej się rozstań albo pracuj nad Waszym związkiem!

[ciemnowlosa]

Świat, w którym zakochani ludzie nie dostrzegają innych osób płci przeciwnej (poza swoim partnerem) to UTOPIA.

Jesteśmy istotami społecznymi, bardziej lub mniej, ale jednak. Spotykamy na swojej drodze masę nowych ludzi, a prawdopodobieństwo że wśród nich ktoś nam się spodoba jest ogromne. Ja codziennie widuję na ulicach przystojnych mężczyzn, piękne kobiety i oni przykuwają moją uwagę. Nie ma w tym nic dziwnego, nienormalnego.

Drugi etap - czyli dalej interesuję się człowiekiem, bo go bliżej poznałam. Może nam się spodobać pasja danej osoby, charyzma, sposób mówienia, doświadczenie życiowe - właściwie cokolwiek. Wtedy zawiązują się ciekawe relacje, czasem przyjaźnie. Wszystko w normie.

Ale kiedy ktoś zaczyna w nas budzić emocje - to sygnał alarmowy. Budzi się w nas jakieś dziwne pożądanie, sami prowokujemy dwuznaczne sytuacje. I tutaj też bez niespodzianek - prawdopodobnie każdy z nas znajdzie się w takiej sytuacji prędzej czy później. I wtedy właśnie trzeba powiedzieć sobie STOP. Zastanowić się, czy to chwilowe zaspokojenie pożądania jest warte utraty długoletniego nieraz związku. Jeśli tak - droga wolna, wiesz co robić. Jeśli nie - gratuluję, prawdopodobnie właśnie odkryłaś czym jest prawdziwa miłość.

Sztuką jest odnaleźć tą cienką granicę pomiędzy byciem koffającym-najmocniej-swojego-misia aspołecznym potworem a łatwą tempą strzałą. No i oczywiście tej granicy nie przekroczyć.

[niagha]

Napisane przez ciemnowlosa

Świat, w którym zakochani ludzie nie dostrzegają innych osób płci przeciwnej (poza swoim partnerem) to UTOPIA.

Jesteśmy istotami społecznymi, bardziej lub mniej, ale jednak. Spotykamy na swojej drodze masę nowych ludzi, a prawdopodobieństwo że wśród nich ktoś nam się spodoba jest ogromne. Ja codziennie widuję na ulicach przystojnych mężczyzn, piękne kobiety i oni przykuwają moją uwagę. Nie ma w tym nic dziwnego, nienormalnego.

Drugi etap - czyli dalej interesuję się człowiekiem, bo go bliżej poznałam. Może nam się spodobać pasja danej osoby, charyzma, sposób mówienia, doświadczenie życiowe - właściwie cokolwiek. Wtedy zawiązują się ciekawe relacje, czasem przyjaźnie. Wszystko w normie.

Ale kiedy ktoś zaczyna w nas budzić emocje - to sygnał alarmowy. Budzi się w nas jakieś dziwne pożądanie, sami prowokujemy dwuznaczne sytuacje. I tutaj też bez niespodzianek - prawdopodobnie każdy z nas znajdzie się w takiej sytuacji prędzej czy później. I wtedy właśnie trzeba powiedzieć sobie STOP. Zastanowić się, czy to chwilowe zaspokojenie pożądania jest warte utraty długoletniego nieraz związku. Jeśli tak - droga wolna, wiesz co robić. Jeśli nie - gratuluję, prawdopodobnie właśnie odkryłaś czym jest prawdziwa miłość.

Sztuką jest odnaleźć tą cienką granicę pomiędzy byciem koffającym-najmocniej-swojego-misia aspołecznym potworem a łatwą tempą strzałą. No i oczywiście tej granicy nie przekroczyć.

Dokladnie to mialam na mysli, ale nie umialam tego tak pieknie ubrac w slowa