Ścieżka kariery w policji

[pannanikita]

Witam Was moje Drogie Panie Mogłabym się podłączyć do innego wątku, ale z tego co przejrzałam, wszystkie są o tym, jak dostać się do policji, a mnie interesuje nieco inna kwestia. Otóż mój mąż właśnie został przyjęty do "firmy" i obecnie przebywa w szkole policyjnej. Chciałabym dowiedzieć się, czy wiecie może jak dokładnie wygląda praca po szkoleniu? Wiem, że najpierw trzeba przejść adaptację, ale czy potem również mój mąż będzie musiał chodzić z przysłowiową "pałą"? Niezbyt podoba mi się ten rodzaj pracy, boję się, ze trafi na jakieś gbura, który jedyne co będzie robił to pokazywał mu laski Dodam, że mąż w tym roku otrzymał tytuł magistra i nie chciałby w przyszłości pracować w wydziale prewencji. Bardzo proszę o poważne komentarze Buziaki

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez pannanikita

Witam Was moje Drogie Panie Mogłabym się podłączyć do innego wątku, ale z tego co przejrzałam, wszystkie są o tym, jak dostać się do policji, a mnie interesuje nieco inna kwestia. Otóż mój mąż właśnie został przyjęty do "firmy" i obecnie przebywa w szkole policyjnej. Chciałabym dowiedzieć się, czy wiecie może jak dokładnie wygląda praca po szkoleniu? Wiem, że najpierw trzeba przejść adaptację, ale czy potem również mój mąż będzie musiał chodzić z przysłowiową "pałą"? Niezbyt podoba mi się ten rodzaj pracy, boję się, ze trafi na jakieś gbura, który jedyne co będzie robił to pokazywał mu laski Dodam, że mąż w tym roku otrzymał tytuł magistra i nie chciałby w przyszłości pracować w wydziale prewencji. Bardzo proszę o poważne komentarze Buziaki

że co?

[pannanikita]

Może wyraziłam się niejasno, a może przesadziłam trochę. Niestety, ale często widuję policjantów, którzy chodząc po ulicy tylko uśmiechają się do lasek. Mój mąż zawsze miał spokojne towarzystwo, byli to nasi wspólni znajomi, którym nie było w głowie obczajanie dziewczyn. Boję się, że to środowisko go zmieni a może przesadzam jednak... Pisząc o tym "gburze" miałam na myśli potencjalnego partnera w pracy. Nie chciałam nikogo obrazić, po prostu zgeneralizowałam, bo mam mętlik w głowie

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez pannanikita

Może wyraziłam się niejasno, a może przesadziłam trochę. Niestety, ale często widuję policjantów, którzy chodząc po ulicy tylko uśmiechają się do lasek. Mój mąż zawsze miał spokojne towarzystwo, byli to nasi wspólni znajomi, którym nie było w głowie obczajanie dziewczyn. Boję się, że to środowisko go zmieni a może przesadzam jednak... Pisząc o tym "gburze" miałam na myśli potencjalnego partnera w pracy. Nie chciałam nikogo obrazić, po prostu zgeneralizowałam, bo mam mętlik w głowie

wybacz ale tu nie chodzi o to czy bedzie czy nie ale o to ze nie masz do niego zaufania

[pannanikita]

Nie, nie chodzi o zaufanie ufam mu, wiem, ze nic nie zrobi. Chodzi mi bardziej o to, że będzie przebywał w takim środowisku i chcąc nie chcąc będzie słuchał jaka to poszła laska. A wiadomo, że niezbyt bym chciała żeby codziennie tak miała wygladać jego robota :P Nie obrażając nikogo, facet po studiach wyższych, w dodatku po naprawdę renomowanej uczelni, powinien robić coś więcej niż latać z "pałą" po ulicach... Ale on twierdzi, że przez jakiś czas niestety będzie musiał łazić lub jeździć po ulicach. Sam z siebie nie chciałby, zależy mu na tym żeby jak najszybciej zmienić stanowisko, ale mimo wszystko mam pewne obawy...

[Pomika]

eee ty tak serio? Może zajmij się swoją pracą,albo co. Naprawdę to są twoje powody do zamartwiania się? O____o

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Ja (za chwile) mam mgr inż na prestiżowej uczelnii i siedze sobie na kasie, aż nie znajdę czegoś porządniejszego... I czasem podchodzą przystojni faceci i nie widzę nic złego w tym, że na nich patrzę O__________o

[LittleBabyBlue]

Ty tak na poważnie? Mój też jest aktualnie w szkole, ale ma przyjaciela który pracuje w "Firmie" już dobrych kilka lat, i tak; na poczatku musi odsłużyć swoje, czy to w prewencji czy drogówce- zależy gdzie dostanie przydział (bez względu na wykształcenie). No i przede wszystkim nie jest to w żaden sposób uwłaczające. Jeśli będzie sie sprawował to o przeniesienie może starać sie po roku, ale zasada jest taka,że pierwsze 3 lata to służba przygotowawcza i wcale tego przeniesienia może nie dostać.

[pannanikita]

Napisane przez LittleBabyBlue

Ty tak na poważnie? Mój też jest aktualnie w szkole, ale ma przyjaciela który pracuje w "Firmie" już dobrych kilka lat, i tak; na poczatku musi odsłużyć swoje, czy to w prewencji czy drogówce- zależy gdzie dostanie przydział (bez względu na wykształcenie). No i przede wszystkim nie jest to w żaden sposób uwłaczające. Jeśli będzie sie sprawował to o przeniesienie może starać sie po roku, ale zasada jest taka,że pierwsze 3 lata to służba przygotowawcza i wcale tego przeniesienia może nie dostać.

Dziękuję za odpowiedź o to właśnie mi chodziło, po jakim czasie może ewentualnie starać się o przeniesienie. Tak na marginesie- serio tylko mi przeszkadza, że będzie chodził w sumie bez celu z pałką i kolegą latem kiedy wokół tyle lasek? Co innego jazda do pracy, a co innego łażenie po ulicy i obczajanie dziewczyn. Nie mówię, że robiłby to sam z siebie, ale nie wiadomo na jakiego partnera trafi... Nie przeszkadza Ci taka wizja? Tak szczerze

[Krucz1]

Czy potrzebne sa studia, żeby pracować w policji? Wiem, że niektórzy robię bezpieczeństwo wewnętrzne. Co Wy o tym myślicie? Opłaca się to?

[dorris23]

Napisane przez Krucz1

Czy potrzebne sa studia, żeby pracować w policji? Wiem, że niektórzy robię bezpieczeństwo wewnętrzne. Co Wy o tym myślicie? Opłaca się to?

zeby sie dostac do policji wystarczy średnie.