Szczęśliwie zakochane od 2007 roku!

[dorot_qa]

Napisane przez viva91

W naszym przypadku po 5 latach od wzięcia kredytu możemy spłacić resztę bez prowizji A nawet jeśli, to ta prowizja w porównaniu z kwotą całego kredytu to tyle co nic

A zdążycie po 5 latach spłacić resztę?
My byśmy chcieli na 15 lat max, szybko się uporać z kredytem

I możliwości Jak szukaliśmy mieszkania i oglądałam wiele ofert, to żadne z mieszkań nie było pozbawione piecyków itp

W nowym budownictwie chyba wszędzie sa piecyki gazowe... ale przynajmniej są porządne. Np u mojej siostry w ogóle jest schowany i nawet nie wiesz, że w domu jest piecyk

To teraz was przyprawię o zawał, ale w naszym mamy piecyk gazowy na podgrzewanie wody, a ogrzewanie całego mieszkania elektryczne Jednak jest pewne "ale" Energia jest na 2 taryfy. Piecyki są podłączone właśnie do tej drugiej, dużo tańszej taryfy. Poprzednia właścicielka pokazała nam zużycie i rachunki, jakie płaciła przez kilka lat i za prąd (ogólne zużycie, nie tylko piecyki ale i tv, pralka, oświetlenie itd.) wyszło jej taniej, niż np. przy naszym obecnym ogrzewaniu gazowym na wynajmowanym mieszkaniu Opłaty za prąd równoważone są przez niski czynsz Rachunek za gaz znikomy. Woda wliczona w czynsz. Więc na jedno wychodzi

Więc łatwo powiedzieć, że lepiej się nie bawić, ale czasami nie ma wyjścia. I tez nie taki diabeł straszny niż go malują, po prostu trzeba sprawdzić

Ja po prostu mam złe doświadczenia i wspomnienia po takim ogrzewaniu dwa lata tak mieszkałam

[viva91]

Napisane przez dorot_qa

A zdążycie po 5 latach spłacić resztę?
My byśmy chcieli na 15 lat max, szybko się uporać z kredytem

W nowym budownictwie chyba wszędzie sa piecyki gazowe... ale przynajmniej są porządne. Np u mojej siostry w ogóle jest schowany i nawet nie wiesz, że w domu jest piecyk

Ja po prostu mam złe doświadczenia i wspomnienia po takim ogrzewaniu dwa lata tak mieszkałam

Jak nie zdążymy po 5, to spłacimy po 6 czy 10, to już obojętne, ważne, że bez prowizji A kredyt właśnie wzięliśmy na 15 lat

To prawda, nowe budownictwo stawia głównie na piecyki. My kupiliśmy taki malutki, który wyląduje w zabudowie, więc też nie będzie go widać

Pewnie, że wolałabym ogrzewanie miejskie niż elektryczne, ale tak samo wolałabym mieć 170 cm niż 160 cm Ale trzeba zwrócić uwagę na resztę, bo może się okazać, że jeden minus nie sprawia wielkiej różnicy, gdy jest równocześnie wiele plusów

[pffe]

Napisane przez viva91

Jak nie zdążymy po 5, to spłacimy po 6 czy 10, to już obojętne, ważne, że bez prowizji A kredyt właśnie wzięliśmy na 15 lat

To prawda, nowe budownictwo stawia głównie na piecyki. My kupiliśmy taki malutki, który wyląduje w zabudowie, więc też nie będzie go widać

Pewnie, że wolałabym ogrzewanie miejskie niż elektryczne, ale tak samo wolałabym mieć 170 cm niż 160 cm Ale trzeba zwrócić uwagę na resztę, bo może się okazać, że jeden minus nie sprawia wielkiej różnicy, gdy jest równocześnie wiele plusów

no ja mam za prąd średnio 45 zł na nas dwoje. za gaz raz na dwa miesiące 25-30 zł. czynsz mamy 200 zł( waha się, czasem jest 190, czasem 230, zależy jak zużycie wody).

Nie wierzę, że wyjdzie Ci tyle samo

Fakt, kwestia plusów i minusów. Chyba wolałabym poczekać aż się trafi takie z miejskim ogrzewaniem

a w nowych blokach to ja nie widziałam piecyków ani ogrzewania na prąd chyba, że zależy od osiedla/miasta.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

U nas w sumie tak budują, że są piecyki przeważnie... Nie wiem, zobaczymy. Miejskie ogrzewanie też u nas do najtańszych nie należy. Ale w sumie wolę zimą zapłacić trochę więcej za ogrzewanie, ale za to nie mieć 600 zł czynszu przez cały rok. W sumie tak myślę, że na jedno nam wyjdzie, ale u siebie.

[viva91]

Napisane przez pffe

no ja mam za prąd średnio 45 zł na nas dwoje. za gaz raz na dwa miesiące 25-30 zł. czynsz mamy 200 zł( waha się, czasem jest 190, czasem 230, zależy jak zużycie wody).

Nie wierzę, że wyjdzie Ci tyle samo

Fakt, kwestia plusów i minusów. Chyba wolałabym poczekać aż się trafi takie z miejskim ogrzewaniem

a w nowych blokach to ja nie widziałam piecyków ani ogrzewania na prąd chyba, że zależy od osiedla/miasta.

Przecież napisałam, że wolałabym mieć miejskie, bo jest tańsze od wszelkich pozostałych, więc wierzyć nie musisz, że będę miała tyle samo, bo sama w to nie wierzę

Nam już szkoda było wyrzucania pieniędzy na wynajem, gdy na koncie leżały pieniążki na własne mieszkanie. Efekt bańki mydlanej na rynku nieruchomości się kończy, ceny zaczną rosnąć. To było też powodem wytworzenia przez banki dobrych ofert kredytów. Teraz jest już ciężej. Plus sprawa z VATem. A uwierz, przeglądając wrocławski rynek nieruchomości nie uświadczysz dużo ofert z miejskim, w średniej cenie lub nieposiadających innych minusów. Weź pod uwagę też metraż. Plusem naszego mieszkania jest też dobra lokalizacja, połączenia, sklepy pod nosem - to wszystko zniwelowało ogrzewanie elektryczne. No i to nie jest nasze mieszkanie do grobowej deski i tak planujemy później dom

Interesowaliśmy się też rynkiem mieszkań deweloperskich, chyba 16 czy 17 inwestycji znalazłam, wszystkie mieszkania w nich miały piecyki gazowe.

[pffe]

widocznie mam wysokie wymagania bo dla mnie 600 zł czynszu to bardzo dużo, moja babcia płaci 550 za 67 m i zameldowane jest 5 osób.

my znaleźliśmy mieszkanko blisko centrum, mamy sklepy blisko, cicha, spokojna okolica, nie ma obskurnych kamienic, tylko odmalowane ładne bloki, place zabaw. No ale metraż mały, 36 m. Tylko, że na tym osiedlu zdarzają się na sprzedaż inne.
A jak mamy później myśleć o domu, to te 36 m na razie starczy, Właściciel czeka, czeka, jak zaproponuje sprzedać to może będziemy myśleć czy kupić bo i nie krzyczy wielkiej kwoty a wyposażone w pełni, panele położone. Jedynie bym chciała w łazience płytki na całe ściany, bo mamy tylko na podłodze, tak samo w kuchni na podłogę bo jest gumolit. no ale nie będziemy wkładać w nieswoje mieszkanie.
Jak się uda kupić to zostaniemy tu.
A jak się uda to większe w tej samej okolicy.
Mi się nie spieszy do domu, bo prawdopodobnie rodzice TŻ-towi dom przepiszą więc nie ma co robić planów.

[viva91]

Napisane przez pffe

widocznie mam wysokie wymagania bo dla mnie 600 zł czynszu to bardzo dużo, moja babcia płaci 550 za 67 m i zameldowane jest 5 osób.

my znaleźliśmy mieszkanko blisko centrum, mamy sklepy blisko, cicha, spokojna okolica, nie ma obskurnych kamienic, tylko odmalowane ładne bloki, place zabaw. No ale metraż mały, 36 m. Tylko, że na tym osiedlu zdarzają się na sprzedaż inne.
A jak mamy później myśleć o domu, to te 36 m na razie starczy, Właściciel czeka, czeka, jak zaproponuje sprzedać to może będziemy myśleć czy kupić bo i nie krzyczy wielkiej kwoty a wyposażone w pełni, panele położone. Jedynie bym chciała w łazience płytki na całe ściany, bo mamy tylko na podłodze, tak samo w kuchni na podłogę bo jest gumolit. no ale nie będziemy wkładać w nieswoje mieszkanie.
Jak się uda kupić to zostaniemy tu.
A jak się uda to większe w tej samej okolicy.
Mi się nie spieszy do domu, bo prawdopodobnie rodzice TŻ-towi dom przepiszą więc nie ma co robić planów.

Też właśnie, nie byłaś nigdy na naszym miejscu, wtedy postrzeganie jednak się zmienia I nie, wynajem a kupno to naprawdę duża różnica, więc nie można tego przekładać na jedno. Pogadamy jak będziesz coś kupować

---------- Dopisano o 23:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

A w temacie, to u mnie remont wre, a ja siedzę w domu i piszę inżynierkę. Już mam dooość. Ale właśnie skończyłam 3 rozdział, został mi teraz ostatni, najłatwiejszy, bo w nim będę pisać wszystko od siebie, jak się zepnę to dam radę z nim tej nocy, ale bardzo ciężką głowę mam
TŻ jeszcze na złość wysyła mi tylko po jednym zdjęciu postępów remontu, bo chce żebym przyjechała

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Dla mnie wynajmowanie mieszkania mija się z celem. Koszt miesięczny taki jak rata kredytu i ładuje się kasę obcej osobie... Nigdy w życiu się na takie coś nie zdecyduję.
Jeśli już mam inwestować czas i pieniądze to tylko w kredyt i swoje mieszkanie. Także wynajmu na pewno nie będę próbować - wolę zostać u teściowej jeśli miałabym płacić za wynajm, bo tu mamy tylko opłaty - duże, bo duże, ale tylko one.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pffe]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44470791]Dla mnie wynajmowanie mieszkania mija się z celem. Koszt miesięczny taki jak rata kredytu i ładuje się kasę obcej osobie... Nigdy w życiu się na takie coś nie zdecyduję.
Jeśli już mam inwestować czas i pieniądze to tylko w kredyt i swoje mieszkanie. Także wynajmu na pewno nie będę próbować - wolę zostać u teściowej jeśli miałabym płacić za wynajm, bo tu mamy tylko opłaty - duże, bo duże, ale tylko one.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]
my studiujemy 130 km od domu dlatego wynajmujemy mieszkanie
jak byśmy mogli to już dawno byśmy wzięli kredyt ale na dziennych studiach to ciężko w ogóle o pracę więc musimy jeszcze poczekać a patrząc, że Ty płacisz za same opłaty tyle samo co my z wynajmem razem to jakoś mnie nie boli a zawsze mieszkamy razem, nikt nam nic nie broni, nikt nam nie zagląda pod pościel. A ja to sobie bardzo cenię.

każdy ma inne podejśćie

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Napisane przez viva91

Też właśnie, nie byłaś nigdy na naszym miejscu, wtedy postrzeganie jednak się zmienia I nie, wynajem a kupno to naprawdę duża różnica, więc nie można tego przekładać na jedno. Pogadamy jak będziesz coś kupować

---------- Dopisano o 23:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

A w temacie, to u mnie remont wre, a ja siedzę w domu i piszę inżynierkę. Już mam dooość. Ale właśnie skończyłam 3 rozdział, został mi teraz ostatni, najłatwiejszy, bo w nim będę pisać wszystko od siebie, jak się zepnę to dam radę z nim tej nocy, ale bardzo ciężką głowę mam
TŻ jeszcze na złość wysyła mi tylko po jednym zdjęciu postępów remontu, bo chce żebym przyjechała

Uwinęłaś się z ostatnim rozdziałem?
jak remont? widać postęp?

[viva91]

Uwinęłam. Ale potem i tak nie mogłam zasnąć do 5 Dlatego teraz chce mi głowę rozerwać. Jeszcze zostało mi formatowanie, wstawienie zdjęć, napisanie podsumowania, metodyki i zakresu pracy... Ale to już pierdoły nie wymagające dużo myślenia. Bo serio już mam dość, od Nowego Roku codziennie męczyłam pracę, psychicznie wyniszczające

A dziś zdjęcia nie będzie, bo robotnicy zwinęli się do domów odpocząć (cały długi weekend dłubali) więc stan jest taki jak ze zdjęcia wczoraj

[pffe]

Napisane przez viva91

Uwinęłam. Ale potem i tak nie mogłam zasnąć do 5 Dlatego teraz chce mi głowę rozerwać. Jeszcze zostało mi formatowanie, wstawienie zdjęć, napisanie podsumowania, metodyki i zakresu pracy... Ale to już pierdoły nie wymagające dużo myślenia. Bo serio już mam dość, od Nowego Roku codziennie męczyłam pracę, psychicznie wyniszczające

A dziś zdjęcia nie będzie, bo robotnicy zwinęli się do domów odpocząć (cały długi weekend dłubali) więc stan jest taki jak ze zdjęcia wczoraj

to gratuluję formatowanie to już pikuś, najważniejsze, że już napisane

[regularkate]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44470791]Dla mnie wynajmowanie mieszkania mija się z celem. Koszt miesięczny taki jak rata kredytu i ładuje się kasę obcej osobie... Nigdy w życiu się na takie coś nie zdecyduję.
Jeśli już mam inwestować czas i pieniądze to tylko w kredyt i swoje mieszkanie. Także wynajmu na pewno nie będę próbować - wolę zostać u teściowej jeśli miałabym płacić za wynajm, bo tu mamy tylko opłaty - duże, bo duże, ale tylko one.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

Pewnie, że się mija z celem, ale czasem innego wyjścia nie ma, i nawet wizażowe 'wyjście jest zawsze, jak się chce' nie ma często zastosowania Ja i TŻ wynajmujemy mieszkanie, płacimy jak za zboże, choć na przeciętne ceny w naszym mieście i ościennych, jak i na stan naszego mieszkania, to i tak mamy tanią opcję. Boli nas za każdym razem, gdy sponsorujemy naszemu właścicielowi dodatkowe ponad 4 stówki.

Ale:
1. kredytu nie weźmiemy - nie mamy dochodów (baaaardzo nie mamy), aby dobić do zdolności kredytowej
2. nie mamy oszczędności na wkład własny np. celem kupna mieszkania u dewelopera
3. u naszych rodzin nijak zamieszkać razem - po prostu się nie da, z różnych powodów, m.in. mało miejsca, brak prywatności takiej, jaką mamy teraz (bardzo to cenię, gdy już wiem, jak smakuje )
4. w naszej rodzinnej miejscowości bylibyśmy bezrobotnymi, więc mieszkanie z rodzicami i tak nie przyniosłoby oszczędności

No i po prostu jesteśmy skazani na razie na ten wynajem. Właściciela mamy cudownego, bezproblemowego, ciężko byłoby drugiego takiego chyba znaleźć. Ale jednak jest to kwestia pieniądza.
Wszystkie kwestie - zawieranie małżeństw, wyprowadzanie się na swoje (prawdziwe swoje), rodzicielstwo - jest obecnie warunkowane brakiem pracy, tfu - brakiem godnej, opłacalnej pracy wynagradzającej właściwie wykonywane przez nas obowiązki. Odpowiedzialny człowiek nie pakuje się w te sprawy bez zabezpieczenia finansowego i dopóki się to nie zmieni, to dalej będziemy młodymi, którzy swoje najlepsze lata spędzają mieszkając z rodzicami lub wywalając dużą kasę na rzecz tych, którym się udało mieć mieszkanie na wynajem. Po prostu

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

No my na szczęście mamy dochody, które pozwolą na wzięcie kredytu, a mieszkanie u teściowej nas po prostu zaczęło męczyć... Także jutro jedziemy do pośrednika dowiedzieć się jak wygląda sprawa z tymi mieszkaniami, o kredyt też już się pytamy Także zobaczymy, trzymajcie kciuki R się napalił jak dziecko na czekoladę

[viva91]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44485190]No my na szczęście mamy dochody, które pozwolą na wzięcie kredytu, a mieszkanie u teściowej nas po prostu zaczęło męczyć... Także jutro jedziemy do pośrednika dowiedzieć się jak wygląda sprawa z tymi mieszkaniami, o kredyt też już się pytamy Także zobaczymy, trzymajcie kciuki R się napalił jak dziecko na czekoladę [/QUOTE]

[pffe]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44485190]No my na szczęście mamy dochody, które pozwolą na wzięcie kredytu, a mieszkanie u teściowej nas po prostu zaczęło męczyć... Także jutro jedziemy do pośrednika dowiedzieć się jak wygląda sprawa z tymi mieszkaniami, o kredyt też już się pytamy Także zobaczymy, trzymajcie kciuki R się napalił jak dziecko na czekoladę [/QUOTE]
to trzymam kciuki

[Waniliova]

Zgadzam się w 100% z regularkate my mieszkamy z moimi rodzicami, ale w sumie zamieszkanie z nimi nie wyszło z czystej chęci, tylko sytuacji rodzinnej TŻ. Ślub w czerwcu, a co po ślubie? Jeszcze dokładnie nie wiemy, ale na kredyt po pierwsze nas nie stać, a po drugie nawet jakby nas było stać to i tak byśmy się go zwyczajnie bali...

[dorot_qa]

Napisane przez Waniliova

Zgadzam się w 100% z regularkate my mieszkamy z moimi rodzicami, ale w sumie zamieszkanie z nimi nie wyszło z czystej chęci, tylko sytuacji rodzinnej TŻ. Ślub w czerwcu, a co po ślubie? Jeszcze dokładnie nie wiemy, ale na kredyt po pierwsze nas nie stać, a po drugie nawet jakby nas było stać to i tak byśmy się go zwyczajnie bali...

Dlatego my jeszcze nie bierzemy ślubu... Jak będziemy w pełni niezależni i będziemy mieć gdzie mieszkać to tak ja nie mogę liczyć na pomoc z powodu sytuacji w domu, dlatego muszę sama sobie wszystko ogarnąć.
Jak tylko będzie praca na umowę o pracę, to bierzemy kredyt, żeby nie wynajmować cały czas

[Waniliova]

Napisane przez dorot_qa

Dlatego my jeszcze nie bierzemy ślubu... Jak będziemy w pełni niezależni i będziemy mieć gdzie mieszkać to tak ja nie mogę liczyć na pomoc z powodu sytuacji w domu, dlatego muszę sama sobie wszystko ogarnąć.
Jak tylko będzie praca na umowę o pracę, to bierzemy kredyt, żeby nie wynajmować cały czas

My możemy liczyć jedynie na pomoc moich rodziców. Rodzice TŻ mają nas kompletnie gdzieś. Na ślub i podróż poślubną sami sobie odłożyliśmy oczywiście dzięki temu, że z nimi mieszkamy... inaczej nie mielibyśmy jak zaoszczędzić

Musi być umowa o pracę i to na czas nieokreślony... i wysokie zarobki

[dorot_qa]

Napisane przez Waniliova

My możemy liczyć jedynie na pomoc moich rodziców. Rodzice TŻ mają nas kompletnie gdzieś. Na ślub i podróż poślubną sami sobie odłożyliśmy oczywiście dzięki temu, że z nimi mieszkamy... inaczej nie mielibyśmy jak zaoszczędzić

Musi być umowa o pracę i to na czas nieokreślony... i wysokie zarobki

Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to tak właśnie bedzie


Nas nie mają gdzieś, ale po prostu moja mama nie miałaby nawet z czego mi dać

[Waniliova]

Napisane przez dorot_qa

Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to tak właśnie bedzie

Nas nie mają gdzieś, ale po prostu moja mama nie miałaby nawet z czego mi dać

To trzymam kciuki, żeby Wam się udało

[lupinka]

Napisane przez Waniliova

Musi być umowa o pracę i to na czas nieokreślony... i wysokie zarobki

do kredytu hipotecznego? formą zatrudnienia nie musi być umowa na czas nieokreślony, to z całą pewnością mogę potwierdzć

widzę, że rozmawiałyście o ogrzewaniu, my bardzo dużo inwestycji odrzuciliśmy już na początku bo najbardziej chcieliśmy miejskie, a co się okazuje chyba uzyskanie przyłączenia do mpecu jest dla dewelopera bardziej skomplikowane niż wybudowanie własnej kotłowni, stąd wieeele inwestycji ma właśnie ogrzewanie gazowe. ale udało się znaleźć właśnie z ogrzewaniem miejskim, w ogóle gazu nie mamy, także też zobaczymy jak to wyjdzie w rozliczeniu. przez rok kiedyś wynajmowaliśmy pokój w mieszkaniu gdzie nie było gazu, a prąd był na doładowanie, taki pre-paid trzeba było iść kupić prąd i doładować jak komórkę taką skrzynkę na korytarzu

[Waniliova]

lupinka w sumie nie znam się na kredytach, myślałam, że do każdego potrzebna jest umowa o pracę na czas nieokreślony

Prąd na doładowania, dobre! nie słyszałam jeszcze o czymś takim

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Potwierdzam to, co pisze lupinka co do formy zatrudnienia. Z drugiej strony rozumiem chyba, o co chodziło Waniliowej - że nie weźmie kredytu nie mając pewnej sytuacji co do zatrudnienia

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Waniliova]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44514433]Potwierdzam to, co pisze lupinka co do formy zatrudnienia. Z drugiej strony rozumiem chyba, o co chodziło Waniliowej - że nie weźmie kredytu nie mając pewnej sytuacji co do zatrudnienia

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

Tzn. ja myślałam, że do takiego kredytu też jest wymagana umowa o pracę na czas nieokreślony

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez Waniliova

Tzn. ja myślałam, że do takiego kredytu też jest wymagana umowa o pracę na czas nieokreślony

A to nie, niekoniecznie i nie w każdym banku

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[viva91]

Napisane przez Waniliova

Tzn. ja myślałam, że do takiego kredytu też jest wymagana umowa o pracę na czas nieokreślony

TŻ dostał na umowę o dzieło na czas określony

[dorot_qa]

I z taką umową też można dostać kredyt?

[viva91]

Napisane przez dorot_qa

I z taką umową też można dostać kredyt?

No tak jak wyżej napisałam

[dorot_qa]

Napisane przez viva91

No tak jak wyżej napisałam

Nie wiedziałam

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ale cisza zapadła

To ja zrobię małą burzę

JESTEM W CIĄŻY