Szczęśliwie zakochane od 2007 roku!

[viva91]

Napisane przez gwiazdeczka89

melduje się

jestem ze swoim facetem od 30 września 2007.

18 września 2010 roku wzieliśmy ślub a 23 grudnia urodziła nam się córeczka

ja mam 22 lata:P a mój mąż jest ode mnie starszy az 8 lat;p

Oj cięzko mam z nim, jest taki nadpobudliwy i nerwus że szok

a dzidzia chyba wdała się w tatę bo właśnie nauczyła się raczkować i stać. Nie usiedzi w miejscu. Zasuwa po domu ino wicher hahaha

o kurcze, szybko poszło
miałaś piękny prezent na Wigilię
nie wyglądasz nawet na te 22 lata na avatarze a 8 lat to chyba wcale nie tak dużo, po 20stce tej róznicy nie widać, co innego 14+22

[Szprycha174]

Gwiazdeczka - witaj
Pospamuj tu trochę bo widzę, że ruch się zmniejszył

[gwiazdeczka89]

a wiem że młodo wyglądam w sklepie ciągle o dowód pytają jak chce kupić fajki lub piwko mężowi;p

Córcia mi się wyrywa na kompa, rośnie nam mała wizażanka hihi

[ruda1984m]

gwiazdeczka89 witam a jak na imię ma młoda wizazanka? Długi weekend się kończy i jutro do pracy ale zaliczam go do udanych bo pierwszy raz robiliśmy szaszlyki na grillu i wyszły pysznie

[gwiazdeczka89]

Zuza- mąż wybrał

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Napisane przez viva91

o kurcze, szybko poszło
miałaś piękny prezent na Wigilię
nie wyglądasz nawet na te 22 lata na avatarze a 8 lat to chyba wcale nie tak dużo, po 20stce tej róznicy nie widać, co innego 14+22

prezent fajny ale mi do śmiechu nie było. Uwielbiam święta Bożego Narodzenia a w szpitalu wcale świąt nie odczułam

Nawet jak mąż mnie do szpitala wiózł to torby nie wziełam bo za cholere rodzić nie chciałam(nawet myślałam że tylko mnie kręgosłup nawala, skurcze miałam krzyżowe) - no ale nie było rady i Zuzia była za 2 godziny:P

[viva91]

Napisane przez gwiazdeczka89

prezent fajny ale mi do śmiechu nie było. Uwielbiam święta Bożego Narodzenia a w szpitalu wcale świąt nie odczułam

oj, wyobrażam sobie. i 12 potraw też nie spróbowałaś
pamiętam jak siostra TŻa opowiadała mi że będąc w 9 miesiącu ciąży (i już po pierwszym terminie, maluszkowi się nie spieszyło) poszła na spacer z mężem i wracając powiedziała że ma wielką ochotę na ogórki. ogórków w domu nie było (styczeń) toteż maż powiedział że dostanie je jutro na śniadanie. nie dotrwała, o 23:00 podróż do szpitala i na drugi dzień pojawił się synek, który rzecz jasna nie pozwalał zjeść mamusi ogórków

[Szprycha174]

widze na forum że jakieś chętne do naszego wątku są, ale jakoś się nie kwapią do wejścia
a my przecież nie gryziemy - nie??
Chociaż Viva to niezłe kiełki masz

[viva91]

Napisane przez Szprycha174

Chociaż Viva to niezłe kiełki masz

i w tym momencie przestraszyłam się że znalazłaś gdzieś w gąszczu internetu moją podobiznę... ale potem przypomniałam sobie o avatarze

[lupinka]

Napisane przez Szprycha174

widze na forum że jakieś chętne do naszego wątku są, ale jakoś się nie kwapią do wejścia
a my przecież nie gryziemy - nie??

no może troszeczkę, czasami
no ale oczywiście zapraszamy, zapraszamy, może nam się wątek bardziej rozkręci, bo założycielka Orlica poświęciła się blogowaniu i już do nas nie zagląda

a co u Was dziewczyny? ja osobiście (muszę się Wam pożalić) mam takiego strasznego lenia, a muszę się przygotować do okropnego egzaminu, który przełożyłam sobie na wrzesień z racji obrony na drugim kierunku i teraz trochę żałuję, bo może bym dała radę pozdawać wszystko w czerwcu/lipcu i miałabym spokój, a tak to teraz rozleniwiłam się i narzekam na brak motywacji...

dobrze, że Tż też zajęty, pracuje i remontuje ogród w swoim domu bo jeśli jeszcze On miałby za dużo czasu wolnego to chyba bym zwariowała i już w ogóle nic nie zrobiłą do tego egzaminu

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

E tam nie zagląda...

My gryziemy tylko w samoobronie

[lupinka]

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;28794357]E tam nie zagląda...

My gryziemy tylko w samoobronie [/QUOTE]

wiedziałam (liczyłam), że na zaczepkę odpowie!

[chiccoo]

ooo ja głupia! założyłam wątek o Tżtówkach 2007 bo nie znalazło mi tego w wyszukiwarce

ale dołączam się tutaj, jeśli można
jestem Cziki, z moim tż jesteśmy od 29.11.2007 roku ja mam 20 a on 23 lata poznaliśmy się przez internet i po pierwszym spotkaniu już byliśmy razem. wtedy nie sądziłam, że będzie to aż tak poważne, miałam jedyne 16 lat dziś planujemy ślub, na 2014 rok właśnie odbyliśmy długą rozmowę (niestety telefoniczną, ale jutro dokończymy w cztery oczy) odnośnie ślubu, mieszkania itd bo trochę się w tym rozmijaliśmy.. ale mam nadzieję, że się dogadamy, bo jak powiedział tż: 'jesteśmy razem prawie 4 lata, w wielu rzeczach się dogadywaliśmy to i w tej kwestii się dogadamy'

[lupinka]

Napisane przez chiccoo

ooo ja głupia! założyłam wątek o Tżtówkach 2007 bo nie znalazło mi tego w wyszukiwarce

ale dołączam się tutaj, jeśli można
jestem Cziki, z moim tż jesteśmy od 29.11.2007 roku ja mam 20 a on 23 lata poznaliśmy się przez internet i po pierwszym spotkaniu już byliśmy razem. wtedy nie sądziłam, że będzie to aż tak poważne, miałam jedyne 16 lat dziś planujemy ślub, na 2014 rok właśnie odbyliśmy długą rozmowę (niestety telefoniczną, ale jutro dokończymy w cztery oczy) odnośnie ślubu, mieszkania itd bo trochę się w tym rozmijaliśmy.. ale mam nadzieję, że się dogadamy, bo jak powiedział tż: 'jesteśmy razem prawie 4 lata, w wielu rzeczach się dogadywaliśmy to i w tej kwestii się dogadamy'

ooo, wiiitaj w naszych skromnych (jeszcze) progach nam się też ślub w 2014 marzy ale zobaczymy jak to jeszcze będzie... narazie trzeba pomyśleć o zaręczynach, ale to przecież nie moje zmartwienie a co do mieszkania razem to mieszkanie razem jest super stanowczo polecam

[chiccoo]

no u nas na razie nie ma opcji zamieszkania razem, ale rok przed ślubem zamieszkamy póki co ja studiuję w Krk, a mój pracuje u siebie w mieście, więc nie da rady mówiliśmy o mieszkaniu po ślubie, gdzie jak itd

[lupinka]

aaa, no oczywiście rozumiem, miałam na myśli - o ile jest taka możliwość
i witam... jak to się mówi? krajankę? bo ja też Krk, ale tylko na studiach w roku akademickim

[chiccoo]

ja też tylko studia w Krk normalnie to na wsi mieszkam
a ja witam aparatkę, bo ja też zadrutowana, ale tylko na górze

[whenee]

Napisane przez chiccoo

ja też tylko studia w Krk normalnie to na wsi mieszkam
a ja witam aparatkę, bo ja też zadrutowana, ale tylko na górze

a i ja sie dołącze:P aparatówka, z moim gamoniem od marca'07:P sie meczymy razem:P ale o tym pozniej:P ide spac bo tyle do nadrobienia a weekend poza domem

[viva91]

Napisane przez chiccoo

poznaliśmy się przez internet i po pierwszym spotkaniu już byliśmy razem

rach ciach i już coraz więcej czytam o udanych parach które poznały się przez internet

Napisane przez chiccoo

właśnie odbyliśmy długą rozmowę (niestety telefoniczną, ale jutro dokończymy w cztery oczy) odnośnie ślubu, mieszkania itd bo trochę się w tym rozmijaliśmy..

skąd ja to znam. kiedyś rozmawialiśmy o tym jaki to będzie nasz wspólny domek. no i od słowa do słowa wyszło że TŻ chce mieszkać w swoim domu rodzinnym (wielkim, odnowionym ale pod samiutkim lasem w małej wiosce) a mi się marzy coś bliżej cywilizacji... oj nieźle się przez to pokłóciliśmy, choć to było głupie kłócić się o dość daleką przyszłość no ale jak Michu zaczął szukać pracy to stwierdził że jego branża wymaga jednak, choć początkowo, bliskości z większym miastem

Napisane przez lupinka

narazie trzeba pomyśleć o zaręczynach, ale to przecież nie moje zmartwienie

właśnie! trochę irytują mnie ludzie którzy pytają MNIE "kiedy zaręczyny?", "będą planowane czy z zaskoczenia?", "kiedy w końcu D zostanie twoim narzeczonym?" - no do jasnej ciasnej, a skąd ja mam to wiedzieć?

Napisane przez lupinka

a co do mieszkania razem to mieszkanie razem jest super stanowczo polecam

ja też, choć ciągle mam w głowie słowa znanej mi pary która jak się dowiedziała że ja i TŻ będziemy mieszkać razem powiedziała, niby z doświadczenia: "nie róbcie tego, to najgorsze co może być" a na pytanie: "to kiedy mamy razem zamieszkać?" odpowiedzieli: "po ślubie" - no tak, po ślubie ma się okazać że nie możemy ze sobą wytrzymać pod jednym dachem

Napisane przez whenee

a i ja sie dołącze:P aparatówka, z moim gamoniem od marca'07:P sie meczymy razem:P ale o tym pozniej:P ide spac bo tyle do nadrobienia a weekend poza domem

o, witamy
kiedyś często odwiedzałam KLB

[lala2506]

Musicie mi wybaczyć ten haniebny czyn, ale można dołączyć? Z moim TŻ jestem od października 2007. Maskara jak ten czas leci Moje imię: Aga, jego Piotr

Pierścionka jeszcze nie mam, ale jak dostanę to się Wam pochwalę A i musicie na mnie uważać, bo jestem wredną istotą Zachęciłam Was?

[chiccoo]

Napisane przez viva91

rach ciach i już coraz więcej czytam o udanych parach które poznały się przez internet

skąd ja to znam. kiedyś rozmawialiśmy o tym jaki to będzie nasz wspólny domek. no i od słowa do słowa wyszło że TŻ chce mieszkać w swoim domu rodzinnym (wielkim, odnowionym ale pod samiutkim lasem w małej wiosce) a mi się marzy coś bliżej cywilizacji... oj nieźle się przez to pokłóciliśmy, choć to było głupie kłócić się o dość daleką przyszłość no ale jak Michu zaczął szukać pracy to stwierdził że jego branża wymaga jednak, choć początkowo, bliskości z większym miastem

właśnie! trochę irytują mnie ludzie którzy pytają MNIE "kiedy zaręczyny?", "będą planowane czy z zaskoczenia?", "kiedy w końcu D zostanie twoim narzeczonym?" - no do jasnej ciasnej, a skąd ja mam to wiedzieć?

ja też, choć ciągle mam w głowie słowa znanej mi pary która jak się dowiedziała że ja i TŻ będziemy mieszkać razem powiedziała, niby z doświadczenia: "nie róbcie tego, to najgorsze co może być" a na pytanie: "to kiedy mamy razem zamieszkać?" odpowiedzieli: "po ślubie" - no tak, po ślubie ma się okazać że nie możemy ze sobą wytrzymać pod jednym dachem

o, witamy
kiedyś często odwiedzałam KLB

początkowo wstydziłam się przyznać, że poznaliśmy się przez internet, ale teraz już nie uważam tego za istotne. ważne, że się poznaliśmy i jesteśmy razem

u mnie jeśli chodzi o mieszkanie to tak: ja chce mieszkać w domu, mamy możliwość dostania od rodziców małego domku, ale do generalnego remontu. tż mówił o wzięciu kredytu i albo kupnie mieszkania albo budowie domu. ale wziąć 200 000 zł kredytu to nie sztuka.. a skoro mogę sobie powoli remontować dom, nic mnie nie będzie gonić to nie widzę sensu.. na szczęście tż się przekonuje

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

Napisane przez lala2506

Musicie mi wybaczyć ten haniebny czyn, ale można dołączyć? Z moim TŻ jestem od października 2007. Maskara jak ten czas leci Moje imię: Aga, jego Piotr

Pierścionka jeszcze nie mam, ale jak dostanę to się Wam pochwalę A i musicie na mnie uważać, bo jestem wredną istotą Zachęciłam Was?

baardzo nas zachęciłaś witamy

[whenee]

Napisane przez viva91

rach ciach i już coraz więcej czytam o udanych parach które poznały się przez internet

skąd ja to znam. kiedyś rozmawialiśmy o tym jaki to będzie nasz wspólny domek. no i od słowa do słowa wyszło że TŻ chce mieszkać w swoim domu rodzinnym (wielkim, odnowionym ale pod samiutkim lasem w małej wiosce) a mi się marzy coś bliżej cywilizacji... oj nieźle się przez to pokłóciliśmy, choć to było głupie kłócić się o dość daleką przyszłość no ale jak Michu zaczął szukać pracy to stwierdził że jego branża wymaga jednak, choć początkowo, bliskości z większym miastem

właśnie! trochę irytują mnie ludzie którzy pytają MNIE "kiedy zaręczyny?", "będą planowane czy z zaskoczenia?", "kiedy w końcu D zostanie twoim narzeczonym?" - no do jasnej ciasnej, a skąd ja mam to wiedzieć?



o, witamy
kiedyś często odwiedzałam KLB

O WIDZISwidzisz mnie jak ktoś pyta o ślub mówie że nie będzie a jakie oczy robią i o nic już nie pytają a mówię to takim tonem że już o nic więcej nie pytają a poza tym moje podejście do ślubu i zareczyn jest jedno na diabła mi to już szybciej mysle o wspólnym domu a jak mają się zdarzyć zareczyny to kategorycznie bez klekania bo chyba mojego teżeta wyśmieje i ma mi coś oryginalnego powiedzieć a nie czy bede jego żona:P ale to juz wie:P

[lupinka]

Napisane przez viva91

ja też, choć ciągle mam w głowie słowa znanej mi pary która jak się dowiedziała że ja i TŻ będziemy mieszkać razem powiedziała, niby z doświadczenia: "nie róbcie tego, to najgorsze co może być" a na pytanie: "to kiedy mamy razem zamieszkać?" odpowiedzieli: "po ślubie" - no tak, po ślubie ma się okazać że nie możemy ze sobą wytrzymać pod jednym dachem

doookładnie, nam też tak trochę osób mówiło, ale prawda jest taka, że to jest decyzja tych dwóch osób, której w moim przypadku ja nie żałuję, ba! myślę, że to była jedna z lepszych naszych wspólnych decyzji do tej pory. a niezależnie od tego, jednak wiele osób przed ślubem decyduje się na wspólne zamieszkanie, bo po co niepotrzebne śluby i po roku rozwody, kiedy okazuje się, że (tak jak napisałaś Viva) para nie może ze sobą wytrzymać pod jednym dachem

Napisane przez chiccoo

początkowo wstydziłam się przyznać, że poznaliśmy się przez internet, ale teraz już nie uważam tego za istotne. ważne, że się poznaliśmy i jesteśmy razem

też ostatnimi czasy słyszę coraz więcej takich szczęśliwych historii zapoczątkowanych przez internet, nawet wśród bliskich znajomych, jednak ja zawsze byłam osobiście do tego bardzo sceptycznie nastawiona...
ale i tak najważniejsze, że jesteście razem szczęśliwi

no i oczywiście również witam wszystkie nowe dziewczyny szczęśliwie zakochane od 2007 r.

[Szprycha174]

Nooo... Pospamowałyście trochę

Witam wszystkie nowe TZ-ówki 2007

A ja od trzech dni robię porządki w szafie Ile się ciuchów niepotrzebnych pozbyłam Pięknie wszystko poprasowałam i teraz fajrant

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Aha - Orlica mnie zmotywowała i teraz częściej maluję pazurki
I czaję się na gazetowy manicure

[viva91]

Napisane przez lala2506

A i musicie na mnie uważać, bo jestem wredną istotą Zachęciłam Was?

taaak, szczególnie tym pogrubionym

Napisane przez whenee

O WIDZISwidzisz mnie jak ktoś pyta o ślub mówie że nie będzie a jakie oczy robią i o nic już nie pytają

haha, może i sama zacznę tak odpowiadać ciekawskim

ja chcę intymnych zaręczyn. jak przeczytałam wątek tu na Wizażu o tym jak faceci oświadczali się swoim wybrankom w centrum handlowym w oczekiwaniu na hamburgera z McDonalda to zwątpiłam w męski rodzaj
na moich zaręczynach obecna będę ja i TŻ. i może to być w kuchni, łazience czy na strychu, ale nie chcę osób trzecich!

Napisane przez lupinka

też ostatnimi czasy słyszę coraz więcej takich szczęśliwych historii zapoczątkowanych przez internet, nawet wśród bliskich znajomych, jednak ja zawsze byłam osobiście do tego bardzo sceptycznie nastawiona...

ja poznałam parę lat temu chłopaka przez telefon kto ma Plusa wie co to jest FunSkan od tego się zaczęło, spotkaliśmy się, był nawet wątek sercowy ale koniec końców zostaliśmy dobrymi znajomymi

ale wiem że jakby moja nastoletnia córka powiedziała mi że idzie na spotkanie z facetem poznanym przez internet/telefon to chyba zamknęłabym ją na cztery spusty

już pomijając fakt że i tak mi tego nie powie

Napisane przez Szprycha174

Nooo... Pospamowałyście trochę

[lala2506]

Dziołchy Siedzę w pracy, a chce mi się nad wodę!

[Szprycha174]

Możemy cię popluskać
chlap, chlap

[lala2506]

Już mi chłodniej

[Szprycha174]

Napisane przez viva91

taaak, szczególnie tym pogrubionym

haha, może i sama zacznę tak odpowiadać ciekawskim

ja chcę intymnych zaręczyn. jak przeczytałam wątek tu na Wizażu o tym jak faceci oświadczali się swoim wybrankom w centrum handlowym w oczekiwaniu na hamburgera z McDonalda to zwątpiłam w męski rodzaj

I tak nikt nie pokona jednego faceta - laska pisała gdzieś na jakimś forum, że zaręczyny odbyły się stosunkiem analnym po czym facet powiedział - wyciągnij sobie bo coś ci zostawiłem w środku- a tam pierścionek

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Napisane przez lala2506

Już mi chłodniej

No widzisz Zawsze do usług

[lala2506]

Hahahahahaha ! Nie mogę!!! Leżę

[Szprycha174]

To już bym wolała pierścionek nie tylko w kolejce ale i nawet w Hamburgerze z McDonalda