Choć Tżtówka nad uchem Tżta czasem smęci, to i tak od 2008r związek się kręci- cz.VII

[Aniaa_89]

Napisane przez nniee

Pojechał ode mnie, ale do dziadka w końcu nie, w sumie nawet nie powiedział mi czemu nie pojechał.
Wiesz, najgorszy jest ten dystans między nami, oboje jesteśmy jacyś tacy chłodni. Na koniec się posprzeczaliśmy, więc można powiedzieć, że zrobiło się gorąco, ale tylko pod tym względem.
Nawet mnie nie pocałował...

no rozumiem
to może skoro rozmowy nie pomagają i kończą się kłótniami, to może spróbować inaczej? nie spotykajcie się przez kilka dni, kontakt ograniczcie, wtedy sobie poukładacie wszystko na spokojnie, zatęsknicie za sobą i może będzie lepiej?
sama nie wiem..

[Flavienn]

ale mnie wziela faza na disco polo...
pokaz jak sie krcisz jak swym cialem necisz jak to lubisz mala zebys wiecej chciala

[Alyssum]

witam
ja w✂✂✂✂iona oczywiście.
Po pracy tż przyjechał po mnie byliśmy umówieni na spotkanie z paroma osobami itd, niespodziewanie zepsuł nam się samochód, pękła linka od sprzęgła na 90% i nie dało się ruszyć. No cóż takie sytuacje się zdarzają przecież to niczyja wina, cieszyłam się, że gdzieś na bocznej ulicy a nie na skrzyżowaniu np. Więc tż dzwoni po tatę żeby nas zholował do domu 5 km więc jedziemy jedziemy auto szarpało na zakrętach itd po chwili ojciec się zatrzymuje i na cala gębę drze się co on to w ogóle robi, że zaczep mu wyrwie jak holowanego auta prowadzić nie umie itd ( tu chodziło, że tż niby nie umie) ja w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam po czasie żeby jego ojciec wziął coś na wstrzymanie albo niech wybierze się do dobrego psychiatry bo ja sobie takich scen patologicznych nie życzę bo mam odrazę. Oczywiście potem siedziałam jeszcze chwilę w tym durnym domu aż tż coś zje i dopiero poszliśmy ale ze spotkania wyszło gówno bo miałam z✂✂✂any humor na maksa. Teraz mam takie myśli czy tż nie okaże się za x lat jak swój ojciec czy matka bo to beznadziejne ludzie wydzierające japę o wszystko bez większego powodu.
Mam dość, każdy mi mówi żebym nie patrzyła na rodzinę ale skąd ja mam pewność, że tż nie okaże się taki sam?

nie mam tej pewności ....

[@na]

Napisane przez nniee

Pojechał ode mnie, ale do dziadka w końcu nie, w sumie nawet nie powiedział mi czemu nie pojechał.
Wiesz, najgorszy jest ten dystans między nami, oboje jesteśmy jacyś tacy chłodni. Na koniec się posprzeczaliśmy, więc można powiedzieć, że zrobiło się gorąco, ale tylko pod tym względem.
Nawet mnie nie pocałował...

nie rozumiem waszych takich dni i sprzeczek o nic praktycznie, niech Twój facet się ogarnie bo Cię tylko rani

Napisane przez Flavienn

ale mnie wziela faza na disco polo...
pokaz jak sie krcisz jak swym cialem necisz jak to lubisz mala zebys wiecej chciala

Długa noc przed nami zostaniemy sami spróbuj teraz ze mną mam na myśli jedno nie mam pojęcia skąd znam dalszą część tekstu

Napisane przez Alyssum

witam
ja w✂✂✂✂iona oczywiście.
Po pracy tż przyjechał po mnie byliśmy umówieni na spotkanie z paroma osobami itd, niespodziewanie zepsuł nam się samochód, pękła linka od sprzęgła na 90% i nie dało się ruszyć. No cóż takie sytuacje się zdarzają przecież to niczyja wina, cieszyłam się, że gdzieś na bocznej ulicy a nie na skrzyżowaniu np. Więc tż dzwoni po tatę żeby nas zholował do domu 5 km więc jedziemy jedziemy auto szarpało na zakrętach itd po chwili ojciec się zatrzymuje i na cala gębę drze się co on to w ogóle robi, że zaczep mu wyrwie jak holowanego auta prowadzić nie umie itd ( tu chodziło, że tż niby nie umie) ja w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam po czasie żeby jego ojciec wziął coś na wstrzymanie albo niech wybierze się do dobrego psychiatry bo ja sobie takich scen patologicznych nie życzę bo mam odrazę. Oczywiście potem siedziałam jeszcze chwilę w tym durnym domu aż tż coś zje i dopiero poszliśmy ale ze spotkania wyszło gówno bo miałam z✂✂✂any humor na maksa. Teraz mam takie myśli czy tż nie okaże się za x lat jak swój ojciec czy matka bo to beznadziejne ludzie wydzierające japę o wszystko bez większego powodu.
Mam dość, każdy mi mówi żebym nie patrzyła na rodzinę ale skąd ja mam pewność, że tż nie okaże się taki sam?

nie mam tej pewności ....

jutro już będziesz miała lepszy humor

Wróciłam od Tż, już w łóżku leżę i powiem że to masakra jak nawet Tż nie można pocałować bo w policzek to się nie liczy ale ważne że już się dobrze czuje , jeszcze troche spuchnięty jest ale przynajmniej go nie boli oprócz tego byłam świadkiem jak jego tata się wyprowadzał,część rzeczy zabrał sobie dzisiaj niezbyt fajna sytuacja , no ale trudno

[aresztovana]

Ja sie TŻtuje TŻ się kąpie mmm....
dobranoc

[Alyssum]

Napisane przez @na

jutro już będziesz miała lepszy humor

gdzie tam lepszy humor powiedziałam mu to co tu napisałam, że pewnie okaże się, że jest taki sam jak ojciec i rodzina a to tylko kwestia czasu. Rety ja rozumiem jakbyśmy wypadek spowodowali bo nie zapanowalibyśmy nad tym holowanym autem ale darcie japy bo lina szarpała? fest mi tragedia łohoho.
Pewnie jego stary był już wypity i miał mega pretensje, że tz o coś go prosił. Napisałabym tu gorsze rzeczy ale to forum w końcu i odpuszczę

---------- Dopisano o 00:51 ---------- Poprzedni post napisano o 00:50 ----------

Napisane przez aresztovana

Ja sie TŻtuje TŻ się kąpie mmm....
dobranoc

dobranoc

[@na]

Nie możesz myśleć że będzie taki jak ojciec , ja rozumiem że nigdy nie wiadomo jak bedzie w przyszłości , ale jeśli on nie chce być taki to nie będzie .
I Cię w tej kwestii rozumiem ,bo my z Tż też odbyliśmy nie jedną rozmowę z której wynikło że oboje nie chcemy żeby Tż był taki jak jego ojciec , wiec jesli sie chce to sie da rade. poza tym każdy człowiek ma jednak inny charakter

[Flavienn]

smutna noc
ide spac dobranoc

[Alyssum]

Napisane przez @na

Nie możesz myśleć że będzie taki jak ojciec , ja rozumiem że nigdy nie wiadomo jak bedzie w przyszłości , ale jeśli on nie chce być taki to nie będzie .
I Cię w tej kwestii rozumiem ,bo my z Tż też odbyliśmy nie jedną rozmowę z której wynikło że oboje nie chcemy żeby Tż był taki jak jego ojciec , wiec jesli sie chce to sie da rade. poza tym każdy człowiek ma jednak inny charakter

rozłączylo mi neta
chce mi się plakac i chyba to zrobię.
dziękuję za wsparcie
dobranoc muszę się położyć

[moniczka_90]

dzień dobry
ja po udanym wieczorze i nocy z TZaem który własnie pojechał do domku rano co prawda było małe spięcie ale chyba jakoś to opanowaliśmy

[aassiiaa1988]

[moniczka_90]

Jakoś w marcu już powaznie chcialibyśmy coś wynająć i zamieszkać razem

[_groooszek_]

Napisane przez Alyssum

gdzie tam lepszy humor powiedziałam mu to co tu napisałam, że pewnie okaże się, że jest taki sam jak ojciec i rodzina a to tylko kwestia czasu. Rety ja rozumiem jakbyśmy wypadek spowodowali bo nie zapanowalibyśmy nad tym holowanym autem ale darcie japy bo lina szarpała? fest mi tragedia łohoho.
Pewnie jego stary był już wypity i miał mega pretensje, że tz o coś go prosił. Napisałabym tu gorsze rzeczy ale to forum w końcu i odpuszczę

Nie powinnaś z góry zakładać, że okaże się taki jak jego rodzice. Przecież to zupełnie inny człowiek - jesteś z nim 3 lata, znasz go dobrze dał Ci kiedykolwiek podstawy, do posądzania go, że będzie taki jak oni?

Co do sytuacji owszem, nieciekawa. Sama wiem, jak to jest prowadzić samochód na holu i że nie jest to łatwe. Ale Twój TŻ akurat nie ma wpływu na reakcje swojego ojca, na to jaki on jest i co robi, więc szczerze powiedziawszy średnio rozumiem Twoje co do TŻ zachowanie.

[Visez]

Napisane przez @na

Długa noc przed nami zostaniemy sami spróbuj teraz ze mną mam na myśli jedno nie mam pojęcia skąd znam dalszą część tekstu

Dobra dobra Niby disco polo nikt nie słucha a każdy tekst zna

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

Napisane przez _groooszek_

Nie powinnaś z góry zakładać, że okaże się taki jak jego rodzice. Przecież to zupełnie inny człowiek - jesteś z nim 3 lata, znasz go dobrze dał Ci kiedykolwiek podstawy, do posądzania go, że będzie taki jak oni?

No ja bym tak nie powiedziała... dopiero teraz dostrzegam jak wiele cech Tż ma po swoich rodzicach, żeby było śmiesznie są to cechy które sam zawsze im wytyka...

[_groooszek_]

Napisane przez Visez

No ja bym tak nie powiedziała... dopiero teraz dostrzegam jak wiele cech Tż ma po swoich rodzicach, żeby było śmiesznie są to cechy które sam zawsze im wytyka...

No to chyba mój TŻ jest jakiś inny, na szczęście

[@na]

Napisane przez Alyssum

rozłączylo mi neta
chce mi się plakac i chyba to zrobię.
dziękuję za wsparcie
dobranoc muszę się położyć

Napisane przez Visez

Dobra dobra Niby disco polo nikt nie słucha a każdy tekst zna

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------


No ja bym tak nie powiedziała... dopiero teraz dostrzegam jak wiele cech Tż ma po swoich rodzicach, żeby było śmiesznie są to cechy które sam zawsze im wytyka...

najlepsze imprezy są przy disco polo !
Ja na szczęście u mojego Tż nie widzę tych złych cech jego ojca , kiedyś jak wypił to się zachowywał podobnie , ale pogadaliśmy o tym i na prawde teraz nie mam nic do zarzucenia mu w tej kwestii
I wg mnie najgorsze co może być , to wypominanie czegoś i dodanie " jak Twój ojciec / Twoja matka " wychowujcie Tżtów puki jeszcze możecie , bo później to już nie da się ich wychować


Dzien dobry
jem sniadanko moje ulubione , za✂✂✂iaszcze hopki duo z biedronki + mleko

[Visez]

Gdzieś kiedyś słyszałam, żeby przed ślubem mieć oczy szeroko otwarte, a po ślubie - przymykać...

[@na]

no coś w tym jest bo wiesz za kogo wychodzisz , chyba że się tak drastycznie zmienia po ślubie :/


Wiedziałam następny odcinek pamiętników w styczniu pewnie teraz wszystkie seriale staną :/

[Alyssum]

Napisane przez _groooszek_

Nie powinnaś z góry zakładać, że okaże się taki jak jego rodzice. Przecież to zupełnie inny człowiek - jesteś z nim 3 lata, znasz go dobrze dał Ci kiedykolwiek podstawy, do posądzania go, że będzie taki jak oni?

Co do sytuacji owszem, nieciekawa. Sama wiem, jak to jest prowadzić samochód na holu i że nie jest to łatwe. Ale Twój TŻ akurat nie ma wpływu na reakcje swojego ojca, na to jaki on jest i co robi, więc szczerze powiedziawszy średnio rozumiem Twoje co do TŻ zachowanie.

jego ojciec nie raz uderzył matkę i byłam świadkiem tego wszystkiego, kłótnie awantury itd powiedziałam mu wczoraj, że nie chcę takiej rodziny to on mi powiedział żebym się odpieprzyła od nich itd. Ok odpieprzę się od nich wszystkich i od niego również skoro dla niego takie zachowania nie wzbudzają odrazy to ja już nie wiem.

Dał mi podstawy 2 lata temu na weselu jak założyłam sukienkę z odkrytymi plecami (całe plecy gołe itd) upił się, zepsuł mi zabawę zaczął robić pretensje rodzina to w końcu słyszała itd. Potem oczywiście odbyła się b. poważna rozmowa przeprosił za to zachowanie stał się cichy i spokojny ale takie utajone wulkany kiedyś pewnie wybuchną.

[Vallotka]

Napisane przez @na

no coś w tym jest bo wiesz za kogo wychodzisz , chyba że się tak drastycznie zmienia po ślubie :/


Wiedziałam następny odcinek pamiętników w styczniu pewnie teraz wszystkie seriale staną :/

Dopiero w styczniu? Jaka szkoda Co ja będę oglądała....

[Visez]

Napisane przez @na

no coś w tym jest bo wiesz za kogo wychodzisz , chyba że się tak drastycznie zmienia po ślubie :/

Ja to inaczej rozumiem. Że przed ślubem trzeba się przyglądać, co się da w drugiej osobie zmienić, a jeśli coś bardzo nie odpowiada - rozstać się... A jeśli zdecydujemy się na ślub mimo tych wszystkich wad na zasadzie "wiedziały gały co brały" to nie można się po ślubie o to tak czepiać..

[Vallotka]

Ja z tż zamieszkam dopiero po ślubie więc niektórych jego cech pewnie nie poznam wcześniej. Chociaż w naszym związku on całkowicie podporządkowuje się mojej woli... Ale może to tylko ja mam takie wrażenie.

[Alyssum]

nie chcę do niego jeździć , nie chcę tam przebywać ma przeobrażalską rodzinę i dowiedziałam się jeszcze, że to niby on zawsze się wstawiał za mną jakbym ja nie wiem co wyprawiała jak z jego starymi ani rodziną nawet nie rozmawiam bo nie mam o czym. Pozostawię to bez komentarza.

[@na]

Napisane przez Vallotka

Dopiero w styczniu? Jaka szkoda Co ja będę oglądała....

mi na pocieszenie zostaje jeszcze plotkara która pewnie bedzie miała kilka odcinków zanim wstrzymają emisję

Napisane przez Visez

Ja to inaczej rozumiem. Że przed ślubem trzeba się przyglądać, co się da w drugiej osobie zmienić, a jeśli coś bardzo nie odpowiada - rozstać się... A jeśli zdecydujemy się na ślub mimo tych wszystkich wad na zasadzie "wiedziały gały co brały" to nie można się po ślubie o to tak czepiać..

no niby tak, ale ludzie z wiekiem też się zmieniają , teraz może być ładnie pięknie a po ślubie koniec sielanki co w sumie przykre jest

[Vallotka]

Napisane przez @na

mi na pocieszenie zostaje jeszcze plotkara która pewnie bedzie miała kilka odcinków zanim wstrzymają emisję


no niby tak, ale ludzie z wiekiem też się zmieniają , teraz może być ładnie pięknie a po ślubie koniec sielanki co w sumie przykre jest

Niestety z wiekiem ludzie strasznie się zmieniają. I nie wiadomo czego się spodziewać. Chcąc nie chcąc trzeba patrzeć na rodziców tż jacy są i jak teoretycznie może zachowywać się nasz partner w tym wieku.

[@na]

To ja wam tyle powiem duży sodki kotek który udaje żeby ładnie wyszedł na zdjęciach, a jak przychodzi co do tego to by wszystkich podrapała

[Alyssum]

a jakby wyglądały rodzinne spotkania po ślubie ? wystarczy, jakieś drobne nieporozumienie i zaraz wojna krzyki itd po co ja mam się pakować w takie coś. Tż zawsze za rodzicami i rodziną będzie a jak mi coś nie odpowiada to mam drogę wolną. Tworzy się beznadziejne kolo a ja nie mam już siły na to wszystko.

[@na]

Napisane przez Vallotka

Niestety z wiekiem ludzie strasznie się zmieniają. I nie wiadomo czego się spodziewać. Chcąc nie chcąc trzeba patrzeć na rodziców tż jacy są i jak teoretycznie może zachowywać się nasz partner w tym wieku.

to też zależy od sytuacji jaka panuje w domu , bo jak się dzieci napatrzą na coś to w większości przypadkach chcą być inne

[Alyssum]

Napisane przez @na

To ja wam tyle powiem duży sodki kotek który udaje żeby ładnie wyszedł na zdjęciach, a jak przychodzi co do tego to by wszystkich podrapała

miałam kiedys takiego w takim samym kolorze ale uciekł gdzieś

[Vallotka]

Napisane przez @na

To ja wam tyle powiem duży sodki kotek który udaje żeby ładnie wyszedł na zdjęciach, a jak przychodzi co do tego to by wszystkich podrapała

Marzy mi się taki kotek....