Panny Młode 2014 :)

[kulbensikowa]

Wszystkiego najjjjjj najjjjj najjjjjj z okazji naszego dnia:wi nko:

[misiadelko]

Jadę na obiad i przy okazji zobaczę pierwszą salę Wybór padł na Zukowiankę, najbliżej mam stąd

[AnULka248]

Najlepszego kobitki!

a u nas ani grama słońca dziś. Jak na złość, tyle dni było, a w dzień kobiet nie ma

zaproszenia ładne ja będę sama robić, nie będę dawała zarobić konkurencji myślę, że wyjdzie około 1zł za zaproszenie. Za 2 lata znowu coś innego wymyślą

Swoją droga, męczy mnie pewna myśl. Wczoraj uświadomiłam sobie, że w pierwszy dzień wesela będziemy mieli urodziny gościa. Bratowej myślałam, że wystarczy zaśpiewać sto lat, ale jakiś drobny upominek by się przydał. A w poprawiny mamy Dzień Dziecka jakieś pomysły?

[katarzyna8707]

a duzo dzieciakow bedzie? Mozna urzadzic jakis konkurs do wygrania bedzie czekolada czy cos :p

[misiadelko]

Napisane przez AnULka248

Najlepszego kobitki!

a u nas ani grama słońca dziś. Jak na złość, tyle dni było, a w dzień kobiet nie ma

zaproszenia ładne ja będę sama robić, nie będę dawała zarobić konkurencji myślę, że wyjdzie około 1zł za zaproszenie. Za 2 lata znowu coś innego wymyślą

Swoją droga, męczy mnie pewna myśl. Wczoraj uświadomiłam sobie, że w pierwszy dzień wesela będziemy mieli urodziny gościa. Bratowej myślałam, że wystarczy zaśpiewać sto lat, ale jakiś drobny upominek by się przydał. A w poprawiny mamy Dzień Dziecka jakieś pomysły?

Ja będę miała chyba tą samą datę co Ty Ale na dzień dziecka nic nie planuję, zresztą będę miała max. 5 dzieci, a tak w ogóle to próbuję przeforsować brak poprawin ale rodzina TŻ z daleka i on się upiera.
Ale za to (chyba) przeforsowałam u rodziców brak poltera, więc jak coś to przynajmniej będą 2 dni a nie 3... Choć będę pawdopodobnie pierwszym takim przypadkiem i moi rodzice mogą mieć przekichane u sąsiadów. Ale szanują moją decyzję na szczęście.

[malutka155]

Wszystkiego najlepszego kobietki!

[AnULka248]

Dzieci będzie siedmioro (chociaż za 2 lata może być więcej). Konkursy i tak będą, u nas zawsze jest coś takiego dla dzieci jak są dwa dni... może do tego damy im furę balonów, które potem wypuszczą w powietrze nie no, nie mam pojęcia...

Misiadełko, fajnie, jeśli będziecie ślubować 31 maja
teraz doczytałam, co to jest ten polter. Padłam Myślałam, że tylko na Śląsku są takie dziwne tradycje, a widać bywa gorzej (bez urazy). Przecież dzień przed ślubem trzeba odpocząć, szykować się...

[velika]

laski też wam najlepszego życzę z okazji naszego święta
dostałam od chłopa śliczny bukiet, postarał się w tym roku
sorki, że nie zaglądam, ale w ciągu dnia jestem w pracy, wieczorami zakuwam, jeszcze 2 tygodnie takie mi zostały

[kwiatuszek10031989]

Napisane przez kulbensikowa

Obie mają coś w sobie ale jednak bardziej przekonuje mnie Almarco

---------- Dopisano o 23:46 ---------- Poprzedni post napisano o 23:43 ----------

Zaproszenia w pudełkach... Podobają Wam się?
http://moda.allegro.pl/nowosc-zapros...167758514.html

Bardzo ładne, ale my chyba wybierzemy jakieś spersonalizowane ze zdjęciem Widziałam już kilka, które wpadły mi w oko

Napisane przez misiadelko

Ja będę miała chyba tą samą datę co Ty Ale na dzień dziecka nic nie planuję, zresztą będę miała max. 5 dzieci, a tak w ogóle to próbuję przeforsować brak poprawin ale rodzina TŻ z daleka i on się upiera.
Ale za to (chyba) przeforsowałam u rodziców brak poltera, więc jak coś to przynajmniej będą 2 dni a nie 3... Choć będę pawdopodobnie pierwszym takim przypadkiem i moi rodzice mogą mieć przekichane u sąsiadów. Ale szanują moją decyzję na szczęście.

Polter to coś jak stłuczki? Bo u nas jest taka tradycja, że dzień przed weselem robi się stłuczki, czyli wszyscy znajomi, sąsiedzi i "bógwiektojeszcze" którzy wiedzą, że na drugi dzień jest wesele mogą przyjść do domu panny młodej i zbić butelkę na szczęście... Oczywiście potem są oni najczęściej zapraszani do domu na wódkę, albo dostają jakiś alkohol "na wynos"... Jednak wspólnie z TŻ-tem stwierdziliśmy, że taka impreza dzień przed weselem to kompletne nieporozumienie i urządzimy to tydzień przed weselem. Wszyscy zainteresowani zostaną poinformowani, więc nie będzie problemu... Najchętniej to całkiem bym z tego zrezygnowała, ale TŻ i jego rodzice (szczególnie tata) się upierają, że stłuczki muszą być, więc niech już będą, ale tydzień wcześniej

Wszystkiego naj z okazji naszego święta Nie mogłam wcześniej, bo cały dzień byłam zabiegana...

[AnULka248]

U nas robią tzw. szlogi (bramy) w dzień wesela - kiedy młodzi wyjeżdżają do kościoła, czy to z domu młodej, czy młodego, sąsiedzi i znajomi zastawiają auta (są przy tym poprzebierani jakoś śmiesznie) i młodzi zwykle dają wódkę, a goście jakieś tam drobne, dzieciom czekolady, czy coś to jest chyba mniej "inwazyjne" niż te spoltery

[kwiatuszek10031989]

Napisane przez AnULka248

U nas robią tzw. szlogi (bramy) w dzień wesela - kiedy młodzi wyjeżdżają do kościoła, czy to z domu młodej, czy młodego, sąsiedzi i znajomi zastawiają auta (są przy tym poprzebierani jakoś śmiesznie) i młodzi zwykle dają wódkę, a goście jakieś tam drobne, dzieciom czekolady, czy coś to jest chyba mniej "inwazyjne" niż te spoltery

U nas nie dość, że stłuczki to jeszcze bramy...

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

Hej. sorki ze mnie nie ma zajeta jestem ostatnio. od mojego TZ zyczen ani kwiatow nie dostalam. jak sie wieczorem spotkalismy to staral sie zrehabilitowac ale bylam od 5:30 na nogach i nie mialam sily jeszcze wybierac sobie kwiatow.

[AnULka248]

Napisane przez kwiatuszek10031989

U nas nie dość, że stłuczki to jeszcze bramy...

O matko w sumie to dodatkowe koszty tylko... ale tradycja rzecz święta

Mi Tż wczoraj przyniósł wiosnę tzn. kosz z doniczkowymi kwiatami, tulipany, żonkile, bratki (i nie wiem, co tam jeszcze, nie znam się). Wiem jedno. Długo u mnie nie pożyją ale za to cieszą oko

[kwiatuszek10031989]

Napisane przez AnULka248

O matko w sumie to dodatkowe koszty tylko... ale tradycja rzecz święta

Mi Tż wczoraj przyniósł wiosnę tzn. kosz z doniczkowymi kwiatami, tulipany, żonkile, bratki (i nie wiem, co tam jeszcze, nie znam się). Wiem jedno. Długo u mnie nie pożyją ale za to cieszą oko

Haha To widzę, że nie tylko ja nie mam ręki do kwiatków Jak dostałam w zeszłym roku różyczki w doniczce to 2 tygodnie pożyły i padły muszę się podszkolić w tym temacie

[AnULka248]

Ja bym musiała iść na szkołę do przyszłej teściowej, tej to kwiaty rosną mi to aż wstyd mam 3 bambusy, dość okazałe i jakoś się trzymają, bo są bardzo łatwe w utrzymaniu poza tym mam dracenę (dostałam od przyszłej teściowej jakieś 3 lata temu, "bo to łatwy kwiatek, nie bój się") i też jakoś się trzyma... i jest jeszcze zamiokulkas kupiony 2 lata temu w biedronce za 4 zł co pół roku puszcza nowe listki, niedługo będę go przesadzać bo się nie mieści.

ale takich typowo kwiatowych to się boję, bo zawsze źle przy mnie kończą. Ja nawet kaktusa umiem wysuszyć

Kurde, umiem się rozpisać nawet o kwiatkach, byle tylko nic nie robić mam dziś lenia

[kwiatuszek10031989]

Napisane przez AnULka248

Ja bym musiała iść na szkołę do przyszłej teściowej, tej to kwiaty rosną mi to aż wstyd mam 3 bambusy, dość okazałe i jakoś się trzymają, bo są bardzo łatwe w utrzymaniu poza tym mam dracenę (dostałam od przyszłej teściowej jakieś 3 lata temu, "bo to łatwy kwiatek, nie bój się") i też jakoś się trzyma... i jest jeszcze zamiokulkas kupiony 2 lata temu w biedronce za 4 zł co pół roku puszcza nowe listki, niedługo będę go przesadzać bo się nie mieści.

ale takich typowo kwiatowych to się boję, bo zawsze źle przy mnie kończą. Ja nawet kaktusa umiem wysuszyć

Kurde, umiem się rozpisać nawet o kwiatkach, byle tylko nic nie robić mam dziś lenia

hehe Moja przyszła teściowa to też mistrzyni jeśli chodzi o kwiatki Ona nawet umierające potrafi wskrzesić Chyba też musiałaby mnie podszkolić... Kaktusa też kiedyś ususzyłam nie nadaję się chyba do tego

[wioliix]

Napisane przez misiadelko

Ja będę miała chyba tą samą datę co Ty Ale na dzień dziecka nic nie planuję, zresztą będę miała max. 5 dzieci, a tak w ogóle to próbuję przeforsować brak poprawin ale rodzina TŻ z daleka i on się upiera.
Ale za to (chyba) przeforsowałam u rodziców brak poltera, więc jak coś to przynajmniej będą 2 dni a nie 3... Choć będę pawdopodobnie pierwszym takim przypadkiem i moi rodzice mogą mieć przekichane u sąsiadów. Ale szanują moją decyzję na szczęście.

u nas dzień przed ślubem stroi się klatke schodową i potem jest taka impreze dla sąsiadow trwa nawet do 12 w nocy. ale w tą no to i tak bym chyba nie zasneła;p a na dzień kobiet byliśmy w kinie na Kacwawa polecam

[kwiatuszek10031989]

Mama właśnie wróciła z pracy i przekazała mi newsa Gadała z wujem (tym od sali) i powiedział, że dobrze by było jakbyśmy w przyszłym tygodniu do nich podjechali i podpisali wstępną umowę, bo już ma zapisy na 2014 i nie chce, żeby ktoś nam datę sprzątnął sprzed nosa I w związku z tym mam pytanko do Was Wiecie może co trzeba już wiedzieć przy podpisywaniu takiej umowy? tzn. muszę już powiedzieć ile osób zaprosimy, wybrać menu czy to dopiero później? Jak to było u Was? W ogóle podpisywała już któraś z Was taką umowę? Dziękuję za wszystkie informacje

A i przeglądałam wczoraj forum lokalne w poszukiwaniu zespołu i kilka nazw się powtarzało więc przesłuchałam sobie niektóre z nich... Niestety obawiam się, że te które zrobiły na mnie największe wrażenie będą strasznie drogie i nie będzie nas na nich stać Zastanawiam się czy nie wysłać do nich maili z pytaniem o termin i kwotę... A oto moje typy z wczorajszych poszukiwań:
1. http://www.d-tonacja.com.pl/mp3 - Mój numer jeden! Jest to chyba jedyny zespół z przesłuchanych przeze mnie, który nie kaleczy języka angielskiego i utwory w ich wykonaniu bardzo mi się podobają Jednak grają w siódemkę, więc pewnie nie schodzą poniżej 7 tys...
2. http://expressduo.pl/demo.html - podoba mi się wokal, i zespół ten był bardzo zachwalany przez byłe PM-ki, które miały ich na swoich weselach. Podobno potrafią świetnie zabawić gości, są otwarci i bardzo fajny kontakt jest z nimi.
3. http://www.dejavu.net.pl/index.html - Co do tego zespołu mam mieszane uczucia(bo te dema nie powalają), ale był bardzo zachwalany, więc może skusimy się na przesłuchanie ich na żywo
4. http://zwierzak.eu/ - był bardzo zachwalany, ale podobno nie zajmuje się graniem na weselach więc trzeba się nagimnastykować żeby go przekonać... Dlatego chyba zrezygnujemy i wcale nie będziemy brać go pod uwagę... Przecież to głównie zespołowi powinno zależeć na kliencie, a nie żeby klient błagał zespół, żeby zagrał na weselu... Poza tym dema nie powalają...

Co myślicie? A może znacie któryś z tych zespołów i możecie coś o nich powiedzieć? Chyba wyślę do nich maile z pytaniami

[katarzyna8707]

kwiatuszek ja umowe na sale musze podpisac rok przed, teraz dajemy tylko zaliczke. Damy chyba 300-400 zl. Zeby trzymali termin. Poki co jestesmy zapisani olowkiem. Jak bede wplacac ta zaliczke chce sie spytac o menu, dekoracje, kelnerow itp. Co do zespolow. Najlepiej jest podzwonic. Spytac sie ile biora, jaka zaliczka. Nasz zespol zapisal nas w kalendarzu ale kazal sie zglosic pod koniec roku zeby wplacic zaliczke.. Tak samo kamera i foto...

[kwiatuszek10031989]

Napisane przez katarzyna8707

kwiatuszek ja umowe na sale musze podpisac rok przed, teraz dajemy tylko zaliczke. Damy chyba 300-400 zl. Zeby trzymali termin. Poki co jestesmy zapisani olowkiem. Jak bede wplacac ta zaliczke chce sie spytac o menu, dekoracje, kelnerow itp. Co do zespolow. Najlepiej jest podzwonic. Spytac sie ile biora, jaka zaliczka. Nasz zespol zapisal nas w kalendarzu ale kazal sie zglosic pod koniec roku zeby wplacic zaliczke.. Tak samo kamera i foto...

Wuja powiedział mamie, że zaliczka nie jest konieczna już teraz i że tylko podpiszemy taką wstępną umowę, żeby zaklepać termin, ale nie wiem czy czasem czegoś nie wpłacić, żeby mieć już na bank zaklepany ten termin. Niby to rodzina, ale wiadomo, że czasem z rodziną najlepiej się wychodzi tylko na zdjęciu...

A jaki masz zespół? Podeślij mi może linka do nich na PW co? Przesłucham sobie i może też mi wpadnie w ucho

[exist_]

Dziewczyny przepraszam, że nie złożyłam Wam życzeń wczoraj, ale nadrabiam szybko!

Wszystkiego naj naj naj najlepszego z okazji Dnia Kobiet!

[katarzyna8707]

kwiatuszek PW poszło

[misiadelko]

Napisane przez AnULka248

Dzieci będzie siedmioro (chociaż za 2 lata może być więcej). Konkursy i tak będą, u nas zawsze jest coś takiego dla dzieci jak są dwa dni... może do tego damy im furę balonów, które potem wypuszczą w powietrze nie no, nie mam pojęcia...

Misiadełko, fajnie, jeśli będziecie ślubować 31 maja
teraz doczytałam, co to jest ten polter. Padłam Myślałam, że tylko na Śląsku są takie dziwne tradycje, a widać bywa gorzej (bez urazy). Przecież dzień przed ślubem trzeba odpocząć, szykować się...

Nie ma urazy bo właśnie chcę tego uniknąć i powiedziałam, że jeśli coś takiego ma być to ja wyjeżdżam i biorę Ślub na Malediwach

Napisane przez kwiatuszek10031989

Bardzo ładne, ale my chyba wybierzemy jakieś spersonalizowane ze zdjęciem Widziałam już kilka, które wpadły mi w oko

Polter to coś jak stłuczki? Bo u nas jest taka tradycja, że dzień przed weselem robi się stłuczki, czyli wszyscy znajomi, sąsiedzi i "bógwiektojeszcze" którzy wiedzą, że na drugi dzień jest wesele mogą przyjść do domu panny młodej i zbić butelkę na szczęście... Oczywiście potem są oni najczęściej zapraszani do domu na wódkę, albo dostają jakiś alkohol "na wynos"... Jednak wspólnie z TŻ-tem stwierdziliśmy, że taka impreza dzień przed weselem to kompletne nieporozumienie i urządzimy to tydzień przed weselem. Wszyscy zainteresowani zostaną poinformowani, więc nie będzie problemu... Najchętniej to całkiem bym z tego zrezygnowała, ale TŻ i jego rodzice (szczególnie tata) się upierają, że stłuczki muszą być, więc niech już będą, ale tydzień wcześniej

Wszystkiego naj z okazji naszego święta Nie mogłam wcześniej, bo cały dzień byłam zabiegana...

Dokładnie chyba to samo

Napisane przez AnULka248

U nas robią tzw. szlogi (bramy) w dzień wesela - kiedy młodzi wyjeżdżają do kościoła, czy to z domu młodej, czy młodego, sąsiedzi i znajomi zastawiają auta (są przy tym poprzebierani jakoś śmiesznie) i młodzi zwykle dają wódkę, a goście jakieś tam drobne, dzieciom czekolady, czy coś to jest chyba mniej "inwazyjne" niż te spoltery

U nas też są bramy, masakra Ale bez przebrań No i własnie młodzi dają wódkę, a dzieciom dają cuksy

Dziewczyny wybrałam na 90% salę I żeby było śmiesznie to żadna z tych co wcześniej pokazywałam I będzie albo ta, albo ta Pod Lipami Jednak nie chcę sielskich klimatów ze stołem wiejskim i haftem kaszubskim Pokażę wam zdjęcia, ale trochę małe
W 200 zł za osobę się zmieszczę z owocami i ciastami i pokrowcami
I obniżą dla nas cenę za pokoje z 230 do 80/os a może i mniej

[poznanianka1990]

kwiatuszek, wszystkie zespoły, które podałaś podobają mi się Nie słuchałam tylko demo z tej ostatniej strony, ale jak mówisz, że on na weselach nie gra, to nie ma sensu "się prosić"
misiadelko, bardzo ładna sala

[misiadelko]

Dziękuję, ona nie jest w rzeczywistości żółta, nie wiem dlaczego tak na fotach wychodzi, chyba przez ciepłe oświetlenie, to zdjęcie najbardziej oddaje jej kolor https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...7&d=1331324663 Zakochałam się i nareszcie nie czuję, że będzie mało jedzenia

PS. Oczywiście zawsze jest COŚ co mi się nie podoba - jest w mieście, ale na szczęście nie w Trójmieście, tylko bliżej mojego poprzedniego miejsca zam.

PS. Nie będę miała żółtych dodatków, cały czas myślę...

[kwiatuszek10031989]

Napisane przez misiadelko

Nie ma urazy bo właśnie chcę tego uniknąć i powiedziałam, że jeśli coś takiego ma być to ja wyjeżdżam i biorę Ślub na Malediwach

Dokładnie chyba to samo

U nas też są bramy, masakra Ale bez przebrań No i własnie młodzi dają wódkę, a dzieciom dają cuksy

Dziewczyny wybrałam na 90% salę I żeby było śmiesznie to żadna z tych co wcześniej pokazywałam I będzie albo ta, albo ta Pod Lipami Jednak nie chcę sielskich klimatów ze stołem wiejskim i haftem kaszubskim Pokażę wam zdjęcia, ale trochę małe
W 200 zł za osobę się zmieszczę z owocami i ciastami i pokrowcami
I obniżą dla nas cenę za pokoje z 230 do 80/os a może i mniej

Bardzo ładna sala Fajnie, że się już zdecydowaliście

My jutro jedziemy jednak podpisać tą wstępną umowę. Dzisiaj robiliśmy listę gości i niestety wyszły z tego same nieporozumienia... Bo najpierw spisaliśmy sami z TŻ-tem te listy (on swoją rodzinę, a ja swoją) i potem pokazaliśmy to moim rodzicom no i się zaczęło... A to, że po co zapraszać kuzynki z dziećmi (w sumie z tym rodzice mieli racje, bo są to małe brzdące, więc pewnie i tak by kuzynki z nimi nie przyszły tylko zostawiły je pod czyjąś opieką w domu, ale myślałam, że wypadałoby na zaproszeniach jednak uwzględnić te dzieci... rodzice byli innego zdania...), a to, że może wypadałoby zaprosić kuzynostwo rodziców z którym mają dobry kontakt, no i potem kwestia kogo wypada zaprosić, a kogo nie i kogo zaprosić z osobami towarzyszącymi, a kogo nie... Wywiązała się burzliwa dyskusja i w końcu doszliśmy do wniosku, że zaprosimy rodzeństwo rodziców i ich dzieci wszystkie (czyli moje kuzynki i kuzynów) z rodzinami (jeżeli już są zamężne/żonaci), do tego jak któraś z kuzynek/kuzynów będzie do tego czasu zaręczona/y to wtedy zaprosimy z osobami towarzyszącymi, a jak nie to nie... (wiem, że zamotane to wszystko jest i sama się zastanawiam czy to wszystko ogarniam...) Chociaż nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie, bo co z tymi którzy spotykają się z kimś długi czas, a nie są zaręczeni? Wstępnie nam wyszło po ok. 40 osób od każdej ze stron, czyli w sumie 80 osób, ale nie wiem co będzie jak TŻ skonsultuje swoją listę ze swoimi rodzicami...

Jak Wy rozwiązujecie tą kwestię? Ustalacie listy sami z narzeczonymi czy bierzecie pod uwagę zdanie rodziców i razem z nimi zastanawiacie się kogo zaprosić? U mnie jest taki problem, że mam bardzo dużą rodzinę i gdybym chciała wszystkich zaprosić to bym musiała chyba 6 w totka strzelić...

W ogóle TŻ uważa, że trochę przesadzam z tym planowaniem wszystkiego tak wcześnie i zaczynam myśleć, że chyba jednak ma rację...

[mala_czarna_21]

ja zrobiłam liste z TZ a potem konsultowaliśmy z rodzicami, ale niewiele zmain wprowadziliśmy

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

misiadelko gratuluję sali

[misiadelko]

Napisane przez kwiatuszek10031989

Bardzo ładna sala Fajnie, że się już zdecydowaliście

My jutro jedziemy jednak podpisać tą wstępną umowę. Dzisiaj robiliśmy listę gości i niestety wyszły z tego same nieporozumienia... Bo najpierw spisaliśmy sami z TŻ-tem te listy (on swoją rodzinę, a ja swoją) i potem pokazaliśmy to moim rodzicom no i się zaczęło... A to, że po co zapraszać kuzynki z dziećmi (w sumie z tym rodzice mieli racje, bo są to małe brzdące, więc pewnie i tak by kuzynki z nimi nie przyszły tylko zostawiły je pod czyjąś opieką w domu, ale myślałam, że wypadałoby na zaproszeniach jednak uwzględnić te dzieci... rodzice byli innego zdania...), a to, że może wypadałoby zaprosić kuzynostwo rodziców z którym mają dobry kontakt, no i potem kwestia kogo wypada zaprosić, a kogo nie i kogo zaprosić z osobami towarzyszącymi, a kogo nie... Wywiązała się burzliwa dyskusja i w końcu doszliśmy do wniosku, że zaprosimy rodzeństwo rodziców i ich dzieci wszystkie (czyli moje kuzynki i kuzynów) z rodzinami (jeżeli już są zamężne/żonaci), do tego jak któraś z kuzynek/kuzynów będzie do tego czasu zaręczona/y to wtedy zaprosimy z osobami towarzyszącymi, a jak nie to nie... (wiem, że zamotane to wszystko jest i sama się zastanawiam czy to wszystko ogarniam...) Chociaż nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie, bo co z tymi którzy spotykają się z kimś długi czas, a nie są zaręczeni? Wstępnie nam wyszło po ok. 40 osób od każdej ze stron, czyli w sumie 80 osób, ale nie wiem co będzie jak TŻ skonsultuje swoją listę ze swoimi rodzicami...

Jak Wy rozwiązujecie tą kwestię? Ustalacie listy sami z narzeczonymi czy bierzecie pod uwagę zdanie rodziców i razem z nimi zastanawiacie się kogo zaprosić? U mnie jest taki problem, że mam bardzo dużą rodzinę i gdybym chciała wszystkich zaprosić to bym musiała chyba 6 w totka strzelić...

W ogóle TŻ uważa, że trochę przesadzam z tym planowaniem wszystkiego tak wcześnie i zaczynam myśleć, że chyba jednak ma rację...

My też robiliśmy już listy (ale tak, by zorientować się na ile osób). I na szczęście jak pokazałam rodzicom to powiedzieli, że bardzo fajna i zaakceptowali (nawet to, że nie chcę chrzestnego) Ciekawe jak będzie z rodziną TŻ-ta...
Co do pogrubionego to my tak robimy (ale tatuś ma 6. rodzeństwa ) i zaprosimy z os. towarzyszącymi tylko ludzi po 18. i jeśli będą w stałym związku (czyli będą mieli parę, a nie kolegę czy koleżankę).
I zapraszam tylko najbliższą rodzinę (rodzeństwo taty i ich dzieci to moja najbliższa rodzina przecież) i tych z którymi utrzymujemy kontakt i maaasę znajomych i wyszło nam ok. 100 osób
PS. Nic nie uzgadniałam z rodzicami tylko dałam im listę do zaakceptowania, ale nie mieli żadnych zastrzeżeń, zresztą... wiedziałam że tak będzie
A co do rodziców TŻ-ta... Nie wiem jak to będzie, bo już się zaczyna,a jeszcze listy nie widzieli. Ja po prostu nie chcę ludzi, których "wypada" zaprosić i nawet nie są rodziną, bo to jakiś szef wszystkich szefów farmaceutów czy coś takiego, co mnie to obchodzi

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Napisane przez mala_czarna_21

ja zrobiłam liste z TZ a potem konsultowaliśmy z rodzicami, ale niewiele zmain wprowadziliśmy

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

misiadelko gratuluję sali

Dziękuję Ciężko było, ale... jeszcze jedną pojadę zobaczyć i wtedy na 100 procent będę pewna Tylko na tej drugiej są drogie poprawiny i mniej jedzenia, więc czuję, że to jest TA SALA

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

My ustalimy liste jak juz bedziemy pewni kiedy slum ;-) ale wstepnie bedzie to 40 osob, rodzice (moi przynajmniej) juz gadaja ze malo ale powiedzialam ze ja place ja zapraszam i nie bede na wesele zapraszac osob ktore chca sie tylko najesc. no i sie zaczelo ze jak to ja place ze oni chca itd. oj bedzie ciezka przeprawa.
wstepnie gadalam z wlascicielem restauracji i powiedzial ze jako ze jestem jak rodzina to liczy nas za to co zjemy a nie "za talerzyk". I tym sposobem kosz sali spadl o 3/4.

[tasiulek]

Napisane przez kwiatuszek10031989

Bardzo ładna sala Fajnie, że się już zdecydowaliście

My jutro jedziemy jednak podpisać tą wstępną umowę. Dzisiaj robiliśmy listę gości i niestety wyszły z tego same nieporozumienia... Bo najpierw spisaliśmy sami z TŻ-tem te listy (on swoją rodzinę, a ja swoją) i potem pokazaliśmy to moim rodzicom no i się zaczęło... A to, że po co zapraszać kuzynki z dziećmi (w sumie z tym rodzice mieli racje, bo są to małe brzdące, więc pewnie i tak by kuzynki z nimi nie przyszły tylko zostawiły je pod czyjąś opieką w domu, ale myślałam, że wypadałoby na zaproszeniach jednak uwzględnić te dzieci... rodzice byli innego zdania...), a to, że może wypadałoby zaprosić kuzynostwo rodziców z którym mają dobry kontakt, no i potem kwestia kogo wypada zaprosić, a kogo nie i kogo zaprosić z osobami towarzyszącymi, a kogo nie... Wywiązała się burzliwa dyskusja i w końcu doszliśmy do wniosku, że zaprosimy rodzeństwo rodziców i ich dzieci wszystkie (czyli moje kuzynki i kuzynów) z rodzinami (jeżeli już są zamężne/żonaci), do tego jak któraś z kuzynek/kuzynów będzie do tego czasu zaręczona/y to wtedy zaprosimy z osobami towarzyszącymi, a jak nie to nie... (wiem, że zamotane to wszystko jest i sama się zastanawiam czy to wszystko ogarniam...) Chociaż nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie, bo co z tymi którzy spotykają się z kimś długi czas, a nie są zaręczeni? Wstępnie nam wyszło po ok. 40 osób od każdej ze stron, czyli w sumie 80 osób, ale nie wiem co będzie jak TŻ skonsultuje swoją listę ze swoimi rodzicami...

Jak Wy rozwiązujecie tą kwestię? Ustalacie listy sami z narzeczonymi czy bierzecie pod uwagę zdanie rodziców i razem z nimi zastanawiacie się kogo zaprosić? U mnie jest taki problem, że mam bardzo dużą rodzinę i gdybym chciała wszystkich zaprosić to bym musiała chyba 6 w totka strzelić...

W ogóle TŻ uważa, że trochę przesadzam z tym planowaniem wszystkiego tak wcześnie i zaczynam myśleć, że chyba jednak ma rację...

Tak zrobiła kuzynka mojego TŻ'ta my nie byliśmy wtedy jeszcze zaręczeni ale byliśmy już w związku. Mój luby jak to zobaczył ostentacyjnie nie pojechał, pojechali sami jego rodzice. Kuzynka się trochę zdziwiła jak zobaczyła że połowy gości nie ma