Panny Młode 2014 :)

[AnULka248]

Napisane przez kwiatuszek10031989

Ja słyszę ciągle, że długie związki się szybko rozpadają po ślubie i że nie powinniśmy tyle czasu być ze sobą przed ślubem, bo się za dobrze poznamy... co jest dla mnie kompletną bzdurą... i boli mnie to że niektórzy ludzie tylko czekają na to aż się rozstaniemy, bo tak to wygląda z mojej perspektywy...

Tak samo to odbieram przez takie myślenie pozbyłam się "przyjaciółki", bo kiedy opowiadałam jej jakiś rok temu o naszych planach usłyszałam sarkastyczne "i co? Mam wam pobłogosławić?" ja rozumiem, że ona jeszcze nawet chłopaka nie miała i może było jej żal, ale taka zazdrość jest niezdrowa.

Kuzynka mojego Tż była ze swoim (teraz już mężem) przez 7 lat, czy nawet 8, zanim się pobrali i teraz są już 5 lat po ślubie i dalej są szczęśliwym małżeństwem więc jest dla nas nadzieja

[monikkad]

Pewnie, że to nie ma żadnej, absolutnie żadnej reguły! Znam mnóstwo par, które pobrały się po 10 latach związku i do tej pory, już tyle lat szczęśliwi.

[misiadelko]

Napisane przez tasiulek

Co za autko?

slk, ale to starsze...

Napisane przez kulbensikowa

Zasugerowałam, ale na fakt, że mi się takie pomysły podobają jeszcze gorzej się zbulwersowała... mówiłam jej, że nikt nie zmusza do kupienia wina...a ona powiedziała, że tak jej się ten pomysł nie podoba, że specjalnie kupiłaby kwiaty:| ...na złość..
W ogóle ostatnio mówiłam że podoba mi się konkretny dom weselny...tata już skrytykował że za daleko, na co tak daleko jechać..itd..na razie straciłam swoje pozytywne nastawienie do planowania ślubu i wesela.. Poza tym mama dziś się oburzyła, że nie chcę pieniędzy od nich na wesele...powiedziała że mam głupie poglądy.. A ja chciałabym zapłacić sama aby móc zrobić sobie tak jak chce...a nie ciągła krytyka..

Rób swoje, powoli, bez pytania innych o radę, a kiedy przyjdzie czas na ślub, wtedy już i tak będzie za późno i będziesz mogła mieć wywalone Powiesz "I tak już nic nie da się zmienić" i to wszystkim zamknie usta.

Napisane przez exist_

A ja jeszcze się boję o siostrę TŻ i o to co ona wykombinuje. Podobno biorą ślub w czerwcu 2013 a nie mają nic załatwione, nic nic nic. Żadnej sali nie widzieli, nie oglądali, nigdzie nie byli, kompletnie nic! Może im nie zależy żeby było tak jak sobie zamarzą, ale jeśli uznają że się do 13 nie wyrobią to mi się wtranżolą w 2014 i wtedy to niestety, ale będzie przesuwanie o rok... a\

Ja przesunęłam też o rok, bo moi rodzice są chrzestnymi mojej kuzynki, ktora w 2013 wychodzi za mąż i nie chciałam im wchodzić w paradę. A teraz mój kuzyn się oświadczył i boję się, czy oni o mnie tak pomyślą i poczekają do 2015, oby.

Napisane przez mala_czarna_21

to oni powinni przesunąć a nie wy! Weźcie od razu salę zaklepcie i oni mają problem. Krótka piłka

zgadzam się z pogrubionym

Napisane przez monikkad

Ja w ogóle świeżo po poinformowaniu teściów. TŻ do teścia czy się cieszą. Teściowa, że bardzo, a teść: "Wasza decyzja! Co my tu mamy do akceptowania! My z Wami mieszkać nie będziemy". No okej... ale kurde mógłby chociaż powiedzieć, że się cieszy, no nie???

Było mi tym bardziej przykro, bo do tej pory wydawało mi się, że ojciec TŻ-ta naprawdę bardzo mnie lubi. Zawsze ze mną chętnie gada, nazywał mnie córką i w ogole... Teściowa zawsze była bardziej obojętna. A tu takie coś ze strony teścia. Zgorszyło mnie to, coż, może nadwrażliwa jestem ;]

Teściowa w ogóle, że co mój TŻ mi kupił, takie małe oczko w pierścionku !!! A ja mówię, że to brylant, a ona, że to co, że za mały ;] No lol ;] Niby potem mówiła, że żartowała, ale trochę niezręczne to było, moim zdaniem.

Potem natomiast zaczęła się debata, bo teściowie przyszli stwierdzili, że to oczywiste, że ślub będzie u nich w mieście, czyli w rodzinnym mieście TŻ, no gdzieżby u mnie! Przecież u nich taniej ;] I zaczęło się wielkie porównywanie jak to bylo na weselu przyszłej szwagierki... O masakra ;] Też widzę, że będą chcieli porządzić, w odróżnieniu od mojej mamy, która nie wtrąca się kompletnie w nic ( i ta postawa też mnie irytuje).

Najbardziej cieszę się z postawy sióstr TŻ-ta, które naprawdę szczerze się ucieszyły. Miło, że chociaż one.

Daj im się oswoić z sytuacją, to pierwszy syn, który odchodzi z domu?

[monikkad]

Misiadelko, oni mają tylko jednego syna, jego Ale TŻ ma dwie siostry, starszą i młodszą i obie już z domu wyfrunęły daaaawno. Teraz tylko on im pozostał.

[AnULka248]

Dobry PMki

Wstałam przed 8.00 fakt, że nie bez powodu ale udało mi się. I siedzę przy laptopie, otwarte okno, słońce, ptaszki ćwierkają bosko.

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

U mnoe w czasie swiat u tesciow zostal poruszony temat biezmowan. i TZ ze on nie bedzie robil. a tesciowa ze przeciez do slubu mu bedzie potrzebny. a ja ze biezemysam cywilny. widac bylo ze jej troche nie tak z ta informacja.



sorry za bledy ale z telefonu pisze

[tasiulek]

Napisane przez AnULka248

Tak samo to odbieram przez takie myślenie pozbyłam się "przyjaciółki", bo kiedy opowiadałam jej jakiś rok temu o naszych planach usłyszałam sarkastyczne "i co? Mam wam pobłogosławić?" ja rozumiem, że ona jeszcze nawet chłopaka nie miała i może było jej żal, ale taka zazdrość jest niezdrowa.

Kuzynka mojego Tż była ze swoim (teraz już mężem) przez 7 lat, czy nawet 8, zanim się pobrali i teraz są już 5 lat po ślubie i dalej są szczęśliwym małżeństwem więc jest dla nas nadzieja

U mnie było podobnie. Poinformowałam krąg moich przyjaciółek o tym że wychodzę za mąż. I jedna z nich przestała zapraszać mnie na jakiekolwiek wydarzenia towarzyskie "bo i tak jesteś już stracona dla świata" - koleżanka nie ma chłopaka Dobrze że pozostałe dwie stanęły na wysokości zadania i cały czas stają

Większość mam, chciałaby dzwony organistę kościół tę całą drogę do ołtarza. Zresztą same będziemy matkami to wtedy chyba dopiero to zrozumiemy

[misiadelko]

Monika, no własnie moze tu tkwi problem, co syn to syn. Moze ciezej sie im z tym pogodzic. Mysle ze oswoja sie w koncu z ta mysla. U mojego tz bylo o tyle dobrze, ze on w wieku 18 lat dostal mieszkanie 300 km od domu i juz zdazyli pogodzic sie "ze strata". Mysle, ze tu najwazniejsza role odgrywa czas (przynajmniej u ojca bo z tymi mamami bywa roznie)

[Piankka]

Dołączam do grona PM 2014

[mala_czarna_21]

Napisane przez Piankka

Dołączam do grona PM 2014

Wiatmy u nas
opowiadaj o sobie, o Was
bo tu co jedna to bardziej wścibska

[Piankka]

Napisane przez mala_czarna_21

Wiatmy u nas
opowiadaj o sobie, o Was
bo tu co jedna to bardziej wścibska

Pamietam... hihi kiedyś wystrzeliłam z zapytaniem czy mój już obecny TŻ chciałby ze mną zamieszkać powiedziałam, że mam kawalerkę(w spadku) ale musielibyśmy ją sobie wyremontować, bez zastanowienia powiedział TAK (to jakbym ja jemu się oswiadczyla haha ) z racji, że przesiadywałam u niego całe dnie do późnych nocy, przyjezdzał do mnie zaraz po pracy i mnie zabierał do siebie, boże jak sobie przypomne jak mnie zawsze prosił żebym u niego została na noc żebym zapytała się swojej mamy czy mogę( zaznaczam, że wtedy zadnych intymnych zblizen) po prostu chciał żebym z nim została, a jak mnie odwoził już wieczorem do domu to zawsze płakał, że mnie zostawia i że już musi jechać jak sobie to przypomne to mu powtarzam zawsze, że chyba zaczne się z nim znowu spotykać...

A tak pomijając to to rodzice nie mieli nic przeciwko, moja mama jedynie spytala czy już planujemy wspolna przyszlość, jego rodzice też bardzo rozsadni nam pomogli, jedynie co to teść jedynie mowil o dzieciach... co mnie nie urazilo, bo wiekszosc co mlodych mieszka ze soba to z powodu dziecka( bynajmniej wiekszosc moich "znajomych" ) a my po prostu tak chcielismy, a sami wiemy, że na dziecko teraz nie pora, dopiero po ślubie.

Wśród znajomych słyszę "kiedy ślub " na co odpowiadam, że "jeszcze troche " , żadnych złych komentarzy

[AnULka248]

Napisane przez tasiulek

U mnie było podobnie. Poinformowałam krąg moich przyjaciółek o tym że wychodzę za mąż. I jedna z nich przestała zapraszać mnie na jakiekolwiek wydarzenia towarzyskie "bo i tak jesteś już stracona dla świata" - koleżanka nie ma chłopaka Dobrze że pozostałe dwie stanęły na wysokości zadania i cały czas stają

Większość mam, chciałaby dzwony organistę kościół tę całą drogę do ołtarza. Zresztą same będziemy matkami to wtedy chyba dopiero to zrozumiemy

U mnie jest ten problem, że wszystkie moje koleżanki z liceum nie mają chłopaka. Zaś koledzy nie mają dziewczyn. No i ja też jestem wg. nich stracona bo sorry, ale jeśli robią imprezę i zapraszają mnie samą, to raczej pewne, że nie przyjdę, bo nie lubię już imprezować bez Tż, nie te czasy. Ale oni chyba tego nie rozumieją. Może jak już będą kogoś mieć, to coś się zmieni... Jedynie jedna z nich, która ma ze mną stały kontakt jest ok i bardzo interesuje się naszym ślubem

Ja jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że kiedyś moja córka/syn będzie brać ślub nie puszczę!

Napisane przez Piankka

Dołączam do grona PM 2014

Witam
Widzę, że zaręczyny już dawno temu ja bym nie wytrzymała do 2014

Ktoś tu miał podobny avatar do Twojego, ale nie pamiętam kto

[poznanianka1990]

Piankka, witaj Skąd jesteś jeśli mogę spytać?
AnULka248, taki sam avatar ma katarzyna8707

[Piankka]

Napisane przez AnULka248

Witam
Widzę, że zaręczyny już dawno temu ja bym nie wytrzymała do 2014

tak w sierpniu miną 2 lata, my wytrzymamy, o zaręczynach nie mówiliśmy i chyba nie zamierzamy, o slubie powiadomimy w święta 2013
ślub planowany na czerwiec/lipiec

Napisane przez AnULka248

Ktoś tu miał podobny avatar do Twojego, ale nie pamiętam kto

to musze zmienić na inny....

Napisane przez poznanianka1990

Piankka, witaj Skąd jesteś jeśli mogę spytać?

niedaleko Ciebie :P dokładniej Kalisz

[exist_]

Piankka witaj!

I baw się dobrze

Dziewczyny normalnie w tym tempie to zaraz dobijemy do 5000 postów i będzie wątek nr 2

[AnULka248]

Napisane przez poznanianka1990

AnULka248, taki sam avatar ma katarzyna8707

Aaa jednak mam nosa wiedziałam, że gdzieś już widziałam

Napisane przez exist_

Dziewczyny normalnie w tym tempie to zaraz dobijemy do 5000 postów i będzie wątek nr 2

Ha obstawiam, że to kwestia dwóch tygodni

[exist_]

Normalnie mam za dwa miesiące urodziny Tak się pochwalę, chociaż nie ma czym

Ale w związku z tym smutnym faktem, jak znacie jakiś przepis na tort, który jest już przez Was sprawdzony i wiecie że smaczny to dajcie znać, będę czekać
Piszę tak wcześnie, bo pewnie jeszcze wersję próbną będę musiała robić

Mnie przychodzi do głowy tylko rainbow cake, ale znowu tyle w tym chemii z tych barwników... W smaku też szału nie ma(ale jadłam go tylko raz, może inny krem by pomógł), ale efekt wizualny jest dobry

[Piankka]

Już zmieniłam avatar

exist ja Ci nie polecę bo ja jakoś nie lubię jeść

Idę na 14 do pracy... bożee jak mi się nie chce, tak się modliłam, żeby mi napisali, że jednak wolne...

[AnULka248]

A gdzie pracujesz?

exist, ja mogę polecić tylko zwykły z bitą śmietaną, ozdabiany wedle uznania także nie mogę Ci pomóc

[exist_]

Myślałam jeszcze nad tzw czarnym lasem, ale nie lubię wiśni

Tak wygląda tęczowy.

Piankka - na 14 to trochę dziwna godzina Do której?

A mnie czeka szukanie pracy, ale no pewnie jakiś mc, kfc albo cokolwiek żeby się zahaczyć na wakacje, do telemarketingu się nie nadaję niestety

[monikkad]

Napisane przez misiadelko

Monika, no własnie moze tu tkwi problem, co syn to syn. Moze ciezej sie im z tym pogodzic. Mysle ze oswoja sie w koncu z ta mysla. U mojego tz bylo o tyle dobrze, ze on w wieku 18 lat dostal mieszkanie 300 km od domu i juz zdazyli pogodzic sie "ze strata". Mysle, ze tu najwazniejsza role odgrywa czas (przynajmniej u ojca bo z tymi mamami bywa roznie)

Ja w ogóle myślę, że teściowie mi tego w życiu jakoś bezpośrednio nie okażą, ale będzie ich boleć, że przez tyle lat syneczek dopłacał do mieszkanka, do rachunków, płacił za większą część zakupów i zawsze był na zawołanie, żeby pomóc, a teraz nagle po 35 roku życia wyprowadza się do jakieś o ponad dekadę młodszej panieneczki, do zupełnie innego, większego miasta i będzie przyjeżdżał w odwiedziny pewnie nie więcej niż z raz na miesiąc. Bo niby do pracy będzie dojeżdżał, ale po pracy będzie od razu pędził do mnie, a nie do nich, bo to już nie z nimi, a ze mną będzie mieszkał.
Myślę, że będzie ich to bolało zawsze ;] Chociaż oczywiście TŻ zaprzecza, a oni zawsze są do mnie mili. Może tragizuję, mam tendencje tego typu :P

[exist_]

Napisane przez monikkad

Ja w ogóle myślę, że teściowie mi tego w życiu jakoś bezpośrednio nie okażą, ale będzie ich boleć, że przez tyle lat syneczek dopłacał do mieszkanka, do rachunków, płacił za większą część zakupów i zawsze był na zawołanie, żeby pomóc, a teraz nagle po 35 roku życia wyprowadza się do jakieś o ponad dekadę młodszej panieneczki, do zupełnie innego, większego miasta i będzie przyjeżdżał w odwiedziny pewnie nie więcej niż z raz na miesiąc. Bo niby do pracy będzie dojeżdżał, ale po pracy będzie od razu pędził do mnie, a nie do nich, bo to już nie z nimi, a ze mną będzie mieszkał.
Myślę, że będzie ich to bolało zawsze ;] Chociaż oczywiście TŻ zaprzecza, a oni zawsze są do mnie mili. Może tragizuję, mam tendencje tego typu :P

Hm wydaje mi się że słusznie zauważyłaś że ich to będzie boleć. I może wprost Ci tego nie okażą, ale faktycznie jakieś insynuacje czy coś mogą być że ich syneczek nie jest tak w pełni ich. O pracę w Twoim mieście też może się postarać, a nuż się uda cos lepszego znaleźć? Jeśli teściowie wprost nie okazują Ci niechęci to właściwie nie jest źle, gorsze są takie małe szpile wbijane od czasu do czasu, niby jedna nie boli, ale jak się ich więcej uzbiera no to już gorzej.

[kulbensikowa]

Napisane przez Piankka

Dołączam do grona PM 2014

Witaj

[mala_czarna_21]

dziewczyny uważacie, że sala 28km od kościoła to daleko? Z tym, że bedzie dwóch kierowców z busami do rozwożenia gości...
mamy zagrychę...

[exist_]

Mała Czarna - w dzisiejszych czasach to niby nie daleko, ale patrząc dla mnie po odległości to od mojej miejscowości do Krakowa jest mniej, a nie zdecydowałabym się szukać sali np. w tym Krakowie. Dla mnie daleko i bym odpuściła.
Ewentualnie brałabym w ostateczności.

Notabene moja mama miała salę ok. 6-7 km od kościoła i moja babcia jej to do dziś wypomina
Ale to było 20 lat temu.

[Piankka]

Napisane przez AnULka248

A gdzie pracujesz?

Produkcja odświeżaczy zapachowych do aut i domów

Napisane przez exist_

Piankka - na 14 to trochę dziwna godzina Do której?

Całkowicie normalna jak w wielu robotach, popołudniowa zmiana...
14-22

[exist_]

Napisane przez Piankka

Całkowicie normalna jak w wielu robotach, popołudniowa zmiana...
14-22

No tak, ja znam tylko zmiany mojego TŻ czyli 7-19 lub 19-7, ewentualnie płynny i niczym nie ograniczony czas pracy mojego taty - czy. jest święto jak jest w domu.

[mala_czarna_21]

Napisane przez exist_

Mała Czarna - w dzisiejszych czasach to niby nie daleko, ale patrząc dla mnie po odległości to od mojej miejscowości do Krakowa jest mniej, a nie zdecydowałabym się szukać sali np. w tym Krakowie. Dla mnie daleko i bym odpuściła.
Ewentualnie brałabym w ostateczności.

Notabene moja mama miała salę ok. 6-7 km od kościoła i moja babcia jej to do dziś wypomina
Ale to było 20 lat temu.

niby tak ale droga schodzi nam 20-23min a w sobotę popołudniu nie ma ruchu więc myśle, że 20 min max... i tak się zastanawiam...
bo dali nam dość konkurencyjną ofertę jak na naszą okolicę...
190zł/os (dzieci do 6 lat 50%, do 3 lat darmowo)
w cenie jest:
- obiad (przystawka, zupa, danie głowne, deser)
- zimna płyta
- wiejski stół
-napoje ciepłe i zimne bez ograniczeń
- 3 dania gorące
- beczka piwa 50l
- szpman na powitanie
- wino do obiadu
-dekoracja sali
- apartament dla nowożeńców
- 25% rabatu na hotel dla gości weselnych

czyli do dokupienia zostają tylko ciasta i alkohol. I nie ma ani maksimum ani minimum licby gości

[AnULka248]

Napisane przez mala_czarna_21

dziewczyny uważacie, że sala 28km od kościoła to daleko? Z tym, że bedzie dwóch kierowców z busami do rozwożenia gości...
mamy zagrychę...

To będzie koło 30 minut jazdy chyba, zależy, czy będą korki itd. U nas sale położone dalej niż w obrębie 8km były odrzucane mój brat 5 lat temu miał wesele 14 km od domu i już rodzina biadoliła, mimo, że samochód był wynajęty:rolley es: my do naszej sali mamy 6 minut drogi samochodem, takimi bocznymi drogami ale jak mówimy w jakiej miejscowości, to wszyscy mówią, że daleko sama kiedyś myślałam, że to bite 25 minut od nas

Napisane przez exist_

No tak, ja znam tylko zmiany mojego TŻ czyli 7-19 lub 19-7, ewentualnie płynny i niczym nie ograniczony czas pracy mojego taty - czy. jest święto jak jest w domu.

To zaskoczyłyby Cię zmiany mojego Tż po 8 godzin, zaczynają od 6.00, potem 12.00, 18.00 i 0.00. Tzw. system międzyzmianowy.

[kulbensikowa]

Napisane przez mala_czarna_21

dziewczyny uważacie, że sala 28km od kościoła to daleko? Z tym, że bedzie dwóch kierowców z busami do rozwożenia gości...
mamy zagrychę...

No co Ty...blisko moim zdaniem, w dzisiejszych czasach co to jest 28km...tym bardziej że macie załatwione busy...
Do mojego jak na razie wybranego domu weselnego jest 26km i już tata przeżywa że za daleko...na co tak daleko...:| ale ja i tak zrobię po swojemu... i gdybym znalazła dom weselny 35km od kościoła i by mi się miejsce baardzo podobało to bym zrobiła wesele i tam!!